x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Recenzja?
To, że się nie rozumie teorii magii jaką wprowadził autor nie znaczy, że jest on wadą. Powiem więcej, akurat właśnie system magii mocno oparty na założeniach inżynierii i informatyki jest powszechnie uważany za zaletę tej serii, chociaż owszem bywa on za trudny do przeskoczenia dla niektórych osób.
Cała postać Nagato opiera się na tym, że pomimo pozorów bycia pozbawioną emocji ma je tak samo, jeśli nie bardziej silne niż reszta kadry…
Znaczy KTO?
Zabawne jest to, że kuudere jako opis osobowości powstało w dużej mierze po to, aby właśnie te bohaterki wyróżnić od tsundere… jak widać postęp musi iść naprzód.
Cała definicja dandere znajdowała się przedtem w kuudere, to zaczyna na serio być dzielenie włosa na czworo.
Re: Jedna uwaga do tej klapy
Przerażające, że więcej osób chce się wypowiedzieć na temat serii.
To smutne, jak ja to przeżyję… które w zasadzie, ponieważ oba stwierdzały stan faktyczny i obiektywny, a nie opinię?
Re: Jedna uwaga do tej klapy
Zdziwiłbyś się, jak bardzo dużo małych i średnich biznesów nie tylko nie stosuje, ale nawet nie słyszało o takich wynalazkach.
Twórcom wyszło całkowicie to, co zamierzali zrobić, czyli zekranizować ten fragment mangi. Wątek jest dobry i ważny, pokazuje jak duże znaczenie w życiu Juna miało spotkanie Shinku i pozostałych Rozenek.
Cały wątek jest nawiasem mówiąc bardzo dobry, szkoda tylko, że anime zostało źle przyjęte (głównie z powodu rozminięcia oczekiwań z tematyką), więc na dalszą część i dokończenie historii w formie animowanej nie mamy raczej co liczyć.
kliknij: ukryte Jedna z panienek zaraz ginie.
Re: nie najgorszy
Ja się jakoś tego nie wstydzę i nikogo nie przepraszam. Przykro mi, że Ty to robisz.
Ta wychowana w kulturze zachodu osoba jest dumna z kultury zarówno polskiej (interesuje się historią, kulturą, zjeździła zwiedzając cały kraj), jak i europejskiej, której jak sama właśnie napisałaś – się wstydzisz.
Jeśli za wycieczkę osobistą uważasz zwrócenie uwagi na niewiedzę, błędy logiczne i błędy w rozumowaniu, to obawiam się, że niestety wycieczek osobistych w dyskusjach z ludźmi możesz doświadczyć jeszcze dużo.
Re: nie najgorszy
Dobrze, jeśli chcesz być przekonana, że Zachód jest zły, powoduje upadek kultury japońskiej, zaś japońska kultura wspaniała i dla Japończyków najlepiej byłoby się kisić we własnym sosie i ich problemach kulturowych w zamknięciu od reszty świata bez zmian, bardzo proszę, ja umywam ręce.
Re: nie najgorszy
Europa, a Japonia. Trochę odległości geograficznej, sprawiającej, że przeciętny człowiek żyjący w jednej z nich nie zna zbyt dobrze kultury drugiej, jeśli się tym nie interesuje. Swoje podwórko wypada jednak i należy znać.
W momencie kiedy piszę o wadach Japończyków, a Ty zawzięcie starasz się je marginalizować i umniejszać mam prawo założyć, że nie masz o owych wadach specjalnej wiedzy. Nie piszę o wadach Europejczyków i Amerykanów, powtarzając wielokrotnie, że nie wnosi to nic do dyskusji. Ty natomiast ciągle do nich wracasz i próbujesz mi udowodnić, że jeśli nie piszę o wadach innych narodów, to o nich nie wiem. Wiem doskonale, tylko nie rozmawiamy tu o Rosjanach, Niemcach, Polakach, Włochach, a o Japończykach.
Dlatego owszem, nie widzę tu sprzeczności. Może poza tym, że w momencie kiedy rozmawiamy o Japończykach z nieznanych powodów wyskakujesz nagle ze stwierdzeniami „a w RPA był apartheid, na pewno o tym nie wiedziałeś i to znaczy, że inni są gorszymi rasistami niż Japończycy, więc wszystko z nimi w porządku”, czyli zamiast dyskutować merytorycznie próbujesz „wygrać” dyskusję przez sofizmat.
