Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Grisznak

  • Avatar
    A
    Grisznak 18.06.2016 13:09
    Komentarz do recenzji "Mamono Hunter Youko"
    Serio, szkoda, że nie doczekało się pełnej serii, bo to kapitalne anime. Magical Girls w startm stylu lat 90, bez słodyczy i różu, z pewną dozą fanserwisu i nawet makabry, będące modelowo serią dla facetów wykorzystującą gatunek stworzony z myślą o kobietach. Skojarzyło mi się dość mocno z Vampire Princess Miyu czy Dream Hunter Rem, ino w nieco bardziej shonenowym i odważniejszym wydaniu. Generalnie, rzecz przyjemna w odbiorze, nie przygniatająca może widza fabułą, ale zapadająca niewątpliwie w pamięć (także za sprawą nader oryginalnego uczesania głównej bohaterki).
  • Avatar
    Grisznak 12.06.2016 11:51
    Komentarz do recenzji "Kumamiko: Girl Meets Bear"
    To apokryfy były.
  • Avatar
    Grisznak 21.05.2016 18:03
    Komentarz do recenzji "Noir"
    Z prostej przyczyny „gra bishojo” obejmuje zarówno gry eroge jak i gry z panienkami, ale bez seksu, a wygodna w użytku i zrozumiała. To po prostu pojemniejsza kategoria. Zaś termin „gra eroge” pasowałby zarówno do gierek z panienkami jak i z panami, co doprowadziłoby do sytuacji, że w jednej kategorii mielibyśmy anime na podstawie gier hentai i anime na podstawie gier yaoi, co nie ułatwiałoby ludziom szukania (bo wyobraź sobie, ze ktoś obejrzał sobie Clannad itd, szuka czegoś po tagu „gra eroge” i dostaje po oczach adaptacją yaoi). A w końcu celem tagów jest także umożliwienie ludziom szukania podobnych tytułów.
    „inna” to wszelkiego rodzaju gry, których gameplay różni się od bishojo, otome, bijatyk i rpgów (czyli trzech najczęściej ekranizowanych gatunków), albo z innych przyczyn do tamtych kategorii nie pasują. Nie chcieliśmy mnożyć bytów ponad miarę i tworzyć osobnych kategorii dla gier muzycznych, hack'n'slashy, strategii, zręcznościówek, karcianek itd.
    Co do ww. gier to ich nie znam, więc tu się wypowiadał nie będę.
  • Avatar
    Grisznak 21.05.2016 09:30
    Komentarz do recenzji "Noir"
    Ja tu się w pełni zgadzam. Problemem jest to, że w redakcji jest sporo osób, którym ten film jak i seria się podobały, a yuri nie lubią. I nie przekonasz, choćby nie wiem, ile razy by nie próbować.
  • Avatar
    Grisznak 17.05.2016 16:35
    Komentarz do recenzji "Noir"
    To też, ale jak wspomniała autorka wyżej, sprawa owego Yami no Matsuei pokazuje, że w drugą stronę to też się zdarza. Acz ja tej serii nie znam, więc nie wiem, ile tam geja w geju.
  • Avatar
    Grisznak 17.05.2016 14:13
    Komentarz do recenzji "Noir"
    Bo fanki yaoi zawsze były głośniejsze :)
    Zaś Chloe jest kanoniczna w sumie z Alteną, względem Kiriki to nie wiem, czy można tu mówić o romansie.
    Generalnie, staraliśmy się dawać tagi yuri/yaoi w seriach, gdzie takie wątki są głównym tematem i tu zgody wśród redakcji pełnej nigdy nie było, bo ja np. dałbym tag yuri Utenie czy Sailor Moon S, ale…
  • Avatar
    Grisznak 13.05.2016 16:03
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Swoją drogą, gra ciągle tylko dostępna w krzaczkach?
  • Avatar
    Grisznak 10.05.2016 16:28
    Re: Legenda Polskich Anime
    Komentarz do recenzji "Kapłanki przeklętych dni"
    Miko ze wzgórza kanna (tak to się powinno tłumaczyć!)

    Nope. Dosłowne tłumaczenie to „Kapłanki miesiąca Kannazuki”.
  • Avatar
    Grisznak 4.05.2016 12:18
    Re: Senshi X Shitennou
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Four King of Hell – najlepszy webcomic o generałach i Sailorkach jaki powstał.
  • Avatar
    A
    Grisznak 23.04.2016 12:28
    Rozczarowanie
    Komentarz do recenzji "Netoge no Yome wa Onnanoko ja Nai to Omotta?"
    Niestety, trzeci odcinek potwierdził, że twórcy nie udźwignęli potencjału, jaki ta seria miała. A może nawet nie chcieli próbować? Bo po co, skoro można pójść na skróty i jechać najprostszymi schematami, które ciemny lud z przyjemnością kupi?
    Generalnie, jeden dobry gag na cały epizod (vide brak wylogowania), kilka takich sobie i generalnie schematyczna nuda, jaką obserwowaliśmy już w całej masie haremówek o szkolnych klubikach tego i tamtego. Gra, która w pierwszym odcinku była sensem fabuły, powoli schodzi na dalszy plan, co widać nawet w tym, że w trakcie rozgrywki nie pokazuje się już avatarów, ale prawdziwy wygląd postaci.
    Poza tym, wszystko idzie dokładnie tak, jak to można było przewidzieć – ot, choćby kwestia Nekohime. Serio, gdyby w tej produkcji był choć jeszcze jeden pełnoprawny męski bohater, a humor trzymał poziom z początku, to pewnie rozważyłbym oglądanie. A tak, skoro właściwie na tym etapie już można przewidzieć, jak to się potoczy dalej, to chyba dalsze śledzenie mija się z celem.
  • Avatar
    Grisznak 18.04.2016 10:23
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Ale my już wiemy, czym nasza heroina jest.
    I ja się czepiam łyżwobutów nie tyle dlatego, że są absurdalne (choć to też) ale głównie dlatego, że są zwyczajnie z dupy wyjęte i nawet konwencją je ciężko obronić. Wybuchy w kosmosie to właśnie konwencja – jak bierzesz się za space operę, to się nastawiasz że będą i traktujesz je jako dobrodziejstwo inwentarza.
  • Avatar
    Grisznak 18.04.2016 09:29
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Obiecuję o nich już nie wspominać, pod warunkiem że sami twórcy więcej już nimi nie będą nas męczyć.
  • Avatar
    Grisznak 17.04.2016 15:38
    Komentarz do recenzji "Macross Δ"
    Bo była nowa i nie miałbym masy rzeczy do nadrabiania tylko jechałbym jak wychodzi. Ale odpaliłem sobie Zero i widzę różnicę.
  • Avatar
    Grisznak 17.04.2016 15:06
    Komentarz do recenzji "Macross Δ"
    Jak ci się AKB podobało, to Delta ma spore szanse przypaść ci do gustu. Ot, Idolmaster w kosmosie… BUT WITH MECHA!
  • Avatar
    A
    Grisznak 17.04.2016 12:56
    Komentarz do recenzji "Macross Δ"
    Dobra, nie widziałem do tej pory żadnego Macrossa, pomyślałem, że może i warto by to wreszcie zmienić. Na dzień dobry oberwałem tańczącym mechem w tym słodziutkiej piosenki. Dalej, panienka jojczy że jest głodna, a siedziała na stercie jabłek. Inna panienka, z wojska tym razem, jak gdyby nigdy nic przedstawia się z rangi i przydziału cywilowi, o którym nic nie wie. Ale to pikuś. Potem bowiem zaczęła się sieczka, która nagle przetransformowała się w coś, co przypomina skrzyżowanie Symphogear z AKB 0048. I w jej trakcie podziękowałem, za dużo tego dla mnie.
  • Avatar
    A
    Grisznak 17.04.2016 11:34
    Komentarz do recenzji "Netoge no Yome wa Onnanoko ja Nai to Omotta?"
    Zdecydowanie, drugi odcinek tracił sporo względem pierwszego. Acz problem w nim poruszony nawet mnie zaciekawił. Bo gdy byłem w liceum, netu w tym znaczeniu nie było, zatem ze wszystkimi znajomymi ze szkoły byłem po imionach albo po szkolnych ksywkach (acz pamiętam, że dla niektórych dziewczyn z klasy też było dziwne, że z kumplami z paczki używamy zamiast imion naszych ksywek wziętych z serialu „Drużyna A”). Natomiast dziś faktycznie, przy spotykaniu się ze znajomymi z Tanuka używamy ksywek z netu, nawet jeśli znamy się w realu od dawna. Inna bajka, że my akurat jesteśmy w tym wieku, gdzie nie sprawia nam to problemu. Ale gdyby się okazało, że np. pracujemy w jednej firmie, to faktycznie mogłoby być problematycznie, gdyby z tradycyjnego zwracania się do siebie po ksywkach trzeba by nagle przejść na formę imienną lub nawet „pan/pani”. I pod tym względem drugi odcinek był ciekawy.

    Inna inszość, że kierunek, w którym idzie fabuła, sugeruje możliwość powstania kolejnego schematycznego haremiku ze szkolnym klubem i MMO w roli pretekstu. Bo serio, przydałby się w obsadzie jeszcze jeden facet, taki w roli pełnowymiarowej postaci. Ale to raczej niemożliwe.
