Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

NANA

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Warmupek 16.02.2024 18:49
    Drugi sezon?
    Były filmy z aktorami z tego co widzę ( nie oglądam ich, chrzanić je), ale chętnie bym obejrzał kontynuacje. Czasem sequele po dłuższym czasie wychodzą, historia znałą różne przypadki :D. przyznam że NANE oglądałem chyba z 10 lat temu, ale to anime jest po prostu genialne.

    Dlatego zapytam – ktoś coś wie na temat jakiejś kontynuacji? Jak wyglądała sprawa mangi (już nie czytam mang), manga się zakończyła, jest tam materiału na kolejne sezony, ona wychodzi, ta historai ma już zakończenie, ktoś coś wie, jak to wygląda?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Aoi9709 13.01.2022 13:20
    Wróciłam po 10 latach tutaj, tylko po to aby napisać ten komenatrz, właśnie zrobiłam re- watch po tylu latach. Anime rewelacyjne! Polecam każdemu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Marta001 17.03.2018 18:12
    Jestem na tak!
    I takie historie to ja rozumiem!
    Ubolewam tylko nad tym, że historia jest niedokończona. Nie ma chyba nic gorszego dla widza :(
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Heroine 19.06.2017 01:28
    Nana i Nana
    Anime genialne. Chciałbym, żeby ktoś kilka dni temu zabronił mi oglądać całość. Gdybym wiedział, to skończyłbym na 30, czy tam dwudziestym którymś odcinku. Potem już miałem tylko depresję.. Wiem, że to anime nie było yuri, ale przyjaźń Obydwu Nan i to jak było o siebie zazdrosne, było dla mnie takie znajome… Nie chciałem nawet, żeby były razem, ale żeby ich przyjaźń była silniejsza niż nie jeden związek. Dlaczego przez jeb*ną ciążę Hachi i jej błędy wszystko się rozsypało. Słodka Nana jest moją ulubiona, a zarazem najbardziej znienawidzoną postacią z tego anime. Nie wiem ku czemu bardziej się skłonić.
    Ostatni odcinek to po prostu coś niesprawiedliwego dla widzów. Minęło już 11 lat od wydania anime i wiem, że nie ma co liczyć na 2 sezon, a tak bardzo bym chciał, żeby Obydwie Nany nadal się przyjaźniły i, żeby były dla siebie najważniejsze. Żeby rzeczywiście to pokazywały, a nie tylko o tym mówiły.
    Decyzje Hachi naprawdę mnie wkurzały, przecież jak można tak bardzo pozbawić się szczęścia i przy okazji potraktować „byłego” chłopaka i przyjaciółkę jak śmieci? Zrobiła to niby dla dziecka..
    Anime uświadamia mnie, że chyba nie warto mieć dziecka, gdyby te miało zepsuć Ci życie… XD Nie no, żartuję. Jestem rozchwiany po jego obejrzeniu.
    Gdyby tylko Nana poroniła..
    Wtedy nie miałaby powodu, żeby być z Takumim. Spotkałaby się po jakimś czasie z całym składem Blast­‑u, być może pogodziła z Shoujim lub Nobu i zeszła się z którymś z nich, a następnie wszyscy by wyszli, Nana zostałaby z Naną w ICH mieszkaniu, poszłyby spać razem i przegadały całą noc, przepraszając się i zapominając o problemach, przy czym powróciłyby do przeszłośći.. Ahh nie. STOP. Przecież do pierd**ony dramat ;)
    No nie wiem. Ja to tak widzę.
    Gdyby nie zakończenie (już pomijając całą sytuację z ciążą) było POZYTYWNE, to z pewnością dałbym temu anime 10/10.

    Taka rada dla zaczynających oglądać: Dolećcie jakoś do 26­‑27 odcinka i przestańcie oglądać! To wam dobrze zrobi, nie będziecie musieli płakać i się dołować, no chyba, że akurat macie nastrój na to. Nie rozczarowalibyście się tak :/
    Nie wiem co powiedzieć, to anime mną wstrząsnęło. Pa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    abunia 2.04.2016 02:36
    Nee, Nana... Do you remember the first time we met?
    Wczoraj skończyłam rewatchować Nanę i muszę powiedzieć, że była równie wciągająca, niemalże tak samo depresyjna i zaskakująca jak za pierwszym razem. Może moja pamięć szwankuje, ale nie pamiętałam niektórych całkiem istotnych szczegółów, więc ponownie oglądałam ten tytuł z ogromną ciekawością, obserwując, cóż się zaraz wydarzy. To anime tak dojrzale podchodzi do kontrowersyjnych tematów, które zazwyczaj w seriach są pomijane/przemilczane, że do teraz nie mogę wyzbyć się podziwu. Postacie w Nanie są niezwykle dobrze skonstruowane i bardzo realistyczne – czasem wymierzało to we mnie zbyt duży cios, bo ich decyzje rozsadzały mnie od środka. Spodobało mi się, że bohaterowie mają swoje wady i zalety, są wielowymiarowi, a nawet nieprzewidywalni (ale przy tym jeszcze bardziej naturalni i prawdopodobni). Pokochałam Nanę Osaki i Shina, oboje należą do ścisłego grona moich ulubionych postaci z anime.
    Oglądając Nanę, przeżywałam wszystkie emocje razem z bohaterami. Może pomijając Hachi, bo nierzadko trudno było mi zrozumieć jej wybory.  kliknij: ukryte  Szczególnie uderzający był dla mnie moment, gdy w  kliknij: ukryte 

    Od samego początku wątku  kliknij: ukryte 

    Muzyka w tle mnie nie urzekła, czego nie mogę jednak powiedzieć o piosenkach, bo one zawładnęły moim sercem. Pierwszy ending Nany pod względem wokalu, muzyki i emocji jest majstersztykiem. Może oprawa graficzna w nim nie była najlepsza, ale całość to mój ulubiony ending życia już od obejrzenia pierwszego odcinka Nany. Każdy z openingów jest świetny, pozostałe endingi to kolejne cudowne utwory. Zestaw rewelacyjnej muzyki z anime zawsze w chętnie przyjmuję.
    Co tu dużo mówić… Nawet nie chciałam się zbytnio rozpisywać – miałam zamiar napisać kilka linijek, lecz w tej chwili czuję, że mogłabym rozwodzić się godzinami nad każdą najmniejszą sytuacją, która miała miejsce w Nanie. To chyba jakaś magia. Lub dzieło tego, że piszę to o wpół do trzeciej w nocy… Kto wie.

    Jeśli ktoś jeszcze opiera się, ma jakiekolwiek wątpliwości, czy obejrzeć Nanę, to niech czym prędzej zabierze się za oglądanie, bo przed nosem może mu przejść jedno z najlepszych (jeśli nie najlepsze) anime o tej tematyce. Polecam serdecznie, ode mnie leci maksymalna nota.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Klemens 14.03.2016 00:39
    Gdy ludzie plują się o ocenę wyższą niż 10 zawsze jest to dla mnie śmieszne, bo nie ma anime bez skazy. Jednak po obejrzeniu tego zmieniam stronę mocy. No bo wystarczy się zastanowić – pomimo fatalnej końcówki i ilości niedokończonych wątków anime jest jednym z najlepszych powstałych w swojej klasie. A co by było, gdyby dokończyć wszystkie wątki? Czy zwykłe 10 by starczyło?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kagu 4.10.2015 13:37
    sentyment
    Jedno z najlepszych anime, choć manga oczywiście lepsza.
    Mam do niego ogromny sentyment.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katasza 29.06.2015 12:03
    Po obejrzeniu Nany długo nie mogłam dojść do siebie, ciężko mi było się wziąć za jakąś inną serię i strasznie przeżywałam to, że fabuła jest tak skończona/urwana.
    Chyba nie ma 2giego takiego Anime w którym postaci są tak realnie przedstawione i zbudowane.
    Mam ogromny sentyment do tej serii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    XXXX 23.03.2015 19:35
    Anime świetne. ale jest pewien niedosyt w odtatnim odcinku nie dokońca wiadomo o co chodzi. Anime bardzo realistyczne dlatego tak mnie zdołowało zapewne, ale żadne anime dawno mnie tak nie pochłonęło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    x21 22.01.2015 01:01
    Po 2 odcinkach rzygam shojo­‑cukrem. Jak na razie słabo, ale może się rozwinie, więc oglądam nadal.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    agus62 31.10.2014 13:40
    Witam. Anime mi się podobało. Mogłabym je ocenić na 7 – 8…. Ale szału nie było. Zgodzę się z innymi, że postacie z takimi charakterami pasują do rzeczywistości i że to anime nie jest przelukrowane… Ale co do np Hachi mam pewne zastrzeżenia. Otóż na początku wydawała mi się w porządku. Całkiem miła, dobra, uczynna „oddana”. Ale to oddanie i naiwność trochę odbiegała od reszty… Rozumiem, że na siłę szukała sobie kogoś ale żeby być tak niezdecydowaną i skakać z jednego kwiatka na drugi? Pierw była oczarowana TAKUMIM gdyż była jego fanką.  kliknij: ukryte 

    Zamaskowano spoilery. Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Genrou2 31.10.2014 12:54
    Anime dobre. Daje 7/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 20.10.2014 21:07
    W sumie, to myślałem jak mam ocenić to anime, ale po przeczytaniu komentarzy innych, stwierdzam, że użytkowniczka jolekp idealnie odzwierciedliła to, co chciałem powiedzieć.
    Odsyłam do jej komentarza poniżej!

    Od siebie mogę dodać, że muzyka z tej serii zmiażdżyła mi cojones (chyba mogę użyć tego słowa, co nie?) i szczerze zachęciła mnie, żeby coś pokombinować z ludźmi z osiedla i stworzyć własny zespół – punkowy klimat to to, co lubię. Chyba czas przyodziać się w stare wdzianka, pojechać na koncert jakiegoś lokalnego zespołu i poczuć klimat.
    Postaci były U­‑RZE­‑KA­‑JĄ­‑CE w swej budowie! Nigdy jeszcze nie widziałem tak 'czadowo' wystylizowanych osóbek w anime. No i muszę przyznać, że o ile żeńska część nie była jakaś super piękna (może poza Reirą), to płeć męska… Ouhhh… Jestem facetem i zabrzmi to trochę 'gay', ale patrząc na to, jak wyglądają Shin czy Yasu to szczerze zazdroszczę – a to przecież tylko drugoplanowi, animowani bohaterowie!
    Waham się z oceną miedzy 8 a 9. W obu przypadkach nie czuję się, jakbym krzywdził twórców i nie mam poczucia winy. Prawdopodobnie wystawię 9, bo dawno nic mnie tak nie poruszyło pod 'muzycznym' względem. 10/10 nie dam, bo tak jak jolekp pisała, czuję pewne rozczarowanie i niedosyt po tym seansie, a i parę średnio­‑dużych mankamentów bym znalazł, gdybym sobie przypomniał.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Madaren 15.10.2014 23:42
    Mistrzostwo samo w sobie.
    Do tego tytułu naprawdę długo się przekonywałam. Nie było żadnych podejść, ani nawet intrygujących rozważań. Pomimo tego, że moja siostra opowiadała o Nanie w samych superlatywach to jednak nie potrafiłam włączyć nawet pierwszego odcinka. Dlaczego? Sama niestety nie wiem, być może jakaś wewnętrzna bariera. Przyszedł jednak dzień, w którym nabrałam ochoty na solidny dramat z naprawdę dobrze poprowadzonym wątkiem romantycznym – nie wiedzieć czemu pierwszą myślą była właśnie Nana. I tak zaczęłam swą przygodę z tą serią, a im dalej w las tym większy potok łez płynął po moich policzkach, tym większy niedosyt odczuwałam…

    Teraz ciężko znaleźć anime, które dorównywałoby starszym tytułom. Nana nie jest bardzo starą serią, jednak ma swoje lata, które dają o sobie znać oglądając następne odcinki. Takie przeświadczenie tkwi w mojej głowie, bowiem im nowsze anime oglądam tym coraz częściej spotyka mnie zawód. W Nanie przeżywałam wszystkie emocje razem z postaciami. Nawet w wolnych chwilach rozważałam jakie to kolejne przeszkody napotka Nana wraz z resztą paczki. Jest to seria, która gwarantuje nie jedno drgnięcie serducha. Jeśli miałabym z czymś porównać Nanę w obrębie gatunku to tylko z nieco nowszym Clannadem, którego kreska jednak chwilami mnie odstraszała.

    Fabuła Nany stoi na naprawdę wysokim poziomie. Jest niezwykle wciągająca, wiarygodna, a przy tym opiewa w wiele pobocznych wątków.  kliknij: ukryte 

    Muzykę z Nany poznałam zanim w ogóle pomyślałam o obejrzeniu serii, ale nawet w najśmielszych snach nie myślałam, że tak świetnie pasuje do całości. Uwielbiam wszystkie utwory  kliknij: ukryte 
    Nie wiem dlaczego niektórzy czepiają się kreski. Owszem, nie każdemu może się spodobać, ponieważ jest niezwykle charakterystyczna, jednak według mnie oddaje klimat serii i naprawdę do niej pasuje.

    Nie będę się rozpisywać o samej fabule itp. Nana to anime, które jest niezwykle życiowe. Pokazuje, że nierzadko życie stawia człowieka w sytuacji, w której musi wybierać między tym co proste, a tym co słuszne.
    Z czystym sumieniem tytuł polecam każdemu. Jest to pozycja obowiązkowa, która potrafi nie tylko wzruszyć, ale również zachwycić.

    Ps. Komentarz jest tylko i wyłącznie moją opinią toteż można się z nim nie zgodzić. :-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    manami 28.09.2014 05:07
    Poruszona do głębi ~
    Zastanawiam się, jak tu sklecić w miarę konstruktywny komentarz. I to o tej porze xD
    Zacznę może od tego, że od początku NANA działała na mnie jak jakiś rozrusznik rozchwiania emocjonalnego. Na przemian śmiałam się i płakałam, choć raczej częściej robiłam to drugie. Bywały momenty, gdzie dosłownie się rozklejałam i nie było już dla mnie ratunku. Zwłaszcza, gdy w tle leciały te nastrojowe utwory. Och, tak, muzyka to z pewnością jeden z największych plusów tego anime (zwłaszcza piosenka Starless Night <33).
    Przeżywałam perypetie Nany x Hachi bardziej niż własne życie~ Mile będę wspominać chwile spędzone z NANĄ. Co do oceny, daję najwyższe noty i dodatkową tytuł ulubionego. Żałuję tylko, że odkładałam seans tak długo. A to wpadło na listę coś nowego, a to wróciło się do czegoś starszego, to znowu chciało się obejrzeć coś zupełnie innego.
    W każdym bądź razie polecam innym tę historię. Mimo paru wad (w moich oczach nieistotnych, choć i ja je dostrzegłam) NANA jest pozycją obowiązkową. A wysokie noty i miejsce w czołówce są jak najbardziej zasłużone.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yasu 18.07.2014 00:03
    Potok łez
    Mnie poruszyło, aż za bardzo.

    zdumiewające, że dopiero za 3 podejściem Nana do mnie przemówiła.

