x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Pierwsze wrażenie
Re: Coś nowego
Coś nowego
Wprowadzanie znanych szablonów ułudnie wzorowanych na na amerykańskich. Jednak jak nie patrzeć w Japonii jest znana z serii „Super Sentai” takich jak znany wszystkim „Power Rangers” . Nie ma tam wyśmiewania z racji jak wrogowie są pokonywani tak łatwo. Jest to mylnie interpretowane.
Seria pokazuje jak inna jest jako shounen. Bohater nie rozwija się w trakcie serii, on już szuka równego sobie, niszcząc coraz to silniejszych przeciwników niczym zabicie muchy. Inną rzeczą jest fakt,że fabuła jest na pozór prosta. Niby wszytko obraca się wokół tego jedneg „pierdykniecia” piąchą bohatera, dzierżący niesamowitą moc.Niby z czasem świat przedstawiony się rozwija zwiększa się liczba bohaterów,ale dalej są jako tło opowieści.A największą jak dla mnie zagadką jest siła Saitamy. Podane było jak Siatama ćwiczył,ale na serio to tylko tyle? Musiało być coś więcej,że posiadać tak wielką siłę.
Jak dla mnie jedna z serii, którą warto znać.Widać prostota fabularna może być też atutem.
Była sobie seria...
Chyba największa porażka była kiedy doszło do starcia z Frezerem. Mała walka i wszyscy pokonani(szczególnie Gohan)i czekali na Goku i Vegetę. Jakby tylko oni byli jako pełnoetatowi wojownicy są zdolni do walki.To jedno. Co innego jest kreowanie „boskości” Goku. Przechodzenie z SS3 na jeszcze wyższy poziom na „boski” jest lekko naciągany. Niby pokaz, przecież takie wytryski mocy są fajne i ludzie lubią power up`y itd, ale żeby miało twz. „ręce i nogi”.
Oglądając odc. 24, widząc złotego Frezera, po 4 miesiącach treningu. Serio? Może twórca serii doszedł do wniosku, że jako samorodny talent dojdzie to takiego poziomu,że Goku na poziomie SSG będzie ledwo dawał mu rady.Tu odczuwam duże nie domówienie w tej kwestii.
Inną sprawą jest kreska. Chyba gorszą widziałem w „Naruto Shippuuden” w walce między Pain`em a samym Naruto. Tam był pokaz porażki twórców chcących swoją ekspresją pokazać,że tak będzie najlepiej. Wyszło inaczej i poddawanie scen zwolnieniu czasami nie jest dobre.W przypadku DBS tu tworzący zapomnieli w momencie tworzenia o tym jak w ogóle rysować. I już lepiej wyglądają parodie openingów Naruciaka ręcznie tworzone i animowane. xD
Muzyka wpada w ucho i to jest plus.
Na dzień dzisiejszy nie mam ochoty oglądać dalej tej serii. Kończę na 24 odcinku nie żałując.
Szału nie ma...
Występowanie mototsumitam jako strażników jest sensowne. Jednak dochodząc do 7 odc. wyciągam wniosek,że gdzieś się gubi fabuła i skupia się na walkach jak to było wspomniane przez kolegów poniżej. Najbardziej mnie rozbawiała scena „synchro”. Salior Moon miała lepsze bajery w czasie przemiany! Tu widać,że nie wymyślono lepszego pomysłu na połączenie sił bohaterów w walce.
Muzyka nie powala i tu przyznam rację,że nie była dobrze dobierana.
Jak dla mnie na razie 5/10
1 odcinek wystarczy
Jedno co mogę wytknąć po obejrzeniu to jest samo to,że bohater jest zombie. Może bycie zombiakiem jednak to może nie w tym wypadku straszydło z gnijącym ciałem ,ale jak się rozpoławia to nie możliwe jest aby się zrastał :O .Tak tylko mogą istoty o zdolności regeneracji lub interwencji istoty o takich mocach. Tak, więc mocno zaciągana seria mająca łączyć różne gatunki anime. Dodajmy pseudo zombiaka , czarodziejkę i inne cuda, plus szkolne życie (bo bohater uczęszcza do szkoły) . I wychodzi nam nisz masz mający zwołać przed ekrany tłumy.
Jak kogoś nie razi w oczy takie innowacje to polecam ;). A ja poszukam coś nowego. :P
Ad. 3
Mamy trzecie podejście do tego tytułu. I powrót do odtwarzania wierności do pierwowzoru. Dziesięć odcinków z ładną oprawą będące tylko odtworzeniem jednego Arku. Mogli już pociągnąć dalej , nie patrząc czy manga wychodzi na bieżąco. Zapewne stworzono tą serie dla fanek złaknionych ideału piękna jakim jest Ciel i Sebastian. Taki ochłap w postaci tych dziesięciu odcinków. Anime dobrze zrobione,ale lepiej czytać mangę z powodu (już trzeciej) przerwy w przenoszeniu na ekran tej serii.
Na pewno jest to seria zrobiona dla fanów, wiec wielkiego szału by nie zrobiła. To idzie na minus. Jednak audio i wizja jest w sam raz i oddaje klimat jaki był w pierwszej serii. Tu jest plus. ;)
Ocena 7,5/10
Odświerzenie
Samo ukazanie więcej niż w serii TV cieszy oko widza. Więcej mroku, grozy i groteski mające oddać to co w Berserku fani lubią.
Z mojej strony liczyłem na pełne odniesienie do pierwowzoru. Jednak było to odgrzanie starego placka. Cenzura szczególnie rzucająca się w oczy III cześć. Możliwe z powodu przeczytania pierwszych dziesięciu tomów Berserka i dlatego jestem na to cięty.:P Najbardziej jednak mnie zadowalały ucięte lub uproszczone sceny. Szkoda,że nie pokazano spotkania Griffitha z Bogiem w czasie przemiany.
Ja się zastanawiam jak to jest,że ludzie są tacy wrażliwi, czy poczucie bycia świętoszkiem wzbrania się przed ukazaniem tego co jest prawdziwe.
Mroczne Magic Girls
Nie mogę zaprzeczyć,że seria jest zła. Złożoność fabuły jest dobra od początku do końca trzyma się wszytko razem.
Jednak nie mogę tego uznać za coś odkrywczego. Tylko bardziej jako nowe spojrzenie na gatunek mahou shoujo. Widząc ilość tytułów mang wychodzących pod nazwą „Madoki” można powiedzieć,że tytuł sprzedaje się dobrze. Jak to często bywa nowe lub odświeżone serie mają mocny nacisk na popularność zdecydowanie pośród nastolatków,które chłoną często wszytko jak leci.
Oceniam muzykę na 4/5 bo musi pasować do serii i zdaje egzamin.
Ogólnie stawiam ocenę 7/10 serii. Ostrzegam,że lepiej nie przesadzać z nadmiernym ekstraktacją na punkcie takiej lub innej serii bo się przeje.
Re: -.- bo trzeba gimbie tłumaczyć ...
Mam nadzieję,że nie będziesz żywił do mnie urazy po przeczytaniu mojego komentarza. :)
Re: -.- bo trzeba gimbie tłumaczyć ...
W pierwszym odcinku bohaterowie zaczeli chodzić do nowej szkoły. I tam były sytuacje w szkole. Po za tym noszą szkolny mundurek -.- . Resztę przewinąłem bo było nudne.
A gdzie widzisz w mojej wypowiedzi jakieś wyśmiewanie kogoś.
Bardziej to ja bym Cię nazwał trollem za wytykanie wymyślonych przez siebie problemów.
meh xD
Nie wiem co się dzieje w to lato. Może słonko za mocno przypiekło autorom w głowę,bo poziom nie których serii jakie obejrzałem ostatnio jest niski. Dla zdecydowanych tylko polecam :P .
Jakoś tak...
Jakoś mnie nie przekonała do oglądania.
Cyc-kic-kic
Bardzo prosta fabuła nie zmuszająca do głębszego myślenia nad tym co będzie, bo po co jak jest fanserwis :D .
Twórcy nie mając wiele pomysłów posłużyli się znanymi schematami takimi jak transformacja aby mieć power up możliwy do pokonania potworów xD. Pokonanie bestii i pojawienie się szefowej nieba,która zrzuca na nią całą robotę z zwalczaniem problemu (lol :P ), bo niebiańskie siły specjalne są za słabe na to xD. To tak w skrócie…
Po tej serii nie spodziewam się wielkiego show w postaci walk .Graficznie też nie ma szaleństw ;).Jak po opisie i widocznym plakacie wiele się nie spodziewałem . Takie 6/10 i nie wiem czy będę oglądał dalej.
Nie "Not" tylko "GIRLS" !
W dodatku po ostatnim odcinku mam co raz większe wrażenie ,że autor kierował się tu bardzo tym aby w łatwy i prosty sposób nabić sobie trochę w kieszeń nie wysilając się zbyt mocno. Jak nie patrzeć procent stężenia płci przeciwnej w serialu jest bardzo duży i jak by to było mało dochodzi do lekkich scen yuri. Przecież trzeba czymś poruszyć publikę jak fabuła zanudza poczynieniami kwartetu bohaterek.
Też dodano mroczne elementy w postaci wrogo nastawionych postaci :P . Jednak jakoś średnio to wypada w całości.
Liczyłem na coś fajnego a tu mała klapa. Od tak będę oglądać dalej, bo przecież lubię SE.
Re: Pod koniec
Średnio i tak dla znawców i nie wyrobionych w wyborze.
Ja tam odpuszczę sobie kontynuację ;). I moja ocena zatrzymuj się na pułapie 6/10.
Powoli staje się to nudne...
Akcji brak i nic co by mnie zainteresowało nie ma. Ja tu widzę brak jakiegoś pomysłu na serię i tworzy się coś, co łykną nastolatkowie xD . Na razie jestem na 7 odcinku z 12 . Jakoś nie jest rewelacyjnie.
Jest coraz...śmieszniej
zgadzam się
Podobnie xD
Re: Całkiem całkiem
O.o Jakie to jest...
Być zagubionym w świcie w którym żyjemy to nie nowość. Szukamy zrozumienia i odpowiedzi na pytania i sens istnienia. Jednak mając w sobie pustkę nie mogącą się zapełnić niczym. Ani książkami , ani miłością , pozostaje tylko pochłaniająca nieprzenikająca się ciemność, w której zagłębiał się bohater.
Oglądając do końca nie mogłem rozgryźć i sobie wytłumaczyć co może chodzić Takao po głowie. To jest tak trudne ,że może normalnie być nie wytłumaczalne. Chłopak ma chyba (wg mnie) skłonności sado‑maso xD. Porzuca swą miłość i idzie jak ten cień za Nakamurą,która go nie znosi i uważa za śmiecia. Ma to seans jakiś ? Egoistyczne brniecie do zrozumienia przez kogoś siebie i wypełnienia męczącej go pustki.
To jednak to zostało przedstawione w anime jest dowodem na to aby nazwać Takao idiotą. Niszczy sobie psychikę wyrzutami, pragnieniami i pytaniami na to co go dręczy. Jego postępowanie czasami odbiegało od jakiegokolwiek pojmowania. Przypomnę sytuację zdemolowania szkoły. Miał odpuścić sobie , a Nakamura wyzwać od „nudziarzy”. Nie! Rzucił się jak ten głupi na tablicę rozpisując jaki to niby jest. O.o Czy to nie jest dziwne ? Ja oglądając to tylko mi szczena opadała i zamarłem jak można być nierozważnym. To też przykład popadania w skrajność swego myślenia i rozważania nad swym istnieniu oraz roli jaką chcesz spełniać w społeczeństwie. W tym przypadku Takao popadł Nakamurze, której się normalnie nudziło i drażniło co normalne. Co jednak mogło ją nastawić na takie myślenie ? Strata matki i depresja?Może każde obserwowanie ludzi z boku wprawiało ją w wściekłość. Tyle mogę się domyśleć.
Muza ok. Fabuła pokręcona,ale niezwykła. Daję 8 na 10.
Dla chętnych zaznania psychozy choć mną osobiście nie przeraziło :P.
Całkiem całkiem
Fabuła tego anime jest dobrze pokierowana. Na początku można było by się zastanawiać czy bohater to tak na serio czy udaje tępego na to co dzieje się wokół,ale jak to już wspomniano, był poddany praniu mózgu aby jako żołnierz był bardziej przydatny.
Tajemnice jakie czaiły się na Ziemi zdały się bliskie bohaterowi i stały być powodem do zastanowienia do czego był zmuszany. Historia o ludziach‑kałamarnicach była dobrze przedstawiona i to wg mnie jest jest tym co może nakłonić następnych widzów do obejrzenia ,oprócz walki wielkiego mecha xD .
Jednak muszę wytknąć to,że Gargantia to przykład kalki fabularnej w mniejszym czy większym stopniu powielanej w rożnych seriach czy filmach. Nie mówcie,że nie widzieliście serii o podobnej kolejności zdarzeń. Mamy piękną idyllę i nachodzi jakiś obcy z zewnątrz, który w jakimś stopniu coś zmienia w życiu mieszkańców. Potem nachodzą jakieś niebezpieczeństwa. Na ratunek rzuca się bohater. Ratuje i zwycięża. Na koniec pojawia się osoba odpowiedzialna za całe zło lub sprawca jakiś sytuacji,który jest też pokonywany.
W taki sposób można zrelacjonować większość serii tego typu :P .
Nie powiem,że podobało mi się te anime. Muzyka jest ok. Op i end jest git.
Idealne to nie jest lecz lepsze od fanserwisu z akcją zapodaną w 12‑odcinkowej serii.
Ocena :8/10