Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

5 centymetrów na sekundę

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    myszahihi 25.11.2012 23:42
    Mój ulubiony gatunek anime to okruchy życia. Nie wiem czemu ale nie przypadło mi do gustu. Zwłaszcza cała ta wyprawa pociągiem. Zwyczajnie się nudziłam. Jednak mojemu chłopakowi to anime się podobało, ocenę ma wysoką… może nie jest takie złe. Stawiam 5/10­‑nijakie
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    VampireKnightRima 19.10.2012 19:40
    Lubię tego typu anime ale
    powiem, że uderzał mnie tam pewien brak logiki. Historia z pociągiem była bardzo poruszająca i powiem, że ją chyba najlepiej zapamiętałam. Natomiast potem myślałam, że jest mowa o zupełnie czymś innym i powiem szczerze: to juz mi się nie podobało. Dało się wyczuć te emocje, ale  kliknij: ukryte  A samo zakończenie… Ostatnia scena (mimo, że byłam gotowa dac temu anime 6 albo 7) jakoś do mnie tarfiła i tak jest 8. Grafika super, klimat (:(:(:(:(: i tylko trochę brak sensu w drugiej połowie. Naciągane, ale jest 8/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gaijin 15.09.2012 01:47
    Malowanie obrazu emocjami
    Jeśli rozpatrywać film od strony fabuły, bohaterów, to dość łatwo się do niego przyczepić. Jednak, czasem zdarza się, że piękno tkwi dopiero w całości, a analiza poszczególnych elementów nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie, co wzbudziło nasz zachwyt. Wtedy najczęściej nie chodzi o poszczególne analizowane punkty, lecz o nieuchwytne relacje między nimi. Historia opisana w filmie jest historią napisaną emocjami. A te do jednych przemówią, do innych nie. Ci drudzy skupią się na wymienionych przeze mnie elementach i im wyjdzie nuda i kicz. Ja miałam szczęście zaliczyć się do tej pierwszej grupy. Dlaczego szczęście? Bo po prostu fajnie było odczytać tę historię. Minęły ze trzy lata odkąd obejrzałam ten film i mimo, że fabuła szczególnie mnie nie wciągnęła, postaci ledwie pamiętam, zapamiętałam go do dziś właśnie dzięki emocji, jaka mi towarzyszyła przy jego oglądaniu. Jestem w stanie zrozumieć, że do wielu Shinkai nie przemówi. Nie ten kod. Ale dla wielu jest niezrównanym mistrzem malowania obrazów emocjami.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    greyshadowplay 14.09.2012 19:55
    w tej produkcji spodobały mi się bardzo życiowe problemy bohaterów­‑scenariusz mega realny przez co każdy może odnaleźć samego siebie spośród proponowanych postaci, jednak czegoś mi zabrakło przez co z żalem wystawiam 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cziorro 30.06.2012 20:36
    Grafika mistrzowska jednak...
    O tym jaka grafika jest arcymistrzowska nie będę pisał ponieważ wystarczająco dużo już powiedziano na ten temat, przejdę raczej do sensu merytorycznego.
    Postacie w filmie są bardzo słabo nakreślone, nawet nie zapamiętałem jak miały na imię. To mi daje do myślenia, iż jest to zabieg celowy: główny bohater to „everyboy” główna bohaterka to „everygirl”. Zamysł anime jest aby wzruszyć serca tych którzy mieli kiedyś w przeszłości wyjątkową osobę lecz w zupełnie nieoczekiwanym momencie na zawsze stracili z nią kontakt. Po prostu, pewnego dnia się widzicie i nie wiecie, że to wasze ostatnie spotkanie więc żegnacie się tak jak zawsze a potem wiadomo. Ja też należę do tej grupy osób.
    Jestem niezbyt śmiałym chłopakiem wrażliwym na dobroć i piękno jednak pointa filmu zupełnie do mnie nie dotarła.
    Może to dlatego, że zamiast się skupić na wydarzeniach śliniłem się na widok kolejnych dzieł sztuki przewijanych w tempie 30 klatek na sekundę? Tego nie jestem pewien…

    Natomiast pewien jestem, że „Byousoku 5 cm” podchodzi mi nieco pod typowy barokowy przerost formy nad treścią jak i zbiór scen z jakichś oper mydlanych. Pisanie listów mimo rozłąki, wspólne spotkania i chęć pozostania w kontakcie z osobą którą się darzy sympatię; no okej wszystko ładnie pięknie tylko co w związku z tym?

