x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Co za dużo, to nie zdrowo
Faktycznie, trochę mnie poniosło ;-) To dlatego, że to był pierwszy post jaki robiłam w Wordzie i wracałam do niego po przemyśleniach. A myślałam, że nie wyjdzie dłuższy od mojego komentarza do Opowieści z Ziemiomorza. Tak już mam, że za bardzo się rozpisuję, Pani Redaktor Avellana też zwracała mi już uwagę, że piszę za długie recenzję, ale to jakoś tak samo wychodzi… ;-)
Rzeczywiście sam pomysł, żeby kliknij: ukryte spadła łapiąc bukiet był nieco nierealny. Chociaż zdarzały się już dziwniejsze zgony jak słynna śmierć Hanki Mostowiak z M jak Miłość, która zginęła po tym jak wjechała w kartony koło drogi. Ale w realnym świecie też zdarzają się czasami takie dziwaczne wypadki jak śmierć córki milionera Anastazji Tutik i jej chłopaka Miguela Ramosa. I chociaż ta tragedia wydarzyła się naprawdę wiele osób skomentowało ten wypadek: „Za głupotę się płaci”…
Ja też się na tym nie znam, po prostu napisałam, coś co ledwo pamiętałam z Balsamisty, którego czytała dawno temu w Empiku. Chyba masz rację, ale wolałabym teraz nie wnikać w temat balsamowania i bo kliknij: ukryte w zeszłym tygodniu byłam na pogrzebie…
Też się z tym zgadzam. Takie wątki kliknij: ukryte z powrotem po latach członków rodziny, zawsze są ciekawe jak np. w kliknij: ukryte Wampirzycy Karin (niestety w anime nie było tego wątku), gdzie ojciec musiała zerwać kontakty z synem i jego mamą, bo rozdzieliła ich wspomniana wyżej agresywna babcia.
Tak, ale to nie zmienia faktu, że kliknij: ukryte Nanako mogła spokojnie powiedzieć mu, o tym co wyprawia tą jędza i poprosić go o pomoc w walce z nią. Bo w tej sytuacja było jak było, ale Jej Wysokość Sadystka Pierwsza, jego na pewno by posłuchała.
I jeszcze na koniec:
Jak chcesz coś bliższemu prawdziwemu życiu i z normalniejszymi postaciami to polecam:
- „Tu Detektyw Jeż” – manga epizodyczna o prywatnych detektywach, którzy mają do czynienia z osobistymi problemami zwykłych ludzi. Duuuużo lżejsze od Onisamki z humorem, romansem, zaskakującymi zwrotami akcji i wieloma kliknij: ukryte happy endami.
- „Bia – Czarodziejskie wyzwanie” – jak nazwa wskazuje z elementami fantastycznymi, ale to nie znaczy, że nie ma tu też realistycznych historii. Fabuła podobnie jak u Jeża epizodyczna, przedstawiająca prywatne dramaty różnych ludzi, ale zamiast detektywów pomocy udziela mała czarownica. Tutaj też nie ma nadmiernego angstu, jest za to wiele odcinków o znacznie spokojniejszym przebiegu.
- Ewentualnie Gen ‘ei wo Kakeru Taiyou – ok, tutaj fabuła na pewno nie jest lepiej zbudowana niż w Oniisama e… i nie jest perfekcyjnie wyważona, ale jest w niej parę spokojniejszych i zabawnych momentów, a postacie nie są tak psychicznie skrzywione i mają wyraźne powody do swoich zachowań ;-)
Re: Co za dużo, to nie zdrowo
„Grisznak, proszę nie gniewaj się tym, co napisałam o Twojej ulubionej serii i nie szukaj mnie potem z tą dziadkową pepeszą, z którą chciałeś zapoznać każdego, kto się nie zgodzi, że Cat Shit One, to najlepsza manga militarna jaka kiedykolwiek pojawiła się nad Wisłą ;-) Tobie nie spodobały się moje ulubione W.I.T.C.H.-usie, mnie Twoja Oniisamka, to chyba jesteśmy kwita nie? ;-) I to ja wzięłam od ciebie tą recenzję Crystala, której tak nie chciałeś pisać… ”
Dobra wracam do komentarza. Na samym wstępie zaznaczam, że nie obejrzałam całego anime, tylko część odcinków bo na pewno nie jest to serial na moje nerwy. Musiałam przede wszystkim pominąć odcinki w których Misaki znęcała się nad Mariko i Nanako, tylko dlatego, że dostały się do Sorority, a ona nie, bo na sam widok takich prześladowców aż się we mnie gotuje, a takim potworom jak ona najchętniej wymierzałabym karę jaką dostają pijani kierowcy w Singapurze… Pominęłam też odcinki z wątkiem śmierci i chorób, bo takie wątki w serialach za bardzo mnie przygnębiają. I od razu przepraszam jeśli popełnię jakiś błąd z powodu nieznajomości całości lub nieznajomości tego typu szkolnych klubów. Myślę, że jeszcze wrócę kiedyś do tej serii, ale póki co oceny wyższej niż 7 wystawić nie mogę.
Im nie chodziło, o to czym zajmuje się to bractwo, tylko o to, że bycie jego członkiem dawało przywileje i co najważniejsze – oznaczało (w ich mniemaniu), że jest się kimś ważnym, kto „rządzi w szkole” i kogo wszyscy podziwiają. I tak jak już napisała lasgna777, one miały jeszcze te wszystkie przywileje. Zwróć uwagę na to o czym rozmawiały starsze członkinie jak kliknij: ukryte się bały, że Sorority zostanie obalone. Jak to ujęła ta cała Miya one się bały głównie tego, że przestaną być kimś „ważnym” i stracą swoja pozycję i przywileje, a to że zniknie tradycja szkoły je nie obchodziło. O tym, co myślę o takich zachowaniach napiszę za chwilę.
Masz rację. Musze przyznać, że tutaj po raz pierwszy zetknęłam się, ze szkolnym klubem… Który ma na dobra sprawę niewiele wspólnego ze szkolnego klubem. To Bractwo przypominało mi coś pomiędzy sekta a Koreą Północną, czy innym krajem o podobnym ustroju. Bo w końcu to co one tam robiły przypominało coś na wzór totalitaryzmu! To z jednej strony przeraża, z drugiej denerwuje, a z trzeciej po prostu śmieszy głupota, która uderzyła im do głowy. Ja też jak patrzyłam na te pannice, ich zachowanie i zasady tego całego bractwa, to pierwszym co na myśl to: „Ale durne to całe Bractwo…” ;-) ponieważ:
1. Władza większa niż dyrektor i nauczyciele (?)
Nie znam się na tego typu Bractwach, ale czy gdzieś na świecie istnieje szkoła gdzie starsi uczniowie‑przewodniczący mieliby większą władze niż grono pedagogiczne? Momentami można odnieść wrażenie, że Miya jest dyrektorką Serain, a starsze członkinie to nauczycielki (ba, przecież nawet uczyły resztę członkiń przed egzaminami), bo właśnie tak traktują je inne uczennice. A nauczyciele mieli tu w ogóle jakąś rolę? Chyba tylko podczas sprawy zawieszenia Mariko, a tak to do niczego innego nie byli potrzebni. Czy taki system jest normalny i w ogóle możliwy? Nawet w Westone Collague z Kuroshitsuji, gdzie również prefekci dormitoriów pełnili ważną rolę, dyrektor miał większą władzę niż oni. Może i taki system pasowałby go wiktoriańskiej Anglii, ale nie do Japonii w latach 70‑tych.
2. Ich chore totalitarne zasady i hierarchia
Wspaniała Miya‑sama Jest Królową i Nikt Nie Może Zrobić Nic Co By Jej Nie Pasowało, a Jej Wolno Robić Wszystko Łącznie z kliknij: ukryte Rzucaniem Się z Nożem Na Siostrę za To Że Śmiała Zagrać Melodie, Której Ona Nienawidzi… A inne członkinie, traktowali na zasadzie „jak się potkniesz w jakikolwiek sposób to bezapelacyjnie wylatujesz”. Nie znoszę takiego systemu, bo sama miałam tak w liceum, „które tak się bało że starci miano jednego z najlepszych w województwie, że jak ktoś był gorszy w nauce, dawali mu znać, że chcą się go pozbyć”. Raz przed Wielkanocą przyszłam na egzamin chora, ledwo trzymając się na nogach i zaraz to tym miałam wrócić do domu, a nasza arogancka wychowawczyni zaczęła mi robić, wyrzuty, że będę mieć zaległości. Zupełne wariactwo! Ale zamknęłam jej usta mówiąc, że wolę spędzać Święta z rodziną nić w łóżku ;-) Wracając jednak do Oniisamy… Te Babsztyle zachowują się mniej więcej tak jak ta wychowawczyni, tyle że jeszcze gorzej, jakby ta duma rzuciła im się na mózg! kliknij: ukryte Wyrzucają koleżankę bo była chora jak pisała egzaminy i nie dostała dobrej oceny, inna członkinię zwalniają i nazywają „Zgniłym Jabłkiem”, bo śmiała usiąść na krześle pani Przewodniczącej. I najbardziej zmartwiło mnie to, że wyrzuciły dziewczynę maltretowana psychicznie, bo w końcu nie wytrzymała i zaatakowała nożykiem do tapety swoją oprawczynię, mimo że wszyscy wiedzieli o tym, że jest nękana i ma trudna sytuację, a jak Miya rzucała się na Rei z nożem, tylko dlatego, że przypadkiem zagrała jej znienawidzoną melodię, to jakoś nikt jej nie zwolnił z bractwa… I jak w nią rzuciła tą deska z igłami, to nikt nie chciał pomóc Rei, bo nie daj Boże zrobiłby coś co by się nie spodobało Jej Wysokości Fukiko Pierwszej i jak Nanako jej pomogła, to Mariko przekonywało ją, że nie powinna tego robić co jeszcze podpadnie Miyi. Tak, bo przecież ważniejsze jest to, żeby ta baba była zadowolona, a to że jej siostra krwawi to nic takiego…
3. Traktowanie pozycji w tym durnym Bractwie jak Bóg wie czego.
Tutaj znowu wspomnę te zachowania, o których już pisałaś. Rozumiem, że nastolatki chcą zabłysnąć i z tego powodu robią różne rzeczy, często nie zdając sobie sprawy z konsekwencji… Ale to co tutaj pokazano tak jak napisałaś poniżej wydaje się przesadzone i wygląda jak ponury żart (jeśli tak naprawdę jest Boże miej w opiece nastolatki, których umysły znajdują się na tak niskim poziomie…). Ja też nie rozumiem jak prawie dorosłe uczennice mogą robić taki rzeczy. I jeśli mam być szczera, to sam fakt traktowania przynależności do tego Bractwa, jak Koronacji, wywyższania się z tego powodu i uważania siebie za Pępek Świata, któremu wszystko wolno, bo rządzi szkołą tak mnie denerwował, że jak bym spotkała Aya, Miyę czy Borgię to by je normalnie przewróciła w kałużę błota i podeptała to by zobaczyły, gdzie tak naprawdę znajduje się miejsce takich potworów jak one i że należenie do durnego klubu Cesarzową z immunitetem nie czyni… Dobra wracając do postaci. Jak nic ten głupi klub zrobił im wodę sodową z mózgu (o ile jeszcze coś z tych ich mózgów, bo chyba całkiem się rozpuściły)… Np. Borgia – kliknij: ukryte niezrównoważona, agresywna baba, która bije inne osoby, które nic złego nie zrobiły, a zawiniły tylko tym, że mogły zaszkodzić temu głupiemu Sorority. Ale to jak próbowała zrzucić Nanako z balkonu tylko dlatego, że nie chciała podać jej informacji, które mogłyby uratować to durne Bractwo… Słów mi brakuje po prostu. A jakby Mona Lisa nie też nie zachowała rozsądku i jej nie złapała? Jeżeli Borgia próbuje dla jakiegoś szkolnego klubu zamordować koleżankę świadczy o tym, że jej mozg znajduje się gdzieś na poziomie Brevika i zaraz po tym powinna przyjechać policja zakuć ją w kaftan bezpieczeństwa i zamknąć w psychiatryku… Nie wiem jak to inaczej określić. Nie wspominając już o tym, co robiła Aya. Nie wiem i nie chcę wiedzieć jak można znęcać się nad niewinnymi koleżankami tylko dlatego, że miały więcej szczęścia od niej i przyjęto je do tego durnego Bractwa. A za kliknij: ukryte wyciąganie na światło dzienne skandali ich obyczajowych to po prostu powinno się z nią zrobić to, co we Freezing First Chronicle zrobiła Chiffon z babami, które pobiły jej najlepszą przyjaciółkę i zabiły jej ukochanego żółwia – czyli dosłownie rozerwać na kawałki! I muszę przyznać, że jak Mariko w końcu puściły nerwy i ją zaatakowała, to po prostu pomyślałam: „I BARDZO DOBRZE! SAMA TEGO CHCIAŁAŚ! Ty jej zadałaś tyle ran psychicznych, niech ona Ci teraz zada jedną fizyczną potworze!” Ok, jestem świadoma, że to się mogło źle skończyć, zwłaszcza, że taki łudząco podobny kliknij: ukryte atak w szkole naprawdę miał miejsce w 2004 roku, kiedy to zdesperowana Natsumi Tsuji (znana jako Nevada‑tan) zaatakowała swoją prześladowczynię Satomi Mitarai i niestety skończyło się to tragicznie, ale zgadzam się z Nanako, że to nie była wina Mariko (co ciekawsze Navady też niektórzy nie winią za to co zrobiła, a w Niemczech powstał zespół na jej cześć ). Nie wiem jak inni ale, dla mnie winić za to kliknij: ukryte Mariko, to tak jakby winić Jacka Soplicę, za strzelanie do Stonika Horeszki ;-) A co do Miyi… O tym w następnym komentarzu…
4. Królowa Absolutna = Słońce Komunizmu w długiej kiecce
Jak były urodziny Fukiko, to prawie padłam, jak zobaczyłam co jej kupiły na prezenty. kliknij: ukryte Złoty naszyjnik z diamentami, mogę jeszcze zrozumieć, ale kupowanie jej na urodziny 1800 róż?! We Freezing też przewodniczące szkoły darzono szacunkiem, ale ogólnie traktowano je jak koleżanki, a nie jakieś Ukochane Królowe. Trudno wyobrazić sobie, żeby Chiffon, Elizabeth i Ticy ktoś ze szkoły kupował takie prezenty (a one też pochodziły z bogatych i szlacheckich rodzin, ale na co dzień funkcjonowały jak normalne nastolatki, bez pozowania na jakieś napuszone damy). Przewodniczącym szkoły daje się w prezencie ciasteczka, tak jak to zrobiła Nanako, ewentualnie coś ze sklepu „wszystko po 5 zł”, a nie jakieś kliknij: ukryte supermegodrogie rzeczy! Takie kosztowności mogłaby dostać na 18 kliknij: ukryte od ojca córka Billa Gatesa, albo księżniczka Charlotte! Albo całowanie Miyi rąk jak biskupowi… To już świadczy o tym, że inne członkinie otaczały ją jakimś nienormalnym kultem i traktowały jak jakąś „ukochaną przywódczynię”, której „Wspaniałość” znajduje się tak naprawdę mniej więcej na poziomie Stalina! Ale przecież Miya to jest zwyczajna nastolatka, a nie córunia Słońca Komunizmu! A to nie jest żadne państwo, ani sekta gdzie bezwzględnie trzeba oddawać hołd Ukochanemu Przywódcy i trzeba go czcić, to jest zwyczajny szkolny klub, na czele którego stoi babsko stylizujące się na Królowa, którą przecież tak naprawdę nie jest! Miałam wrażenie, że jeszcze chwila i kliknij: ukryte urządziły jej kartoniadę albo postawiły by pomnik… To jakiś za przeproszeniem „totalitarny debilizm”… To jest szkoła japońska, a nie ZSRR ;-)
Zgadzam się. Wiem, że ta autorka tworzy chyba wyłącznie dramaty. Wiem, że większość serii yuri to tragedie. Ale granica gdzieś istnieje. Nie znam się na angście, ale faktycznie to co tu pokazali to moim zdaniem lekka przesada. Nawet Grisznak przyznał, że anime posiada taka wadę. Czytałam pierwszy rozdział Lady Oscar, który faktycznie był całkiem zabawny i jeśli tak samo zabawna była mangowa wersja „Braciszka”, to faktycznie wielka szkoda.
