x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Pociąg + 3-1
Co do długo oczekiwanego 3‑1, Dahlia była świetna, zwłaszcza jej VA. Naprawdę powinni byli umieścić ją wcześniej.
3-3 konczymy...
Następna sprawa jest oryginalna i może być fajnie. Przynajmniej nie będzie można narzekać, że schrzanią oryginał.
3-3 zaczynamy...
Ale tygrys na skuterku był super.
Re: 3-2
3-2
Z jednej strony, przyznanie się do winy Luke'a było świetną sceną. Z drugiej strony, kompletnie skopali pojawienie się Mii. Raz, że wskazała na pomyłkę którą można było bez jej pomocy wyłapać (w grze jedynie zmusiła detektywa do złożenia dodatkowego, ostatniego zeznania na tematy swych dedukcji). Dwa, brak było kliknij: ukryte jakiekolwiek reakcji Godota, który był jej chłopakiem.
No i nie było najlepszej sceny sprawy, czyli tej gdzie wszyscy sobie zdali sprawę że Phoenix uwolnił przestępcę i nie można było go już ponownie sądzić…
Eh. 3‑2 to był filler, ale to był jeden z moich ulubionych. Generalnie, jestem niepocieszony :<
Poza tym, deczko słabo. Nie tak słabo jak sezon 1, ale Phoenix zdecydowanie za łatwo wszystko dedukuje. Może będzie lepiej podczas następnej rozprawy, bo Godot i tak w końcu lajcikowo podszedł do sprawy.
ep 2
Ponadto, Godot przybył i nawet siedział w barze.
1 ep
Jak na razie jakość lepsza od sezonu 1 a poza tym mają 24 odcinki na jedną grę. Może w końcu nadejdzie Godot?
Re: Po trzech odcinkach
Problem polega na tym że Edżi wypada bladziej bo seria nie oddaje nieortodoksyjnego sposobu obrony Phoenixa.
Finii wygrywa dzięki mieszańce szczęścia, blefu i szaleństwa, która ledwo trzyma go nogach przy nieustannej palpitacji serca do czasu aż nie objawią się słabości sprawy prokuratur.
Tutaj Phoenix uderza w głową w mur, chwilę się zastanawia i zaskakuje Edżiego, który momentalnie się wycofuje bo nagle Phoenix wie więcej od niego.
Wyszło jak wyszło bo pokryli rozprawę i śledztwo z tego samego dnia w jednym odcinku i nie starczyło czasu na powoływanie hotelowego boya na świadka, gdzie Phoenix powstrzymał werdykt ostatnim pytaniem które wykazało że Edżi ukrywał obecność drugiego świadka.
Dunno, się zobaczy jak to pójdzie w rozstrzygającej rozprawie która ma zająć cały odcinek ;P
Re: Po trzech odcinkach
Redd White to najbardziej przehypowany złoczyńca w AA. Jedną dobrą zmianę jako filmowa adaptacja zrobiła było zrobienie z niego skorumpowanego dziennikarza. Just roll with it.
Edgeworth jest numerem dwa wśród obecnych prokuratorów w kraju, ale seria ma bardziej zawziętych i nieuczciwych przeciwników którzy w anime się pojawią. White jest na papierze wpływowy ale posiada intelekt złoczyńcy Jamesa Bonda; już złoczyńca następnej sprawy, choć ze znacznie mniejszymi wpływami, jest dużo bardziej zaradną i inteligentniejszą od niego osobą. Nie mówiąc o kolejnej sprawie będącą ostatnią sprawą pierwszej gry…
A biorąc pod uwagę że to adaptacja dwóch pierwszych gier, ostatnia sprawa w anime będzie sprawą gdzie kliknij: ukryte klient Phoenixa jest faktycznie winny.
Re: Po trzech odcinkach
Eh, mój główny problem jest że Phoenixie za nic nie widać że kliknij: ukryte to człowiek który wezwałby papugę na świadka.
Pozostało liczyć na breakdowny porządne.
Re: Pomysł->Gra->Anime->Nope
W porównaniu z SRW OG, Ace Attorney jest prostsze do adaptacji – mniej postaci, mniej wątków wrzuconych na raz… Nawet pomimo tego że wzięli się od razu za dwie pierwsze gry da się to zrobić.
Twórcy powinni się skupić by dać fanom to co chcą zobaczyć – definiujące momenty serii oddane w formie anime. Dlatego właśnie spieprzyli sprawę z brakiem RZUCENIA PERUKĄ W TWARZ, bo to był definiujący moment pierwszej rozprawy. Phoenix rozpracowuje że świadek to morderca, ten się wścieka widząc przebłyski swej zbrodni i nagle rzuca peruką ze wściekłości na zażenowanego prawnika. Fenomenalny moment który oddaje klimat serii.
Pozostaje liczyć że chcieli jak najszybciej zaliczyć pierwszą rozprawę.
Ale z racji że NIE BYŁO RZUCANIA PERUKĄ W TWARZ ocena spadła o oczko.
NIE BYŁO RZUCENIA PERUKĄ W TWARZ
Re: "Cukier i przyprawy? Możliwe. Wszystko milutko i pięknie? Raczej nie."
A nie było? Twórcy się wysilali w pierwszych 2‑3 odcinkach by zrobić z tego piekło, ale po tym nieszczególnie im to wychodziło.
O czym można się przekonać oglądając serie :P
umm…
Re: To już koniec?
Za ten weksel Reuberga można dostać gwarancję od jego teścia Rozencwajga, tylko on jest przepisany na Rozencwajgową, a Rozencwajgowa jest chora…
Lutmann musi mieć pewność, że Honigmann go wypuści, oczywiście, jeżeli Rozencwajgowa jeszcze dziś się przeniesie na łono Abrahama, to Malwina Fajnsztajn nie ma nic przeciwko, tylko Lipszyc musi mieć pięćset dolary…
Nie gotówkę, tylko połowę na resztę zwolnienie od protestu. Jasne?
Moje dwa grosze
Generalnie, zgadzam się z recenzentem. Osobiście bym jeszcze dodał że Phantom Task byli gorszymi złoczyńcami od Laury i zbuntowanego ISa z poprzedniego sezonu, nie mieli za grosz ich prezencji. Finałowa bitwa jechała na tych samych kliszach co w poprzednim sezonie i nie wiadomo co się stało z jedną członkinią Phantom Task. A powinno być to być postawione jasno, bo gdyby kliknij: ukryte Cecile i kto tam jeszcze przy tym był ją zabiły byłoby to bardzo ważne dla rozwoju postaci. Ponoć nawet w nowelach nie jest jasne co się dokładnie stało.
Co do postaci, Angliczka i Chinka byli w tym sezonie wyłącznie komediowym piątym kołem od wozu. Widać to było szczególnie podczas pierwszej walki z Phantom Task, gdzie były wystawione na zwiad i jakoś się zapodziały.
Poza tym, starsza siostra bohatera była wkurzająca z tym jak to zawsze spodziewała się ataku a i tak pozwała na to, by jej brat/uczniowie zostali narażeni.
Sunrise zapewnia dobre tła i Cross Ange je ma (choć podczas walk mieliśmy niemalże zawsze jedno morze – nuda panie, nuda). Ale jakoś modeli postaci często spadała, a z resztą character design też jakoś nie był dla mnie za specjalny.
Co do muzyki – nie lubiłem openingów i endingów i parokrotnie wyłapałem niedobrany utwór dla sceny. O czym byś wiedział gdybyś czytał recenzje a nie tylko na cyferki patrzył ;]