    Myślę, że film czy nawet piosenka końcowa dużo dużo większe wrażenie na mnie by wywarły a nawet wzbudziły tęsknotę za pewną osobą gdyby film był bardziej zwięzły i zawierał lepiej nakreślonych bohaterów których da się polubić zamiast „everymanów”.
    Oczywiście to nie oznacza, że „Byousoku 5 cm” jest produkcją słabą czy też przeciętną. Wręcz przeciwnie!
    Zdecydowanie nieprzeciętny godzinny seans który jednak większe wrażenie wywrze na oczach niż na sercu no chyba, że jest się romantyczkiem płaczącym nad każdym zdeptanym źdźbłem trawy ~_^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lucas 30.05.2012 19:52
    傑作
    Dla mnie ta produkcja jest jedna z niewielu które trafiają w moją estetykę i poczucie piękna w sposób naprawdę wyjątkowy! Uwielbiam!

    10/10

    Pozdrawiam wszystkich ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Chizura-chan 20.05.2012 22:42
    Coś niesamowitego
    Zacznę może od grafiki, będzie łatwiej. Jest naprawdę piękna i niesamowita. To właśnie te pejzaże stwarzają ten niesamowity klimat opowieści. Muzyka również przyciągnie potencjalnego widza ( dodam, że ciężko mi jest teraz o niej nie myśleć, tak duże wrażenie wywarła, zarówno wykonanie jak i sam tekst, tak bardzo prawdziwy)
    Sama opowieść to rzeczywiście perełka,to nie jest coś, obok czego można przejść obojętnie. Historia wywołuje ogromne emocje,które widza oplatają ze wszystkich stron.
    Szczególnie ten wszechogarniający smutek na myśl o naszych bohaterach… Warto obejrzeć i przekonać się na własnej skórze o niepowtarzalności tej produkcji, poznać tych ludzi i prześledzić z nimi całą historię :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zduty 16.03.2012 19:55
    nacisk na subiektywne wrazenia
    jako osoba ktora po 6 latach bycia zakochanym bez wzajemnosci, jednak bedaca z ta osoba w bardzo bliskim kontakcie i wyjatkowej wiezi, ktora w koncu zdecydowala sie pojsc na przod wybierajac kompletna rozłąkę, mogę sie w pewien sposob odniesc do filmowej sytuacji. tak wiec subiektywne wrazenia po obejrzeniu zmuszaja mnie do wystawienia maksymalnej oceny.
    dobrze jest byc wrazliwym facetem zdolnym do tak wznioslych uczuc i tak intensywnych przezyc na tle emocjonalnym. poryczalem sie.

    a tak obiektywniej, to muzyka doskonale dopasowana. oprawa wizualna przyznam szczerze jedna z najdoskonalszych, najbardziej dopieszczonych z jakimi mialem stycznosc. historia opowiedziana zwiezle, w sposob calkiem ciekawy. podobala mi sie 'szybka' koncowka. anime jak najbardziej dla wrazliwych osob lubiacych swoja uczuciowa strone. serdecznie polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    kamiltrol 10.12.2011 08:44
    niesamowita grafika
    no i właśnie ja, osoba, która nie zważa na grafikę, lecz liczą się dla mnie emocje, fabuła i sposób przekazu, zachwyca się nad grafiką. No wręcz niesamowite jest to co oni zrobili. Czapki z głów dla was Panie i Panowie, bo przez takie tytuły, nadal trzyma mnie myśl, że jest jeszcze coś do zrobienia, jest jeszcze ktoś, kto szanuje takiego widza jak ja,
    jest jeszcze ktoś, dla kogo ważne jest oglądanie szarości świata.

    A możecie sobie pisać pod spodem co tam chcecie, ale anime jest znakomite, idealne i chciałbym bardzo zobaczyć tę historię z perspektywy tej drugiej osoby.
    Mam swoje zdanie i przekonanie mnie graniczy z cudem, o czym wielu się przekonało, więc je przedstawiam.
    Apeluję, róbcie serię, z perspektywy tej drugiej osoby… Po smutnym początku, czekałem na happy, ale gdzieś wiedziałem, że skoro życie takie nie jest, a anime jest bardziej poważne, to i skończy się jak się skończyło.

    Sposób w jaki twórcy poprze wrażenia wzrokowe, choćby operację światłem, budowali, potęgowali, zmieniali odczucia u widza sprawia, że nawet największym twardzielom zakręci się łezka w oku. Te emocje, nastój – niesamowite.