Częściowo się zgadzam. Na pewno psychicznie skrzywiona były Mariko i Miya. Rei też ale przynajmniej tutaj był widoczny powód – kliknij: ukryte kazirodcza miłość do sadystki i narkotyki. A jeśli chodzi o Kaoru i Nanako, nie mogę się wypowiedzieć bo niestety nie widziałam akurat żadnego odcinka w którym pokazałyby jakieś psychiczne skrzywienia ;-)
Całkowicie się zgadzam. Widziałam w życiu naprawdę dużo serii w których poruszano motyw rozwodu i porzucenia, ale o czymś takim mi się nie śniło. Czytałam w Otaku, że Mariko cierpiała na paranoję i to chyba dla mnie jedyne logiczne wytłumaczenie jej zachowania. Rozumiem, że kliknij: ukryte mogła znienawidzić siebie z powodu porzucenia, ale reszta jej zachowań w ogóle mi tu nie pasowała. kliknij: ukryte Np. zagłodzenie się i podgryzanie ust. Rozumiem, że, mogłaby wmawiać sobie „to dlatego, że jestem brzydka i muszę, być ładniejsza” gdyby rzucił ją chłopak, ale nie ojciec. Od kiedy rodzice, oceniają dzieci po wyglądzie? Zazwyczaj w takich sytuacjach dzieci chcą się jakoś przypodobać dobrym zachowaniem, wynikami w nauce/sporcie czy wygraniem konkursu, ale nie wyglądem… I tak właściwie, to co ten jej ojciec kliknij: ukryte takiego zrobił, żeby aż tak go znienawidzić? Przecież to nie był Gendo Ikari! Na dobrą sprawę to on był miłym i ciepłym mężczyzną, który zawinił tylko tym, że kochał inną kobietę bardziej od jej mamy i spędzał z nimi mało czasu. Aha i jeszcze pisał pornograficzne powieści więc (w mniemaniu innych, którego totalnie nie rozumiem) był bezwartościowym mężczyzną… I odniosłam wrażenie, że on kliknij: ukryte o problemach córka dowiedział się dopiero podczas tego wątku z „rozlewem krwi”, a jakby wiedział o tym wcześniej od razu by zareagował. Rozumiem, że mogłaby go znienawidzić jakby rzeczywiście ją skrzywdził poniżając, traktując jak śmiecia, bijąc czy nękając, ale przecież on nic nie zrobił! Ba, przecież kliknij: ukryte to on jej pomógł kiedy się załamała po ataku na Misaki. A jak już się zainteresował, to ona zamiast się cieszyć i to świętować tak jak powiedziała Tomoko, nakrzyczała na niego, że ma się nią nie interesować i wracać do tamtej kobiety i próbowała podpalić dom… Porzucone dzieci się tak nie zachowują. W wielu znacznie gorszych przypadkach zachowują się znacznie normalniej. Weźmy Np. Usiego z Wampirzycy Karin. kliknij: ukryte Babcia od urodzenia zachowywała się jakby nie istniał, tylko dlatego, że jej córka urodziła go w licem, a jak już do niego się odezwała, to mówiła mu że nie powinien się urodzić i jest niepotrzebnym dzieckiem. Rozbiła też związek jego rodziców i pozbawiła go ojca. Biedny chłopak często czuł się niepotrzebny, na próżno próbował się jej przypodobać, chodził smutny i cichy, ale nie próbował popełniać samobójstwa, ani tym bardziej urządzać babci awantur, że ma się im nie interesować… Albo Will z W.I.T.C.H. mająca tyle lat co Mariko. Tutaj to była szalona sytuacja rodzinna. kliknij: ukryte Rodzice się rozwiedli, bo ojciec oddalił się od rodziny z powodu interesów, a mama zaczęła chodzić z nauczycielem Will. Córka oczywiście nie była tym zachwycona. Jak już go zaakceptowała, to powrócił jej ojciec. Wydawało się, że chce wrócić do córki i byłej żony, ale okazało, się że chciał tylko zaszantażować mamę Will by dała mu pieniądze, bo inaczej odbierze jej córkę. Na szczęście bogata znajoma dała mu te pieniądze i wszystko wróciło do normy. Po kilku sagach Will mama i nauczyciel pobrali się. Kiedy zamieszki razem oczywiście nie obyło się bez problemów, ale w końcu Will zaczęła go traktować jak „vice‑tatę”. Potem para doczekała się dziecka, które Will pokochała go jak rodzonego braciszka. A w kolejnych sagach pojawili się jeszcze rodzice jej ojczyma, którzy oficjalnie w uznali ją za wnuczkę. I mimo tych wszystkich problemów Will ani razu nie zachowywała się jak Mariko! A skoro już mówię o W.I.T.C.H. Tutaj muszę wspomnieć o czymś, o czym pewnie nie wie wiele osób oglądających ten serial. Oniisama e… jest popularna we Włoszech i twórcy tego komiksu podczas ósmej sagi Teach2b W.I.T.C.H. nawiązali właśnie do wątku Mariko tworząc postaci dwóch (podobnych do niej) japońskich sióstr: starszej Mariko i młodszej Shinobu również zamieszanych w wątek odrzucenia prze ojca ;-) I nie wiem jak inni ale moim zdaniem wyszło im to znacznie realniej niż wątek ich imienniczki.
kliknij: ukryte Ich ojciec pan Takeda był naukowcem i właścicielem firmy zajmującej technologią chłodzenia. Mariko również została naukowcem i pracowała z nim. Ojciec pokładał wielki nadzieje w jej ogromnym talencie i miał obsesję na jej punkcie. Podczas eksperymentów odkryli przejście do innego wymiaru. Oczarowana Mariko zakochała się w jednym z jego mieszkańców i postanowiła dla niego zrezygnować z kariery. Jej ojciec nie mógł tego znieść. Na skutek pewnych wydarzeń córka zapadła w magiczna śpiączkę i Takeda musiał przenieść ją do laboratorium. Wmówił sobie, że jeśli zniszczy magiczne istoty uda mu się ją obudzić (choć była to tylko wymówka, bo chciał się ich pozbyć, by Mariko nie miała już do czego wracać i oddała się karierze naukowca). Zaczął znęcać się nad jej chłopakiem, szantażować go i zmuszać do ataków na inne magiczne istoty. Oddalił się od swojej drugiej córki, która zamknęła się w sobie i próbowała przypodobać się ojcu np. dobrymi ocenami, ale on zachowywał się jakby „jej nie było”. Czasami myślał, że nie chce żeby płakała, ale nic w tym kierunku nie zrobił. Nie wiedział jednak, że Shinobu również posiada magiczne moce, które ukrywa przed wszystkimi. Dziewczynka coraz bardziej cierpiała także z powodu tęsknoty, za ukochaną Mariko bo były ze sobą bardzo zżyte. Chodziła do szkoły cicha i smutna, z nikim nie rozmawiała. Któregoś dnia nie wytrzymała i zakradła się do firmy ojca używając swojej mocy niewidzialności. I zobaczyła jak jej tata mówi, o tym że chce zniszczyć wszystkie magiczne istoty by obudzić Mariko, a do tego znęcą się nad jej chłopakiem i zmusza go szantażem do narażenia na śmierć (!) niemowlaka z magicznymi mocami… Załamana Shinobu otworzyła sejf taty (domyśliła się, że hasło to imię Mariko) wyjęła z niego substancję chemiczną i próbując popełnić samobójstwo wstrzyknęła ją sobie na oczach ojca mówiąc mu, że jeśli chce odzyskać w ten sposób jedną córkę musi stracić drugą. Takeda zrozumiał błąd i próbował ją ratować, mówiąc jej, że jeśli nie chce żyć dla niego to niech pomyśli o swojej mamie dla której musi żyć… Potem sam został zaatakowany i wpadł w kłopoty. Shinobu bardzo martwiła się o niego mimo, że traktował ją jak powietrze. Kiedy w końcu jej udało się przeżyć, a Mariko została wybudzona spotkały się z i tatą choć nikt nie chciał mu wybaczyć Shinobu nalegała i powiedziała, że to ciągle ich ojciec nawet jeśli zrobił coś złego. I Takeda przeprosił wszystkich na kolanach zalewając się łzami i mówiąc, że robił to z miłości.
