Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

blob

  • Avatar
    A
    blob 7.01.2018 22:47
    Komentarz do recenzji "Tsugumomo"
    Powiem szczerze, że z ciekawości zajrzałem w oryginał gdyz słyszałem że jest pikantny, ale jest tam takie stężenie (głównie) loli prawie­‑hentai, że naprawdę dziwie się, że to przeszło przez cenzurę, nawet jak na 'standardy' japońskie.

    Jeżeli „ktoś” obserwuje jakie treści przeglądam w internecie, to prawdopodobnie jestem już na „czarnej liście”...

    A jeśli chodzi o samego animca to tak, wyglądał na zmarnowany potencjał.
  • Avatar
    blob 6.01.2018 16:16
    Komentarz do recenzji "Grancrest Senki"
    No w sumie.
  • Avatar
    blob 6.01.2018 13:16
    Komentarz do recenzji "Grancrest Senki"
    Tak, tak, ja mówię o takim tradycyjnym High Fantasy, schematycznym, jak to ładnie nazwałeś „pisanym na kolanie”. Dobro i zło, czerń i biel. Wyidealizowani bohaterowie itd. Wymaga jeśli mówimy o tym sztampowym. To że wyewoluowało na przestrzeni lat to jedno, a to, że Tolkien to klasa sama w sobie to drugie. Nie nie mówimy tu o takim epic high fantasy. W skrócie, mamy do czego porównywać.

    To jest jednak light novel, ma być łatwo przyswajalna. Ja się po prostu dziwię twojemu ostrej krytyce. Za ostrej wdg mnie.

    Ale wiesz możemy się tak dyskutować bez końca, ty będziesz mi udowadniał, że mam za niskie wymagania odnośnie tego typu anime (pewnie i słusznie), a ja będę udowadniał, że dla mnie takie coś jest o wiele lepsze niż przeładowane japońszczyzną pseudo­‑fantasy anime. Znajomi mi mówili to dlaczego oglądasz fantasy w wersji japońskiej, przecież wiadomo, że mają swoje odchyły. Mają, ale uważam też że potrafią robić fajne serie inspirowane 'zachodnim' fantasy.
  • Avatar
    blob 6.01.2018 11:41
    Komentarz do recenzji "Grancrest Senki"
    Grafa momentami kuleje, ale czepiasz się fantasy, że pluje żargonami z RPG­‑ów? Chyba o to tutaj chodzi co nie? Zawsze musi być ten „zły”, świat musi operować na bazie jakiejś magii, a bohaterowie muszą być przerysowani. To jest właśnie high fantasy. Problemem gatunku jest też to, że nie da się wymyślić tu za wiele jeśli chodzi o konstrukcje świata, historia może wyróżnić się detalami, jak nieoczekiwane zwroty akcji czy drugie dno (choć o to zwykle ciężko).

    Prawdziwi ludzie w prawdziwym świecie – nie bardzo wiem o co ci tu chodzi. Znaczy chyba wiem, ale wdg mnie oczekujesz za wiele, w tego typu historiach rozbudowa postaci schodzi na dalszy plan (stety, niestety?), bo zwykle za dużo się dzieje. Zresztą to był dopiero pierwszy odcinek, muszą zmieścić w nim jak najwięcej. Więc jeśli będzie „rozwój” postaci to dopiero w następnych odcinkach…

    Ale dobra nie czepiam się bo jak komuś coś się nie podoba, to nie powinien się z daną serią męczyć… zwłaszcza, że chyba nie jesteś fanem RPG?
  • Avatar
    A
    blob 6.01.2018 01:26
    Komentarz do recenzji "Fate/Apocrypha"
    Nie przesadzajcie, nie było takie złe. Ta seria była o tyle spoko, że skupiła się na samej wojnie i walkach servantów. Mieliśmy dużo epickich walk i fajny klimat Rumunii (np. dzięki serii dowiedziałem się o takim zacnym mieście jak Sighisoara – o ile większość Rumunii w serii byłą fikcyjna to akurat to miasto jest autentyczne, zobaczcie sobie zdjęcia jest praktycznie w 1:1 przeniesione do serii o tu np. [link][link][/link]). Było paru fajnych bohaterów np. Mordred czy Chiron. No i ulubiony trap wszystkich otaku czyli Astolfo!

