x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Intrygujące, ciekawe, niestandardowe...
1. Oprawa audiowizualna: (9/10)
Wyrażenie tego słowami jest niezwykle trudne ;), gdy zacząłem oglądać serię, pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to świetna i niecodzienna kreska tego anime. Postacie, tła, światła i wiele innych tego typu rzeczy są przedstawione bardzo dobrze i świetnie komponują się ze sobą. Nawet dodawanie tzw. „przerywników”, czy realistycznych zdjęć (moim zdaniem) nadaje temu anime niestandardowego stylu, którego nigdzie indziej nie spotkałem.
Tak samo jest z dźwiękiem, który idealnie pasuje do swojej sytuacji. Nie jest natrętny, czy dominujący, dodaję „słodką” nutę, do pokazywanych wydarzeń.
2. Fabuła: (9/10)
Tutaj nie będę się rozpisywał, ponieważ wszystko zostało zawarte w recenzji. W skrócie: dobra, ciekawa fabuła, która pokazuje na swój oryginalny sposób, jak można radzić sobie z (często niecodziennymi) problemami :D.
3. Postacie: (8+/10)
Tutaj na największe oklaski i pierwsze miejsce zasługuje Senjougahara, która jest ciekawą, wyrazistą i inteligentną postacią. Jej największymi atutami są (zszywacz ^^) uroda i charyzma. Dialogi w których często występuje są zazwyczaj najbardziej ciekawymi w całej serii.
Na wyróżnienie natomiast zasługują:
-Koyumi Araragi (ex‑wampir, który, nie jest typowym, frajerskim, bohaterem eroge),
-Meme Oshino (bezdomny kapłan, ze spontanicznym podejściem do życia),
-Shinobu Oshino (słodki, bezimienny wampirek, który po prostu „jest” ^^),
Reszta postaci jest jak najbardziej standardowa i spełnia swoje „standardowe” zadania, innymi słowy… żadnej rewelki -.-.
4. Podsumowanie: (9/10)
Anime naprawdę warte obejrzenia, ale nie dla wszystkich. Jeśli lubisz „niecodzienne” anime, w „niecodziennym” wykonaniu, to jak najbardziej polecam ;).
P.S. Sorry, że się tak rozpisałem, ale nie potrafiłem krótko opisać tej serii…
Może nie idealne, ale...
Dlatego Nyan Koi! otrzymuje -8/10 :D.
Eeee.... I wszystko jasne :D.....
Do obejrzenia GÓRA jeden raz!
Dobre anime, ale...
Przez odcinki od 1 do 7 potrafiła mnie rozbawić do łez i odprężyć po ciężkim dniu w szkole ;). Lecz niestety w 8 odcinku doszło do zwrotu o 180o kliknij: ukryte (przez uśmiercenie Kaminy, mojego ulubionego bohatera i filaru komizmu tej serii).
Druga połowa pierwszej serii (epki 9‑16) zaczęła być już bardziej poważna, nawet lekko dramatyczna i stawiała bardziej na fabułę, niż luzackie podejście do ratowania ludzkości. W gruncie rzeczy nie było źle, ale wprowadzenie nowej (pustej jak butelka po wódce) bohaterki zwanej Nia, dało 2 punkt karny temu anime :/.
Niestety, producenci serii zamiast zachować twarz i zakończyć TTGL, postanowili ciągnąć dalej ten wózek…
Druga seria stała się najgorszą częścią tego anime. Fabuła była naciągania, uśmiercenie niektórych postaci było bezcelowe, upodobnienie Simona do Kaminy było żałosne -.-.
Podsumowanie:
Seria zaskoczyła mnie pozytywnie oryginalnymi pomysłami, ciekawą fabułą i nieźle wykreowanymi postaciami, lecz w.w. wady zniżyły moją ocenę z 10 na 7+, a szkoda, bo to anime miało OLBRZYMI potencjał…