Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Romeo i Julia

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Mayu 7.02.2015 21:29
    Nieporozumienie..
    Wiem, że nie należy oceniać gdy obejrzało się zaledwie dwa odcinki ale dalej nie mogłam.. Po prostu to było tak nudne, nieciekawe i brzydkie… Ochydna kreska, dziwne małe oczy. Uważam, że Romeo i Julia to wielkie dzieło literackie i przykro mi, że powstało coś takiego. Openning nie pasuje. Nieporozumienie, nuda i straszna kreska. Może i dalej było lepiej ale ja nie mam zamiaru oglądać… 0/10 straszne…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Dula_95 1.02.2015 15:17
    Piękne
    Na początek chciałabym napisać, że nie rozumiem jakim cudem to anime ma tak niską ocenę. To dla mnie jedno, wielkie nieporozumienie. Zabrałam się za nie, nie spodziewając się zbyt wiele, ot taka sobie adaptacyjka Szekspirowskiego dzieła. Anime jednak zaskoczyło mnie jak żadne inne. Przedstawiona historia to bardzo luźna adaptacja Romea i Juli znanej nam z literatury. W zasadzie jedyne co jest tu powiązane to imiona głównych bohaterów i motyw tragicznej miłości. Reszta to fantazja twórców. Zakończenie jest zaskakujące i poruszające. Płakałam jak bóbr w ostatnich minutach seansu. Muzyka także na wysokim poziomie. Opening najlepszy, w kółko go odsłuchuję :) Grafika także niczego sobie, ładnie narysowane tła. Podsumowując, polecam osobą które spodziewają się historii miłosnej w nietypowej oprawie, jednak stanowczo odradzam tym którzy liczą na wierne odzwierciedlenie klasyku.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gloria 7.11.2014 17:36
    W życiu i w śmierci...
    Dzisiaj obejrzałam ostatni odcinek i jestem bardzo wzruszona. Nie rozumiem negatywnych opinii na temat tej produkcji. Prawda jest taka,że cokolwiek by ludzie nie zrobili,zawsze komuś się to nie spodoba.

    Anime było przepiękne. Relacje,które łączyły Romeo i Julię były idealne. Wiele osób uważa,że była to tzw.szczeniacka miłość,no ale jaka niby inna miałaby być ? Przypominam,że bohaterowie są w wieku dzisiejszych gimnazjalistów. W tym wieku nie ma co liczyć na poważny związek.
    Sama historia była bardzo ciekawa. Postacie mi się spodobały,szczególnie polubiłam Tybalta i Cordelię :)
    Oprawa muzyczna mnie urzekła. Ciągle nucę „You rise me up” i ludzie dziwnie się na mnie patrzą :D
     kliknij: ukryte 
    Ogólnie anime oceniam 9/10. Podobało mi się ono,naprawdę bardzo podobało ale prawda jest taka,że w tym anime liczyła się przede wszystkim historia dwóch miłość. Romea i Julii.
    I ta historia została opowiedziana przepięknie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Lenneth 3.11.2014 23:58
    Kiedy kilka lat temu zabrałam się za to anime, to była droga przez mękę. Dobrnęłam gdzieś do dwudziestego odcinka i rzuciłam toto w diabły. Ale że nie lubię nie kończyć czegoś, co zacznę, zacisnęłam zęby i zrobiłam podejście numer dwa, od początku – i tym razem udało mi się dotrwać aż do końca. The end, owari, finito, więcej epów nie będzie! Co za ulga!

    To anime… miało potencjał, ale strasznie go zmarnowało. Sam pomysł, żeby nieco urozmaicić – „ulepszyć”? – oryginalną sztukę Szekspira przypadł mi do gustu; nie przeszkadzały mi skrzydlate konie i inne dodatki rodem z fantasy. Problem w tym, czego zabrakło: sensownej, wciągającej fabuły, spójnego świata przedstawionego, porządnych, ciekawych bohaterów.

