x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Heh
Fakt końcówka była bardzo rushowana, pewnie przez format anime. Znałem ją bo niestety sobie zaspojlerowałem wcześniej, ale w pewnym momencie myślałem, że naprawdę nie wyrobią się z zamknięciem historii.
Dla mnie seria zbyt randomowa. W sensie oglądało się spoko, klimat fajny, warto jeśli widziało się pierwszą serię itd. Ale za mało było fabuły z fabuły, dlatego nie można odnieść wrażenia że seria tylko minimalnie posunęła się do przodu, że praktycznie nie było progresu (co zapowiada 3 sezon?). Tutaj mieliśmy może ze 3‑4 odcinki związane z głównym wątkiem (historia Leonardo i walka z Blood Breed). Malutko było też występów „królow” Hellsalem's Lot.
I tak, ED był świetny, tak jak ten z pierwszej serii zresztą…
Jaka szkoda, że było to tylko 12 odcinków. Owszem niedosyt jest, ale wdg mnie seria kończy się w dobrym momencie, skoro już nei było wyboru i musieliśmy dostać ten skrócony format. Tak, praktycznie żaden wątek nie został w pełni rozwiązany, ale przynajmniej wiemy w jakim kierunku mniej więcej to pójdzie, resztę ostatecznie (z braku laku) możemy dopowiedzieć sobie sami.
Co nie zmienia faktu, że kontynuacją bym nie pogardził, bo jak w przypadku mojego przedmówcy, była to jedna z tych niewielu serii na które naprawdę czekałem co tydzień…
Dałbym 10, ale główna bohaterka była strasznie irytująca do pewnego momentu. Tak wiem, że było to uzasadnione ale nie mogłem tego przeboleć.
Mam jednak nadzieję, że dostaniemy 2 sezon :P
Miałem napisać, że chyba nie rozumiem fenomenu tej serii, bo to co obejrzałem było czymś co najwyżej przeciętnym. Anime jako całość jest groteskowe, durna fabuła co poniektórych odcinków jest wymówką żeby przedstawić jakiś kretyński pomysł ( kliknij: ukryte np.
odcinek o wiosce którą niszczy wybuch wulkanu i wszyscy stwierdzają, że se zostaną, bo tak. A odcinek o owcach to już klasa sama w sobie pod względem idiotyzmu). Człowiek ogląda jakiś odcinek i cały czas czeka na jakąś sensowną puentę a dostaję stek bzdur na zasadzie „bo autor tak chciał”. Postaci nie da się lubić bo są one wręcz nieludzkie albo irytujące (np. Hermes). Zachowują się jak lalki a ta cała 'neutralność' Kino jest robiona jakby na siłę (raz stwierdza yhm ok jadę dalej, innym razem postanawia, że kogoś se tam zastrzeli, jeszcze w innym płacze nad listem itd). Przede wszystkim jako widz w ogóle nie czuję sympatii do postaci które oglądam na ekranie, są mi one totalnie obojętne, dlatego też opowiedziane historie na mnie nie działają, a dialogi są strasznie wymuszone i nienaturalne (szczytem już są rozmowy Kino i Hermesa). Funkcjonowanie tych całych państw‑miast przedstawionych w anime jest tak totalnie abstrakcyjne, że nawet mi się nie chce komentować jak bardzo.
Na koniec zastanawia mnie tytuł. Jeżeli 'piękny świat' ma być sarkazmem, to jest to dla mnie jedyne wytłumaczenie tytułu.
Jeden z większych zawodów sezonu, po każdym kolejnym odcinku chciałem dropnąć, ale jakoś wymęczyłem do końca (liczyłem na chociaż jeden fajny odcinek). Sam się sobie dziwię. Jedynymi zaletą serii jest muzyka.
Końcowe życzenie miało sens, ale odnoszę wrażenie, że twórcy po prostu nie mieli jak wybrnąć.
I powtórzę to jeszcze raz, Królik naprawdę był jedną z dziwniejszych postaci w anime jakie ostatnio widziałem (zwłaszcza jego, hmm 'technika walki' z ostatnich odcinków). W sumie szkoda że to chyba jedyna postać której wątku nie rozwinięto (nie było historii tej postaci)... w sumie chętnie bym zobaczył skąd wzięło się takie dziwadło (nawet jeśli twórcy serii byli zasadniczo średnio pomysłowi).
