Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

krew_na_scianie

  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 11.08.2013 11:41
    2/10
    Komentarz do recenzji "Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru"
    Ostrzegam wszystkich, którzy mieli nadzieję, że ta komedia różni się czymś od innych. Ten tytuł powiela WSZYSTKIE schematy tego typu komedii romantycznych! Ba, bohaterowie od tych kiedyś dawniej widzianych różnią się tylko kolorem włosów. Mamy więc schematyczną, równą kumpelę nauczycielkę, walącą po twarzach uczniów (ale jakże ich rozumiejącą bleee); pseudozadziorny główny bohater (no nigdy nie uwierzę, że facet nie mający kontaktów z kobietami, tak się do nich odzywa); i cała reszta klonów charakterów z innych anime, których nie chce mi się już nawet opisywać. Cała idea klubu jest wymyślona strasznie na siłę, jakby projektanci chcieli mega popisać się swoją oryginalnością. No i oczywiście te mądra hasła pojawiające się w wypowiedziach bohaterów, czy podsumowania na koniec odcinków.. Niestety to wszystko już było. Słaby jest również scenariusz. Generalnie bolączką nowych anime są dialogi, wszędzie te same, i tak sztucznie wyluzowane i niby śmieszne. Nic się tu nie klei. Grafika jest niby ładna, ale i tak nie ma tu się zbytnio czym zachwycać, bo cały czas pokazywana jest szkoła, szkolny korytarz czy szkolna klasa.

    Ostrzegam więc kulturalnie starych wyjadaczy anime – to anime, to wielka zrzyna tego wszystkiego co było. Ba, mam nawet wrażenie, że ta seria chce bezczelnie kopiować z Haruchi. Jest nudna, przewidywalna, nieśmieszna, postacie niestety gdzieś się już podobne widziało, i do tego z beznadziejnym scenariuszem.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 18.07.2011 07:00
    9/10
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    Anime obejrzałam w 2 dni. Podobało mi się strasznie. Nie jestem osobą, która łatwo daje ponieść się emocjom, tym bardziej złapać na dramatyczne sztuczki i płaczliwe sceny. Co śmieszne – nie dałam się do końca odblokowac również temu tytułowi. Jednak „Ano Hi Mita Hana..” ma coś takiego w sobie, że ogląda się to niesamowicie dobrze, że ma się tak wielką ochotę zobaczyć kolejny odcinek. Bo mimo tego, że nie uroniłam żadnej łzy, to relacje między bohaterami, więzi, problemy były tak zwyczajnie ludzkie i normalne, że pochłonęło mnie to bez reszty. Już w pierwszym odcinku miałam taką nostalgiczną myśl do sytuacji głównego bohatera „eh narzekasz chłopaku, a nie jeden by chciał móc się pożegnać z umarłą, lubianą osobą”. Spodobali mi się również bohaterowie, tacy różni od siebie, ale każdy zadziwiająco dał się lubić. Całkiem normalne również było, że  kliknij: ukryte 

    Osoby lubiące dramat myślę, że pokochają ten tytuł. Ja zakochałam się w naturalności „Ano Hi Mita Hana..”, bohaterach, ich fajnych relacjach, w pokazaniu złożoności problemów w nastoletnim wieku, muzyce w openingu i endingowi, i przede wszystkim – tytuł pobudził mnie do myślenia, do wczucia się w sytuację bohaterów (na swój własny sposób), takiej lekkiej nostalgi. Dawno nie miałam takiego odczucia, i dawno tak nie pochłaniałam odcinków jak przy tym anime. Tutaj nie ma co szukać dziur w logice, tylko oddać się klimatowi.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 26.04.2011 09:24
    Nastrojowy, niegłupi horror
    Komentarz do recenzji "Shiki"
    Dla takich tytułów jak „Shiki” warto wciąż oglądać anime! Kto by pomyślał, że znajdę taką perełkę! Moim zachwytom nie będzie końca.

    Przede wszystkim „Shiki” ma klimat. I to nieporównanie inny od tego, co do tej pory widziałam. Małe, spokojne miasteczko, położone na końcu świata, zapomniane przez wszystkich (oprócz jego mieszkańców). Idealne miejsce dla takiej specyficznej rodzinki. Jak tylko zobaczyłam ich zamczysko to już miałam dziwne przeczucia. Wszystkie te elementy, plus muzyka, od razu mnie zaintrygowały.

    Świetni bohaterowie, zwyczajnie rewelacyjni!! W końcu tacy prawdziwi (zrozumienie jednak Seishina nadal jest dla mnie ciężką sprawą)! Patrząc na nich nie zaśmiawałam się w duchu, jak beznadziejnie mało realistyczne są ich reakcje. Przeciwnie – wręcz byłam przerażoną brutalnością ludzkich zachowań. kliknij: ukryte  Co śmieszne, dla mnie kolorową postacią była również Megumi. Wredna była z niej okropnie dziewucha, ale byłam w stanie zrozumieć jej zażenowanie własną wsią i marzenie by żyć w wielkim mieście. Jej narzekanie na prawdę mnie bawiło! Jej ukochany – Yuuki – też był niczego sobie. Myślałam w pierwszej chwili, że będzie typową męską, przystojną marudą – ale na szczęście jego postać nie została spłaszczona.  kliknij: ukryte Również Sunako zaliczam jako plus tej serii.  kliknij: ukryte . Nawet Masao był tak prawdziwie irytujący!!

    Na pochwałę zasługują również aktorzy podkładający głosy. Spisali się brawurowo. To dzięki nim wszystkie te postacie były takie krwiste!

    Fabuła – miodzio. Może nie ma zabójczego tempa, ale odpowiednio odkrywa i przekuje kolejne kawałki „dziwności” w miasteczku.  kliknij: ukryte  Ale to akurat mały mankament, choć nie obraziłabym się na kontynuację i wplecenie tych elementów.

    Może i faktycznie, fryzury niektóre panie miały niemożliwe – ale mnie to nie przeszkadzało. Właściwie – jak to zasugerowano w recenzji – dodaje to unikatowości.

    Polecam „Shiki”, najbardziej fanom niegłupich horrorów, a także wszystkim fanom ciekawych opowieści. Ja czułam się jak zahipnotyzowana oglądając to anime, czego dawno już nie uraczyłam, zwłaszcza teraz, w dobie słodkawych, mało realnych tytułów.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 29.03.2011 10:37
    Dzwiny, choć dobry tytuł
    Komentarz do recenzji "X"
    Dla mnie największą bolączką „X” jest małe sprecyzowanie w pewnej kwestii.  kliknij: ukryte .Oczywiście, jak to bywa w takich seriach z przesłaniem, pewne kwestie były aż to obrzydzenia powtarzane. Wręcz to obrażanie inteligencji widza, by jedno zdanie do oporu pokazywać w niemalże każdym odcinku.

    Sami bohaterowie nie byli najgorsi. Chyba żadna z postaci nie wybiła się poza przeciętność, każdą postać gdzieś podobną z charakteru już miałam okazję spotkać. Dlatego pewnie żadna z tych postaci jakoś mocno do gustu mi nie przypadła. Zdecydowanie jednak najwięcej spodziewałam się po fabule. Prawda jest jednak taka, że nie jest ona aż tak mocno pokręcona, bogata czy nieprzewidywalna. A w tym elemenecie miałam dość wysokie oczekiwania i jakoś średnio czuje się „zaspokojona”. Nie była to rewelacja. Na plus muszę przyznać, że mimo wszystko los bohaterów i tak wciągał. Walki były całkiem fajne (a fanką pojedynków i walk zdecydowanie nie jestem).

    Myśle, że największym atutem serii jest klimat – a to dzięki genialnej muzyce. Może utworów w trakcie serii nie ma zbyt dużo, ale to co jest, w zupełności wystarcza. Genialne kawałki, magiczne i idealnie pasujące do chwilii.

    Zaliczyłam więc „X”, mimo wszystko, jako dobry tytuł, bo nie zaprzeczę, że dobrze mi się to oglądało. Jak na niby ambitny tytuł, nie jest zbyt wymagający. Więc jeśli ktoś miał bardzo wysokie oczekiwania, to się może troszkę zawieść..
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 9.02.2011 09:42
    Bardzo przyjemny tytuł
    Komentarz do recenzji "Kuragehime"
    Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona „Kuragehime”. To seria z tych, które skutecznie potrafią poprawić nastrój, rozśmieszyć i pozytywnie nastroić do życia. Problemy, z jakimi się stykają bohaterowie, są na prawdę pocieszne. A to, że przy okazji cała gromadka postaci jest dziwna i oryginalna zarazem, dodaje tylko smaczku. Mimo dziwnych zwyczajów i hobby, jak najbardziej możliwe jest życie w szczęściu. Tym bardziej jest się z życia zadowolonym, że nie jest się samemu w tych swoich maniach. Bardzo polubiłam Kuranosuke – emanowało faktycznie coś takiego od niego, że z nim jakoś łatwiej byłoby pokonać problemy. Też bym chciała mieć tyle energii i optymizmu.

    Oczywiście popieram – jak można było tą serię tak urwać?! W takim momencie?  kliknij: ukryte 

    Ale nie wpływa to mimo wszystko na ogólny odbiór serii. Czerpałam przyjemność i radość oglądając „Kuragehime”, polubiłam w tym anime praktycznie wszystko! Bohaterów, muzykę (zwłaszcza ending!), fabułę, humor, grafikę. Tytuł, który dał mi apetyt na wiosnę i optymizm!
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 23.09.2010 14:02
    Bez rewelacji
    Komentarz do recenzji "Moyashimon"
    Przyznam, że jest to dziwny tytuł. Najbardziej przeszkadzało mi w nim, że ciężko właściwie stwierdzić o czym miał być. Początkowo myślałam, że może będzie to historia „wykorzystania” dziwnej zdolności bohatera, w środku serii nagle okazało się, że jednak troszkę pooopowiada o życiu studenckim – a końcówki to już nawet nazwać słowami nie potrafię. Nie spodobało mi się to rozmycie, tym bardziej, że też miałam czasami takie dziwne wrażenie, że nic się nie dzieje. Za dużo zdecydowanie było wątku z zamkniętym akademikiem.

    Co do postaci – no ja za specjalnie nie polubiłam głównego bohatera. Taki ociężały, marudny i nudny mi się wydawał. Ciężko by mi było strawić taką osobę na żywo. Jego nowi znajomi – kombinowacze wydawali się całkiem naturalnymi postaciami, reszta była mi obojętna (no pomijając głównego przyjaciela bohatera, ale o nim to już nie wiem co sądzić..).

    Możliwe, że taki klimat wielu osobom się jednak spodoba. Historia nie jest głupia, fabuła jakaś jest, a z serii emanuuje taki spokój i harmonia. Dla mnie było to jednak troszkę o niczym i zbyt usypiające.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 5.04.2010 20:16
    5/10
    Komentarz do recenzji "Noir"
    Muszę przyznać, że to anime mnie znużyło. Wydawało się po pierwszych kilku odcinkach, że „Noir” ma jakiś potencjał, bo ma taki swój klimat odczuwalny już od pierwszego odcinka i dość inteligentną jedną z głównych bohaterek (Mireille), ale potem gdzieś to wszystko się rozmyło. Przede wszystkim fabuła jest niemiłosiernie rozciągnięta. Myślałam, że całe te zawiłości czy tajemnica będą bardziej poplątane, ale prawda jest taka, że srogo się zawiodłam. Anime można byłoby spokojnie ściasnąć w powiedzmy w 10 odcinków. Kilka pierwszych pokazać „kulisy” ich pracy, a potem konkrety, a nie marnować wiecznie antenowy czas na tak głodne kawałki jak „kim jestem?”. No ile razy Kirika zawieszała się z takim pytaniem, to głowa mała, chyba nikt nie zaprzeczy :P

    Więc Noir jest wg. mnie za długie, zbyt rozciągnięte i ma za słabą mimo wszystko fabułę i scenariusz (bo tekstu za dużo w tej serii nie pada, co nie tłumaczy, że muszą to być wieczne powtórzenia przytoczone wcześniej). Podobała mi się nawet muzyka, była momentami taktowna, i jednocześnie podkreślała tajemniczość. Postać Mireille to także plus. Dorosła, poważna i nie głupia kobieta, oj mało jest takich stanowczych i normalnych postaci kobiecych w anime.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 29.01.2010 23:47
    Mało ambitna opera mydlana
    Komentarz do recenzji "Macross Frontier"
    Jakiś czas temu miałam okazję obejrzeć wybitne anime w podobnych klimatach „Terra e” więc może moje uwagi do tej serii mogą być troszkę niesprawiedliwe – ale czuję potrzebę napisania ich. Zwyczajne jestem tą serią rozczarowana. W moim osobistym odczuciu jest to tania opera mydlana, która za jednym zamachem chce być, nie wiem, sci­‑fi, akcją, dramatem, romansem, musicalem i nie wiadomo czym jeszcze. Tyle ogółów, teraz szczegóły.

    Może zacznę od plusów: podobają mi się walki. Fajne, kolorowe, żywiołowe, no jest na co popatrzeć. Walki nie są elementem za którym przypadam, ale tutaj widowiskowość cieszy oczy. Co jeszcze..samo anime ogląda się czasami całkiem przyjemnie, jeśli przymknie się oko na poniższą gamę minusów.

    Za dużo piosenek. Zdecydowanie! Lubię muzykę, ale tutaj pakują jakiś utwór co kilka minut. I notoryczni wpychają jakieś kawałki, kiedy trwa bitwa! To już nie można się wczuć w walkę, bo właściwie zawszę wcisną coś mało odpowiedniego..Piosenki nie zrobiły na mnie wrażenia (pomijając może jeden utwór ze wspomnień Ranki), wręcz może powiem herezję – są do kwadratu kiczowate, tak jak ich tekst niestety.

    Wyłapałam dwa razy głupie luki. Obejrzałam już sporo anime w swoim życiu, i filmów – i pierwszy raz coś podobnego mi się zdarzyło. Podam konkrety:  kliknij: ukryte 

    Zdecydowanie również denerwują mnie te ciągłe przeskoki fabuły: nagle szkoła, nagle walka, potem jakiś kiczowaty song (najgorsze są odcinki, gdzie taki song trwa przez pół odcinka).

    Nie przepadam za specjalnie za bohaterami. Ranka, która początkowo mnie strasznie denerwowała, zyskała nieco mojej sympatii – ale nie powiem, troszkę z niej zagubiona sierotka..Plus ma okropną fryzurę! Sheryl wygląda na wyrachowaną, zimną kobietę – i niestety nie potrafię spojrzeć pozytywnie na kobiety, które wiedząc, że mają więcej odwagi niż rywalka, tak z premedytacją to wykorzystują. W moich oczach nie ma przebaczenia. A Alto hm teoretycznie nic do niego nie mam, jest poprawny, ale ta jego domyślność..Ujdzie w tłoku, ale bez rewelacji.

    Fabuła – i to jest w moim rozrachunku najgorsze, jest jakaś nienamacalna. Oceniam anime będąc przy 16 odcinku serii, ale do tej pory nie odkryłam niczego nowego, zaskakującego, porywającego, czy jakiegokolwiek przesłania. Ot, jakiś stateczek bije się przed obcymi. Pojawiają się jakieś elementy „większej sprawy” – ale moja intuicja mi podpowiada, że nie będzie to nic porywającego. Na pewno nic pobijającego moje aktualne guru – „Terra e”.

    Pewnie sporo zapomniałam swoich zastrzeżeń – Macross Frontier dobre jest na początek swojej znajomości z anime, zwłaszcza jak ktoś jest z przedziału wieku bohaterów. Bo ja, stary już wyjadacz, nie znajduje w tym tytule nic ciekawego, nic przełomowego. Osławiony tytuł jak ten dla mnie jest tylko ładną błyskotką i dość mocno przereklamowaną. Może skuszę się na obejrzenie do końca, choć ten tytuł jest dla mnie mocno dziecinny..
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 18.01.2010 21:59
    Najlepsza seria z wszystkich
    Komentarz do recenzji "Maria-sama ga Miteru 4th"
    Faktycznie ostatni sezon nabrał jakieś takiej świeżości. Można to było wyczuć nawet już po openingu, który pomimo tego, że jest w zupełnie innym klimacie niż poprzednie – to jednak nie zgubił ducha anime. Tak samo jak fabuła, która jest już troszkę sprawniej prowadzona. Przyznam, że przy pierwszej serii czy drugiej, czasami problemy bohaterek plus ich rozciągnięcie w czasie powodowało, że ocierałam się momentami o zaśnięcie. W przypadku „Maria­‑sama ga Miteru 4th Season” nie zdarzyło mi się to ani razu! Jest jednak jedna rzecz, która mnie zdenerwowała:  kliknij: ukryte 
    No cóż, pozostaje teraz tylko czekanie na kolejną odsłonę. :)
    Zapomniałabym dodać, że troszkę też nie podobało mi się jak bardzo lubi eksponować siebie Kashiwagi. Aż miałabym ochotę wyrwać mu te okulary, które notorycznie zdejmował i poprawiał..!
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 30.09.2009 18:02
    Komentarz do recenzji "Higashi no Eden"
    Przez pierwsze trzy odcinki to anime względnie mi się podobało, ale muszę powiedzieć, że po seansie 6 mój zapał już zmalał. Tak gdzieś wszystko mi się rozmywa w tym anime. Czegoś jest tu zdecydowanie za dużo, a czegoś za mało..

    Przede wszystkim główna bohaterka to dla mnie kompletny niewypał. Właściwie nazwałabym przymusowym przerywnikiem w głównej fabule. Sto razy bardziej interesuje mnie sama rozgrywka w jaką uwikłał się Akira, niż melodramatyczne problemy szarej i nudnej myszki. Generalnie dziewczyna wydaje się być rozsądna, ale powiedzmy sobie szczerze – na co ona tutaj? Śmiało można było ją upchać do jakiegoś romansu, a nie do „Higashi no Eden”. Dla mnie to głupota w tak krótkiej serii upychać tyle elementów z różnych gatunków…Grupka przyjaciół dziewczyny też mnie denerwuje. Przyznam, że nie za bardzo wczułam się w ich problemy, no ale jak mam ich traktować, skoro są dla mnie zwyczajnym przerywnikiem? Nic nie wnoszą…

    Do Akiry też mam mieszane uczucia. Dla mnie totalnie niepojęta postać, choć może to dobrze, że nie da się go tak łatwo zaszufladkować? Jednakże przyczepię się do mało istotnej rzeczy – dlaczego on tak wygląda dziecinnie? Dla mnie wygląda jak 12 latek, dlatego  kliknij: ukryte Chłopak jest podobny do Mority z „Honey and Clover”, ale przy nim jest lekko niewyraźną postacią.

    „Higashi no Eden” posiada na prawdę ciekawą fabułe z elementami dziwnej gry – to wciąga. Ale jak tylko na ekranie pojawiają się rozterki panny czerwonowłosej to od razu reaguje irytacją. Mam za sobą połowę serii, a jakoś od 4 dzieje się coraz gorzej. Zaczynam bać się o zakończenie serii.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 21.09.2009 14:43
    N jak nuda
    Komentarz do recenzji "Barman"
    We mnie „Bartender” budzi bardzo mieszane uczucia. Lubię serie typu „okruchy życia”, które dodatkowo w ujmujący sposób przedstawiają jak magiczne w swej prostocie potrafi być życie. Ale ten tytuł to dla mnie zdecydowanie za wiele. Niby jest jak lubię – zwykli ludzie, ich historie, jakieś tam dramaty, ale dla mnie to wszystko jest zwyczajnie nudne. Atmosfera anime wręcz działała na mnie usypiająco. Za dużo w tym wszystkim takiej górnolotnej refkleksji, wręcz mądrość goni mądrość – a ja nie cierpie takiego jawnego moralizowania, zwłaszcza przez większość czasu trawnia odcinka.