    Napiszę to wprost: Romeo i Julia to idioci, pomiędzy którymi nie ma nawet śladu chemii. Że idioci, to jeszcze mogłabym im wybaczyć, w końcu u Szekspira też mieliśmy parę egzaltowanych, naiwnych dzieci, tu akurat anime w pełni pokrywa się z oryginałem. Okej, niech sobie będą ci nasi bohaterowie dziecinni, skrajnie samolubni i nieodpowiedzialni, mający gdzieś wszystkich i wszystko poza swoją „wielką miłością”... Tą „wielką miłością”, która wzięła się stąd, że na siebie spojrzeli, a potem zamienili ze sobą nie więcej niż kilka słów. Ha! Rzeczywiście, miłość ogromna, gdzieżby tam jakieś szczeniackie zauroczenie… Co ciekawe, Romeo i Julia w pierwszej połowie serii podobno za sobą szaleją, żyć bez siebie nie mogą i tak dalej (co objawia się stertą górnolotnych deklaracji i kilkoma kretyńskimi zachowaniami, vide:  kliknij: ukryte  bo takie przyziemne rzeczy jak zdrowy rozsądek są dla słabych), natomiast w drugiej połowie zachowują się jak praktycznie obcy sobie ludzie (i nic dziwnego) – nagle zaczynają przedkładać obowiązki nad uczucia, nie widać też zbytnio, żeby za sobą tęsknili. Jak już pisałam: zero chemii. Gdyby nie ciągłe deklamowanie o miłości i kilka pocałunków, pomyślałbym raczej, że to para dalekich znajomych.

    Kiedy zaś patrzę na bohaterów z osobna, nie jak na parę, też nie ma szału. Julia w zamyśle miała być chyba silną i kompetentną postacią kobiecą, wojowniczką – niestety, twórcom zamiast tego wyszła płaska, bezużyteczna, irytująca dziewczyna, która nie potrafi używać mózgu i której siła ulatnia się akurat wtedy, kiedy to wygodne dla scenariusza. Z kolei Romeo to słodki, naiwny szczeniaczek – nie mam pojęcia, jakim cudem on się taki uchował na dworze swojego ojca, naprawdę, nie ogarniam tego! – który pod koniec serii minimalnie się wyrabia, ale… jego charakter nadal pozostaje bez zmian, tak samo płaski jak na początku. Postacie drugoplanowe – analogicznie, płaskie bez wyjątku, do każdej z nich można przyporządkować po dwie cechy i na tym poprzestać. Źli są karykaturalnie wręcz źli (okrutni, tchórzliwi albo chciwi), dobrzy – szlachetni bez wyjątku. Nawet o Tybalcie trudno powiedzieć, żeby był szary pod względem moralnym czy w ogóle ciekawy. Hermiona, narzeczona Romeo wzbudzała we mnie skrajną irytację, a wątek ślubu dwóch postaci pobocznych  kliknij: ukryte  był totalnie z tyłka wzięty – nie pokazano nawet grama rozwoju relacji między nimi, tylko od razu, bach, ślub, nie, żeby ten ślub sam w sobie nie był skrajnie przewidywalny, bo skoro nawet konie w tej serii sparowano… Na dodatek ona robiła na mnie wrażenie trzydziestolatki, on – maksimum trzynastoletniego dzieciaczka – zero chemii do potęgi n­‑tej. Jedyną postacią, która choć trochę przypadła mi do gustu, był Francesco, głównie z powodu włosów i tylko dopóki się nie ruszał i stał na pierwszym planie, bo animacja w tym serialu do najwybitniejszych niestety nie należała.

    Fabuła w tym filmie sprowadzała się do tego, że postacie drugoplanowe mieli jakieś tam plany, ale Romeo i Julia miotali się po ekranie i ciągle wszystko sabotowali, a kiedy już sami nieco się ogarnęli i zaczęli postępować odpowiedzialnie, do akcji wkroczyło deus ex machina w postaci złej miłośniczki drzew, która… nie była taka zła jak to anime próbowało nam wmówić? Serio, wytłumaczcie mi jedno:  kliknij: ukryte 

    Nawiasem mówiąc, przyzwyczaiłam się już, że w tego rodzaju seriach kuleje logika świata przedstawionego, ale zabiło mnie stwierdzenie Willy'ego w końcówce: „Nie wiedzieliśmy, że  kliknij: ukryte  ani w ogóle, że Neo Werona jest latającym kontynentem”. Błagam, oni tak serio? Przecież tak ich latająca wysepka była śmiesznie mała! A oni mieli całkiem zaawansowaną cywilizację! I latające wierzchowce! (Już pal sześć, co bycie kompletnie odizolowanym krajem oznacza dla gospodarki, ale) przez tyle lat nie odkryli, że ich świat kończy się urwiskiem?? Nie przyszło im do głowy zapuścić się dalej?? To mniej więcej tak samo logiczne i prawdopodobne jak np. Anglicy z Epoki Renesansu, którzy do tej pory się nie zorientowali, że żyją na wyspie…
    Dobrze, zostawmy to, i tak już dość się rozpisałam.

