x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Odc. 19
Re: Seria dla namłodszych
No i najgorsze jest to, że jak zwykle braknie czasu i będziemy mieli rushowaną końcówkę…
Wychodzi na to że już chyba lepiej by dla mnie było jakby głównym bohaterem był Oshutoru…
Nie, nie mówię że seria jest zła. Ogląda mi się ją przyjemnie. Po prostu nie podoba mi się momentami jej konwencja. A może po prostu za dużo sobie po niej obiecywałem po pierwszej serii?
Świetnie napisane. Sam bym chyba tego lepiej nie wystukał :)
A jeszcze dodam @Koogie apropos lootu. Według mnie akurat zgrabnie jest to w serii przedstawione. Loot nie „wypada” z potworów tylko to jakieś trudniej dostępne przedmioty, które są wymieniane w mieście np. ząb rzadkiego zwierzęcia w naszyjniku goblina. Jeśli mówimy o realizmie, to dam przykład: czemu skóry wapiti w Ameryce były tak cenione w 18 wieku, skoro to tylko skóra ze zwierzęcia? Odpowiem: bo ciężko je było zdobyć. I o ile z goblinów mamy bibeloty (stąd dosyć niska cena), to i tak są coś warte, bo tak jak 18‑to wieczny arystokrata nie „zrobi” sobie futra, tak Wieśniak A nie pójdzie do lasu, żeby sobie zdobyć naszyjnik z rzadkich zębów kotołaka. Woli zapłacić. A jeśli chodzi o bronie z potworów: może są na tyle prymitywne/nieporęczne/zawodne, że ludzie nie mieliby z nich pożytku?
Słuchaj, przedstawiasz solidne argumenty, ale tak jak Nick wspomniał, te argumenty raczej oparte są o twoje wyobrażenie o serii niż o to o czym ona faktycznie jest. Seria to faktycznie hybryda i moim zdaniem bardzo dobra… w te 4 odcinki zrobiła więcej dla mojej imersji w świecie, niż SaO przez dwa sezony (a żeby było jasne SaO mi się podobało). Też mam myśli w stylu „a czemu tak, a nie inaczej”, ale seria na tyle mi się podoba, że o tym nie myślę za długo…
Nie mogę się natomiast zgodzić z twoimi zarzutami do tej serii. Zacznimy od tego, że przystajesz przy „zasady świata MMO”. A skąd my właściwie wiemy, że to jest świat MMO? Wiemy tylko, że „normalne” nastolatki trafiły do świata fantasy. Mechanika świata jest umowna, jak w każdym japońskim anime fantasy (bo z 90% czerpie z gier). W średniowieczu ludzie też się skrzykiwali w cechy (gildie/party) btw. Zresztą moim zdaniem nie ma co się czepiać mechaniki świata, bo nie o tym jest ta historia. Historia jest o przetrwaniu w takim świecie i relacjach między postaciami. Czemu nie znajdą sobie innej roboty jest trochę poruszone w najnowszym odcinku, na razie bohaterowie stwierdzili, że będę ciągnąć wózek. To trochę tak jak ze zmianą pracy: niby g*wniana, ale dopóki nie będziesz miał pewności iż możesz pozwolić sobie na zmianę, nie zwolnisz się z niej (no chyba, że puszczą ci nerwy…). Bohaterowie są zagubieni, zaczęli od tego i będą przy tym trwać, bo boją się zmian (albo coś podświadomie każe im to robić, tego jeszcze nie wiemy…). Zresztą umówmy się, to trochę by było tak jakby zrobić film o podboju dzikiej Ameryki, w którym traperzy postanawiają zostać ogrodnikami. W sensie autorzy opowiadają historię o grupie „adventurers”, więc nie będą opowiadać o tym jak zostają kucharzami czy kelnerkami (nawet jeśli miałoby to być tylko chwilowe zajęcie). A to, że seria tak schizofrenicznie operuje tonem? No cóż, życie nie idzie jak po sznurku, czasem dramat może zdarzyć się już na początku drogi…
Jeśli o mnie chodzi, jak już wspominałem wcześniej, w serii urzekło mnie co innego. Mi właśnie podoba się ta niby‑slicowa konwencja. Bohaterowie zachowują się naprawdę realistycznie, albo przynajmniej tak, że to co się z nimi dzieje do mnie przemawia. Ot w ostatnim odcinku mieliśmy scenę lekkiego zbliżenia dwójki bohaterów, która bardzo mi się podobała. Była naturalna, wręcz chwytajaca za serce. Jakaż to jest miła odmiana od lwiej części anime fantasy w których na ogół mamy głupawki czy sceny a la komedyjki, a o takich relacjach między postaciami jak w Grimgar nie ma mowy.
Dla mnie Grimgar jest czymś zaskakującym. To „zwykła” historia fantasy, którą oglądam z większym zaangażowaniem (i przemawia do mnei bardziej) niż w niejednym anime mającym więcej „fajerwerków”...
