Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Yamato Nadeshiko Shichihenge

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    sasqatch 23.01.2008 16:22
    heh
    mi się całkiem podobało to anime, oprócz tego, że Sunako paradowała jako obrzydliwy kurdupel koło nóg chłopców. No i zakończenie trochę rozczarowało. Ale ogólnie całkiem sympatyczne anime =].
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Samara 12.12.2007 00:10
    Huh...? cos tu nie gra...
    Z tą recenzją kompletnie sie nie zgodze!! Aniem jest naprawde zabawne i warte obejrzenia!!! Ja polecam wszystkim!! Ja obecnie poszukuje mangi i za pewne bede nią równie zachwycona co przy anime
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Kagerou 15.09.2007 20:09
    a mnie się podobało
    dobrnęłam do końca. Pomimo minusów seria całkiem przyjemna a gagi śmieszne. Może nie jestem jakąś wielką znawczynią anime ale sądzę, że recenzenci zbyt surowo ją ocenili.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Taur 13.08.2007 21:14
    bishouneni
    Grafika leży i kwiczy, ... gorzej ledwo popiskuje.
    Zaserwowane postacie bishounenów są karytakularne, twarze to kompletna klapa, z resztą sylwetki, stroje również nie należą do ładnych. Pomysł na anime niezły, niestety wykonanie do bani. Trudno wystawić obiektywną opinię po trzech epizodach ale więcej nie zdzierżę, humor taki sobie – w przyjętej dawce nie miał szans z miejsca mnie odstraszyć.
    Osoby chcące się pośmiać i to z inteligentnych dowcipów odsyłam do Ouran High School Host Club.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kam 10.08.2007 00:06
    masakra
    POLECAM gorąco to anime wszystkim… którzy chcą sobie popsuć humor;/

    Jedna wielka porażka.
    1. Fabuła- tak naprawdę jej nie ma. Odcinki to seria bezsensownych, nic nie wnoszących, nie powiązanych ze sobą epizodów z życia bohaterów. Większość wydarzeń z tego anime jest nonsensowna.

    2. Postacie- płytkie i powierzchowne. A o głównej bohaterce można powiedzieć tylko tyle- NAWIEDZONA.

    3. Poczucie humoru- jest po prostu niesmaczne, czasami wręcz chore.

    Sięgnęłam po to anime z nadzieją, że główna bohaterka będzie niekonwencjonalna i ciekawa. Liczyłam na to, że zamiast kolejnej słodkie, uroczej i dobrej dziewczynki, pojawi się ktoś z silnym charakterem, stanowczy, wierny własnym przekonaniom. Myślałam, że Sunoko to taka osoba, która nie dba o własny wygląd po prostu dlatego, że doszła do wniosku, że nie to jest w życiu sprawą pierwszorzędową. Mroczne bohaterka, mieszkająca wraz z 4 nieziemsko przystojnymi chłopakami, do teko operacja o nazwie „zmienić złośnicę w piękność”. To się zapowiadało interesująco i wybuchowo… Niestety… Moje wyobrażenia brutalnie zostały zmiażdżone.

    Bohaterka okazała się zakompleksioną, przewrażliwioną na swoim punkcie histeryczką, nie zdolną do żadnych błyskotliwych przemyśleń.
    Jej współlokatorzy MZ byli odrobinę lepsi, chociaż ich styl bycia w pewnym momencie stawał się irytujący i wręcz groteskowy.

    W pewnych momentach miałam wrażenie, że oglądam
    anime w krzywym zwierciadle;/

    okropność.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    fioncia 30.07.2007 21:15
    hmm
    Mi mimo wszystko sie podobało. Kreska nie była zbyt specjalna, ale podobał mi się humor w tym anime. I wedłóg mnie warto było obejrzeć tą serię, chociaż zakończenie troche rozczarowuje :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Joyce 30.07.2007 14:32
    Klapa
    Kiedy zaczęłam to oglądać, to nawt wydawało mi się śmieszne, ale wraz z kolejnym odcinkiem, to anime zaczynało być coraz bardziej nudne. I strasznie denerwujące było to, że faceci mieli rysy twarzy idealne dla dziewczyn. Sunako w swej postaci prawdziwej była narysowana ładnie, ale muszę się zgodzić z recenzentem: prawie zawsze występuje z zakrytą przez włosy twarzą, albo w postaci małego karzełka.
    Szkoda
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Eas 30.07.2007 10:30
    Odnośnie Sunako-chan...
    Owszem, kreska jest fatalna. Owszem, bishoneni to oksymorony. Owszem, charaktery są nie rozbudowane. Owszem, muzyka jest nie za bardzo (wyjąwszy drugi ending, bo przy pierwszym i przy openingu dostawałam drgawek z rozpaczy). Owszem, akcja stoi w miejscu. Owszem, odcinki są oderwane od siebie (w większości).

    Ale uwielbiam Sunako. Może jest to postać trochę przerysowana, ale jak dla mnie przezabawna i, co może wydać się trochę dziwne, w pewnym sensie urocza.

    Na jedno chaiłabym zwrócić uwagę:
    W rezultacie Sunako nieodwołalnie stała się dla mnie osobą przewrażliwioną (ja rozumiem, ukochany, ale bez przesady), sztuczną (skoro uważa, że i tak nie może być piękna – a nie, że nie musi się dostosowywać) i, krótko mówiąc, zwyczajnie żałosną.

    To myślenie wcale nie jest sztuczne czy wyjęte z innej galaktyki od kosmitów. Nienormalne i wymagające pomocy (od przyjaciół i od psychologa) owszem, ale nie sztuczne. Bo słysząc wypowiedzi Sunako­‑chan typu: „Nie jestem piękna, więc po co się starać, i tak nic mi nie pomoże” czułam się, jakby ktoś czytał w mojej głowie. No ale okeeej, może jestem jedynym sztucznym wyjątkiem na świecie, który myślał podobnie jak Sunako, gdy miał naście lat.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Salva 29.07.2007 12:56
    Powiedzieć o tym tragiczne to niemal komplement...
    Jedno z najgorszych anime jakie widziałam. Nieudana próba naśladowania Ouran, zakończona kompletnym fiaskiem. Mangi nie czytałam i powiem szczerze że nie zamierzam, choćby była przecudowna. Projekty postaci odrzucały i dopiero pod koniec mogłam powiedzieć, że jako tako się przyzwyczaiłam (aczkolwiek Sunako należy przyznać, że nie zSDeczona wyglądała bardzo ładnie, ale SD miała p o t w o r n e). Postaci pod względem charakteru leżą kwiczą i dostają konwulsji. Fabuła… Jaka fabuła ?! Mogłam sobie oglądać odcinki w dowolnej kolejności i nie przeszkodziłoby mi to w nienawidzeniu tej serii nienawiścią kryształowo czystą, szczerą i namiętną. NIE POLECAM. Zdecydowanie NIE POLECAM. Jakiekolwiek słowa porównania to profanacja w stosunku do serii do których sie Yamato porównuje. Jeszcze raz szczerze NIE POLECAM. Brr… Podziwiam się, że doszłam do końca. Chyba za dużo we mnie optymizmu…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Hilmantel 24.07.2007 17:02
    masakra
    dotrwałam tylko do pierwszego odcinka… po prostu nie dałam rady tego dalej ciągnać… właściwie zgadzam się z recenzją. A co do brzydkich bizonów- racja, racja, racja – w mandze postaci narysowane są lekką, „piórkową” kreską a w anime wyszły z tego toporne krechy :/ Poza tym mange czyta mi się z przyjemnością, a anime mnie odrzuca.. ktos niżej napisał, żeby przygodę z „Yamato…” zacząć od anime a nie od mangi…błąd! Kto obejrzy choćby jeden odcinek anime dozna takiego szoku, że po mangę to już na pewno nie sięgnie XD A jak zacznie od mangi to są jakies szanse, że tytuł mu się spodoba..chyba :)

    ps. zgadzam się, że Sunako jest na swój sposób żałosna, ale własnie dlatego fajnie jest się z niej śmiać, bo to jak kopanie leżącego XD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Red 24.07.2007 16:31
    No cóz...
    Po pierwszych kilku epach wydawało się że da rade, ale czym dalej tym gorzej, po pewnym czasie zachowania bohaterów są tak „inne” i powtarzalne ze wieje nudą… a miało być tak pięknie xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    wa-totem 24.07.2007 13:48
    ughhh, straszne...
    Na wszystkie duchy Orientu, shoujok z „brzydkimi” bizonami!?

    Do tego pełno nieśmiesznych gagów, i ekstremalne nadużywanie trybu SD… niektóre odcinki zdają się składać wyłącznie z SD, robiąc wrażenie dzieła pięciolatka. Absolutnie WSZYSCY bohaterowie z początku wywołują lekki uśmieszek, ale potem już tylko irytują.

    Podsumowując, jest to absolutnie niestrawialna, nieudolna próba podrobienia Ourana. A jak go ktoś widział, może spróbować sięgnąć po La Corda d'Oro ~Primo Passo~ (też stado bizonów i ona jedna, ale z dużo sensowniejszymi postaciami, i w sosie romantyczno­‑muzycznym).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kelly 24.07.2007 13:47
    jestem jak owi znajomi, którzy rzucili po kilku odcinkach
    Jestem jak owi znajomi, którzy rzucili po kilku odcinkach, mimo, że nie czytałem mangi. Wytrzymałem może 10, kompletnie nie wiedząc, dlaczego wszyscy niemal zachowują się tam jak osoby chore umysłowo. Stosowany notorycznie tryb SD mnie dobijał, humor nie miał jak śmieszyć, bowiem powtarzane gagi stawały się niesmaczne. Odpuściłem sobie, natomiast po przeczytaniu recenzji widać, ze zrobiłem dobrze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Zakura 24.07.2007 12:19
    Nie zgdadzam się
    Nie zgadzam się z recenzją, rysunki może nie są najlepsze no i muzyka raczej też nie ale ma w sobie coś wciągającego polecam najpierw obejrzeć anime póżniej przeczytać mange
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    fm 24.07.2007 12:18
    Unikać!
    Końcowa ocena zdecydowanie zbyt wysoka, więc dorzucę własną porcję jadu.

    Oprócz Kyouheia pozostali faceci mają równie „życiowe” problemy. Rozumiem, że twórcy pragnęli trochę wzruszyć widza, ale sprawy typu „Jesteśmy zbyt piękni na ten świat” niezbyt się do tego nadają. Na tej zasadzie mogliby jeszcze dorzucić kłopoty pt. pieniądze nie mieszczą mi się w portfelu, a diamentowe buciki uwierają.

    O ile SD używany jako przyprawa mi nie przeszkadza, to tutaj stanowczo przesadzono. Bohaterkę w jej oryginalnej postaci widziałem tylko raz. Poza tym praktycznie cały czas spędza w postaci chodzącego warzywa. Studio animacji pewnie sie ucieszyło, że mogli zaoszczędzić na animacji twarzy. Natomiast w sytuacjach kryzysowych  kliknij: ukryte . Zresztą może to nie taki znowu spoiler, bo widać to na głównym obrazku. Trudno o jakąś ewolucję przy takiej 2­‑biegunowej bohaterce. Wystarczyłoby znaleźć sposób, by zatrzymać ją w tej drugiej formie.

    Całe te morza krwi i obrzydliwe gotyckie lolity zostały już podsumowane, więc mogę sobie oszczędzić pisaniny. Podsumowując – żałosny, ubogi krewny Ouran Host Club. Zdecydowanie nie warto oglądać.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime