Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Gamer2002

  • Avatar
    Gamer2002 24.09.2013 13:35
    Re: takie tam biadolenie odnośnie desingu etc.
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam AGE"
    Co masz do bujnie blond owłosionej czachy z przygolonym karkiem i sterczącym z niej kucykiem? :P
  • Avatar
    Gamer2002 19.09.2013 11:41
    Komentarz do recenzji "Kyousougiga [2012]"
    Skrót myślowy i uniknięcie spoilerowania :P
  • Avatar
    Gamer2002 19.09.2013 11:39
    Re: bla bla bla
    Komentarz do recenzji "Kyousougiga [2012]"
    Oceniam produkcje jako to czym są. Odcinek pilotażowy oceniłem jako odcinek pilotażowy, tą serię shortów oceniłem jako serię shortów. Format nie wpływa na moją ocenę, tylko jego realizacja.
    IMO każdy odcinek był fajny i mogłem z niego wyciągnąć informacje uzupełniające co było podane rok wcześniej, a temu produkcja miała służyć. Dodatkowym plusem jest też to, że były one przystępniejsze niż logika snu odcinka pilotażowego oraz lekkie zabawy formatem.
    Ja tą serię shortów widzę jako pseudo­‑filler służący temu by dać postaciom swobodnie odetchnąć i dać się zapoznać w mniej zobowiązujących fabularnie sytuacjach. Zważywszy na to, że seria tv ma mieć ponoć 12 odcinków myślę że to dobre wykorzystanie czasu.

    Jednak na mój gust, jest nieco zbyt spoilerująca.

    A co ja niby tak spoileruje? ;p

    PS: mógłbyś zrobić coś dla narodu i napisać komentarz do Tetsujina, o :P
  • Avatar
    Gamer2002 17.08.2013 23:53
    Komentarz do recenzji "Mazinkaiser SKL"
    Jestem w ciężkim szoku – anime o ociekających testosteronem samcach w którym kobiety pełniły większą rolę niż stojaków na cycki. Ba! One nawet myślały i miały wpływ na fabułę, i nawet dało się je lubić.

    Polecam Shin Mazinger gdzie ma masz całą i pół kobiety.
  • Avatar
    Gamer2002 30.01.2013 14:50
    Re: naiwne
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam 0080: Pocket no Naka no Sensou"
    która nie powinna znaleźć się w tym miejscu w takiej sytuacji

    To akurat było zamierzone, w końcu pan Zabijanie nie chciał by misja się powiodła bo wolał posłać nuka :P

    Z resztą, to pierwotny (choć nie zawsze obowiązkowy i są wyjątki) motyw Gundama: główny bohater to osoba bardziej z przypadku w sytuacji do której nie jest dostosowana, choć z czasem się to zmienia.

    a na pewno nie powinna być głównym bohaterem

    Akurat tak naprawdę Al był głównym bohaterem :P
  • Avatar
    Gamer2002 10.11.2012 12:01
    Re: hm????
    Komentarz do recenzji "Super Robot Taisen OG: The Inspector "
    Mam na myśli pierwszą scenę gdzie  kliknij: ukryte  Ryuusei zostaje zabity.
  • Avatar
    Gamer2002 9.09.2012 11:04
    Re: Recenzja i wrażenia z oglądania
    Komentarz do recenzji "Kyoukai Senjou no Horizon"
    „Nie wiem co autor recenzji chciał od Toriego z początku serii”
    Niczego, on zwyczajnie mnie ani chłodzi ani nie grzeje. Ma zabawne momenty, gdzieś tam jakiś dobry, ale lolrandomowcy to nie mój typ bohatera.
  • Avatar
    R
    Gamer2002 26.07.2012 15:50
    Komentarz do recenzji "Mobile Suit Gundam: Odwet Chara"
    "(co wydaje się raczej mało konsekwentne w wykonaniu kogoś, kto jeszcze niedawno wyrażał wielką troskę o stan ziemskiej przyrody)"
    W tym samym okresie twierdził, że nigdy w życiu nikogo nie zdradził :P A ten okres był 7 lat temu.