    Nawet nie wiem, kiedy konkretnie zaczełam ronić łzy…to był 2 odc, moze troche dalej? Prawde mówiąc miałam już dość siedzenia i przeżywania, oraz chęci rozszarpania poszczególnych postaci. Oderwać sie jednak nie byłam w stanie. Mam wrażenie, że ostatnie odcinki zwolniły nieco tępo, lecz to oceny nie zmienia. jest to prawie idealne anime – prawie, bo zakończenie niesatysfakcjonujące (mimo to warto obejrzeć).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ur 6.07.2014 00:35
    Sama nie wiem
    Sama fabuła jest fajna i wciągająca. Mimo to ja porzuciłam te Anime… Czemu? Jej kreska od razu nie przypadła mi do gustu. Co prawda próbowałam się przyzwyczaić, ale nic z tego. Zapewne jest to tylko mój przypadek, albo 3 osobowej grupy, ale wstręt, szczególnie do tych oczu, odgonił mnie od NANY.
    Pewnie i tak kiedyś do niej wrócę, ale kreska beznadzieja 5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    reea 25.06.2014 21:25
    Jak ktoś nie lubi romansów/obyczajówek/okruchów życia/dramatów ale się zastanawia czy sobie takiej Nany nie obejrzeć to niech się nie zastanawia. Jako zatwardziała przeciwniczka tego typu smętów jestem żywym dowodem, że to się może opłacić. Pamiętam, że ostatni raz płakałam przy filmie jak miałam 13 lat i oglądałam AI w telewizji. I teraz, będąc po 20, obsmarkana, ryczałam jak głupia jęcząc pod nosem „Nanaaaa, czeeemu?”. Dobrze, że nikt nie widział, bo mój imidż legł by w gruzach. Ale oglądanie Nany było dla mnie naprawdę cudownym przeżyciem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    OpętanyMaterac 15.06.2014 15:18
    Cudne.
    Poryczałam się pod koniec jak dziecko.
    Ta seria towarzyszyła mi naprawdę długo, od kiedy ją zaczęłam, wiele zmieniło się w moim życiu. Z tego powodu naprawdę ciężko było mi się z nią rozstać. Anime niemal idealnie.
    Fabuła została poprowadzona bezbłędnie.  kliknij: ukryte 
    Postacie są jak ludzie z krwi i kości, obdarzone złożoną osobowością. Pokochałam Rena, Nanę, Yasu i Reirę szczerą miłością.
    Mam pewne „wonty” tylko do zakończenia, ale raczej nie jestem jedyna. Podejrzewam, ze twórcy nie przewidzieli, odcinek 47 będzie tym ostatnim.  kliknij: ukryte  Poza tym, naprawdę sporo wątków zostało niedomkniętych.

    Jestem jednak w stanie przymknąć na to oko. Wspaniała muzyka, bohaterowie, miejsce akcji, fabuła i o wiele więcej. Dostałam to, czego oczekiwałam.

    Oglądać, ale to już!
    9/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 10
    jolekp 19.05.2014 12:32
    Do tego anime podchodziłam już jakiś czas temu, ale wtedy zaniechałam po 6 „powtórkowym” odcinku. Teraz, po półtorarocznej przerwie, wróciłam do niego bez szczególnego entuzjazmu i zostałam, w dużej mierze, oczarowana. Ale również rozczarowana.

    Anime to w przeważającej części jest romansem, ale właściwie żaden z pokazanych tu wątków romantycznych mnie nie przekonał.
     kliknij: ukryte 
    Związek drugiej Nany przypomina za to bardziej uwielbienie fanki do idola. Jej przywiązanie do Rena jest momentami dość przerażające.