    Co tu wiele mówić, nie podziałał dla mnie urok barmana. I nawet całkiem ciekawe wskazówki czy rady a pro'po drinków czy alkoholu nie uratowały w moich oczach tego tytułu. Bo żeby tych wskazówek posłuchać, trzeba najpierw przeżyć to niemiłosierne gadanie o tym jaki dany alkohol jest przewyjątkowy, lub praca barmana itp. itd. Jest tu zdecydowanie czegoś za dużo, a za mało np. fabuły, czy bohaterów, których można by polubić. No przynajmniej tak było do 4 odcinka, więcej nie dałam rady już psychicznie wytrzymać. Wolę anime po prostu oglądać, a nie przy nich zasypiać.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 16.09.2009 13:40
    Nawet mi się podobało..
    Komentarz do recenzji "Druaga no Tou ~the Aegis of URUK~"
    Aż wstyd przyznać, że mi się mimo wszystko to anime podobało. Może i było przewidywalne, i sztampowe, postacie w sumie mało oryginalne, ciągłe walki (za którymi zbytnio nie przepadam) – ale tak jakoś fajnie mi się to oglądało. Niczego ambitnego po tym tylule nie oczekiwałam, ale byłam pozytywnie zaskoczona, że to anime ma ciekawą i wcale nie tak banalną fabułę (choć jej wszystkie „zawijasy” i nieprzeciętność można docenić bardziej w drugiej właśnie odsłonie). W tej całej sztampowości był jakiś pomysł i ja to w pełni doceniam. Spodobał mi się pomysł samej wieży, jej podziału na różne świątynie itp., czy sama dziwna postać króla Gilgamesha. Jak na fantasy przystało było troszkę przygodówki, trochę uczuć, i nawet dało się polubić przewidywalnych bohaterów. Cała grafika również mnie urzekła, zwłaszcza w ostatnich odcinkach.

    Może i przeciętniak, ale całkiem niezły przeciętniak.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 7.02.2009 14:56
    4/10
    Komentarz do recenzji "Hakushaku to Yousei"
    Dlaczego w moim mniemaniu taka ocena? Strasznie w sumie wspominam oglądanie Hakushaku to Yousei. Właściwie każdy element zawodzi. Bohaterowie są nudni: główna bohaterka to bezpłuciowa lala, która ciągle wszystkiemu zaprzecza, a jak jej to wychodzi można przekonać się oglądajać ten tytuł. A pan Edgar – choć bardzo przystojny, w tym anime mówi strasznie dużo, a nic tak na prawdę z tego nie wynika. Ma faktycznie 3 twarze, z czego nie wiadomo która jest prawdziwa i denerwuje to oglądającego – bo jak się przekonać do kogoś, skoro nawet nie wiemy co on myśli. Fabuła – uu miała być jakaś przygodówka, trochę romansu, bajkowy klimat itp. a w rezultacie wyszło takie mdłe nic. Przegadane nic tak w rezultacie. Za dużo tutaj dla mnie niedociągnięc, miałam straszne problemy połapać się jak nagle z jednej wskazówki bohaterowie dobrnęli do takiego miejca czy innego. Szkoda, że twórcy nie postawli po prostu na romans, myśle że byłoby to lepsze rozwiązanie – i przynajmniej seria miałaby jakiś fanów czy docelowych odbiorców. Bo taką przygodówką, takim romansem czy baśnią – nie przekona nikogo.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 8.07.2008 00:14
    2/10
    Komentarz do recenzji "xxxHOLiC"
    Uwierzyłam w dobrą recenzję tgo tytułu jednak przygodę z tym anime zakończyłam po 3 odcinku. Już pomijając fakt, że graficznie xxxHolic po prostu leży i strasznie odpycha (i nie czepiam się w tym momencie tych dysproporcji ciała), ale jest szare, niekształtne, niedopracowane, aż szkoda na to patrzeć. Fabuła jakaś jest, pomysł sam w sobie jest interesujący, ale „podanie” tego..Jak dla mnie jest to po prostu głupkowate. Główna pani wiedźma notorycznie katuje jakimiś mądrąściami życia, ino wziąć długopis w rękę i zapisywać esencje – czyli występuje patos, i ścieli się on grubo. Ja takich rzeczy nie lubię i nie wybaczam. Co innego gdy wystepuje on raz, ale ta pani raczy nas nimi za często. Nasz główny chudawy bohater właściwie tylko wrzeszczy. Lubie energetyczne postacie, ale oprócz krzyku nic więcej ten chłopaszek niestety nie wnosi. Właściwie przyprawia o ból uszy. Wątki komediowe też mnie poważnie osłabiły – mnie kompletnie nie rozbawiły, raczej rozdrażniły. I jak jeszcze dobitnie się wyróżniają – pani mądrość mówi jakieś hasło życia, nagle na koniec rzuca dowcip i nasz główny bohater zaczyna wrzeszczeć, na co widz powinien za każdym razem „ha ha”. Niestety ja tego nie kupiłam.