    „Char ewidentnie cofnął się w rozwoju – z inspirującej, pozytywnej postaci jaką był w Gundam Zeta, przeistoczył się w czarny charakter na zimno rozgrywający swoje plany.”
    Upraszczasz kierując się myśleniem „po stronie bohatera = pozytywna postać; po stronie przeciwnej = czarny charakter”.
    W MSG, w Zecie i w CCA Char zawsze kierował się wiarą w ideały swego ojca. Nawet w Zecie niejednokrotnie dawał znać, że może zrobić coś okropnego. Przerabianie ludzi na Cyber­‑Newtypów określił jako dobre rozwiązanie na przyspieszenie ewolucji, zaś gdy uciekł z więzienia Axis 7 letnia Mineva zaczęła krzyczeć, że ktoś chce ją zabić.
    I on zawsze był niecierpliwy, w Zecie tylko Bright powstrzymywał go przed ruszaniem na pole bitwy i musiał raz spaprać sprawę sojuszu z Axis by nauczył się, że musi być miły dla Haman. A w MSG niepotrzebnie zabił  kliknij: ukryte , gdyby nie wewnętrzne rozgrywki Zabich na zawsze skończyłaby się jego kariera i zemsta.
    Ale i tak wiadomo czyja to była wina :P
    [link]

    " a oprócz realizacji głównego planu dopuszcza się także zupełnie trywialnych podłostek, kompletnie głupich z punktu widzenia jego poprzedniej osobowości”
    Hej dzieciaku który właśnie stracił rodziców, przez to że dołączyłeś się do naszej rebelii. Słyszałeś o Charze Aznable? Nie znam gościa, ale był w takiej sytuacji jak ty.

    Poza tym, Char miał lekki kompleks niższości z racji bycia słabym Newtypem, Scirocco w Zecie też mu to wypominał. Powodem dla którego przygarnął Lalah było to, że chciał by wyrosła ona na jego mentorkę. W MSG nie zaakceptował tego, że Amuro był od niego silniejszy, twierdził że swe moce otrzymał od Lalah, dlatego też w CCA chciał pokonać go honorowo i ostatecznie udowodnić, że on zawsze był od niego lepszy.

    Tomino jest wielkim moralistą. Amuro zawsze był bohaterem, a Char antagonistą, nawet jeżeli nigdy nie był on po prostu czarnym bohaterem. Ale zrobił rzeczy złe i Tomino nie dopuściłby by ludzie pamiętali go jako kogoś bardziej niesamowitego od bohatera, więc przypomniał wszystkie jego wady.

    Jest to też związane z tym, że Tomino bardziej ceni bohaterów wadliwych przezwyciężających swe słabości, nad doskonałymi „fajnymi”. Jego dwie pierwsze serie to Zanbot i Daitarn, gdzie Kappei i Banjo to całkowite przeciwieństwa. Kappei jest durnym smarkaczem którego bezmyślne działania niejedno pogorszyło, a Banjo to dorosły doskonały bohater akcji. Ostatecznie Kappei  kliknij: ukryte , podczas gdy Banjo  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    Gamer2002 9.07.2012 15:46
    Komentarz do recenzji "Towa no Quon"
    Heroman

    Yhy.
    - brak tsundere, yandera i haremów
    - Lina była słodka jak nie wiem co, ale do moebloba jej daleko
    - szkoła to jednie tło
    - podtekst yaoi może na czepianego da się znaleźć jedynie w jednym odcinku i to przez sekundę
    - zamiast słodkiej młodszej siostry dostaliśmy hardkorową starszą siostrę
    - jak na gatunek całkiem przyziemne walki
    - bardzo lekki fanserwis
    - Ameryka ratuje świat a jedyny Japończyk w serii jest obok Obcego jednym z głównych złych
    - żadnych bizonów  kliknij: ukryte 

    Bones odważnie zrealizował w 100% familijną serię prawie w ogóle nie stawiając na elementy pod fujoshi i otaku. Szkoda, że zabrakło im odwagi by pomyśleć że to co się nie sprzedaje w Japonii ma wciąż szansę na Zachodzie.
    Efekt jest taki że półki Heroman nie dostanie się do SRW i Bones nie będzie chciało (jak zrobili z Eureką) dokręcić chociażby filmu by mieć co jeszcze do SRW dorzucić, ja nie zobaczę walki Heromana z Villainmanem… >_>

    Star Driver również mi się podobał, (chociaż ta seria znacznie bardziej potrzebuje kontynuacji) ale bizonów, szkoły, elementów haremu i podtekstów yaoi miał na pęczki. Efekt – sprzedał się.

    Tymczasem, Infinite Stratos któremu, (będąc łagodnym) dałem oceny o 2 oczka mniej, sprzedał się swego czasu lepiej niż Gundam Unicorn.

