x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Jakoś tak nie skojarzyłam nicka xd
Oj, pudło i to totalne. Po pierwsze – jestem typową humanistką, nawet może zbyt typową xd A po drugie – cóż, ja generalnie zawsze doszukuje się w anime pewnej mitycznej oryginalności, przy czym generalnie nie jestem „zamknięta na schematy”, bo uważam, że nietypowe/inne zastosowanie schematów jest równie oryginalne, jak pomysł, którego jeszcze nie wyeksploatowano.
To było bardziej na zasadzie „już dawno nie widziałam tak słabego romansidła”. W sensie: „oglądam dużo romansideł, ale to jest wyjątkowo słabe”, przy czym bez zakładania, że samo bycie romansidłem implikuje wysoki poziom.
Gdyby to był shounen, albo seinen, to po prostu stwierdziłabym, że już dawno nie widziałam tak słabego shounena czy seinena (oczywiście pod warunkiem, że byłoby to tak samo słabe, bo przecież jako shounen czy seinen jednak wyglądałoby inaczej).
Tak, znowu. Bo od tego są etykiety, a „shoujo” stanowi jedną z nich właśnie. I tak, orientuje się jak to wygląda w kwestii tych tagów, co nie zmienia faktu, że pewną ogólną tendencję przy schematycznych tytułach widać. Ot, chociażby przy komediach szkolnych/romantycznych. Bo nie wmówisz mi, że czy komedia ta jest shoujo, shounen, seinen, czy josei, to wygląda tak samo! Niestety ale komedie romantyczne mają to do siebie, że są raczej schematyczne. I właśnie te schematy wpasowują się w ramy owych etykiet.
Po pierwsze nie kojarzę nawet, byśmy kiedykolwiek wdali się w jakąś dyskusję tutaj, więc skąd ten wniosek, co ja właściwie „za każdym razem” robię? xd Po drugie natomiast – te tagi o czymś świadczą i nie są wzięte z kosmosu. Zatem widząc łatkę „shoujo” mogę się spodziewać, że nie dostanę tu np. damskiego fanserwisu, czy brutalności. Tak jak napisałeś wyżej jest to kwestia czasopisma, w których wydawane są pierwowzory. Ale właśnie dane czasopismo jest skierowane do jakiejś grupy odbiorców, co już samo w sobie wymusza pewne konwencje.
I tak, widząc jakiś tam tag, oczekuję, że seria sprawdzi się w danym gatunku. I tu nie ma nic do wyobrażania sobie jak coś według mnie wygląda, a jak nie, bo pewnie kwestie mimo wszystko dany gatunek wymusza. Szczerze powiedziawszy nie wiem do czego pijesz w tym momencie, ani co ci chodzi po głowie, ale zapytam tak – czyli widząc dany tag przy anime mam go olewać i np. mają to być okruchy życia, a ja powinnam nastawić się na akcję, czy jak?
Tylko, że kwestia jest taka, iż Ookami shoujo to jest typowe romansidło shoujo – w każdym calu, poczynając od nieporadnej i nieco głupiutkiej bohaterki, poprzez spłycenie relacji między postaciami, a na oziębłym biszu w roli głównej kończąc. Tyle, że jest to po prostu słabe romansidło shoujo xd
Widzę, że ktoś tu sam dopina sobie łatkę do gatunku, który gatunkiem nie jest xd Bo wiesz – sęk w tym, że w obrębie tego (nie)gatunku są różne schematy, nie tylko jeden.
Akurat nigdzie nie stwierdziłam, że to mi się nie podoba, ponieważ to jest shoujo. Jedynie sklasyfikowałam tytuł w jakieś ramy.
Jasne, że te tytuły akurat mają ze sobą niewiele wspólnego. Ale już np. Ao Haru Ride, Sukitte Ii na yo, Tonari no Kaibutsu‑kun, czy właśnie Ookami Shoujo tak. Sam zauważyłeś, że shoujo to nie gatunek, a więc w obrębie tego tagu mamy do czynienia z seriami różnymi gatunkowo i zupełnie bezsensownym jest porównywanie do siebie dwóch serii z totalnie odmiennych gatunków, a robiąc to tylko pokazujesz, że troszkę jakby brak ci argumentów.
Ja mam w ogóle wrażenie, że piszesz tak po to, by się na siłę przyczepić, ale tak naprawdę nie do końca wiesz czego i po co. -.- Tak, jak już napisałam wyżej, to nie sam tag shoujo świadczy o tym jak odbieram serię, ale kwestia tego, że jest to komedia romantyczna shoujo, czyli seria skierowana do nastoletnich dziewczyn, co już samo z siebie sugeruje pewne schematy. A czy w danym tytule mamy więcej, czy też mniej owych schematów, to już inna kwestia akurat, przy czym niestety Ookami Shoujo czerpie jak na razie z tych schematów garściami :/
Ech, już dawno nie widziałam tak słabego shoujo. Aż szkoda, bo sam gatunek nawet lubię, a panuje w nim spora posucha, zwłaszcza jeśli chodzi o te szkolne historie (bez reverse haremów). Ale bez przesady – pewne granice „normalności” powinny być zachowane, bo bez nich wychodzi właśnie „takie coś”. Pewnie to zmęczę, choćby „dla zasady”, ale już mi żal straconego czasu xd
Re: hmm
Swoją drogą pierwszy odcinek tego był zdecydowanie najlepszy (przynajmniej z tych, które widziałam, czyli w sumie 7), więc jeśli już on ci nie siadł, to wydaje mi się, że nie ma sensu, żebyś męczyła się z resztą^^
Ja też. Dlatego do mnie humor tej serii nie przemawia, bo tutaj dobrze podanego czarnego humoru nie było niestety :/
Poza tym graficznie jest całkiem ładnie – szału oczywiście nie ma, ale też nie zostało to całkowicie przesłodzone, co już samo w sobie jest sporą zaletą.
