Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Avellana

  • Avellana 26.06.2009 22:50:35 - komentarz usunięto
  • Avellana 11.06.2009 15:04:27 - komentarz usunięto
  • Avellana 10.06.2009 12:50:42 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Avellana 28.05.2009 11:28
    Re: pytanie
    Komentarz do recenzji "Kai Doh Maru"
    Tu byłby pewien problem: przyjęliśmy zasadę, że wszystkie recenzje w naszym serwisie powinny być przeznaczone także dla osób, które nie oglądały jeszcze danego tytułu, a zatem nie mogą zawierać istotnych spoilerów. Miejsce do polemiki wykorzystującej spoilery jest na forum, ale tak jak pisałam – autorka recenzji nie weźmie w niej udziału, a obawiam się, że poza nią mało kto zna ten tytuł.

    Moderację komentarzy proszę o zostawienie tego wątku do jutra :)
  • Avatar
    Avellana 28.05.2009 11:08
    Re: pytanie
    Komentarz do recenzji "Kai Doh Maru"
    W zasadzie do wyjaśniania tego typu spraw służy ten dział na naszym forum: [link]

    Żeby nie robić zamieszania, odpowiem jednak tutaj, proszę tylko pamiętać, że po jakimś czasie oba nasze komentarze zostaną usunięte.

    Recenzja została napisana w styczniu 2006 roku, czyli ponad trzy lata temu i na rok przed wydaniem tego tytułu w Polsce. Kontakt z autorką recenzji jest w tej chwili praktycznie niemożliwy, więc nie należy oczekiwać, że odpowie na postawione tu pytania.

    Oczywiście zawsze chętnie przyjmę recenzję alternatywną, szczególnie jeśli będzie ona w bardziej wyczerpujący sposób omawiała daną pozycję, albo gdyby jej autor zadał sobie trud dotarcia do leżącej u podstaw anime legendy. Recenzja taka nie musi zawierać żadnych danych technicznych – potrzebne, oprócz samego tekstu, są tylko „dwa zdania”, czyli ten krótki opis na główną stronę, a także komplet ocen (postaci, fabuła, grafika, muzyka, ogólna).
  • Avatar
    Avellana 12.05.2009 12:17
    Re: Autor recenzji jest chyba nie kompetentny.
    Komentarz do recenzji "AA! Megami-sama: Gekijouban"
    AA! Megamisama: Gekijouban – recenzja: Bambosh Rider
    Appleseed OAV – recenzja: Seval
    Appleseed (2004) – recenzja: Ysengrinn
    Appleseed: Ex Machina – recenzja: fm
    Czarodziejka z Księżyca (wszystkie serie animowane) – recenzja: Miya­‑chan

    Innego komentarza w zasadzie nie mam.
  • Avatar
    Avellana 13.04.2009 10:18
    Re: Nietypowe podejście
    Komentarz do recenzji "White Album"
    Może zabiorę głos jako redaktor naczelny Tanuki.pl

    Zasada jest bardzo prosta. W przypadku tytułów dobrych lub bardzo dobrych recenzent ma obowiązek skoncentrować się na ich wadach i usterkach, w razie potrzeby wymyślając je, tak aby jak najbardziej obrzydzić seans każdemu potencjalnemu widzowi. Natomiast w przypadku tytułów słabych recenzenci muszą podkreślać wszystkie możliwe zalety, również w razie potrzeby posługując się wyobraźnią. Wszystkie te wytyczne znajdują się we wskazówkach dotyczących pisania recenzji.

    Celem istnienia Tanuki.pl, czego nigdy nie ukrywaliśmy, jest bowiem doprowadzenie do jak największego spadku popularności anime w Polsce poprzez przekonanie naszych użytkowników, że polecane im serie są bezwartościowe i nie odpowiadają ich gustom. Z naszych statystyk wynika, że średnia dzienna wynosi 46,8 osób trwale zniechęconych do anime oraz 103,3 osób, które czasowo zmieniają hobby. Są to liczby imponujące, ale pracujemy nad tym, aby stale je poprawiać.
  • Avellana 3.11.2008 17:33:06 - komentarz usunięto
  • Avellana 1.11.2008 11:18:38 - komentarz usunięto
  • Avellana 16.10.2008 10:50:34 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Avellana 6.10.2008 22:25
    Re: Weekendowe
    Komentarz do recenzji "Nogizaka Haruka no Himitsu"
    kamey napisał(a):
    UkaRZę.

