Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Kurt

  • Avatar
    A
    Kurt 4.10.2014 10:46
    Komentarz do recenzji "Eureka Seven"
    Szerokim łukiem omijam praktycznie wszystko otagowane mechami, jak i tasiemce dłuższe niż 1­‑2 sezony, więc sam się sobie dziwie, że sięgnąłem po tą serię. Przewidywałem (z powyższych powodów) że po kilku odcinkach dam sobie spokój, ale nie wiem nawet w którym momencie ta seria wessała mnie niemiłosiernie (na parę dni praktycznie odcięła od rzeczywistości).

    Fakt, było parę słabszych momentów, patos i ratowanie świata też na porządku dziennym :D ,ale jako całość zasługuje na dobrą ocenę.
  • Avatar
    Kurt 2.03.2014 15:48
    Re: Zadość
    Komentarz do recenzji "Nagi no Asukara"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Kurt 27.01.2014 22:43
    Re: gut !
    Komentarz do recenzji "Nagi no Asukara"
    Ale żeby nie było, Nagi no Asukara jakoś bardzo złym tytułem nie jest. Jest przeciętne, fajerwerków nie ma, ale da się oglądać.

    Ja bym nawet powiedział, że jest nieco lepsze niż to co nazwali byśmy przeciętniakiem . Weźmy pod uwagę ilość szmiry i wtórności w tytułach które wychodzą każdego sezonu. Daleki byłbym od malkontenctwa niektórych starych wyjadaczy, którzy twierdzą, że japońska animcja już ileś lat temu/dekadę temu zeszła na psy, ale faktem jest, że jej poziom jest ogólnie dość niski. Na tym tle Nagi no Asukara puki co wypada całkiem nieźle.

    Zauważam pewną prawidłowość w ocenach i opiniach na temat anime w zależności od tego czy robione są bardziej „na serio” czy w znacznym stopniu bazują na parodiowaniu innych tytułów/oklepanych motywów. Wydaje mi się że parodie uzyskują zdecydowanie lepsze opinie i noty bez względu na to czy faktycznie reprezentują wyższy poziom. Dużo łatwiej jest „puszczając oczko” do widza sprzedać mu oklepane i często dość tandetne (nie mówiąc o tym że nudne) schematy, bo przecież to w założeniu [niby] szydera. Z kolei jakiekolwiek anime w założeniu ciut bardziej „na serio” jest w nieporównywalnie większym stopniu narażone na krytykę pod kątem poziomu, „świeżości”, gorsze noty itd.
  • Avatar
    A
    Kurt 26.01.2014 01:04
    gut !
    Komentarz do recenzji "Nagi no Asukara"
    Też raziło mnie (a po 1 odcinku niemal zraziło) kompletne ignorowanie praw fizyki. Z czasem jednak do tego przywykłem, bo przecież zabrałem się za oglądanie anime a nie czytanie fantastyki z górnej półki. Pierwsze kilka odcinków co prawda nie porwało mnie jakoś szczególnie, ale kolejne zaczęły wciągać coraz bardziej.
    Owszem „melodramatyczność” może drażnić, męczyć, ale czy to coś nowego w tego typu anime ? Nie wydaje mi się żeby akurat tutaj [puki co] twórcy jakoś szczególnie przeginali z uczuciowym zagmatwaniem, czy przedramatyzowaniem (sam tego nie lubię, ale na tle wielu szkolnych komedyjko­‑romansidełek akurat to anime raczej jakoś szczególnie nie odstaje na minus).

    Jak ktoś już wspominał ładne tła, kolorystyka itd. raczej nie ma się do czego przyczepić (przemilczmy prawa fizyki), ogólnie bardzo udane graficzne. Ale pierwsze co rzuciło mi się w oczy to [powierzchowne] podobieństwa do „Shin Sekai Yori” :  kliknij: ukryte 

    Mimo pewnych niedociągnięć anime [przynajmniej na razie] jest zdecydowanie dobre. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
  • Avatar
    A
    Kurt 11.05.2013 16:41
    wreszcie coś [na prawdę] oryginalnego
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    Większość produkcji wychodzących każdego sezonu to zwykła posklejana ze schematów szmira. Pozostała część to też w większości stare schematy, z tym że posklejane ciekawiej lub po prostu zręczniej. Trudno trafić w anime na coś na prawdę oryginalnego i jednocześnie nie przytłaczającego formą.

