Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Grisznak

  • Avatar
    Grisznak 25.02.2012 15:46
    Re: proste i nie zapadające w pamięć
    Komentarz do recenzji "Kämpfer"
    Co nie zmienia faktu, że główny bohater pozostaje facetem. Na tej zasadzie Ranma i wszystkie „dzieci” tej serii (do którym Kapmfer się zalicza) winne mieć ten wyznacznik.
  • Avatar
    Grisznak 25.02.2012 14:50
    Re: proste i nie zapadające w pamięć
    Komentarz do recenzji "Kämpfer"
    Gdzie ty tam widzisz shoujo­‑ai?
  • Avatar
    Grisznak 24.02.2012 12:36
    Re: Rewelacja
    Komentarz do recenzji "Gyo"
    Zapominasz o istocie lovecraftowości, która polega na tym, że nie wiemy, co i jak. Gdyby Ursula miała macki, żyła po wodą i była czymś ledwie widocznym, niewyjaśnionym, tajemniczym, wtedy by można nawet mówić o inspiracji.
    W Gyo przez przeważającą część filmu nie wiadomo, co i jak, skąd się to wzięło, czym jest itd.
    Nie wykluczam zresztą, że była jakimś tam żartem autorów pod adresem fanów Lovecrafta (stary Disney miewał takie odchyły)
  • Avatar
    Grisznak 24.02.2012 12:27
    Re: Nie nada
    Komentarz do recenzji "Gyo"
    Bo animowany horror z założenia marnie straszy. O ile w aktorskim realizm jest już w samym fakcie, że widzimy na ekranie ludzi, tak tu trudno specjalnie wzruszać się losem animowanych pikseli.
  • Avatar
    A
    Grisznak 24.02.2012 11:09
    Nie mów matole, co się dzieje w szkole
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Najnudniejszy, jak dotąd, odcinek? Chyba tak. Lepiej już jednak jest, kiedy się biją. Pani pedagog nadal szprycuje małolaty kofeiną i robi im pranie mózgów. Rolę się odwróciły i teraz Yomi bierze psychiczny odwet na Kagali, by jednak w finale dostać rykoszetem – pod koniec odcinka można nawet było odnieść wrażenie, że skończy się to jak w „Carrie” Stephena Kinga (co byłoby nawet przyjemne, acz niestety zbyt brutalne jak na to anime).
    ...serio, gdy Yomi biegła do Kagali, miałem szczerą nadzieję, że spierniczy się ze schodów na łeb albo chociaż wpadnie pod samochód.
  • Avatar
    Grisznak 24.02.2012 09:45
    Re: Rewelacja
    Komentarz do recenzji "Gyo"
    Woda i to co pod nią siedzi, motywy rybne itd. Polecam przeczytać np. „Widmo na Innsmouth”.
  • Avatar
    A
    Grisznak 23.02.2012 16:31
    Komentarz do recenzji "Tetsu no Otome Jun"
    Jedna z gorszych rzeczy autorstwa Go Nagai, chyba, że kogoś kręcą napakowane sterydami kobiety.
  • Avatar
    A
    Grisznak 23.02.2012 16:30
    Rewelacja
    Komentarz do recenzji "Gyo"
    Kapitalnie zrobiony horror, a rzadko kiedy animowane horrory trafiają w moje gusta – tu preferuję zdecydowanie wersje aktorskie. Udane połączenie motywów zombie apocalypse z lovecraftowską tradycją, podane z wyczuciem, a mimo nastawienia na epatowanie widza obrazem, nie zapomniano i o klimacie. Naprawdę dobra rzecz.
  • Avatar
    Grisznak 23.02.2012 15:38
    Re: Recenzja Grisznaka w Otaku
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Nie do końca. Ma to sens w przypadku Internetu, gdzie recenzję można opublikować natychmiast i jest świeża. Zaś w przypadku prasy drukowanej to niemożliwe. Recenzja opublikowana po zakończeniu anime, miesiąc czy dwa, traci już swoje walory.
  • Avatar
    Grisznak 22.02.2012 12:37
    Re: Recenzja Grisznaka w Otaku
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Ano dalej nie dałem rady, bo z każdym kolejnym odcinkiem seria biła kolejne rekordy głupoty i schematyczności, sięgając dna. A teraz słyszę, że dno już przebiła i robi przysiady w mule. Cóż, pozostaje dowodem na to, że lepiej „artystów” trzymać w producenckim kułaku, jak to miało miejsce w Code Geass, bo gdy się im da więcej swobody, to gotowi stworzyć takiego koszmarka jak GC.
  • Avatar
    A
    Grisznak 20.02.2012 13:20
    Being matoł is suffering
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    O, wreszcie coś mi się spodobało – poczułem więź z Matołem, kiedy jechała autobusem. Cóż, choroba lokomocyjna to wyjątkowo wredna rzecz, wiem o tym dobrze.
    Ale, zajmijmy się anime. Tym razem oszczędzono nam japońskiej masakry angstem łańcuchowym, za to fabuła (mocne słowo, ale…) wydaje się wracać do punktu wyjścia z OAVki, czyli do tego, że nie da się przyjaźnić we trójkę, acz dorzucono knujną pedgagog, która próbuje przemienić uczniów w fanklub Tokio Hotel. Możemy się ponadto przekonać, że w japońskiej szkole każdy pedagog ma do swojej dyspozycji podręczny IPN.
    Aha, zabrzmi to tak bluźnierczo, że może obudzi się Cthulu, ale scena z listem skojarzyła mi się momentalnie z Uteną.
  • Avatar
    Grisznak 17.02.2012 14:01
    Re: czarodziejka z księżyca
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Nie usunęli. TV4 kupiło tylko pierwszą serię i ją wyemitowało (acz ostatni odcinek puszczono nocą, na wszelki wypadek).
  • Avatar
    Grisznak 14.02.2012 16:29
    Re: Ciasteczkowy Potwór vs Matoł z Gatlingiem
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Recenzję pisał będę, jednak do magazynu Otaku, nie na Tanuki. Ufam jednak, że mój redakcyjny kolega Altramertes, wywiąże się z tego zadania równie dobrze, gdyż anime to ma wielki potencjał na prześmiewczą recenzję.
  • Avatar
    Grisznak 11.02.2012 23:08
    Re: Ciasteczkowy Potwór vs Matoł z Gatlingiem
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Zaryzykowałbym tezę, że mając podobne środki, byłbym w stanie stworzyć lepsze. Zresztą, większość tu obecnych by to zrobiła. Być może nie popularniejsze (cóż, siła franszyzy), ale zrobić coś lepszego niż ten chłam to doprawdy nie jest wielkie wyzwanie.
    Fakt, że używasz jednego z najdurniejszych możliwych argumentów, pominę milczeniem.
  • Avatar
    Grisznak 10.02.2012 23:10
    Re: Ciasteczkowy Potwór vs Matoł z Gatlingiem
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Nie ja jej nadałem takie piękne i idealnie pasujące do osobowości imię.
  • Avatar
    A
    Grisznak 10.02.2012 11:04
    Ciasteczkowy Potwór vs Matoł z Gatlingiem
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Ło jakie jaja… Ten serial to dwie komedie w jednym – pierwsza, niemal Monty Pythonowska, to scenki walk, z ciasteczkowymi potworami, gatlingami ładowanymi angstową amunicją itp. Druga, mająca charakter parodii, to tzw. „real life” – stężenie emo angstu rozwala tu ścianę i wali w fundament, wywołując biegunkę śmiechową u widza. Imię bohaterki – Matoł, oddaje w zasadzie wszystko.
    Aha, muzykę do tego „dzieua” powinno robić Tokyo Hotel. Byłoby jak znalazł.
  • Avatar
    Grisznak 4.02.2012 20:33
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Krótka piłka – oglądałeś ten odcinek? Bo jeśli nie, to w zasadzie nie mamy o czym gadać.
    Zakładałem, że ktoś może, mając do dyspozycji normalny czas antenowy, a nie niepełną godzinkę, postanowił stworzyć serię z fabułą. A po pierwszym odcinku nie sposób oprzeć się wrażeniu, że dostaniemy rozciągniętą wersję oavki.
  • Avatar
    Grisznak 4.02.2012 17:11
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Po pierwszym odcinku serii TV trudno się oprzeć wrażeniu, że służy ona dokładnie temu samemu celowi.
  • Avatar
    Grisznak 4.02.2012 17:11
    Re: <brak słów>
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Tak głęboko już w vocaloidach nie siedzę, bo posłuchałem kilku i stwierdziłem, że jednak nie mnie to nie kręci, tak jak np. wokaliści korzystający z vocoderów.
  • Avatar
    Grisznak 4.02.2012 15:24
    Re: <brak słów>
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Rzecz gustu – dla mnie Miku brzmi parszywie sztucznie. Niektóre industrialne wyziewy mają więcej naturalności niż ten piszczący toster.
  • Avatar
    Grisznak 4.02.2012 15:23
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Jezu, niektórym trzeba jak pastusz krowie na rowie… Dopiero, w sensie, że nie było jej w powstałej wcześniej OAVce (nie licząc kilku początkowych nut w połowie).
  • Avatar
    Grisznak 4.02.2012 11:54
    Re: <brak słów>
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Ależ słyszałem sporo piosenek vocaloidowych, bo gdy toto się pojawiło byłem całą sprawą bardzo, jako krytyk muzyczny, zainteresowany. Jednak poza kilkoma wyjątkami (i to nie w wykonaniu deski z porem) utwierdziłem się w przekonaniu, że minie jeszcze dużo czasu, nim komputerowa piszczałka będzie stanowić jakąkolwiek sensowną alternatywę dla ludzkiego głosu.
    Gdybyś przeczytała ze zrozumieniem mój pierwszy post, zauważyłabyś, że piszę tam właśnie o piosence, która była punktem wyjścia do całości. Ale może wymagam za dużo?
  • Avatar
    Grisznak 4.02.2012 09:27
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Ja tam fanem tych piszczących kilku bitów na krzyż nie jestem, zaś oceniam całość na podstawie gustu a nie hype na płaskie panienki z porem. Zresztą, zwróć uwagę, że ta piosenka pojawiła się dopiero w tej serii TV.
  • Avatar
    A
    Grisznak 3.02.2012 20:01
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Pierwszy odcinek nie zapowiada niczego niż oavka – czyli problemy emo gimnazjalistek rozwiązywane przy pomocy wielkich dział, mecha pająków i łańcuchów. Na plus ładna grafika i wreszcie ideologicznie właściwa piosenka w endingu, choć mogli jednak dać to zaśpiewać człowiekowi a nie temu zawodzącemu i piszczącemu programikowi.
  • Avatar
    Grisznak 30.01.2012 16:59
    Re: yuri?
    Komentarz do recenzji "Sono Hanabira ni Kuchizuke o Anata to Koibito Tsunagi"
    Zdecydowanie odradzam wyrabianie sobie opinii odnośnie gatunku na podstawie tego pornokoszmarka.