x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Nowe filmy to praktycznie czysta rozrywka, stare anime natomiast zajmuje się kwestiami psychologicznymi (przede wszystkim „hedgehog's dilemma” plus kilku klasyków) oraz stanowi kamień milowy, który bardzo zmienił rynek anime. Głównie z tych powodów seria jest warta obejrzenia.
Re: Magiczne dziewczynki
To, że Treigger spaprał robotę i LWA jako seria TV im zupełnie nie wychodzi nie oznacza, że LWA nie nadawało się na serię telewizyjną.
Re: Magiczne dziewczynki
Re: Magiczne dziewczynki
Pozwolę sobie się nie zgodzić. To anime ma wyraźnie narrację z perspektywy bohaterów na tym etapie, nie wszystkowiedzącego narratora (może się to jeszcze zmienić, ale nie musi). Tym samym dostajemy dokładnie tyle informacji, ile oni posiadają, co z kolei pozwala nam razem z nimi próbować zrozumieć zasady świata, cele antagonistki i właśnie motywacje innych postaci. Tak jak oni nie wiedzą na pewno co kieruje magical girlem (chociaż podobnie jak widz mogą zrobić ekstrapolację), tak i my nie musimy wiedzieć tego na tym etapie.
Re: Wygląda słabo
Re: Wygląda słabo
Re: Magiczne dziewczynki
Re: Magiczne dziewczynki
W tym wypadku jest multum powodów dla którego bohaterka ma podstawy uważać, że zastosowanie przemocy jest moralnie uzasadnione:
- 1a) księżniczka krótko, prosto i zwięźle odmawia współpracy, podczas gdy świat Mamiki nie ma miejsca na kolor szary, mamy tam praktycznie na pewno moralność czarno‑białą. Oznacza to, że trzeba jej pomóc zobaczyć dobrą drogę za pomocą magicznej artylerii;
- 1b) księżniczka może być pod wpływem złych mocy, trzeba ją od nich uwolnić – znowu za pomocą magicznego walenia po głowie, bo tak magical girls działa;
- 2) magia Mamiki nie wyrządza wyraźnie zniszczeń w otoczeniu oraz nie rani nikogo naprawdę, co wprost sugeruje jej BSOD gry widzi efekty swojego działania. Nie ma więc prawdziwych przeciwwskazań do jej używania do przekonania do swoich (znowu podkreślam – czarno‑białą wizję świata) racji;
- 3) na obecnym etapie Mamika jest wyraźnie przekonana przez antagonistkę, że twórcy są demonami tworzącymi ból i cierpienie dla rozrywki innych (jak intensywnie widzi to w ten sposób zobaczymy niedługo), tym samym utożsamia ich z jednowymiarowym złem w swoim świecie (a osoby nie chcące z nimi walczyć – ze sługami/osobami opętanymi przez zło zapewne).
Są więc moralne powody dla których ma podstawy moralne do ataku – to jest sytuacja którą w jej wizji trzeba szybko rozwiązać zanim więcej osób ucierpi.
Dodatkowo dochodzi też fakt, że mamy tu dziesięcioletnią dziewczynkę, której prosty świat legł w gruzach i jeszcze nie zdążyła tego przemyśleć, przetworzyć ani zrozumieć – nic dziwnego, że działa nerwowo i gwałtownie.
Jeśli na tym etapie argumenty wszystkich Cię nie przekonują, ja jako fan Magical Girl się poddaję w dyskusji, pozostając przy swoim zdaniu ;-)
Re: Magiczne dziewczynki
Czy fakt, że gdy inteligentny potwór w drugim odcinku KiraKira przyszedł zabrać bohaterkom purin, Cure Whip stwierdziła, że go nie odda, zmieniła się w magical girl i kopnęła go w żołądek bez dalszej dyskusji też planujesz ignorować?
Re: Magiczne dziewczynki
What measure is non‑human?
Cure Flora mogła równie dobrze obronić szkołę i spróbować zobaczyć czy potwór może da się przekonać do porzucenia swojego twórcy… albo przekonać do czegoś jego twórce. Wybrała rozwiązanie siłowe – co jak wiemy było niestety jedynym wyjściem w przypadku tego pana, ale na tym etapie ona nie ma pojęcia jeszcze że tak jest.
Na tym etapie serii ani my, ani bohaterka nie wiemy jeszcze za wiele o potworach poza założeniami wynikającymi z konwencji. Co idealnie wpisuje się w nasz argument przeciwko Twojemu – bohaterka zadziałała na konwencji zero‑jedynkowej, tylko jedna strona może mieć rację, opętania przez zło, które trzeba wybić komuś z głowy odpowiednim ładunkiem miłości.
W KiraKira natomiast masz inteligentne potwory kradnące ciastka, którym bohaterki siłą tłumaczą, dlaczego takie postępowanie jest złe.