    Anime kompletnie nie spełniło moich oczekiwań. Będąc zupełnie brutalną uważam iż jest brzydkie, nieśmieszne, chaotyczne i pozbawione większego sensu.
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 8.02.2008 21:37
    7/10
    Komentarz do recenzji "Podniebna poczta Kiki"
    Dałabym temu filmowi 10 ale baardzo nie podobała mi się końcówka  kliknij: ukryte  – i może mało istotne wady: kokarda Kiki (jest za przeogrmoniasta!)i ten chłopaczek w okularkach trochę karykaturalnie wyglądał.

    Pomijając wstęp :) film jest przyjemny, ciekawy, zaawsze lubie w takich produkacjach te rozbrajające drugoplanowe zwierzaki, i na swój sposób film coś w sobie ma:) na szczęscie nie jest dziecinny!
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 8.02.2008 21:21
    3/10
    Komentarz do recenzji "La Corda d'Oro ~primo passo~"
    Widze, że anime to coraz bardziej zbiera poztywne komentarze co jest raczej dla mnie zaskoczeniem. Seria jak dla mnie jest po prostu bardzo płytka..ale pokolei!

    Graficznie anime rzeczywiście prezentuje się nieźle. Główna bohaterka wygląda fajnie, podobają mi się wnętrza szkoły itp No Ci główni bohaterowie są za piękni ale każda z dziewczyn znajdzie coś dla siebie. Więc co mnie podkusiło by dać taką notę?

    Ano główna fabuła jest momentami dla mnie monotonna i przewidywalna. Więkoszośc dialogów opiera się na typu: cześć X, o cześć Y, narazie X, narazie Y – i tak każdy z każdym, normalnie z 2 odcinki z samych przywitań i pożegnań głównych bohaterów można zrobić.. Zresztą  kliknij: ukryte . Przeszkadzało mi jeszcze to notoryczne pokazywanie ekstazy muzycznej głównej bohaterki. Aż nasuwa mi się pytanie czy jest coś przy czym ta dziewczyna nie załapałaby takiej ekstazy? Dla mnie to było zbyt namolne ciągle oglądanie takiego obrazka. (jako mały minusik zalicze jeszcze tego elfka, skrzata – to stworzenie towarzyszące głównej bohaterce, muzyka jaka często pojawiała się razem z tym elfem to normalnie esencja kiczu choć takie rzeczy można wytrzymać dla dobrej fabuły).

    Podsumowując: Podobał mi się opening, pan w niebieskich włosach i ogólnie grafika – ale takie rzeczy nie załatają braku głębi. Po prostu już pod koniec nie wytrzymyałam „problemów” głównej bohaterki  kliknij: ukryte . W tym anime nie było tego czegoś. Przeliniowa, banalna historia :/
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 1.02.2008 01:24
    Ja daje 10...
    Komentarz do recenzji "O dziewczynie skaczącej przez czas"
    A dlaczego? Bo dawno nie przezyłam tak cudownych chwil oglądając film. Przyznam, że strasznego zapału do oglądania nie miałam – kręciłam nosem, że pewnie jest to film albo przesadnie dramtyczny lub głupkowaty, tytuł trochę średni ale jak się myliłam! Do tej pory jestem miło wstrząśnięta bo seansie. Ciepłe, niebanalne kino, bohaterowie bardzo sympatyczni (ale nie plastikowi!), z nieszablonowanymi relacjami. Aż brak mi słów naprawdę. Fajnie, że na świecie są takie perełki w postaci takich filmów!

