Komentarze
5 centymetrów na sekundę
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonimowa : MrParumiV18 : 21.05.2020 12:56:48
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonimowa : Anonimowa : 16.05.2020 06:39:49
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonimowa : MrParumiV18 : 25.04.2020 22:56:56
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonimowa : Anonimowa : 25.04.2020 04:32:51
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonimowa : MrParumiV18 : 24.04.2020 01:34:34
- komentarz : Anonimowa : 22.04.2020 20:09:42
- 10/10 : Windir : 26.07.2019 02:14:38
- komentarz : Maxromem : 18.03.2017 15:26:51
- komentarz : J ♣ : 4.01.2017 18:14:16
- komentarz : michas : 4.01.2017 01:10:20
Zbyt sentymentalne, by było "prawdziwe"
W zasadzie każda sekunda ocieka tym sentymentalizmem, w efekcie czego powstało coś, co wprawdzie może spowodować ukłucie w sercu, ale mniej więcej takie, jakie w dziecku wywołałaby usłyszana bajka, na końcu której książę odjeżdża w poszukiwaniu następnej księżniczki do uratowania, żałując, że nie może zająć się tą, którą przed chwilą uratował. A ona zostaje w swoim zamku, czekając smoka, który sprawi, że książę znów się pojawi.
Może troszkę przesadzam, bo znajdą się tam elementy okruchów życia, ale w większości zaprzęgnięte są one do czegoś innego niż do życia. Natomiast zupełnie śmieszne są głosy prawie domagające się, by ona i on na koniec zostali razem – tacy widzowie traktują widać każdy tytuł jako rozrywkę, a jeśli nie otrzymują takiej, jakiej oczekują, są zawiedzeni. Tak w ogóle, to jeśli tytuł wydaje się samozwrotny (tzn. jeśli widz odbiera go tak, jakby cała jego „problematyka” zamykała się w danym utworze i niczego poza samym sobą nie wskazuje) to albo mamy do czynienia z produkcją rozrywkową, albo widz jest „ślepy i głuchy”, a produkcja ambitna. Oczywiście granica jest płynna, a Byousoku 5 cm umieściłbym gdzieś pomiędzy, choć jednak ciut bliżej rozrywki.
W recenzji pada słowo „sztuka” – nie wiem, czy można to już do sztuki zaliczyć, choć, z drugiej strony, istnieje przecież sztuka lepsza i gorsza, a Byousoku 5 cm akurat do przesadnie ambitnych się nie zalicza. Choć oczywiście na tle anime może błyszczeć.
O stronie graficznej niczego odkrywczego nie powiem, więc w większości zamilknę. Zwrócę jedynie uwagę na zabawny podział ekrany na jasny i ciemny, z granicą na „drodze dymnej” mknącej rakiety. Sytuacja analogiczna jak z sentymentalizmem – twórcy po prostu przesadzili, wynaturzając rzeczywistość.
Uwaga: spoiler.
Serce waliło mi pod żebrami jak głupie, gdy oglądałam ostatnie minuty. A kiedy w trakcie piosenki zobaczyłam Akari z innym (w pociągu pokazano na jej dłoni pierścionek, więc…), po prostu się rozbeczałam.
Co czuję? Smutek, nostalgię, może gniew… Ale z drugiej strony wiem, że życie często różni się od naszych oczekiwań.
Anime może i trochę dołujące, ale… Niesie ważne przesłanie.
Ludzie, carpe diem. Nic nie trwa wiecznie.
( symbol sakury )
100 cm/sekundę, a byłoby świetnie
to anime po prostu nudzi. Jest rozkoszne, nostalgiczne, nastrojowe… i niestety pozbawione akcji. Gdyby miało więcej niż trzy części to w życiu bym przez nie nie przebrnęła. Same tła i muzyka to nie wszystko.
dałam 7/10 ale to tylko dzięki stronie wizualnej, fabułę i postaci oceniam na 2/3
Reszta kuleje. Gdyby nie grafika, stawiałbym, że jest to praca zaliczeniowa przeciętnego studenta filmówki. Nic nowego, nic pociągającego, mdła historyjka problematycznej miłości, którą można obejrzeć w pierwszym lepszym serialu na Polsacie. 5/10
Wspaniałe
Tytuł
Sama historia też przyjemna. Wyciszyłam się, patrzyłam, słuchałam. Mało słów, dużo muzyki.