    Drugą rysą na moim odbiorze serii jest fakt, że głównymi bohaterkami są kobiety. Nie wiem dlaczego, ale kobiece bohaterki w ogóle do mnie nie przemawiają. Aczkolwiek na początku wydawało mi się, że nie będzie tak źle i że może nawet się do nich przekonam. Hachi okazała się w całej tej swojej dziecinnej naiwności zaskakująco urocza i stanowiła całkiem niezły element komediowy (przynajmniej na początku). Natomiast potem przeszła moje najśmielsze oczekiwania, okazując się być typem kobiety, którego najbardziej nie trawię.  kliknij: ukryte Z pozostałych postaci największą sympatią darzyłam Shoujiego  kliknij: ukryte , a potem Shina. Szkoda, że tak bardzo zmarginalizowano jego postać, bo z chęcią dowiedziałabym się więcej o jego przeszłości. Bardzo lubiłam też duet przyjaciółki Nany i jej chłopaka – byli taką ostoją normalności, oddechem od tych wszystkich dysfunkcyjnych związków.

    I taka już marginalna kwestia, ale w sumie dosyć rzucająca się w oczy. Duża część fabuły dotyczy zespołu muzycznego i jego drogi do kariery, a tak naprawdę przez całe 47 odcinków słyszymy w zadadzie jedną ich piosenkę, graną w kółko do znudzenia. I kilka utworów Trapnest (które notabene podobały mi się bardziej), ale też niezbyt dużo. A ja narzekałam przy „Becku” na małą liczbę utworów… Drugą sprawą, która mi „zgrzytała” przy tym wątku była kwestia mediów.  kliknij: ukryte 
    Po przeczytaniu mojego przydługiego komentarza, można by odnieść wrażenie, że to anime mi się nie podobało. Ale o dziwo było wręcz przeciwnie. Mimo wszystko ogląda się to bardzo dobrze, historia naprawdę mnie wciągnęła i zostawała ze mną nawet po wyłączeniu odcinków, a to dla mnie dużo znaczy przy oglądaniu. Aczkolwiek, nie ukrywam, że czuję po jego obejrzeniu naprawdę spory niedosyt.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    miyukii 7.05.2014 16:23

    Przede wszystkim ogromny plus za muzykę, moje klimaty.
    Kreska ogółem bardzo fajna, fabula nie jest przesłodzona, przez co NANA nie jest takim „słodkim romansidłem ze szczęśliwym zakończeniem”. A co do zakończenia… cholernie mi zal Nobu.
    Nana O. stała się moim natchnieniem pod względem ubioru, haha ;>
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    MiyuMisaki 19.04.2014 15:04
    10/10
    To jedyne anime, na które nie umiem powiedzieć złego słowa.
    Po prostu jest wspaniałe.
    Nic dodać, nic ująć.
    I bardzo wstrząsające. Przynajmniej ja po nim ogarniałam się kilka dni.
    Obie bohaterki uwielbiam. I muzyka, i kreska.
    Uosabiałam się bardziej z Hachiko, mimo że z pozoru bliżej stoję Nany.
    Jedno z moich ulubionych. Dojrzały, ciężki romans. Zmuszający do refleksji. Dlatego go tak uwielbiam. Bo wybija się na tle dosyć nudnych, przewidywalnych szkolnych romansów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nigihayami 19.04.2014 09:11
    Jestem rozczarowany zakończeniem. Poświęciłem temu anime prawie 20 godzin życia, a na koniec pozostały jedynie pytania kliknij: ukryte 
    Największą wadą anime jest główna bohaterka, Hachi. Lekkomyślna, naiwna jak 4­‑latek i nie będąca w stanie podejmować za siebie decyzji w tym wieku.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 5.03.2014 06:28
    Więc chyba będę pierwszą osobą, która nie da tak wysokiej oceny tej serii.