    Czyli jak dla mnie: magia,cudo..chcę więcej takich filmów..
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 4.01.2008 00:25
    Intrygujące, fascynujące..
    Komentarz do recenzji "Brama piekieł"
    Po włączeniu pierwszego odcinka, po jego własciwie 5 minutach już wiedziałam, że ta seria mi się spodoba. Naprawdę klimat i atmosfera tego anime wciągneła mnie od pierwszej chwili!

    W pierwszej chwilii pomyślałam, że jedynie czego nie zaakceptuje to jak są przedstawiane historie. Ale co dziwne – oryginalny pomysł i bardzo mi się spodobał! Dzięki temu po kawałeczku, z róznych stron poznajemy mniej lub bardziej tajemnicę. Bohaterowie równiez mi się spodobali, rzeczywiście ciężko spotkać podobne postacie. Zresztą motyw z kontraktorami – bardzo oryginalny i dzięki temu naprawdę chce się to wszystko dogłebnie poznać. Przynajmniej takie są moje odczucia:)

    Grafika bardzo mi sie podobała. Mroczna strona życia, ze swoim klimatem, muzyka idealnie do tego pasowała. Zresztą bardzo do serca przypadł mi kawałek Rie Fu „Tsukiakari” – pierwszy ending.

    Dla mnie to genialna produkcja, oryginalna ale tworząca całość która bardzo wciąga. Takie rzeczy też bardzo lubie:) oby więcej takich produkcji!!
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 3.01.2008 21:21
    Magia!
    Komentarz do recenzji "Wolf's Rain"
    Słowo magia oddaje w pełni co ja przeżyłam dzięki tej serii..

    Przyznaje, że po włączeniu pierwszego odcinka miałam mieszane uczucia: chyba nie dam rady obejrzeć serii o wilkach i dodatkowo w białych klimatach (sama szarość stycznia i grudnia jest przytłaczająca), ale dałam serii szanse i to było naprawdę mądre posunięcie!

    Rzeczywiście fabuła przedstawia się po krótce tak jak napisał to recenzent, ale mimo wszystko jest to naprawdę wciągające. Zresztą lubie takie serie, trochę tajmnicze, dużo podróży, poszukiwania czegoś czego tak naprawdę nie wie się czy jest ehh.. Muzyka robi niesamowity klimat. Główny kawałek „Stray” spowodował, że dałam tej serii szansę choć po 1 odcinku nie byłam pewna czy chce to jeszcze oglądać. „Stray” stało się dla mnie kultowe!

    Bohaterowie równiez mi się spodobali. Dużym plusem jest głos Kiby, uwielbiam tego pana od czasu gdy usłyszałam głos Tamakiego i Lighto (zwracam na takie rzeczy uwagę:)

    Podsumowując: seria może ma trochę oklepaną fabułe, ale ma to magiczne coś co kradnie serce i zostawia pustkę..
  • Avatar
    A
    krew_na_scianie 2.01.2008 03:17
    porażka...
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Zaczełam oglądać to anime właśnie dzięki dobrym opiniom, recenzjom. Ale po dwóch odcinkach nie włącze tego więcej – to anime jest po prostu okropne. Grafia jest ładna i tylko tyle. Głownym bohaterem jest student (a wygląda na chłopczyka), przedstawiony nam jest nagle jako geniusz, zna się na wszystkim do czego się dotknie, mądruję się niesamowicie – to jest tak absurdalnie nierealne..Rozumiem, że jest postacią powiedzmy przebiegłą, ale tak nagle? Ni stąd złota rączka!

    Ludzie porównują to do Death Note..To tak jakby piekło z niebem porównać. Może obejrzałam za mało odcinków, ale niektóre anime wystarczy włączyć by poczuć, że ma klimat. To co zobaczyłam to chaotyczne, wielkie łubu – du z nienaturalnie przemądrzałym dzieciakiem.

    Jak dla mnie katastrofa