  • Avatar
    A
    Grisznak 17.04.2016 11:00
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Ładne. Może ciut za mocne stężenie dramy i angstu w finale, ale ok, mieści się jeszcze w konwencji, pod warunkiem, że to nie będzie regułą i że główny bohater się pozbiera (a wygląda na takiego, co da radę się pozbierać). Nie było już łyżwobutów, a akrobacje z pistoletami a'la Noir mi nie przeszkadzają :)
  • Avatar
    A
    Grisznak 13.04.2016 11:54
    Komentarz do recenzji "Triage X"
    W zasadzie zgoda z recenzją, poza może czepianiem sie fanserwisu w Hotd. Fanserwis w Hotd był przerysowany do granic możliwości, ponieważ od początku była to seria tak robiona, przegięta, kopnięta i zwariowana, bez pretensji do realizmu czy czegokolwiek innego, ot, klasyczne zombie apocalypse, tylko bardziej, pół serio, pół żartem. I dlatego ta erotyka mi tam nie przeszkadzała, zresztą nie tylko chyba mi, jak sądzę, patrząc na przyjęcie tamtej serii. Tu natomiast przy podobnej kresce i stylu machnięto serię tak mocno tru, podlaną dramą, że te cycki i cała reszta wypadają groteskowo i debilnie. Bo wszystko ma swoje miejsce. Kto pamięta takie serie jak Kite czy Mezzo Forte, ten wie, o czym mowa.
    Ale cóż, Triage X to w końcu jeden z najlepszych dowodów na to, że ecchi potrzebuje dobrych scenarzystów. Hotd takiego miało i było kapitalnym tytułem, w TX rysownik postanowił sam zrobić wszystko i wyszło co wyszło. Tak synku, to jest kupa.
  • Avatar
    Grisznak 12.04.2016 12:24
    Komentarz do recenzji "Gyakuten Saiban ~Sono "Shinjitsu", Igi Ari!~"
    Problemem Kindacza, przynajmniej tego mangowego, było to, że całość jechała na identycznym schemacie zagadki. Było to do tego stopnia śmieszne, że wśród czytelników krążyła teoria, iż to Kindol jest mordercą (bo gdzie się nie pojawi, tam trup ściele się gęsto), zaś w finale zawsze kogoś innego wrabia w swoje zbrodnie, wymyślając możliwie najbardziej zwariowaną teorię. Pamiętam, że pierwsze 2­‑3 historie (zwłaszcza ta z rezydencjami i pokrojonymi zwłokami) czytało się nawet fajnie, ale im dalej, tym schematyzm coraz bardziej drażnił.
  • Avatar
    Grisznak 11.04.2016 12:37
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Trudno się czepiać zombie w serii z gatunku zombie apocalypse, to element konwencji. Ale łyżwo­‑buty to już pewna przesada, której nie tłumaczy ani zombie apocalypse ani steampunk.
  • Avatar
    Grisznak 11.04.2016 12:20
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Siebie samego nie liczę do ogółu.
  • Avatar
    Grisznak 11.04.2016 11:42
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    A mnie zastanawia, czemu nikt się nie czepia tych nożo­‑łyżwo­‑butów, w których biega panienka :)
  • Avatar
    A
    Grisznak 10.04.2016 19:43
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    No proszę, steampunk, już za to seria ma u mnie plusa. Połączenie go z zombie apolacalypse to w sumie nawet dość oryginalny pomysł, zaś dopchanie tam japońskiego feudalizmu o dziwo nie zgrzyta (bardziej zgrzytają łyżwy, na których biega panienka). Seria ma szanse być niezła, chociaż nie wiadomo, czy pójdzie faktycznie w pokazywanie świata czy w uczynienie z bohatera kogoś w rodzaju Edzia Elrica.
  • Avatar
    A
    Grisznak 10.04.2016 19:40
    Komentarz do recenzji "Netoge no Yome wa Onnanoko ja Nai to Omotta?"
    Pierwsze wrażenie, tzn. pierwsza połówka odcinka wywołała u mnie sporo śmiechu i generalnie, byłem i nadal jestem bardzo za – ot, sprawnie zrobiona komedia. Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest harem – z dupy tak na dobrą sprawę i mocno naciągany (bo serio, wszyscy z jednej szkoły – no bez jaj). Niemniej, pominąwszy ten detal, seria ma szanse być przyjemną – acz sporo zależy od tego, w którą stronę pójdzie.
  • Avatar
    Grisznak 7.04.2016 22:37
    Komentarz do recenzji "Hundred"
    Tyle że oczywistość fabularna tej serii i brak jakichkolwiek atrakcji sprawią, że najpewniej będziesz. Bo jak dla mnie trzeba sporego samozaparcia, aby tak maksymalnie jadące na kliszach produkcje oglądać.