Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Kanaria.

  • Avatar
    Kanaria. 16.09.2012 13:37
    Re: Niewyjaśnione...
    Komentarz do recenzji "Shiki"
    Co do odcinka z lalką,
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Kanaria. 16.09.2012 13:28
    Re: postaci koszmar wielki
    Komentarz do recenzji "Shiki"
    Ja również uważam,że kreacje postaci wyglądają znakomicie w Shiki.W innej serii byłoby to totalną porażką,ale tu…wyglądają świetnie.

    Czy byłabyś zadowolona gdyby w Shiki była kreska z Elefen Lied,Naruto czy chociażby K­‑ON?
  • Avatar
    A
    Kanaria. 14.09.2012 16:15
    Maaya Sakamoto
    Komentarz do recenzji "Wolf's Rain"
    Właśnie obejrzałam ostatni odcinek i sumie nie wiem co mam myśleć o tej serii.
    Piękna oprawa graficzna (te dziwne kreski przy nosach bohaterów nieco psuły efekt,ale dało się wytrzymać) wspaniała ścieżka dźwiękowa (oczywiście to zasługa pani Sakamoto) i niesztampowa,wciągająca fabuła stworzyły na prawdę świetną serię.
    Bohaterowie co prawda schematyczni,jednak można było ich polubić.W sumie to każdy z nich miał w sobie kilka cech charakteru,dzięki czemu trudne było ich zaszufladkowanie.Chyba najbardziej polubiłam Toboe – za jego dziecinną naiwność i przywiązanie.Tsume denerwował tą swoją obojętnością (momentami jego beznamiętny wyraz twarzy przypominał mi Akire z Togainu no Chii – nie polecam!),Kiba okazał się być marzycielem,goniącym za czymś nieosiągalnym,którego postawa jest mi zupełnie obca.A Hige? Jego spojrzenie na świat bardzo mi się podobało.Recenzent nazwał go luzakiem,ale mi się zadaje,że z całej czwórki to właśnie on był najrozsądniejszy. I pomijając wątek  kliknij: ukryte ,do pełni szczęścia potrzebował jedynie wygodnego kąta do spania i dostatku pożywienia.Momentami trochę samolubny – nie tak jak powinno być w prawdziwym stadzie – a jednak bardzo realistyczna kreacja.
    Przez całą serię nie mogłam przekonać się do Chezy.Może dlatego,że brakowało jej charakteru.Za to duet Cher i Hubb oglądałam z przyjemnością.
    Wolf's Rain zalewa jednak widza lawiną efekciarstwa.Z jaką łatwością Kiba przegryza metalowe pręty klatki,jak łatwo Tsume niszczy mechaniczne roboty na pustyni,nie wspominając o tym,że każdy z nich skacze na 200 metrów wzwyż niczym ninja z Naruto. No i te bransolety Toboe,na które nie działa przyciąganie ziemskie.Czepiam się szczegółów? Tak,wiem o tym,ale każdy chyba przyzna,że Wolf's Rain nie opiewało naturalnego zachowania wilków.
    Motyw wędrówki wykorzystany w serii również wyglądał dobrze. Nasza wataha podróżuje sobie i podróżuje,szuka raju (myślę,że pisanie tego słowa wielką literą jest nie na miejscu,biorąc pod uwagę fakt,że ten wilczy raj ma nie wiele wspólnego z naszym chrześcijańskim Rajem) i albo poszukują Chezy,albo ją odbijają z rąk Darcii czy też Jagary.Trochę infantylne,ale to akurat mi się podobało.
    Pomimo ostrzeżeń,co do ostatnich 4 odcinków – obejrzałam je.Na własną odpowiedzialność,ale nie wyobrażałam sobie zakończenia serii na odcinku 26,który właściwie nic nie kończy,nie ma tam żadnego podsumowania.W sumie można było się domyśleć,że ostatnie odcinki będą  kliknij: ukryte 
    Ale w wielu kwestiach zgadzam się z poprzedniczką.Ja też nie wiele zrozumiałam z tych ostatnich odcinków.I szczerze przyznaję – pod koniec nie wiedziałam co tak na prawdę jest celem Darcii.A ta cała Hamona? Co jej tak właściwie się stało? No i  kliknij: ukryte 
    Słowem,trochę przekombinowali z tą fantastyką,niemal jak w Clannadzie.
    A ostatnie sekundy odcinka 30 (nie licząc napisów) zrobione zostały chyba tylko tak na odczepnego,żeby fani nie mieli za złe twórcom,że  kliknij: ukryte 

    No i na koniec odniosę się do tematu,czyli pani Sakamoto. To moja ulubiona japońska artystka dlatego jej wokal w endingu lał miód na moje serce.W serii możemy usłyszeć również fragmenty jej singla Cloud 9. Polecam również przesłuchanie utworu Gathering Rain w jej wykonaniu,którego jednak nie słyszymy w serii.Cudowne!
    A opening Strayzawsze przewijałam.Irytujący wokal.

    Serię oceniłam na 8.Może to za mało,może za dużo,dla mnie jednak to ocena zasłużona.Seria nie była wybitna (tak uważam),ale i stanowczo nie było to gniot.
    Dziękuję.
  • Avatar
    Kanaria. 21.08.2012 21:11
    Re: Zakończenie
    Komentarz do recenzji "Paradise Kiss"
    A czy przypadkiem  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kanaria. 22.07.2012 14:51
    NANA: Junko no Heya
    Komentarz do recenzji "NANA: Junko no Heya"
    Jeśli ktoś czytał mangę,to wie,że tam również były bonusy w postaci Junko no Heya (które zawsze pomijałam).I stąd moje pytanie,czy te odcinki specjalne opierają się na tych dodatkowych chapterach? Czy to rzeczywiście tylko streszczenia odcinków?
  • Avatar
    A
    Kanaria. 12.07.2012 12:10
    Blue guy and pink girl....
    Komentarz do recenzji "Kami-sama Kazoku"
    Do Kamisama Kazoku podchodziłam z dużą rezerwą.
    Gdy tylko zobaczyłam,że głównym wątkiem serii będą perypetie trójkąta miłosnego,to aż zamarłam.Tym bardziej gdy okazało się,że jedna z kandydatek na dziewczynę jest przyjaciółką z dzieciństwa (chyba możemy nazwać tak Tenko) głównego bohatera.W tym momencie,każdy z nas może przewidzieć zakończenie.Jak się okazało Kamisama Kazoku nie jest pod tym względem oryginalne i na koniec i tak  kliknij: ukryte 
    Ale poza tym,anime nie było złe.Na początku trochę nudziło,ale po rozwinięciu wątku Kumiko,anime naprawdę zaciekawiło i przyjemnie się je oglądało.
    Stosunkowo mała liczba odcinków to również plus.Chociaż i tak w pewnym momencie (przy okazji historii Ai i Lulu) miałam wrażenie,że to zbędny zapychacz nic nie wnoszący do serii.I chociaż ten wątek był znośny i tak myślę,że anime nie straciło by na wartości gdyby tego wątku nie było.
    W recenzji czytamy o nieprzekraczających granicy dobrego smaku dowcipach.Z tym się nie zgodzę.Można było zauważyć,że zachowanie matki Samatarou bardzo odbiega od zachowania normalniej matki,i tak,wiem,że należała do boskiej rodziny,ale jak widzę scenę,w której  kliknij: ukryte 
    Takich scen z matką Samatarou było dużo,dużo więcej i nie ukrywam,że oglądałam je zniesmaczona.
    Dalej.Kreska.No tu również nie było jakoś wspaniale.Momentami koślawa i niedopracowana.Np.w jednym z odcinków Shinichi miał jedno oko większe od drugiego i wcale nie chodziło o chibi czy śmieszną scenkę.Wygląd głównej pary również nie powalał.Tenko zaś,jest dla mnie jedną z brzydszych postaci anime jaką miałam (nie) przyjemność oglądać.

    Serie oceniłam na 7.
    Dużo błędów,ale ciekawie się oglądało.Gdyby nie wybór głównego bohatera  kliknij: ukryte  i ogólnie postaci Tenko (wkurzającaaa!) to postawiłabym nawet 9.
    Kanaria.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 5.07.2012 13:48
    "Black Rock Shooter,dokąd poszedłeś?"
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Od razu mówię,serię OVA obejrzałam tylko do połowy i nic ciekawego tam nie zobaczyłam.
    To samo tyczy się serii TV.
    Oglądając na początku zupełnie nie wiedziałam o co chodzi.Tu jakaś dziewczyna w staniku strzela do innej dziewczyny w welonie,aż nagle widzimy jak Mato z Yomi oglądają jakąś książkę o kolorowym ptaszku.
    Sam pomysł tych walk może nie był najgorszy,ale szkoda,że twórcy na początku nie wyjaśnili o co tak naprawdę chodzi.Wiem,było to celowe,by wszystkie karty odsłonić pod sam koniec,ale uważam,że w serii gdzie walki stanowią 50% fabuły,takie wyjaśnienie powinno znaleźć się już na początku.
    Dalej.Mnóstwo dziwnych nieścisłości,np.ostatni odcinek  kliknij: ukryte 
    Opening,ani ending nie zaskarbiły mojej sympatii.Nie przepadam za Vocaloidami,więc głos Miku Hatsune w openingu po prostu mnie dobijał.
    Ze wszystkich bohaterek najbardziej polubiłam Kohe.Była fajna i już.
    I ja też do końca nie zrozumiałam o co chodziło tej Sayi.Po co ona tak  kliknij: ukryte 

    Reasumując,serii wystawiłam ocenę 5.
    Komu może się spodobać? Tym którzy lubią na siłę przekombinowaną fabułę.


  • Avatar
    A
    Kanaria. 29.06.2012 08:57
    Yume i jej magia
    Komentarz do recenzji "Mahou Tsukai ni Taisetsu na Koto"
    No cóż,patrząc na daty wystawionych komentarzy ( i ich ilość) sądzić można,że Mahou Tsukai ni Taisetsu na Koto nie jest zbyt popularnym anime.
    Szczerze? Nie dziwię się.
    Ta produkcja jest po prostu niesamowicie nudna.Tak,wiem,że nie miała być porywająca,ale nie potrafiłam odnaleźć w niej ani jednego elementu,który podobałby mi się w takim stopniu by wystawić ocenę wyższą niż 6.
    Fabuła nie jest może zła,ale bądź co bądź,kiepsko poprowadzona.
    Przykład?  kliknij: ukryte  Był to wątek,chyba najbardziej interesujący z całej serii,a zupełnie nie rozwiązany czy wyjaśniony.Szkoda.
    Bohaterowie.Nie polubiłam żadnego.Yume może nie była aż tak bardzo szablonowa,ale pod koniec i tak zaczęła odgrywać sceny.Ile można?
    Kogo mamy dalej? Nauczyciel Masami.Oczywiście tajemnicza przeszłość (z dodatkową traumą),czyli nic oryginalnego.I nie wiem czemu,ale strasznie nie lubiałam jak ciągle powtarzał „Yume­‑chan,Yume­‑czan” – irytowało mnie to.
    A Angela? Chyba najnudniejsza,a jednocześnie najciekawsza postać. kliknij: ukryte 
    Problemy głównych bohaterów jak i tych epizodycznych,też nie były jakieś spektakularne.Typowe „Nie chcę zawieść swego nauczyciela” czy „Będę bronił przyjaciół z dzieciństwa,pomimo,że mam już 30 na karku”
    Zakończenie jak dla mnie mogło być lepsze. kliknij: ukryte 
    Tam na dole,użytkownicy chwalą seiyuu głównej bohaterki.To już kwestia gustu,bo mi mowa Kikuchi przypominała mowę robota – beznamiętna,pozbawiona ekspresji.Bohaterka nie umiała (nie mogła?) nawet podnieść głosu,szczególnie w sytuacjach gdzie powinna to zrobić.

    A plusy?
    Piękna piosenka z openingu i endingu.
    Brak  kliknij: ukryte 
    Każdy z bohaterów miał swoje 5 minut (ale to czy wykorzystane to już inna historia)

    A kreska? Nie podobała mi się.
    Reasumując,anime jest na swój sposób przyjemne,ale myślę,że docenią go tylko naprawdę zagorzali fani gatunku.
    Pozostałych może zanudzić na śmierć.
  • Avatar
    Kanaria. 26.06.2012 19:23
    Re: Shibireru darou...
    Komentarz do recenzji "Mawaru Penguindrum"
    Właśnie,w jednym odcinku pokazali retrospekcje z różnych okresów czasowych:  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Kanaria. 21.06.2012 12:36
    Re: Dickens!
    Komentarz do recenzji "Princess Tutu"
    Nie wiem,czemu uczepiłam się tego Dickensa! Przecież to nie ten gatunek,Dickens nie pisał baśni!

    Po głowie chodził mi Andersen.
    Wybaczcie mi ten jakże karykaturalny błąd.
  • Avatar
    Kanaria. 21.06.2012 12:15
    Re: Shibireru darou...
    Komentarz do recenzji "Mawaru Penguindrum"
    Kto Ci powiedział,że Tabuki (nauczyciel) jest w wieku Kanby i Shomy?!
    Może tak.
     kliknij: ukryte 

    Wydaję mi,że oglądałeś serię z jakimś dziwnym tłumaczeniem,albo po prostu coś Ci umknęło.
  • Avatar
    Kanaria. 20.06.2012 11:55
    Re: Nie realne...dopisek po obejrzeniu.
    Komentarz do recenzji "Dennou Coil"
    Nie wiem,czy dobrze zrozumiałam,ale wydaje mi się,że Yasako dalej nosiła okulary.
     kliknij: ukryte 
    Chyba,że nie potrzebują okularów,żeby tak się komunikować.
    Być może,źle coś zrozumiałam.Jeśli tak,I'm sorry.

    :D
  • Avatar
    A
    Kanaria. 20.06.2012 11:45
    ~ Boku Satchi
    Komentarz do recenzji "Dennou Coil"
    Dennou Coil oceniłam na 8.Gdy zaczęłam oglądać myślałam,że postawię wyższą ocenę,jednak gdy fabuła posunęła się naprzód byłam zmuszona do zmiany oceny.
    Prawdą jest,że anime przez kilka pierwszych odcinków niesamowicie mi się dłużyło i tam gdzie powinno zaskakiwać,mnie po prostu nudziło.Zaiskrzyło dopiero ok.5 odcinka i sama się dziwie,że wytrwałam tak długo gdy seria zwyczajnie mnie nie ruszała.
    Oczywiście to zasługa wysokich ocen jakie to anime zebrało tu na tanuki.pl i czytając te wszystkie pozytywne komentarze postanowiłam trwać przy Dennou Coil.
    Jak czytamy w recenzji,odcinki początkowe obejmują zwykłe (lub raczej nie zwykłe) życie bohaterów.Jest to sielanka,która opiewa przygody grupki dzieciaków.I właśnie te monotonne,ale jednocześnie pełne zabawy,śmiechu,ale i kłótni wygłupy oglądało mi się najprzyjemniej.A odcinek,w którym  kliknij: ukryte  był chyba najfajniejszy z całej serii.Wnioskować z tego można,że jednak taki gatunek ogląda mi się najprzyjemniej.
    Ale wracając do Dennou Coil,sama koncepcja anime jest naprawdę ciekawa.To jak autorzy ukazują losy bohaterów jak i same postaci robi wrażenie.Momentami zwroty akcji są tak zaskakujące,że anime wydaję się być jeszcze ciekawsze.Na myśli mam tu szczególnie ostatnie odcinki,z których dowiadujemy się,że  kliknij: ukryte 
    Postaci sympatyczne,bardzo polubiłam Fumie i Daichiego i wielka szkoda,że w dalszej części anime praktycznie tych bohaterów nie ma.Wiem,że to jeszcze dzieciaki,ale nie obraziłabym się gdyby twórcy wcisnęli gdzieś odcinek ukazujący (przyznacie,że interesujące) relacje między nimi,zastępując tym np.odcinek  kliknij: ukryte  Tak czy inaczej fajnie mi się oglądało odcinki z nimi.
    Może teraz trochę o science­‑fiction i futuryźmie jaki dostrzegamy w serii.Mam świadomość,że do końca nie zrozumiałam jak funkcjonuje świat w Dennou Coil. Przyznaje,czasami jak bohaterowie mówili o kolejnych cybernetycznych odkryciach,czy meta­‑czymś i co można przy pomocy tego zrobić,to mina mi rzedła. Były momenty,że dialogi bohaterów przypominały jakiś naukowy bełkot i po prostu nic nie rozumiałam.Ale anime ma taki gatunek,więc wcale się nie dziwie.
    Grafika.Tutaj na tanuki.pl zdobyła najwyższe noty.Ja bym oceniła kreskę na 7.Prawda,tła są ciekawe i wyraźnie dopracowane,cyber przestrzeń,„zwarcia” i wirusy również wyglądają bardzo dobrze,ale z postaciami jest gorzej.Nie podobały mi się projekty szczególnie twarzy,które z profilu wyglądały jak by były do końca nieuformowane…cóż tak miało być,ale brzydko to wyglądało.No i Densuke,który wcale nie wygląda jak pies,ale już nie czepiam się szczegółów.
    Muzyka przyjemna,podobał mi się szczególnie opening Prism. Kilka dobrych OST­‑ów,ale raczej nie wartych pamiętania.
    W oczy wyraźnie rzucało się to,jak twórcy doskonale rozwijają i prowadzą fabułę.Wszystko po kolei,powoli i dokładnie,by odpowiednio zakończyć.Zakończenie było przyjemne bez zbędnych dłużyzn i moralizatorskich monologów.
    Było kilka drobnych błędów,ale uważam,że ocena 8 jest jak najbardziej zasłużona.

    A i czy tylko mi się wydawało,że Yasako wykonywała czasem dziwne ruchy rękoma?
    No i brawo za Satchi!
  • Avatar
    A
    Kanaria. 20.06.2012 09:17
    Hayao Miyazaki
    Komentarz do recenzji "On Your Mark"
    Zawsze się zastanawiałam jaki jest sens tworzenia tak krótkich,nic nie znaczących teledysków.
    On Your Mark ukazuję piękną historię dwojga ludzi,którzy za wszelką cenę chcą uratować małego anioła.Może uratować to zbyt ogólne stwierdzenie,Ci dwaj mężczyźni chcą mu po prostu oddać wolność.Niesamowita koncepcja,a samo wykonanie również zasługuję na hołd.
    Nie trzeba być inteligentnym jak Light z Death Note by zrozumieć o co chodzi w tej króciutkiej produkcji,i moim zdaniem – właśnie to jest najpiękniejsze.
    Zaskakujące jest,że w tak brutalnym świecie,są jeszcze osoby,dla których są wartości,za które potrafią walczyć.
    Piękna jest scena gdy  kliknij: ukryte 
    Ten film pokazuje,że warto czynić dobro,nawet jeśli nic nie otrzymujemy w zamian.Chociaż nie,mamy świadomość,że to co zrobiliśmy miało wielkie znaczenie.To satysfakcja płynąca ze szczęścia drugiego stworzenia.To liczy się najbardziej.
    Ocena jest oczywista.
  • Avatar
    Kanaria. 15.06.2012 19:14
    Re: 'Bayumu'
    Komentarz do recenzji "Kore wa Zombie Desuka? Of the Dead"
    Ups,dostrzegłam błąd…
    W pierwszym spoilerze zamiast Kyoko napisałam Yuki.

    Nie zwracać uwagi -_-
  • Avatar
    Kanaria. 14.06.2012 10:50
    Re: 7/10
    Komentarz do recenzji "Baccano!"
    Ale prawdą jest,że twórcy dokładnie nam nie wyjaśnili historii ojca Chane,czy właśnie samego Dallasa.
    Sądzę,że Ty też raczej się domyślasz,bo w anime nie ma ani słowa o tym jak np.Huey trafił do więzienia.I takich konkretów mi tu zabrakło.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 13.06.2012 20:15
    'Bayumu'
    Komentarz do recenzji "Kore wa Zombie Desuka? Of the Dead"
    Chciałam poczekać z komentarzem na recenzję,ale nie mogę się powstrzymać.
    Kiedy tylko odkryłam,że emitowany jest drugi sezon to ogarnęła mnie pewna euforia.
    Pierwszy sezon pozostawił niesamowity niedosyt.Mogę wyliczać i wyliczać wątki z pierwszego sezonu,które wręcz błagały o kontynuację.
    Pierwszy? No oczywiście wątek romantyczny.W pierwszej serii coś tam było powiedziane (pokazane),ale nie wystarczająco by móc dokładnie powiedzieć: tak,Ayumu kocha X (wstaw imię bohaterki). Oczekiwałam,że w drugim sezonie twórcy bardziej skupią się na jednej,konkretnej wybrance i ukażą stosunki pomiędzy nią a naszym zombie,a co otrzymaliśmy? Harem,do którego na każdym kroku dołączają nowe piękności,a Ayumu dostaje zawrotu głowy,bo nie wie na której kandydatce powinien się skupić.Sam Aikawa również zostaje (niestety) upodobniony do typowego bohatera gatunku ecchi – głupi,niesamowicie uczynny i pomocny,gotowy zrobić wszystko dla swoich licznych koleżanek.Nie żeby to była zła cecha,ale po prostu mi się to przejadło.I o ile w pierwszej serii Ayumu nie zwracał takiej uwagi na wdzięki swoich wielbicielek – druga seria jest całkowitą odwrotnością.
    Kolejna wada? Fanserwis.Może nie sam fanserwis (przecież to podstawa tej serii),ale może raczej jego ilość.Sezon ma 10 odcinków i gdybym miała dokonać klasyfikacji poszczególnych wątków,to otrzymalibyśmy 3 odcinki akcji i 7 odcinków zapychaczy.Było tego po prostu za dużo.Nawet jeśli już coś zaczęło się dziać to i tak pod koniec odcinka zamienia się to w kolejne na maxa fanserwisowskie zagranie.Przykład?  kliknij: ukryte 
    Mocną stroną anime jest oczywiście grafika (bohaterki mają śliczne oczy) oraz muzyka.Bardzo podobał mi się OST z ostatniego odcinka ze sceny  kliknij: ukryte 
    Nie zapominam oczywiście,że seria jest parodią.Odnajdujemy tam mnóstwo wątków,które są na pozór nieracjonalne,ale jednak coś w nich jest.Chociażby ta  kliknij: ukryte 
    Nie podobało mi się również takie przeskakiwanie od wątku do wątku.Jeszcze kliknij: ukryte 
    Zakończenie jakby zupełnie z innej bajki,zero powiązania z poprzednimi odcinkami,a początkowo  kliknij: ukryte 
    Pomimo wielu błędów,anime oglądało się przyjemnie.Może to dlatego,że w pewnym stopniu przyzwyczaiłam się do głupoty bijącej z serii,a może dlatego,że uwielbiam kreskę jaką są narysowani bohaterowie (ale i powód) albo po prostu dlatego,że jest oryginalna.Właśnie.To jedno słowo opisuje obie serie przygód naszego zombiaka.
    Niedosyt pozostaje,ale ocena i tak wysoka.Bo mam sentyment i już.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 25.05.2012 20:05
    7/10
    Komentarz do recenzji "Baccano!"
    No cóż,przyznaję,anime rzeczywiście oryginalne i ciekawe.Fajnie się ogląda,ale..no właśnie,jest pewno ale.
    Nigdy nie przypuszczałam,że to powiem,ale zabrakło mi tutaj jakichś dokładniejszych wyjaśnień odnośnie bohaterów,czy choćby zapychaczy,dzięki którym lepiej moglibyśmy poznać bohaterów i ich intencje. Oglądam,oglądam,ale tak na prawdę nie wiem do końca o co chodzi,a zdawało mi się,że skupiałam się na oglądaniu.
    Np. kliknij: ukryte  Jeśli było to pokazane w anime to przepraszam,po prostu mi umknęło.
    I nikt z was mi nie wmówi,że 3­‑4 odcinki więcej zepsułyby fabułę,ba może wyjaśniłyby coś więcej.
    Albo sama postać ojca Chane.To to już zagadka totalna.Nic o nim nie wiemy,a przyznaję zaintrygował mnie na początku.Dalej Ennis.Kim ona w ogóle była? Za co wszyscy tak nienawidzili  kliknij: ukryte 
    Uważam,że w serii poruszono tyle wątków,że nie sposób było zmieścić tego w tych 13 odcinkach.

    Kreska jest ładna,pasuje do serii.
    Przeskoki w czasie? Można się przyzwyczaić.
    Opening fajny [wolę jednak te z wokalem],a ending zupełnie mi się nie podobał.

    Żaden z bohaterów nie przypadł mi do gustu,poza oczywiście kwestią wizualną [tu wygrywa ojciec Chane,nie pamiętam jak się nazywał]

    Szkoda,że był  kliknij: ukryte 
    Serię oceniłam na 7.Sama nie wiem czemu,ale jakoś mnie nie zachwyciło,czegoś mi tu po prostu brakowało.
    Pozwolę sobie jeszcze wspomnieć o Durarara!!,które moim zdaniem było o niebo lepsze.Więcej odcinków i akcja toczyła się w „naszych czasach”,co dla mnie było dużym plusem.

    Wiecie,jak sprawdzam czy anime mi się podobało?
    Po kilku tygodniach po obejrzeniu danej serii,próbuję przypomnieć sobie imiona i nazwiska bohaterów.Jeśli je pamiętam,to znaczy,że seria była udana.
    Z Baccano tak nie było.

  • Avatar
    A
    Kanaria. 14.05.2012 19:00
    Tadashi i Akira...
    Komentarz do recenzji "Special A"
    moi ulubieńcy całej serii.
    Ale od początku.
    Serii takich jak Special A jest od groma.Chociażby Kaichou wa Maid sama,która wg.mnie jest po prostu nieudaną kopią Special A,ale ja nie o tym.
    Seria pomimo,że z góry wiadomo jak się zakończy,potrafi zaskoczyć.Każdy odcinek poruszał inną kwestię,nie zapominając jednak o głównej fabule.No i cóż muszę przyznać,że głupota Hikari i dziwne podchody Keia były do wytrzymania,ba nawet fajnie się to oglądało (w przeciwieństwie do tego ca zaserwowali nam twórcy Kaichou wa Maid sama)

    No i przyszedł czas na największy plus tego anime: bohaterowie poboczni.Nie widziałam jeszcze serii z takiego gatunku,w której postacie te mniej ważne byłyby tak dobrze przedstawione jak jest to w Special A.Każdy z nich dostaję czas antenowy i co najważniejsze świetnie go wykorzystuje.Relacje pomiędzy nimi są naprawdę przekonujące (na ile pozwala na to anime) a do tego ciekawie zarysowane:  kliknij: ukryte  Pozytywne zaskoczenie.
    Plusem serii jest,że twórcy ani na chwilę nie zapomnieli o bohaterach pobocznych i im też dali szansę  kliknij: ukryte 

    Seria powstała dużo wcześniej niż Kaichou wa Maid sama.Dlatego właśnie w obu seriach możemy doszukiwać się znacznych analogii.

    Serie oceniłam na 8.
    Jest to jedna z lepszych komedii romantycznych jaką miałam przyjemność oglądać.
    Polecam.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 14.05.2012 18:32
    "Szkolne dni" pełne...melancholii??
    Komentarz do recenzji "School Days"
    Nie,na pewno nie.
    School Days ma to do siebie,że naprawdę można je polubić,albo po prostu znienawidzić.
    Anime ogląda się naprawdę przyjemnie (oczywiście do czasu).Cała historia jest fajnie przedstawiona (chodzi mi o całe te zauroczenie i młodzieńcze uczucia) i pod tym względem anime wybija się ponad innymi tytułami tego gatunku.Potem jednak twórcy postanawiają [znowu] zrobić z fabuły pseudo dramat z 17­‑nastolatkami,których miłosne przeżycia możemy podciągnąć pod etykietkę 'dramaty małżeńskie'.Naprawdę ja się dziwie twórcom,że tworzą takie porypane historie.Przecież wszyscy Ci bohaterowie to zwykłe dzieciaki,a deklarują miłość aż po grób.Z góry przepraszam za te wycieczki personalne,ale jestem już w takim wieku,że deklaracje miłosne ucznia I czy II klasy liceum postrzegam jako chwilowe zauroczenie,a niżeli obietnicę wspólnego życia,założenia rodziny itd.Pod tym względem School Days ma u mnie wielką krechę.
    Wątek  kliknij: ukryte  uważam jednak za plus.Rzeczywiście nie mamy dużo produkcji które poruszałyby ten aspekt,no mamy coś podobnego w NANIE,ale porównywanie tych historii jest po prostu nie na miejscu.
    Dziwi mnie fakt,że Makoto z nieśmiałego,zakompleksionego chłopaka (na myśl przychodzi mi Kyosuke z Togainu no Chii) zamienia się w  kliknij: ukryte  co za zmiana!
    Żałosne.

    Do całej serii mam mieszane uczucia,
    Na początku naprawdę fajnie się oglądało i połowę odcinków wspominam dobrze.
    Końcówka to jednak zwykła pomyłka.I ta scena  kliknij: ukryte  ale romantyczne…ale i dziwne,strasznie,strasznie dziwne.

    Wiem jedno,jeśli zakocham się w chłopaku,którym będzie zauroczona jego kumpela..będę miała się na baczności.

    A ocena?
    3.
    Kreska była całkiem,całkiem.
  • Avatar
    Kanaria. 13.05.2012 19:06
    Re: Rodzina Okazakich.
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Nie,wcale nie uważam,że napisałeś się jak głupi.
    To dobrze,że ktoś próbuje ze mną dyskutować.

  • Avatar
    Kanaria. 8.05.2012 14:07
    Re: Myself;
    Komentarz do recenzji "Myself ; Yourself"
    Nie wspominając o kresce,która jest straszna.
    Twarze postaci to jeszcze jeszcze,ale sylwetki?!

    Wystarczy wspomnieć scenę na basenie.Masakryczne proporcje:przeraźliwie wąskie biodra i szerokie ramiona,a u dziewczyn jeszcze te obrzydliwe wcięcia w talii.Ohyda.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 7.05.2012 15:58
    Myself;
    Komentarz do recenzji "Myself ; Yourself"
    Oglądałam to anime wieki temu,ale nawet nie zauważyłam,że nie wystawiłam komentarza.
    Serie oceniłam na 3.Jak dla mnie była…delikatnie mówiąc kiepska.
    Na początku może i mi się podobało,nie pamiętam już,ale teraz patrząc z perspektywy kilku lat,ta seria to zwyczajny gniot.
    Historia,którą przedstawili twórcy jest tak naciągana,że aż żałosna.
    Sana wraca po kilku latach do miejsca,gdzie się wychował i od razu takie problemy.Ile można? I niby ta obietnica,którą złożył Nanace.Również jej tragedia wcale nie była przekonująca.Ogólnie to na maksa wkurzająca.
    Dlaczego prawie dorośli ludzie w pewnych momentach muszą wywlekać problemy lat dziecięcych i robić z tego wielką aferę?
     kliknij: ukryte  No może to jest poważne i często spotykane,ale w kontekście Myself;Yourself wygląda to po prostu głupio.
    Do teraz pamiętam kilka scen,których nijak nie mogę wyrzucić z pamięci.
    1) najpierw opening.Mam na myśli ten fragment jak cała paczka gra i wywija na scenie.Tak piosenka nawet nawet,ale nie do takiej serii.To tak jakby do Death Note wstawić opening z Yuru Yuri
    2) scena  kliknij: ukryte 
    3) najpiękniejsza scena z całego anime,jedyna przy której płakałam  kliknij: ukryte 
    4)  kliknij: ukryte 

    Tak sceny,które pamiętam z tego anime.
    Myślę,że spodobać się może.
    Mi się jednak nie spodobało.
    Dziecięce miłości dorosłych [prawie] ludzi? Nie,dziękuje.
  • Avatar
    Kanaria. 4.05.2012 15:41
    Re: Rodzina Okazakich.
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Oczywiście,rozumiem.

    No więc chociażby fakt,że Tomoya tak łatwo znalazł pracę.I to jaką.Bez żadnego wykształcenia (no dobra średnie ma) i do tego z trwałą kontuzją.
    Dalej,tak łatwo znalazł mieszkanie,było go stać żeby się utrzymać.
    Pamiętam,że było tam coś takiego,że niby Sanae od śmierci Nagisy nie płakała ani razu….pff domyśl się co o tym myślę.
    Ogólnie to całe te (wielokrotne) powtarzanie klasy przez Nagise,oj bo raz w roku,systematycznie musiała zachorować.

    Ogólnie to seria powinna być życiowa,a wyszło pstro.
    Różowe życie,żadnych kłopotów.

    Sorki za tą ironię w niektórych miejscach,ale myślę,że nie potrafię pozytywnie odbierać tego co ukazują twórcy w Clannadzie AF,patrząc na nasze polskie życie i polskie standardy.
    Może (na pewno) to tu tkwi problem.
  • Avatar
    Kanaria. 1.05.2012 14:02
    Re: Rodzina Okazakich.
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Oczekiwałam od tej serii nieco więcej realizmu.
    A tak? Wyszła zwykła „bajka”.