x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Twórcy nawet nie próbują ukryć, że jest to tylko reklamówka… Bezczelne.
Kapitalna seria, błyskawicznie przeze mnie obejrzana. Akcja wciąga, jest zabawnie, ciekawie i tajemniczo, czyli ma wszystko to, co dobra rozrywka mieć powinna.
Od razu do gustu przypadł mi główny bisz, czyli Shito. Wzór biszowatości, taki milczący i niedostępny. No i śliczny. Tragiczną przeszłość musiano mu dać w pakiecie, bo to przecież wymóg, ale nie znęcano się nad nim za bardzo i nie rozwijano tego wątku, dlatego nie drażnił.
Nawet główna bohaterka wypada dobrze, bo jest dość nietypową okularnicą i, co ważne, nie ma tu żadnego wątku miłosnego! Żadnego zakochania, ukradkowych spojrzeń, nic. To się chwali! Choć mam wrażenie, że gdyby seria miała odcinków dwadzieścia kilka, to by się taki pomysł pojawił…
No właśnie… seria jest tak urwana, że ryczeć się chce. Twórcy nawet nie próbują jakoś tam zakończyć choć jednego wątku, kompletnie nic. Wręcz wstawiają kolejne na sam koniec, tylko po to, by widza porządnie zdenerwować.
Uczucie niedosytu jest ogromne, bo anime byłoby naprawdę udane. Jest dobry pomysł, fajni bohaterowie, zwięźle prowadzona akcja. Jest wszystko, co być powinno, prócz zakończenia. Bardzo chamsko.
A kreska charakterystyczna, podoba mi się.
6/10, bo fajnie się oglądało. Do czasu.
A gdzie następny odcinek?
Najgorsze w tym anime było zakończenie. Co to miało w ogóle byc. Tyle nie wyjaśnionych spraw. Nie oglądałam dwóch ostatnich odcinków ale myślę że niewiele się w nich wyjaśniło.
Anime to było jak wstęp do dalszej części jednak stanęło w miejscu w którym powinno się dalej rozwinąc. No szkoda trochę że nie pociągną tego dalej.
Ehhhhhh
Re: Ehhhhhh
Ach, ten mrohny klimat... (jak to co niektórzy mówią)
Plusem było także połączenie humoru z mrocznym klimatem. Seria na długo utkwiła mi w pamięci, dlatego polecam ją dla leniuch patentowanych.
jestem na nie.
trójki głównych bohaterów po prostu nie znoszę, jedynie Chika chwilami się, bo jest zabawny; Michiru jest tak płaczliwa że nic tylko się załamać, a Shito…no cóż, kawał chama i nic więcej. Ponadto jest fryzura – tzn te dziwaczne czółki z włosów układające się na czubku głowy do złudzenia przypominają mi główną bohaterkę „Love Hina” – serio, cały czas miałam ją przed oczami, patrząc na Shito :)
charaktery bohaterów płytkie, słabo zarysowane, wiadomo jedynie że każdy z nich ma problem ;) (w przypadku głównej pary męskiej – przede wszystkim z kulturą osobistą)
nie wiem, może komuś to się spodoba, ale jak dla mnie to jedno z najsłabszych anime, jakie widziałam. jedyne, co mi się spodobało, to – o dziwo, bo nie lubię takiej muzyki – opening, ending w miarę,wbrew wszystkim – bo z tego co widzę, większości muzyka nie podeszła. poza openingiem, reszta – stanowczo do kasacji.
Jedynym co mnie zdołowało i ba niemal doprowadziło do szału to fakt iż zakończyło się tak, jak się zakończyło.
Przez co w odczuciu mym pozostał niedosyt i rozczarowanie…
Jednak seria warta polecenia, wciąga.
=)
Dla mnie jednak warto
Ciekawe, ale dobra...
kompletne dno
Nic ciekawego
Ale to tylko moje zdanie.
hym
A teraz chcę obiad..