Re: Magiczne dziewczynki
Re: Magiczne dziewczynki
Re: Magiczne dziewczynki
Re: Magiczne dziewczynki
Rozumiem, że dwie z trzech ostatnich serii Pretty Cure, najbardziej klasycznych obecnie serii dla dzieci o magical girl, do których postać Mamiki bezpośrednio nawiązuje (w stopniu w którym jej transformacja zawiera słowo patissiere i ciasta/słodycze będące motywami przewodnimi z aktualnie wychodzącego KiraKira PreCure A La Mode)zignorujemy bo nie pasują do tezy?
Nawiasem mówiąc, nie zdziwię się jeśli w trzeciej najnowszej serii Precure – Mahou Tsukai Pretty Cure! też się to zdarzało, tylko nie oglądałem tej serii z powodu fatalnej fabuły, więc nie chcę strzelać w ciemno.
Re: Magiczne dziewczynki
Rozumiem, że całą resztę argumentacji kilku osób zignorujesz, ale okej. To nawet nie jest trudne.
- Go! Princess Precure
- KiraKira Pretty Cure A La Mode
- Mahou Shoujo Lyrical Nanoha
- Pretty Sammy, jeśli pasuje to do Twojej definicji klasycznego magical girl
Re: Magiczne dziewczynki
[link]#257285
Od siebie dodam, że trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że jeśli jest to prosta seria dla dzieci (jak wszystkie materiały promocyjne sugerują), to jest tam wyraźny podział na dobro i zło – co oznacza, że jeśli bohaterka jest przekonana do racji pani z szabelką pozostali muszą się mylić i zostaje przekonać ich do swoich racji/wyleczyć z opętania przez siły zła.
Jak dla mnie jest zachowanie było bardzo dobrze dobrane do tego typu postaci.
Nie jestem też pewien skąd wziąłeś, że magical girls nigdy nie atakują pierwsze. Większość z nich owszem zaczyna od pokojowych prób przekonania wroga do czegoś (jak bohaterka), ale jeśli ten odmawia całkiem sporo z nich nie ma problemów z rozpoczęciem uzdrawiającej salwy.
Scena potencjalnego gwałtu w serii mogła być i miała sens fabularny, została jednak nadmiernie przeciągnięta i miała kilka kawałków zupełnie niepotrzebnych dla roli fabularnej, służących do połączenia sceny z tanim fanserwisem. Moim problemem jest to, że właśnie próbowano w scenie dodatkowo upchnąć fanserwis. Nie mam specjalnego problemu z samą obecnością sceny, ani z tym że była nieprzyjemna do oglądania (powinna być). Używałem słowa obrzydliwe w tym znaczeniu – umieszczanie fanserwisu w scenie potencjalnego gwałtu uważam za obrzydliwe moralnie.
Z tym się nie zgadzam. Scena została wpisana jako coś odrzucającego w serię i ma sens fabularny (bohater ratuje bohaterkę z bardzo realnego zagrożenia). Mogła się obejść bez zagrożenia gwałtem (dowolna inna przemoc też działa), ale nie jest to problemem. Problem tkwi w tym, że zdecydowano się przy okazji przemycić fanserwis, aby zapewne wyrobić wymogi fanserwisu na odcinek, zaś upychanie fanserwisu do takich scen uważam za wyjątkowo paskudne moralnie.
Zgodziłbym się z Tobą jeśli chodzi o kadrowanie i ujęcia gdyby chodziło o zachodnie dzieło, jednak muszę zwrócić Twoją uwagę na fakt, że przy japońskich fetyszach i wizjach idealnej postaci kobiecej równie dobrze mogą służyć sugerowaniu, że pomimo sytuacji bohaterka nadal pozostaje niewinna i „czysta”, czyli nadal jest wspaniałą waifu niezależnie od tego co się z nią dzieje. Możliwe, że nie daję wystarczająco dużo zaufania reżyserowi, ale stałem się chyba nieco zgorzkniały po N razach obejrzenia tej samej „sztuczki” w anime.
Kadrowanie, praca kamery i odpowiednie zbliżenia. Gdyby chcieli zrobić scenę poważnie potraktowanego zagrożenia, wyglądałoby to inaczej – najlepszy chyba przykład jaki mogę podać to Perfect Blue. Tam nikt chyba nie uzna wiadomych scen za fanserwis.
Nie zmienia to faktu, że to anime postanowiło użyć sceny (nie dokonanego na szczęście) gwałtu jako fanserwisu, co jest wyjątkowo paskudne. Scena taka nie była do niczego potrzebna fabularnie w tym miejscu, została umieszczona jako tania metoda na fanserwis i to było w tym wyjątkowo nieprzyjemne.
I jak mówię – fanserwis sam w sobie mi nie przeszkadza, DxD przykładowo bardzo lubię, m.in. właśnie za bardzo ładnie zrobiony fanserwis.