x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Powtórka z rozrywki?
Natomiast zawsze mam na uwadze ograniczony czas serii. I choć jest to podyktowane samymi light novels, to co wychodzi w książkach nie zawsze ma dobre przełożenie w anime. W świecie Overlorda dzieje się za dużo ciekawych rzeczy, żeby skupiać się np. na naciąganych dialogach między goblinami a ludźmi (ale to już może być wina autora LN).
Re: Powtórka z rozrywki?
Podoba mi się, że nie spada jakość serii, a ekranizacja jest wierna pierwowzorowi + drobne dodatki fabularne których z gry nie pamiętam, więc chyba ich nie było. Seria jest w sumie tym co chciałem: teraz mogę skupić się dokładnie na fabule i jej ciągłości, bez tych wszystkich pochodnych jak rozkminianie mechanik gry i strategi związanych z planowaniem kalendarza (w końcu gra to też po części sim/school‑life simulator).
PS: A soundtrack z gry + parę nowości z serii TV po prostu wymiata.
Dobra muzyka. No i kreska postaci mi się podoba.
Swoją drogą tego typu odcinki pokazują, że chyba łatka dark fantasy nie pasuje do tej serii :P
- kliknij: ukryte Yuri i ta jego operacja usunięcia Gear‑a. Myślałem że ideą serii jest ukazanie pojedynku człowiek vs. technologia. Pozbycie się Gear‑a przez Yuri‑ego może i symboliczne, ale trochę mija się chyba z celem serii. Zresztą pal licho przesłanie, największy problem to to jak Yuri wraca do formy po operacji. Niby autorzy pokazali jego ból i walkę z czasem, ale jest to niemożliwe żeby tak szybko pozbierał się po czymś takim (ile minęło, 2 tygodnie?). Rekonwalescencja trwała by kilka miesięcy, nawet jeśli zakładamy nowoczesną medycynę przyszłości, bo przecież samo przyzwyczajenie organizmu do funkcjonowania bez „protez” trwa zawsze dużo czasu.
- rozumiem konwencję serii o „walczaku znikąd”, biedak vs estabilishment i jego „Team Nowhere”, ale nie wmówicie mi, że po wygraniu tylu walk (nawet jeśli mieli jakieś długi u mafii itd) żyli by dalej jak takie dziady. Jestem przekonany, że kupiliby chociaż lepszy sprzęt albo wynajęli lepszą halę. Wszyscy wiemy jak olbrzymie pieniądze są w boksie, a Megalo wygląda na odpowiednik największych obecnie gal boksu. Konwencja to spoko sprawa, ale c'mon!
- dramatyzm jest wiadomy, ale na mnie dobrego wrażenia nie robi bokser który w większości swoich walk po kilka razy ląduje na deskach. I o ile wiadomo że w boksie ktoś można dostawać w pysk całą walkę i wygrać ostatecznie przez KO, ale ja jako widz wolałbym żeby protagonista wygrywał przez faktyczne umiejętności, a nie plot armor.
Re: Co tu tak cicho?
- wyrównana walka pomiędzy stronami w „jedynce”. W sequelu „nasi” dostawali takie wciry, że żal było patrzeć i kliknij: ukryte umarli bo tak. kliknij: ukryte A już szczytem było jak pancernik i Pani snajper dali się załatwić przez sterowanego Pana od robali. Wogóle ich moce i walki to taki facepalm, że się płakać chciało…
- wiecznie naburmuszony protagonista – Hachirou
- główny zły, który był chyba jednym z najbardziej ambiwalentnych charakterów jakie ostatnio widziałem: chcieli przedstawić wyrachowanego „fałszywego‑mnicha” psychola, a wyszedł rzeźnik i fanatyk
- BEZNADZIEJNY montaż scen
- pod koniec dodali ze 3 różne wątki kliknij: ukryte nie dający się zabić antagonista karaluch, którego trzeba było dobijać ze sześć razy, duchy oraz naginanie czasoprzestrzeni i alternatywne rzeczywistości.
- rola protagonistki jako kliknij: ukryte klaczy rozpłodowej, choć w to niestety jestem w stanie uwierzyć, bo tak w dawnych czasach nieraz patrzono na kobiety. A już jej „poświęcenie” było jedną z bardziej naciąganych i idiotycznych decyzji ever
- przesadzona niby‑poetyckość. W sumie to jedynie muzyka dawała radę…
Re: A nie mówiłem?
Odcinek 19
To było fatalne! Ten odcinek chyba w założeniu miał być „showcasem” Alexisa, ale wyszła z tego jakaś komedia. Żałosny, koszmarny poziom grafiki, groteskowa akcja, wszechobecna tandeta (mimo, że seria nie grzeszy dopracowaniem). I jeszcze ten głos króla Nord (tak fatalnie dobranego seiyuu już dawno nie słyszałem). Na litość boską, ten wybryk animacji chyba stanie się jakimś memem. Nie serio, co to było?
Chyba wolałbym nie widzieć tego odcinka, bo zepsuł mi obraz całości. Nie wiem czy oni tak na serio, czy nie…
Odcinek 7
Z każdym odcinkiem zastanawiam się czemu to oglądam, bo nudzi mnie oglądanie jak nasi bohaterowie ciągle dostają wciry od „tych złych”, a ich ninjutsu jest w sumie śmiesznie słabe (oczywiście poza potomkami Gena i Oboro). No ale chce już to dociągnąć do końca…
Re: odc. 17
Ta seria jest jednym z większych zaskoczeń. Pamiętam jak na początku była jedynie hejtowana za poniżanie kobiet ale teraz, mimo wciąż pewnych niedociągnięć, fabularnie jest to jedna z bardziej intrygujących serii sezonów zima/wiosna. Z ciekawością wyczekuje co będzie dalej…
Re: odc. 4
Wątek Koty był po to, bo BnHA traktuje w dużej mierze o rozwoju Izuku. Walka z mięśniakiem była kolejnym etapem jego rozwoju. Tym razem sam musiał zmierzyć się z „czarnym charakterem”, nie miał nikogo do pomocy, a jedynym wyjściem było danie z siebie 1000% bo inaczej obaj by zginęli. No właśnie, kolejnym aspektem sytuacji było też to, że nie odpowiadał tylko za siebie, ale musiał też kogoś ratować. Była to całkiem nowa sytuacja dla Izuku. A w ramach uzupełnienia wątek Koty ukazuje też pewien aspekt bohaterstwa: nawet jeśli ktoś został bohaterem i przypłacił to życiem w odniesieniu do jego osoby to „gloria i chwała”, a dla rodziny którą zostawił po sobie smutek i „medale”...
Inna sprawa, że nie rozumiem dlaczego doszukujesz się logiki i sensu w świecie gdzie laska tworzy przedmioty z własnego ciała itp.
Ale anime tak bardzo chce „streścić” grę, że dostajemy coś co wydaje się bardzo rushowane i pozostawia widza obojętnym. Przynajmniej takie mam odczucia z perspektywy kogoś kto przeszedł grę.
Oglądam to jako swojakie „zebranie” do kupy tego co widziałem w grze, bo grając czasem gubi się wątki lub nie zwraca uwagi na szczegóły czy kontekst. Ale jako adaptacja to anime zawodzi i niech nie zwiedzie was ładne opakowanie…
Re: Opening - UVERworld
Ale stwierdzenie „powinni dostać po głowie” wydaje mi się dziwne. Sporo japońskich zespołów ma jakiś jeden styl (lub charakterystycznego wokalistę) i się go po prostu trzyma…
Odc. 4
Z sezonu na sezon (i rozdziału na rozdział) ta seria potwierdza, że jest jednym z najlepszych shouenów ostatnich lat.
I nie chodzi tu jedynie o realizację czy grafikę (choć bardzo podoba mi styl rysowania postaci), bo przede wszystkim w serii podoba mi się jak dużą sympatię wzbudzają postacie i jak fajnie wyglądają relację między nimi (naprawdę widać chemię między uczniami w klasie Midoriyi, oczywiście z wyjątkami typu Bakugo :P).
Zresztą i główny bohater w swojej nowej postaci i jego zespół są strasznie wkurzający. Dam temu jeszcze szansę, ale będzie chyba drop…
Miałem to na oku i faktycznie może być perełka sezonu.
Re: To jest... nudne?
Niedługo będzie anime Goblin Slayer, nie jest to może typowe Dark Fantasy, raczej hmm „realistyczne fantasy”. Ale polecam, przynajmniej mangę, nie wiem jak wyjdzie adaptacja…
Z mang czytałem jeszcze Uber Blatt.
Ale w sumie Berserk bije to wszystko na głowę.