Dajcie mi tylko to obiecane!
Przystawka już była, chcę obiad…
Gdyby nie humor, to seria byłaby marna, ale te momenty 'muminkowe' i to w momentach w których człowiek spodziewałby się wyznań,uczuć,dramatyzmu, wyborne !
I główna bohaterka fajna… i panowie intrygujący…
Give me more !
~ Anka ~
No, naprawdę!...
Muszę przyznać, że serial ten ma dwie wady: jest za krótki i… ostatnia historia zajęła kilka odcinków.
Tak naprawdę, to pogratulować pomysłu.
Anime jest wciągające, porywające, intrygujące i ...w ogóle ujące.
Tylko nie!!! dołujące.
Muzyka: ekstra, dobrze dobrana, w raz z nią przeżywa się akcję za akcją, we wspaniałym stylu.
Kreska: też niczego sobie. Zasadniczo poprawna, w miarę dokładna.
Fabuła: jak napisałem powyżej pomysł mi sie bardzo podobał. Poza tym muszę stwierdzić,
że serial nie nuży, a historie są opowiedziane w jak dla mnie zaskakujący sposób.
Sam temat przewodni, to już dobra klasa.
A jak dodam do tego humor, to otrzymamy wyśmienitą zabawę na długie godziny.
Bohaterowie może nie są zbyt wyraziści i mądrzy, ale pal to licho.
Ich gra jest za to jak najbardziej OK. Poza tym są sympatyczni.
Jeśli miałbym podsumować, to tak:
dobre, choć krótkie anime, z ciekawą historią i nawet niezłą muzyką.
Ogólna ocena: 8,5/10.
ps. mam nadzieję, że będzie kontynuacja.
Anime dobre
Nie jest przecież aż tak tragiczne jak toautor recenzji napisał/a. Zgadzam się tylko z tym ,że opening jest dość kiepski. Ale już ending jest „dobry”. Więc moje ocena to 8/10
zgadzam sie z autorka artykułu
Nie było źle
Jestem swiadoma że wielu osobom moze sie nie spodobac.
Osobiscie grafika nie była dla mnie az tak rażaca, postacie odrazu wzbudziły moja sympatie
praktycznie kazda postac, co zadko sie u mnie zdaza w anime)
bardzo szybko zleciało tych 11 odcinkow ale nie uwazam czasu spedzonego na ogladaniu ZL za stracony ;)
Pozdrawiam
mi sie podoba i nie żałuje, że mam to anime
denerwujące!
Można spróbować obejrzeć jedynie po to, by ocenić czy manga warta uwagi, i czy interesować się w przyszłości kontynuacjami, które nie wiadomo czy będą (nawet jeśli twórcy w oczywisty sposób ich istnienie zakładają…).
Taki trochę bardziej rozwlekły trailer? Oh well =_= Osobiście sądzę że lepiej byłoby poczekać jeszcze rok, aż będzie trochę tej mangi więcej, i spróbować zrobić przyzwoitą serię za jednym zamachem, a nie „na raty”...
hmm
i poraz pierwszy muszę sie w zupełności zgodzić z recenzentkom
fajnie się oglądało to co dali szkoda tylko że niewiele tego dali
ZL
Z całego serca odradzam wszystkim oglądanie Zombie Loan, szkoda czasu i nerwów. Graficznie jest to bardzo słaba rzecz, muzyka jest nieciekawa, a opening bardziej przypomina wycie niż śpiew. Mocno się zawiodłam i w zupełności zgadzam się z recenzją Avellany. Jednocześnie gratuluję twórcom – to prawdziwa sztuka, skopać w ten sposób serię z takim potencjałem.
Zombie Loan
Irytujące
Porównując: to tak, jakby zaczęło się czytać kryminał, w którym wyrwanych jest 2/3 kartek od końca. Ocena 3 jest w tym wypadku adekwatna, a ZL zdecydowanie powinno mieć co najmniej 26 odcinków.