Czy to nie wydaje się znacznie bardziej realne (mniejsza o to, że są tu magiczne elementy ;-) od wątku tej Mariko Shinobu z Oniisama e…?
W pełni się zgadzam. Lepiej byłoby moim zdaniem przedstawić te wszystko w osobnych odcinkach, albo chociaż w dużych odstępach czasu. I myślę, że jedna, góra dwie osoby z problemami psychicznymi by wystarczyły, a tu było ich za dużo.
Znowu się zgadzam, to stanowczo za dużo. Jedna, góra dwie by wystarczyły. A zdradzisz mi, kto był tą kliknij: ukryte piąta, bo ja widziałam tylko cztery: Rei, Miya, Mariko i Misaki. Ale jeśli mam być szczera, to o ile jeszcze mogą zrozumieć, że kliknij: ukryte Mariko i Aya chciały to zrobić z poczucia winy, to za Chiny nie rozumiem tego, że kliknij: ukryte Miya namówiła Rei do wspólnego „romantycznego” samobójstwa kochanków (tzw. shinju). Przecież ona wcale jej nie kochała, czuła mięte do Takehiko, a ją traktowała jak zabawkę. I jeszcze powiedziała jej, że to po to by nikt ich nie mógł rozdzielić… A czy ktoś wiedział w ogóle o tym, że Rei się w niej zakochała? Czy może ona zrobiła to tylko po to, żeby patrzeć jak jej „zabawka” umiera dla niej… Jeśli tak, to znaczy, że Fukiko chyba była niepoczytalna. I efekt był taki, że Rei umierała powoli myśląc o tym, że Miya do niej zaraz dołączy, ale ona koniec końców nie podcięła sobie żył i ze strachu, że Rei umrze wezwała pomoc… A potem powiedziała, że kiedyś znowu to zrobią i kiedy Rei już wiedziała, że Miya jej nigdy nie kochała, Fukiko postanowiła jednak popełnić z nią samobójstwo by udowodnić Rei że się myli, choć ona nic ją nie obchodziła. A jakby Miya jednak zginęła z nią to już nigdy nie zobaczyłaby swojego ukochanego Henmi. I jeszcze Fukiko jako pierwsza skoczyła z dachu, a jak Rei ją powstrzymała zaczęła krzyczeć ze strachu. Przecież chyba nie zrobiła tego dlatego, że wiedziała, że Rei ja złapie, bo wiadomo było, że Asaka marzyła by z nią umrzeć. Więc po co Miya miałaby w ogóle umierać? Co by jej to dało? Tracić życie dla siostry której nie kochała, podczas gdy kochała kogoś innego? I gdzie tu sens?
Tez odniosłam takie wrażenie, że niektóre rzeczy były niepotrzebne, np. sceny w których kliknij: ukryte Mariko i Rei molestowały uszy Nanako. I ona w ogóle na to nie zareagowała… Co do sióstr… kliknij: ukryte Nie widziałam akurat tych odcinków w których to pokazano, ale też wydaje mi się, że to było dodane trochę na siłę. Czy to miało wtedy jakieś znacznie czy miały tylko wspólnego ojca, czy oboje rodziców wspólnych? Nie zależnie od tego płynęła w nich ta sama krew i nie mogły być kochankami, a Miya nie powinna tak się znęcać nad członkiem rodziny!
Jeszcze Kaoru nie była chyba znowu tak bardzo psychicznie skrzywiona. Nie widziałam co prawda, żadnego odcinka w którym kliknij: ukryte panikowałaby z powodu choroby, ale przez większość czasu była chyba jedyną osoba, która jakoś sobie radziła ze swoimi problemami i jako jedyna umiała postawić się temu babsku w długiej spódnicy.
A czy mogłabyś to uściślić? Masz na myśli to kliknij: ukryte w jaki sposób zginęła bo nie powinna wpaść przypadkiem pod pociąg łapiąc upuszczony bukiet, czy to że jej śmierć w tym momencie nie pasowała do całości fabuły?
Niekoniecznie. Zajrzyj do mangi kliknij: ukryte „Balsamista”. W dzisiejszych czasach można tak pozszywać, pomalować i „odrestaurować” zwłoki, że nawet po sekcji ciało może wyglądać jak żywe.
Też wydało mi się to dziwne. Rozumiem, że można nazywać chłopczycę „Księciem”, skoro w książce Genji Monogatari (to taki japoński odpowiednik naszego „Pana Tadeusza”) był bohater o tym samym imieniu. Rozumiem, że można nazwać Mona Lisa dziewczynę podobną do tego obrazu. Rozumiem, że można nazywać przewodniczącą Księżną, skoro japońskie słowo „Księżna” występuje w jej nazwisku. Ale co do reszty pseudonimów… Czy przezwiska szkolne nie powinny być potocznie zrozumiałe dla każdego? Przecież wiele osób, nie będzie rozumiało, czemu na uczennice mówi się Borgia, Cattleya, Vampanella czy Saint Juste póki się nie sprawdzi co te słowa oznaczają. Nie każdy będzie wiedział, np. że Borgia to wpływowy włoski ród. Ja też musiałam sobie sprawdzać, że Cattleya to rodzaj storczyka, Saint Juste to francuski rewolucjonista, a co to jest „Vampanella” nie wiem do dziś ;-) I nie rozumiem po co nazwali jedną z uczennic Medusa, skoro to nazwa potwora z mitologii greckiej, ani czemu Rei dostała pseudonim rewolucjonisty na długo przed tym jak kliknij: ukryte pomagała obalić Sorority. Nie mogli nazwać jej np. po prostu „Rewolucjonistka”?
