x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Styczeń 2017
Znaczy się, właśnie opisujesz postać jaka nie występuje w żadnych Tales w jakie grałem. Żadnych. Stanowczo zaś nie Alishy, szczególnie w jej animowej wersji, gdzie ma kręgosłup ze stali.
To jest akurat Twoja opinia i podawanie jej jako faktu nie zmienia w najmniejszym stopniu, że Rose wśród fanów jest ogólnie bardzo mało popularna – i to nie tylko w Japonii (nie do końca zasłużenie, chociaż Tales miały już parę znacznie lepszych postaci w jej stylu).
Jak na razie wszystkie postacie dostały znacznie solidniejszy rozwój osobowości, niż miały na tym etapie w grze.
Re: Styczeń 2017
Drugi natomiast opierał się o czyste deus ex machina i autora, który nie mógł powstrzymać się przed wciskaniem wszędzie „cool” pomysłów na które nagle wpadł i zostawiania rozgrzebanych bez sensu wątków, gdy skakał na kolejny kwiatek.
Re: Coś dobrego
I właśnie tutaj widać, że nie oglądałeś uważnie… on bardzo nie chciał się ujawniać i nie zrobiłby tego do końca, gdyby nie fakt, że właśnie tego potrzebował by upokorzyć przeciwnika.
Nie wiem jak finałowej walce udało się przebić wstecz przez czasoprzestrzeń, aby zepsuć Ci przyjemność, którą czerpałeś z poprzednich walk, ale wierzę że owo osobliwe zjawisko nastąpiło.
Obawiam się też, że klasyczna chińska fabułą heroiczna po prostu nie jest dla Ciebie, ale to tak jakby się czepiać horroru, że ma elementy nadprzyrodzone…
Prawdopodobnie z tych powodów, które zostały wprost i dosłownie podane w anime…
Po pierwsze, nie musi.
Po drugie, będzie ciąg dalszy, więc nie była to finałowa walka.
Po trzecie, była to wspaniała scena i w związku z tym bardzo udana walka, nawet jeśli krótka.
Pierwszy odcinek...
Inaczej zamiast zaintrygować można jedynie zniechęcić potencjalnych widzów.
Re: Danganronpa 3: czyli super-licealnych-coś-tam-bohaterów-koniec
No właśnie Future i Despair były połączone tak, że oglądając je na przemian dostawało się często informacje mające znaczenie dla odbioru wydarzeń w Future.
Re: Danganronpa 3: czyli super-licealnych-coś-tam-bohaterów-koniec
Poza tym – serie Despair‑Arc i Future‑Arc (oraz Hope special, który podsumowuje oba) to całość, należy je oglądać razem (każdy odcinek naprzemiennie, jak serie wychodziły, zaczynając od pierwszego odcinka Future). To tak naprawdę jedna 24 odcinkowa seria, tylko wyemitowana w jeden sezon.
Nie wiem też o jakich umierających „głównych złych” piszesz, gdyż kliknij: ukryte n etapie 12 odcinka jeszcze żaden z nich nie umarł…
Re: Kolejność
Anime akurat jak na razie prowadzi fabułę znacznie lepiej od gry, poprawili sporo problemów.
Re: Kolejność
Dla wielu osób nie jest to pewnie istotna wada, ale dla mnie spora ;-)
Prywatnie jak na razie najbardziej lubię Symphonię za fabułę i Graces F za postacie i system walki. Mam też duży sentyment do Eternii (moje pierwsze Tales i te radosne postacie…). Natomiast muszę kiedyś nadrobić Abyss ;D
Re: Kolejna pseudo recenzja..
Z tym się mogę zgodzić, chociaż ja bardziej proponowałbym komuś mangę :-)
Re: Kolejna pseudo recenzja..
Proponuję przeszukać Googla, większość polskich poradników co prawda o tym nie wspomina (zapewne traktując to jako oczywistość), ale jeśli temat jest już poruszony, to zalecane jest używanie dużej (również poprawna forma)/ wielkiej litery. W sumie to profesor Miodek preferuje właśnie „dużą” literę.
Obawiam się, że na tym samym poziomie co Twoje zapieranie się, że Wiedźmin jest grafomański, a Kentaro Miura wielkim poe… pisarzem jest.
Tylko trochę kulturalniej napisane.
Re: Kolejna pseudo recenzja..
Re: Kolejna pseudo recenzja..
Berserk (manga) jest w porządku na etapie do jakiego doszedłem, ma co prawda kilka fatalnie poprowadzonych wątków i zupełnie niepotrzebnych skoków nastroju, ale ogólnie wrażenia mam raczej pozytywne.
Oczywiście poziomem do książek Sapkowskiego się nie umywa.
Autor stwierdza też, że miał dosyć słodkich i kochanych pań w anime/mandze, więc specjalnie zrobił przerażającą, obsesyjną Yukako jako ich przeciwieństwo.
Więc niekoniecznie jest to pierwsza taka postać i stanowczo nie była ona wówczas yandere, jako że ten typ jeszcze nie istniał jako definicja… ale była zapewne jednym z pierwszych prototypów ;-)
Re: Modowe babole :|
Re: Nie rozumiem waszych problemów