    Redakcja idzie się spalić ze wstydu (na swoją obronę nieśmiało podając, że jak na złość obie wersje są poprawne, tylko znaczą co innego…). Poprawione, dziękujemy za czujność rewolucyjną :)
  • Avatar
    Avellana 14.09.2008 13:01
    Re: Hmm...
    Komentarz do recenzji "Full Metal Panic? Fumoffu"
    Polecam komentarz poniżej, z 23.09.2005, zatytułowany „Zła liczba odcinków” ;)
  • Avatar
    Avellana 22.08.2008 00:51
    Re: Mukoh Hadan
    Komentarz do recenzji "Stranger - Mukou Hadan"
    Krótka odpowiedź: moderacja komentarzy (bo, jak rozumiem, to ma oznaczać określenie „modek”) nie zajmuje się wprowadzaniem poprawek do recenzji. Doceniamy oczywiście wszystkie uwagi, przypominam jednak, że miejscem odpowiednim do ich zgłaszania jest forum.

    W tym przypadku „oh” jest jednym ze sposobów zapisanie długiego o w języku japońskim – inne sposoby to ou, ô, ō, a czasem także oo (to ostatnie może być bardzo mylące). Uznaliśmy, że w obrębie jednej strony należy zachować względnie dużą konsekwencję, a przyjęty przez nas zapis długiego o to „ou”. Proszę jednak sprawdzić – wpisanie w wyszukiwaniu (w menu po lewej lub na pasku na górze) „mukoh hadan” zaprowadzi do właściwej recenzji.
  • Avellana 3.06.2008 10:46:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Avellana 20.05.2008 23:51
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Hatenkou Yuugi"
    Obawiam się, że komentarz, jako w zasadzie nie zawierający oceny serii („to fajne” to ciut mało) poleci… Ale zanim to nastąpi, odpowiem: napisałam prawdę, bo Elfen Lied nie oglądałam i raczej nie będę oglądać. Czyli był to pierwszy raz, kiedy słyszałam tę panią w głównej roli.
  • Avatar
    Avellana 10.05.2008 20:39
    Re: Przyzwoite anime, choć momentami miałem wrażenie że to parodia gat. mystery
    Komentarz do recenzji "Tantei Gakuen Q"
    Nie, to zdecydowanie nie jest parodia – po prostu ona ma momenty komediowe, chociaż do komedii bym jej nie zaliczyła. Potknięcia w niektórych sprawach są, ale bez ich przeanalizowania trudno byłoby je wskazać, a z drugiej strony ogólne wrażenie było dobre. Tę serię dobrze się ogląda właśnie dla rozrywki, nie po to, żeby wracać. Ayatsuri Sakon na pewno jest na wyższym poziomie, ale też jest znacznie poważniejsze i dla starszej grupy docelowej, więc porównanie może być troszkę niesprawiedliwe – to ten sam gatunek, ale inna kategoria wagowa. Dlatego nie wydaje mi się, żeby widza traktowano jak idiotę – po prostu trzeba pamiętać, że – jak pisałam – odbiorcami to są rówieśnicy bohaterów. A że takie „stare” osoby jak ja czasem lubią ciepłe i bezpretensjonalne tytuły, to rzecz inna…

    Mały offtop, ale związany ze względu na porównanie serii w gatunku (proszę nie ciągnąć tego wątku, w razie czego zapraszam na forum): Majin Tantei Nougami Neuro ma zagadki na poziomie poniżej mułu. To się da oglądać dla samego Neuro, ale nic poza tym i w życiu nie będę tego nikomu polecała jako serię kryminalną. Natomiast Master Keaton teoretycznie jest od TGQ poważniejsze, ale bardzo cierpi na tym, że każda sprawa musi się zamknąć w jednym odcinku – 23 minuty to naprawdę za mało, stąd w tych „kryminalnych” (bo nie wszystkie są) pokazuje się tylko ofiarę i sprawcę (i zgaduj, kto to…). Tak całkiem szczerze mówiąc, to mnie na dłuższą metę seria zwyczajnie znudziła.