Wszystko zaczęło się od zdania, w którym niebezpośrednio, ale solidnie stwierdziłaś, że Japończycy są lepsi od Amerykanów i winą Amerykanów jest „psucie” się wspaniałej Japońskiej kultury.
Następnie rozwinęłaś to na Europejczyków:
I owszem, w tym momencie mnie już trafiło.
Nie jestem ekspertem, tylko człowiekiem względnie oczytanym i zainteresowanym kulturą japońską. Wszystko, co przytaczam wymaga przeczytania kilku książek i paru‑parunastu artykułów. Dlatego też zresztą dziwi mnie fakt, że jako osoba interesującą się kulturą japońską (jak rozumiem z Twoich wypowiedzi) wydajesz się nie mieć o tym pojęcia, ewentualnie udawać, że nie ma to miejsca.
Re: nie najgorszy
Dyskusja jest o wadach Japończyków, nie Polaków, Niemców, Francuzów czy Nowozelandczyków, mimo że cały czas zdajesz się pisać z nastawianiem „inni też robią fe rzeczy, Japończycy są więc usprawiedliwieni”. Nie są, tak samo jak inni nie są.
Innymi słowy możliwy negatywny wydźwięk z moich postów wynika z faktu, że staram się wytłumaczyć problem wad Japończyków i nie skupiam się w dyskusjach na wielu zaletach tej nacji, mimo faktu że ogólnie bardzo je cenię.
Czy długa lista wad różnych narodów przekreśla w jakiś sposób problemy z kulturą japońską?
Oczywiście, że mają dobre i zdrowe podejście do wielu rzeczy. Jeśli nie zauważyłaś, co post podkreślam, że mają ciekawą, pełną wielu dobrych rzeczy kulturę i mogą wiele wnieść do ogólnej międzynarodowej kultury.
Podkreślam słowa „aż tak”. Kwestia skali.
Skąd w ogóle pomysł, że studiowałem japonistykę?
Być może Cię zaskoczę, ale historia i kulturoznawstwo w ogólności (szczególnie zaś europejska i właśnie japońska) są moimi hobby i wiem stanowczo dużo na ten temat. Także nic z tego, o czym piszesz wyżej jako „nowości” dla mnie nie stanowi dla mnie żadnego zaskoczenia, nie wiem też – co podkreślam ponownie – jak problemy innych narodów przekładają się na to, że Japończycy mają własne, głębokie problemy. Stwierdzenie „inni też tak robią” w najmniejszym stopniu nie neguje faktu, że problem w Japonii występuje.
W zasadzie starasz się je umniejszać co post, oraz chciałem też zwrócić uwagę, że naprawdę nie musisz mnie „uświadamiać” co do problemów współczesnego świata. Szczególnie okolic w jakich mieszkam.
Europejczyk ma prawo nie wiedzieć o wadach Japończyków, szczególnie że są one zazwyczaj starannie zamiecione pod dywan i nie są powszechnie dyskutowane, za to bardzo wiele można usłyszeć o ich zaletach i dobrych pomysłach/nawykach. Natomiast Twoje stałe sugestie, że jeśli ktoś pisze o ich wadach to zapewne nie wie o problemach innych narodów i podawanie mi jak dziecku prawdy objawionej o problemach współczesnego świata uważam za cokolwiek śmieszne, zwłaszcza, że Twój ton sugeruje, że jesteś święcie przekonana, że dorosły, oczytany człowiek może nie wiedzieć tak podstawowych faktów.
Re: nie najgorszy
Piszesz tutaj dokładnie to, o czym mówię – o zupełnie innych zwyczajach, kulturze, przesądach i systemie wartości, które sprawiają, że bardzo łatwo nieświadomie kogoś urazić zupełnie tego nie chcąc. Zgadasz się więc ze mną, zarzucając mi równocześnie, że nie piszę prawdy?
Żyję w Polsce. Nie, mówię o Japończykach, a jeśli nie widzisz przejawów tego zachowania w chociażby w typie rozrywki, którym zajmuje się strona, to czytasz/oglądasz go wyjątkowo nieuważnie.
