x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
neko.
a) tytuł,bo jeszcze nigdy nie oglądałam anime o kotach ( i teraz wiem,że Mayoi Neko Overrun! wcale o nich nie było -_-)
b)kreska
Gdybym miała powiedzieć o czym jest Mayoi Neko Overrun!,prawdopodobnie odpowiedziałabym,że sama nie wiem.
Bohaterowie,których spotykamy w co drugim anime,słodka pioseneczka w openingu i endingu,kolorowa grafika,mega słodkie bohaterki.
Anime właściwe nie ma zakończenia,bo pod koniec harem głównego bohatera powiększa się jeszcze o jedną członkinie.I nie wiemy kogo wybierze ten szczęściarz.
Ale,dla zmylenia uwagi,że to jednak nie jest haremówka,dostajemy jeszcze dwóch kumpli głównego bohatera,którzy i tak są tłem.Więc mamy 3 dziewczyny i 3 chłopaków.Czy nie można było uszczęśliwić każdego z nich? Oczywiście,że nie.
Największe rozczarowanie wzbudziła u mnie fioletowo włosa dziewczyna‑kot(?) Sorki,tak właściwe to kim ona była? Ona normalnie miała kocie uszy! A może to tylko taka fryzura? Nie wiem,jak dla mnie to zbyt chore.
Chętnie jednak przeczytam recenzję tego..czegoś.
Looking up at the Half-Moon
Nie było to jakieś nie wiadomo jakie cudo,ale naprawdę przyjemna seryjka.
Moim zdaniem jednak,wszystko działo się tu za szybko.Oczywiście naprawdę nie wiele można zmieścić w 6 odcinkach i to jest największy minus tego anime.Gdyby twórcy pofatygowali się i zrobili z tego przynajmniej 12 odcinkową serie,to starczyłoby miejsca na rozwój wątku miłosnego pomiędzy naszymi gołąbkami,ale również można by było przedstawić „after story” ich związku.
Bo cała ta miłość Yuuichiego i Riki była jak dla mnie trochę naciągana.Poznają się oni w pierwszym odcinku,a już w 2 coś zaczyna iskrzyć i bum!- wielka miłość.
Nie polubiłam żadnego z bohaterów,właściwie to sama nie wiem dlaczego.
Mamy kliknij: ukryte happy ending,I dobrze!,ale muszę przyznać,że w głębi serca wolałabym aby jednak kliknij: ukryte Rika umarła.Bardzo bardzo chciałbym zobaczyć jak w takiej sytuacji odnalazłby się Yuuichi i czy ułożyłby sobie życie z kimś innym. Naprawdę ten motyw strasznie mnie interesuje i czekam,aż ktoś „nakręci” anime o takiej właśnie fabule.
No cóż,co jeszcze mogę dodać?
Wkurzyło mnie jeszcze,że nie dowiedzieliśmy się niczego o przeszłości głównych bohaterów.Albo – jak wyglądają ich rodzice,czy mają rodzeństwo i tym podobne nie istotne bzdety.
Re: Japońscy zboczeńcy.
I jakie to inspirujące.
Dokuro.
Miało być śmieszne,a uśmiechnęłam się dwa razy: na początku jak zobaczyłam słodziutką Dokuro,oraz pod koniec jak się to anime kończyło.
Zastanawiam się,dlaczego byłam tak zdesperowana by wytrwać do końca…a no tak,chciałam zobaczyć czy Dokuro kliknij: ukryte odejdzie czy zostanie i szczerze mówiąc nie pamiętam,jak to zostało rozwiązane.
PS:biedny Sakura.Na jego miejscu popełniłabym samobójstwo.
Japońscy zboczeńcy.
Tak można krótko podsumować Yosuga no Sora (sorki nie będę bawiła się w poprawną pisownię).Anime,które kliknij: ukryte przedstawia masę sposobów na to jak typowy japoński chłopak może przeżyć orgazm..Jej,jej jakie to interesujące….
Yosuga no Sora zaliczana jest do gatunków: dramat,okruchy życia i romans.Taak,bo rzeczywiście to jest bardzo romantyczne jak kliknij: ukryte chłopak doprowadza do zbliżenia płciowego ze swoją siostrą bliźniaczką,na schodach w korytarzu swego domu,prezentując oglądającemu coraz to nowsze pozycje z jego książki na dobranoc pt.„Kamasutra”.
Na początku,czyli gdzieś po 2 odcinku,pomyślałam sobie „jej może być nawet ciekawe”.Później zrobiło się trochę dziwnie.Ten kliknij: ukryte restart seksualny z inną bohaterką i wgl.Ale ok.Myślę sobie „może to mała wpadka przy pracy”,ale oglądając 10‑11‑12 odcinek,stwierdziłam jednak,że z twórcą/twórcami tej serii musiało być coś nie tak…serio.Może cierpiał/cierpieli na siostrofilieantyprafitozę? Może powinnam – jako przyszły psycholog – nawiązać kontakt z tymi ludźmi (angielski znam dobrze) i spróbować porozmawiać o ich problemach zarówno fizycznych jak i psychicznych…?
Ale co z bohaterami? A no są świetni,w życiu takich nie widziałam…a szczególnie polubiłam Sorę ^^ – dziewczynę (to moje osobiste wywody,więc to nie spoiler!) cierpiącą na schorzenie,które pojawia się u osób w wieku żyjącym,czyli od ok.0 do 99 lat.Charakteryzuję się ono przyje****em umysłowym i fizycznym w stosunku do kliknij: ukryte swego uroczego,nienasyconego brata bliźniaka.Kochaam tę dziewczynę! A szczególnie po koniec serii,jak zachowywała się jak kliknij: ukryte samica psa podczas rui.
Kogo mamy dalej? Kazuha,Akira,Nao,tak wszystkie 3 były takie same i miały takie same popędy,no co jeszcze o nich mogę powiedzieć?
A główny kliknij: ukryte gwałciciel? Znaczy bohater? – Sympatyczniutki,że aż szok.A tak na serio,nie chciałabym go spotkać w ciemnym zaułku…
Wszystko ratuje kreska i muzyka.Pinky Jones? – heh no podobało mi się :))
Reasumując,moi drodzy czytelnicy,jeżeli nie chcecie zapaść na zdałnowacenie komórek mózgowych,co w rezultacie może doprowadzić nawet do amputacji mięśnia mózgowego,po prostu po raz 10 obejrzyjcie sobie Clannada,popłaczcie i zapomnijcie,że istnieje coś takiego jak Yosuga no Sora.Obejrzałam i nie mogłam spać przez 2 tyg.bo gdy tylko zamykałam oczy widziałam Sorę i jej brata.
Ale,czytelniku jeśli jesteś niewyżytym 14‑16 latkiem,trzymającym pod łóżkiem stos najświeższych Świerszczyków -proszę bardzo – miłego oglądania.
Air.
Jak dla mnie to Air było jakieś takie..rety,nie mam słowa by to opisać…
Rzeczywiście fakt iż dorosły facet spędza czas z takimi dziewczynkami trochę mnie zadziwił.Bo tak na serio,ile lat miał ten Yukito,19,20,21? Bądź co bądź,otaczały go same małolaty,które do tego zachowywały się jak uczennice podstawówki.Więc fakt faktem – harem Yukito nie był zbyt udany.
Kreska,którą zostały „narysowane” postacie,mi również się nie podobała.Po prostu dziękuję za sweet buźki,smutne oczęta jak u szczeniaczków i te księżniczkowe fryzurki.
Jednak szczerze muszę przyznać,że naprawdę,naprawdę miejsce,w którym toczy się akcja,to mnie po prostu urzekło.Ten wał,na którym spotkali się główni bohaterowie,te wybrzeże,te cichutkie uliczki,te wolno‑płynące rzeczki i mosty…po prostu sama chcę żyć w takim miejscu.
Klimat serii również jest specyficzny.Czas płynął tam tak wolno i spokojnie.Anime zajeżdżało taką melancholią,ale dla mnie było to po prostu piękne.
Re: Chcesz truskawkę?
A to,że 11‑letnie dziecko(!) ma chłopaka dla mnie jest…delikatnie mówiąc zaskakujące,więc właśnie dlatego podkreśliłam ten aspekt.W anime jeszcze nie widziałam,czegoś tak żenującego.
Re: Chcesz truskawkę?
Chcesz truskawkę?
Dlaczego postaci dostały 4 gwiazdki?! Szok! Ja to bym nawet 1 nie dała.Oj wróć,za Minto dałabym 2.
A teraz pytania,które powinny skutecznie zobrazować co myślę o tym anime:
Dlaczego dziewczyny ubierają się pod kolor włosów?
Dlaczego wszyscy chłopcy z Mew Mew latają za Ichigo? Co inne dziewczyny wymarły?
Dlaczego 11‑letnia dziewczynka ma chłopaka?
Dlaczego jedyna bohaterka,która jest fajna (Minto) ma skłonności lesbijskie w stosunku do starszej od siebie Zakuro?
Dlaczego kawiarenka,w której pracują nasze „laski”, wygląda jak napompowany ponton w kształcie zamku? I dlaczego ma okna w kształcie serc?
Dlaczego ktoś musiał zginąć?
Dlaczego przed każdą transformacją muszą wykrzykiwać jakieś banialuki?
Dlaczego „laski” mają imiona jak warzywa/owoce? np.Ichigo‑truskawka,Lettuce‑sałata
I Dlaczego,Gdy Laski Walczyły W Terenie,W Pobliżu Nie Było Żadnego Człowieka,Który Mógłby Je Zobaczyć?
To anime dla dziewczynek do lat 9.
Za dużo w nim…praktycznie wszystkiego,poczynając od serduszkowych motywów,a kończąc na kolorowych wstążkach Ichigo.
1/10
Ale ze mnie Superwomen!
Ok.Już zbieram myśli,usuwam z buźki żałosną minę i piszę…
Naprawdę zaskoczyło mnie zafascynowanie tym tytułem.W recenzji czytamy,że twórcy Madoki chcieli odświeżyć nieco,klasyczny schemat anime o Magical Girls.I muszę przyznać,że w pewnym stopniu im się to udało.Dostajemy opowieść o kliknij: ukryte dziewczynie,która została Magical Girl i zyskała zdolność cofania się w czasie.Jednak pożałowała swojej niestety nieodwracalnej decyzji i wielokrotnie przeżywała te same dni,aby tylko nie dopuścić by jej przyjaciółka popełniła ten sam błąd – przy czym to właśnie ta przyjaciółka jest tutaj tą najważniejszą hero.
Tak.Pomysł oryginalny,ale fakt faktem i tak wyszło coś co dostało się na listę moich koszmarów (obok Tokyo Mew Mew).Ale dlaczego Madoka tak mi…nie przypasowała?
1.Bo byli tam BEZNADZIEJNI bohaterowie.Znowu musiałam patrzeć na „poświęcające się dla ludzkości,biedne,niedocenione dziewczątka”.Wrr ile można?Czy chociaż jedna z nich nie mogła być egoistką i gdy ten zwierzaczek przyszedł do nich z propozycją,to po prostu wywalić go za drzwi,okno czy inną rzecz przez którą można coś wyrzucić?Jasne była tam jedna (ta co ciągle coś wcinała),która nie za bardzo przejmowała się innymi,no ale i tak była ta
MAGICAL GIRL – czyli jednak pomagała ludzkości,nie? MADOKA – chyba najbardziej irytująca bohaterka anime,jaką kiedykolwiek widziałam (zaraz za Nagisą z Clannada,Asashiną z Melancholy of Haruhi Suzumiya oraz Yoshidą z Shakugan no Shana).To właśnie ona była tą,która zamiast cieszyć się faktem iż ma rodzinę,przyjaciół,kasę i SZCZĘŚCIE,wolała stać się obrończynią porywanych przez wiedźmy..żałosna była po prostu…
2.Kreska,którą zostały „narysowane” postacie.Straszna!
Małe,okrągłe głowy,rysowane flamastrem oczka,słodkie kolorki,cieniutkie nóżki ~~
A projekt szkoły? To nie była szkoła,tylko jakiś zakład zamknięty,w którym chodzą delikwenci w białych charakterystycznych kaftanach zawiązywanych na plecach…
Tła pojawiające się w świecie wiedźm były za to prześliczne.
3.Zasada: „skoro twórcy obdarzyli mnie różowymi/żółtymi/czarnymi/czerwonymi włosami to muszę mieć różowa/żółtą/czarną/czerwoną sukienkę,a do tego różowe/żółte/czarne/czerwone buty,a w butach różowe/żółte/czarne/czerwone skarpetki,a na głowie różowe/żółte/czarne/czerwone wstążki,a na rękach różowe/żółte/czarne/czerwone rękawiczki oj sorry oczy tez muszę mieć różowe/żółte/czarne/czerwone”...uff może lepiej byłoby gdyby każda nosiła szary T‑shirt? I kłopot z dobieraniem barw z głowy
4.Animacja przypominała Dysneyowską produkcję o dwóch rysowanych myszkach (tak,chodzi o Myszkę Miki i Mini,ale nie w kolorze,kojarzycie?)
5.Gdzie Ci mężczyźni? W Madoce panuje jakiś niż demograficzny co do płci nie‑żeńskiej
6.Beznadziejny op.
7.Dlaczego główna bohaterka zachowuję się jak element tła? Tytuł 'głównej bohaterki' należy się tutaj Akemi Homurze,już pisałam czemu.
8.Twórcy chcieli,ażeby potencjalny widz po koniec seansu poczuł smutek i żal za biedną Madoką.Tylko niby czemu miałabym jej żałować? Sama tego chciała.Ha!Trzeba było nie zgrywać Supermana M‑A-D‑O-K‑A!!
Podsumowując,
DOBRZE CI TAK TY RÓŻOWA KLUCHO!!
Anime dostało 1,pomimo ślicznych teł,ale sorry tło ma być tylko dodatkiem…
"seven apples on the witches tree..."
Tak więc przygody kupca i wilka znudziły mnie już po 3 odcinku.Ja po prostu nie mogłam tego obejrzeć.
Polecam,ale dla(gdybym nazwała was dziećmi,prawdopodobnie czulibyście się urażeni)więc dziewczyn/chłopców w wieku do 12‑13lat.
Thanks.
Proszę nie zdradź mojej tajemnicy...
Postacie oklepane i denerwujące.
Żeby chociaż była w tym odrobina realizmu.W realnym świecie,jeśli chłopak wielokrotnie dostaje kosza od dziewczyny,to czuje się upokorzony i daje jej po prostu spokój.
Każdy odcinek KwMS wyglądał praktycznie tak samo:a to jakiś festiwal w szkole,a to jakiś koncert,a to Trio Dupków rozpacza,że Misaki dziś nie pracuje,a to Usui pojawia się tam gdzie Misaki ma kłopoty i pomimo oporów,ratuje swą księżniczkę.Rany!Jeden motyw,który mi się podobał ( i który i tak trafił do kosza) to kliknij: ukryte miłość Sakury do tego piosenkarza.Na początku zgodził się na randkę z Sakurą,ale zamiast zajmować się nią,to obczajał Misaki,aż w końcu stwierdził,że to ona jest fajniejsza i bardziej interesująca.Sakurę miał gdzieś.Ale już pod koniec serii znowu do niej poleciał,a ta idiotka taka szczęśliwa,że się niby zmienił.Mateczko moja!Litości!
Te wszystkie gagi pomiędzy Usuim a Misaki…tandeta (choć śmieszna tandeta).
Kreska anime była średnia.Jeśli jakaś postać wygląda dobrze,to tło na którym się znajdowała,to jakaś plama z farby.Najładniej wyszli im członkowie zespołu UxMishi.Ogólnie to właśnie chłopcy w KwMS wyglądali o niebo lepiej niż dziewczyny (ok,rozumiem,że jest ich mało,ale czy przynajmniej koleżanki Misaki nie mogły wyglądać lepiej? Ta jej druga kumpela w okularach,to wyglądała identycznie jak Haruhi z Ourana,gdy jeszcze nie była członkiem klubu).Misaki jako jedyna z lasek wyszła ładnie.
Potem wstawili jeszcze tego biednego Hinate,ale moje pytanie: po co? Żeby Usui poczuł się zagrożony?Przecież on sam dobrze wiedział,że Misaki się w nim buja.Tylko chłopaka (Hinate) ośmieszyli,a naprawdę sympatyczny z niego gość.
Która z was moje panie,będąc na miejscu Misaki,nie domyśliłaby się,że taki Usui się w Was buja.Ba,on jej nawet o tym mówił.Na każdym kroku pokazywał swe uczucia,a ta myślała,że się ciągle zgrywa.Ona sama jest baka!
To co razi to makabryczne podobieństwo do Special A (choć je lubię).Misaki to Hikari,a Usui to Kei.Obaj są bogaci,obaj mają jakąś smutną przeszłość,obaj nie mogą poradzić sobie z dziewczynami,które kochają,obaj są idolami wszystkich dziewczyn,ale oni patrzą tylko na swoje wybranki i ratują je z opresji,obaj tez umieją wszystko,niczym Sebastian z Kuroshitsuji.Special A było jednak fajniejsze,bo tam poruszyli inne wątki i w rezultacie prawie każdy ze specjalnej klasy znalazł swą drugą połówkę.W KwMS mamy tylko idiotyczna miłość Misaki i Usuia.Sakura jakoś zamajaczyła w tle,ale jej czas antenowy również zastąpiono parą pseudo bakulców (od baka).
Przecież Special A i Kaichou wa Maid Sama skończyły się podobnie.Tylko w tym pierwszym,Hikari i Kei stali się oficjalną parą,a w KwMS to nie wiadomo.Pod koniec też był motyw samotnie spędzanych urodzin (Kei/Usui).
A tak w ogóle,to jak Misaki została przewodniczącą,skoro jej poglądy nikomu nie odpowiadały?Przecież ktoś musiał na nią głosować.
A i w tym anime strasznie nie podobały mi się
mundurki.Spodnie w kratę i zielone sweterki/marynarki…blee. <-- ale to tak na marginesie.
Moja ocena to 2/10 (Special A dostało ode mnie 8)
"Jestem zombie,ale jestem też Mahou Shoujo"
Niech nikt przed obejrzeniem Kore Wa Zombienie nastawia się na nie wiadomo co.To zwykła komedia,która ma rozśmieszyć,a nie zmuszać do wysnuwania jakichś psychologiczno pochodnych,życiowych wniosków.
A i jeszcze małe pytanko: kliknij: ukryte Czy z zakończenia mam wnioskować,że Ayumu kocha Yuu,a Yuu Ayumu?
PS: kliknij: ukryte Transformacja Ayumu jest po prostu mega.
Tak coś w ten deseń.Oglądałam i naprawdę bardzo mi się podobało.Kreska nie jest ładna,ale też nie jest brzydka.Mi akurat ta nagość wcale nie przeszkadzała.Przecież to tylko narysowana naga dziewczyna,jeju.Jednak był tu jeden mankament.Mianowicie to jak narysowane były oderwane kończyny itd.W przekroju wyglądały jakby malował je przedszkolak (choć zazwyczaj 6 letnie dzieci nie rysują takich makabrycznych rysunków).
najbardziej nie odpowiadało mi niezbyt jasne zakończenie… kliknij: ukryte Mam rozumieć,że Lucy lub Nyuu wróciła? Bo wszyscy sobie siedzą w chacie,happy rodzinka,aż tu nagle od lat zepsuty zegar zaczyna wybijać pełna godzinę (zegar naprawiła(?)Nyuu) a do drzwi ktoś się dobija…mylę się?
"Kintan,kocham Cię tak,że mogłabym zostać Twoją żoną"
Ano Hana ma coś,czego nie zawsze możemy dojrzeć w produkcjach anime,a mianowicie – oryginalną fabułę. kliknij: ukryte Nie często duch zmarłej wraca na „Ziemię” aby wywołać płacz u swojego ukochanego (bo przecież to okazało się być celem Manmy),a zwłaszcza w produkcjach anime
To jak zastały przedstawione relacje nastoletnich bohaterów nasuwa pewną rozterkę: „Że co!? Że niby oni mieli być kiedyś paczką najlepszych przyjaciół? To jakiś nonsens!” Ale właśnie dzięki temu nonsensowi to anime u mnie zapunktowało.Anime wyraźnie pokazało jak często ludzkie tragedie,zamiast zbliżać,oddalają.Piątka głównych bohaterów,to na pierwszy rzut oka zwyczajna młodzież (aczkolwiek skrywająca elementy pewnej traumy).Mają różne charaktery i co najważniejsze – nie są to standardowe osobowości,kreowane u bohaterów niezliczonej ilości anime.Mam tu na myśli typową nieśmiałą,jąkającą się dziewuszkę czy pana o lodowatym sercu kliknij: ukryte choć tu leci oczko w stronę Yukiatsu,aczkolwiek jego dystans jak najbardziej usprawiedliwiony.Kreska również mi się podoba.Kolory są przyjemne,a cała oprawa graficzna jest po prostu ładna.Dotyczy to również postaci kliknij: ukryte chociaż Tsuruko z krótkimi włosami wygląda okropnie,a Manma dzięki swojej fryzurze ma twarz pociągłą jak u konia.Opening i ending to bez wątpienia najładniejsze piosenki jakie do tej pory słyszałam.Dotyczy to szczególnie endingu właśnie (polecam przesłuchać pełna wersję).Jednak oczywiście są też wady (aczkolwiek to tylko pojedyncze przypadki).Był taki jeden moment,że pomyślałam sobie: „Jeny,jakie to żałosne”.Ci którzy oglądali,z pewnością będą wiedzieli,że chodzi o scenę,w której kliknij: ukryte nastąpiło grupowe wyznanie żalów przyprawione obfitym potokiem łez.To naprawdę (nawet dla mnie mnie,fanki Angel Beats) było wyjątkowo śmieszne.Dodam również,że postać Menmy rzeczywiście trochę irytowała,ale pod koniec okazała się przesympatyczną dziewczynką kliknij: ukryte zginęła gdy miała zaledwie 7 czy 8 lat,jak nie mniej,więc to jakoby tłumaczy jej rozwydrzone zachowanie..Nie podobał mi się również fakt,iż kliknij: ukryte Manma wróciła w doroślejszej postaci.Czy duchy rosną? Chociaż gdyby wróciła jako 7‑8 letnie dziecko,nie zrobiłoby to takiego efektu i oczywiście Jinatn nie mógłby się w niej ponownie zakochać.
W recenzji padło zdanie,które okropnie mnie zirytowało Uważam,że właśnie w Ano Hana pokazano i to bardzo wyraźnie jaki stosunek to tego mają bohaterowie. kliknij: ukryte Yukiatsu nigdy się z tym nie pogodził,niby dlaczego tak reagował na Jintana? Bo wiedział,że to jego kochała Menma,a wkurzał się jeszcze bardziej gdy to właśnie Jinatn mógł ją zobaczyć i dotknąć.A Anri?Przecież sama powiedziała,że gdy Menma umarła cieszyła się z tego powodu,bo wierzyła,że Jintan wreszcie ją zauważy.Jintan również ukazał swój stosunek do tego.Po śmierci Menmy,stał się outsiderem;na początku nic nie obchodziło go,co się stanie z Menmą,jednak później nie chciał by odchodziła i tu właśnie jest pokazane jak bardzo Jintan przeżywał i przeżywa śmierć Meiko.Ludzie on wiedział,że Menma jest duchem,wiedział,że w każdej chwili może zniknąć,wiedział,że razem nie mają żadnej przyszłości,ale pomimo tego nie chciał jej stracić,on nawet nie próbował oszukać własnej świadomości,że Meiko tak naprawdę nie ma.To świadczy o tym jak bardzo był zdesperowany.
Ano Hana jest naprawdę wyjątkowe.Wzruszyć naprawdę potrafi i to już po 1 odcinku.Zakończenie było jasne i piękne.Po seansie naszła mnie jednak dziwna,smutna myśl kliknij: ukryte pomimo obietnicy,że będą przyjaciółmi na zawsze zrozumiałam,że jest to jednak niemożliwe.Meiko umarła.Nigdy już nie wróci,a każdy z Sekretnej Bazy z czasem zapomni.Na pewno nie za rok,nie za dwa,ale kiedyś na pewno.Każdy z nich musipogodzić się z odejściem Menmy i zaakceptować,że jej już nie będzie,a to jest bardziej bolesne niż sama kwestia śmierci.
taihen da
Po co wprowadzać takie masakryczne zamieszanie.W tym odcinku to Tomoye należało by wystawić na publiczny lincz. kliknij: ukryte Po co on w ogóle mieszał w głowie tej Ryou.Jeszcze dziewczyna se nadziei narobiła a potem ryczała. Kyou w tym odcinku jest po prostu beznadziejna i nie można wytłumaczyć tego zakochaniem.
Chciałam dodać jeszcze,że w tym odcinku to nie zauważyłam,żeby Tomoya był jakiś szaleńcze zakochany.Przykładem może być ostatnia scena,kiedy kliknij: ukryte Kyou i Tomoya wracają ze szkoły i Kyou mówi Tomoyi,że go kocha,czy tam go całuje,a ten zero reakcji…sorki,może coś pomyliłam bo oglądałam to daaaawno temu,ale pamiętam,że jego reakcja (wtedy) nie wskazywała na jakieś nieposkromione uczucie względem niej
Całe to „coś” jest takie jak podałam w tytule: okropne.
Ode mnie 1.
Dziękuję.
sugoi!
Tomoyo pokazała,że Tomoya jest dla niej tym jednym.
Podobno tutaj Tomoya to nie jest chłopak,którego znamy.Tak,bo tutaj jest naprawdę zakochany.
Szkoda,że ten wątek nie został wydłużony na kilka czy kilkanaście odcinków.Naprawdę super!
kliknij: ukryte A ich spotkanie w parku,było NAJPIĘKNIEJSZYM MOMENTEM JAKI KIEDYKOLWIEK WIDZIAŁAM W ANIME!
Ostatnia scena odcinka również była sympatyczna kliknij: ukryte Tomoya wraca z pracy,zatrzymuje się przed blokadą na torach i wtedy po drugiej stronie stoi Tomoyo,uśmiecha się i pokazuje bento,które mu zrobiła.I tak fajnie pociąg przejeżdża
Ode mnie pełna 10.
damedamedame!!!!
Ogólnie to bohaterowie (jak dla mnie!) to jakieś same brzydale ( heh czy ktoś widział w anime brzydką postać?!)..dobra,to powiem,że po prostu nie podobał mi się sposób w jaki zostali „narysowani”.Ups,przepraszam,nie wszyscy byli ble.Shiori najbardziej mi się podobała (oczywiście TYLKO pod względem wyglądu) – taką to bym se do domu wzięła…heheh
Ogólnie rzecz biorąc,to 11 eyes ma ciekawą fabułę ( ale na pewno nie oryginalną!) ale wszystko to niszczą denni bohaterowie ( właśnie dlatego tak tu na nich nadawałam). Ode mnie to nawet 1 nie dostanie.
Haruhi?
Najfajniejszą sceną z całego anime zdecydowanie był kliknij: ukryte koncert w szkole i występ Haruhi.Do dziś włączam go sobie na YouTube.Nie zapomnę również miny Kyona,który po przebudzeniu zobaczył na scenie Haruhi odzianą w strój króliczka z zamiarem występu przed całą szkołą.Nie zapominajmy,że było to dla niego zaskoczenie,bo kto by się spodziewał,że TAKA dziewczyna potrafi śpiewać i grać na gitarze el.
Co do elementów nadprzyrodzonych pojawiających się w anime – jest ich zdecydowanie za mało.
Z postaci najbardziej nie lubiłam Mikuru – po prostu nie lubię takich nieśmiałych,stale czerwieniących się lasek.
Muzyka po prostu jest – nie zachwyca ani nie odrzuca.
Zastanawia mnie tylko jedna kwestia kliknij: ukryte dlaczego fani uważają,że Haruhi i Kyon mają się ku sobie? Czyżby sugerowali się 'pocałunkiem' w ostatnim odcinku?
Boli mnie również,że prawie wcale nie było tam kliknij: ukryte elementów romantycznych.
Na początku napisałam,że odcinki po jakimś czasie mi się znudziły.To prawda,ale i tak dotrwałam do końca i szczerz mówiąc nie żałuję.
Moja ocena to 7 i plus za Kyona.
Dawno,dawno temu.....czyli stylizowana na baśń Dickensa opowieść na dobranoc?
Skoro akcja tej serii toczy się w szkole baletowej to naturalnością jest,że nie ominą nas sceny tańca,które naprawdę,naprawdę robią wrażenie.Ruchy postaci są płynne i delikatne.Oglądając tańczącą Rue czy Tutu nie mamy wrażenia,że na ekranie 'jakaś kłoda kręci piruety'.Jedynie co na początku może razić to trochę nierówna kreska,sprawiająca wrażenie,że to anime skierowane jest do dzieci w przedziale wiekowym od 6 do 8 lat,bo przecież dla takiego dziecka fakt iż bohaterka ma wielkości balona głowę,przyczepioną do chudziutkiego ciałka nie robi żadnej różnicy.Jednak jak już powiedziałam,ta wada tylko na początku rzeczywiście jest wadą,bo naprawdę można się do tego przyzwyczaić.
To co urzekło mnie w tym anime to muzyka.O ile ktoś do tej pory muzykę klasyczną traktował jedynie jako coś co nadaje się tylko na oprawę muzyczną do starego,polskiego filmu,o tyle tutaj niczego takiego sobie nie pomyśli,ba nawet polubi Jezioro Łabędzie czy Giselle.
W temacie napisałam,że dla wielu Princess Tutu może kojarzyć się z bajką,którą można puścić dziecku przed snem.Każdy jednak kto obejrzy choć kilka początkowych odcinków,od razu zauważy,że nie jest to raczej pozycja,którą rodzic mógłby zaserwować swojej pociesze.Obok słodkiej grafiki i uśmiechniętych twarzyczek,pojawia się mroczny,pełny czerni nastrój.
Nie będę zdradzała szczegółów odnośnie postaci czy elementów fabuły – to po prostu trzeba zobaczyć samemu.I pamiętajcie drodzy czytelnicy,niech was nie razi 'kreska dla dzieci'- pod całą tą milusią (początkowo) atmosferą,kryje się naprawdę coś,co milusie na pewno nie jest.Coś co diametralnie odróżnia Tutu od baśni Dickensa to zakończenie. kliknij: ukryte Te zawsze kończą się happy endem,ale tutaj nie mamy tak pozytywnego podsumowania,a szczególnie dla głównej bohaterki,która oddała swe ludzkie życie za szczęście Mytho i skończyła,na zawsze uwięziona w kaczej postaci
PS: Ja osobiście oglądałam Tutu 2 razy i na pewno sięgnę po nią po raz 3 i 4.
Ode mnie pełna 10.