    I byłam ciekawa, czy ktoś zauważy ten wyjątek od drastyczności! Tak, było tych kilka odcinków na wyspie. Ale właśnie ze wspomnianych przez Ciebie powodów nie pisałam o tym w recenzji.
  • Avatar
    Avellana 20.04.2008 12:16
    Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
    Komentarz do recenzji "Ookami to Koushinryou"
    Ja może szybko odpowiem, żeby nie było wątpliwości: Teukros w recenzji nie odniósł się do tej kwestii, ale ów odcinek na DVD ma nosić numer 7. Innymi słowy, ponieważ znajduje się „wewnątrz” fabuły serii, pomiędzy dwoma dłuższymi historiami, nie ma po prostu szans zawierać żadnego „dodatkowego zakończenia” czy nawet poważniej czegoś zmieniać. Dlatego uznaliśmy, że najprawdopodobniej nie będzie sensu recenzować go oddzielnie i wliczyliśmy „na niewidziane” w ogólną liczbę odcinków (stąd 13, a nie 12).
  • Avatar
    Avellana 16.04.2008 11:03
    Re: Spójnika zaś nie powinno się stawiać zaraz po przecinku
    Komentarz do recenzji "Cutey Honey the Live"
    Kiedyś rzeczywiście tak było – obecnie, zgodnie z nowymi ustaleniami Rady Języka Polskiego, jest to dopuszczalne. Dziękujemy za troskę o poprawność językową recenzji, przypominamy jednak, że tego typu uwagi należy zgłaszać na forum.
  • Avatar
    Avellana 29.03.2008 18:24
    Re: poniżej przeciętnej
    Komentarz do recenzji "Peach Girl"
    Po pierwsze, chciałabym zwrócić uwagę, że moderacja zajmuje się wyłącznie usuwaniem komentarzy (na przykład zawierających wyłącznie wycieczki osobiste), nie zajmuje się natomiast korygowaniem ocen recenzentów.

    Praca z nadsyłanymi tekstami recenzji to zadanie redakcji (czyli moje), a także korekty. Ani redakcja, ani korekta jednak nigdy nie ingeruje w opinię recenzenta o danym tytule, nie zmienia także wystawianych ocen. Recenzja ma przekazywać zdanie jej autora i na stronę dopuszczane są teksty, które w oczach redakcji taki warunek spełniają.

    Wielokrotnie pisaliśmy, że zdajemy sobie sprawę z „nieporównywalności” ocen, wynikającej w równym stopniu z różnic opinii samych recenzujących, jak i różnic w recenzowanych pozycjach. Oceny powinny być traktowane jedynie pomocniczo. Zwracam też uwagę, że absolutnie w każdym przypadku można użyć argumentu „recenzentowi się nie podobało, to ocenił nisko”/„podobało się, to ocenił wysoko”. Co więcej, nie może to zostać potraktowane jako zarzut. Zadaniem recenzenta jest napisać szczerze, co myśli o danym tytule, a nie próbować odgadnąć, co myślą o nim inni. Jeśli grafika została oceniona nisko, widocznie na tle innych znanych tej recenzentce tytułów tak właśnie się prezentowała.

    Rozumiemy, że nie każdy ma czas i ochotę na tworzenie recenzji alternatywnych. Z myślą o tym właśnie udostępniliśmy komentarze – aby umożliwić naszym czytelnikom podzielenie się własnymi opiniami o danych tytułach. Oczywiście zależałoby nam na tym, aby owe komentarze oprócz wzmiankowanej wcześnie wycieczki osobistej, niosły także jakąś treść. „Uważam że akurat wizualnie ładnie wygląda” nie zawiera niestety absolutnie żadnego uzasadnienia – poza powołaniem się na całkowicie subiektywne uczucie, czyli uczynieniem tego samego, co jest zarzucane autorce recenzji.

    Uwaga: zarówno mój komentarz, jak i komentarz powyższy zostaną niebawem usunięte przez moderację. W celu ewentualnego kontynuowania dyskusji nad zasadnością ocen oraz rodzajami ingerencji w treść recenzji zapraszam na forum.
  • Avatar
    Avellana 26.03.2008 12:54
    Re: Ekhm
    Komentarz do recenzji "Street Fighter Alpha"
    W tym przypadku pisownia prawdopodobnie zależy od wersji napisów. Niemniej rzeczywiście, ANN, z którym zwykle uzgadniam pisownię, podaje formę Chun­‑Li. Poprawione, dziękuję za zwrócenie uwagi.
  • Avatar
    Avellana 28.02.2008 10:46
    Re: Piękne
    Komentarz do recenzji "Air"
    Cała dyskusja, choć niewątpliwie bardzo sympatyczna i ładna, została usunięta jako offtopowa i w coraz mniejszym stopniu dotycząca oceny samego tytułu, a w większym – osobistych preferencji i upodobań. Miejscem na wszelkiego rodzaju polemiki i dywagacje jest forum.
  • Avatar
    Avellana 18.02.2008 20:31
    Re: hmm
    Komentarz do recenzji "Alexander Senki"
    Mówiąc w dużym skrócie, definicji anime jest wiele, ale na potrzeby naszego serwisu przyjmowana jest ta najpopularniejsza: anime to każda animacja wyprodukowana w Japonii. To i tak obcina stylizowane na anime produkcje europejskie i amerykańskie, a także produkcje twórców japońskich stworzone w USA. Przypominam, że sami Japończycy „nie odróżniają” anime – dla nich „anime” to po prostu „film animowany”, z dowolnego miejsca na świecie i dowolnie wyglądający.

    Doskonale rozumiem, co zwykle jest określane jako „styl anime” – zaiste, Alexander Senki będzie się pod tym względem różnił drastycznie. Niemniej każda osoba, która zapoznała się z większą liczbą tytułów japońskiej animacji – szczególnie tych spoza „mainstreamu” – doskonale wie, że granica jest cienka, a forma (w tym kreska i efekty komputerowe) niezwykle zróżnicowana. Tak, są przypadki, które „nie wyglądają jak anime”, ale nie da się określić, od jakiego rozmiaru biustu pokojówki albo od jakiego spektrum koloru włosów zaczyna się „anime”.

    W celu ewentualnej dalszej dyskusji zapraszam na forum, temat nie będzie tutaj kontynuowany.
  • Avatar
    Avellana 21.11.2007 22:52
    Re: Potworny początek
    Komentarz do recenzji "Code-E"
    Nie będę twierdziła, że seria musi się podobać, więc powyższy komentarz oczywiście zostaje… Ale w ramach sprostowania dla osób, które nie oglądały: to nie była scena romantyczna. To była scena czysto komiczna… Sceny romantyczne to się pojawiły ładne kilka odcinków dalej.
  • Avatar
    Avellana 3.11.2007 22:42
    Re: o lool
    Komentarz do recenzji "Black Lagoon"
    Cenzura u nas jest nie popisowska, tylko tyrańska, jak cała moderacja…

    W każdym razie zaciekawiło mnie to, więc usunięty komentarz odszukałam. Nie wtrącam się zwykle w moderację, więc mogę powiedzieć, że był przypadkiem granicznym. Poleciał prawdopodobnie z dwóch powodów. Po pierwsze, zawierał obszerne wyjaśnienia „dlaczego ściągnąłem”, które – o ile same jeszcze nie naruszają kwestii piractwa – są umiarkowanie ciekawe dla innych czytelników (co ich właściwie interesuje, czemu zdecydowałeś się na tę serię…). Po drugie, pisany po jednym odcinku z oczywistych przyczyn nie zawierał opinii o serii – tylko opinię o tymże odcinku oraz przewidywania na przyszłość.

    Generalnie raczej nie zachęcamy do serii komentarz jednej osoby „widziałem jeden odcinek i jest fajne”, „widziałem 10 odcinków i jest fajne”, „widziałem 15 odcinków…” (tak, zdarzyła się kiedyś dziewczyna, która dodawała komentarz po każdym obejrzanym odcinku). Komentarze z założenie nie stanowią bloga – mają służyć podsumowaniu opinii o danym tytule, czyli w zasadzie powinny być pisane po obejrzeniu całości (wyjątkiem są takie „obejrzałem n odcinków i odpadłem”). Temat poświęcony bieżącemu komentowaniu oglądanych serii znajduje się na forum, które jest odpowiedniejszym miejscem do takiej formy wypowiedzi ulotnych.

    Mam nadzieję, że wyjaśniłam wątpliwości :)
  • Avatar
    Avellana 30.07.2007 11:16
    Re: Odnośnie Sunako-chan...
    Komentarz do recenzji "Yamato Nadeshiko Shichihenge"
    To zdanie wyszło mi chyba trochę niejasno… Nie chodziło mi o to, że Sunako jest sztuczna w znaczeniu, że jej charakter jest nieprawdziwy. Owszem, takie celowe zaniedbanie się „bo i tak nie warto” jest jednym z nielicznych wiarygodnych punktów tej serii. Bo doskonale wiem, że ludzie tacy właśnie bywają i tak właśnie potrafią reagować.

    Natomiast ja miałam na myśli co innego. To, że jej fascynacja mrokiem i okropieństwami jest „sztucznie” narzucona przez jej kompleksy, bo wynikałoby z całości, że gdyby tamten chłopak jej nie uraził, to nosiłaby teraz różowe torebki z Hello Kitty i szczebiotała zdrabniając słowa. Sunako byłaby o kilka poziomów lepszą postacią, gdyby zwyczajnie pasjonowała się horrorami i nie miała życzenia dostosowywać się do kanonów „dobrze wychowanej i grzecznej dziewczynki” (których ucieleśnieniem jest Noi). Co więcej, jak się nad tym zastanowić, fabule wyszłoby to bardzo zdecydowanie na korzyść.

    (offtopowo: przykładem osoby non­‑konformistycznej, a nie napędzanej przez kompleksy jest tytułowa bohaterka Nodame Cantabile).