    Jak tu ktoś wspomniała, historia nie jest skomplikowana, ale powtórzę to kolejny raz – liczy się to w jaki sposób jest podana człowiekowi. Fakt, jest melancholijna, nudna, może głupia, a czy życie jest inne?? ja pie** , wy zawsze szukacie dziury w całym, piszecie, że jest niemożliwa, a ja wam mówię: „ale z was ograniczone jełopy”, myślcie sobie tak dalej, a sami zobaczycie co będzie dalej…

    Powiem szczerze, że liczyłem na coś innego, ale dostałem
    coś innego, ale tak znakomitego, że na chwilę obecną zawieszam moją przygodę z innymi tytułami.

    Dałem 10/10 – każdy, kto z was zobaczy na moje oceny i pomyśli – większość 8/9/10 – na chybił trafił, ale ja tak oceniam – zresztą naprawdę rzadko zdarzają się tytuły, które można bezpośrednio porównać. Widziałem, wiele… Kiedyś zacząłem od głupiutkiej Usagi jako Sailoor Moon, do której żywię sentyment, poprzez głupie echhi – których defakto nie lubię, lol jestem facetem, ale nie baw mnie ciągłe patrzenie na majtki w anime:(, poprzez mechy, biajtyki, i bardziej lub mniej poważne serie. Dziś obejrzałem coś znakomitego i polecam wam, ale wiem, że trafi ono do ludzi w odpowiednim wieku, czy też stażu.

    Nierozumienie, nieodwzajemnione uczucia, niewypowiedziane słowa bądź, też wypowiedziane za dużo burzą cały ład, porządek i sprawiają, że jest jak jest, a mogłoby być inaczej…

    Pozdrawiam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    klonik1985 30.08.2011 20:15
    Perełka
    Świetne anime. Bardzo klimatyczne, a w dodatku ma w sobie to magiczne „coś”. Historia może nie jest jakoś bardzo rozbudowana ale w zasadzie nie oto chodzi w tym anime. Do tego dosłownie powaliły mnie te przepiękne tła, prawdziwe cudeńka. Najbardziej podobała mi się pierwsza część i to chyba przede wszystkim ze względu na nią daje 10/10. Gorąco polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    TenTeges 18.06.2011 18:14
    Perfekcja w prawie każdym calu.
    To anime było wspaniałe. Naprawdę wzruszyłam się przy nim. Tak, wiem zawsze jest jakieś „ale”. No i niestety jeeest :<.

    Anime co prawda piękne, uroczę, smutne i tak dalej ,ale na początku wiało nudą. Wiem, że takie są właśnie tego typu produkcje, ale nie zmienia to faktu ,że przez pierwszy odcinek ledwo przebrnęłam. Wydaje mi się, że akcja jakoś.. dłużyła się. Dopiero pod koniec, ,gdy… tak naprawdę zaczęli coś interesującego mówić, zaczęło mi się podobać.

    Może to moja wina ,że nie mogłam docenić początku, ale wydaję mi się, że gdyby choć trochę akcja i fabuła były bardziej ożywione, wszystko byłoby jak najbardziej ok. A nawet zasłużyłoby to na najwyższą ocenę. 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kako 24.05.2011 21:37
    mono-no-aware
    Refleksyjne, sensualne, subtelne, perfekcyjnie oddające sens japońskiego pojęcia mono­‑no­‑aware (''patos rzeczy'', w dużym uproszczeniu ''melancholia”). Za całokształt: 10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    aotoge 20.04.2011 00:11
    Nietypowo
    Chciałam zostawić dwa słowa nie o anime (bo jeszcze go nie widziałam) i nie o recenzji (co oczywiste), ale o jednym (choć zacytuję z kontekstem) zdaniu z niej, które nie daje mi spokoju od pół roku. Powinnam to napisać już wtedy, ale beztrosko pozamykałam sobie wszystkie karty i tytuł przepadł, teraz odnalazłam go tylko pamiętając, że zaczynał się na „b” i zawierał cyfrę 5. No ale, do rzeczy.

