x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Kolejna perełka
Re: Nie rozumiem
Re: Mi się podoba
Po drugie: próba wyjaśniania dziur w serii poprzez odwoływanie się do innych tytułów kompletnie nie ma racji bytu (co ma piernik do wiatraka swoją drogą? To że w Hellsingu czy gdzieś indziej coś działa tak i tak, nie oznacza, że takie same zasady przekładają się na pozostałe anime…), gdyż The Unlimited nie jest produkcją samodzielną, a taką, która przedstawia wydarzenia z istniejącego już uniwersum, gdzie obowiązują pewne jasno określone zasady. Tymczasem twórcy tego anime całkowicie je zignorowali i Twoja próba wskazania mi bardzo popularnych schematów występujących w innych seriach nie ma najmniejszego sensu, bo analizując serię odnoszę do pierwowzoru, a nie do powietrza – takim sposobem można by wytłumaczyć działanie wszystkich motywów w anime, bez względu na ewentualny brak wyjaśnienia, „bo w serii X było Y” – a to tak nie działa, niestety. Poza tym nikt nigdy w Zettai Karen Children nie mówił o nieograniczonej mocy i dwóch trybach przełączanych według własnego widzimisię, Kyousuke zaś żyje tak długo, bo nauczył się odnawiania telomerów, a nie dlatego, że oszczędzał swoje tęczowe moce…
Re: Pytanie
Re: skąd się wzioł ten akki
Po drugie: Tomiko nie miała żadnego interesu, by postąpić tak, jak zakładasz, a myszostwory nie mogły tak wcześnie zakładać, że trafi im się taki łakomy kąsek za kilka lat… Poza tym, umowa umową, wszyscy potem przekonali się jak prawdomówny jest Squealer…
Re: Niech mi ktoś wyjaśni
Re: skąd się wzioł ten akki
Re: Zaproszenie w smugę blasku
Re: obawiam się...
Re: ZZzzzzzz....
Re: zły tytuł
Re: trwoga 5 ep.
Re: trwoga 5 ep.
Re: Dla mnie jeden z lepszych!
Re: Mała usterka
Inna kwestia, że recenzja osoby, która mangi nie czytała też by się przydała, bo byłaby innym spojrzeniem na całość.
Porównywanie ocen dwóch skrajnie różnych anime odrobinę mija się z celem, bo dla niektórych to właśnie cyferki mogą stanowić punkt odniesienia i wyrocznię, ale dla mnie „cyferkowanie” staje się powoli coraz bardziej uciążliwe, bo zwykle wystawiona przeze mnie ocena równa się przyjemności z oglądania (podobnie składowe… – może nieco bardzeij uniwersalne, ale tu „naznaczone” przez istnienie mangi) i jeśli już ją do czegoś porównywać, to do recenzji innych serii obyczajowych, bo dla mnie ocena siedem wystawiona obyczajówce nie równa się ocenie 7 wystawionej s‑f. To zupełnie inne bajki oceniane przeze mnie w obrębie własnego podwórka.
Jeśli chodzi o omówienie świata przedstawionego… Owszem, zastanawiałam się, czy się w to nie wgłębić, ale biorąc pod uwagę dostępność różnych materiałów w Internecie i to, że dla Apollona wydarzenia hitoryczne są tłem, a nie istotną częścią fabuły, postanowiłam ograniczyć się do wspomnienia o tym, a jeśli ktoś będzie chciał sobie na ten temat poczytać, znajdzie zdecydowanie lepsze teksty gdzie indziej.
Kwestia reżyera. Ok, pan Watanabe jest znany i podziwiany… głównie za jedno anime. Dla jednych to już może czynić z niego niedościgniony wzór i geniusza, ale nie wszyscy muszą się zachwycać nim samym. Pewnie gdybym była jego wielką fanką wspominałabym o nim właśnie w co czwartym zdaniu, ale ponieważ tak nie jest (co nie znaczy, że nie darzę jego anime sympatią), skupiłam się na samym anime. Bo chyba najistoniejsze jest efekt końcowy, a nie głównie nazwisko reżysera? Owszem, na pewno jest ważne i dla niektórych może stanowić wystarczającą rekomendację, ale ja recenzowałam samo anime, a to że akurat jego reżyserem został pan Watanabe potraktowałabym jako dodatkową zachętę, a nie główny wyznacznik, czy warto po to anime sięgnąć.
Re: Wielka miłość? No bez jaj...
Re: 5/10 ?
Re: Odcinek 7.
Żeby zrozumieć sytuację Juna warto poczytać, co się w Japonii w latach 60. działo. Protesty studentów i te inne…
Re: 25?
Re: ...
Londyński mrok, drób i moc Wszechświata
Realizm został brutalnie zamordowany wieki temu, więc proszę go nie szukać (chociaż… oni nawet policję chcieli wzywać!). Generalnie dostajemy to, co zawsze, ale skondensowane w zaledwie półtoragodzinnym filmie. Dzieje się, oj dzieje się. Na początek trochę absurdalnego mroku, a potem jeszcze więcej absurdu i trochę komedii, a potem zagłada din… nie, wróć. To nie ten film. Ale kosmos się oczywiście przydał. Jak to się skończy wiadomo od początku, ale miło zobaczyć jak ekipa Echizena po raz kolejny daje czadu. Żal tylko tych marmurów i żyrandola… Całość jest tak głupia, że aż śmieszna i po prostu przeurocza :)