Ja zostanę do końca. Nie dlatego, że jest to „brutalniejsza” wizja świata fantasy. Zostanę dlatego, że przez tę parę odcinków losy tych bohaterów stały się dla mnie nieobojętne. W takim stopniu, którego już dawno nie doświadczyłem w serii fantasy…
Re: Skromne zapytanie do znawców niemczyzny...
PS: W najnowszym odcinku akcja już całkiem dzieje się na terytorium Polski.
Seria do wybitnych nie należy, ale mam pewien sentyment do Eclipse więc i to oglądam. Nawet podoba mi się ten ciężki klimat (oczywiście nie uwzględniając wesołkowatch „barely‑legal” cycatek) dzieł z tego uniwersum…
Re: Odc. 17
Ale ja zamierzam się odnosić do mangi, bo tylko ją poza anime znam. I jeżeli teoretycznei wzorowali się na mandze: to spartolili. Jeśli nie, to szkoda, bo w mandze ten motyw był fajny…
kliknij: ukryte Chyba od czasu Gurenn Lagann śmierć jakiegoś bohatera tak mną nie wstrząsnęła w anime. Kiedy myślisz sobie: „Tak wcześnie? Ale jak to?” czy Przecież ta postać miała taki potencjał!” – wtedy jest to dobre ukatrupienie. I ta muzyka… Mistrzostwo, że serii udało się zbudować we mnie taką sympatię do bohatera w zaledwie 4 odcinki. Oczywiście tempo serii wciąż pozostawia do życzenia, ale jeśli w kolejnych odcinkach dalej będziemy mieli takie akcje, to Grimgar zbierze ode mnie wysokie noty, oj wysokie… (które jak zwykle upupi krótkość serii :().
Odc. 17
Re: Po 2 odcinkach
Re: Ep3
Zresztą nie chce mi się z tobą kłócić, bo twoje zarzuty są bezpodstawne. Adios!
Re: Ep3
1. Nie wiem że moderacja nie dorwała cię jeszcze za obrażanie mnie, chyba śpi.
2. Wszystko co trzeba ukryłem.
3. Skoro jesteś tak czuły na spojerowanie, to chyba masz nie za dobrze pod kopułą gdyż wchodzisz do sekcji komentarzy pod spojlerogennym anime i czytasz ukryte komentarze…
Jeśli jakimś cudem nie chodzi chodzi jednak o mnie to mimo wszystko radzę uważać na słowa kliknij: ukryte zmoderowano...
Re: Ciekawe.
Ale prawda jest taka, że ja z odcinka na odcinek jestem coraz bardziej zauroczony tą serią. Można powiedzieć „O łał! Jest się czym podniecać… banda nastolatków i ich phroblemy”. Ale dla mnie to jest właśnie siłą tej serii. Jest to chyba najbardziej realistyczne fantasy jakie dotąd widziałem. Serio, chyba nie było jeszcze czegoś takiego: w każdym anime fantasy jakie pamiętam mamy albo od razu bohaterów wymiataczy (wysoki lvl itd, byłem mistrzem gildii gdy to była jeszcze gra itd), albo bohaterów którzy zaczynają od zera, ale szybciutko „łapią” bakcyla. Ledwo wyjdzie taki z wioski i już ubija stada wilków. A to jest prawdopodobnie pierwsze anime w którym ktoś zwrócił uwagę na problem niszczących się ubrań i bielizny. Czy ogólnie życia pod jednym dachem młodych o buzujących hormonach (i nie chodzi mi tu u głupkowate komdiowe pajacowanie). Poaztym bardzo fajnie patrzy mi się na interakcje bohaterów, jest taka „ludzka”, realistyczna. To takie subtelności, piedoły wręcz, ale nigdy nie widziałem chyba czegoś takiego, nawet w seriach typowo „okruchowych”. Elementy fantasy dodają tylko smaczku, bo umówmy się, żyć w świecie fantasy jest trudniej… no ja jestem zachwycony, chyba szukałem czegoś takiego od dłuższego czasu. Fajnie by było jakby poszli z fabułą do „wyższych leveli”, bo chiałbym zobaczyć tę historię od początku do końca, ale wątpie że tak będzie.
Na koniec muszę powiedzieć, że choć to dopiero trzeci odcinek już zaczynam mieć obawy, które niestety stają się dla mnie standardem w przypadku dzisiejszych animców: że serię czeka „krótka piłka”. Ciężko się dziś angażować w jakąkolwiek serię, skoro można przypuszczać, że i tak będzie upupiona w najlepszym momencie, a bo reklama mangi, a bo nowela wciąż powstaje itd…
PS: Słuszna uwaga Dorogona – Ranta nie jest głupkiem, tylko się popisuje. kliknij: ukryte A sądząc po poszczególnych zajawkach, to on będzie kręcił z różowowłosą, więc pewnie jeszcze pokaże, że jest bardziej serio niż się wydaje.