Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Kanaria.

  • Kanaria. 20.09.2011 16:55:13 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Kanaria. 18.09.2011 13:35
    neko.
    Komentarz do recenzji "Mayoi Neko Overrun!"
    Nie dziwię się,że nikt nie dodaje recenzji,bo tylko jakiś idiota mógł to obejrzeć :tak,jestem idiotką!Ale do oglądania zachęcił mnie:
    a) tytuł,bo jeszcze nigdy nie oglądałam anime o kotach ( i teraz wiem,że Mayoi Neko Overrun! wcale o nich nie było -_-)
    b)kreska
    Gdybym miała powiedzieć o czym jest Mayoi Neko Overrun!,prawdopodobnie odpowiedziałabym,że sama nie wiem.
    Bohaterowie,których spotykamy w co drugim anime,słodka pioseneczka w openingu i endingu,kolorowa grafika,mega słodkie bohaterki.
    Anime właściwe nie ma zakończenia,bo pod koniec harem głównego bohatera powiększa się jeszcze o jedną członkinie.I nie wiemy kogo wybierze ten szczęściarz.
    Ale,dla zmylenia uwagi,że to jednak nie jest haremówka,dostajemy jeszcze dwóch kumpli głównego bohatera,którzy i tak są tłem.Więc mamy 3 dziewczyny i 3 chłopaków.Czy nie można było uszczęśliwić każdego z nich? Oczywiście,że nie.
    Największe rozczarowanie wzbudziła u mnie fioletowo włosa dziewczyna­‑kot(?) Sorki,tak właściwe to kim ona była? Ona normalnie miała kocie uszy! A może to tylko taka fryzura? Nie wiem,jak dla mnie to zbyt chore.
    Chętnie jednak przeczytam recenzję tego..czegoś.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 18.09.2011 13:18
    Looking up at the Half-Moon
    Komentarz do recenzji "Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora"
    Z pewnością nie jestem „romantyczną duszą”,ale Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora podobało mi się.
    Nie było to jakieś nie wiadomo jakie cudo,ale naprawdę przyjemna seryjka.
    Moim zdaniem jednak,wszystko działo się tu za szybko.Oczywiście naprawdę nie wiele można zmieścić w 6 odcinkach i to jest największy minus tego anime.Gdyby twórcy pofatygowali się i zrobili z tego przynajmniej 12 odcinkową serie,to starczyłoby miejsca na rozwój wątku miłosnego pomiędzy naszymi gołąbkami,ale również można by było przedstawić „after story” ich związku.
    Bo cała ta miłość Yuuichiego i Riki była jak dla mnie trochę naciągana.Poznają się oni w pierwszym odcinku,a już w 2 coś zaczyna iskrzyć i bum!- wielka miłość.

    Nie polubiłam żadnego z bohaterów,właściwie to sama nie wiem dlaczego.

    Mamy  kliknij: ukryte ,I dobrze!,ale muszę przyznać,że w głębi serca wolałabym aby jednak  kliknij: ukryte  Naprawdę ten motyw strasznie mnie interesuje i czekam,aż ktoś „nakręci” anime o takiej właśnie fabule.

    No cóż,co jeszcze mogę dodać?
    Wkurzyło mnie jeszcze,że nie dowiedzieliśmy się niczego o przeszłości głównych bohaterów.Albo – jak wyglądają ich rodzice,czy mają rodzeństwo i tym podobne nie istotne bzdety.
  • Avatar
    Kanaria. 18.09.2011 12:54
    Re: Japońscy zboczeńcy.
    Komentarz do recenzji "Yosuga no Sora"
    Oczywiście ;))
    I jakie to inspirujące.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 17.09.2011 19:07
    Dokuro.
    Komentarz do recenzji "Bokusatsu Tenshi Dokuro-chan"
    Jestem chyba za głupia na to anime.
    Miało być śmieszne,a uśmiechnęłam się dwa razy: na początku jak zobaczyłam słodziutką Dokuro,oraz pod koniec jak się to anime kończyło.
    Zastanawiam się,dlaczego byłam tak zdesperowana by wytrwać do końca…a no tak,chciałam zobaczyć czy Dokuro  kliknij: ukryte  i szczerze mówiąc nie pamiętam,jak to zostało rozwiązane.

