x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Będzie 2 sezon
Dla mnie od początku seria miała zaniżoną ocenę przez bohatera – po prostu nie da się lubić gościa który ma takie durne zachowania/komentarze, zwłaszcza wobec swoich sług. I te jego wieczne narzekanie jak to ma źle, z reguły z powodu dyskomfortu w obecności kobiet. Kolejny miękiszon…
Generalnie powiem tak: na pewno było mniej takich fajnych interakcji między Kobayashi a Tohru, seria jakby bardziej skupiła się na takim typowym do bólu slice of life no i innych bohaterach. Co oczywiście nie znaczy że na tym polu nie było progresu, co więcej ostatni odcinek wskazuje już na pewien poważniejszy kierunek (to już nie tylko sfera żartów i samej Tohru). No i dostaliśmy o wiele więcej „smoczego lore” co dla mnie równoważy wszystko inne. Szkoda jedynie że nie pokazali prawdziwej postaci Ilulu…
A grafa momentami tak wymiatała że to już pachnie kinówką.
Mam nadzieję że to nie ostatni sezon, zbyt ubóstwiam tę serię żeby nie mogła trwać dalej.
W sumie do końca nie wiadomo kto jest tutaj protagonistą, bo z jednej strony mamy istoty boskie które, jak to zwykle bywa, traktują ludzi z małym sentymentem no i bezwzględne demony, które jednak są bardziej ludzkie niż się wydaje pod względem swoich potrzeb i chęci przetrwania. Jakby nie patrzeć ludzkość w tej historii ma przerąbane :)
Jak już wspomniałem mamy tu dalece idący pragmatyzm, więc seria nie jest dla każdego a zwłaszcza zachodnich widzów którzy mogą być nieoswojeni z takimi historiami. Całość przypomina chyba trochę różne azjatyckie opowieści, gdzie ludzkość to taki pyłek który utkwił gdzieś pomiędzy wojnami bogów i demonów. I chyba taka jest właśnie konwencja.
Na koniec dnia to jednak ciekawy akcyjniak z dosyć nietypowymi i ciekawymi zwrotami akcji.
Trochę szkoda bo na początku zapowiadało się solidnie, ale obecnie ciągnie się jak smród po gaciach… Nie jest jakoś bardzo źle, jest po prostu średniawo. To sztandarowy przykład kiedy coś może wyglądało fajnie na papierze, ale w innym medium się nie sprawdziło.
Re: Seirei Gensouki po 6 odcinku
W sensie nie żebym tej serii „zarzucał” logikę, ale nasze wrażenie jest raczej oparte o słaby montaż scen niż konkretne informacje… chyba że ja też czego nie zauważyłem :P
Faktycznie „miłość pokona wszelkie przeciwności” zostało tu trochę „dosłownie” potraktowane. Chyba że jest tu jakieś przesłanie (ekologiczne?) którego nie dostrzegam…
Jest jednak na tyle ok, że oglądam to dalej.
PS: Fatalny ten nowy seiyuu Game Mastera.
Ale zapowiada się spoko, to isekai w moich klimatach. Fakt, znowu tradycyjnie OP bohater co często działa na niekorzyść bo brak wtedy suspensu, ale póki co mi to nie przeszkadza, ot przywykłem już do takiej konwencji. Humor też w porządku, bohater w stylu „robię z siebie głupka”... ale umiarkowanie. A gość ogólnie wydaje się w porządku.
Najlepsze że wogóle olał bym to, gdyby nie przypomniało mi się że kiedyś widziałem trailer i mi się nawet podobał (emisja była chyba opóźniona przez Covida?).
@ZSRRKnight
Duże balony już dużo wcześniej wywołały aferę. A jeszcze ta scena z „kuszeniem” swoimi atutami („przecież jestem kobietą!” – oj Japonio ależ jesteś jeszcze „naiwna”). Oj, ale będzie ogień na MAL‑u…
- momentami straszny montaż i dziwne ujęcia, które czasem działają ale jednak w większości przypadków są po prostu… dziwne
- rushowanie akcji (24 odcinki a wydaje się jakby ich z siekierą ktoś gonił)
- momentami STRASZNE CGI (trochę jak z Overlordem – obie to super wciągające serie kaleczące oczy nadmierną tandetą w postaci CGI, choć Kumo zdecydowanie bardziej jedzie po bandzie pod tym względem).
- problemy z pacie‑ingiem (zwłaszcza przez ten wątek z pupy z ludźmi), szalone skakanie po wątkach (sprawy nie ułatwia skakanie w czasie bo równolegle prowadzone są wątki parę lat wcześniej i później)
Niemniej warto, bo grzechem by było nie znać takiego zwariowanego ale oryginalnego isekaja.
Seria być może doczeka się kontynuacji, bo materiału jest jeszcze sporo. Polecam.
7+/10 (z uwagi na nierówny poziom akcji i grafiki).
A jak po raz piętnasty słyszałem Jokanaan, to myślałem że mnie szlak trafi. Tak, wiem że jestem chamem bez kultury ale taki „teatr” mnie mierzi… zwłaszcza jak Japończycy dorabiają cała tą pseudo‑ideologię i „artyzm”.
Jedynie ED był mega.
Był kliknij: ukryte happy end, szkoda tylko że nie wcisnęli materiału „po latach” jak w mandze, dla innych postaci (pokazali tylko Kota na emeryturze :P), bo myślałem że na tym skupi się ostatni odcinek. No chyba że będzie jeszcze jakiś special…
Bardzo fajna seria przywracająca wiarę w ludzi, mimo że to bajka XD
Tylko ten cliffhanger na końcu aj XD
PS: kliknij: ukryte Pytanko: co stało się z drugą „kotką”? Tą co wkręciła Kakihanę?
Niemniej polecam, bo seria jest dobrze zrobiona (nie spada poniżej poziomu technicznego jaki ma od początku), bardzo inna od tego co zwykle oglądamy jako szeroko pojęte anime i posiada galerie interesujących postaci.
Myślałem że będzie to „wypełniacz” ale była to bardzo sympatyczna i zaskakująco wciągająca seria „o niczym” – ot rok z życia Tempest. No i miała urok tego za co wielu ludzi polubiło Slime a czego brakło w drugim sezonie – ten element slice of life. Takie „wypełniacze” to ja szanuje.
Kolega poprzednik słusznie zauważył że „dziwnie” ogląda się te sympatyczne postaci znając wydarzenia z drugiego sezonu… z drugiej strony tam po pierwsze była inna sytuacja a po drugie… pamiętajmy że to wciąż formalnie „potwory” a serial jest japoński :P