    WHY.jpg
  • Avatar
    Gamer2002 6.07.2012 15:34
    Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam AGE"
    Sądzę że po serii z tak znanego wszechświata jakim jest wszechświat Gundama można wymagać więcej…

    AGE od początku było promowane jako seria dziecięca, wygląda jak seria dziecięca i jest serią dziecięcą. Specjalnie po nią sięgnąłeś dla tematów technicznych, militarnych oraz politycznych i wciąż się dziwisz że nie chce mi się ciebie traktować poważnie?
    Wszystkie uproszczenia mieszczą się w normie dla typu serii jaką AGE jest nie udając że nie jest. Dla mnie to nic istotnego, tym bardziej jeżeli opłaci się to pod innymi względami.

    Poza tym w kpiący sposób piszesz teraz o ludziach zastanawiających się nad wiarygodnością zachowań bohaterów a w poście pt: „Po odcinku 28 – koniec drugiej generacji” narzekasz że scenariusz nie pozwolił Ci zobaczyć jak rozwijają się kompleksy Maxa względem Asema, więc jak w końcu z tym rysem psychologicznym jest dla Ciebie ważny czy nie?

    Błędnie interpretujesz me słowa w dwóch różnych kwestiach. W jednej mówię o boleśnie pobocznej roli postaci, co jest konkretną krytyką gdzie wiem co mówię. W drugiej kpię sobie z ludzi kreujących się na mundrzejszych od kreskówki za pomocą górnolotnych frazesów których i tak sami nie czają. W twoim wypadku kpię sobie z tego, że kreujesz się na pamiętającego każdą straszną pomyłkę serii, a przeoczyłeś najświeższą informacje i DOPIERO gdy ci to wypomniałem zaczynasz ją analizować.

    Ale ja wam pokażę! Pokażę wam piękne anime!
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Gamer2002 29.06.2012 02:23
    Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam AGE"
    Istnieje opcja ukryj.

     kliknij: ukryte 

    Nie, nie czepiam się

    No jasne że nie czepiasz się. Przeoczyłeś informacje o której gadali z dobre 10 minut w 2 odcinkach z 3 ostatnich. Biorę cię bardzo na poważnie, tak samo jak ludzi używających w rozmowie o kreskówkach „niezgodność z realizmem” czy „psychologiczny rys postaci”.

    Nie mówiąc o tym że seria się wciąż nie skończyła i niejedno może zostać wyjaśnione, jak na przykład co było celem pierwszego ataku na kolonie. Ostatnio się właśnie biorą za wyjaśniania.

    Podpunktów nie liczyłem ale skoro Twoim zdaniem z siedmiu trzy są mylnie przeze mnie interpretowane to i tak pozostają cztery co do których się nie mylę czyli większość ;)

    3 + 2 połówki = 4. Wygrałem ;P

    I tak, jestem gotowy przymknąć oko na parę rzeczy jeżeli zrobią dobrze istotniejsze. AGE robi niejedno co mi się podoba, chociażby ukazanie jak wojna przeobraża idealistyczne dziecko w zgorzkniałego starca. Jak na razie niejedno mi się układa i jestem zadowolony w jakim kierunku to zmierza, a to że ta seria bywa średnia gdzieniegdzie mogę przeboleć.
    Jest już jednak późno, a tutaj mógłbym napisać jedynie swoje teorie, które mogą lub nie się sprawdzić. Napiszę jednak o tym gdy AGE się skończy i wszystko będzie jasne.
  • Avatar
    Gamer2002 28.06.2012 21:31
    Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam AGE"
    O, niezłe wyzwanie na moją pamięć. Straszny jednak się rozpisujesz, byś przynajmniej w punktach to pogrupował.
     kliknij: ukryte 

    AGE może nie jest dziełem literackim, ma swoje problemu tu i tam, ale ty czepiasz się :P. Z 7 punktów w 3 mylisz się w pełni (poziom starć Federacji i UE wraz z postępem czasu, ignorujesz informacje o technologi UE o której gadają od 3 odcinków, zapominasz że nie wykorzystano pierwszej okazji zbadania mecha UE), w 2 częściowo (co robili w pierwszej generacji i czego chce ich przywódca) a w 1 mamy za mało danych by ocenić.
    Po przefiltrowaniu pozostają rzeczy podpadające pod „drobne bolączki akceptowalne dla konwencji”. Opinia odrzucona >P
  • Avatar
    R
    Gamer2002 15.05.2012 14:19
    Nie oglądałem co prawda ale...
    Komentarz do recenzji "Gyo"
    Inwazja niezwykłych istot na kraj inny niż Stany Zjednoczone? Nie do wiary? A jednak.