Riyoko Ikeda, po prostu lubi yuri, bo już w Lady Oscar coś sygnalizowała pomiędzy Rosalie i Oscar. Fakt wątki z trójkątem kliknij: ukryte Mariko‑Nanako‑Rei, można by potraktować jako bonus do fabuły i bez nich historia niewiele by straciła, ale był tam jeszcze jeden wątek shoujo‑ai, o którym zapomniałaś: Rei‑Fukiko. I on chyba był zbyt ważny dla fabuły, by go tak po prostu usunąć, bo historia za bardzo by się zmieniła. A o tym skąd się wzięła miłość Nanako do Rei za chwilę.
Tego wątku też nie oglądałam, ale tutaj również się zgodzę. Nie wiem, może kliknij: ukryte chciał się odciąć od przykrej przyszłości, albo coś w tym stylu… Nie było tam czegoś takiego?
Mi oprawa audiowizualna nawet się podobała z paroma wyjątkami. Fakt, postaci miały zdecydowanie za długie kończyny. I jeszcze jedna, rzecz mi przeszkadzała – jak dla mnie wszystkie postaci ze starszych klas z wyglądu, ubioru i stylizacji wyglądały jakby miała jakieś 25‑30 lat, a 18‑19. Jeśli chodzi o Rei… Czy ona przypadkiem nie była transseksualistą? Ubierała się jak mężczyzna miała lesbijskie skłonności, nawet pseudonim miała męski… Na początku myślałam, że te tabletki, które bierze to hormony, a nie narkotyki. Jeśli chodzi jej sposób rysowania, już Ci tłumaczę skąd to się wzięło. Autorka tworząc projekty postaci do tej mangi wzorowała się postaciach ze swojego największego dzieła wspomnianej wcześniej Lady Oscar. A Rei była wzorowana na tytułowej bohaterce, która (ponieważ jej ojciec generał nie miał syna, a potrzebował potomka do kontynuowania tradycji) była wychowywana jak chłopiec, nosiła mundur i służyła w królewskiej gwardii jako jedyna kobieta. Reżyser tego anime pracował również przy Lady Oscar i pewnie chciał „pogłębić” wizje Ikedy. Stąd też ta miłość Nanako, która jest wzorowana na wspomnianej wcześniej Rosalie. Podobnie Kaoru była wzorowana na Andre, a Miya na (choć nie jestem tego pewna za względu na kolosalną różnicę charakterów) Marii Antoninie.
Mi natomiast spodobała się muzyka. Taka klimatyczna i nastrojowa. I jeszcze tekst openingu, skoda tylko, że w skróconej wersji do TV nie puszczali zwrotki o srebrnym pucharze. Ja bym puściła i o złotym i o srebrnym, żeby było konsekwentnie. A Ty co o niej myślisz? ;-)
A już myślałam, że jestem jedyną osoba, która podczas oglądania tej sceny pomyślała: kliknij: ukryte „No jak to, przecież Rei w momencie gdy złapała Miye, powinna zlecieć w dół razem z nią, ona jakby chwyciła ją i się cofnęła z powrotem na dach”… Miło, że ktoś jeszcze to zauważył ;-)
I tu właśnie jest to co najbardziej mi zgrzytało w tej serii.
kliknij: ukryte Dlaczego NIKOMU nie przyszło do głowy, żeby powiadomić o tym dorosłych???
Przez całą serię zastanawiałam się, czemu wszystkie bohaterki same zmagają się z tymi wszystkimi problemami, a żadna z nich nie pomyślała o tym, żeby poprosić o pomoc dorosłych, bo tutaj w wielu przypadkach aż się prosiło by powiadomić o wszystkim co się dzieje rodziców/dyrektora/policję/psychologa/lekarza i nie dość, że prawie nikt im nie pomógł, to jeszcze nikt nawet dorosły nie zauważył, co tu się dzieje. Rozumiem, że większość nastolatków nie chce martwić rodziców, ani narażać się innym, toteż często milczą ze swoimi problemami, ale takie postacie jak Kaoru, Henmi, bart Rei czy choćby Nanako po tym jak znalazła odwagę, by porzucić Bractwo wydawały mi się kimś, kto nie powinien bać się zareagować i powiadomić dorosłych, zwłaszcza w obliczu tylu naprawdę poważnych problemów. Dlaczego Kaoru wiedząć, że Miya znęca się nad Rei rozmawiała o tym tylko z Fukiko (a przecież było oczywiste, że do tej pustej „głowy w koronie” nic nie dotrze) a nie powiadomiła jej rodziców, ani nie skierowała przyjaciółki do jakiegoś ośrodka zajmującego się leczeniem narkomanów i ofiar psychicznych? Czemu nie powiedziała temu dyrektorowi? Nanako pisała listy do brata, ale czy on jej w ogóle odpowiadał? W któryms odcinku było powiedziane, że odpisywał jej i udzielał rad? Jeśli tak, to dlaczego jak się dowiedziała o tym, że Miya przyjęła ją do Sorority, by zrobić z niej kolejną psychiczna niewolnicę i zmusić do jego porzucenia on nie poszedł do niej i nie powiedział: „Ja Cię nie kocham, a Ty odczep się od mojej siostry!”? Dlaczego jak Fukiko, rzuciła się na Rei na przyjęciu nikt nie zareagował i nie próbował dociec czemu skoczyła na nią z nożem? Członkinie rozumiem nie chciały podpadać Jej Wysokości, ale Henmi i brat Rei też tam byli i nawet się tym nie zainteresowali… Żeby brat się nie zainteresował atakiem jednej siostry na drugą? Dlaczego Nanako i Kaoru nie powiedziały nikomu o próbie morderstwa Borgii, ani o żadnej innej próbie zabicia Nanako, bo z tego co naliczyłam co najmniej 4 osoby próbowały ją zabić, z czego trzy ją dodatkowo molestowały! Czemu podczas petycji żadna z dziewczyn, które ją organizowały nie wyciągnęła na światło dzienne tych psychopatycznych ataków Miyi, żeby wszyscy zobaczyli jej prawdziwą twarz? Dlaczego jak Mariko zaatakowała Misaki, to mimo, że było to przy całej klasie nikt nie powiedział dyrektorowi, że to Aya znęcała się nad i tak już biedną Shinobu! Nawet Nanako słówkiem nie pisnęła o tym ani dyrektorowi, ani nawet rodzicom Mariko, że to był atak w afekcie! Ale oczywiście powiedziała o tym Bractwu, jak usuwali Mariko, bo przecież ważniejsze jest, to że zostanie usunięta ze szkolnego klubu, a to, że dyrektor może ją usunąć, że szkoły, już się nie liczy, więc po co się za nią wstawiać u grona pedagogicznego, skoro ważniejszy jest szkolny samorząd…
Ogólnie rzecz biorąc nie nazwałabym tej serii misternie zbudowaną, bo jednak można się tu doszukać pewnych błędów, przedramatywzowań, denerwujących i jednocześnie przerażających postaci itp. Ale jakby pozmieniać parę rzeczy moim zdaniem byłoby lepiej. Resztę napiszę w kolejnym komentarzu.
