Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Grisznak

  • Avatar
    Grisznak 14.12.2013 08:22
    Re: Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Lovecome o Zenryoku de Jama Shiteiru
    Komentarz do recenzji "Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Lovecome o Zenryoku de Jama Shiteiru"
    Uśmiech, dobre słowo i wieczna chwała.
  • Avatar
    Grisznak 13.12.2013 21:43
    Re: Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Lovecome o Zenryoku de Jama Shiteiru
    Komentarz do recenzji "Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Lovecome o Zenryoku de Jama Shiteiru"
    Nie ma problemu, zapraszamy do napisania recenzji alternatywnej, dowodzącej, że to anime nie jest takie złe. Jeśli będzie dobrze napisana, to z przyjemnością opublikujemy.
  • Avatar
    Grisznak 9.12.2013 09:45
    Komentarz do recenzji "Walkure Romanze"
    Dzięki, widziałem, zostałem odpowiednio wcześnie o tym poinformowany.
    Na dobrą sprawę w Walkure Romanze nie ma tego tytułowego romansu, bo bohater zachowuje się, jakby wszystko mu było jedno, a tym, co go najbardziej zajmuje, są konie i James. W grze każda z czterech bohaterek ma swoją fabularną ścieżkę i fabuła toczy się przez pryzmat związku z nią. W anime na dobrą sprawę nawet z Mio główny bohater nie romansuje. Owszem, wszystkie na niego patrzą, ale on nie zwraca uwagi na żadną.
  • Avatar
    A
    Grisznak 8.12.2013 21:59
    Komentarz do recenzji "Walkure Romanze"
    O, zbliżamy się do końca, więc czas na finał. Niestety, wszystko jest już w zasadzie przesądzone, a zresztą, pewnym było od momentu, kiedy się po raz pierwszy obejrzało opening, który na dobrą sprawę zdradzał przebieg całej fabuły, czy jak to tam nazwać.
    Zaskoczyło mnie, gdy dowiedziałem się, że w grze swoje route mają tylko Mio, Celia, Noel i Lisa, wygląda na to, że w anime zwiększyli rolę Akane, która jest postacią z fandiscu „Walkure Romanze More&More”.
  • Avatar
    A
    Grisznak 8.12.2013 21:55
    Komentarz do recenzji "Sekai de Ichiban Tsuyoku Naritai!"
    Dobra, twórcom udało się do pewnego stopnia zaskoczyć w finale 10 odcinka, jednak nie powiem, by to była dobra czy też sensowna niespodzianka – bo niby jak  kliknij: ukryte  Nawet absurd powinien mieć jakieś granice…
  • Avatar
    A
    Grisznak 8.12.2013 10:31
    Komentarz do recenzji "Freezing Vibration"
    Podejrzewałem, że w 10 odcinku Syfon otworzy oczy i dostaniemy scenkę rodem z drugiej serii „Code Geass”, tyle że tu Satelita zostanie powalona na ziemię skondensowanym atakiem moe. A tu niespodzianka. Niemniej, walki w tym epizodzie były całkiem niezłe, acz bitwa Eli i Karolinki mogłaby być ciut mniej przeładowana patosem. Odcinek był całkiem niezły.
    Nie pamiętam już nawet, czy w pierwszej serii zwracałem szczególną uwagę na muzykę. Za to w tej jest ona jednym z mocniejszych elementów. Bardzo dobre, dynamiczne tematy bitewne, kapitalne, odpowiednio dramatyczne piosenki w openingu i endingu, do tego te niby­‑klawesynowe wstawki. Ktoś tu odwalił kawał niezłej roboty.
  • Avatar
    A
    Grisznak 1.12.2013 20:13
    Komentarz do recenzji "Walkure Romanze"
    W zasadzie po epizodzie 9 można napisać to samo, co po ósmym – sporo fanserwisu, ale fabuły zero. Fakt, fanserwis był dobry, ale jednak przydałoby się ruszyć ciut do przodu, bo to już tylko bodaj 3 odcinki zostały…
  • Avatar
    A
    Grisznak 1.12.2013 18:39
    Komentarz do recenzji "Sekai de Ichiban Tsuyoku Naritai!"
    Doprawdy… bohaterka wygrała JEDNĄ walkę (przerypała kilkadziesiąt) i już się doczekała uczennicy, mistrzynie świata chcą się z nią bić… Serio, można to był jednak bez większego wysiłku pokazać nieco sensowniej. Ciekaw jestem bardzo, jak się ta seria sprzeda.
