Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Grisznak

  • Avatar
    A
    Grisznak 14.12.2011 22:34
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    W odcinku z debiutem Rei mieliśmy poprawnie tym razem przetłumaczoną nazwę jej ataku (kiedyś było to po prostu „Potęgo ognia, działaj”), ale już płeć demona została błędnie przetłumaczona. Na dodatek w polskim przekładzie tylko raz pada imię Rei, na dodatek na samym końcu.
  • Avatar
    Grisznak 14.12.2011 21:56
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Zachód przejął koncepcję mecha, jako maszyny bojowej. Mech jako podstawa bajki o nastolatku w wielkim robocie ratującym świat przed zagładą to już insza inszość.
    Poza tym, w 40K to bardziej gadżet niż podstawa.
  • Avatar
    Grisznak 13.12.2011 22:17
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Bo to jest rzecz gustu, o nią tak naprawdę cała ta nasza dyskusja się rozbija. Ciebie zastanawia, czemu ludzie nie lubią mechów i reagują źle, gdy prosząc o, przykładowo – serie wojenne, dajesz im Gundamy. Na tej samej zasadzie ktoś by się mógł obruszyć, gdyby na pytanie o dobry romans dostał propozycję obejrzenia yaoi (lub yuri).
  • Avatar
    Grisznak 13.12.2011 22:15
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Evę (tą starą) rzeczywiście oceniam tak sobie, acz mam do niej spory sentyment. Nie zmienia faktu, że była powiewem świeżości, a co ważniejsze, dla wielu ludzi z mojego pokolenia stała się punktem odniesienia w patrzeniu na mechate serie. Założenie „Eva ambitna, Gundam głupi” było wtedy dość popularne, a emisja Winga jeszcze umocniła ten schemat.
    Ale, odbiegliśmy dość mocno od tego, co było tu najważniejsze – czemu ludzie nie lubią mechów. Faktem jest, gdy widzę w anime mecha, zwykle dwa razy zastanawiam się, czy chcę to oglądać. I patrząc po tym, jak reaguje wielu, nie jestem jedynym. Mechy chyba jednak pozostają zbyt egzotyczne, żeby móc trwale przypaść do gustu fanom z zachodu.
  • Avatar
    Grisznak 13.12.2011 21:32
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Czymś musiały się różnić, bo o ile wiele fajnych klasyków z lat 70 czy 80 oglądało mi się dobrze, tak mechate produkcje z tamtych lat odrzucały mnie błyskawicznie.
  • Avatar
    Grisznak 13.12.2011 21:31
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Ależ ja to wiem… akurat, w odróżnieniu od wielu dzisiejszych mangowców, nie jestem kreskofaszystą i wiele starych produkcji widziałem. Co nie zmienia faktu, że o ile nie przeszkadzało mi to w np. Yamato czy Cutey Honey, tak w mechatych starociach – owszem. A postaci w tych seriach… ot, kolejne wersje młodego i bohaterskiego herosa. Taka Eva, burząca ten schemat, momentalnie wskoczyła na pierwsze miejsca, podobnie Bokurano.
  • Avatar
    Grisznak 13.12.2011 20:18
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Marnej fabuły, tudzież jej braku. Sam trochę takich serii widziałem („Demonbane”,„Kannaduki no Miko” – pierwsze, co mi przychodzi do głowy) i przyznaję, że do mechów też miałem stosunek dość negatywny. A różne Voltrony, Grendizery i Daimosy, na której kiedyś trafiałem, dodatkowo pogłębiało ten wizerunek. Code Geass czy Bokurano były chyba pierwszymi mechatymi anime, które mi się spodobały.
  • Avatar
    Grisznak 13.12.2011 14:58
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Bo kojarzą się z nudnymi serialami dla mecha­‑maniaków. Nie twierdzę, że dotyczy to wszystkich mang i anime tego typu, ale mech jest bardzo wygodnym elementem i często robi w anime za przykrywkę. Poza tym w Polsce nigdy nie puszczono dobrej serii z mechami – najpierw był Daimos, potem Gundam Wing. Po czymś takim łatwo sobie wyrobić negatywne odczucia względem gatunku. Wreszcie, mechy to typowo japoński bajer, średnio przyswajalny poza Japonią.
  • Avatar
    Grisznak 13.12.2011 10:22
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Bo i tłumaczką jest Agnieszka Kamińska, jak wtedy. Inna sprawa, że poprawiła jakość przekładu, jak na razie unikając większych wpadek (poza Morgą z pierwszego odcinka).
  • Avatar
    A
    Grisznak 12.12.2011 17:57
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    No, zaczęły się tłumaczeniowe schody. Nowa wersja „Shaboon Spray”, czyli „Mydlany Rozpylacz” brzmi niewątpliwie lepiej i bardziej poprawnie niż skądinąd kultowe już „Mydło Powidło”. Czyli pewnie „Grochu, fasoli…” i „Księżycowego Hop­‑siup” też już nie usłyszymy.
  • Avatar
    Grisznak 7.12.2011 18:38
    Re: eghm...
    Komentarz do recenzji "Tenkuu Danzato Skelter Heaven"
    Cóż, sam bym dorzucił takie perełki jak First Kiss Monogatari, Space Thunder Kidsczy Baby Princess 3D Paradise Love lub Sleeping with Hinako ale to dowodzi tylko, że chały w anime nie brak.
  • Avatar
    Grisznak 5.12.2011 17:57
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    No, dzisiaj miałeś „Potęgę księżyca”. Przy okazji, powoli już nawet uodparniam się na tego lektora. Bardziej denerwuje fakt, że po japońsku słychać dwa razy więcej niż po polsku.
  • Avatar
    Grisznak 2.12.2011 22:07
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    „Kocham cię…bratersko!”
    Mnie ciekawi, jaki los czeka słynną scenę z „talentami Mako”. Byłoby wesoło, gdyby polski tłumacz poszedł śladem jego amerykańskiego poprzednika.
  • Avatar
    Grisznak 2.12.2011 19:15
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Nie bardzo wiem, czemu. W oryginale mamy „Sailor V”, czytane jako „Sera Łii”. Ergo, „Sailor Wii” jest jak najbardziej poprawnym tego przekładem. Osobiście wolę jednak wierność pierwowzorowi niż radosną twórczość tłumacza – tej w starym tłumaczeniu było aż nazbyt dużo.
  • Avatar
    Grisznak 2.12.2011 18:10
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Nad marynarskością jej mudnurka można by dyskutować, widziałeś kiedyś marynarza w takim stroju? Już bardziej marynarski był mój mundurek galowy w podstawówce. Co do potęgi księżyca – zgodzę się, choć tu wchodzimy na grunt przekładu – nowy jest bliższy pierwowzorowi.
    A co do Wii – chyba i tak brzmi lepiej niż „Czarodziejka Vał”.
  • Avatar
    A
    Grisznak 2.12.2011 18:02
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Już wcześniej miałem wątpliwości, ale teraz, po emisji drugiego odcinka, mam pewność – przycięto obraz, o tak. Poza tym, nie wycięto scenki z majtkami, co dobrze rokuje ewentualnemu brakowi cenzury w kolejnych epach. Swoją drogą, to był pierwszy odcinek, które ze względu na nieobyczajne treści pominięto w wersji amerykańskiej.
  • Avatar
    Grisznak 2.12.2011 11:45
    Re: SM powrót
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Oj tam, jedno shojo i drugie shojo, tak naprawdę.
  • Avatar
    Grisznak 2.12.2011 11:09
    Re: Wrażenia na gorąco po emisji pierwszego odcinka
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Twoim zdaniem to było wzięte z DVD? No bez jaj… Widziałem kilka odcinków z edycji DVD i zaręczam, jakość obrazu jest nieporównywalna.
    Jednakże, widziałem w TV sporo anime, zarówno w Polsce jak i w innych krajach. Pierwszy raz widzę japońskie napisy w openingu, jeśli chodzi o nie­‑japońską edycję.
  • Avatar
    Grisznak 1.12.2011 18:18
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Daj spokój, mimo paru wpadek nie było tak źle. Poczekajmy na więcej odcinków, więcej ataków itd. Ciekawe, czy będzie „Czarodziejka z Jupitera”... Ale do tego jeszcze dwadzieścia kilka epizodów…
  • Avatar
    A
    Grisznak 1.12.2011 18:16
    Wrażenia na gorąco po emisji pierwszego odcinka
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Nie było TAK źle, jak się obawiałem. Parę wpadek było – Usagi jednak nazywa się Bunny, Morga stała się mężczyzną, do tego zdarzały się urywane zdania. Bardzo często połykane są fragmenty, końcówki, a nałogowo wręcz imiona – w zasadzie widz nie miał szans, by dowiedzieć się, że Jadeite nosi imię Jadeite, bo mimo kilkakrotnego wymieniania go w oryginale, w tłumaczeniu nie padło ani razu. All in all, trochę lepiej niż kiedyś, acz oczekiwałbym więcej.
    Na plus – wreszcie mieliśmy opening, na dodatek oryginalny, japoński. Po czorta dali japońskie napisy pod spodem w jego trakcie – tego nie wiem.
    Najbardziej denerwującym elementem jest ten lektor – plus, że mówi z opóźnieniem w stosunku do głosów. Mimo wszystko, dużo bardziej cieszyłby mnie dobrze zrobiony dubbing. Albo, jak już ostatecznie, comeback Stachyry, która wszak ciągle jest w zawodzie. Do produkcji, gdzie jednak 70% obsady to kobiety, żeński lektor pasowałby dużo lepiej.
  • Grisznak 29.11.2011 13:49:54 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Grisznak 28.11.2011 11:52
    Komentarz do recenzji "Ranma 1/2"
    Bo kobiet się nie bije?
  • Avatar
    Grisznak 26.11.2011 14:46
    Re: Kto mi wyjaśni...
    Komentarz do recenzji "Kyoukai Senjou no Horizon"
    Serio, gdzie ty tam widzisz FF to ja nie wiem, ale mniejsza z tym, to jest tak głupie, że szkoda gadać.
  • Avatar
    Grisznak 20.11.2011 14:49
    Re: mieszane uczucia
    Komentarz do recenzji "Maji de Watashi ni Koi Shinasai!!"
    Typowe problemy adaptacji gry visual novel. W grze gracz dość jasno określa, w jakim kierunku się porusza, które bohaterki go interesują, a które nie. Tutaj zmuszeni jesteśmy do oglądania wszystkiego, a co gorsza, mocno eksponuje się jedną z najbardziej irytujących postaci (Miyako).
  • Grisznak 19.11.2011 12:28:56 - komentarz usunięto