Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

kapplakk

  • Avatar
    A
    kapplakk 16.02.2012 14:16
    Strasznie naciągane, ale warte obejrzenia
    Komentarz do recenzji "C: The Money of Soul and Possibility Control"
    Seria ta ma bardzo poważne wady, które spokojnie mogłyby ją zdyskwalifikować. „Wątki ekonimiczne” to po prostu przegięcie, tak nieprawdopodobnych, nierealnych, nielogicznych i pustych w środku rozwiązań fabularnych dawno nie widziałem – wolałbym, gdyby autor scenariusza skupił się bardziej na problemach w skali mikro niż makro. Pojedynki trochę mnie nudziły, bo mimo że efektowne, to jakoś tak przedstawione „na odwal się”. Krótkie wyjaśnienie odnośnie mezo­‑mikro­‑makro­‑flacji' i więcej nikomu z twórców nie chciało się wysilać odnośnie tego elementu. Główny bohater drogę od zera do bohatera przebył w tempie ekspresowym, zresztą fabuła nie wiem po co gna na łeb na szyję, lepiej byłoby wynegocjować budżet na dwa dodatkowe odcinki.
    A jednak… pochłonąłem tą serię, nie licząć dwóch pierwszych odcinków, na raz! Nie pamietam, kiedy mi się coś takiego ostatnio przytrafiło. Pomimo wszelkich bzdur i nielogiczności atakujących z ekranu anime to ogląda sie po prostu świetnie. Konkretni bohaterowie, ciekawa tematyka i problematyka, oraz znakomity klimat nie pozwalaja oderwać sie od ekranu. Genialna muzyka! Taku Iwasaki – well done!
    Tylko 7/10, bo wady tego anime ciążą niezmiernie, ale i tak rozrywka na najwyższym poziomie.
  • Avatar
    kapplakk 6.01.2012 13:36
    Komentarz do recenzji "Ghost in the Shell 2: Innocence"
    Ups, sorry, ale to już jest jakiś żart…
    Ja osobiście niespecjalnie rozumiem jak można krytykować oceny nie czytając tekstu. Równie dobrze można ocenić serię po obejrzeniu jednego odcinka. Zabronione?
    Oczywiście, że nie – dopóki się takiego anime nie komentuje. Tutaj podobnie – dyskusja tak długa że nie chce się tego czytać, a wszystko po wypowiedzi kogoś, kto spojrzał tylko na cyferki. Ja w zasadzie zrobiłem dokładnie to samo. Zerknąłem na cyferki, tekstu nie czytałem. Ale jak już się komentuje, to dla przyzwoitości reckę powinno się chyba przeczytać. Zresztą ta cała trochę jałowa dyskusja jest taka a nie inna ze względu na brak jakichś sensownych argumentów po obu stronach.
    Samej recenzji oczywiście nie bronię (nie czytałem!), film miom zdaniem rewelacyjny, ale ja dałem 9, a anime skomentowałem poniżej kilke miesięcy temu.
    Dychę ma u mnie pierwszy GITS, czyli bez niespodzianki:)
  • Avatar
    kapplakk 13.12.2011 23:44
    A ja polecam - przynajmnniej pierwsze odcinki
    Komentarz do recenzji "Macademi Wasshoi!"
    Subaru napisał(a):
    Humor też niezbyt mnie bawił, w ciągu tych 12 odcinków uśmiechnąłem się może cztery razy

    W zasadzie do tego powinieneś się ograniczyć komentując to anime. Nie podszedł Ci humor i cała sprawa.
    Nie każda komedia/parodia musi być mądra, odkrywcza – ma śmieszyć, mnie śmieszyła. Głupia? W przypadku wielu komedii to chyba plus? Gdyby nie ewidentnie sknocona końcówka byłaby to jedna z moich ulubionych serii. Tak to jest z komediami – jednym podpasują, innym wręcz przeciwnie. Zamiast się męczyć „w ciągu tych 12 odcinków” trzeba było po prostu poszukać czegoś innego do obejrzenia – bardziej w Twoim guście…
  • Avatar
    kapplakk 3.12.2011 23:21
    Re: Gainax się nie popisał
    Komentarz do recenzji "Dantalian no Shoka"
    Co prawda komentarz jest do anime, ale jest też o recenzji, więc pozwolę sobie odpowiedzieć.

    Nadeshiko napisał(a):
    Już dawno żadna recenzja tak mnie nie zdziwiła. Na pytanie recenzenta mogę jedynie odpowiedzieć – całkowicie niewykorzystany i spartolony potencjał serii.

    I właśnie o to chodziło, żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie. W przedostatnim akapicie znajduje się informacja, że obydwie odpowiedzi mogą być właściwe – wszystko zależy od widza. Zgodnie z ostatnim zdaniem recenzji – jeżeli komuś spodoba się klimat (mnie przypadł do gustu) – można brnąć, jeżeli nie, seria nie sprawdzi się, bo postaci i fabuła nie mają czym nadrobić niestety.

    Nadeshiko napisał(a):
    Jeszcze bardziej zdziwiła mnie ocena Dalian – ona miała być fajną postacią??

    Rzecz gustu, postaci mają to do siebie, że są bardzo różnie oceniane przez widzów. Pamiętasz Shinjiego z NGE? Ja jestem jego zatwardziałym krytykiem, ale ma on też swoich zatwardziałych fanów. Dalian też może budzić różne emocje. Ciekawostką jest fakt, że ja raczej jestem przeciwnikiem tego typu postaci. W przypadku Dalian było inaczej, między innymi za sprawą Miyuki Sawashiro, co dla innych osób może być zupełnie bez znaczenia. Poza tym w anime było wiele bardziej bezczelnych i irytujących postaci.

    Nadeshiko napisał(a):
    Zdaje się sprawdzać reguła, że kryminał (jakikolwiek) + loli to całkowicie niepasujące i niesprawdzające się elementy, które w połączeniu ze sobą dają zwykle mierny efekt (ten sam los spotkał chociażby Kamisama no Memo‑chou)

    I tu dochodzimy do sedna sprawy – Dantalian no Shoka i Kamisama no Memochou (do której recenzję, jak pewnie zauważyłaś, pisałem rónież ja i o której nie wyrażałem się zbyt pochlebnie) to dwie serie o podobnej konstrukcji, emitowane jednocześnie. Po takim potworku jak Kamisama każdy może zobaczyć, jak bardzo można popsuć serię o epizodycznej budowie fabuły i widać, że Dantalian no Shoka – mimo wszystkich swoich przywar – ma też ewidentne plusy, obok których część widzów nie przeszła obojętnie, a sama Dalian nie sprawiła na mnie wrażenia nie pasującej do całości. Kamisama to seria zrealizowana chaotycznie i bez koncepcji, Dantalian jest bardziej spójna i wyważona. Nie jest to seria idealna i jedni ocenią ją pozytwnie, inni wręcz przeciwnie – nie pierwszy to przypadek i nie ostatni…
  • kapplakk 2.12.2011 09:53:42 - komentarz usunięto
  • kapplakk 1.12.2011 12:17:14 - komentarz usunięto
  • Avatar
    kapplakk 28.11.2011 23:37
    odpowiem: gusta są różne, to najprawdziwsza prawda...
    Komentarz do recenzji "Tiger & Bunny"
    Michiko napisał(a):
    Wg. mnie ocena zawyżona,

    Ja dałem 8 w mojej prywtanej skali, ale w tym wypadku 9 jak najbardziej jestem w stanie zrozumieć.

    Michiko napisał(a):
    bo twórcy mogli się postarać, żeby koniec utrzymał poziom. Nie oszukujmy się- bardziej zepsuć się nie dało

    ???
    Jak to się nie dało? Można było popsuć tę końcówkę na milion sposobów. OK, finał nie był może – delikatnie mówiąc – majstersztykiem i uważam, że mogło być zdecydowanie lepiej – ale do takich tragedii, jak np. beznadziejne zakończenie Shiki (której wystawiłaś 9!) jednak sporo tutaj brakuje. Jak widać, są różne gusta co do „zepsutych końcówek”...

    Michiko napisał(a):
    Oprócz ostatnich kilku odcinków reszta była świetna, projekty postaci wręcz idealne, wygląd Blue Rose i Lunatica były po prostu idealne.

    Bez sensu…:)
  • Avatar
    kapplakk 25.11.2011 19:31
    Re: Tylko dla Simona
    Komentarz do recenzji "Tengen Toppa Gurren Lagann"
    Shy and Tiny Rock napisał(a):
    W przeciwieństwie do większości osób ani trochę nie polubiłam Kaminy


    Widać gusta są różne, bo dla mnie Kamina to najjaśniejszy punkt serii,  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    kapplakk 5.11.2011 18:49
    Re: Po co są recenzje i oceny?
    Komentarz do recenzji "Fractale"
    Jak gniot, to gniot, a recenzent nie jest po to by zaklinać rzeczywistość i na siłę wymyślać, komu seria mogałby się spodobać…
    Frcatale jest zresztą kiepskim przykładem na taką dyskusję, bo wystawione oceny mówią same za siebie…
  • Avatar
    kapplakk 1.11.2011 00:37
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Progeusz napisał(a):
    „Opening okropny” – na pewno oglądamy ten sam? To raczej pretendent do openingu roku…

    Coś takiego openingiem roku? Pomocy…
  • Avatar
    A
    kapplakk 15.10.2011 07:57
    Odradzam... cały cykl
    Komentarz do recenzji "To Heart ~Remember my Memories~"
    Remember my Memories nie widziałem i nie zamierzam oglądać, bo odradzam również oglądanie pierwszej części, która jest zwyczajną słabizną, w dodatku bardzo nudną.
    To Heart pamiętam bardzo dobrze, w przeciwieństwie do innych kiepskich serii. Dlaczego? Dawno tak się nie wynudziłem…
  • Avatar
    kapplakk 25.08.2011 11:39
    Re: Viva la Eva
    Komentarz do recenzji "Neon Genesis Evangelion"
    kolo napisał(a):
    Bardzo ciekawa koncepcja świata niedalekiej przyszłości


    Koncepcja, zgodzę się, bardzo „ciekawa”, wykazująca daleko idącą nieudolność twórców w tym temacie. Ponieważ wypowiedziałem się jednak na ten temat w jednym z poniższych komentarzy, nie będę się powtarzał.
  • Avatar
    R
    kapplakk 25.08.2011 08:33
    Jest jedna kwestia...
    Komentarz do recenzji ".hack//Quantum"
    ...która po przeczytaniu recenzi nie jest jasna. Brak odpowiedzi na pytanie, czy można od tej OAVki zacząć przygodę z anime spod znaku .hack.
  • Avatar
    kapplakk 17.08.2011 21:29
    Re: Recenzentów Evy zjadam na śniadanie
    Komentarz do recenzji "Neon Genesis Evangelion"
    Gamer2002 napisał(a):
    Trudno mi powiedzieć żeby Shinji był „żałosny” bo on nigdy nie miał lekko

    Argument często używany i po części słuszny, ale oglądanie tak rozlazłej, mamejowatej beksy jak Shinji wymaga wielkiej cierpliwości. A biorąc pod uwagę, że nie jest to jedyny słaby punkt tego anime, ja tej cierpliwości miałem zbyt mało.
  • Avatar
    kapplakk 17.08.2011 19:27
    Re: Bełkot
    Komentarz do recenzji "Neon Genesis Evangelion"
    Muszę przyznać, że porównywanie GitS do NGE jest szalenie ciekawe, zwłaszcza biorąc pod uwagę ten sam rok produkcji. Nie ze względu na kwestie logiki fabuły, przesłania oraz pytań i odpowiedzi. To bardzo szeroki temat i obu produkcjom można to i owo wypomnieć.
    Natomiast sama wizja społeczeństwa i przedstawienie świata przyszłości w obu tytułach to skrajności. W GitS cyborgi, supertechnologie i klimat nie z tej ziemii, a w NGE ruszające się jak mucha w smole wojsko, telefony stacjonarne i mechy na kablach… (i to ma być wg. twórców 2015r.? Taką mieli wizję w 1996? Ja inaczej wyobrażam sobie świat dwadzieścia lat do przodu). A to, w jaki sposób przedstawiono Anioły, z tego co pamiętam często gęsto wzbudzało u mnie politowanie lub śmiech.
  • Avatar
    kapplakk 17.08.2011 18:20
    Re: Recenzentów Evy zjadam na śniadanie
    Komentarz do recenzji "Neon Genesis Evangelion"
    Gamer2002 napisał(a):
    To, że jego pobudki można interpretować na lepsze lub żałośniejsze to już inna sprawa

    Myślę, że raczej to drugie. Shinji z NGE to jak dla mnie jedna z bardziej żałosnych postaci w historii anime.
    By the Way, Asuka to jedna z bardziej irytujących mnie postaci w historii anime.
  • Avatar
    kapplakk 12.08.2011 13:21
    Re: Nie byłem w stanie obejrzeć do końca
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    Sezonowy napisał(a):
    Naprawdę finał był aż tak fatalny?

    Nie był fatalny, rzekłbym, że po prostu kiepski…
    Pomysł na serię był fajny, jednak jak dla mnie twórcy w pewnym momencie obrali niewłściwy kierunek. No i pewne założenia fabularne okazały się ślepym zaułkiem.
  • Avatar
    kapplakk 12.08.2011 11:00
    Re: Nie byłem w stanie obejrzeć do końca
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    Sezonowy napisał(a):
    Początek pokazano tak, jakby film był kontynuacją pierwszej serii (a przecież takowej nie było), ja zaś powinienem świetnie znać bohaterów i wydarzenia, wokół których kręci się opowieść. Żadnego wprowadzenia, wstępu, nic z tych rzeczy. To sprawiło, że od razu czułem się zagubiony i poirytowany, co mnie bardzo do filmu zraziło.

    A ja uważam wręcze przeciwnie – początek był bardzo ciekawy i intrygujący, a pomysł na zawiązanie akcji na prawdę niezły. To właśnie pierwszy odcinek uwazam za najlepszy. Niestety im dalej, tym gorzej, anime zostało sknocone pod wieloma innymi względami. Tendencja spadkowa utrzymała się aż do końca. Ostatnie odcinki uważam za najgorsze, a finał pozostawiam bez komentarza.
  • Avatar
    A
    kapplakk 5.08.2011 17:24
    Komentarz do recenzji "Flag"
    FLAG to produkcja jedyna w swoim rodzaju i jej unikalność jest dla mnie największą zaletą. Klimatyczna oprawa muzyczna (i bardzo fajny motyw z wokalistką śpiewającą ending w barze w wersji „unplugged”), ciekawy pomysł, świetne postaci to jej kolejne walory.
    Jednak w przeciwieństwie do innych osób, nie polecałbym FLAG fanom militariów. Nie jestem może ekspertem w tej dziedzinie (być może ktoś zaneguje lub rozwinie moje argumenty), ale sceny potyczek moim zdaniem wypadły w tej serii blado i wcale nie są takie realistyczne jak niektórym się wydaje. Pomijam nawet sprawę głupich jak pień żołnierzy sekty (pełniących rolę mięsa armatniego), którzy stoją na przeciwko wielkiego robota waląc do niego z kałachów (nie wiem, co sobie wtedy myślą i nie wiem, czy widząc na przeciwko siebie czołg postępują tak samo), choć przypomina mi to staroszkolne filmy wojenne, w których hitlerowcy to banda strzelających bez sensu ciamajd, a Amerykanie/Polacy/Anglicy (niepotrzebne skreślić) są bezbłędnie celującymi superherosami. Nie wiem też po co w podziemiach/świątyni wybiegać na środek wielkiej sali, żeby odpalić rakietę w kierunku mecha, skoro można to zrobić równie dobrze gdzieś z boku, ale mniejsza z tym. Najgorzej wypadły według mnie śmigłowce bojowe, a raczej ich piloci, którzy zapominają, że mają pociski naprowadzane na pokładzie (choć nie zawsze – bywa, że ktoś odpali jakąś rakietkę) – zbliżają sie do celu na bardzo bliską odległość, zawisają w miejscu (!) i strzelają z działka. Kto tak walczy? To przypomina naparzankę z jakiejś prostej gry a nie realny konflikt. Wiem, że w niektórych śmigłowcach działka są montowane „na sztywno”, ale po to są właśnie rakiety, które można odpalić z daleka. Scena, kiedy ferajna śmigłowców ONZ „przepędza” „zły” śmigłowiec to jakiś absurd. Jeśli chodzi o samego mecha – tu oczywiście o realizmie nie może być mowy, ale jego działania są bardzo toporne i przez to kierujący nim żołnierze wcale nie sprawiają wrażenia fachowców z elitarnych oddziałów.
    Wszystko to sprawia, że anime to poleciłbym raczej amatorom kina obyczajowego, okruchów życia w ciekawym wydaniu i osobom interesującym się politycznymi aspektami konfliktów zbrojnych niż fanom wojskowości. Paradoksalnie, seria jest również godna polecenia osobom ceniącym sobie realizm, bo poza scenami walk wszystko zrealizowane jest pod tym względem bardzo dobrze, a przynajmniej tak mi się wydaje…
  • Avatar
    A
    kapplakk 31.07.2011 12:00
    7/10
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    Uff… seria budzi na prawdę skrajne emocje. Mnóstwo komentarzy z cyklu 10/10, a po opublikowaniu nieprzychylnej recenzji – obrońców, może nie fanatycznych, ale zatwardziałych. Ja uplasowałem się gdzieś po środku tego całego zamieszania.
    Uważam, że ocena z recenzji jest zbyt surowa, ale Ano hi Mita nie zasługuje na najwyższe noty.
    Nie rozpisując się, dwie największe wady to przedramatyzowana jak dla mnie końcówka oraz fabuła grubymi nićmi szyta,  kliknij: ukryte  Ale na te tematy można mieć rózne opinie.
    Moja ocena: 7/10 – świetny pomysł i zawiązanie akcji oraz wspaniali bohaterowie (poza Menmą, trochę mnie denerwowała, choć nie przez cały czas), ale też fabularne niedoróbki i trochę absurdalne lamenty/emocje postaci w ostatnim odcinku, które urosły do groteskowych rozmiarów.
    p.s. opening jest cudny, jeden z moich ulubionych.
  • Avatar
    kapplakk 13.05.2011 06:50
    Re: reklama
    Komentarz do recenzji "Avenger"
    Nie zapominajmy jednak o bardziej stonowanych ocenach członków Redakcji, wahających się od 5 do 7 punktów…
  • Avatar
    kapplakk 12.05.2011 21:07
    Re: reklama
    Komentarz do recenzji "Avenger"
    Trzeba przyznać, że „promocja” niezła:) Jak jeden recenzent daje dychę, a drugi dwóję, to teraz każdy będzie miał ochotę sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi. Gdybym nie miał rozległych zaległości na mojej liście tytułów 'na wczoraj', to sam z chęcią bym zerknął:)
  • Avatar
    A
    kapplakk 29.03.2011 23:00
    Strasznie naciągana historia... ale zaskakująco dobra
    Komentarz do recenzji "Nurarihyon no Mago"
    Przyznam, że pierwszy kontakt z serią był raczej negatywny. Miałem nawet ochotę wziąc się za coś innego a Nurarihyon no Mago oglądać z doskoku, od czasu do czasu jakiś odcinek na zasadzie przerywników. Jednak po kilku epach tak mnie wciągnęło, że ani myślałem oglądac inne serie. Anime to ma wiele wad, które długo by wymieniać, ale… nie chce mi się:) Jakimś dziwnym trafem byłem bardzo łaskawy dla tej serii i całkowicie ignorowałem wszelkie jej niedostatki. Zapewne było to zasługą ciekawych bohaterów i tego, że seria jest bardzo zabawna. Sporo się też dzieje, więc nie wieje nudą. Ale powiedzmy sobie szczerze: po wstępie z opowieścią o „pochodzie setki demonów” zgraja youkai przedstawionych jako wesołych i pociesznych nieudaczników na pewno zrazi wielu widzów, podobnie jak kiepskie podejście do tematu świadomości ludzkiej na temat youkai. Ale co tam, ja bawiłem się na prawdę świetnie przy tym tytule, choć końcówka – zgodnie z moimi przewidywaniami – była zdecydowanie słabsza i pokazała, czym byłaby ta seria, gdyby zrobiono ją bardziej „na poważnie”.
    Podsumowując: seria godna polecenia.
  • Avatar
    A
    kapplakk 20.03.2011 19:28
    Smakowity kąsek
    Komentarz do recenzji "Saraiya Goyou"
    Okruchy życia w scenerii feaudalnej Japonii? To jest to! Dla fanów gatunku na pewno jest to znakomita propozycja, wyróżniająca się piękną kreską i urzekającym, pełnym spokoju klimatem. Perełka japońskiej animacji, która ze względu na swoją unikalność zdecydowanie jest tytułem godnym polecenia. Bezsprzecznie jedna z najlepszych serii jakie miałem okazję oglądać.
  • Avatar
    kapplakk 11.03.2011 20:25
    Re: Recenzja Air zegarmistrza
    Komentarz do recenzji "Air"
    ooo, znowu ktoś wylewa żale…:)
    Air nie widziałem, więc nie będę się odnosił bezpośrednio,
    A co do samej recenzji to stanowi przeciwwagę do tekstu by wa­‑totem. Fani/przeciwnicy Air zapewne wiele mogliby napisać o obu tekstach, ale pewnym jest, że:
    - ocena za całość wa­‑totema jest niewspółmiernie wysoka w stosunku do średniej redakcyjnej, więc nie jest w pełni miarodajna
    - recenzja Zegarmistrza, jako że napisana później, zawiera cenny element trzeźwego spojrzenia na serię „po latach”.

    Czasy się zmieniają i serie, które dzisiaj dostają „dychy” za kilka lat też zapewne nie będą już robić takiego wrażenia jak obecnie. Ktoś napisze do nich recenzje alternatywne i pewnie powstaną kolejne dyskusje.
    Jedno jest pewne: alternatywny punkt widzenia zawsze będzie w cenie, bo czytelnikowi łatwiej się w tym wszystkim odnaleźć. Air widocznie ideałem nie jest, skoro tak wiele osób wystawiło tej serii niższe noty. Nie wiem kiedy znajdę czas, ale na pewno rzucę okiem na tę serię: obrosła już legendą, a to zawsze jest warte sprawdzenia…