  • Avatar
    Grisznak 1.12.2013 10:21
    Komentarz do recenzji "Freezing Vibration"
    Nie, nie czytałem, jak już oglądam, to chcę zobaczyć w anime, jak to się skończy. Na razie najbardziej mnie irytują evangelionowe wtręty i to, że obawiam się, iż wykorzystano kretyńskie rozwiązanie pt.  kliknij: ukryte . Bardzo nie lubię takich motywów w anime.
  • Avatar
    A
    Grisznak 30.11.2013 11:31
    Komentarz do recenzji "Freezing Vibration"
    Działo się dużo, bito się sporo i pewnie jeszcze więcej tego będzie w następnym odcinku. Co ciekawe, w pierwszym Freezing walki były głównie źródłem fanserwisu, a tu tego jakby mniej. Poza tym Amelia się obudziła, co cieszy. Powoli seria wraca do pionu. Szkoda tylko, że Chiffon, którą lubiłem (kojarzyła mi się nieco z Unohaną z „Bleach”) najwyraźniej stanie jednak po złej stronie barykady.
  • Avatar
    Grisznak 27.11.2013 13:29
    Re: Bardzo powierzchowna recenzja
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Albo jedyne, o którym twórcy słyszeli…
    Niemniej, to raczej mrugnięcie okiem do widza niż nawiązanie fabularne.
  • Avatar
    Grisznak 27.11.2013 13:03
    Re: Bardzo powierzchowna recenzja
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Japończycy słyną z tendencji do wrzucania tu i ówdzie cytatów i dziwnych (dla nich) słów pochodzących z kręgu europejskiej kultury, bo ich zdaniem sprawia, że dana produkcja nabiera egzotycznego posmaku i dzięki temu pozować mogą na erudytów. Dla nich to prostu fajny bełkot, tak jak dla ludzi zachodu wrzucanie gdzieś tam zasłyszanych zwrotów z mitów azjatyckich.
    Problem z Faustem polega na tym, że Mefistofeles u Goethego daje Faustowi czysty deal – dusza w zamian za służbę. Masz to choćby (jak już szukać w anime takich cudów) w „Kuroshitsuji”. Kyubey natomiast nikomu nie służy, w dodatku umowa z nim ma charakter odwrotny – spełnia życzenie w zamian za służbę jako magical girl, zaś dusza wpisana jest w to małym drukiem, bez wiedzy zawierającej umowę. Ciut za mało, jak dla mnie, by mówić o nawiązaniu do „Fausta”, czy to w wersji Goethego czy Marlowe. To raczej wariacja na temat dużo starszego motywu igrania człowieka z diabłem, obecnego w kulturach całego świata znacznie wcześniej. Acz znowu, Kyubey nie jest diabłem ani istotą z gruntu złą, jak to w takich wszystkich bajkach bywa, jest po prosty neutralny.
    Wreszcie, nawet gdybyśmy tam mieli motyw umowy a'la Faust, to recenzent raczej nie powinien o tym wspominać w recenzji, jeśli naturalnie szanuje inteligencję czytelnika.
  • Avatar
    A
    Grisznak 24.11.2013 21:09
    Komentarz do recenzji "Walkure Romanze"
    Hmmm… który to już był nie posuwający ani trochę do przodu fabuły odcinek? 3? 4? Celii prawie nie było, więc lipa, yuri też nie, więc lipa x2, fabuły takoż, więc lipa x3, konia również, więc lipa x4.
  • Avatar
    A
    Grisznak 24.11.2013 18:29
    Komentarz do recenzji "Sekai de Ichiban Tsuyoku Naritai!"
    Dobra, mieliśmy jeden odcinek, w którym dano bohaterce wygrać, jeden, przez który mogła się tym nacieszyć i znowu – 24 minuty zbierania batów i jęczenia. Tak już będzie do końca?
  • Avatar
    A
    Grisznak 24.11.2013 11:59
    Komentarz do recenzji "Puchi Eva: Evangelion@School"
    Sranie i smarkanie – taki typ humoru tu głównie zaobserwowałem, po pięciu odcinkach dałem spokój, bo nie jest to ten typ żartów, które by mnie śmieszyły (prawdę rzekłszy, trudno mi uwierzyć, by mogło to śmieszyć kogokolwiek).
    Jest to nawet zaskakujące, bo wszak Eva ma olbrzymi potencjał parodystyczny, czego dowodzą setki fanfików. A tu dostaliśmy bardzo nędzny i ciężki humor dla japońskiej gimbazy.