    Wydawało się nam, że oto wreszcie nadeszła epoka ambitnych, niezwykłych i jakże niedocenianych przez ogół produkcji. Niektórym fanom anime, zwłaszcza tym, którzy jeszcze zbyt dużo nie widzieli, ten entuzjazm pozostał po dziś dzień. Niestety wielu innych szybko przekonało się, że wtórna szmirowata szmira nie staje się ani trochę lepsza przez to, że pochodzi z jakiegoś azjatyckiego kraju na drugim krańcu świata. Należałem do tej grupy rozczarowanych i prawdę mówiąc, dawno rzuciłbym to hobby, gdyby nie fakt, że istnieją jednak pozycje, które w pełni zasługują na opinię, jaką w naszym światku wydano anime w przeszłości.

    Nie rozumiem, tkwię wręcz w stałym zdumieniu, jak powstać mogło pogrubione zdanie. Niedorzecznym jest dla mnie stawianie takich wymagań dla czegokolwiek. Wszędzie jest tak, że w ogóle produkcji występują partie słabsze, słabe i tragiczne, to najzupełniej naturalne. Innymi słowy, to nie anime jako rodzaj rozczarowało, tylko autor powyższego zdania przesadził z wymaganiami. Sam siebie skrzywdził. Zawsze tak było i będzie, że trzeba przedzierać się i dłubać, kosztować, wypluwać i odchorowywać, by znaleźć coś wartościowego. Nie istnieje wymiar sztuki/ekspresji, który nie zna pojęcia „szmiry”.

    Dla formalności: przychodzę w pokoju.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    s3shir0 3.04.2011 17:36
    Nie takie dobre jak może się wydawać.
    Anime jak najbardziej warte uwagi, ale strasznie melancholijne. Nudne jest oglądanie kinówki, w której nie można uświadczyć pełnego wachlarza emocji. Rozumiem, że czas działał na niekorzyść, ale to anime nie jest do końca przekonujące.

    Graficznie anime prezentuje się przepięknie. Od tej strony wszystko zostało dopracowane. Nawet takie drobiazgi jak padające światło gdzieś dalej. Muzyka też na wysokim poziomie.

    Nie mniej jednak fabularnie anime nie wypada najlepiej stąd moja ocena 7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lukasz91 15.03.2011 16:22
    Niesamowite… Naprawdę niesamowite…
    Faktycznie jest to pełne uczuć, ale to jest własnie piękne. Wyobraźcie sobie jakim było anime szokiem dla mnie, po To Love­‑ru…
    Nie każdy powinien oglądać tą produkcję, bo nie każdy potrafi je odebrać w sposób właściwy. tutaj nie chodzi o fabułę lub złożenie postaci… Tutaj sednem jest ilustracja tych wszelkich uczuć i rozterek przez genialne wykorzystanie techniki animacji i piękno muzyki.
    By w pełni pojąć to anime, zdecydowanie nie można nastawiać się na tylko fabułę, lub tylko technikę…
    Bez techniki, fabuła jest nudna.
    Bez fabuły, technika jest piękna, ale obca dla nas.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Luna777 9.02.2011 19:34
    Jak z powieście Murakamiego,,, ;)
    Niesamowicie podobało mi się to anime, ma w sobie pewien urok;)
    Historia kojarzy mi się z powieścią H. Murakami „Na południe od granicy, na zachód od słońca”... już za samo to skojarzenie anime ma u mnie ogromny plus, bo powieść była cudowna;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    hebi 26.01.2011 13:19
    dobre
    Kreska po prostu powala. Anime bardzo mi się podobało, chociaz nie było tym, czego się spodziewałam. Zdecydowanie różni się od pozostałych. Piosenka na końcu była piękna. Daję 9:)
    Odpowiedz
  • bredny 10.12.2010 20:33:39 - komentarz usunięto
  • bakemono 6.12.2010 11:14:46 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    bakemono 6.12.2010 10:57
    Grafika to coś na poziomie Sengoku Basara tylko zawierająca artystyczne tła.Lecz nie są tu chyba one po to by odzwierciedlać rzeczywistość tylko podkreślić nastrój.Schematyczną??-z pewnościa(ileż to jest już produkcji typu: rozstanie,dystans itp. itd), lecz z przesłaniem bo to co odróżnia tą produkcje od zwykłej szmiry są monologi(głównie) i dialogi bohaterów.Bez fajerwerków,bez idiotyzmów,bez przesady.Za to mnóstwo refleksji.Co do bohaterów…w tym anime 13 latkowie zachowują się dojrzałej niż bohaterowie wielu (może nawet bardzo)innych produkcji(fakt jest to trochę martwiące)i są zdecydowanie bez chęci do życia(co tym bardziej jest martwiące).Anime zdecydowanie ani na relaks,ani do rozrywki,ani po to żeby po prostu coś obejrzeć.Co do przesłania tytułu… jest tu pole do popisu ,bo ludzie widzą i słyszą to co chcą w zależności od swoich potrzeb.Więc odbiór jest bardzo indywidualny wg mnie.Jeżeli ktoś chce się nad czymś zastanowić(m.in. jak nie zmarnować sobie pół życia „płynąc z prądem” że tak powiem) to proszę bardzo – pochłaniać,jeżeli nie – nie polecam.