Podpowiedź: zwróć uwagę na biedną, niewinną i uciskaną przez świat zachodni Japonię, która jednak stawia czoło i wygrywa z najeźdźcą. Przy okazji sprawdź typowe przedstawianie Amerykanów i (w mniejszym stopniu) Europejczyków w tych dziełach. Następnie możesz jeszcze zastanowić się nad faktem, że powszechnym określeniem młodocianego chuligana w Japonii jest „yankee”, co jest ślicznym przykładem tego, jak podchodzą do Amerykanów.
To wszystko zaś to wierzchołek góry lodowej.
To ostatnie akurat robią stale chwaleni przez Ciebie Japończycy. Pomiędzy sobą, Japonia jest jednym z niewielu znanych mi krajów cywilizowanych, w których nie tylko problem bulling jest aż tak powszechny w szkołach, ale też instytucjonalnie uważany za winę osoby prześladowanej.
Gdybym był kiedyś w Japonii, kto wie? Bardzo wielu przyjezdnych nawet nie wie, jak właśnie zostali obrażeni w wyniku innej mentalności. Natomiast niezmienne jest to, że gaijinem w Japonii zawsze się pozostanie, „swoim” się nie będzie. W naszej kulturze można się wtopić w miejscową kulturę, jeśli się tego chce.
Nasza kultura nie jest lepsza, nie jest też gorsza (co niestety brzmi z Twoich postów, być może nieświadomie). Na pewno jednak byłoby lepiej, gdyby Japończycy wyzbyli się wielu swoich problemów i bardziej zintegrowali z kulturą światową, z której mogą wiele wynieść – i wiele do niej wnieść.
Z każdym postem naprawdę coraz bardziej pokazujesz, że niestety masz bardzo powierzchowną wizję japońskiej kultury – zwracasz uwagę na jej piękne, jasne aspekty, nie zauważając tych brudnych, ciemnych miejsc. Nie ma w tym nic złego – dostrzeganie tych nieprzyjemnych faktów stanowczo nie uprzyjemnia odbioru ich dzieł (chociaż też nie zabija z nich przyjemności), zaś kultura Japonii oferuje niezwykłe bogactwo interesujących dzieł sztuki, opowieści, mitów, legend, ba, anime i mangi ;) dających wielką przyjemność z zapoznania się z nimi. Jednakże tych ciemnych zakątków jest naprawdę dużo i po prostu nie należy ich ignorować.
Re: nie najgorszy
Oczywiste jest to, że każdy z nas stara się „zachować twarz”, odpowiednio postępować w społeczeństwie, stosować empatię. Przynajmniej powinien.
Jednakże, nie o to chodzi. Mam wrażenie, że cały czas traktujesz japońską kwestię „twarzy” w kategoriach europejskich. To tak nie działa. Całość tego pojęcia, podejście i zasady nim kierujące działają inaczej w Japonii, a doświadczenia z ludźmi wychowanymi w europejskim kręgu myślenia nie dają się przenieść bezpośrednio na ten grunt.
Japończycy nie są grzeczniejszymi Europejczykami, mają inny system wartości.
Jak dla mnie wręcz wpisany w narodową kulturę rasizm, przekonanie o własnej wyższości połączony z kompleksem niższości i nietolerancją, konformizm, bardzo silne prześladowanie indywidualizmu stanowią wady, które w mojej opinii ciężko jest „tolerować”. Mnie osobiście drażnią znacznie bardziej niż „robienie wiochy”, mimo, że jestem osobą raczej na to uczuloną.
Japończycy nie są gorsi niż inni. Nie są też lepsi. Jestem natomiast zdecydowanym przeciwnikiem wybielania ich kultury i traktowania jej z zachwytem z pominięciem niezwykle dużych i drastycznych problemów, albo przechodzeniem nad nimi do porządku dziennego z powodu „fajności” reszty kultury.
Czy to cokolwiek zmienia? Mamy go tolerować, ponieważ staje się coraz powszechniejszy?
Wybacz też, ale argumenty o odwrotnym rasizmie są bardzo ładna retoryką, nie zmieniają natomiast tego, w kogo przede wszystkim skierowane są prześladowania. W dyskusje o emigrantach nie zamierzam się więc wdawać.
Meiji było ratunkiem i przejściem dla Japończyków do świata współczesnego. Prawdziwe problemy związane z zamknięciem działy się w czasie izolacjonizmu, a nie po nim. Mało kto chce o nich pisać, gdyż nie pasują do pięknych romantycznych opowieści o erze samurajów z katanami i gejszach…
Znaczy się, wolałabyś, aby zostali na poziomie podziałów klasowych i traktowania niektórych mieszkańców kraju jak podludzi zmuszanych do życia w osobnych wioskach?
Re: nie najgorszy
Re: nie najgorszy
Przede wszystkim – nie jestem uprzedzony, ani nie sugerowałem, że Ty jesteś. Stwierdzałem, że „grzeczność” japońska nie jest tym, co „grzeczność” oznacza dla Europejczyka. Jest to inna kultura, o innych wartościach i innym podejściu do życia. Interesuję się nią mocno, zarówno w wydaniu historycznym, jak i współczesnym, dlatego też wiem raczej dość dużo. Widzę zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty.
Stwierdzenie, że „próby zachowania twarzy” Ci nie przeszkadzają, są możliwe w jednym wypadku – kiedy rzeczywiście mieszkasz w Japonii, względnie masz z nimi znaczny kontakt zawodowy, w którym mogłaś paść jego ofiarą. Inaczej mówisz jedynie z teorii, że coś takiego by Ci nie przeszkadzało. Ja wiem, że coś takiego jak najbardziej by mi przeszkadzało (występuje w zbyt wielu wypadkach, które nie stanowią w naszej kulturze problemu, zbyt łatwo gaijinowi się na to naciąć) i nie zamierzam się tego wypierać.
Nikt nie pisał, że miałaś? Podobnie jak w przypadku komentarza o opinii o kolorowych włosach w recenzji, stawiasz zarzut czegoś, czego nikt nie mówił.
Ja zaś zauważę, że sposób buntu pokoleniowego objawia się na wiele sposobów. To, że Japończycy mają mocno rasistowską wizję Amerykanów i Europejczyków jest przejawem ich dobrze znanego rasizmu i nadal istniejących u wielu z nich kompleksów, który zdajesz się ignorować.
Mam powierzchowną wiedzę na temat Twojej wiedzy oczywiście. Problem tkwi w tym, że wyraźnie przejawiasz braki w informacji o negatywnych cechach kultury japońskiej, albo sprawiasz takie wrażenie celowo je ignorując w dyskusji.
Mają za to niezwykle starzejące się społeczeństwo i problemy ekonomiczne. Natomiast to o czym mówisz, to argumenty przeciwko złemu postępowaniu przy napływie imigrantów (i na serio, od kiedy szara strefa i niepłacenie podatków to tylko imigranci…). ignorujesz też potężną ilość problemów, jakie izolacjonizm do jego zniesienia przyniósł Japonii – przede wszystkim zacofanie technologiczne i społeczne, oraz niesamowite klęski ekonomiczne. Gdybyś rzeczywiście znała się na kulturze i historii Japonii, wiedziałabyś o tym.
Z drugiej strony mam wrażenie, że przy idealizacji Japończyków jaką stosujesz, równocześnie masz bardzo silne uprzedzenia do innych kultur, oraz przed wszystkim – przejawiasz bardzo przeze mnie nie lubiany syndrom „złego Europejczyka”, który zakłada, że Europa odpowiada za całe współczesne zło, problemy społeczne i zanik kultury wszędzie, gdzie dotarła. Oraz że powinna za to do skończenia świata przepraszać.
Ja natomiast jestem zwolennikiem tego, aby wnieśli swój cenny wkład w międzynarodową kulturę i współżycie narodów, przestali uważać się za lepszych od innych i zaczęli z nimi lepiej żyć.
Re: nie najgorszy
Obawiam się, że masz niestety bardzo powierzchowną wiedzę na temat kultury Japonii, jeśli uważasz, że „zalew” kultury zachodniej powoduje u nich wzrost chamstwa i widzisz to w czarnych barwach. Grzeczność Japończyka nie jest grzecznością zachodnią, musisz wziąć pod uwagę bardzo wiele głębszych problemów ukrytych pod tym pozornym ideałem – przede wszystkim fakt, że znaczna część tej „grzeczności” to pozory, służące tylko zachowaniu twarzy. Im głębiej się zapuścić, tym bardziej obca dla nas staje się japońska moralność i kultura, ich podejście do wielu aspektów życia.
