Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Chonnyonyeouu Yeouubi

  • Avatar
    A
    Tablis 2.10.2011 01:08
    Łyżkę dziegciu do smaku dołożę
    To całkiem niezły film dla dzieci, ale recenzent schlebiając z prawa i lewa wyraźnie się przelicza. Najbardziej jeśli chodzi o grafikę. Tła są przecudne, większość wstawek komputerowych rzeczywiście ładnie zgrana, lecz krzątające się po tym plenerze postacie są 2 klasy niżej psując dobre wrażenie. Muzyka dobra – tu się zgodzę.

    Fabuła jest mocno nieudana. Wiem, to bajka dla dzieci. Ale historia tutaj opowiedziana jest trudna! Mamy kosmitów, mitycznego lisa, dzieci na kolonii, tropiciela oraz Detektywa Cienia razem uczestniczących w krzątaninie. Każdy z nich chce czegoś innego, co prowadzi do sporego galimatiasu, który jest zbyt późno i nie do końca rozwiązywany przez film. Tropiciel dla przykładu pojawia się znikąd ścigając Yobi. Skąd, dokąd, dlaczego? Czy nikogo to nie interesuje? Dowiadujemy się tego dużo później, i od niechcenia. Nadmiar bohaterów nie zostaje też uczciwe uprzątnięty w finale – większość zostaje pod koniec zignorowana. Zamiast rozliczenia z istniejącymi wątkami akcja nagle przenosi się do zaświatów pełnych dziwnych symbolicznych motywów niezwiązanych z tym, co działo się wcześniej.

    Reżyseria jest momentami tragiczna – kolejny efekt natłoku wątków. Trzeba wszystko zmieścić, więc akcja okropnie skacze od sceny do sceny, nie dając im wybrzmieć. Wygląda to trochę tak, jakby reżyser odfajkowywał w tabeli kolejne niezbędne wydarzenia.

    Postacie są sympatyczne i film stanowi ciekawe, graficznie ponadprzeciętne oprowadzenie po koreańskiej mitologii, więc bawiłem się nieźle. Gdyby wyrzucić połowę wątków, zamiast tego dopracowując pozostałe pewnie zasługiwałby na ocenę recenzenta.
  • Avatar
    A
    moshi_moshi 17.09.2009 11:57
    Udana baśń.
    Wizualnie i muzycznie majstersztyk, naprawdę nie ma się do czego przyczepić, ale fabularnie czegoś mi zabrakło. Nie powiem, Yobi obejrzałam z przyjemnością, ale mimo to czuję duży niedosyt, chyba jednak spodziewałam się więcej. Jednak historia o małej lisicy nie obudziła we mnie dziecka i nie dałam się jej porwać. Być może wynika to z faktu, że oprócz głównej bohaterki nie ma postaci, o której widz mógł dowiedzieć się czegoś więcej. Odniosłam wrażenie, że reszta dzieci to tylko statyści, już nie mówiąc o dorosłych. Chyba najlepiej wypadło zakończenie, chociaż dało się przewidzieć, było po prostu śliczne. Trochę smutne, ale jednak pozostawiające promyk nadziei i w zasadzie ładnie poprowadzone, mimo urwania, nie odczuwam potrzeby poznania ciągu dalszego.

    Yobi to piękna, chociaż prosta baśń. Jedyny problem polega na tym, że w przeciwieństwie do np produkcji studia Ghibli, jest przeznaczona głównie dla dzieci, dorośli niekoniecznie będą się na niej równie dobrze bawić. Ale obejrzeć warto, bo po pierwsze niewiele jest filmów tak ciepłych, a po drugie grafika wyjątkowo cieszy oczy :)
  • Avatar
    A
    anulka406 30.01.2009 01:41
    Świetne.
    O, mało tu komentarzy.
    Mnie się bardzo, bardzo podobało. Oprócz zakończenia. Jestem nim trochę zawiedziona. Dobrze się niby stało, ale jednak…
    A jak  kliknij: ukryte  to się prawie popłakałam. To było takie świetne!
    A co do liści – faktycznie, bajer.
    To wspaniałe anime. Szczerze mówiąc to, W krainie Bogów czy Ruchomy Zamek Hauru są dla mnie o wiele bardziej wartościowymi baśniami niż te braci Grimm i im podobne. Serio. Jak będę miała dzieci, będę je raczyć właśnie takimi baśniami. Tylko że trzeba by to jakoś im z lektorem dać XD No chyba, że będą starsze i będą nadążały czytać. No, później się będę o to martwić. Ale lepsze to niż te wszystkie Kopciuszki i Królewny Śnieżki.
    Świetna baśń, świetne anime. Nic dodać, nic ująć.
  • Avatar
    A
    MoonMan 29.01.2008 19:15
    Drugie podejście Seong-kang Lee
    Yobi to druga animacja w dorobku tego reżysera. Ma podobny klimat co My Beautiful Girl Mari. Według mnie Yobi jest lepszym filmem, choć oba dzieła budzą we mnie mieszane uczucia. Chyba po prostu nie za bardzo sie rozumiemy z tym reżyserem. On zawsze daje na coś nadzieję i zostawaia mnie z pustymi rękoma. Klasyczne jest dla reżysera efektowne zakończenie historii, z którego nie wiele wynika lub sprawia wrażenie nie zakończonego. Troche to drażniące ale trzeba przyznać, że oprawa graficzna i muzyka są naprawde przyjemne, a i bohaterowie pomimo pewnych zgrzytów dają się lubić.