    ... Co w tym dziwnego że w anime pępkiem świata jest Japonia? ;P
  • Avatar
    A
    Gamer2002 23.04.2012 00:55
    Po odcinku 28 - koniec drugiej generacji.
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam AGE"
    Problemem drugiej generacji jest to, że jest krótka a postaci wiele. Postacie poboczne mają mało czasu dla siebie, taki Max początkowo zaprezentował kompleksy względem Asema a później pojawiał się tylko sobie na polu bitwy jakoś sobie radząc. Ucierpiał też wątek romantyczny i to nie tak zamierzenie jak w pierwszej generacji. Dobrze w sumie, że cała dostępna obsada z pierwszej części nie wróciła, byłoby jeszcze gorzej. Ci zaś co wrócili, to lekko zaprezentowali się jacy są po latach, ale poza Flitem i 2­‑3 wyjątkami ostatecznie nie byli za istotni. Mam nadzieję, że w trzeciej najdłuższej części zrobią to lepiej.
    Walki zaś… Lepiej animowane, bardziej efektywne, chociaż to już nie ciężki bój jak w pierwszej generacji, jest to bardziej zbliżone do Gundamowych standardów. Wciąż jednak było tu parę niezłych momentów, lepszych od tych w pierwszej generacji.
    Druga generacja zrobiła to co po niej oczekiwałem, jest to wciąż seria dziecięca ale stała się doroślejsza. Flit wciąż jest istotną postacią, tak jak Grodek był w pierwszej generacji. I tak jak Grodek, jest najlepszą postacią w generacji, zdecydowanym dorosłym dowódcą, który pomimo cienia z zakończenia pierwszej generacji wciąż jest ludzki. Asem był zaś ciekawszym bohaterem niż młody Flit. Podoba mi się wprowadzenie Zehearta i jak potraktowano Desila, dzięki temu konflikt w trzeciej generacji zapowiada się jeszcze bardziej interesująco. Poza tym, po MSG­‑owym odczuci pierwszej generacji, twórcy nie poszli za ciosem i nie włożyli tu niczego z Zety. Poza wzrostem zgonów na koniec.
    To czego nie zrobiono, to brak powrotu do miejsc znanych w pierwszej generacji. Szkoda, chętnie bym się dowiedział jak zmieniły się, a zamiast tego druga generacja zakończyła się w miejscu, gdzie nigdy wcześniej nie byliśmy.
    Wciąż są pewne wady, pewne porządne elementy osłabły, ale wiele stało się mocniejszych i podoba mi się kierunek rozwoju serii, która sama też mi się podoba. 8/10 optymistycznie.
  • Avatar
    R
    Gamer2002 8.04.2012 19:45
    Moje trzy grosze
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Z tego co obejrzałem (połowa) Shu nie jest tak wielkim problemem tego anime, jego wady jak u Shinjiego są wyolbrzymiane. Choć Shu jest od niego gorszy bo Shinji nie był tak zaślepiony Gendo i Rei jak Shu był Gaim i Inori („posłuchaj oh ah wzruszającej spowiedzi odcinek po tym jak przyznaliśmy, że tobą manipulowaliśmy”).

    Schematyzm („Shu, mamy kolejny absurdalny problem, wyciągnij odpowiedniego do tego Voida”), wtopy z odpowiednimi reakcjami („zabiłem niewinną osobę… SPÓJRZ NA MÓJ WYTRZESZCZ”), nie licząc jednego wyjątku słabi antagoniści (na czele z „Jestem rozpieszczonym psychopatą ALE MÓJ TATO MNIE IGNORUJE”), plothole (Inori w szkole, już dość się na to rozpisałem) oraz kwestie obyczajowe dla mnie stanowiły większy problem.
  • Avatar
    Gamer2002 4.04.2012 00:10
    Komentarz do recenzji "Yokoyama Mitsuteru Sangokushi"
    Yasuhiro Imagawa jest bodajże jedynym gościem który adaptował mangę Yokoyamy (Tetsujina 28) i nie sknocił roboty. Ale to była uwaga pół­‑żartem, pół serio.

    Generalnie chciałem zwrócić jedynie uwagę no to, że Yokoyama ma przeważnie pecha z anime.
  • Avatar
    Gamer2002 3.04.2012 23:28
    Komentarz do recenzji "Yokoyama Mitsuteru Sangokushi"
    A mangę czytałaś?

