Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

jolekp

  • Avatar
    jolekp 25.03.2015 18:41
    Komentarz do recenzji "Death Parade"
     kliknij: ukryte 


    Ha, to byłby niezły zwrot akcji, ale mam nadzieję, że tak się jednak nie okaże, bo ty było już jawne podkopywanie zasad świata przedstawionego. W końcu nie po to ileśtam razy wpajano,  kliknij: ukryte  żeby teraz to tak bezczelnie przekreślić. Że już pominę tą kwestię z odcinka 10 –  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    jolekp 23.03.2015 20:49
    Re: Co za dużo, to nie zdrowo
    Komentarz do recenzji "Oniisama E..."
    Boję się Uteny. Wszyscy mówią, że to takie symboliczne i trudne, że obawiam się, że za tępa ze mnie dzida na tak ambitne dzieło xD
  • Avatar
    jolekp 22.03.2015 21:29
    Re: Co za dużo, to nie zdrowo
    Komentarz do recenzji "Oniisama E..."
    Miło, że ktoś podziela moje zdanie. Miałam pewną nieśmiałość przy wystawianiu poprzedniego komentarza, bo po tej fali uwielbienia jaka się tu wylała, spodziewałam się, że mogą mnie zjeść i oblizać kosteczki :)

    1) siostrzeństwa i braterstwa typu Phi­‑Beta­‑Kappa, są plagą, pardon chlubą wielu zachodnich uniwersytetów, np. Ivy League. Przyjęcie do nich jest nobilitujące i nieziemsko trudne, a kandydat musi znieść końską dawkę upokorzeń, jak zniesie – zostaje członkiem braterstwa/siostrzeństwa, które jest znane z tego, że jest znane. A potem sam staje się seniorem gnębiącym następnych kandydatów, coś jak „kocenie” w wojsku. Nauczyciele latami udawali, że tego nie widzieli, ale parę lat temu takie praktyki zostały nagłośnione przez ofiary.


    Może i faktycznie to prawda, ale nie zmienia to faktu, że próby samobójcze czy rzucanie się na innych z ostrymi narzędziami w imię uczestnictwa w stowarzyszeniu wydaje mi się jakimś strasznie ponurym żartem (a przynajmniej chciałabym, żeby nim było). Tak czy siak wydaje się to strasznie przesadzone.

    Mariko zachowuje się jak  kliknij: ukryte 


    Otóż to. Wszystkie jej zachowania wskazywały na ten rodzaj traumy i kiedy pojawiło się wyjaśnienie, to przyznam szczerze, że byłam trochę „rozczarowana”, że tylko o to chodziło.
    Zgadzam się z każdziutkim twoim zdaniem o bohaterach (czemuż ja nie umiem tak trafnie przelewać własnych myśli na słowa? :()

    Ogólnie wszystko w tym anime wydaje mi się strasznie przesadzone – poczynając na pseudonimach bohaterek, poprzez ich traumy, a na ich reakcjach na wydarzenia kończąc. Dla mnie to było strasznie męczące. Dałam się trochę złapać na haczyk dojrzałej historii dla wyrobionego widza, a w zasadzie nie dostrzegłam w niej wiele więcej poza opowieścią o egzaltowanych, rozhisteryzowanych panienkach z upodobaniem sprawiającym ból sobie i wszystkim naokoło. Dla mnie nawrzucanie do historii wszelkiej maści tragedii samo w sobie nie czyni jeszcze fabuły głęboką. To mogłoby jeszcze robić wrażenie, gdyby z bohaterkami dało się złapać jakąś nić sympatii, ale z takimi niestabilnymi emocjonalnie dziwadłami ciężko jest się utożsamiać i zwyczajnie je polubić, więc nie za bardzo daje się też przejąć ich losem.  kliknij: ukryte 

    PS. Co to jest tygryso­‑koń, bo chyba czegoś nie załapałam :)
  • Avatar
    jolekp 22.03.2015 21:13
    Komentarz do recenzji "Death Parade"
     kliknij: ukryte 


    A to nie było tak,  kliknij: ukryte  Ja przynajmniej tak to zrozumiałam, ale możliwe, że błędnie.

    Odcinek z twisterem faktycznie przedni był ;)
  • Avatar
    jolekp 16.03.2015 21:00
    Komentarz do recenzji "Death Parade"
    O, widzisz. Jak się dużo dzieje i jeszcze trzeba czytać, to nie zawsze mi się wszystko zarejestruje. Dzięki za wyjaśnienie :)
  • Avatar
    jolekp 15.03.2015 21:17
    Komentarz do recenzji "Death Parade"
    Wygląda na to, że  kliknij: ukryte 


    A on miał  kliknij: ukryte  Moja spostrzegawczość jest naprawdę mistrzowska momentami.
  • Avatar
    jolekp 15.03.2015 19:16
    Komentarz do recenzji "Death Parade"
    Podłączam się do pytania. Jakoś nie przychodzi mi do głowy żaden logiczny pomysł na to kliknij: ukryte  Szczerze mówiąc liczę, że to tylko przez moje kleptoctwo, bo jak dotąd ta seria zręcznie unikała aż takich dziur w fabule. Choć zastanawiająca jest też kwestia odcinka bodaj 6 (tego z grą w twistera) kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    jolekp 12.03.2015 22:03
    Komentarz do recenzji "Durarara!!x2 Shou"
    Wczoraj zakończyłam pierwszy sezon, a dziś, wykorzystując ostatnie dni lenistwa, ochoczo zasiadłam do drugiego i moja pierwsza myśl to: Boska Marmolado Najświętszej Słodkiej Dobroci, co się stało z twarzą Izayi? Shinra mu robił operację plastyczną? :P
    Widzę, że nad drugim sezonem pracuje inne studio i w zasadzie w projektach wszystkich postaci widać różnice względem poprzednika, ale w przypadku Izayi to się najbardziej rzuca w oczy. Chyba się nie przyzwyczaję D:
  • Avatar
    jolekp 12.03.2015 11:14
    Komentarz do recenzji "Durarara!!"
    Celty poszukująca swej głowy  kliknij: ukryte 


    To w sumie było całkiem wprost powiedziane.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    jolekp 11.03.2015 08:17
    Re: nie najgorszy
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni [2008]"
    kolory włosów w Japonii bywają teraz najróżniejsze


    Ale chyba się jeszcze nie rodzą z zielonymi? ;)
  • Avatar
    jolekp 5.03.2015 11:00
    Komentarz do recenzji "Akatsuki no Yona"
    E, nie. Z tego co widziałam, to taka zwykła, nudna wiewiórka, żywcem zdjęta z drzewa i zajadająca orzeszki.
  • Avatar
    jolekp 4.03.2015 15:06
    Re: Lulu
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Brakuje mi w R2 lulu happy endu


    Akurat w Code Geassie happy end dostał praktycznie cały świat :D
  • Avatar
    jolekp 2.03.2015 09:13
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    Ha. To już mi wyjaśnili po co to było. Po nic. A właściwie po to, żeby zapchać akcją 2 odcinki, tak też można :)
  • Avatar
    jolekp 1.03.2015 11:01
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Ten komentarz brzmi tak, jakby Madoka była jakimś strasznie niszowym i niedocenianym anime, a przecież to nieprawda. Wystarczy spojrzeć na to jaką ma ocenę i ile komentarzy, których wciąż przybywa, mimo, że od zakończenia emisji minęły już prawie 4 lata. Naprawdę nie rozumiem o co ten żal.
  • Avatar
    jolekp 1.03.2015 00:08
    Komentarz do recenzji "Ao Haru Ride"
    Ależ ja to rozumiem, gdyż też nie jestem szczególną fanką mang. Ale niestety, jeśli aż tak zżera cię ciekawość, to sięgnięcie do mangi może być jedynym wyjściem.
    O ewentualnej kontynuacji nie ma na razie żadnych przecieków, z tego co się orientuję. Ale nie trać nadziei, doświadczenie pokazuje, że anime może się doczekać kolejnego sezonu nawet po 10 latach. Czyli, jakkolwiek mało optymistycznie to zabrzmiało, szansa zawsze istnieje :)
  • Avatar
    jolekp 27.02.2015 17:47
    Komentarz do recenzji "Ao Haru Ride"
    Co kto lubi, dla mnie wielki happy end dla każdego to jedyny słuszny rodzaj zakończenia (już zwłaszcza w tego typu tytułach), a bardzo rzadko je otrzymuję.
  • Avatar
    A
    jolekp 27.02.2015 08:31
    Komentarz do recenzji "Kaichuu!"
    Recenzent nie dostrzegł w tym tytule shounen­‑ai prawdopodobnie dlatego, że obejrzał tylko połowę (ale miał szczęście, bo to była ta zdecydowanie lepsza połowa, posiadająca jeszcze jakąś w miarę interesującą fabułę).  kliknij: ukryte  Anime naprawdę na tym traci, byłoby zdecydowanie lepsze, gdyby skupiło się tylko na łucznictwie. I fakt, że piszę to będąc do cna zdeprawowaną yaoistką, mówi chyba sam za siebie.
    I w sumie zastanawia mnie, co jest aż takiego oryginalnego w tym całym gender­‑bender, które przewija się w co drugim anime. Przyznaję, że nie jestem specjalną fanką tego typu motywów, ale wyjaśnienie tego wątku miało szansę być interesujące. Szkoda, że nikt się nie pokusił tego jakoś bardziej rozwinąć.
    PS.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    jolekp 26.02.2015 22:08
    Komentarz do recenzji "Ao Haru Ride"
    Zawsze możesz mangę poczytać :)
  • Avatar
    A
    jolekp 26.02.2015 17:29
    Ma coś w sobie, ale...
    Komentarz do recenzji "Uchuu Kyoudai"
    ...ciągnie się jak dziad po schodach.

    Oglądam to od ponad czterech miesięcy i obecnie jestem na odcinku z numerem 60, podczas gdy pierwszą trzydziestkę wchłonęłam w niewiele ponad tydzień. Chyba po drodze zadziało się coś złego.
    Cóż, moim zdaniem ta seria jest za długa. A może nawet nie tyle za długa, co zbyt wolna. W tym momencie powinnam zaznaczyć, że bardzo lubię okruchy życia i jeszcze nie zdarzyło mi się chyba, żeby jakaś seria z tego gatunku aż tak mi się dłużyła. Największym problemem tego anime jest to, że wszystko jest tak niesamowicie przeciągnięte. Każde wydarzenie zajmuje minimum 4 odcinki, w których oprócz samej akcji zawierane są jeszcze ze dwie retrospekcje i przypominki z poprzednich odcinków (nawet niekoniecznie bardzo odległych). Jaki jest standardowy pomysł na cliffhanger notorycznie stosowany przez scenarzystów tego anime? Otóż, w najbardziej emocjonującym momencie przerywamy i raczymy widza retrospekcją o jakiejś postaci drugoplanowej, która go w tym momencie w ogóle nie obchodzi. Przyznam, że kilkukrotnie nie wytrzymałam i były momenty, które przewijałam, a to chyba nie powinno mieć miejsca. Retrospekcje w tym anime są naprawdę fenomenalne, jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Każda, dosłownie KAŻDA postać drugoplanowa otrzymuje przynajmniej jeden odcinek ze wspominkami na jej temat. Ja rozumiem, że chodzi o rozwój postaci i takie tam różne. Ale serio, każda postać potrzebuje aż takiego pogłębiania? Często też te odcinki nie wnoszą absolutnie nic nowego do kreacji postaci. Tak było np. z odcinkiem poświęconym Serice, jedyną nową informacją w nim zawartą było to, że kiedyś uczyła się tańca. Ale, serio, dałoby się przeżyć bez tej wiedzy. Drugą irytującą sprawą są przypominki. Niektóre sceny powtarzane są po kilkanaście razy, naprawdę aż do znudzenia. Z powodzeniem można oglądanie większości odcinków zaczynać od około 5 minuty.
    No i, jeśli pomiędzy wydarzeniami ma minąć tydzień, to naprawdę minie tydzień i będziemy to obserwować, nawet jeśli nic przełomowego się nie wydarzy.
    Nie mogę powiedzieć, że to anime jest nudne samo w sobie, pokazane w nim wydarzenia są naprawdę interesujące i podczas oglądania się nie nudzę (tylko dlatego jeszcze go nie porzuciłam). Po prostu, sposób prowadzenia tej historii wyprał mnie z jakiegokolwiek entuzjazmu do tej serii i zwyczajnie nie mam szczególnej ochoty na włączanie kolejnych odcinków, jak tak dalej pójdzie, to zapowiada się jeszcze parę miesięcy oglądania. Szkoda, bo pierwsze 30 odcinków było naprawdę świetnie i dynamicznie zrealizowane.
    No to skoro już się wyżaliłam, to przejdę teraz do pozytywów. Nie ma co ukrywać, że najmocniejszym punktem tego anime są bohaterowie. Są po prostu przewspaniali, wszyscy bez wyjątku (no dobra, może z wyjątkiem Pico, którego flejowatość miała być chyba zabawna, a była tylko obleśna). Zawsze to miła odmiana widzieć jako bohaterów anime dorosłych ludzi, którzy zachowują się jak dorośli ludzie. Na początku poczułam więź duchową z Muttą, kiedy powiedział, że jest urodzony w dzień porażki. Ale przeszło mi, kiedy się okazało, że tak naprawdę jest debeściakiem i wszystko mu się udaje. Cóż, Mutta, zawiodłeś mnie ;). Za to jestem absolutną psychofanką jego rodziców. Zwłaszcza mamy. Swoją drogą, to ciekawe, że w anime o nastolatkach rodzice są najczęściej tylko w domyśle (o ile w ogóle istnieją), a tu w przypadku historii o dorosłych ludziach, odgrywają wcale niemałą rolę.

    Czyli wychodzi, że tak długie okruchy życia mnie jednak przerastają. Zdecydowanie brak mi na to cierpliwości. Ale wciąż nie tracę nadziei, że ta seria mnie jeszcze zaskoczy. Choć pewnie jeszcze trochę to potrwa ;).

    PS. I zaś, same pozytywne komentarze, tylko ja jedna marudzę jak rasowy malkontent. Nie robię tego specjalnie, serio ;).
  • Avatar
    jolekp 25.02.2015 22:28
    Re: Umarłam i gniję
    Komentarz do recenzji "Binan Koukou Chikyuu Bouei Bu Love!"
    Aczkolwiek, trudno nie zauważyć, że stwierdzenie jednego z bohaterów jakoby  kliknij: ukryte  bardzo przypomina to z Ourana o kawie rozpuszczalnej, którą biedacy piją, bo nie mają czasu na mielenie ziaren.
    Z każdym odcinkiem gniję coraz bardziej, to jest po prostu za dobre!
  • Avatar
    jolekp 25.02.2015 21:27
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    Pewnie wszystko, w czym maczał palce Key. A tak poza tym, dla mnie osobiście najlepszym wyciskaczem łez było „Tokyo Magnitude 8.0”. Ludzie, jak ja na tym płakałam… „Angel Beats” też było niezłe, śmierć młodych ludzi zawsze mnie kompletnie rozkłada psychicznie.
  • Avatar
    jolekp 24.02.2015 21:30
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Moja wiara czy jej brak nie ma tu nic do rzeczy, więc możesz sobie darować przytyki, bo mnie wcale nie ruszają. Jestem agnostykiem, więc uważam, że dowiedzenie istnienia bądź nieistnienia Boga ogólnie nie jest możliwe. A szczególnie próba dokonania takiego dowodu na postawie animowanego serialu jest moim zdaniem zupełnie absurdalna. Wolałabym nie kontynuować tego wątku, bo to jednak forum dotyczące anime, a nie religii i nie chciałabym wywoływać tu jakichś ideologicznych dyskusji.
  • Avatar
    jolekp 24.02.2015 10:35
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 3"
    Przecież on tak robi już od pierwszego sezonu. To jeszcze kogoś szokuje?
  • Avatar
    jolekp 24.02.2015 10:24
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Oficjalnie i raz na zawsze udowodniono nieistnienie Boga za pomocą japońskiej bajki dla nastolatek o haremie pełnym wampirów. Wiele bzdur już w życiu czytałam, ale ta zdecydowanie plasuje się na medalowym miejscu.
    Nadinterpreatacja zawsze w cenie.
  • Avatar
    jolekp 23.02.2015 18:54
    Komentarz do recenzji "Binan Koukou Chikyuu Bouei Bu Love!"
    Generalnie to nie musisz znać żadnego klasyka. Ja to oglądam i nawet dobrze się bawię, mimo iż nie widziałam wcześniej żadnego mahou shoujo.