Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Hyotsu

  • Avatar
    A
    Hyotsu 4.04.2014 07:34
    Zła liczba odcinków
    Komentarz do recenzji "Yuu Gi Ou: Duel Monsters"
    Odcinków nie jest 244, a 224. Przydałoby się to poprawić ^-^
  • Avatar
    A
    Hyotsu 28.03.2014 23:44
    Podobieństwa?
    Komentarz do recenzji "Accel World Specials"
    Z pierwowzorem niewiele to ma wspólnego. Kto oglądał Accel World złapie się za głowę, widząc tak skatowane wyobraźnią twórców tego dzieła postacie.

    Przed włączeniem pierwszego odcinka zastanów się – możesz nie dotrwać do końca. Humor chyba miał być, ale coś nie wyszło i jest tylko żenada.

    Najlepszy przykład –  kliknij: ukryte . Czy to choć trochę przypomina Accel World? Chyba nie.
  • Avatar
    Hyotsu 28.03.2014 23:37
    Re: A gdyby zamknąć oczy...?
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Poprawka – przy włosach zaczesanych na oko chodziło mi o niejakiego Subaru, a nie o kolesia ze słuchawkami. Ale byli podobni, więc liczę na zrozumienie ^^
  • Avatar
    A
    Hyotsu 28.03.2014 23:28
    A gdyby zamknąć oczy...?
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    To anime było dłuuuugo na mojej liście planowanych. Lubię sobie poczekać, aż seria będzie skończona, żeby obejrzeć wszystko na raz.

    Jednak, okazało się, że tej serii nie da się połknąć w całości, a nawet jeśli, jeszcze długo będą wstrząsać nami odruchy wymiotne. Przykro mi, że ta seria została tak spartaczona. Ale może od początku…

    Z całkiem szerokim bananem na twarzy zabieram się za pierwszy odcinek. Opis anime całkiem ciekawy, sadyści to mój żywioł, męski harem też mnie raczej nie odstrasza. No to jedziemy!

    Początkowe parę minut – ZONK! Pierwsza akcja i już zaczynam mieć jakieś pojęcie o tym, jak „cudowny” będzie ten seans. Mamy tutaj nudną jak flaki z olejem bohaterkę, całkiem niezłego mena… w każdym razie niezłego dopóki nie otworzy ust. I nie mówię tutaj tylko o mówieniu – choć niektóre wypowiedzi tegoż bisha są dobijające – ale też o natychmiastowym przyssaniu się do bohaterki. Odgłos wbijania się kłów jest miodzio spartaczony. Jak ktoś tu niżej napisał – równie dobrze zamiast bohaterki mogłoby być tam jabłko, nieważne…

    Załóżmy jednak, że bohaterka nie jest jabłkiem.

    Moment później poznajemy resztę wampirzego haremu. Robi się gorąco, można nawet i zatrzeć z uciechy rączki, kiedy zobaczy się jakiegoś wyjątkowo urodziwego bisha. Dostajemy jakieś koślawe wytłumaczenie tego, co dzieje się na ekranie, chociaż większość fabuły i tak ogranicza się do chłeptania krwi i molestowania biednej, niewinnej heroiny.

    W tym momencie już zaczynam mieć opory przed zabieraniem się za kolejny odcinek, ale jako, że nie porzucam żadnego anime, jestem zdecydowana je skończyć.

    Co za ból! Szczątki fabuły gdzieś tam się poniewierają, a my oglądamy wciąż i wciąż, jak bohaterka jest napastowana i – oczywiście! – w większości przypadków stoi jak cielę, nawet się nie broniąc.

    Słowem – fabuły to to nie widziało.

    Postacie? W sumie to znosiłam jedynie psychopatycznego shotę z misiem i podkrążonymi oczami.

    Grafika? Cóż, mogła być gorsza, chociaż nie są to wyżyny animacji. Drażniły mnie oczy prześwitujące przez włosy, sama nie wiem, czemu. Na przykład ten koleś ze słuchawkami, miał zaczesane włosy na jedno oko, ale cóż to za przeszkoda dla naszych dzielnych grafików! W końcu bish patrzący jedną gałką byłby mniej kakkoii.

    Dźwięk? Niby nic kiepskiego, ale muzyka kojarzyła mi się tylko z tanią produkcją erotyczną dla dorosłych. Zresztą dialogi również zahaczały o te rejony. Zawoalowane porno, tylko zamiast właściwej akcji mamy wbijające się w heroinę kły dowolnie wybranego mena.

    Byli bishe, było wysysanie niekończącej się krwi bohaterki, było całkowite ogołocenie z fabuły i zmarnowanie – nikłego zresztą – potencjału.

    Ocena: 1/10

    Jedyny plus – odcinek trwa niecałe 15 minut.

    Proszę się nie sugerować moją opinią, jest całkowicie subiektywna. Zawsze warto samemu obejrzeć i się przekonać, w końcu zawsze można obejrzeć to anime dla ładnych wampirów, a tych tu – muszę to przyznać – nie brakuje ^^

    Co do wypowiedzi tense – pomimo mojego masochizmu nie bawiłam się przy tym zbyt dobrze… może nie jestem dość masochistyczna? ;-;
  • Avatar
    A
    Hyotsu 28.03.2014 22:41
    Całkowicie subiektywnie
    Komentarz do recenzji "Karneval"
    Nie wiem, jak ocenić tę serię. Z jednej strony mamy ładną grafikę i ciekawych wizualnie bohaterów (Gareki!), a z drugiej fabularne dno i męczące wątki.

    Po niemal KAŻDYM odcinku musiałam robić sobie przerwę, czasem nawet na kilka 25 odcinkowych serii, zanim obejrzałam kolejny. Może to przez fakt, że raczej sceptycznie podchodzę do anime o tematyce fantasy, ale poczułam autentyczną ulgę, kiedy wreszcie skończyłam oglądać i powiedziałam sobie: „Yay! Nareszcie się skończyło!”.

    Postaci. Cóż, właściwie po paru miesiącach od ukończenia serii, jedyna postać, która utkwiła mi w głowie, to Hirato, choć podejrzewam, że to dlatego, iż głos pod niego podkładał Daisuke Ono. Okulary też zrobiły swoje – mój megane­‑fetysz był całkiem zadowolony. Szkoda, że… to tyle, jeśli chodzi o moją sympatię do postaci. Gareki był intrygujący, ale tylko tyle.

    Fabuła. Była jakaś, pomijając tajemniczą bransoletkę Nai'a, który chciał odnaleźć swojego przyjaciela? Była tam jakaś nawalanka, ale na tyle nudna (raz zdarzyło mi się zasnąć!), że nawet nie byłam w stanie powiedzieć, o co chodzi.

    Grafika. Jak napisałam, grafika była ładna. Nie męczyła mi oczu, nie drażniła, była po prostu w porządku. Nie mogę się przyczepić. Zresztą, lubię sobie „katować” oczy starszą kreską (np. Sezon 0 Yu­‑Gi­‑Oh!), więc każde nowsze anime dla mnie jest „ładne”.

    Muzyka. Nie mogę się przyczepić, bo raczej nie zwracam uwagi na soundtrack. Musiałabym obejrzeć serię jeszcze raz, by to ocenić.

    Anime musi być ciekawe. Serie, które męczą, oceniam nisko. Po prostu. Proszę się nie sugerować moją opinią, każdy lubi coś innego ^^

    Moja opinia: 3/10

    Przykro mi, ale ładna grafika i Daisuke Ono nie wystarczą, by ocenić tę serię wyżej. Szkoda.