    Podpisuję się rencami i nagami pod tym co napisała poprzedniczka „to anime jest jednym z lepszych, jakie zdarzyło mi się obejrzeć”. Zdecydowanie jedno z najlepszych i najbardziej oryginalnych.
  • Avatar
    A
    Kurt 7.06.2012 23:54
    powyżej oczekiwań
    Komentarz do recenzji "Sasameki Koto"
    Lekki dysonans zarażał mnie do sięgnięcia po to anime (ocena redakcji a ratingi tu i gdzieś tam).Po 2 odcinkach przerodził się jednak w umiarkowany entuzjazm, bo od dawna nie oglądałem niczego podobnie ciepłego, a za razem niepozbawionego „auto­‑dystansu” i humoru.

    Klimaty shoujo­‑ai są mi w zasadzie obce, także przypisywanej serii wtórności i nużącego miętoszenia schematów w zasadzie nie odczułem.

    Największą wadą tego anime jest chyba  kliknij: ukryte 

    7/10

    ...aha zabieram się właśnie za mangę ^^
  • Avatar
    A
    Kurt 5.02.2012 22:45
    Seria wymiękła po pierwszej prostej ...
    Komentarz do recenzji "Mayo Chiki!"
    Pierwsze 3­‑4 odcinki były na prawdę niezłe, gdzieś tak do połowy było jeszcze znośnie a potem to już na prawdę nędza z bidą. Zanosiło się na całkiem fajną komedię, wyszedł mocno „przeciętny przeciętniak”. Seria wymiękła po pierwszej prostej (czyli gdzieś po na 1/4 dystansu).
    Odcinki typu  kliknij: ukryte  czy  kliknij: ukryte  oprócz tego że do „fabuły” praktycznie niczego nie wniosły, były po prostu nudne :/

    Obejrzeć można, ale bez nastawienia na nie wiadomo co.
  • Avatar
    A
    Kurt 19.01.2012 00:03
    Dla wielbicieli/ek lekko staromodnych haremówek
    Komentarz do recenzji "Gift ~Eternal Rainbow~"
    Niezbyt skomplikowane, w miarę przyjemne, ciepłe w klimacie trochę old­‑school'owym. Seria nie sili się zbytnio na „coś więcej” i nie poczytywał bym tego za wadę. Anime przede wszystkim dla wielbicieli/ek lekko staromodnych haremówek, reszta może być lekko zawiedziona/znudzona. Jedna z tych serii, przez które co prawda przebrnąć można bez problemu, mających jakiś tam swój urok, ale o których dość szybo się zapomina.
  • Avatar
    A
    Kurt 18.04.2011 13:19
    Mogło być lepiej ...
    Komentarz do recenzji "Fortune Arterial: Akai Yakusoku"
    Ładnie, starannie i szczegółowo narysowane ... najogólniej miłe dla oka. W warstwie audio też nie jest źle (ending całkiem przyjemny). Tyle że fabuła zostawia po sobie posmak nijakości. Szkoda, bo można było wycisnąć z tego więcej. Seria zgubiła po drodze „to coś” co subiektywnie mogło by podnieść jej odbiór, ciężko powiedzieć czy to z braku pomysłu czy może przez próbę dogodzenia wszystkim. Kawałek porządnie wykonanej roboty, ale bez polotu. Nie wywołuje szczególnych emocji.
  • Avatar
    A
    Kurt 1.03.2011 00:37
    onee-nii-sama! ^^ przeciętnie, ale sympatycznie
    Komentarz do recenzji "Kashimashi ~Girl Meets Girl~"
    Seria na prawdę przyjemna, tyle że trochę rozmemłana i nie do końca przemyślana ... albo inaczej fabuła zamiast szukać jakiegoś punktu zaczepienia, wyrazistego akcentu poszła raczej w stronę uśrednienia – efekt końcowy seria zjadliwa tyle że z góry skazana na przeciętniactwo. (BTW w ogóle twórcy anime muszą mieć nieźle skażone główki nowomową marketingowych „specjalistów” od uśredniania i ścinania ... chociaż nie wiem, może japońska mentalność tez ma tutaj znaczenie)

    Zadatki na coś trochę lepszego może i były, choćby wymienić tu postać Tomari (jak na tego rodzaju anime dość przekonywująca), ale seria choćby chciała wyżej nie podskoczy.
  • Avatar
    A
    Kurt 20.02.2011 16:26
    niezłe =]
    Komentarz do recenzji "Maria Holic"
    Zabrałem się za to anime kompletnie bez znajomości klimatów yuri (ani tym bardziej konkretnych serii z których to „Maria Holic” szydzi). Pewnie sporo mi umknęło, ale o dziwo anime mi się podobało i było śmieszne od początku do końca. Co prawda momentami męczy, ale nie zniechęciło mnie to na tyle żeby serię odłożyć. Graficznie prezentuje się dość oryginalnie.
  • Avatar
    A
    Kurt 5.02.2011 21:26
    z przymkniętym okiem ;)
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    CG mnie nie zachwyciło. Co najwyżej utwierdziło w przekonaniu że wystarczy umiejętnie połączyć kilka sztampowych dobrze sprzedających się elementów żeby taki zlepek doczekał się miana genialnej produkcji. Wartka akcja, kilka ton patosu, do bólu naiwna „konstrukcja logiczna” i oczywiście główny bohater ponadprzeciętnie yntelygentny małolat z przerostem ambicji, który przy pomocy swoich „genialnych” gierek i obdarzony ponad naturalną mocą chce zmienić bieg dziejów (wypisz wymaluj Kira aka Raito).

    Nie jestem wielbicielem mechów, ale postanowiłem tym razem przymknąć na to oczy w nadziei że przecież nie o same mechy i ich walki tu chodzi i faktycznie ... całość oglądać można z zapartym tchem pod warunkiem właśnie że przymknie się oczy czy raczej wyłączy niektóre wyższe ośrodki korowe w mózgu ;) O dziwo seria bardzo mnie wciągnęła największa w tym chyba zasługa tego że cały czas „coś się dzieje”, fabuła (jak naiwnie śmieszna by nie była) nie wlecze się i nie zbacza w boczne uliczki a to wszystko w oprawie audio­‑wizualnej na na prawdę wysokim poziomie. Mimo przymknięcia oczu parę rzeczy mnie drażniło (pomijając już dziecinną logikę i momentami wręcz komiczne zadęcie) najbardziej chyba Suzaku, niesłychanie mdły i nudny kolaborant, kompletnie ubezwłasnowolniona „pałka reżimu” ... jednak najbardziej beznadziejne jest to że kiedy wychodzi na jaw jego grzeszek a wyżej wymieniony doznaje niemalże ataku padaczki to i tak koniec końców wszystko pozostaje na swoim miejscu.

    CG polecam wszystkim poszukującym dość taniej i prostej rozrywki, seria pomimo wielu wad sklecona jest na tyle zgrabnie że prawie każdy znajdzie w niej coś dla siebie (nawet traktując ją jako autoparodię – jak to opisał JJ ;)
  • Avatar
    A
    Kurt 26.01.2011 22:14
    ufff .... na szczeście bez yaoi ^^'
    Komentarz do recenzji "Princess Princess"
    Po pierwszych dwóch odcinkach obawiałem się trochę czy seria nie pójdzie ... czy raczej nie zboczy ;) w stronę yaoi. Całe szczęście moje obawy okazały się niesłuszne.

    Seria lekko mnie zaskoczyła ... tym że nie była pozbawiona fabuły. Po przeczytaniu krótkiego opisu spodziewałem się raczej czegoś totalnie odmóżdżającego a tu miła niespodzianka. Oczywiście całość lekkostrawna jak to komedia, tyle że dość ładnie wyważona, ze szczyptą dramatyzmu, bez przesadnego „humoru na siłę”. Jako całość komponuje się bardzo dobrze.

    Postacie całkiem przyjemne, ciekawie narysowane. Główny bohater i towarzysze niedoli (szczególnie Yuujiro) dość wyraźnie odstają na + ... co do reszty trochę było tam „biszowej kreski” ale w stężeniu dla mnie do zniesienia. Doczepić się można do niezbyt starannego, mocno uproszczonego tła i wałkowania tych samych kadrów w każdym odcinku, op i ed też jakoś nie zachwyciły.

    Dobra, bardzo pozytywna seria wystawiam 7/10.
  • Avatar
    A
    Kurt 31.12.2010 00:21
    Przyjemne, warto odgrzebać ;)
    Komentarz do recenzji "Kami-sama Kazoku"
    Sięgnąłem po to anime z nudów, szukając czegoś lekkostrawnego i przyjemnego i nie zawiodłem się a nawet dostałem nieco więcej niż się po tej serii oczekiwałem. Wrażenia jak najbardziej pozytywne.

    Odnoszę wrażenie że pośród nowości takich serii praktycznie się już nie spotyka, może oryginalność to za duże słowo ale jest coś co wyróżnia te 12 odcinków na tle innych krótkich komedyjko­‑romansidełek. Dla mnie to jakieś specyficzne „ciepło”, chociaż ciężko to jednoznacznie określić. Nie wyczuwam w smaku tej serii szczypty cynizmu/lekkiego „schamienia”/ „oddziecinnienia” czyli krótko mówiąc tej „komercyjnej przyprawy” dodawanej w większych czy mniejszych ilościach niemal do wszystkiego. Wręcz przeciwnie jest prosto, może nawet nieco dziecinnie. Nie znaczy to jednak że mamy do czynienia ze szmirowatą sielanką, coś się dzieje, postacie niepozbawione są cech charakteru. Właśnie, postacie jak na lekką serię są dość ciekawe i sympatyczne.

    Mały minus za kreskę, odchodzi nieco od oryginału a po pobieżnym przejrzeniu mangi zauważyć można że w anime traci nieco na „ładności”.
    Przyjemny OP i ED jak ktoś już napisał „proste melodyjki”, ale ładnie komponują się z charakterem serii i wpadają w ucho.

    „Kamisama Kazoku” to prosta, ciepła (i nie pozbawiona fabuły) seria, polecam ją wszystkim wielbicielom nie koniecznie „odmóżdżających” animowanych komedyjko­‑romansideł, znużonych już trochę aktualnie mielonymi schematami, lubiących obejrzeć coś w nieco starszym stylu.




  • Avatar
    A
    Kurt 14.07.2010 14:27
    Nic szczególnego
    Komentarz do recenzji "Brama piekieł"
    Nie mogę pojąc zachwytu wielu osób nad tą serią. Z grubsza wszystko jest porządnie zrobione, jest jakiś tam pomysł, jest akcja, coś się dzieje, ale jak dla mnie jeszcze czegoś zabrakło. Raz- spójności, czegoś co zszyje tą serię w całość. Dwa- czegoś więcej niż kartonowych dekoracji, cała ta ściana ,pseudo­‑tajemniczość, brak jakichkolwiek konkretnych wyjaśnień, toż to zwykła „fasada” . To dla mnie zdecydowanie za mało żeby powiedzieć że seria ma klimat, oczywiście wyróżnia w tłumie gniotów­‑akcji jakimi nierzadko raczą nas twórcy anime i chyba tylko w zestawieniu z takim tłem seria wypada „bardzo” dobrze.

    Podsumowując : seria dobra, ale IMO mocno przereklamowana, ot kilka oryginalnych pomysłów prowizorycznie skleconych na kolanie byle się wszystko kupy trzymało i sprawiało dobre wrażenie .
  • Avatar
    A
    Kurt 18.06.2010 21:32
    Może być
    Komentarz do recenzji "Toaru Majutsu no Index"
    Oglądało się całkiem przyjemnie, ale do zachwytu daleko. Spora dawka ciekawej akcji, humor, nie najgorsze projekty postaci, ale ...

    Największą wadą była [moim zdaniem] wielowątkowa fabuła (analogicznie jak np. w „Darker than Black”) czyli kilka wątków właściwie nie tworzących spójnej całości. Nie lubię takiego rozwiązania w anime gdzie „coś się dzieje” brak tutaj tej głównej osi,kręgosłupa całość składa się po prostu z kilku mniej lub bardziej ze sobą związanych „modułów”, można by zmienić kolejność ,wcisnąć w środek coś innego a i tak wszyło by mniej więcej to samo.

    Nie jestem w stanie pojąć po kiego diabła
     kliknij: ukryte 

    Ocena 6,5/10 ... w zaokrągleniu na korzyć ;)