    PS:biedny Sakura.Na jego miejscu popełniłabym samobójstwo.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 17.09.2011 18:33
    Japońscy zboczeńcy.
    Komentarz do recenzji "Yosuga no Sora"
    Wejdźcie w mroczne szafy japońskich zboczeńców,ale tylko na własną odpowiedzialność.Ujrzycie perwersje,o jakich wam się nie śniło.
    Tak można krótko podsumować Yosuga no Sora (sorki nie będę bawiła się w poprawną pisownię).Anime,które  kliknij: ukryte .Jej,jej jakie to interesujące….
    Yosuga no Sora zaliczana jest do gatunków: dramat,okruchy życia i romans.Taak,bo rzeczywiście to jest bardzo romantyczne jak  kliknij: ukryte 
    Na początku,czyli gdzieś po 2 odcinku,pomyślałam sobie „jej może być nawet ciekawe”.Później zrobiło się trochę dziwnie.Ten  kliknij: ukryte  i wgl.Ale ok.Myślę sobie „może to mała wpadka przy pracy”,ale oglądając 10­‑11­‑12 odcinek,stwierdziłam jednak,że z twórcą/twórcami tej serii musiało być coś nie tak…serio.Może cierpiał/cierpieli na siostrofilieantyprafitozę? Może powinnam – jako przyszły psycholog – nawiązać kontakt z tymi ludźmi (angielski znam dobrze) i spróbować porozmawiać o ich problemach zarówno fizycznych jak i psychicznych…?

    Ale co z bohaterami? A no są świetni,w życiu takich nie widziałam…a szczególnie polubiłam Sorę ^^ – dziewczynę (to moje osobiste wywody,więc to nie spoiler!) cierpiącą na schorzenie,które pojawia się u osób w wieku żyjącym,czyli od ok.0 do 99 lat.Charakteryzuję się ono przyje****em umysłowym i fizycznym w stosunku do  kliknij: ukryte .Kochaam tę dziewczynę! A szczególnie po koniec serii,jak zachowywała się jak  kliknij: ukryte .
    Kogo mamy dalej? Kazuha,Akira,Nao,tak wszystkie 3 były takie same i miały takie same popędy,no co jeszcze o nich mogę powiedzieć?
    A główny  kliknij: ukryte ? Znaczy bohater? – Sympatyczniutki,że aż szok.A tak na serio,nie chciałabym go spotkać w ciemnym zaułku…

    Wszystko ratuje kreska i muzyka.Pinky Jones? – heh no podobało mi się :))

    Reasumując,moi drodzy czytelnicy,jeżeli nie chcecie zapaść na zdałnowacenie komórek mózgowych,co w rezultacie może doprowadzić nawet do amputacji mięśnia mózgowego,po prostu po raz 10 obejrzyjcie sobie Clannada,popłaczcie i zapomnijcie,że istnieje coś takiego jak Yosuga no Sora.Obejrzałam i nie mogłam spać przez 2 tyg.bo gdy tylko zamykałam oczy widziałam Sorę i jej brata.
    Ale,czytelniku jeśli jesteś niewyżytym 14­‑16 latkiem,trzymającym pod łóżkiem stos najświeższych Świerszczyków -proszę bardzo – miłego oglądania.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 14.09.2011 17:33
    Air.
    Komentarz do recenzji "Air"
    Ja również oglądnęłam Air ze względu na wielką popularność,którą ta produkcja się cieszyła.
    Jak dla mnie to Air było jakieś takie..rety,nie mam słowa by to opisać…

    Rzeczywiście fakt iż dorosły facet spędza czas z takimi dziewczynkami trochę mnie zadziwił.Bo tak na serio,ile lat miał ten Yukito,19,20,21? Bądź co bądź,otaczały go same małolaty,które do tego zachowywały się jak uczennice podstawówki.Więc fakt faktem – harem Yukito nie był zbyt udany.
    Kreska,którą zostały „narysowane” postacie,mi również się nie podobała.Po prostu dziękuję za sweet buźki,smutne oczęta jak u szczeniaczków i te księżniczkowe fryzurki.

    Jednak szczerze muszę przyznać,że naprawdę,naprawdę miejsce,w którym toczy się akcja,to mnie po prostu urzekło.Ten wał,na którym spotkali się główni bohaterowie,te wybrzeże,te cichutkie uliczki,te wolno­‑płynące rzeczki i mosty…po prostu sama chcę żyć w takim miejscu.
    Klimat serii również jest specyficzny.Czas płynął tam tak wolno i spokojnie.Anime zajeżdżało taką melancholią,ale dla mnie było to po prostu piękne.
  • Avatar
    Kanaria. 14.09.2011 16:56
    Re: Chcesz truskawkę?
    Komentarz do recenzji "Tokyo Mew Mew"
    Tokyo Mew Mew było moim pierwszym anime,w którym harem stworzył się wokół dziewczyny.

    A to,że 11­‑letnie dziecko(!) ma chłopaka dla mnie jest…delikatnie mówiąc zaskakujące,więc właśnie dlatego podkreśliłam ten aspekt.W anime jeszcze nie widziałam,czegoś tak żenującego.

  • Avatar
    Kanaria. 14.09.2011 16:50
    Re: Chcesz truskawkę?
    Komentarz do recenzji "Tokyo Mew Mew"
    Chodziło mi o tą małą z ADHD.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 12.09.2011 18:05
    Chcesz truskawkę?
    Komentarz do recenzji "Tokyo Mew Mew"
    Paskudztwo po prostu.
    Dlaczego postaci dostały 4 gwiazdki?! Szok! Ja to bym nawet 1 nie dała.Oj wróć,za Minto dałabym 2.
    A teraz pytania,które powinny skutecznie zobrazować co myślę o tym anime:
    Dlaczego dziewczyny ubierają się pod kolor włosów?
    Dlaczego wszyscy chłopcy z Mew Mew latają za Ichigo? Co inne dziewczyny wymarły?
    Dlaczego 11­‑letnia dziewczynka ma chłopaka?
    Dlaczego jedyna bohaterka,która jest fajna (Minto) ma skłonności lesbijskie w stosunku do starszej od siebie Zakuro?
    Dlaczego kawiarenka,w której pracują nasze „laski”, wygląda jak napompowany ponton w kształcie zamku? I dlaczego ma okna w kształcie serc?
    Dlaczego ktoś musiał zginąć?
    Dlaczego przed każdą transformacją muszą wykrzykiwać jakieś banialuki?
    Dlaczego „laski” mają imiona jak warzywa/owoce? np.Ichigo­‑truskawka,Lettuce­‑sałata

    I Dlaczego,Gdy Laski Walczyły W Terenie,W Pobliżu Nie Było Żadnego Człowieka,Który Mógłby Je Zobaczyć?

    To anime dla dziewczynek do lat 9.
    Za dużo w nim…praktycznie wszystkiego,poczynając od serduszkowych motywów,a kończąc na kolorowych wstążkach Ichigo.

    1/10
  • Avatar
    A
    Kanaria. 12.09.2011 17:39
    Ale ze mnie Superwomen!
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Jej,jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się,że nie wiedziałam jaki komentarz napisać do obejrzanego anime…

    Ok.Już zbieram myśli,usuwam z buźki żałosną minę i piszę…
    Naprawdę zaskoczyło mnie zafascynowanie tym tytułem.W recenzji czytamy,że twórcy Madoki chcieli odświeżyć nieco,klasyczny schemat anime o Magical Girls.I muszę przyznać,że w pewnym stopniu im się to udało.Dostajemy opowieść o  kliknij: ukryte 
    Tak.Pomysł oryginalny,ale fakt faktem i tak wyszło coś co dostało się na listę moich koszmarów (obok Tokyo Mew Mew).Ale dlaczego Madoka tak mi…nie przypasowała?
    1.Bo byli tam BEZNADZIEJNI bohaterowie.Znowu musiałam patrzeć na „poświęcające się dla ludzkości,biedne,niedocenione dziewczątka”.Wrr ile można?Czy chociaż jedna z nich nie mogła być egoistką i gdy ten zwierzaczek przyszedł do nich z propozycją,to po prostu wywalić go za drzwi,okno czy inną rzecz przez którą można coś wyrzucić?Jasne była tam jedna (ta co ciągle coś wcinała),która nie za bardzo przejmowała się innymi,no ale i tak była ta
    MAGICAL GIRL – czyli jednak pomagała ludzkości,nie? MADOKA – chyba najbardziej irytująca bohaterka anime,jaką kiedykolwiek widziałam (zaraz za Nagisą z Clannada,Asashiną z Melancholy of Haruhi Suzumiya oraz Yoshidą z Shakugan no Shana).To właśnie ona była tą,która zamiast cieszyć się faktem iż ma rodzinę,przyjaciół,kasę i SZCZĘŚCIE,wolała stać się obrończynią porywanych przez wiedźmy..żałosna była po prostu…
    2.Kreska,którą zostały „narysowane” postacie.Straszna!
    Małe,okrągłe głowy,rysowane flamastrem oczka,słodkie kolorki,cieniutkie nóżki ~~
    A projekt szkoły? To nie była szkoła,tylko jakiś zakład zamknięty,w którym chodzą delikwenci w białych charakterystycznych kaftanach zawiązywanych na plecach…
    Tła pojawiające się w świecie wiedźm były za to prześliczne.
    3.Zasada: „skoro twórcy obdarzyli mnie różowymi/żółtymi/czarnymi/czerwonymi włosami to muszę mieć różowa/żółtą/czarną/czerwoną sukienkę,a do tego różowe/żółte/czarne/czerwone buty,a w butach różowe/żółte/czarne/czerwone skarpetki,a na głowie różowe/żółte/czarne/czerwone wstążki,a na rękach różowe/żółte/czarne/czerwone rękawiczki oj sorry oczy tez muszę mieć różowe/żółte/czarne/czerwone”...uff może lepiej byłoby gdyby każda nosiła szary T­‑shirt? I kłopot z dobieraniem barw z głowy
    4.Animacja przypominała Dysneyowską produkcję o dwóch rysowanych myszkach (tak,chodzi o Myszkę Miki i Mini,ale nie w kolorze,kojarzycie?)
    5.Gdzie Ci mężczyźni? W Madoce panuje jakiś niż demograficzny co do płci nie­‑żeńskiej
    6.Beznadziejny op.
    7.Dlaczego główna bohaterka zachowuję się jak element tła? Tytuł 'głównej bohaterki' należy się tutaj Akemi Homurze,już pisałam czemu.
    8.Twórcy chcieli,ażeby potencjalny widz po koniec seansu poczuł smutek i żal za biedną Madoką.Tylko niby czemu miałabym jej żałować? Sama tego chciała.Ha!Trzeba było nie zgrywać Supermana M­‑A-D­‑O-K­‑A!!

    Podsumowując,
    DOBRZE CI TAK TY RÓŻOWA KLUCHO!!
    Anime dostało 1,pomimo ślicznych teł,ale sorry tło ma być tylko dodatkiem…
  • Avatar
    A
    Kanaria. 12.09.2011 16:17
    "seven apples on the witches tree..."
    Komentarz do recenzji "Ookami to Koushinryou"
    hmmm to anime ma w sobie taką swojskość i naturalność,że już po kilku minutach wywołuje uśmiech na twarzy,jednakże,odniosłam wrażenie,że to anime zostało skierowane do odbiorców w nieco innym przedziale wiekowym niż ja się znajduje…taak.Mogę szczerze powiedzieć,że jestem za stara na Ookami to Koushinryou.Wszystko jest w nim dla mnie za dziecinne i w ogóle trudno jest odbierać mi co poniektóre sytuacje…np. kliknij: ukryte 
    Tak więc przygody kupca i wilka znudziły mnie już po 3 odcinku.Ja po prostu nie mogłam tego obejrzeć.
    Polecam,ale dla(gdybym nazwała was dziećmi,prawdopodobnie czulibyście się urażeni)więc dziewczyn/chłopców w wieku do 12­‑13lat.
    Thanks.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 10.09.2011 09:05
    Proszę nie zdradź mojej tajemnicy...
    Komentarz do recenzji "Służąca Przewodnicząca"
    taak,bo Misaki zamordowała człowieka i boi się,że jak się wyda to wywala ją z posady przewodniczącej,proszę Was,cała fabuła leży i kwiczy.Ta jej tajemnica jest taka,taka wrrr,aż mi słów brakuje.Po obejrzeniu KwMS trzymam się z daleka od komedii romantycznych( naprawdę! KwMS było ostatnią którą obejrzałam).To anime było tak nudne,że aż oglądanie bolało.Nie porzuciłam w połowie tylko dlatego,że naprawdę rozśmieszało,a ja wtedy potrzebowałam rozrywki.
    Postacie oklepane i denerwujące.
    Żeby chociaż była w tym odrobina realizmu.W realnym świecie,jeśli chłopak wielokrotnie dostaje kosza od dziewczyny,to czuje się upokorzony i daje jej po prostu spokój.
    Każdy odcinek KwMS wyglądał praktycznie tak samo:a to jakiś festiwal w szkole,a to jakiś koncert,a to Trio Dupków rozpacza,że Misaki dziś nie pracuje,a to Usui pojawia się tam gdzie Misaki ma kłopoty i pomimo oporów,ratuje swą księżniczkę.Rany!Jeden motyw,który mi się podobał ( i który i tak trafił do kosza) to  kliknij: ukryte Mateczko moja!Litości!
    Te wszystkie gagi pomiędzy Usuim a Misaki…tandeta (choć śmieszna tandeta).
    Kreska anime była średnia.Jeśli jakaś postać wygląda dobrze,to tło na którym się znajdowała,to jakaś plama z farby.Najładniej wyszli im członkowie zespołu UxMishi.Ogólnie to właśnie chłopcy w KwMS wyglądali o niebo lepiej niż dziewczyny (ok,rozumiem,że jest ich mało,ale czy przynajmniej koleżanki Misaki nie mogły wyglądać lepiej? Ta jej druga kumpela w okularach,to wyglądała identycznie jak Haruhi z Ourana,gdy jeszcze nie była członkiem klubu).Misaki jako jedyna z lasek wyszła ładnie.
    Potem wstawili jeszcze tego biednego Hinate,ale moje pytanie: po co? Żeby Usui poczuł się zagrożony?Przecież on sam dobrze wiedział,że Misaki się w nim buja.Tylko chłopaka (Hinate) ośmieszyli,a naprawdę sympatyczny z niego gość.
    Która z was moje panie,będąc na miejscu Misaki,nie domyśliłaby się,że taki Usui się w Was buja.Ba,on jej nawet o tym mówił.Na każdym kroku pokazywał swe uczucia,a ta myślała,że się ciągle zgrywa.Ona sama jest baka!
    To co razi to makabryczne podobieństwo do Special A (choć je lubię).Misaki to Hikari,a Usui to Kei.Obaj są bogaci,obaj mają jakąś smutną przeszłość,obaj nie mogą poradzić sobie z dziewczynami,które kochają,obaj są idolami wszystkich dziewczyn,ale oni patrzą tylko na swoje wybranki i ratują je z opresji,obaj tez umieją wszystko,niczym Sebastian z Kuroshitsuji.Special A było jednak fajniejsze,bo tam poruszyli inne wątki i w rezultacie prawie każdy ze specjalnej klasy znalazł swą drugą połówkę.W KwMS mamy tylko idiotyczna miłość Misaki i Usuia.Sakura jakoś zamajaczyła w tle,ale jej czas antenowy również zastąpiono parą pseudo bakulców (od baka).
    Przecież Special A i Kaichou wa Maid Sama skończyły się podobnie.Tylko w tym pierwszym,Hikari i Kei stali się oficjalną parą,a w KwMS to nie wiadomo.Pod koniec też był motyw samotnie spędzanych urodzin (Kei/Usui).

    A tak w ogóle,to jak Misaki została przewodniczącą,skoro jej poglądy nikomu nie odpowiadały?Przecież ktoś musiał na nią głosować.

    A i w tym anime strasznie nie podobały mi się
    mundurki.Spodnie w kratę i zielone sweterki/marynarki…blee. <-- ale to tak na marginesie.

    Moja ocena to 2/10 (Special A dostało ode mnie 8)
  • Avatar
    A
    Kanaria. 9.09.2011 21:04
    "Jestem zombie,ale jestem też Mahou Shoujo"
    Komentarz do recenzji "Kore wa Zombie Desuka?"
    Dla mnie super śmieszne anime,które naprawdę wciąga.Nie powiem,na każdy kolejny odcinek wyczekiwałam z niecierpliwością.Fabuła Kore Wa Zombie jest na pewno oryginalna (vampir­‑ninja,zombie,nekromantka i Mahou Shoujo pod jednym dachem) a do tego na prawdę nie nudzi (przynajmniej mnie nie nudziło ;p).Ayumu wypadł tu naprawdę bardzo dobrze,bo po za fantazjami (można się domyślić jakimi) jakoś szczególnie nie podniecał się faktem,że mieszka z 3 laskami,zachowywał się w miarę normalnie.Najbardziej wkurzała mnie Haruna – takie niewyrośnięte dziecko,a już jej amory w głowie.Sera była dla nie obojętna,a Yuu najchętniej zabrałabym do domu ( ona jest taka kawaii ^^).

    Niech nikt przed obejrzeniem Kore Wa Zombienie nastawia się na nie wiadomo co.To zwykła komedia,która ma rozśmieszyć,a nie zmuszać do wysnuwania jakichś psychologiczno pochodnych,życiowych wniosków.
    A i jeszcze małe pytanko:  kliknij: ukryte 

    PS: kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kanaria. 8.09.2011 19:25
    Komentarz do recenzji "Elfen Lied"
    Oglądałam to anime…ile to już będzie?…3,4 lata temu?
    Tak coś w ten deseń.Oglądałam i naprawdę bardzo mi się podobało.Kreska nie jest ładna,ale też nie jest brzydka.Mi akurat ta nagość wcale nie przeszkadzała.Przecież to tylko narysowana naga dziewczyna,jeju.Jednak był tu jeden mankament.Mianowicie to jak narysowane były oderwane kończyny itd.W przekroju wyglądały jakby malował je przedszkolak (choć zazwyczaj 6 letnie dzieci nie rysują takich makabrycznych rysunków).
    najbardziej nie odpowiadało mi niezbyt jasne zakończenie… kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kanaria. 8.09.2011 19:07
    "Kintan,kocham Cię tak,że mogłabym zostać Twoją żoną"
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    Recenzje tego anime czytałam już wcześniej i pomimo niezbyt przychylnej oceny,postanowiłam je obejrzeć.Absolutnie się nie zawiodłam i absolutnie nie zgadzam się z recenzantką.Wystawiłam temu anime maksymalną ocenę i już wyjaśniam dlaczego.
    Ano Hana ma coś,czego nie zawsze możemy dojrzeć w produkcjach anime,a mianowicie – oryginalną fabułę. kliknij: ukryte 
    To jak zastały przedstawione relacje nastoletnich bohaterów nasuwa pewną rozterkę: „Że co!? Że niby oni mieli być kiedyś paczką najlepszych przyjaciół? To jakiś nonsens!” Ale właśnie dzięki temu nonsensowi to anime u mnie zapunktowało.Anime wyraźnie pokazało jak często ludzkie tragedie,zamiast zbliżać,oddalają.Piątka głównych bohaterów,to na pierwszy rzut oka zwyczajna młodzież (aczkolwiek skrywająca elementy pewnej traumy).Mają różne charaktery i co najważniejsze – nie są to standardowe osobowości,kreowane u bohaterów niezliczonej ilości anime.Mam tu na myśli typową nieśmiałą,jąkającą się dziewuszkę czy pana o lodowatym sercu  kliknij: ukryte Kreska również mi się podoba.Kolory są przyjemne,a cała oprawa graficzna jest po prostu ładna.Dotyczy to również postaci  kliknij: ukryte Opening i ending to bez wątpienia najładniejsze piosenki jakie do tej pory słyszałam.Dotyczy to szczególnie endingu właśnie (polecam przesłuchać pełna wersję).Jednak oczywiście są też wady (aczkolwiek to tylko pojedyncze przypadki).Był taki jeden moment,że pomyślałam sobie: „Jeny,jakie to żałosne”.Ci którzy oglądali,z pewnością będą wiedzieli,że chodzi o scenę,w której  kliknij: ukryte To naprawdę (nawet dla mnie mnie,fanki Angel Beats) było wyjątkowo śmieszne.Dodam również,że postać Menmy rzeczywiście trochę irytowała,ale pod koniec okazała się przesympatyczną dziewczynką  kliknij: ukryte .Nie podobał mi się również fakt,iż  kliknij: ukryte 
    W recenzji padło zdanie,które okropnie mnie zirytowało
    Jeśli jednak ktokolwiek liczył na udany dramat psychologiczny,poruszający istotne problemy,to srodze się zawiedzie.Produkcji tej znacznie bliżej do melodramatycznego Uwierz w ducha niż faktycznego studium psychologicznego postaci w obliczu śmierci wspólnej przyjaciółki.
    Uważam,że właśnie w Ano Hana pokazano i to bardzo wyraźnie jaki stosunek to tego mają bohaterowie. kliknij: ukryte 
    Ano Hana jest naprawdę wyjątkowe.Wzruszyć naprawdę potrafi i to już po 1 odcinku.Zakończenie było jasne i piękne.Po seansie naszła mnie jednak dziwna,smutna myśl  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kanaria. 8.09.2011 17:47
    taihen da
    Komentarz do recenzji "Clannad: Another World ~Kyou Chapter~"
    Clannad: Another World ~Kyou Chapter~ było po prostu beznadziejne. kliknij: ukryte 
    Po co wprowadzać takie masakryczne zamieszanie.W tym odcinku to Tomoye należało by wystawić na publiczny lincz. kliknij: ukryte  Kyou w tym odcinku jest po prostu beznadziejna i nie można wytłumaczyć tego zakochaniem.
    Chciałam dodać jeszcze,że w tym odcinku to nie zauważyłam,żeby Tomoya był jakiś szaleńcze zakochany.Przykładem może być ostatnia scena,kiedy  kliknij: ukryte 

    Całe to „coś” jest takie jak podałam w tytule: okropne.
    Ode mnie 1.
    Dziękuję.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 8.09.2011 17:26
    sugoi!
    Komentarz do recenzji "Clannad: Another World ~Tomoyo Chapter~"
    Powiem jedno: Clannad: Another World ~Tomoyo Chapter~ był milion razy lepszy od zwykłego Clannada z Nagisą w roli głównej (nie cierpię tej dziewczyny!Wrr!).Tomoyo to moja ulubiona bohaterka,więc fajnie,że zrobili też coś z nią w roli głównej.Ten odcinek,miał pokazać co by było gdyby…Tomoya wybrał Tomoyo.Ta wersja naprawdę mi się podobała.Zauważyliśmy,że tutaj oboje są zaangażowani,jednak nie tak łatwo jest po prostu być razem.Tomoyo ma dużo obowiązków przez co jej związek z Tomoyą jest wystawiany na próbę.Czego mamy się spodziewać po uczniach liceum? Według mnie jest to naprawdę realne i wcale nie przesadzone.To w jaki sposób się skończyło,pokazało tylko jedno: jeżeli masz kogoś kogo kochasz to poświęć dla niego własne marzenia.
    Tomoyo pokazała,że Tomoya jest dla niej tym jednym.
    Podobno tutaj Tomoya to nie jest chłopak,którego znamy.Tak,bo tutaj jest naprawdę zakochany.
    Szkoda,że ten wątek nie został wydłużony na kilka czy kilkanaście odcinków.Naprawdę super!
     kliknij: ukryte 
    Ostatnia scena odcinka również była sympatyczna  kliknij: ukryte 
    Ode mnie pełna 10.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 8.09.2011 17:03
    damedamedame!!!!
    Komentarz do recenzji "11eyes"
    Dla mnie 11 eyes to jakiś totalny gniot.Schematyczni bohaterowie,których spotykamy w prawie wszystkich produkcjach anime: słodka­‑idiotka,która tylko jęczy i jęczy i jęczy…do tego jakaś tsundere,potem milusia i sympatyczna,na dokładkę chłodny boy proklamujący nową ideologię – „tumiwisizm” (czyli nic mnie to nie obchodzi) i na końcu główny bohater – emo.Tą całą bandę powinni zabić w pierwszym odcinku.I to właśnie przez nich,przez całą 6 zakończyłam oglądanie na początku (chyba?) 4 odcinka. Nie mogłam patrzeć szczególnie na Yuke,która strasznie przypominała mi Nagisę z Clannada...po prostu odrzucała (o wyglądzie to nawet nie wspomnę.Wrrr.)
    Ogólnie to bohaterowie (jak dla mnie!) to jakieś same brzydale ( heh czy ktoś widział w anime brzydką postać?!)..dobra,to powiem,że po prostu nie podobał mi się sposób w jaki zostali „narysowani”.Ups,przepraszam,nie wszyscy byli ble.Shiori najbardziej mi się podobała (oczywiście TYLKO pod względem wyglądu) – taką to bym se do domu wzięła…heheh
    Ogólnie rzecz biorąc,to 11 eyes ma ciekawą fabułę ( ale na pewno nie oryginalną!) ale wszystko to niszczą denni bohaterowie ( właśnie dlatego tak tu na nich nadawałam). Ode mnie to nawet 1 nie dostanie.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 5.09.2011 19:46
    Haruhi?
    Komentarz do recenzji "Melancholia Haruhi Suzumiyi"
    Ciężko jest mi ocenić to anime.Z jednej strony oryginalna historia z sympatycznymi bohaterami,ale z drugiej strony,nużąca do bólu.Po kilku odcinkach miałam serdecznie dość wydzierającej się Haruhi,uległej jak dziecko z przedszkola Mikuru oraz nudnego jak flaki z olejem Kyona.Nie zmienia to jednak faktu iż to właśnie Haruhi i Kyon byli moimi ulubieńcami.Ich duet był po prostu świetny.Szalona i nieobliczalna dziewucha doskonale komponowała się ze spokojnym,aczkolwiek opryskliwym Kyonem.Te jego komentarze do kolejnych pomysłów Haruhi – bezcenne.Ogromnym plusem tego anime byli również seiyuu,którzy znakomicie sprawdzili się w swoich rolach i tutaj chylę czoła ku Sugicie Tomokazu(Kyon)- to jego modelowanie głosu sprawiło,że każdy odcinek mijał mi w mgnieniu oka.Obsadzenie Kyona jako narratora w historii pomagało również w zrozumieniu tego co dzieje się na ekranie.
    Najfajniejszą sceną z całego anime zdecydowanie był  kliknij: ukryte 
    Co do elementów nadprzyrodzonych pojawiających się w anime – jest ich zdecydowanie za mało.
    Z postaci najbardziej nie lubiłam Mikuru – po prostu nie lubię takich nieśmiałych,stale czerwieniących się lasek.
    Muzyka po prostu jest – nie zachwyca ani nie odrzuca.

    Zastanawia mnie tylko jedna kwestia  kliknij: ukryte 
    Boli mnie również,że prawie wcale nie było tam  kliknij: ukryte .

    Na początku napisałam,że odcinki po jakimś czasie mi się znudziły.To prawda,ale i tak dotrwałam do końca i szczerz mówiąc nie żałuję.
    Moja ocena to 7 i plus za Kyona.
  • Avatar
    A
    Kanaria. 5.09.2011 18:54
    Dawno,dawno temu.....czyli stylizowana na baśń Dickensa opowieść na dobranoc?
    Komentarz do recenzji "Princess Tutu"
    Do tej produkcji mam szczególny sentyment,ponieważ to właśnie Tutu wprowadziła mnie do świata anime i mangi.Mówiąc dokładniej,było to pierwsze anime,które obejrzałam i które z miejsca mi się spodobało.Na pierwszy rzut oka dziecinna bajeczka o dziewczynce,która prowadzi jakoby podwójne życie,czyli coś jak dzisiejsza Hannah Montana…tylko bez złych kruków,zaczarowanych książąt oraz chłodnych jak lód księżniczek.To co najbardziej podobało mi się w Princess Tutu to oryginalna fabuła oraz naprawdę sympatyczni bohaterowie,bo kto nie polubi ciapowatej Ahiru,czy pozornie poważnego i patrzącego na wszystkich z góry Fakira.
    Skoro akcja tej serii toczy się w szkole baletowej to naturalnością jest,że nie ominą nas sceny tańca,które naprawdę,naprawdę robią wrażenie.Ruchy postaci są płynne i delikatne.Oglądając tańczącą Rue czy Tutu nie mamy wrażenia,że na ekranie 'jakaś kłoda kręci piruety'.Jedynie co na początku może razić to trochę nierówna kreska,sprawiająca wrażenie,że to anime skierowane jest do dzieci w przedziale wiekowym od 6 do 8 lat,bo przecież dla takiego dziecka fakt iż bohaterka ma wielkości balona głowę,przyczepioną do chudziutkiego ciałka nie robi żadnej różnicy.Jednak jak już powiedziałam,ta wada tylko na początku rzeczywiście jest wadą,bo naprawdę można się do tego przyzwyczaić.
    To co urzekło mnie w tym anime to muzyka.O ile ktoś do tej pory muzykę klasyczną traktował jedynie jako coś co nadaje się tylko na oprawę muzyczną do starego,polskiego filmu,o tyle tutaj niczego takiego sobie nie pomyśli,ba nawet polubi Jezioro Łabędzie czy Giselle.
    W temacie napisałam,że dla wielu Princess Tutu może kojarzyć się z bajką,którą można puścić dziecku przed snem.Każdy jednak kto obejrzy choć kilka początkowych odcinków,od razu zauważy,że nie jest to raczej pozycja,którą rodzic mógłby zaserwować swojej pociesze.Obok słodkiej grafiki i uśmiechniętych twarzyczek,pojawia się mroczny,pełny czerni nastrój.
    Nie będę zdradzała szczegółów odnośnie postaci czy elementów fabuły – to po prostu trzeba zobaczyć samemu.I pamiętajcie drodzy czytelnicy,niech was nie razi 'kreska dla dzieci'- pod całą tą milusią (początkowo) atmosferą,kryje się naprawdę coś,co milusie na pewno nie jest.Coś co diametralnie odróżnia Tutu od baśni Dickensa to zakończenie. kliknij: ukryte 
    PS: Ja osobiście oglądałam Tutu 2 razy i na pewno sięgnę po nią po raz 3 i 4.

    Ode mnie pełna 10.