Mniej więcej 7/10 ;-)
Re: Po pierwszym odcinku
Ops! To dopiero bogaczy z nich zrobiłam ;-)
Faktycznie. A czy nieletni zarabiają tyle samo co dorośli?
Re: Po pierwszym odcinku
Re: Po pierwszym odcinku
To powiedz mu żeby unikał Norwegii ;-) bo ten kraj przeraziłby go jeszcze bardziej… Nie wiem czy mają tam mangi i anime, ale ponoć tam zwykły hamburger kosztuje (po przeliczniu) ponad 75 zł! To pewnie jeden tomik kosztowałby co najmniej stówę… Koszmar! ;-)
Znalazłam coś o [link]. Z tego wynika, że przeciętny Japończyk zarabia miesięcznie 300000 jenów = 90000 złotych. Faktycznie dużo, ale czy gimnazjalistka, pracująca jako modelka też może zarabiać aż tyle? Przecież chyba skoro jest nieletnia i nie ma nawet skończonej piętnastki to musi być zatrudniona na pół etatu?
Re: Po pierwszym odcinku
Re: Po pierwszym odcinku
Aha to dobrze, że nie ma kazirodztwa ;-) Może i ja w końcu to obejrzę…
Wiem, ale czasem bez rodzeństwa bywa bardzo smutno i samotnie… Chlip! ;-(
Naprawdę go nie ma??? Faktycznie nie zauważyłam, że cały czas używa pożyczonego od siostry… Hmmmm… Może rodziców nie było stać na dwa komputery i Kirino jako „prymuska i ulubienica” dostała swój własny, a Kyousuke w razie problemów korzysta z komputera taty?
Mojej znajomej ostatnio popsuł się komputer tuż przed maturą, ale ją zdała więc jakoś da się z tym przeżyć, ale nie wiem jak ona to zrobiła ;-)
Re: Po pierwszym odcinku
Fanserwis w seriach o relacjach rodzeństwa chyba zawsze pozostaje niestrawny dla części widzów. Szkoda, że to anime nie ma wersji ocenzurowanej.
A ich relacje do czwartego odcinka to na razie „zwykłe relacje między rodzeństwem” czy raczej „kazirodztwo”?
Ty to masz szczęście, że nie jesteś jedynaczką… A ja gdybym miała siostrę, to sama nie wiem co zrobiłabym w takiej sytuacji… Z jednej strony chyba nie można nabawić się kazirodczych ciągot od gier komputerowych, ale z drugiej nigdy nie wiadomo jak to może wpłynąć na konkretną osobę…
PS. Jak chcesz coś jeszcze o siostrze i bracie, ale bez podejrzanych relacji i z porządną cenzurą, to obejrzyj ocenzurowaną wersję Chokotto Sister. Tam też jest fanserwis, ale bardzo ograniczony, (nawet w wersji bez cenzury na basenie wszystko zasłania para), mocne sceny dotyczą dorosłych postaci, podtekstów tyle co kot napłakał i przede wszystkim relacje między głównymi bohaterami nie maja nic wsólnego z kazirodztwem ;-)
Re: Powody, których nie znamy (Goro Miyazaki pewnie też nie zna)...
Mam nadzieje, że film aktorski okaże się bardziej zrozumiały od animowanego. Kiedy ekranizuje się dłuższe książki zawsze coś się pomija np. w pierwszej części filmowego Harry' ego Pottera nie było powiedziane, że kliknij: ukryte Snape próbował ratować Harry 'ego podczas meczu ponieważ ojciec Harry 'ego kiedyś jemu ocalił życie, a w trzeciej nie było ani słowa o tym, kliknij: ukryte skąd Syriusz wiedział, że szczur Rona to tak naprawdę morderca. A w książce było powiedziane, że to dzięki fotografii z wakacji w gazecie. Mam nadzieję, że aktorskie Ziemiomorze nie będzie mieć dużo takich niespodzianek…
Jeśli chodzi o Therru, zgadzam się z Tobą. Nie pomyślałam o tym co powiedział jej Cień…
Na marginesie, czy w książce Arren też kliknij: ukryte zabił ojca?
Re: Powody, których nie znamy (Goro Miyazaki pewnie też nie zna)...
Jeśli chodzi, o cień, masz rację. Czytałam w Inetrnecie, że w pierwszej książce pojawia się taka istota. Tylko, że przybrała postać Krogulca i z tego co wiem chyba nie była przyjaźnie nastawiona, więc nie skojarzyłam od razu. Swoją drogą. To nie zmienia faktu, że Goro Miyazaki powinien sam powiedzieć w filmie, skąd pochodzi ta istota, i najważniejsze: wytłumaczyć dlaczego przybrała postać Arrena i czemu kliknij: ukryte ostatecznie pomaga bohaterom, skoro nie było tego w książce.
Rozumiem, więc Czarnoksiężnicy mieli moce, które umożliwiały im natychmiastowe poznanie danej rzeczy
Co do tego trzeciej odpowiedzi… OK, Ged nie chciał pozbawić go wolnej woli. Ale potem kliknij: ukryte Therru to jednak to zrobiła… Więc z tego co rozumiem ona miała mniejsze poczcie moralności od Geda czy raczej próbowała chwycić się ostatniej deski ratunku, po tym jak nie udało przekonać Arrena do pomocy?
