x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: pytanie
Moderację komentarzy proszę o zostawienie tego wątku do jutra :)
Re: pytanie
Żeby nie robić zamieszania, odpowiem jednak tutaj, proszę tylko pamiętać, że po jakimś czasie oba nasze komentarze zostaną usunięte.
Recenzja została napisana w styczniu 2006 roku, czyli ponad trzy lata temu i na rok przed wydaniem tego tytułu w Polsce. Kontakt z autorką recenzji jest w tej chwili praktycznie niemożliwy, więc nie należy oczekiwać, że odpowie na postawione tu pytania.
Oczywiście zawsze chętnie przyjmę recenzję alternatywną, szczególnie jeśli będzie ona w bardziej wyczerpujący sposób omawiała daną pozycję, albo gdyby jej autor zadał sobie trud dotarcia do leżącej u podstaw anime legendy. Recenzja taka nie musi zawierać żadnych danych technicznych – potrzebne, oprócz samego tekstu, są tylko „dwa zdania”, czyli ten krótki opis na główną stronę, a także komplet ocen (postaci, fabuła, grafika, muzyka, ogólna).
Re: Autor recenzji jest chyba nie kompetentny.
Appleseed OAV – recenzja: Seval
Appleseed (2004) – recenzja: Ysengrinn
Appleseed: Ex Machina – recenzja: fm
Czarodziejka z Księżyca (wszystkie serie animowane) – recenzja: Miya‑chan
Innego komentarza w zasadzie nie mam.
Re: Nietypowe podejście
Zasada jest bardzo prosta. W przypadku tytułów dobrych lub bardzo dobrych recenzent ma obowiązek skoncentrować się na ich wadach i usterkach, w razie potrzeby wymyślając je, tak aby jak najbardziej obrzydzić seans każdemu potencjalnemu widzowi. Natomiast w przypadku tytułów słabych recenzenci muszą podkreślać wszystkie możliwe zalety, również w razie potrzeby posługując się wyobraźnią. Wszystkie te wytyczne znajdują się we wskazówkach dotyczących pisania recenzji.
Celem istnienia Tanuki.pl, czego nigdy nie ukrywaliśmy, jest bowiem doprowadzenie do jak największego spadku popularności anime w Polsce poprzez przekonanie naszych użytkowników, że polecane im serie są bezwartościowe i nie odpowiadają ich gustom. Z naszych statystyk wynika, że średnia dzienna wynosi 46,8 osób trwale zniechęconych do anime oraz 103,3 osób, które czasowo zmieniają hobby. Są to liczby imponujące, ale pracujemy nad tym, aby stale je poprawiać.
Re: Weekendowe
Redakcja idzie się spalić ze wstydu (na swoją obronę nieśmiało podając, że jak na złość obie wersje są poprawne, tylko znaczą co innego…). Poprawione, dziękujemy za czujność rewolucyjną :)
Re: Hmm...
Re: Mukoh Hadan
W tym przypadku „oh” jest jednym ze sposobów zapisanie długiego o w języku japońskim – inne sposoby to ou, ô, ō, a czasem także oo (to ostatnie może być bardzo mylące). Uznaliśmy, że w obrębie jednej strony należy zachować względnie dużą konsekwencję, a przyjęty przez nas zapis długiego o to „ou”. Proszę jednak sprawdzić – wpisanie w wyszukiwaniu (w menu po lewej lub na pasku na górze) „mukoh hadan” zaprowadzi do właściwej recenzji.
Re: ...
Re: Przyzwoite anime, choć momentami miałem wrażenie że to parodia gat. mystery
Mały offtop, ale związany ze względu na porównanie serii w gatunku (proszę nie ciągnąć tego wątku, w razie czego zapraszam na forum): Majin Tantei Nougami Neuro ma zagadki na poziomie poniżej mułu. To się da oglądać dla samego Neuro, ale nic poza tym i w życiu nie będę tego nikomu polecała jako serię kryminalną. Natomiast Master Keaton teoretycznie jest od TGQ poważniejsze, ale bardzo cierpi na tym, że każda sprawa musi się zamknąć w jednym odcinku – 23 minuty to naprawdę za mało, stąd w tych „kryminalnych” (bo nie wszystkie są) pokazuje się tylko ofiarę i sprawcę (i zgaduj, kto to…). Tak całkiem szczerze mówiąc, to mnie na dłuższą metę seria zwyczajnie znudziła.
I byłam ciekawa, czy ktoś zauważy ten wyjątek od drastyczności! Tak, było tych kilka odcinków na wyspie. Ale właśnie ze wspomnianych przez Ciebie powodów nie pisałam o tym w recenzji.
Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
Re: Spójnika zaś nie powinno się stawiać zaraz po przecinku
Re: poniżej przeciętnej
Praca z nadsyłanymi tekstami recenzji to zadanie redakcji (czyli moje), a także korekty. Ani redakcja, ani korekta jednak nigdy nie ingeruje w opinię recenzenta o danym tytule, nie zmienia także wystawianych ocen. Recenzja ma przekazywać zdanie jej autora i na stronę dopuszczane są teksty, które w oczach redakcji taki warunek spełniają.
Wielokrotnie pisaliśmy, że zdajemy sobie sprawę z „nieporównywalności” ocen, wynikającej w równym stopniu z różnic opinii samych recenzujących, jak i różnic w recenzowanych pozycjach. Oceny powinny być traktowane jedynie pomocniczo. Zwracam też uwagę, że absolutnie w każdym przypadku można użyć argumentu „recenzentowi się nie podobało, to ocenił nisko”/„podobało się, to ocenił wysoko”. Co więcej, nie może to zostać potraktowane jako zarzut. Zadaniem recenzenta jest napisać szczerze, co myśli o danym tytule, a nie próbować odgadnąć, co myślą o nim inni. Jeśli grafika została oceniona nisko, widocznie na tle innych znanych tej recenzentce tytułów tak właśnie się prezentowała.
Rozumiemy, że nie każdy ma czas i ochotę na tworzenie recenzji alternatywnych. Z myślą o tym właśnie udostępniliśmy komentarze – aby umożliwić naszym czytelnikom podzielenie się własnymi opiniami o danych tytułach. Oczywiście zależałoby nam na tym, aby owe komentarze oprócz wzmiankowanej wcześnie wycieczki osobistej, niosły także jakąś treść. „Uważam że akurat wizualnie ładnie wygląda” nie zawiera niestety absolutnie żadnego uzasadnienia – poza powołaniem się na całkowicie subiektywne uczucie, czyli uczynieniem tego samego, co jest zarzucane autorce recenzji.
Uwaga: zarówno mój komentarz, jak i komentarz powyższy zostaną niebawem usunięte przez moderację. W celu ewentualnego kontynuowania dyskusji nad zasadnością ocen oraz rodzajami ingerencji w treść recenzji zapraszam na forum.
Re: Ekhm
Re: Piękne
Re: hmm
Doskonale rozumiem, co zwykle jest określane jako „styl anime” – zaiste, Alexander Senki będzie się pod tym względem różnił drastycznie. Niemniej każda osoba, która zapoznała się z większą liczbą tytułów japońskiej animacji – szczególnie tych spoza „mainstreamu” – doskonale wie, że granica jest cienka, a forma (w tym kreska i efekty komputerowe) niezwykle zróżnicowana. Tak, są przypadki, które „nie wyglądają jak anime”, ale nie da się określić, od jakiego rozmiaru biustu pokojówki albo od jakiego spektrum koloru włosów zaczyna się „anime”.
W celu ewentualnej dalszej dyskusji zapraszam na forum, temat nie będzie tutaj kontynuowany.
Re: Potworny początek
Re: o lool
W każdym razie zaciekawiło mnie to, więc usunięty komentarz odszukałam. Nie wtrącam się zwykle w moderację, więc mogę powiedzieć, że był przypadkiem granicznym. Poleciał prawdopodobnie z dwóch powodów. Po pierwsze, zawierał obszerne wyjaśnienia „dlaczego ściągnąłem”, które – o ile same jeszcze nie naruszają kwestii piractwa – są umiarkowanie ciekawe dla innych czytelników (co ich właściwie interesuje, czemu zdecydowałeś się na tę serię…). Po drugie, pisany po jednym odcinku z oczywistych przyczyn nie zawierał opinii o serii – tylko opinię o tymże odcinku oraz przewidywania na przyszłość.
Generalnie raczej nie zachęcamy do serii komentarz jednej osoby „widziałem jeden odcinek i jest fajne”, „widziałem 10 odcinków i jest fajne”, „widziałem 15 odcinków…” (tak, zdarzyła się kiedyś dziewczyna, która dodawała komentarz po każdym obejrzanym odcinku). Komentarze z założenie nie stanowią bloga – mają służyć podsumowaniu opinii o danym tytule, czyli w zasadzie powinny być pisane po obejrzeniu całości (wyjątkiem są takie „obejrzałem n odcinków i odpadłem”). Temat poświęcony bieżącemu komentowaniu oglądanych serii znajduje się na forum, które jest odpowiedniejszym miejscem do takiej formy wypowiedzi ulotnych.
Mam nadzieję, że wyjaśniłam wątpliwości :)
Re: Odnośnie Sunako-chan...
Natomiast ja miałam na myśli co innego. To, że jej fascynacja mrokiem i okropieństwami jest „sztucznie” narzucona przez jej kompleksy, bo wynikałoby z całości, że gdyby tamten chłopak jej nie uraził, to nosiłaby teraz różowe torebki z Hello Kitty i szczebiotała zdrabniając słowa. Sunako byłaby o kilka poziomów lepszą postacią, gdyby zwyczajnie pasjonowała się horrorami i nie miała życzenia dostosowywać się do kanonów „dobrze wychowanej i grzecznej dziewczynki” (których ucieleśnieniem jest Noi). Co więcej, jak się nad tym zastanowić, fabule wyszłoby to bardzo zdecydowanie na korzyść.
(offtopowo: przykładem osoby non‑konformistycznej, a nie napędzanej przez kompleksy jest tytułowa bohaterka Nodame Cantabile).