Nie spodobało mi się za to zakończenie.
kliknij: ukryte Liczyłam na to, że będą razem. Uczucie tego chłopaka było takie silne, wydawało mi się, że pomimo tych dzielących ich kilometrów są w jakiś sposób połączeni, myślą o sobie.
W filmie był taki jeden moment… Chłopak mówił, że nie wiadomo, czemu, zawsze wyobrażał ją sobie samą.
Wiadomo, że to niemożliwe. Musiała mówić. Musiała poznawać nowych ludzi. Ja jednak ciągle miałam cichą nadzieję, że jednak na pierwszym miejscu jest on.
No i proszę, pierścionek zaręczynowy(bo to był pierścionek zaręczynowy, prawda?).
Jest rozgoryczenie. Szkoda, że nie są razem. A chłopak stracił sens życia.
Smutne.
Warto obejrzeć, chociaż trzecia część powinna dla mnie wyglądać inaczej.
:)!!!!!
Brak słów
Emocjonalna impresja
Świetne
Wizualny majstersztyk, ale fabularny średniak
Mimo to trzeba przyznać, że strona graficzna wgniata w fotel. Dałam 7/10.
Wstrząsające
Każdy powinien to anime obejrzeć, a jeśli mu się nie spodoba, to… cóż.
10/10 słodko-gorzkie rozmyślanie nad dystansem dzięlącym ludzi
Cudne wizualnie, ale...
Niemniej jednak uważam, że fabuła była jedynie pretekstem do pokazania widoczków. Tak, można mi wytykać, że nie mam tego „specyficznego” gustu, ale ta produkcja pod względem fabularnym do mnie niestety nie trafia. Mam lekkie deja vu, dla mnie historia przedstawiona w Byousoku to taki odgrzewany kotlet. Jakby twórcy myśleli, że wystarczy podanie zwykłego kurczaka z ziemniakami i surówką, jeśli zostanie to nam zaserwowane na wytwornej zastawie. Porównanie do jedzenia może i dziwne, aczkolwiek trafne i oddające charakter tej serii.
Najzwyczajniej w świecie „5 centymetrów na sekundę” to łzawa opowiastka, jakich w świecie anime można znaleźć wiele, z tą różnicą, że graficznie jest fantastyczna. Obejrzeć w sumie warto, aczkolwiek poza stroną wizualną to anime nie oferuje ze sobą nic godnego uwagi.
Na pewno obejrzę drugi raz.
Poezja w najczystszej postaci
cudne....
3 odcinki o rożnej długości opowiadające o dwóch w sobie zakochanych osobach z dzieciństwa.
Warto obejrzeć!!!
Przepiękne
Piękna oprawa graficzna, ten klimat…
Niby nic sie szczególnego nie dzieje, ale oczy mam mokre od łez. Oby takich było więcej.
pozdrawiam :)
Polecam zaopatrzyć się w chusteczki
10/10
Co najmniej 2 razy
Co do samej historii – jest naprawde dobrze przedstawiona, mozna sie w nia wczuc, niestety, moze to wina mojego nastroju ale: kliknij: ukryte akurat w obecnej chwili pesymizm ktorym byly przesiakniete 2 ostatnie czesci – strasznie mnie dobil… dla mnie ta opowiesc to wbicie igly w romantyzm, ukazanie milosci (zauroczenia?) jako cos co moze byc pokonane przez bardzo przyziemne problemy, szanse na niepokazany happy end widzial bym moze jeszcze kiedy oboje by ciagle trwali w tej tesknocie, ale niestety tylko dla bohatera to uczucie ciagle bylo wszystkim, dla jego dawnej sympatii on jest tylko przeszloscia do ktorej nie ma powrotu, a jego miejsce juz dawno ktos zajal. O2 dziewczynie juz nic nie napisze bo to akurat calkiem typowy motyw nieszczesliwego zauroczenia kims kto kocha kogos innego
Calkiem zasluzone 10/10
Piękne
Jest to pięknie wykonane pod każdym względem Anime które warto obejrzeć dla samej kreski.
Spoilerowo podobna wypowiedz.
kliknij: ukryte Co do zakończenia to ono trochę „ssie”, bo w końcu nie wiemy czy bohaterowie będą razem. Można się tego tylko domyślać.(mam nadzieje że będą razem). (:
Niezależnie od tego jaki gatunek się lubi Byousoku to obowiązkowa pozycja do obejrzenia, podobnie jak reszta produkcji Makoto Shinkai.