Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Zombie Loan

Zombie Loan vol. 1
Nośnik: DVD
Wydawca: Anime Virtual
Data wydania: 29.03.2009
Odcinki: 1-4
Ścieżka dźwiękowa: japoński, niemiecki
Napisy: polski, niemiecki
Licencja na wypożyczenie: brak
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Opis

Opowieść o pewnej nie całkiem zwyczajnej licealistce i jej dwóch kolegach, którzy zadłużyli się w firmie o wdzięcznej nazwie Zombie­‑Loan wciągnęła mnie na tyle, że postanowiłam dać szansę wersji DVD. Pierwszy wolumin, zawierający cztery odcinki, zgrabnie łączy elementy anime „dla dziewcząt” (czyli dwóch przystojnych młodzieńców) i „dla chłopców” (czyli polowanie na istoty, które nie raczyły umrzeć, kiedy powinny).

Początek serii jest nie tyle słaby, ile trochę mylący. Po mocnej, chronologicznie znacznie późniejszej scenie, otwierającej pierwszy odcinek, przychodzi nam śledzić losy Michiru Kity, zahukanej szesnastolatki, która po śmierci rodziców mieszka u wujostwa. Wycofana, ustępliwa dziewczyna sprawia wrażenie tego rodzaju bohaterki, z którą trudno sympatyzować, zwyczajnego popychadła. Kimś takim jest też początkowo dla wspomnianych wyżej kolegów – Chiki Akatsukiego i Shity Tachibany. Jej niechciany, przeklęty talent, zdolność dostrzegania na szyjach ludzi pierścieni, oznaczających zbliżającą się śmierć, dla nich akurat jest niezwykle użyteczny. Dzięki temu mogą wreszcie bez pudła odróżnić żywych ludzi od „nielegalnie” pozostałych w naszym świecie zombi. A za likwidację tych drugich otrzymują odpowiednie wynagrodzenie, idące na spłatę kredytu. Kredytu całkiem dosłownie „na życie”. Pierwsze dwa odcinki sprawiają trochę chaotyczne wrażenie, warto jednak zaopatrzyć się w odrobinę cierpliwości. Pod koniec drugiego można przewartościować trochę opinię o Michiru, chociaż z oceną zachowania Chiki i Shity trzeba jeszcze trochę poczekać – na tym etapie trudno o nich jeszcze coś powiedzieć. Trzeci i czwarty odcinek, oprócz niemal zwyczajnych perypetii Michiru przystosowującej się do życia na własny rachunek w szkolnym internacie, przynoszą dwa nowe, istotne wątki. Pierwszym z nich jest śledztwo w sprawie Motyla – domniemanego sprawcy okrutnych morderstw. Drugim – wprowadzenie nowej postaci, czyli niejakiego Shiby, dawnego kolegi Chiki, który dosłownie z nudów postanawia pomóc bohaterom.

Dobre wyważenie akcji i dialogów sprawia, że na ekranie cały czas się coś dzieje, relacje pomiędzy postaciami iskrzą (poza nieszczęsną Michiru reszta obsady nie składa się, łagodnie mówiąc, z aniołków), a całość ogląda się płynnie i naprawdę dobrze. Krew i inne tego rodzaju atrakcje pokazywane są dość oględnie, co ma zresztą sporo sensu – mimo to jednak umieszczony z tyłu okładki znaczek „Od 16 lat” należałoby potraktować serio.

Kilka miesięcy temu zawiodłam się bardzo na wydaniu Ouran High School Host Club, słowa krytyki słyszałam też pod adresem kilku innych tytułów Anime­‑Virtual. Miło mi więc napisać, że tym razem jest lepiej – pod względem jakości wydania otrzymujemy produkt jeszcze nie idealny, ale już całkiem przyzwoity.

Przede wszystkim uwagę zwraca dobra jakość i kontrast obrazu. Jest to bardzo ważne w przypadku właśnie tej serii – grafika nie jest tu wprawdzie najlepsza, ale charakterystyczna i ciekawa. Jednocześnie bardzo wiele scen dzieje się w nocy lub w przytłumionym świetle, więc bardzo istotne jest to, że nie zamieniają się one w abstrakcyjny pokaz ciemnoszarych plam. Jedyną rzeczą, jaką można wytknąć od strony wizualnej, jest zastosowana czcionka. Wiem, że żółty kolor to standard w napisach, ale jest ona trochę za mała (nawet na monitorze komputera, tym bardziej widziana z większej odległości na telewizorze), a co więcej – jakoś rozmazana, co utrudnia chwilami czytanie dialogów.