    Wiesz, przydałaby się jej recenzja kogoś kto zna książkę a branie pod lupę adaptacji mangii Yokoyamy nie nakręconej przez Imagawę to pójście na łatwiznę >P
  • Avatar
    A
    Gamer2002 3.04.2012 21:41
    Komentarz do recenzji "Yokoyama Mitsuteru Sangokushi"
    Z tego co mi wiadomo – czytać mangę.
  • Avatar
    Gamer2002 27.03.2012 11:27
    Re: Hm....
    Komentarz do recenzji "Kyoukai Senjou no Horizon"
    Okay niech będzie, nie orientuję się czasami w skośnookich zwrotach :p
  • Avatar
    Gamer2002 27.03.2012 00:53
    Re: Hm....
    Komentarz do recenzji "Kyoukai Senjou no Horizon"
    A, racja, ten tępak to zrobił :P
    Ale poza tym że to było idiotyczne (jak MC, dla mnie Masazumi jest bohaterką tej serii), to też taki lekki materiał.
  • Avatar
    Gamer2002 27.03.2012 00:18
    Re: Hm....
    Komentarz do recenzji "Kyoukai Senjou no Horizon"
    Love Hina

    Nie ma mojego fetyszu, wielkich robotów z cyckami które wystrzeliwują się jak pociski, odpada.
    Poza tym, wyrażasz się tak mądrymi słowami, a nie wiem co ty właściwie mówisz :o
    *czyta ponownie* Hmm… cośtam chyba się nie podoba że wspomniałem IS w recenzji. Ty chyba równie zrozumiałeś po co wspomniałem IS i co o nim powiedziałem jak ja rozumiem ciebie ;P

    Przecież to jest ecchi haremówka

    Akurat to nie haremówka, MC jest zainteresowany tylko jedną osobą, stosunek facetów i kobiet jest w miarę równy, a część jest z sobą w relacjach albo w żadnych relacjach. Ecchi to też takie słabe, ot jedna cycata panienka zrobiła lekki striptiz, a MC chwycił parę biustów :P Może wersja BD ma mniej cenzury, ale nie oglądałem.
  • Avatar
    Gamer2002 23.03.2012 15:11
    Re: Bardzo dobre anime
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Grisznak jest chyba jedynym który napisał jakąkolwiek recenzje do tej pory, a biorąc pod uwagę że pierwszą (słabą, dziurawą i niespecjalnie zapewniającą zainteresowanie drugą) połowę można ocenić oddzielnie jako pierwszy sezon, miał do tego prawo.
  • Avatar
    A
    Gamer2002 7.03.2012 17:12
    7/10 - ma silny przekaz na koniec, ale trochę gorzej z środkiem i początkiem
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam 0080: Pocket no Naka no Sensou"
    War in The Pocket jest pierwszym (przynajmniej naimowanym) Gundamem nie stworzonym przez Tomino i widać dlaczego jest oceniany jako jeden z lepszych. Odstaje on od konwencji w swym stylu (te brudne zaułki w kolonii), realizmie (wszystko w zakończeniu) aż po dziś dzień. Ma też potężne zakończenie z silnym przekazem.
    Ta seria jednak ma swoje braki. Nie zrozumcie mnie źle, to jest brylant, ale jednak nieoszlifowany.

    Al na początku jest zbytnim psychopatą. Wiem, głupi dzieciak będący fanem Gundama a nie wie co to wojna. Przesadzili nieco, już w 2 odcinku mijał zniszczenia w kolonii i cieszył się z powrotu Zeonu, którzy je spowodowali. Dopiero gdy drugi raz zobaczył inne później, to zdołał załapać.
    Trochę też mi brak jakiegoś początkowej motywacji dla Bernarda, w końcu należał do Kosmicznych Nazistów. Ja wiem, że chodzi o to, że każdy żołnierz jest człowiekiem. Ale choć nie każdy Gundam o tym pamięta, to jednak gdy ta OVA powstawała istniały tylko serie Tomino, a on o tym pamiętał, tak samo jak pamiętał o tym że Nazizm przyczynił się śmierci milionów. A ten cały Killing – Bask z Zety bez osobowości i trafnej puenty.

    No i jak władze kolonii nie mogły znaleźć i zabezpieczyć tego jednego Zaku przez tyle czasu? :P

    Poza tym – BOŻE, JAKA TA MUZYKA JEST CZERSTWA!
    Czy oni wynajęli jakiegoś taniego kompozytora SNESowych jRPGów? Nic bardziej nie zrujnowało pesymistycznego zakończenia z towarzyszącym brakiem zrozumienia sytuacji u nieświadomych, niż motyw z rodzaju „Czekajcie na kolejną ekscytującą przygodę!”.