I oczywiście spory plus za zaczytanego bohatera! Znając życie, to on już niewiele przeczyta w ciągu trwania serii, ale liczy się już sam pomysł ;p
Re: 1 odcinek
Btw. nie wiem, może to tylko ja tak do odebrałam, ale jak dla mnie „bohaterka poboczna” jest wyraźnie zakochana w głównym bohaterze. W dodatku mam też niemiłe wrażenie, że „bohater poboczny” kocha ową bohaterkę xd
Cóż, tag „dramat” jednak zobowiązuje jak widać, Nadal jednak, o ile to nie będzie przedramatyzowane, nielogiczne czy po prostu „tanie”, to serię uznam za udaną. Dobry dramat nie jest zły ;p Choć w sumie szkoda tych „ciepłych i słodkich okruchów życia”...
Aha – i tak właśnie się tworzy postaci ekscentrycznych artystów, ot co!
Na plus idzie też główny bohater – głównie dlatego, iż lubię taki typ zawadiackich postaci!
Na skomplikowaną fabułę nie liczę, no bo przecież to adaptacja gry, w dodatku karcianki, ale mam nadzieję na dobrą rozrywkę podczas seansu^^
Z której strony niby? o.O
Chyba, że mowa o grafice powiedzmy sprzed 5 lat, ale nie ma sensu, bo „mangowy styl” od tamtego czasu się nie zmienił. Oczywiście, autorzy mają różne kreski, więc ciężko tak uogólniać, ale pewną tendencję jednak widać, kiedy porównuje się tzw. „starsze” i „nowsze” anime. A akurat projekty postaci w Harmonie jak najbardziej wpisują się w nowy styl (są ugładzone i uproszczone, nie posiadają żadnych „zbędnych kresek”, a ich fryzury i ubiór odzwierciedlają panującą obecnie modę), nie mając nie wspólnego z projektami ze starszych serii, więc nie mam zielnego pojęcia skąd takie porównanie -.-
A reszta? Niby jak mam z plakatu wydedukować, że bohater jest nieudolnym zboczeńcem, a w serii będzie cyckowy humor i bohaterki z wielkimi spluwami? o.O
- po pierwsze i najważniejsze (co prawda ten aspekt był jasny od początku, ale dopiero w trakcie oglądania aż tak bardzo irytował) – dlaczego to zawsze musi być stado dziewuszek i on? Dlaczego nie da się stworzyć serii z mieszaną ekipą? Albo jak już muszą być te moe paniusie, to niech będą same moe paniusie – bez zbędnych męskich dodatków…
- po drugie – cyckowy humor?! No błagam – czy kogokolwiek jeszcze śmieszą sceny z macaniem cycków bohaterek, czy dialogi na temat ich rozmiaru? Ja nawet mogę zrozumieć raz, drugi, trzeci – ale kiedy pojawia się to prawie w co trzeciej serii, to naprawdę staje się żałosne…
- po trzecie – zboczony bohater, który jest mocny tylko w gębie, a jak przychodzi co do czego, to burak i odwrót… sam motyw zboczeńca do najlepszych nie należy, a w takiej wersji to już w ogóle dobija
- i po czwarte – po kiego czorta pchają tam jakieś wielkie spluwy?! Od takich motywów są inne syfy… znaczy anime, a a nie serie o magii…
Cóż… z przedstawionych na razie panienek najbardziej przypadła mi do gustu… w sumie to żadna, bo wszystkie były tak samo dennie schematyczne. A to niezbyt dobrze wróży na następne epki ;p
Chyba na przyszłość muszę dokładniej sprawdzać zapowiedzi, bo naprawdę wydawało mi się, że to będzie coś więcej niż kiepski harem w oprawie nadnaturalnej :/
W ogóle tak po tym pierwszym epku tytuł skojarzył mi się z AnoHana – w obu tytułach mamy paczkę przyjaciół z dzieciństwa, która z czasem się rozpadła + tajemniczą dziewczynę, która wyraźnie nie jest zwykłym człowiekiem. W tamtym wypadku zaczęło się na pewno lepiej niż tutaj, ale potem poziom spadł. Oby tu tak to się nie skończyło. Oczekiwań nie mam zbyt wielkich, bo jednak zbyt wiele takich serii zakończyło się fiaskiem, ale szansę dam, bo a nuż wyjdzie z tego coś chociaż przyjemnego w oglądaniu.
Re: Gruby kot i pan Pomoc
Oj, akurat drugiej takiej serii jak Natsume, to ze świecą szukać. Bo tu nie chodzi o to, czy gdzieś pojawiają się jeszcze youkai (przecież sam ten motyw jest bardzo popularny), ale o swoistą atmosferę, jaka w tej serii panuje. Tak ciepłych, nastrojowych, poprzetykanych lekką komedią i nieprzesadzonym dramatem anime po prostu nie ma wiele, stąd też tak wysokie noty dla Natsume właśnie.