    Fakt główny bohater nie był mocną stroną, ale oglądanie x­‑wariantów Shiro też jest meczące (zwłaszcza ten użalający się nad sobą). Grafika nie najwyższych lotów, ale niektóre walki były porywające, a przede wszystkim było dużo akcji, a mało gadania! I tu moim zdaniem seria się spełnia. A główny motyw muzyczny bardzo fajnie pasował do „walek”. Seria wogóle miała fajny klimat: umiejscowienie w Rumunii + muzyka robiły swoje wdg mnie.

    Wiem, że to nie jest ten tradycyjny, filozoficzny wręcz Fate, ale jako odmóżdżająca seria akcji Apocrypha sprawdza się znakomicie, zwłaszcza jeśli ktoś lubi epickie pojedynki mitycznych/autentycznych/książkowych postaci (w serii mamy chyba najbardziej porypany miks w dziejach, Szekspir a jednocześnie potwór Frankensteina itd :D). I myślę, że tak należy ją traktować… jako miła odmiana od zwykle ciężkich Fate­‑ów (nie mówimy o spin­‑offach)...
  • Avatar
    blob 5.01.2018 23:04
    Komentarz do recenzji "Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru: Yuusha no Shou"
    Oczywiście, już  kliknij: ukryte .  kliknij: ukryte  – takiego wyboru dokonały nasze bohaterki. Ciekawe co na to reszta ludzkości :P
  • Avatar
    A
    blob 5.01.2018 22:59
    Komentarz do recenzji "Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru: Yuusha no Shou"
    W sumie zakończenie miało sens. Shinju stwierdził, że  kliknij: ukryte . A ludzkość jak to ludzkość będzie musiała się męczyć trudami życia codziennego, czyli nic nowego w tej materii :P
  • Avatar
    blob 5.01.2018 22:30
    Komentarz do recenzji "Grancrest Senki"
    Sorry za błędy stylistyczne, pisałem będąc trochę zmęczony…
  • Avatar
    A
    blob 5.01.2018 22:29
    Komentarz do recenzji "Grancrest Senki"
    Anime jest dokładnie tym czego się spodziewałem: high fantasy (przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka). Na początku mamy już koknretnie nakreślony świat: chaos jako „zła siła” ale też źródło mocy dla magów (? – zapewne też „korumpuje”) i konflikt dwóch potęg i walkę o wpływy między lordami. Mamy też trochę rpg­‑owatą idee crestów, które pełnią rolę określającą status danej osoby i dającą jej moce. Mamy też demony (i olbrzymie pająki :P). Czyli to co najbardziej lubię: japońskie fanatasy w stylu zachodnim. Zobaczymy czy historia rozwinie się w coś nie sztampowego, ale sztampowe nie jest dla mnie wcale złe. Wolę solidnie zrealizowane, poważniejsze fantasy niż fantasy z nadmierną ilością durnot typu fanserwis czy irytujący bohaterowie. Mam także nadzieję, że seria nie zepsuje się w trakcie tak jak dobrze zapowiadające się, ale ostatecznie przekombinowane z racji swego pochodzenia od gry Granblue Fantasy (gdzie w ostatnim odcinku wrzucono nam multum postaci z tego uniwersum). Liczę na rozwój relacji bohaterów i przede wszystkim zamknietą historię, choć tu niestety będzie pewnie mamy problem, bo historia jest wciąż wychodzącą light novel. Ech…

    Przynajmniej bohaterowie wydają się sympatyczni, zwłaszcza Pani Siluca. Ten cały Theo wydaje się trochę zbyt spolegliwy, ale zobaczymy gdzie się to dalej rozwinie. Może to taki typ, jak to mówią, „go with the flow”? Grafika momentami kuleje ale i tak wydaje się na solidnym poziomie jak na serię TV.
  • Avatar
    A
    blob 4.01.2018 22:41
    Zawód...
    Komentarz do recenzji "Fairy Tail: Dragon Cry"
    Szczerze mówiąc zawiodłem się, a obiecywałem sobie po tym filmie trochę, zwłaszcza iż spotkałem się z opiniami iż jest udany. Przypomniało mi się dlaczego przestałem oglądać serię TV: okropne spadki poziomu grafiki. Anime które akurat było oparte na mandze którą czytałem, oglądałem żeby zobaczyć w ruchu. Na początku jeszcze było znośnie, ale później kiedy autor wyraźnie poprawił poziom swego rysunku (np. genialnie rysuje smoki, postacie też wychodzą mu zacnie), anime zaczęło coraz bardziej odstawać, aż mnie w oczy kłuło. Tak, wiem że to częsta przywara shounenów, bo są robione z tygodnia na tydzień, ale tutaj twórcy mieli przecież czas, zwłaszcza że, co rzadkie dla „tasiemców”, tutaj nie robiono fillerów tylko normalną przerwę w emisji.

    Ale wracając do kinówki, aż dziw bierze, że tutaj mamy podobną sytuację. Przecież film można już o wiele lepiej przygotować. Owszem mamy ładne tła, ogólnie grafika jest milsza dla oka, są ładne kolory itd. Ale animacja kuleje, m. in. zdeformowane budynki czy twarze. Nie tego oczekuje się od kinówki. Oprócz tego dochodzi fatalny, koszmarny wręcz montaż: niewytłumaczalne przeskoki akcji, czy zwroty akcji „bo tak” i nie trzba dodawać że bezsensowne (rozdzielanie się i nagłe spotykanie się bohaterów np. scena z uwięzionym Natsu, „wpieprz” jaki dostają od adwersarzy itd). Film naprawdę wygląda jakby był zrobiony na szybko, napisany wręcz na kolanie. Nie chodzi tu o samą fabułę, bo tu nie można się było spodziewać cudów (mimo iż mieliśmy trochę nawiązań to głównej fabuły np. gry Natsu się przemienił czy na koniec filmu). Ale chodzi o to jak to wszystko jest podane: chaotycznie, niektóre wątki wciśnięte są na siłę (np. laska z oddziału specjalnego z początku filmu, czy pojawienie się ekipy Gajeela). Fairy Tail nie był może serią ambitną, ale błyszczało pomysłami autora, choć wiadomo że sie zgubił tu i tam. Ale ta jego własna propozycja na shouena w klimatach fantasy/magia/rpg jest jedną z ciekawszych jakie widziałem i wciąż uważam też że jest to jedne z lepszych przedstawień smoków z jakim się spotkałem czy to w mandze czy gdziekolwiek. Mamy też dużo fajnych arców czy przeciwników. Tutaj wydaje mi się jakbym oglądał karykaturę tego: były chęci i pomysły, ale coś nie wyszło.

    Ta seria naprawdę zasługiwała na lepszą adaptację, czy to w postaci serii TV, czy kinówki… wiem że opinia zgoła inna niż moi poprzednicy, ale tak jak dla niektórych jest to przyjemny powrót do serii, tak dla mnie to bardziej rozdrapanie starych ran. Dla mnie właściwie seria TV skończyła się na Tenrou arc. Od tego momentu był już tylko spadek…
  • Avatar
    blob 26.12.2017 16:04
    Komentarz do recenzji "Inuyashiki"
    Akurat  kliknij: ukryte 

    Myślę, że największa wadą serii jest mała ilość odcinków. Stawia ważne pytania o człowieczeństwo i społeczeństwo (reakcje ludzi na działania Shishigamiego, wątek zemsty na trollach internetowych itd), ale niedostatecznie je rozwija…
  • Avatar
    blob 25.12.2017 23:47
    Re: Heh
    Komentarz do recenzji "Kekkai Sensen & Beyond"
    Aaa to widzisz nie wiedziałem. Ciekawe, prawie zawsze jest jakiś główny wątek. Może po prostu jeszcze go nie ujawnili :P
  • Avatar
    blob 25.12.2017 15:46
    Komentarz do recenzji "Inuyashiki"
    Ja z koleii myślę że postać Shishigami była dobrze przedstawiona. Wystarczy zobaczyć ile nienawiści jest w internecie, żeby wyobrazić sobie ze gdy taki randomowy nastolatek dostałby taką moc, różne pomysły strzeliłyby mu do głowy. Aż jestem zdziwiony że Shishigami pod koniec  kliknij: ukryte . Nie jestem na tyle naiwny żeby wierzyć w 'dobrą naturę ludzką' (przynajmniej części społeczeństwa, bo dobrzy ludzie też są).

    Fakt końcówka była bardzo rushowana, pewnie przez format anime. Znałem ją bo niestety sobie zaspojlerowałem wcześniej, ale w pewnym momencie myślałem, że naprawdę nie wyrobią się z zamknięciem historii.
  • Avatar
    blob 25.12.2017 12:46
    Komentarz do recenzji "Kekkai Sensen & Beyond"
    W sumie napisałeś praktycznie wszystkie moje odczucia (nie po raz pierwszy zresztą :P), ale jednak dodam coś od siebie :D

    Dla mnie seria zbyt randomowa. W sensie oglądało się spoko, klimat fajny, warto jeśli widziało się pierwszą serię itd. Ale za mało było fabuły z fabuły, dlatego nie można odnieść wrażenia że seria tylko minimalnie posunęła się do przodu, że praktycznie nie było progresu (co zapowiada 3 sezon?). Tutaj mieliśmy może ze 3­‑4 odcinki związane z głównym wątkiem (historia Leonardo i walka z Blood Breed). Malutko było też występów „królow” Hellsalem's Lot.

    I tak, ED był świetny, tak jak ten z pierwszej serii zresztą…
  • Avatar
    A
    blob 25.12.2017 01:02
    Komentarz do recenzji "Imouto sae Ireba Ii"
    Dawno już nie oglądałem okruchów w których czułbym taką sympatię do bohaterów. Może dlatego, że seria stawiała na realizm, relacje między postaciami (nawet jeśli miewały one pewne dziwactwa) były naturalne. Fajnym motywem były też ich planszówkowe sesje, które potęgowały (choć nie one jedyne) jeszcze bardziej wrażenie, że oglądasz perypetie normalnej grupki przyjaciół. Dobrym zabiegiem jest jednak uczynienie (większości) postaci pełnoletnimi. Usuwa to pewne ograniczenia charakterystyczne dla serii typu „school life”. I nie, nie mówimy tu o jakiś ekscesach, fajnie jest po prostu obejrzeć czasem serię z bardziej dojrzałymi (poniekąd :P) ludźmi, dla których pewne rzeczy nie stanowią już problemów.

    Jaka szkoda, że było to tylko 12 odcinków. Owszem niedosyt jest, ale wdg mnie seria kończy się w dobrym momencie, skoro już nei było wyboru i musieliśmy dostać ten skrócony format. Tak, praktycznie żaden wątek nie został w pełni rozwiązany, ale przynajmniej wiemy w jakim kierunku mniej więcej to pójdzie, resztę ostatecznie (z braku laku) możemy dopowiedzieć sobie sami.

    Co nie zmienia faktu, że kontynuacją bym nie pogardził, bo jak w przypadku mojego przedmówcy, była to jedna z tych niewielu serii na które naprawdę czekałem co tydzień…
  • Avatar
    A
    blob 24.12.2017 12:25
    Komentarz do recenzji "Houseki no Kuni"
    Jedno z najbardziej oryginalnych anime ostatnich lat. Świeży pomysł, intrygująco zrealizowany koncept, genialne wykorzystanie 3D wzbogacone o piękne tła. Niesamowity, niemal filozoficzny i duchowy klimat (nawiązujący chyba najbardziej do Buddyzmu) i świat pełen tajemnic które widz chce odkrywać. Do tego świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa. W kategorii „nie wiem do czego to porównać” anime zajmuje pierwsze miejsce w tym roku :)

    Dałbym 10, ale główna bohaterka była strasznie irytująca do pewnego momentu. Tak wiem, że było to uzasadnione ale nie mogłem tego przeboleć.

    Mam jednak nadzieję, że dostaniemy 2 sezon :P
  • Avatar
    A
    blob 23.12.2017 01:23
    Komentarz do recenzji "Kino no Tabi: The Beautiful World - Animated Series"
    Przeczytałem komentarze poniżej i dobrze, bo mi trochę rozjaśniło sytuację. Wychodzi na to, że oryginał jest inny…

    Miałem napisać, że chyba nie rozumiem fenomenu tej serii, bo to co obejrzałem było czymś co najwyżej przeciętnym. Anime jako całość jest groteskowe, durna fabuła co poniektórych odcinków jest wymówką żeby przedstawić jakiś kretyński pomysł ( kliknij: ukryte ). Człowiek ogląda jakiś odcinek i cały czas czeka na jakąś sensowną puentę a dostaję stek bzdur na zasadzie „bo autor tak chciał”. Postaci nie da się lubić bo są one wręcz nieludzkie albo irytujące (np. Hermes). Zachowują się jak lalki a ta cała 'neutralność' Kino jest robiona jakby na siłę (raz stwierdza yhm ok jadę dalej, innym razem postanawia, że kogoś se tam zastrzeli, jeszcze w innym płacze nad listem itd). Przede wszystkim jako widz w ogóle nie czuję sympatii do postaci które oglądam na ekranie, są mi one totalnie obojętne, dlatego też opowiedziane historie na mnie nie działają, a dialogi są strasznie wymuszone i nienaturalne (szczytem już są rozmowy Kino i Hermesa). Funkcjonowanie tych całych państw­‑miast przedstawionych w anime jest tak totalnie abstrakcyjne, że nawet mi się nie chce komentować jak bardzo.

    Na koniec zastanawia mnie tytuł. Jeżeli 'piękny świat' ma być sarkazmem, to jest to dla mnie jedyne wytłumaczenie tytułu.
    Jeden z większych zawodów sezonu, po każdym kolejnym odcinku chciałem dropnąć, ale jakoś wymęczyłem do końca (liczyłem na chociaż jeden fajny odcinek). Sam się sobie dziwię. Jedynymi zaletą serii jest muzyka.
  • Avatar
    A
    blob 19.12.2017 21:01
    Komentarz do recenzji "Juuni Taisen"
    W sumie seria nie była taka zła.

    Końcowe życzenie miało sens, ale odnoszę wrażenie, że twórcy po prostu nie mieli jak wybrnąć.

    I powtórzę to jeszcze raz, Królik naprawdę był jedną z dziwniejszych postaci w anime jakie ostatnio widziałem (zwłaszcza jego, hmm 'technika walki' z ostatnich odcinków). W sumie szkoda że to chyba jedyna postać której wątku nie rozwinięto (nie było historii tej postaci)... w sumie chętnie bym zobaczył skąd wzięło się takie dziwadło (nawet jeśli twórcy serii byli zasadniczo średnio pomysłowi).
  • Avatar
    blob 13.12.2017 23:50
    Komentarz do recenzji "Net-juu no Susume"
    No cóż, gimbusy przechodzą do lamusa więc zdanie osoby z początku posta nie ma racji bytu. Taki żarcik :P
  • Avatar
    A
    blob 13.12.2017 23:49
    Komentarz do recenzji "Juuni Taisen"
    Królik to jedna z dziwniejszych postaci jakie ostatnio widziałem. Ktoś chyba naoglądał się za dużo filmów typu Martwica Mózgu lub Reanimator :P
  • Avatar
    A
    blob 9.12.2017 19:10
    Komentarz do recenzji "Net-juu no Susume"
    Bardzo sympatyczna seria. I co najważniejsze: zamknięta.

    Jedyna drobna wada: wątki pozostałych postaci były praktycznie w ogóle nie rozwinięte. Ale pewnie trzeba winić czas trwania serii, 10 odcinków pozwoliło skupić się jedynie na głównych bohaterach.
  • Avatar
    A
    blob 5.12.2017 23:03
    Komentarz do recenzji "Houseki no Kuni"
    No, Phos nareszcie stała się znośną postacią. Już nie chodzi o to że  kliknij: ukryte , ale po prostu bardziej pasuje mi ta jej odmieniona osobowość. Teraz jest zdystansowana i cichsza, przestała robić z siebie sierotę.

    Nie wiem jak skończy się ta seria ale już za sam pomysł i klimat należy się uznanie.
  • Avatar
    blob 25.11.2017 15:24
    Re: Odcinek 8
    Komentarz do recenzji "Konohana Kitan"
     kliknij: ukryte . Genialne!
  • Avatar
    A
    blob 25.11.2017 15:16
    Odcinek 8
    Komentarz do recenzji "Konohana Kitan"
    Genialny odcinek.

    Wzruszający i zaskakujący. Już dawno nie widziałem tak świetnie wkomponowanego wątku „przejścia na drugą stronę” w wydaniu japońskim.  kliknij: ukryte . Bardzo lubię tą serię, ale ten odcinek mnie autentycznie zagiął, bo pokazał iż oprócz slice of life ta seria ma do zaoferowania także kawał świetnego pisarstwa… nawet jeśli ktoś nie ogląda tego anime, to zachęcam go przynajmniej do obejrzenia odcinka 8, bo opowiada on zamkniętą historię.
  • Avatar
    blob 13.11.2017 18:46
    Re: Zmarnowany potencjał
    Komentarz do recenzji "UQ Holder! ~Mahou Sensei Negima! 2~"
    Chodzilo mi o to żeby się nie wkurzać (jak mogło być gdyby szli zgodnie z mangą) :P