  • Avatar
    A
    Grisznak 23.11.2013 10:10
    Komentarz do recenzji "Freezing Vibration"
    Odcinek ósmy generalnie potwierdzał teorię, że im mniej głównej bohaterki, tym dla fabuły lepiej. I byłoby nawet nieźle, gdyby nagle serii nie zechciało się przetransformować w Neon Freezing Evangelion…
  • Avatar
    A
    Grisznak 18.11.2013 17:19
    Komentarz do recenzji "Walkure Romanze"
    O, na to czekałem. Odcinek w 100% yuri, czyli to co Grisznaki lubią najbardziej. Ba, nawet yuri bondage było! Jedyne, czego się obawiam, to żeby po „zaliczeniu” tematu w postaci odcinka nie zrezygnowano już z tego wątku do końca serii…
  • Avatar
    A
    Grisznak 16.11.2013 11:02
    Komentarz do recenzji "Freezing Vibration"
    Litościwie wątek incestowo­‑sadystyczny zamknięto, choć równie kretyńsko jak go rozpoczęto (i generalnie wprowadzono). Szkoda tylko, że wyglądający jak Gilgamesh z Fate braciszek  kliknij: ukryte , tylko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stał się dobry. Przez chwilę nawet miałem pod koniec nadzieję, że gdy samolot z główną bohaterką wystartuje, on wyjmie z kieszeni detonator i naciśnie przycisk, ale niestety…
  • Grisznak 12.11.2013 19:40:21 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Grisznak 9.11.2013 12:45
    Komentarz do recenzji "Freezing Vibration"
    Tak czułem, psuje się ta seria. Najpierw angst i trauma z Elą, a teraz incest i megatrauma z Satellą. Tak jak mówiłem, im więcej głównej bohaterki tym to anime gorsze, a ten odcinek był wyjątkowo męczącym bzdetem. Jak z tym nie skończą w kolejnym, to chyba jednak dam tej serii spokój.
  • Avatar
    A
    Grisznak 7.11.2013 13:15
    Komentarz do recenzji "Love Lab"
    Seria, która fajnie droczy się z widzem. Najpierw (pierwsze 2­‑3 odcinki) myślałem, ze dostaniemy shoujo­‑ai. Potem – że typowe szkolne okruchy życia. A ostatecznie wyszło jeszcze trochę inaczej. Trzeba przyznać, uzyskanie takiego efektu pokazuje, że twórcy się postarali.

    I jeszcze jedno – wiem, że to raczej niemożliwe, ale chciałbym zobaczyć sequel tej serii, z bohaterkami w okolicach 30, spotykającymi się po latach, z pewnym bagażem życiowych doświadczeń i analizującymi swoje perypetie miłosne przez pryzmat tego, do czego dochodziły będąc nastolatkami.
  • Avatar
    A
    Grisznak 5.11.2013 11:19
    Komentarz do recenzji "Sekai de Ichiban Tsuyoku Naritai!"
    Zastanawia mnie w tym anime jedno – fakt, że w zasadzie przez niemal pół serii non stop bohaterka przegrywa i obrywa, jakby główną ideą miało być jej ciągłe upokarzanie i obijanie. Nie dość, że jest to nudne (bo wszystkie walki przegrywa w identyczny sposób), to jeszcze po prostu męczy widza. Jasne, klasycznym motywem serii bijatykowych jest przegrana postaci, która po klęsce się podnosi i idzie do przodu. Kłopot w tym, że Sakura jak na razie tylko i wyłącznie przegrywa walkę za walką (bodaj kilkadziesiąt już), a jej tragizm jest taki, że gdy choć ciut lepiej zaczęło jej iść (w sensie, nie przegrała po dwóch minutach, ale po pięciu) to już zaraz och i ach. Nie wiem, czy ten tytuł robi jakaś banda sadomasochistów, którym frajdę sprawia obijanie i upokarzanie bohaterki, ale mnie to zwyczajnie męczy, nawet bardziej niż generalna sztampowość tej produkcji (ta akurat była do przewidzenia, więc nie narzekam).
  • Avatar
    A
    Grisznak 4.11.2013 14:23
    Komentarz do recenzji "Walkure Romanze"
    Niesamowite, po raz pierwszy w tym anime zauważył, że zabawa w tego rodzaju sport może być niebezpieczna dla zdrowia… To w sumie dziwne, że jak do tej pory w historii tej zabawy nie było żadnych ofiar śmiertelnych (chyba, że władze szkolne dobrze to zamiatały pod dywan…).
    I oddajcie mi Sakurę! Królestwo za konia!
  • Grisznak 3.11.2013 21:38:42 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Grisznak 3.11.2013 18:55
    Re: Liczba odcinków?
    Komentarz do recenzji "Oniisama E..."
    Nie, wersja ocenzurowana liczy 26.