Jedyna drobna wada: wątki pozostałych postaci były praktycznie w ogóle nie rozwinięte. Ale pewnie trzeba winić czas trwania serii, 10 odcinków pozwoliło skupić się jedynie na głównych bohaterach.
Nie wiem jak skończy się ta seria ale już za sam pomysł i klimat należy się uznanie.
Re: Odcinek 8
Odcinek 8
Wzruszający i zaskakujący. Już dawno nie widziałem tak świetnie wkomponowanego wątku „przejścia na drugą stronę” w wydaniu japońskim. kliknij: ukryte Naprawdę nie spodziewałem się, że Kaito okaże się psem, a „zabranie go od nieprawdziwej rodziny” i „będę pracował i pomagał innym jak dorosnę” nabrało sensu (bo jednak Japonia to cywilizowany kraj i wydawało się to wszystko podejrzane). No i do tego sam motyw, iż w Japonii wierzą że m. in. „ludzie którzy są bliscy przejścia na drugą stronę” (Ojciec i córka w tym wypadku) i zwierzęta potrafią ujrzeć rąbek „tamtego świata”, który został tu wykorzystany w takiej formie. Bardzo lubię tą serię, ale ten odcinek mnie autentycznie zagiął, bo pokazał iż oprócz slice of life ta seria ma do zaoferowania także kawał świetnego pisarstwa… nawet jeśli ktoś nie ogląda tego anime, to zachęcam go przynajmniej do obejrzenia odcinka 8, bo opowiada on zamkniętą historię.
Re: Zmarnowany potencjał
Ile to ma odcinków?
Re: arrrghhhhhh
Mi ona np. nie przeszkadza w tym sensie, że skupiam się na wszystkim wokół, a nie jej samej. Nie wiem czy zamierzeniem twórców nie było stworzenie postaci, która ma być takim właśnie tłem dla wydarzeń (cicha, spokojna, nieekspresyjna, porównaj go np. z Naruto który miał zupełnie inne 'podejście'). Chise powoli będzie się otwierać, ostatnie dwa odcinki pokazują zmianę w dobrą stronę, a widz przy okazji dostaje pełen magii świat. Jeżeli przy okazji ta magia 'uleczy' jej duszę to tylko in plus :P
Re: Zmarnowany potencjał
Wejście Tytanii i ta muzyka w tle… aż mi ciary przeszły. To anime to czysta przyjemność oglądania.
Re: arrrghhhhhh
kliknij: ukryte Ciekawe, różne migawki wskazywałyby, że Hiro w którymś momencie zmieni postępowanie. No tak tylko jaki widz ma mieć stosunek do bohatera który w tak bezsensowny sposób zabija zwykłych ludzi. Wątpie, że jakiekolwiek odkupienie tu pomoże…
Re: Zaskoczenie
kliknij: ukryte Apropo Szczura, coraz bardziej zaczynam wierzyć w teorię że albo widzi przyszłość albo cofnął się w czasie (zresztą jego hasło „zabijam wszystko” tym bardziej na to wskazuje.
Trzeci odcinek był bardzo fajny, był miłą odskocznią od normalnego flow serii (co nie znaczy ze ten jest zły, wręcz przeciwnie). Poznaliśmy trochę Japonii, zobaczyliśmy naszych bohaterów w różnych sytuacjach, dowiedzieliśmy się sporo o nich samych. Boahterowie tworzą fajną paczkę, ponadto poznalismy jeszcze jedną postać, którą chyba można nazwać przyjacielem głównego bohatera.
Jeśli ta seria utrzyma poziom, spokojnie będą mógł ją nazwać jednymi z lepszych okruchów życia jakie ostatnio widziałem (chyba od czasu Kobayashi). Ciekawi mnie w którą stronę to pójdzie, czy np. główny bohater zdecyduje się wejść w związek z którąś ze swoich przyjaciółek…
Po epku 2