    Tak ps. bo zapomniałem znowu o czymś napisać.Rozumiem że dziecko na coś takiego nie ma wpływu(rozstanie,brak możliwości bezpośredniego kontaktu) ale dorosły człowiek??(taki jest później przedstawiany).Bez sensu troszeczke to tak jakby samemu zamknać się w klatce i wyrzucić klucz przez okno.Gdyby takiej osobie naprawde zależało nie było by problemu.Pamiętnik w komórce…kolejna przesada.Więc skończył jak skończył na własne życzenie.I tu wychodzi ten przesadzony dramatyzm który jest zdeka nierealny.Choć cel był pewnie właśnie taki – wyciskacz łez dla romantyków bez zdrowego podejścia do życia.Choć nie mogę powiedzieć- na pewno jest to pozycja wartościowa pod względem skłaniania do własnych refleksji.

    Scalono. To naprawdę nie problem. :)

    Morg
    Odpowiedz
  • pezetdnb1989 12.11.2010 19:03:56 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Nem.Corp 27.08.2010 07:38
    5 cm i 30 minut puźniej ...
    Zdecydowanie gdy dostałem ten tytuł w łapy miałem iście wisielczy nastrój a dostałem go jako sposób na pocieszenie. Zaiste po obejrzeniu całości przez 30 minut miałem ochotę kogoś zabić ale naszczęście po kilku krokach od komputera i niespełna 30 minutach doszło do mnie z czym mam doczynienia. Zdecydowanie anime jest świetne. Tym co mnie użekło nie była jednak grafika choć widoki nocnego nieba mam od tamtej pory na tapecie… Najważniejsze było przesłanie jakie wyczytałem  kliknij: ukryte  i zgodnie z nim żyje już od roku z groszem i zdecydowanie działa ^^. Polecam każdemu z czystym sumieniem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Horib 21.08.2010 22:19
    -.-
    Bardzo przewidywalne i nuuudne przez 3 „u” a może i więcej.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Takasugi 8.08.2010 21:18
    Anime ciekawe. Najwieksza zaletą jest tło przepiekne, szczególnie te nocą (kosmos, galaktyka) W niektórych momentach chcialabym przezyc to co bohaterowie tej serii np rakieta pedzaca ku niebu, czy te piekne niebo galaktyczne. Anime dobre, ale nie rewelacyjne. Ogolnie może być. ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Koranona 8.08.2010 16:33
    Znów...
    ...zachwycam się czymś, co względnie spodobać mi się nie powinno. Sentymentu jest, to prawda, dużo, ale lepsze to niż patos… ale lepiej po kolei.

    Szkielet historii nie jest szczególnie oryginalny; miłość i dystans. Jednak i jedno, i drugie zostało całkiem ładnie przedstawione. Miłość jest dojrzała (a zważmy, że początek zaczyna się, kiedy bohaterowie mają po 13 lat! Osobiście jestem zaniepokojona…) a dystans świadomy. Nie, nie wiem co mnie tak ujęło. Nie lubię miłosnych historii, jednak coś ścisnęło moje serce i zmusiło do głośnego na całe mieszkanie komentarza „Nie przytulaj jej!”

    Grafika świetna. Może nie jest szczególnie skomplikowana, ale jej prostota i uroda sprawia, że każdy kadr chciałoby się wyciąć, włożyć w antyramę i powiesić na ścianie.

    Bohaterowie… no cóż, mam wrażenie, że na ich miejsce można by wstawić każdą dowolną inną postać, dlatego powstrzymam się od oceniania.

    Muzyka wspaniała, przyjemnie się jej słucha (nie tylko słyszy!). Oczywiście idealnie buduje nastrój, jednak się nie wybija. Dźwiękowa harmonia.

    Ogólne wrażenie jest dobre. Nawet wzruszyć się można ;)
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime