x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ta OAV to esencja tego co najlepsze w OMG – sympatyczna, wesoła, lekko szalona i urocza. Bardzo fajni bohaterowie i fabuła w sam raz na taki krótki mini‑serial. Jednocześnie unika tej całej nudy i rozwlekłości oryginalnej mangi, przez którą nie mogłem się przedrzeć. Dla mnie – bomba. No i kocham „My heart…”.
Nie rozumiem dlaczego ktoś poświęca swój czas na zrobienie czegoś takiego. W kategorii komedia z bohaterami na poziomie umysłowym dziecka max 3 lata dostało by 10/10, ale niestety nie ma takiej kategorii. Oglądając to anime wstydziłem się za twórców, ja nie był bym na tyle odważny wydając coś takiego bez kupionego biletu w jedną stronę do Timbuktu.
Jedyne 2 plusy jaki udało mi się dopatrzeć to muzyka z endingu i niektóre śmieszne zachowania Urd.
Patrząc na oceny niektórzy dali 10/10. IMHO to muszą być fanatycy nie mniej gorliwi od osób będących pod działaniem geassu Lelouch'a.
Misiek
29.03.2011 23:39 Re: Co to było?!
To nie kwestia rozumienia tylko odczuwania :)
A
zygzak
6.03.2009 00:50 Za dużo narzekacie ...
Ale jeździcie po tym tytule. Grafika słabsza niż w S1, nudne, słabe itp. A mnie to anime urzekło io wcale nie było dla mnie nudne, no ale każdy swój gust ma. Natomiast zdecydowanie nie mogę się zgodzić, że grafika jest gorsza niż w S1. Może S1 jest bardziej kolorowe, ale postacie (graficznie) zostały bardzo uproszczone. Te z OAVki są prawie żywo przeniesione z mangi. W S1 wielokrotnie miałem wrażenie płaskich, wręcz deskowatych twarzy.
No i w sumie cały czas mnie zastanawia po co autorzy umieścili w openingu szereg postaci z mangi, między innymi pojawia się Marler, król strachu (brązowy dzbanek), Aoshima i inni, a którzy w tych 5 odcinkach nie mieli ani jednej swojej sekundy. Możliwe, że OAVka miała w planach mieć sporo więcej odcinków ale coś nie wypaliło.
A
Sir Mavins
19.02.2008 18:57 To i tamto i ten i tego?
Muszę się przyznać, że te 5 odcinków zobaczyłem już po S1.
Błąd to czy nie, trudno rzec.
Zacznijmy więc od początku.
Mamy tu historię niejakiego Keichiego do którego przybywa bogini Belldandy.
Fajne, nie? Taki serial o miłości…
Jeśli chodzi o muzykę, to bardzo ładne są: opening i ending. Reszta utworów jest w miarę dobrze wykonana i przyjemnie się jej słucha. Ocena 7,5/10.
Grafika nie stoi na wysokim poziomie. Tzn jest niezła, ale gorsza niż w S1.
W miarę dokładna, rzeczowa. Ot, nic specjalnego. Ocena: 7/10.
Wracając do sedna, czyli treści, to muszę stwierdzić, że 3 odcinki odpowiadają S1, a 2 ostatnie to taki zmieniony S2. Wiem, że S2 powstał potem, ale tak to wygląda.
Można rzec jeszcze inaczej. OAV to skrót S1 i S2.
I tak, jeśli chcesz dogłębnie zapoznać się z serią, to sięgnij po 2 sezony, a jeśli chcesz tylko i wyłącznie liznąć ten temat, to obejrzyj sobie te 5 odcinków.
Ocena ogólna:6,5/10
A
Essi
13.02.2007 12:50 Komedia (?)
Niektórzy z was uważają, że anime było nudne i raczej nie zawierało elementów komedii. Wydaję mi się, że raczej chodziło o pokazanie miłej, lekkiej i zrozumiałej dla każdego fabuły. Widzicie, po obejrzeniu kilku anime o tematyce: fantasy, przygodowe, mroczne, przy takim OAV można nieźle odpocząć i odzyskać np. dobry humor :-)
A
Sivy
6.11.2006 02:44 Nuda.
Ponieważ pierwszą komedią romantyczną jaką obejrzałem było School Rumble, myślałem, że wszystkie produkcje tego typu będą chociaż w połowie tak zabawne. Noi musze stwierdzić, że aż zbiera się na wymioty od tego ciepła i klimatu tej serii OAV… Nie zaśmiałem się ani razu. I gdzie tu ta cała komedia? Nie polecam…
A
Suger
15.10.2006 07:03 Niczego sobie
naprawdę fajne i przezabawne anime polecam choćby żeby porównać z serią tv
A
Nuito
8.08.2006 08:56 Mam mieszane uczucia ;/
Szzerze mówiąc to spodziewałem się czegoś bardziej ekspodującego po tej oav'ce. Nie, że mnie ten OAV rozczrował, ale czegoś brakowało by było super.
Muszę stwierdzić, że klimat jest wyjątkowy – niezwylke ciepły, pełny wyższych uczuć, których jest za mało w tej OAV'ce. Chociaż było troche dramaturgi, dużo śmiechu.
Chociaż miło było patrzeć jak ten Keiichiro stara się pójść o krok dalej w związku z boginią. Baczną uwagę należy jeszcze zwrócić na rodzące się uczucia między tą parką – spokojnie, powoli, by niczego nie spaprać.
MOCNE 7
A
Er
2.04.2006 23:12 ok!
serja oav jest skrajnie piękna :-).
Człowiek się po tym dobrze czuje, nie dobija jak większość tzw. „ambitnych produkcji”. Serja tv została niestety paskudnie popsuta i jest zwyczajnie nudna, ale oav`ka i film kinowy to coś pięknego :). Manga jest przezabawna, ale jak to z mangą bywa tylko kilka pierwszych tomów jest naprawdę godnych polecenia.
A
anyanka
14.06.2005 20:53 ams
anime szczerze powiedziawszy nieźle mnie znudziło, natomiast znacznie lepsza, ciekawsza bo zabawniejsza jest manga!
jedyny plus anime to przepiękne postacie
A
Windreal
17.04.2005 22:38 Oh! My Goddess! Oh! Niestety!
Kolejna z durnych serii animków, na które niektórzy (np. ja) reagują alergicznie. I jak zwykle nie wiem po co takie to to powstało. Jedyny plus to przyciąganie nowych ludzi do mangi i anime.
wa-totem
18.04.2005 10:16 Re: Oh! My Goddess! Oh! Niestety!
Nie przejmuj się! Kiedy ta seria zaczęła się pojawiać jako manga w Japonii, miałem 15 lat a mój stosunek do niej (i jej podobnych) był taki jak twój. I proszę – nie bierz tego do siebie… też się tak zżymałem. Zwyczajnie, do takich serii trzeba dorosnąć. Dobrze, że Zeg podkreślił że to nie jest seria dla każdego.
Co to było?!
Jedyne 2 plusy jaki udało mi się dopatrzeć to muzyka z endingu i niektóre śmieszne zachowania Urd.
Patrząc na oceny niektórzy dali 10/10. IMHO to muszą być fanatycy nie mniej gorliwi od osób będących pod działaniem geassu Lelouch'a.
Re: Co to było?!
Za dużo narzekacie ...
No i w sumie cały czas mnie zastanawia po co autorzy umieścili w openingu szereg postaci z mangi, między innymi pojawia się Marler, król strachu (brązowy dzbanek), Aoshima i inni, a którzy w tych 5 odcinkach nie mieli ani jednej swojej sekundy. Możliwe, że OAVka miała w planach mieć sporo więcej odcinków ale coś nie wypaliło.
To i tamto i ten i tego?
Błąd to czy nie, trudno rzec.
Zacznijmy więc od początku.
Mamy tu historię niejakiego Keichiego do którego przybywa bogini Belldandy.
Fajne, nie? Taki serial o miłości…
Jeśli chodzi o muzykę, to bardzo ładne są: opening i ending. Reszta utworów jest w miarę dobrze wykonana i przyjemnie się jej słucha. Ocena 7,5/10.
Grafika nie stoi na wysokim poziomie. Tzn jest niezła, ale gorsza niż w S1.
W miarę dokładna, rzeczowa. Ot, nic specjalnego. Ocena: 7/10.
Wracając do sedna, czyli treści, to muszę stwierdzić, że 3 odcinki odpowiadają S1, a 2 ostatnie to taki zmieniony S2. Wiem, że S2 powstał potem, ale tak to wygląda.
Można rzec jeszcze inaczej. OAV to skrót S1 i S2.
I tak, jeśli chcesz dogłębnie zapoznać się z serią, to sięgnij po 2 sezony, a jeśli chcesz tylko i wyłącznie liznąć ten temat, to obejrzyj sobie te 5 odcinków.
Ocena ogólna:6,5/10
Komedia (?)
Nuda.
Niczego sobie
Mam mieszane uczucia ;/
Muszę stwierdzić, że klimat jest wyjątkowy – niezwylke ciepły, pełny wyższych uczuć, których jest za mało w tej OAV'ce. Chociaż było troche dramaturgi, dużo śmiechu.
Chociaż miło było patrzeć jak ten Keiichiro stara się pójść o krok dalej w związku z boginią. Baczną uwagę należy jeszcze zwrócić na rodzące się uczucia między tą parką – spokojnie, powoli, by niczego nie spaprać.
MOCNE 7
ok!
Człowiek się po tym dobrze czuje, nie dobija jak większość tzw. „ambitnych produkcji”. Serja tv została niestety paskudnie popsuta i jest zwyczajnie nudna, ale oav`ka i film kinowy to coś pięknego :). Manga jest przezabawna, ale jak to z mangą bywa tylko kilka pierwszych tomów jest naprawdę godnych polecenia.
ams
jedyny plus anime to przepiękne postacie
Oh! My Goddess! Oh! Niestety!
Re: Oh! My Goddess! Oh! Niestety!