    Zacząć mogę jednak od jednej kwestii – jest to chyba pierwszy romans anime(obejrzany przeze mnie), w którym w końcu ktoś podszedł na poważnie do fabuły. Jako romans(i to taki typowo dla żeńskiej części widowni) można ocenić dość wysoko – ale jeśli chodzi o dramat, czy elementy komediowe(tak wiem, że był to tylko dodatek, nie mniej wstawki występowały dość często) – znalazłbym co najmniej kilka innych, lepszych tytułów. No i w ogóle pomijając fakt, że po 47 odcinkach nie zdołali domknąć wszystkich wątków na ostatni guzik, tylko jeszcze prezenterka ładnie poinformowała, że to koniec sezonu pierwszego i w mandze można dowiedzieć się więcej… jak ja takie coś uwielbiam…

    Jeśli chodzi o samą oprawę muzyczną serii – niespecjalnie przepadam za punkiem, spodobał mi się utwór(chyba pod balladę bardziej podchodził?) puszczany na endingu przez pierwsze odcinki(Olivia Lufkin – A little pain), choć też jego nadmierne występowanie przez zaledwie kilka odcinków(w środku) trochę mnie zniechęcił :\ Generalnie nie moje klimaty muzyczne ale starałem się odstawić na bok, ze względu na fabułę.

    Grafika – na przeciętnym poziomie. Większość dziewczyn wygląda praktycznie tak samo – praktycznie różniły się tylko fryzurą i ubraniem, wyglądały jak odrysowane od jednego szkicu. W przypadku mężczyzn nie było tego tak widać, nie mniej jednak postaci graficznie nie wyróżniały się za specjalnie. Dziwna również była jedna rzecz – bywały sceny, w której zadbano o najmniejszy szczegół twarzy, a bywały i takie, w których postaci wyglądały jak mocniej zarysowane koncepty(i nie mówię tutaj o komediowych wstawkach). Wyglądało to trochę, jakby momentami zwyczajnie komuś nie chciało się rysować. Nie nazwałbym znowu też słabą(widywałem gorsze) ale mogliby się troszkę bardziej postarać.

    Fabuła, przez jakieś 20­‑30 odcinków wszystko działo się bardzo powoli, wątki były trochę dłużej rozwijane i nic pośpiechem – nagle bum, punkt kulminacyjny dla fabuły i zaczyna robić się chaos, miałem trochę wrażenie jakby pod koniec ktoś szybko próbował pociągnąć wątki do końca. Fabuła jak na romans zapewne jest bardzo dobra, nie wciskali żadnych smutów na siłę, nie trzeba było się posiłkować motywami ecchi, czy jeszcze czymś innym – serii raczej niczego nie brakowało(no może poza tym, że powinni wszystko domknąć w tych 47 odcinkach), jednak mnie aż tak nie zainteresowało(oglądałem kilka romansów), jest to dla mnie ewidentny znak, że typowy romans nie jest przeznaczony dla facetów :)

    Postaci, przez całą serię właściwie udało mi się polubić tylko Yasu. Próbowałem się przekonać do obu Nan ale po prostu nie potrafiłem… są to dziewuchy, które można pooglądać na ekranie, jednak raczej nie jest dobry to materiał na „przyjaciela”. Hachi  kliknij: ukryte . Nana(wokalistka) –  kliknij: ukryte .

    Generalnie starałem się oceniać samą serię obiektywnie, pomimo kilku rzeczy, które mi się nie podobały zauważyłem również mnóstwo plusów. Serię zapewne poleciłbym wszystkim dziewczynom, które szukają dobrego romansu z dopracowaną fabułą(zresztą po innych komentarzach, chyba dodatkowo nie muszę zachęcać. W przypadku facetów – jeśli nie przeszkadza narracja prowadzona przez kobietę jak i styl serii utrzymany w kobiecym spojrzeniu, to można zobaczyć jak najbardziej. W najgorszym przypadku można zobaczyć całkiem interesującą historię.

    Ocena końcowa ode mnie to 7/10 – wystawiam z czystym sumieniem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Destina 3.01.2014 00:24
    Nie raz się płakało
    Na prawdę cudne anime, nie raz się popłakałam. Po prostu świetne 10/10, ulubione.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime