Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Klemens

  • Avatar
    Klemens 26.03.2024 21:48
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Nie będę oczywiście za żadne skarby próbował namawiać do jakiejkolwiek zmiany, czy tym bardziej pouczał, natomiast  kliknij: ukryte . Ale to tylko czepianie się szczegółów :D
  • Avatar
    R
    Klemens 26.03.2024 21:02
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Tak więc Frieren po śmierci ostatniego ze swoich towarzyszy…

    Bez większych spoilerów, wkradł się tu mały błąd ;)
  • Avatar
    A
    Klemens 25.03.2024 11:45
    Komentarz do recenzji "Kusuriya no Hitorigoto"
    Szkoda. Wielka szkoda, że ta bajka wyszła w tym samym czasie co Frieren. Gdyby tylko wyszło sezon później, z palcem w nosie Maomao zdobyłaby tytuł anime sezonu.
    Cóż można o tym powiedzieć. Czarny koń sezonu zdecydowanie. O Frieren wiedziałem, ze będzie wspaniałe, natomiast co do tego tytułu nie miałem żadnych oczekiwań, a tu proszę. Jedna z lepszych bajek ostatnich lat.
    Serdecznie polecam każdemu, bo po prostu warto.

    I hej! Drugi sezon jest w produkcji! Cieszmy się i radujmy się!
  • Avatar
    A
    Klemens 23.03.2024 01:43
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Jedna z najlepszych historii jakie miałem przyjemność doświadczyć. A to anime jest tylko wspaniałym hołdem dla tej historii. Nawet nie będę zły jak nie wyjdzie następny sezon, bo boję się, że nie podołałby w konfrontacji z pierwszym sezonem.
    Może nie obejrzałem najwięcej anime na świecie, ale jest to dopiero druga opowieść w moim życiu, gdzie z czystym sumieniem, a nie w przypływie emocji, daję 10/10.
    Natomiast czy polecam każdemu? Nie. Polecam jedynie zapoznać się z pierwszymi odcinkami i ocenić, czy wam się podoba czy nie, bo później jest praktycznie już tylko to samo.
  • Avatar
    Klemens 16.03.2024 21:44
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Łucja Of Steel? Serio ktoś chce to animować?
  • Avatar
    Klemens 16.03.2024 21:35
    Re: Egzamin - 27 odcinek
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Po tym odcinku wróciły złe wspomnienia ;_;
  • Avatar
    Klemens 12.03.2024 03:07
    Re: Solo Leveling po 9 odcinku
    Komentarz do recenzji "Ore dake Level Up na Ken"
    No dziękuję, że ktoś to jeszcze skomentował, bo już wystarczająco wyszedłem na hejtera xD

    Osobiście myślałem, że odcinek 9 będzie w 70% poświęcony dalszemu rozwojowi sytuacji, jakimś flashbackom itp, ogólnie wypełniony fillerami, MOŻE jakimiś scenami z dalszych chapterów manhwy, a pozostałe 30% będzie wprowadzeniem do walki i całość zakończy się cliffhangerem, żeby poświęcić większość odcinka 10 na porządnie zanimowaną naparzankę. Okazało się, że znowu się myliłem i scenarzyści znowu mnie zaskoczyli, znowu negatywnie.
    Ciężko się nie zgodzić z tym, że walka ta miała dość mocny impakt na oryginalną historię, bo pokazała, w jaki sposób będzie to wyglądać. Myślę, że miała nawet większy wpływ niż… ekhem… późniejsza „walka”, na której wielu ludzi myślało, zakończy się sezon, ale patrząc po tempie akcji, to raczej całość skończy się na cliffhangerze tejże walki.
    Jak dla mnie powiedzenie, że ciężko się ogląda, lub że walka została potraktowana po macoszemu, to jak powiedzieć nic. Rozmawiałem z osobą, która też jest na bieżąco z anime, natomiast nie zna manhwy i tak samo powiedziała, że dość średnio to wypadło. Ja natomiast stwierdziłbym zwyczajnie, że wypatroszono tą walkę całkowicie, pozbyto się całego oomph i pozostawiono wydmuszkę jak na Wielkanoc, tylko ktoś zapomniał jej pomalować. Ten odcinek był po prostu zły na tle całości serii. Nie rozumiem, czemu miał służyć zabieg poświęcenia dwóch tygodni transmisji na nic nie wnoszące do opowieści odcinki, jeżeli nie po to, żeby dać czas na odpicowanie do perfekcji mięska serii, czyli naparzanki. A tu się okazuje, że naparzanka została całkowicie skopana – znowu – przez scenariusz (no chyba, że animatorzy nie wyrobili się ze swoją robotą i teraz trzeba na bieżąco zmieniać scenariusz, to przepraszam scenarzystów i zmieniam swój target jadu na dyrekcję).

    Nie wiem jaki wydźwięk i ślad pozostawia po sobie Solo Leveling w Japonii. Nie wiem jak się sprzedaje, jaka kasa została do tego włożona, ile planują wyciągnąć, jaki mają model biznesowy itp. Natomiast widzę u nas na zachodzie, spadający entuzjazm, który raczej nie wróżyłby dobrze przyszłości serii, gdyby produkował ją taki Netflix.
  • Avatar
    Klemens 3.03.2024 19:27
    Re: Po odc 8
    Komentarz do recenzji "Ore dake Level Up na Ken"
    Jak zobaczysz też odcinek 8, to zauważ, że w nim kompletnie nic się nie dzieje. To tylko moja teoria, ale myślę, że poprzedni tydzień, ten i BYĆ MOŻE przyszły są wolniejsze, żeby dać czas animatorom na dokończenie super roboty z następną sekwencją walki, a sam recap wszedł dlatego, że scenarzystom zwyczajnie nie udało się rozciągnąć wydarzeń z aktualnego „arcu” na tyle, żeby dać wystarczająco czasu ekipie zajmującej się naparzankami.
  • Avatar
    Klemens 3.03.2024 19:17
    Re: Po odc 8
    Komentarz do recenzji "Ore dake Level Up na Ken"
    Ciężko mi w to uwierzyć, bo seria była zabookowana na 13 odcinków od dawna i jakoś nie wyobrażam sobie, że przez chorobę jednej osoby, odwołaliby cały odcinek i wrzucili recap. Zawsze mogli dograć kwestie tego seiyuu w późniejszym terminie, a nie nagle wyrzucać do śmieci cały odcinek.
    Jak na moje to ten recap był planowany od samego początku (z jakiegoś powodu), a COVID jest tylko wygodną wymówką.
  • Avatar
    A
    Klemens 3.03.2024 04:33
    Po odc 8
    Komentarz do recenzji "Ore dake Level Up na Ken"
    Dobra, przyznaję się, oglądałem dalej.
    Ale żeby nie było, po pierwszym dungeonie seria zaczęła nabierać rumieńców i szczerze na koniec emisji chciałem napisać pozytywny komentarz dotyczący całości z zaznaczeniem zmarnowanego potencjału wynikający z braku dłuższego odcinka pilotażowego, który jak na moje jest jednym z ważniejszych kluczy potrzebnych do stworzenia hitu.

    No ale potem przyszedł odcinek 7.5 i odcinek 8 i na miłości boską… Czy ja naprawdę zobaczyłem filler, w i tak dość powolnie rozwijającej się serii, która chce być pretendentem do AOTY? Tempo i akcja zaczęły powoli nabierać rumieńców, już można było wyczuć, że anime weszło na dobre tory, już się rozpędzamy iiiiii… I kupa, przerwa w transmisji. I to w najgorszym możliwym według mnie sposobem, wrzuceniem RECAPU zdarzeń, które do tej pory miały miejsce… Nosz kurde! Tak naprawdę prawie nic ciekawego nie miało jeszcze miejsca! Skąd pomysł, że w historii wydarzyło się tyle, że widz poczuje się przytłoczony zdarzeniami i trzeba będzie dać mu odetchnąć?! Przecież do tej pory ledwo załapaliśmy pierwszy głęboki oddech, a studio już nam mówi, że mamy się nie zapędzać…
    Ale okej, powiedzmy, że rozumiem jakie są/mogły być inne „powody”, dla których ktoś inny niż widz potrzebował chwili oddechu. Zapomnijmy o tym blamażu i powróćmy do rozpędzonego pociągu akcji
    I bam, dostajemy odcinek 8… Cały poświęcony bezsensownej gadaninie, w tym takim scenom jak  kliknij: ukryte . I nagle cały pęd, który zdobywaliśmy przez ostatnie tygodnie został całkowicie wytracony. Znowu wracamy do powolnego, żmudnego przedstawiania historii, które nie mają znaczenia dla fabuły aktualnie, lub zwyczajnie w ogóle.

    To anime jest to scenariuszowy potworek. Szczerze, nie pamiętam już, czy zawarte w odcinku 8 sceny, były w manhwie czy nie i jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać.
    Natomiast muszę powiedzieć, że osobiście nie jestem fanem idealnego trzymania się pierwowzoru, jeżeli miałoby to zaszkodzić adaptacji. I zdaję sobie sprawę z tego, że istnieją ludzie, dla których nie ważne jak zły w niektórych momentach pierwowzór by nie był, odejście od niego jest grzechem śmiertelnym.
    Problem w tym, że scenarzyści Solo Leveling sami nie są w stanie dopasować się do żadnej z tych grup. Bo z jednej strony dostajemy non stop informacje o wydarzeniach, które nie będą miały znaczenia dla fabuły przez następne (potencjalne) dwa sezony ( kliknij: ukryte ) przy czym informacje są zawarte w manhwie w miejscach, w których przedstawia je anime, a więc scenarzyści trzymają się ściśle pierwowzoru pomimo tego, że zabiera to bez sensu czas antenowy, ALE jednocześnie dostajemy wątek  kliknij: ukryte , który pojawia się w serii o wiele później, co pokazuje, że jednak scenarzyści nie są aż tak skorzy do ścisłego przywiązania się do wydarzeń z manhwy.
    I tu pojawia się moje pytanie – dlaczego oni łączą te dwie najgorsze rzeczy z obydwu światów? Przez takie zabiegi seria kompletnie straciła swoje tempo i szczerze powiedziawszy, wątpię czy uda jej się rozpędzić na tyle, żeby pozostawić pozytywny ślad po sobie.

    Piszę ten komentarz z dużą dozą smutku i poniekąd złości, bo naprawdę, zaczynałem widzieć w tym tunelu światełko i z wielką chęcią przyznałbym się, że się myliłem, a Solo Leveling pomimo słabego startu, udało się dowieść, ale ten i poprzedni tydzień transmisji kompletnie zabiły we mnie tą nadzieję.
  • Avatar
    Klemens 26.01.2024 08:29
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
    Komentarz do recenzji "Ore dake Level Up na Ken"
     kliknij: ukryte 

    Bo jest to normą, że ktoś wyciąga wnioski o anime na podstawie 3 odcinków i podejmuje decyzję, czy chce je oglądać, czy nie. Szczególnie na początku sezonu, kiedy seria wychodzi na świeżo. Przeważnie to działa. Jeżeli OP wyciągnął takie, a nie inne wnioski, to jest to wina raczej samej historii, że nie potrafi się sprzedać/utrzymać od początku jego uwagi, a nie OPa, że nie chce dalej poświęcać swojego czasu na to, żeby obserwować potencjalny rozwój wydarzeń.
    Sam wyciągnąłem podobne wnioski co OP czytając weebtona, tylko ja miałem czas do zmarnowania i ochotę go zmarnować, natomiast wymaganie, żeby ktoś inny marnował swój czas, żeby dotrzeć do momentu, w którym historia rozwinie się na tyle, żeby to wszystko miało sens jest dość abstrakcyjnym i życzeniowym podejściem.

    Że seria pokazuje coś na początku, nie oznacza to, że tak jest faktycznie i, że nie wyjaśni się to w przyszłości.

    Ale ta seria nie robi nic, żeby dać widzowi chociaż hint tego, że coś w przyszłości zostanie wytłumaczone. Nic. Null. Zero. Od samiutkiego początku MC akceptuje wszystko co się wokół niego dzieje i widz nie ma żadnych podstaw, żeby zacząć snuć domysły, że przedstawione wydarzenia są preludium do jakiegoś większego plotu.  kliknij: ukryte .

    Fajnie by Ci się poznawało jakiś tytuł jakbyś po pierwszym odcinku już wiedział wszystko? Sądzą, że nie.

    Ale tu nie chodzi o wszystko. Tu chodzi o cokolwiek. Jakikolwiek punkt zaczepienia. Cokolwiek mówiące nam, że historia ma jakąkolwiek głębie. Na ten moment historia w moich oczach wygląda tak – słabeusz­‑MC non­‑stop gra w rosyjską ruletkę, gdzie ceną jest jego życie, MC niestety przegrywa, ale w magiczny sposób jednak nie, przy okazji dostając jakieś super moce. Czy MC jakkolwiek przemyśli swoje zachowania? Swoje wybory życiowe? Czy powie komuś, co się z nim stało? Czy po tym traumatycznym przeżyciu, cokolwiek się zmieni u MC? Nie, yolo, dostałem jakąś super moc, ale fajnie, idę robić dalej to samo.  kliknij: ukryte . Ale nie, lepiej zrobić z MC bezmózgiego szaleńca, który rzuca się w wir walki, bo dostał jakąś super moc.
    Z tego też powodu uważam, że Solo Leveling jest słabą historią, bo zwyczajnie nie potrafi dozować informacji w taki sposób, żeby całość potrafiła zainteresować czytelnika. Oczywiście jest to manhwa, więc istnieje jeszcze ponadprzeciętny aspekt wizualny, który zdecydowanie nadrabia braki w storytellingu i skutecznie potrafi przytrzymać go na wystarczająco długo, żeby historia zaczęła nadrabiać. Tylko niestety, w anime tego aspektu wizualnego już nie ma i stąd opinie takie jak moja czy OPa, że anime jest po prostu stratą czasu.

     kliknij: ukryte 

    Znowu. W dalszym etapie. I bóg jeden wie, czy w ogóle dotrzemy do tego etapu. Ja oglądam tu i teraz. Oceniam to co jest tu i teraz. Nie dostaje żadnych sygnałów, że coś może być na rzeczy, całość wygląda jak kolejny koreański webtoon oparty na ichniejszej fantazji bycia „gejmerem” w realnym życiu, więc adekwatnie oceniam to, co jest mi serwowane. Nie interesuje mnie to, co może będzie, może nie, bo nie mam nawet podstaw ku temu żeby myśleć, że coś może być.

     kliknij: ukryte 

    Uświadomić co? Nic w anime póki co nie sugeruje, żeby ktokolwiek/cokolwiek miało naszego protaga uświadamiać o czymkolwiek. To jest największy mankament tej serii.
    Powtórzę się – jeżeli potwory w ramach nagrody chcą go zabić (bo ewidentnie dungeon jest nagrodą od systemu za wykonywanie codziennych zadań i ewidentnie potwory chcą go zabić), to dlaczego potwory w ramach kary miałyby go nie zabijać? Taki obraz jest nam przedstawiony w anime i na podstawie takiego obrazu OP wyraża swoją opinię.

    Jaki sens miałby test [...] jakby go z miejsca uśmiercił karą za niewykonanie pierwszego zadania.

    No dokładnie taki miałby sens ten test. Skoro nie wykonuje zadań, to trzeba się go jak najszybciej pozbyć i próbować znaleźć następnego, bo czasu ni mo.

    czy najgorszy łowca na świecie nie jest idealnym kandydatem?

    Nooooo… Nie. Po co startować z poziomu zero to super hero, skoro można startować z poziomu hero to super hero. Idąc tym tokiem rozumowania, MC idealnie się nadaje jako świnka doświadczalna do sprawdzenia, czy podstawowe założenia systemu działają, a jeżeli tak, to pozbywamy się go i pomijamy etap lvlowania od 1­‑80, tylko lecimy od razu od 80.
    No ale ja raczej nie jestem romantykiem, więc takie sprawy widzę inaczej.

    I to jest TYLKO 1/4 sezonu

    A ja nadal uważam, że jest to AŻ 1/4 sezonu.

    Nie zrozum mnie źle. Rozumiem Twoje podejście, sam miałem podobne rozmowy z pewnym recenzentem (pozdrawiam, jeśli czytasz) na temat Sousou no Frieren.
    Tylko o ile manhwa potrafi się jakoś obronić, bo istnieje tam super rysunek, o czym już wspominałem, o tyle anime już tego super rysunku nie ma. I musi się bronić tym, co ma. A i owszem, ma do zaoferowania jakąś historię, tylko póki co reżyserzy robią kompletnie beznadziejną robotę w przedstawieniu tej historii, bo idą dokładnie tak, jak idzie manhwa. I podkreślę jeszcze raz – o ile w manhwie powolne odsłanianie kart jakoś działa właśnie dzięki temu super rysunkowi, o tyle jego brak w anime powoduje, że to zwyczajnie nie działa.
    Co do Solo Leveling (anime) mam 2 główne zarzuty. Pierwszym jest zarzut do reżyserów, którzy decyzją przedstawienia historii „kreska w kreskę”, kompletnie psują odbiór tej serii. Tak jakby nie zdawali sobie oni sprawy, jak wolno ta historia się rozwija na samym początku i jak ważnym elementem sklejającym pierwowzór jest rysunek – którego za Chiny Ludowe nie będą w stanie odtworzyć w anime, to nie ten styl.
    A drugim jest brak odcinka pilotażowego, który poza właściwym sezonem jakkolwiek wprowadziłby nas do tej historii. Na ten moment mamy 3/12 odcinków, a tak naprawdę dopiero zaczynamy dostawać mięsko, czyli walki, system „gejmera”, walki, rozwój bohatera i… no i walki. Dlatego mówię, że jest to aż 1/4 serii. Aż, bo tak późno dostajemy to, co najważniejsze. Piloty to chyba największe gamechangery ostatnich hitów. Szczerze powiedziawszy, nie wiem, czy Oshi no Ko osiągnęłoby taki sukces, gdyby ichniejszy pilot rozłożyć na pojedyncze odcinki i zapchać nimi pół sezonu. Przynajmniej ja nie byłbym tak oczarowany tą serią. Końcówka pilota dała porządnego kopa historii i pozostawiła po sobie taki efekt „wow”. Coś, czego w Solo Leveling (anime) brakuje.
  • Avatar
    Klemens 25.01.2024 16:08
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonek
    Komentarz do recenzji "Ore dake Level Up na Ken"
    Stał się „graczem” nie bez powodu, tylko w konkretnym celu.

     kliknij: ukryte . Na ten moment można jedynie stwierdzić, że MC został nagrodzony za to, co się stało w dungeonie. Nie rozumiem dlaczego zakładasz, że przeciętny widz, który nie zna pierwowzoru miałby w ogóle brać pod uwagę omawiane przez Ciebie scenariusze. Ba, przeciętny widz nie będzie w akcyjniaku, na podstawie trzech odcinków snuł potencjalnych teorii, dlaczego dzieje się to, co się dzieje. Historia sama powinna dawać widzowi znać, że świat, w którym osadzona jest opowieść ma jakąś większą głębie, czego na ten moment nie widzimy. Nie istnieje tutaj ani żaden zewnętrzny „narrator”, ani MC tak naprawdę nie kwestionuje tego, co się wokół niego i z nim samym dzieje. MC od samego początku stwierdza, że jest to spoko opcja, więc skoro MC ma takie podejście, dlaczego widz miałby się zastanawiać nad tym wszystkim?

    skąd wziąłeś fakt, [...] że gonił go z zamiarem zabicia?

    Może stąd, że skoro w dungeonie, do którego klucz dostał od systemu jako nagroda, potwory tam występujące próbują go zabić? Narracja tutaj jest dość prosta – świat przedstawiony sam nam podsuwa myśl, że wszelakie stwory wytworzone przez ten system chcą uśmiercić MC. Skoro jakaś maszkara jedna z drugą chcą ewidentnie zabić nam MC w ramach „nagrody”, to dlaczego nie miałaby tego próbować w ramach kary? Którą niewątpliwie było wysłanie MC na tę pustynię?
    Poza tym, już podchodząc do tego wszystkiego bardziej realistycznie, a mniej filozoficznie – naprawdę chcesz mi powiedzieć, że jeżeli MC stałby w miejscu, a nie uciekał przed tymi robalami, to co, one nic by mu nie zrobiły? Serio?

    Nawiązując jeszcze do Twojego spoilera – o ile dobrze zrozumiałem historię z manhwy, a przyznam, że końcówki nie czytałem zbyt uważnie, to czy czasem nie jest zbyt odważnym stwierdzenie, że " kliknij: ukryte "? Z tego co kojarzę, to ta cała szopka nie była tylko nagrodą, ale również (a może i przede wszystkim)  kliknij: ukryte .

    Osobiście nie widzę tutaj zbyt pochopnych wniosków, są to wnioski wyciągnięte na podstawie tego, co nam do tej pory zaserwowano. I to nie jest TYLKO 1/4 sezonu, tylko AŻ 1/4. 25% serii już minęło, a my nadal nie zostaliśmy dobrze wprowadzeni do opowieści. Jak na moje, to jest raczej kolejny minus, aniżeli plus.
  • Avatar
    Klemens 21.01.2024 21:11
    Komentarz do recenzji "Ore dake Level Up na Ken"
    A, no i a propos pacingu – dziwi mnie kompletnie brak decyzji o wypuszczeniu odcinka pilotowego, jak to było w przypadku Oshi no Ko czy Sousou no Frieren, w którym byłyby zawarte wydarzenia z 1 i 2 odcinka. Tempo kompletnie na tym traci, tak naprawdę zmarnowano dwa odcinki na wprowadzenie widza do historii. Kolejny przykład na to, jak bardzo reżyserzy nie mają pojęcia, co zrobić z materiałem.
  • Avatar
    A
    Klemens 21.01.2024 05:39
    Komentarz do recenzji "Ore dake Level Up na Ken"
    Po trzecim odcinku jestem stanowczo na nie.
    Graficznie nie ma nawet porównania do pierwowzoru, a to było największym atutem manhwy.

    Pacing serii jest tragiczny. Dopiero (i aż!) 25% sezonu za nami, a my dostajemy kolejny cliffhanger! Reżyserzy kompletnie nie potrafią sobie poradzić z materiałem. Brak pomysłu widać do tego stopnia, że nawet z wykorzystaniem fillerów ( kliknij: ukryte ), nadal jakimś cudem podjęto decyzję, że idealnym momentem na zakończenie odcinka będzie sam środek walki głównego bohatera – nie np. moment wejścia do lochu, nie moment  kliknij: ukryte , czy nawet dociągnięcie jakoś do  kliknij: ukryte . Nie. Środek walki jest IDEALNYM momentem, żeby zakończyć odcinek. I to nie walki jakoś super ważnej dla fabuły, ot, po prostu, jednej z wielu, które jeszcze zobaczymy. I do tego to przeciąganie jakichś statycznych ujęć, gdzie MC leży sobie w szpitalu, żeby pokazać, ile, 40 sekund realnej, dynamicznej animacji walki? Tego, co miało być mięsem serii? Mhm, super pomysły. Słabo, oj słabo.

    I sama animacja – cóż, A1 nie dowiozło. Nawet tak prosta (w porównaniu do tego, co dopiero miałoby być/będzie zanimowane) i krótka sekwencja wygląda… No średnio co najwyżej. Może jeszcze nie ma tutaj typowego zastosowania zasady „nie stopuj animacji studia A1, bo się zawiedziesz”, ale zdecydowanie widać uproszczenia w rysunku, nienaturalne wygibasy bohatera czy dysproporcje. Mówię, nie jest to najgorsza rzecz jaką widziałem, ale jeżeli na początku serii, przy relatywnie prostej animacji, z praktycznie zerowymi efektami specjalnymi dostajemy takiego średniaka… No nie napawa to optymizmem, oj nie napawa.

    Także podsumujmy – grafika nie, reżyserka nie, animacja nie – 3 razy na nie, dziękujemy. Coś czuję, że to będzie największa klapa tego sezonu, jeżeli nie roku. A mamy dopiero styczeń…

    Oczywiście to wszystko jest tylko i wyłącznie w odniesieniu do hajpu, jaki był na Solo Leveling. Szczerze, gdyby to była nikomu nieznana i w ogólnie nie oczekiwana bajka, to pewnie by przeszła po cichu, bez większego echa jako średniak, który zaliczył pewne checkboxy i zdobył paru fanów. Natomiast patrząc, z jakim globalnym fenomenem mamy do czynienia – nawet moi znajomi, którzy na co dzień nie oglądają anime, TO akurat oglądają, bo gdzieś w popkulturze im się przewinęło o uszy to i owo o Solo Leveling – no to sorry, ale A1 zwyczajnie nie dało sobie rady i widać to od samiutkiego początku.
    Jako no­‑name anime, to średniak. Jako coś, co miało być światowym hitem – kompletna porażka.
  • Avatar
    A
    Klemens 15.01.2024 02:59
    Komentarz do recenzji "Boku no Kokoro no Yabai Yatsu [2024]"
    Obejrzałem serię od początku i powiem tak – idealny przykład, jak można z początkowo nieciekawej mangi zrobić ciekawe anime, oraz idealny przykład dla twórców Suki na Ko ga Megane o Wasureta, jak powinno się robić adaptacje i jak ważny w mandze jest rysunek.

    Do samego pierwowzoru podchodziłem kilkukrotnie i nigdy nie mogłem przebić się przez pierwszy tom – główną kwestią było właśnie to, jak surowo był on narysowany i jak chaotyczny przez to się wydawał. Natomiast z czasem autor uporządkował swój styl oraz historię i późniejsze chaptery czyta się przyjemniej, natomiast czuje się pewną pustkę przez brak znajomości wcześniejszego materiału.
    Twórcy anime zdecydowali się już od samego początku wzorować na stylu z późniejszych historii, kiedy to wszystko było bardziej wyrafinowane. Ten jeden zabieg sprawił, że coś, co było dla mnie zbyt odrzucające, nagle okazało się mieć sympatyczną historię, z ciekawymi bohaterami i nawet śmiesznymi żartami. Dawno nie zaśmiałem się z jakiegoś żartu w anime, a ta seria sprawia, że śmieję się niejednokrotnie w trakcie odcinka.
    Widać, że reżyserzy przeczytali cały materiał, zdecydowali się odrobić zadanie domowe i ogarnęli, w którym momencie manga nabrała rozpędu.

    I myślę, że gdyby tylko to samo zrobili reżyserzy dziewczyny w okularach, tamta seria zamiast być dosłownym i bardzo nieuporządkowanym zlepkiem irytujących i brzydkich (według mnie oczywiście) scenek, mogłaby być dzisiaj w tej samej pozycji co Boku no Kokoro no Yabai Yatsu. Starczyło tylko przeczytać więcej niż materiał, który mieli zanimować, znaleźć punkt, w którym seria nabrała rozpędu i popularności i zrozumieć, co spowodowało, że ludzie pokochali tamtą mangę. Tylko tyle i aż tyle.
  • Avatar
    A
    Klemens 14.01.2024 03:27
    Komentarz do recenzji "Yubisaki to Renren"
    Ładne to i kjutaśne, aczkolwiek mam taki sam problem jak z mangą – nie przełknę więcej niż 2 minuty na raz. Jak wychodzi nowy rozdział mangi, to zazwyczaj czytam to cały dzień, natomiast z anime niestety to tak nie działa.
    Jak ktoś lubi przepełnione cukrem romanse, polecam. Nikomu innemu.
    A, czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ta seria się ślimaczy? Już w mandze to odczuwałem, ale te 2 odcinki anime taaaaak mi się dłużyły, jak… no nic mi się tak dawno nie dłużyło.
  • Avatar
    Klemens 12.01.2024 20:07
    Re: 18
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Żartowałem, jednak wszystko jest w porządku, słaba pamięć.
  • Avatar
    A
    Klemens 12.01.2024 19:25
    18
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Hmmmm… Mam dziwne wrażenie, że po raz pierwszy odcinek dość mocno odbiegł od tego, co było pokazane w mandze… Nie wiem, czy to pamięć mnie zawodzi, czy o co chodzi, ale coś mi śmierdziało w tym odcinku, za dużo wątków było tutaj namieszane.
  • Avatar
    A
    Klemens 6.01.2024 03:22
    17
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Zdecydowanie wolę stary OP i ED. W przypadku ED nie tylko nie podoba mi się ta oprawa graficzna rodem z Neverhood (zawsze bałem się tej gry), ale i dobór fragmentów piosenki jest moim zdaniem też dość średni.
  • Avatar
    Klemens 30.12.2023 16:43
    Re: Po 15 odc. - no klasa, klasa...
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Poczekaj na część z sezonu zimowego. Oj, to będzie, to dopiero będzie…
  • Avatar
    A
    Klemens 22.12.2023 17:45
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Nie mogę się doczekać następnego arcu, moje oczy już są gotowe na te animacje.
  • Avatar
    A
    Klemens 16.12.2023 18:59
    15
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Następny odcinek, tj. odcinek 16 będzie ostatnim w „tym sezonie”, następny wyjdzie dopiero 5 stycznia.

    Scena z balu? Coś wspaniałego. Jestem totalnie bias w tej sprawie, ale dla mnie jest to nie tylko anime sezonu czy roku, ale zdecydowanie topka wszechczasów. Nic nie jest w stanie opisać jak się cieszę z tego, że ta historia została animowana.
  • Avatar
    Klemens 12.11.2023 19:25
    Re: 10
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    Ale rozumiesz to, co napisałem? Przecież ja nie mówię o animacji.
    Właśnie chodziło mi o wszelkie efekty, CGI, wybuchy, pościgi i inne fajerwerki. Pieniądze można użyć w inny sposób i uzyskać taki sam, a nawet lepszy efekt. Tak jak we Frieren zrobiono.
  • Avatar
    A
    Klemens 12.11.2023 00:44
    Komentarz do recenzji "Kusuriya no Hitorigoto"
    A pierdyknę jeszcze jeden komentarz, żeby anime chociaż na chwilę trafiło w listę ostatnio komentowanych, bo naprawdę warto obejrzeć ten serial. Może ktoś to zauważy i skusi się na seans (szczególnie, że seria nie dostała swoich wpisów na blogu :( ).
    Będę szczery – to anime nie powala tempem, ale zdecydowanie nadrabia postaciami, muzyką, grafiką i budowaniem historii.
    Chociaż z drugiej strony, to szczerze? Ludziom niecierpliwym, wbrew zdrowemu rozsądkowi, polecam poczekać z seansem do końca emisji. Nie każdemu podejdzie tak wolny rozwój historii. Tak, rozwój –  kliknij: ukryte .
    I na miły bóg – nie czytajcie nowelki/mangi przed końcem ekranizacji, bo kompletnie zepsujecie sobie seans… Nie popełniajcie mojego błędu.
  • Avatar
    A
    Klemens 11.11.2023 00:56
    10
    Komentarz do recenzji "Sousou no Frieren"
    JA P…inkole. Ależ to było! Ten odcinek przerósł wszelkie moje oczekiwania. To budowanie napięcia, ta muzyka, ta narracja, TA KOŃCÓWKA! Ten moment był jednym z moich ulubionych w mandze, ale to co odwalono w anime to jest po prostu mistrzostwo świata. I niech ktoś mi teraz powie, że do epickich walk potrzebna jest kasa na flashy animacje i fajerwerki tryskające od każdego zetknięcia mieczy, to go odeślę do tego odcinka. Chapeau bas dla ludzi, którzy stworzyli scenariusz do tego odcinka. Naprawdę, nie wierzyłem, że to powiem, ale anime dziesięciokrotnie lepiej przedstawiło te wydarzenia. Wow, po prostu wow.