x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Tak troszkę po pierwszym odcinku.
Czytałem kilka chapterów mangi i tam rzeczywiście wygląda to nieco lepiej, ale no cóż, poczekamy – zobaczymy.
Sceny batalistyczne z tym 3D były troszkę rażące, ale na szczęście przyzwyczaiłem się do tego już w Kingdom i szczególnie mi nie przeszkadza. No i oczywiście, kreska Hiromu Arakawy!
Opening/Ending jest dokładnie taki, jaki powinien być, i bardzo mi się podoba. Piosenka od razu zapada w pamięć i kojarzy się z serią, a kolorowe animacje w sekwencji dodają jej uroku.
Re: Beznadzieja jakich mało.
Cukierkowa grafika w tym anime jest… moją ulubioną w ogóle. Kreska Mashimy jest jak dla mnie piękna i śliczna, a w połączeniu z kolorową grafiką wyszło coś wspaniałego. A brak krewki może na początku raził, ale później się już przyzwyczaiłem – a do cukierkowości i skierowaniu też do młodszej widowni taki zabieg pasuje. Chociaż to dziwne, że ecchi przeszło – właśnie to jak dla mnie jest największym minusem tej serii.
Bajkę próbującą udawać opowieść o przyjaźni w gildii jednak ogląda się strasznie dobrze, a postacie da się polubić od samego początku.
Właśnie żarty jak dla mnie były bardzo śmieszne, zwłaszcza na początku w każdym odcinku po kilka razy śmiałem się na głos. To już zależy od osoby, jaki humor do niej trafia – do mnie trafia ten i tyle.
A GaLe też lofciam <3
korpus.part
Cała fabuła istniała tylko po to, by pokazać scenki gore jak z opowiadania napisanego przez „zainspirowaną” trzynastolatkę. „Wszędzie była krew i flaki”, gałki oczne, nawet kliknij: ukryte półtytan z SNK XD
Nie wiem, czy anime było złe, czy po prostu wyrosłem już z krwi i flaków (w niektórych momentach mi się chciało wymiotować, a dawniej sam pisałem podobne historie) – mam nadzieję, że to drugie.
Zniesmaczające są „tyłkowe kadry” czy inne fanserwisowe zagrywki zastosowane na martwych postaciach. Fanserwis dla nekrofilów…
Śmierć kliknij: ukryte nauczycielki była jedną z najgłupszych, jakie widziałem w anime – już parasolka‑killer z Anothera była chyba lepsza. Pani sense sobie umarła tak z d*py, deus ex machina, prawie jak oszukać przeznaczenie. W tym momencie po prostu się puknąłem w głowę.
Żeby nie było, są elementy, które mi się podobały – bardzo mroczne tła i ogólnie kolorystyka na pewno zadziałały na plus temu anime, a dla sceny po ostatnim endingu warto było poczekać.
Nie polecam tego anime nikomu, chyba że się jest zwolennikiem gore i trochę bezsensownej sieczki. Zmarnowałem trochę na tym czas, który mogłem wykorzystać na inne serie, na przykład Gintamę. Daję trzy na dziesięć, ponieważ jestem pewien, że fanatycy gatunku siądą i toto obejrzą.