Dziękuję za polecenie książek, ale jednak sięgnę po film aktorski. Słyszałam, że niektórzy widzowie czytający cykl po filmie anime prawie płakali ze złości…
Re: Powody, których nie znamy (Goro Miyazaki pewnie też nie zna)...
A czy mogłabyś uściślić, co to była za istota i skąd się wzięła? Czy w książce w Ziemiomorzu, żyły jakiś duchy przybierające postaci ludzi jak Doppelgängery? Coś chyba słyszałam, że chyba występowały w 1 tomie w Krainie Śmierci
A po czym to poznał?
Dlatego, że jakieś tamtejsze prawo tego zakazywało, nie zadziałoby kliknij: ukryte jak Cob miała nad nim władzę, nie chciał tego zrobić przyjacielowi, czy z jakiegoś innego powodu? ;-)
Re: Powody, których nie znamy (Goro Miyazaki pewnie też nie zna)...
Re: Powody, których nie znamy (Goro Miyazaki pewnie też nie zna)...
Nie czytałam cyklu, al słyszałam, że Tenat to tak naprawdę Arha – kapłanka z grobowców Atuanu, którą Krogulec uratował zabierając stamtąd jakiś pierścień w drugiej książce z cyklu. I Tenar nawet coś o tym wspomniała w filmie.
Re: Powody, których nie znamy (Goro Miyazaki pewnie też nie zna)...
A wiesz może skąd się wziął ten cień?
Dzięki! ;-) Wreszcie zrozumiałam dlaczego Krogulec nie zabrał jej ze sobą, tylko zostawił pod domem.
PS. Znasz może jakąś odpowiedź, na któreś z pytań, które ukryłam w tym długim komentarzu poniżej ;-) ?
Powody, których nie znamy (Goro Miyazaki pewnie też nie zna)...
Ja do dziś nie mam pojęcia o co chodziło w wielu spraw momentach tego bezsensownego filmu…
„Fabuła” (o ile w ogóle można nazwać to fabułą…) polega mniej więcej na tym, że w krainie, której zasad funkcjonowania i nazwy nie znamy, (ale z tytułu można wywnioskować, że to „Ziemiomorze”), dzieje się coś złego czego nie znamy spowodowane przez chcą/ego żyć wiecznie główną/ego Złą/ego -Cob której/ego motywów robienia ambarasu i płci nie znamy. Czarodziej Krogulec, którego przeszłości i powodów do podjęcia się misji nie znamy wyruszył by go pokonać. Ale po drodze uratował księcia Arrena, który kliknij: ukryte zabił swojego ojca i stał się przerażonym chłopakiem z paranoją i rozdwojoną jaźnią z powodów, których nie znamy. Wziął na do miasta, gdzie Arren uratował Theruu, która zpowodów, których nie znamy się tam znalazła. Potem Go porwali, ale Krogulec go uratował i zabrał rannego na farmę, do swojej znajomej Tenar, której przeszłości nie znamy i został rolnikiem, czego powodów nie znamy. kliknij: ukryte Arren miał dziwne sny i przeczucia, których źródła i przyczyny nie znamy, więc chciał uciec z tego domu, ale Cob, go zabrał?a do zamku, i Arren mimo, że chciał umrzeć nagle zmienił zdanie i zdradził Krogulca chcąc żyć wiecznie, czego sensu nie znamy. Cob porwał/a Tenar, bo chciał/a się bić z Krogulcem z powodów, których nie znamy Krogulec dał Therru broń i kazał jej dać ją Arennowi i sam pojechał do niego, a ją zostawił z powodów, których nie znamy. Jak powstrzymał Arrena, to Cob go nie zabił/a, tylko wrzuciła do lochu z powodów, których nie znamy, a Theruu poszła do Arrena i jak mu coś powiedziała, to z powodów, których nie znamy pokazaly się smoki i Arren nagle stał się „rycerzem”. Zaatakował Cob, który/a porwał/a Theruu i chłopak poleciał ją ratować, a Krogulec i Tenar z powodów, których nie znamy, stali jak słupy soli. Jak Arren pokonał Cob, to Therru z powodów, których nie znamy stała się smokiem, i go zabrała z zamku, a Krogulca i Tenar z powodów, których nie znamy tam zostawiła.. I tyle ;-)
Jak chcesz się dowiedzieć dokładnie o co chodziło, to możesz zajrzeć do książek, ale Ci tego nie polecam, bo podobno niektórzy widzowie, którzy po filmie czytali cykl, prawie płakali ze złości, że z takiego dzieła zrobiono tak okropny film.
Re: Ciekawe :) <3
Dlatego pomyślałam, że ten kompleks odnosi się do wszystkich członków rodziny, a nie tylko do dzieci i rodziców.
Czy to śmierdzi kompleksem Edypa, czy tylko nim lekko pachnie?
Nie jest to może seria najwyższych lotów, ale sam pomysł na fabułę jest jak na magical girls niekonwencjonalny. kliknij: ukryte Główna bohaterka (przez jakiś czas) nie wie, że jej rodzina pochodzi z innego świata i ona sama jest następczynią jego tronu. Nie jest też świadoma tego, że polują na nią wysłannicy Głównego Złego, a babcia by ją chronić ożywia czarami magiczne lalki, które mają bronić wnuczki.
Skoro ten ogryzek pojawił się na Tanuki, może to znak, że warto byłoby wrócić do tego anime?
Aha, jeszcze jedno. Wśród twórców powinna się znaleźć autorka serii – Mia Ikumi.
Re: Po obejrzeniu pięćdziesięciu jeden odcinków
Re: Manga
Nawet jeśli Waneko ją wycofało, to nie znaczy, że nie można jej nigdzie dostać. Zawsze są konwenty, niektóre Empiki i Matrasy, no i Allegro ;-)
Re: Dno
Ten szósty starannie? Może masz rację… Szkoda tylko, że do sceny kliknij: ukryte konsumowania brata, dodali taką ciepłą melodyjkę, że… Sam nie wiem jak to określić ;-) Nie wspominając już o fabule i dialogu w tym odcinku (-:
Re: Dno
Re: Dno
Manga
No i maga jest dostępna po Polsku ;-)