    Pomarudziłem, ale polecam każdemu jako niezłą przyziemną historię wojenną z silnym zakończeniem.
  • Avatar
    Gamer2002 22.02.2012 18:04
    Re: Code Geass dla ubogich
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Chudi… ja specjalnie nie chciałem się w to zagłębiać, bo gdybym to zrobił wyolbrzymiłbym to od tego stopnia, że dałbym serii 3/10.

    Matka –  kliknij: ukryte . Dla mnie twórcy chcieli przekazać z nią jedno – Patrzcie, milf w bieliźnie gwałci swoją shote, rysujcie fanarty, dajemy wam błogosławieństwo ujęciem na jej d!!
    Inori –  kliknij: ukryte 
    W obydwóch przypadkach twórcy oczywiście zadbali o to, by zboczenia nie były takie zboczone. Ale za morał „zboczenia są złe” wzięli się za od d strony, bo stworzyli sobie coś co można uznać za wyjątki.
    Albo też chcieli mieć ciastko i zjeść ciastko: zrobić coś kontrowersyjnego dla szumu i fanartów, a po tym się od tego bezpiecznie odciąć. I szlag mnie trafia na myśl, że takie zagrywki mogą przechodzić.

    Widzisz? Idę teraz postawić temu gniotowi 3/10 i cieszyć się, że nie piszę recenzji, bo byłbym zobowiązany do obiektywizmu. Choć nawet nie sądzę, by byłoby mi tak trudno napisać wystarczająco uargumentowaną recenzje by móc postawić te 3/10.

    Swoją drogą, przypomniał mi się zielonowłosy psychopata od grawitacji, który miał chyba być po to by pokazać że dla Gaiego pracują bardziej szemrani ludzie od Shu, bezosobowych facetów, fanserwisnych dziewczynek i jednego niewinnego biedactwa. Zastanawia mnie czy po 12 odcinku w ogóle jeszcze się pojawi, bo tylko mi jakoś migał w tle.
  • Avatar
    A
    Gamer2002 19.02.2012 19:14
    Code Geass dla ubogich
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Ja obejrzałem w końcu GC do odcinka 12 i myślę, że na tym skończę. Co prawda dla Sagaiego mógłbym obejrzeć i drugi sezon, ale mi się nie chce, a przynajmniej nie teraz gdy i tak już mam co oglądać. A nie licząc jakiegoś złego dzieciaka z ostatnich 3 odcinków i tego co dalej uknuje Sagai nie ma co dalej rozwijać, co najwyżej można dalej to schrzanić jeszcze bardziej niż było. Twórcy po prostu zrobią to samo co robili wcześniej – znowu wyciągną znikąd jakiś nowy główny wątek, tak samo jak to było z tą satelitą, później kamykiem i na końcu tym wszechmocnym chłopakiem. I pewnie zakończy się to jak zwykle – kolejnym planem ,który może się tylko udać, jeżeli Shu użyje tego a nie innego Voida. WSZYSTKIE plany Gaiego opierały się wyłącznie na tym.

    W sumie nie wiem jak to jest, że  kliknij: ukryte . Ale lol se odszedł po tym jak spluwa mu eksplodowała.
    Najzabawniejsze jest, że po tym jak twórcy określili, że incest jest zły, pozostawili otwartą furtkę w kierunku  kliknij: ukryte , a jeszcze po drodze wyglądało to jakby molestowanie nieletnich byłoby dobre, gdyby nazywać to matczyną miłością. Może bym spróbował jakoś zakibicować Inori, gdyby nie fakt, że była najgorszą główną heroiną jaką w życiu widziałem i nawet ześwirowane yandere, które znaliśmy jedynie z odcinka było bardziej rozbudowaną postacią.
    Wciąż nie mam pojęcia jak to jest, że GHQ ignorowało Inori w szkole a Gai ot pozwalał se jej iść. Myślałem też, że matka­‑molestant wie coś o Undertakers, ale nie, tylko uznała że  kliknij: ukryte  jest wystarczające by trzymać ją pod dachem.

    Ludzie narzekali na Code Geass R2 za to jak ułożony był tam scenariusz, i może było to jedynie rozrywkowe anime, ale w porównaniu z GC CG jest logicznie ułożoną epopeją. Z bardziej wyrazową, liczną i rozbudowaną obsadą.
    5/10 i to jedynie za ANIMACJE. I Sagaiego.