Tak samo zamknięcie nie służyło w najmniejszym stopniu ani Japonii, ani Japończykom.
Jeśli przyjrzeć się liniom twarzy, można zauważyć, że pokrywają się one z azjatycką budową twarzy (o fakcie wspominam przede wszystkim dlatego, że bardzo wiele osób z powodu uwarunkowań kulturowych widzi rysowane w anime postacie jako osoby z zachodu).
[link] <- krótkie, ale sensowne omówienie tematu. Filmik wywołał dozę oburzenia i YT trollowania/odpowiedzi, ale to inna kwestia.
Chciałbym jednak zauważyć, że autorka recenzji nigdzie nie sugerowała, że peruki byłyby dobrym pomysłem, wręcz odwrotnie. Nie wiem dlaczego cały czas argumentujesz, jakby popierała ten pomysł. Także moja wypowiedź była żartobliwa właśnie z tego powodu.
Re: nie najgorszy
Re: nie najgorszy
Z tym się raczej nie zgodzę, konkretnie z częścią o powściągliwości oraz braku wrzasków i wymachiwania łapami – filmy Kurosawy wybitnie pokazują, że japońscy aktorzy mają do tej drugiej części skłonności większe niż ich zachodni koledzy.
To akurat nie jest prawdą, styl rysowania oddaje twarze azjatyckie, kolory włosów w Japonii bywają teraz najróżniejsze, a i zachowanie powoli się zmienia.
Re: O.o
Re: O.o
Po pierwsze, nigdzie nie widzę Twojego postu zawierającego jakąkolwiek interpretację serii.
Po drugie, wstydzisz się nawet podpisać swoim nickiem.
Po trzecie, jeśli przeszukasz wątek, znajdziesz moje wypowiedzi (chociażby tu niżej) zajmujące się interpretacją serii w odniesieniu społecznym do współczesnej Japonii, do czego sam wydajesz się niezdolny.
Podsumowując, w chwili obecnej mam Cię za trolla niezdolnego do sformułowania swojego zdania i zazdrosnego, że ktoś inny może interpretować dokładniej niż Ty serię, a do tego jej nie lubić i nawet mieć odwagę publicznie podpisać się pod twierdzeniem, że według niego chwalona przesz innych seria jest chłamem.
Jeśli nie podoba Ci się taka opinia, wykaż się odwagą cywilną i zadaj kłam moim stwierdzeniom, podpisując się nickiem oraz pisząc własną interpretację i uzasadnienie, dlaczego ta seria jest dobra. jako dodatkowy bonus będzie miło, jeśli zamieścisz coś więcej niż zdanie i interpretacje Urizithara, Grisznaka, Kysz i moje (osób które napisały tu najdokładniejsze interpretacje, przy czym trzy pierwsze są w przeciwieństwie do mnie nastawione do serii pozytywnie).
End of topic, dopóki nie zrobisz tego co stwierdziłem powyżej.
Re: O.o
Mam nadzieję, że teraz wszystko jest jasne ;-)
Re: O.o
Natomiast osoba wyróżniająca, odstająca od reszty staje się celem usprawiedliwionych w opinii ogółu (co należy podkreślić, gdyż jest to bardzo ważne dla problemu) prześladowań i wykluczenia, zgodnie z zasadą „wystający gwóźdź zostanie dobity” (proszę wybaczyć mi dosłowne tłumaczenie z angielskiego).
Bardzo ładnie łączy się z tym słowo arashi, oznaczające w slangu japońskim poza dosłownym znaczeniem burzy (i znanym zespołem) m.in. nagonkę internetową w stylu 2chana lub 4chana czy trolla internetowego.
Re: O.o
Z tym się zgodzę.
Z tym natomiast nie. To co piszesz nie zgadza się niestety z częścią pokazanych założeń – określenie niewidzialności nie jest jeszcze dokładnie wyjaśnione, ale nie wydaje się odnosić do wykluczonych osób – wręcz odwrotnie, do osób wykluczających.