    Grafika ani projekty postaci nie powalają, w scenach walki ludzie i przedmioty szkaradnie się odkształcają, na pozytywną uwagę zasługują natomiast projekty wnętrz i budynków – pasują do klimatu epoki, są też odpowiednio europejskie. Muzyka poza openingiem i endingami praktycznie niezauważalna, do zapomnienia. Seiyuu przeciętni, to było jedno z tych nielicznych anime, które w połowie obejrzałam z angielskim dubbingiem i nie czuję, żebym coś przez to straciła (a normalnie od dubbingu w anime krwawią mi uszy). Jeśli zaś chodzi same dialogi, miałam wrażenie, że postacie nie mogły się zdecydować, czy mówić językiem Szekspira czy normalnie, co bardzo mi zgrzytało – współczesny język przeplatany archaiczną stylizacją od czapy to kompletne nieporozumienie.

    Ogółem – to anime nie wykrzesało ze mnie żadnych uczuć poza irytacją i nudą. Ani razu nie zdołało mnie wzruszyć i jest prawdopodobnie jedynym anime, które w założeniu miało poruszać, a w praktyce nie wycisnęło ze mnie ani jednej łzy. Ani jednej! – kiedy normalnie potrafię się wzruszyć nawet na widok kamienia. Nie polecam go nikomu. Znaczy, może młodsi, co bardziej egzaltowani miłośnicy romansów znajdą w nim coś dla siebie, i w porządku, ale to jeszcze nie znaczy, że całość jest dobra.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ... 14.03.2014 13:19
    piosenka
    czy wiecie co to za piosenka w 7 odcinku???
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    DuchDucha 16.05.2012 11:11
    Nie takie złe, ale...
    Recenzja trochę przesadza. R&J Jest ciekawa, bo pokazuje tą historię inaczej. Już ten fakt czyli tą wartą obejrzenia. R&J oczywiście nie jest wybitna, ale można to obejrzeć bez poczucia straty czasu, bo anime to przecież rozrywka i niewiele więcej. Jeśli ktoś chce znać treść „największych” dzieł literatury to niech weżnie do ręki książkę, bo nasze zachodnie ekranizacje też potrafią spłodzić wersję bardzo odbiegające od pierwowzorów literackich.

    Chyba wszyscy, którzy mają pojęcie o tym jak poszczególne kultury oddziaływały na się nawzajem wiedzą, że ludzie z jednej kultury biorą sobie interesujące elementy, wszystko co jest niezrozumiałe ignorują i tworzą wersję zrozumiałą we własnej kulturze. Później gdy te motywy wracają do rodzimej kultury, ci rozpoznają charakterystyczne elementy, jednak niewiedzą z czym mają do czynienia. Właśnie dlatego nazwano gejsze prostytutkami, buddyzm na zachodzie ma się nijak do wersji azjatyckich, a my dziwimy się że można tak bardzo odejść od książkowych odpowiedników. W latach 80 Japończycy rzucili się na duży projekt ekranizacji najbardziej rozpoznawalnych powieści literatury dziecięcej (chyba wszystko zachodnie). Wszystko znacznie odbiegało od pierwowzorów, a i tak dobrze się to oglądało.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tola 3.01.2012 15:59
    Aww <3
    Mnie się strasznie podobało :) Płakałam prawie na każdym odcinku a kiedyś ani łzy na żadnym filmie (Co to anime ze mną zrobiło o.O). No nic. Może jestem dziwna, ale ta historia bardziej podobała mi się niż Shakespeara, pewnie ze względu na Romea w którym dosłownie się zakochałam ^^ Jest tu taki szlachetny i kawaii, nie to co ten rozchwiany emocjonalnie i ciapowaty Romeo od Shakespeara. Co innego Julia, która przysięgała cudownemu Romeo (Romeu? Romeowi? O.o) a potem chciała go zostawić od tak dla jakiegoś drzewka. Powinni się mnożyć a nie xD Podobał mi się wątek ukazania Williama jako znajomego głównych bohaterów i cała jego postać :) A nienawidzę Ophelii. Jakbym mogła, to bym ją zarypała zanim  kliknij: ukryte 