Element, na który zwracam zawsze największą uwagę, czyli tłumaczenie, pozostaje na całkiem niezłym poziomie. Zdarzają się tu przeoczone fragmenty dialogów lub drobne nieścisłości („trzy osoby” zamiast „trzecia osoba”), ale całość jest spójna i zrozumiała, przekazane także zostają wszystkie najważniejsze informacje, w tym pojawiające się w formie pisemnej. Nie ma błędów ortograficznych, okazjonalnie trafiają się drobne usterki stylistyczne, przeoczono chyba też ze dwie literówki (w tym jedna w zapisie liczby – z niestosowaną po polsku kropką dla oddzielenia tysięcy). Prawidłowo została zastosowana kolejność imię­‑nazwisko, chociaż w niektórych miejscach trochę niekonsekwentnie zostawiono końcówki w rodzaju -kun lub -chan (w innych zamieniając je na zdrobniałe formy polskie). Zgubiony całkowicie został jeden żart, chociaż trzeba przyznać, że był praktycznie nie do przełożenia: chodzi o scenę, w której Chika kłóci się z innym pracownikiem Zombie­‑Loan o to, czy powiedział do niego „Otsu­‑san” (czyli grzeczna forma zwrotu po nazwisku), czy też „Ossan” (czyli forma zwracania się do „kogoś starszego”, niekoniecznie dobrze widziana przez ludzi młodych). To są jednak naprawdę drobiazgi – ogólnie przekład jest na naprawdę przyzwoitym poziomie. Niestety nie mogę pochwalić tłumacza, gdyż informacja o osobie odpowiedzialnej za przekład nie znalazła się ani na samej płycie, ani na dołączonych do niej materiałach. Czołówka i napisy końcowe w każdym odcinku zostały potraktowane inaczej: w pierwszym dostajemy napisy prezentujące tekst towarzyszących im piosenek w oryginale, w drugim – jego przekład na polski, w trzecim – informacje o twórcach (żeby było zabawniej, nazwy poszczególnych funkcji są po angielsku), natomiast czwarty w ogóle obywa się bez napisów w tych partiach.

Menu główne daje możliwość rozpoczęcia oglądania od początku płyty, zmiany ustawień językowych (japońska lub niemiecka ścieżka dźwiękowa, polskie lub niemieckie napisy), wyboru poszczególnych odcinków oraz obejrzenia zwiastunów kilku innych pozycji Anime­‑Virtual (Melancholia Haruhi Suzumiyi, Tsubasa Chronicle, xxxHOLiC, Saiyuki: Requiem oraz Magister Negi Magi Negima!?). Widać kilka drobnych niedociągnięć – w polskiej wersji językowej standardowy ekran z ostrzeżeniem dotyczącym naruszania praw autorskich wyświetla się po niemiecku, niemiecki tytuł pojawia się także w zwiastunie Melancholii Haruhi Suzumiyi – poza tym jednak wszystkie opcje menu zostały przełożone prawidłowo.

Standardowe pudełko, znajdująca się w nim płyta i standardowa ulotka ozdobione są identyczną grafiką, pokazującą całą trójkę bohaterów. Z przodu i na grzbiecie pudełka brakuje informacji o tym, ile odcinków znajduje się płycie, mało widoczny jest także numer woluminu (niezbyt czytelna czerwona jedynka w górnym rogu). Wiadomość, że obejrzymy odcinki 1­‑4 znajduje się z tyłu pudełka, nad krótkim opisem fabuły. O ile tenże opis jest dość standardowy i poprawny, o tyle mam wrażenie, że większości fanów może niewiele powiedzieć umieszczona pod nim wytłuszczona informacja o tym, że jest to ekranizacja mangi Peach­‑Pit, „dorównująca” tytułom takim jak Rozen Maiden czy DearS. Pytanie, ile osób domyśli się, że te dwa kompletnie różne zarówno od siebie, jak i od Zombie­‑Loan tytuły, nieporównywalne praktycznie pod żadnym względem, zostały tu przywołane dlatego, że opierają się na wcześniejszych pracach tegoż duetu mangaczek… Nie jestem też pewna, czy obiecywana na końcu „dawka zgrozy” to świadomy żart, czy też efekt użycia słowa bez sprawdzenia jego znaczenia w słowniku. W ulotce natomiast znajdziemy charakterystykę głównej bohaterki serii (trochę mylącą – podane informacje sprawiają wrażenie dość przypadkowych i nie wszystkie mają tak naprawdę jakiekolwiek znaczenie dla fabuły) oraz z pewnością bardzo pożyteczne dla osób początkujących w anime wyjaśnienie, czym właściwie są shinigami.

Avellana, 1 maja 2009
Recenzja anime

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Zombie Loan vol. 1 Anime Virtual 2009
2 Zombie Loan vol. 2 Anime Virtual 2009
3 Zombie Loan vol. 3 Anime Virtual 2009
4 Zombie Loan vol. 4 Anime Virtual 2009