    Zamaskowano spoiler – Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lucrecia 20.08.2011 00:40
    Nie takie najgorsze
    Oglądam tę serię już od ponad roku (sic!). Z częstotliwością jakiś jeden ep na półtora miesiąca. Aktualnie jestem na 12­‑tym odcinku. Jeszcze dwa lata i się uda!
    Ktokolwiek robił tłumaczenie/napisy do tego anime dla kanału AXN sci­‑fi powinien zostać dokumentnie wytarzany w smole i pierzu. Napisy zostały „wystylizowane” na Szekspira, z tym że Szekspira da się czytać (a przeczytałam go więcej, niż tylko to co w liceum kazali), a TEGO pseudo­‑archaicznego, napuszonego BEŁKOTU nie. Jest to tym bardziej drażniące, że słyszę przecież, co jednocześnie mówią postacie i znam japoński dość dobrze, by wiedzieć, że mówiąc całkiem normalnym językiem. Bardzo prosty przykład: kiedy Romeo mówi „Doushite?” (Czemu?), na dole ekranu czytamy coś w stylu „Zali wżdy, ma ukochana?” Argh! A to jeszcze nic, bo niektóre teksty KOMPLETNIE mija się z treścią napisów!
    Co do meritum – może seria przypadłaby mi do gustu, gdyby nie tłumaczenie. Wizualnie jest bardzo ładne, można nawet spokojnie przymknąć oczy na niedostatki animacji. Chara design śliczny. Pomysł wplecenia do Szekspira latających koni i wątków nadprzyrodzonych – spoko, nie ma sprawy. Plus, jedno się twórom udało tak, jak u Szekspira: miłość dwójki nastolatków jest równie nagła, durna i nielogiczna. ;) Wahanie Julii – zemsta (a raczej obowiązek!) czy miłość – nawet wygląda przekonująco. Jej maskarada a'la Zorro już nie. Nie doszukujmy się jednak w tego typu produkcji wielkiej logiki…
    Podsumowując, seria nie porywa, ale da się ją oglądać… pod warunkiem, że w normalnym tłumaczeniu!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    monilip 8.05.2011 23:36
    A ja jestem na odcinki 16tym i już wiem, że to anime będzie w pierwszej 10tce moich ulubionych. Nie wiem jeszcze które zdegraduje, ale dobra:D
    Lubię historie, które działa na mnie, kiedy lubię bohaterów, gdy się z nimi zżywam. Wiem, że oni umrą (raz, znam oczywiście „Romeo i Julię”, dwa sobie zapoilerowałam by się psychologiczniej ustawić czy umrą czy nie :P) ale i tak chce wiedzieć jak rozwiążą resztkę wątków. Weszłam w ten świat, pegazy i Neo Verona, bardzo mi się podobają, elementy fantastyczne tylko dodają uroku. Muzyka też bardzo dobra, a sam opening to wyciskacz łez (wbrew temu co niektórzy tu piszą, nie jest to tak bardzo znowu popularne, nie łyszałam nigdy wcześniej tej piosenki), początkowe odcinki zresztą też. Do grafiki ciężko mi było się przyzwyczaić, ale po kilku odcinkach przestała mi przeszkadzać, a tła zaczęły zachwycać.

    I ludzie, to jest anime! Chyba nikt biorąc się do oglądania tego nie spodziewał się wiernej ekranizacji Szekspira. Ktoś napisał, że główny bohaterowie robili głupoty – a co mieli robić, oni mieli po 16lat i właśnie zakochali się na zabój. U Szekspira o ile dobrze pamiętam Julia miała jeszcze mniej i też robiły głupoty :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Myore 8.04.2011 23:18
    spoko
    przyznam, że pomysł wplecenia czegoś nowego w oklepany utwór był naprawdę ciekawy. przez to widz nie do końca jest pewny, czy na pewno skończy się tak jak po staremu, aczkolwiek od początku obstawiałam klasyczne zakończenie.
    kreska nie za bardzo mi odpowiadała (w mandze ładniejsza). ale da się przyzwyczaić.
    na początku źle się robi od oklepanego od wielu lat w necie utworu w OP… póki nie usłyszy się, że to japońska wersja, która jak najbardziej tu pasuje.
    fabuła – każdy zna, co tu dużo mówić xD ale sporo faktów się różni i dla nich warto obejrzeć to anime.
    ogólnie miło się oglądało, ale nie jest to anime wysokich lotów.
     kliknij: ukryte 
    6/10
    polecam :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    pewupe 5.08.2010 16:53
    +
    Nie przepadam za tym dramatem, ale w wersji anime jest całkiem ok. Bardzo fajna kreska i klimat. Fabuła.. nie lubię takich rzeczy, po prostu :D 7/10
    Odpowiedz
  • Eskil-kun 30.06.2010 07:48:38 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Charlene 19.03.2010 23:33
    O gustach się nie dyskutuje
    Zawsze byłam za jeśli chodzi o wykreowanie czegoś nowego z istniejących klasyków.Pomysł świetny ,anime wzruszające (łatwo się wzruszam więc przez 2 ostatnie odcinki płakałam jak głupia…)Po prostu piękne!!Muzyka doskonała,pasuję idealnie.Polecam tym mało wymagającym a lubiącym historie miłosne
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    bunny 22.12.2009 19:58
    buu, a myslałam, że to będzie cos lepszego
    I oglądnęłam całe anime w nadziei, że może coś ciekawego się jeszcze wydarzy, a tu nic. nie warto tego oglądać, chyba że ktoś jest fanatykiem romansów albo innych shoujo­‑bajek.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yookoo 10.10.2009 20:08
    Nie wciągająca historia,ale
    Do różanego balu nawet nieżle mi się oglądało tą serie, ale po balu zmuszałam się do oglądania dalej. Lecz pomimo tego wszystkiego płakałam (no może bez przesady, trzy łzy to nie płacz) na końcówce. Nie mogę tego zrozumieć. Może wzruszyłam się bo chciałam koniecznie wkręcić się w fabułe. A najdziwniejsze jest to, że ja płakałam narazie tylko na titancu, air, romeo i julia (to najnowsze). Przez to, że to anime mnie wzuszyło Do różanego balu nawet nieżle mi się oglądało tą serie, ale po balu zmuszałam się do oglądania dalej. Lecz pomimo tego wszystkiego płakałam (no może bez przesady, trzy łzy to nie płacz) na końcówce. Nie mogę tego zrozumieć. Może wzruszyłam się bo chciałam koniecznie wkręcić się w fabułe. A najdziwniejsze jest to, że ja płakałam narazie tylko na titancu, air, romeo i julia (to najnowsze). Przez to, że to anime mnie wzuszyło postanowiłam wystawić mu ocene 9/10.
    Tylko nie bicie.
    Bo jak oglądam anime to zabardzo nie zwracam uwagi na kreskę ;).
    Po za tym muzyka była naprawde cudna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Amannko 24.09.2009 22:56
    Dajcie spokój
    Anime bardzo wciągające,może nie jest tak dobre jak książka ale wiadomo oryginał zawsze najlepszy, według mnie słabą stroną jest to że mało było scen miłosnych, ciągle bohaterowie się mijali . Ale te anime bardzo polecam miłośnikom shoujo i nie tylko :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Amelyie 13.08.2009 22:19
    Gorąco polecam, cudowne=]!
    Według mnie świetne, wzruszające i oryginalne, choć oglądałam już jakiś czas temu to do teraz ciepło wspominam i chętnie obejrzę jeszcze nie raz, bo na prawdę warto…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shido 13.07.2009 23:20
    Niedawno skończyłem serie.
    Do obejrzenia pomimo bardzo negatywnych opinii skłonił mnie chwilowy kaprys spowodowany obejrzeniem „Zakochanego Szekspira”. Do serii podszedłem straszliwie sceptycznie a przede wszystkim odrzuciłem jakiekolwiek myślenie o tym, że jest to adaptacja utworu. Gorzej niż się spodziewałem być nie mogło. I faktycznie nie było. Serie łyknąłem w dwa dni. Jeśli nie spodziewacie się dokładnego przeniesienia a jedynie produkcji wykorzystującej pewne motywy ze sztuki. Może się wam spodobać. Mnie się spodobało. Nie na tyle żeby się nad tym tytułem zachwycać ale na tyle żeby odrobinę się wzruszyć przy końcówce. Przyjemny wypełniacz czasu z naprawdę kozackim soundtrackiem i przecudownym openingiem i przyjemnej kresce. Zdecydowanie nie polecam fanatycznym fanom Szekspira bo padną na zawał i jeszcze kilka razy przewrócą się w mogile bo przyznać trzeba, że niektóre motywy to istna profanacja.
    Odpowiedz
  • elka D556 31.05.2009 20:37:48 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    sleepwalker 20.02.2009 02:04
    my opinion
    oglądając pierwsze odcinki trochę się zniechęciłam ale dałam szanse temu anime i nie żałuje. szczególnie końcowe odcinki bardzo mi się podobały,nie jest to jakieś wybitne dzieło (w kategorii anime, nie mówię tutaj o Szekspirze) ale myślę że warto poświęcić trochę czasu na oglądnięcie serii. Perełką tej serii jest dla mnie muzyka. Bardzo ładnie komponuje się z niektórymi scenami. Jak dla mnie ścieżka dźwiękowa jest naprawdę genialna. Gdyby rzeczywiście załatać pewne braki w anime (bo są obecne) plus muzyka wyszłoby coś naprawdę ponadprzeciętnego:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    junoa 26.07.2008 19:30
    Piękne anime
    Moim zdaniem anime jest genialne… Wlasnie skonczylam ogladac i…  kliknij: ukryte  Spadek grafiki dopiero zwrocil moja uwage, po przeczytaniu waszych komentarzy. Gdy czlowiek sie wczuwa w klimat ogladania, nie zwraca na takie szczegoly uwagi, tym bardziej ze dla mnie byly ledwo widoczne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Tiaś 1.07.2008 22:23
    A ja polecam~!
    Nie rozumiem skąd taka ocena i takie negatywne komentarze. Anime jest naprawdę dobre, zwłaszcza muzyka – wprost przepiękna. A zakończenie… czyż nie równie ciekawe? Kto powiedział, że musi być takie samo…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Madoka 1.06.2008 23:17
    takie se ale zakończenie...
    OK ogladałam w sumie z małym zaciekawieniem do odnika 16 a pozniej miałąm już dość a zakończenie jest najgorsze jakie mogło być,ogladajac je myślałam że mnie zaraz piorun trzaśnie  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    missi_22 9.01.2008 21:23
    kocham twórczość Williama Shakespeare'a
    zaczynając oglądać od pierwszej chwili wiedziałam że niema to wiele wspólnego z oryginałem poza miejscem (chodź tylko z nazwy )i imionami pojawiającymi się w animie .  kliknij: ukryte  Ale nie żałuję anime piękne zwłaszcza ep 7 scena pocałunku i bynajmniej nie chodzi mi o pocałunek lecz o podkład muzyczny porostu idealnie dopasowany utwór aż me serce drży gdy oglądam ten moment. Kocham twórczość Williama Shakespeare'a mimo że większość utworów kończy sie tragicznie ale mimo to je kocham ,tak jak anime bez względu na rodzaj zakończenia . Polecam tą anime wszystkim a zwłaszcza miłośnikom romansów…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mentos 10.12.2007 15:44
    Romeo x Juliet
    Porażka. Niestety jedno z najgorszych anime, jakie widziałam. A mówię „niestety”, bo to wszystko się dobrze zapowiadało. Trailer ciekawy, a i początkowe odcinki zachęcały do dalszego oglądania. Opening bardzo przeciętny, ale przyjemna piosenka. Kreska najpierw interesująca, potem ....... drastycznie jej poziom spada. Jest katastroficzna!! Nie mogłam na to patrzeć. Postacie nie mówiły – nie było nawet pokazanego ruchu warg. Klęska na całej linii. Sama historia to również dobijająca wada:/ Nudy, nudy, nudy. UCIEKAĆ OD TEGO ANIME!!!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime