Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Kysz

  • Avatar
    A
    Kysz 13.10.2012 13:50
    ...
    Komentarz do recenzji "Binbougami ga!"
    Komedia momentami pozytywnie zakręcona, ale mimo to wiele gagów było na iście żałosnym poziomie.
    Nie bardzo łapię jakim cudem w recenzji znalazło się porównanie do Gintamy, skoro parodie w niej zawarte były naprawdę genialnie przemyślane, natomiast w Binbougami – beznadziejnie proste (żeby nie rzec prostackie).
    Na szczęście dwie główne bohaterki zostały ciekawie wykreowane i za to duuuży plus dla twórców^^
    Oglądało mi się miło, ale świetną komedią to bym tego nie nazwała…ot, takim średniakiem…
  • Avatar
    A
    Kysz 27.09.2012 10:57
    Komentarz do recenzji "Early Reins"
    Brr…a ja nie poleciłabym tego nikomu. Aż mnie ciarki przechodzą, jak o tym pomyślę. Generalnie głupota pogania jeszcze większy idiotyzm, bo inaczej się tego opisać nie da. I nie, na realizm nie liczyłam, ale może chociaż trochę w­‑miarę­‑przyzwoitej akcji? Niestety…teoretycznie serię zakwalifikowałabym jako taką, do popatrzenia sobie na „słodkie panienki” (bo chyba taki był koncept patrząc, na to że poza nimi to tam niewiele było), tylko…ekhem…przez tę kreskę tutaj nawet nie ma owych „słitaśnych panienek”! Argh…tu nie ma nic przyzwoitego! Western? Gdzież tam…to nawet koło tego nie stało…
    Te 44 minuty wynudziły mnie bardziej niż niejedna seria, dlatego ode mnie ten tytuł ma mocne 1/10
  • Avatar
    Kysz 9.07.2012 10:21
    Re: wut
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
     kliknij: ukryte 
    I jak już wspomniałam w pierwszym poście – nawet mnie ta dziura fabularna nie interesuje aż tak bardzo, bo to nie ma być wielkie dzieło psychologiczne, tylko zwykłe anime rozrywkowe xd
  • Avatar
    Kysz 8.07.2012 20:07
    Re: wut
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Mimo wszystko  kliknij: ukryte  Ale szczerze nie będzie mnie to aż tak obchodziło, jeśli utrzymają dobry poziom gry – ideał to na pewno nie będzie, ale może chociaż dobra seria rozrywkowa się z tego zrobi.
    A co do nawiązania do krzesła obrotowego – przecież nie jest tak, że każda osoba, która z niego wstanie. powiedzmy przed danym czasie sprawi, że krzesło wybuchnie. Nic nie jest doskonałe, ale hełm od samego początku ma poważny defekt, który gdyby został naświetlony to obstawiam, że nie byłoby tylu chętnych do gry xd
  • Avatar
    Kysz 8.07.2012 16:22
    Re: wut
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Chodzi mi tu  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kysz 8.07.2012 14:16
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Zaczyna się absolutnie absurdalnie,  kliknij: ukryte , ale to w sumie nie jest takie ważne – jeśli to utrzyma taki ciekawy rpgowy klimat to będę zadowolona.
    Pomysłowo trochę trąci hackiem, jednak mam nadzieję, że tutaj nie będzie tak nudno jak w tamtym anime xd
  • Avatar
    A
    Kysz 6.07.2012 16:25
    Komentarz do recenzji "Moyashimon Returns"
    Haha…jak widać nadzieja umiera ostatnia, skoro nawet Moyashimon doczekał się kontynuacji 5 lat po pierwszej serii;p Pierwszy odcinek za to pozwala mieć nadzieję, że owa kontynuacja będzie całkiem udana. Z niecierpliwością czekam na dalsze odcinki, bo doprawdy lubię ten tytuł!
  • Avatar
    A
    Kysz 1.07.2012 23:02
    Miau
    Komentarz do recenzji "Poyopoyo Kansatsu Nikki"
    Że też nikt się jeszcze nie wypowiedział, a anime naprawdę wspaniałe. Coś a la Chi's Sweet Home, zresztą odcinki też są tak samo króciutkie. Wielgachna dawka naprawdę dobrego humoru, duuuużo słodyczy…i koty! Czyż może być lepiej?
    Mnie to kupiło w całości. Mam też nadzieję, że tak szybko się nie skończy i jeszcze przez długi czas będę się mogła cieszyć cudownym Poyo i resztą zwariowanej rodzinki^^
  • Avatar
    A
    Kysz 11.06.2012 16:56
    Moe tu moe tam...
    Komentarz do recenzji "Sankarea"
    Zombie­‑idealna­‑dziewczyna moe, big­‑cyc kuzyneczka moe, loli moe…i co tam jeszcze było…a i słodki kotek!
    Coś jeszcze? Nie, to już chyba wszystko, co oferuje nam to anime. A fabuła? Ciekawi bohaterowie? Oryginalność? A no był taki jeden motyw rodzicielskiej obsesji, ale naprawdę ktoś pomyślał, że to może jakkolwiek konkurować z fanserwisem i zabierać bezcenny czas na pokazanie jeszcze więcej moe?
    Krótko mówiąc – ecchi, połączone z ecchi, ale za to z dodatkiem zombie ecchi!! Głowy sobie uciąć nie dam, ale to chyba miał być ten sposób na „kolejny­‑wcale­‑a-wcale­‑nie­‑sztampowy­‑tytuł”.
  • Avatar
    A
    Kysz 30.05.2012 15:38
    Nie jak Kyoto Animation na szczęście...
    Komentarz do recenzji "Hyouka"
    Hm…jak widzę mam trochę inne zdanie na temat tej serii niż większość. Grafika mnie akurat od niej początkowo odstraszała, zresztą też fanką Kyoto Animation nie jestem i bałam się, że to kolejny klon Air czy Clannada będzie (ze słitaśnymi moe blobami włącznie). A jak na razie jest niezwykle sympatycznie, a przede wszystkim – bez nadnaturalnych tajemnic. Wszelkie zagadki są logiczne i rozwiązywalne dla nieco lepiej myślącego ucznia. Zresztą i dla widza jak na razie zostawało spore pole do popisu pod tym względem – nie pchali rozwiązań na siłę, acz wszelkie pojawiające się na ekranie podpowiedzi dawały możliwość rozwiązania danej tajemnicy. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego po prostu porządnie wykonane anime – bez superakcji, dramatyzmu, czy innego wydziwiania.
  • Avatar
    A
    Kysz 11.05.2012 15:16
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Cóż…klimat to anime ma zdecydowanie genialny – japońskie lata 60 i jazz…no coś pięknego. Jedno mnie jednak niesamowicie nurtuje i tu mam pytanie do wszystkich, którzy czytali mangę: mam niesamowite wręcz wrażenie, że strasznie szybko lecą po fabule, w sensie omijając bardzo dużo wydarzeń. Czy to uprościli tak na potrzeby anime, czy może w mandze też to taka „okrojona” historia była? Albo inaczej – czy tak wygląda pierwowzór, czy rzeczywiście jakieś wydarzenia pomijają?
  • Avatar
    A
    Kysz 10.05.2012 13:16
    Komentarz do recenzji "Ozuma"
    6 odcinków…wydawałoby się, że seria z taką ilością epków nie ma szans zanudzić widza (zwłaszcza jeśli dołoży się do tego takiego autora). Niestety w tym wypadku to nie wyszło.
    I nie twierdzę, że jest to zły tytuł – po prostu gdyby dać mu więcej czasu na rozkręcenie się, rozbudować historię świata i bohaterów, oglądałoby się to o wiele lepiej. Zwłaszcza, że odniosłam wrażenie, iż początkowe odcinki zostały stworzone dla dłuższej serii,  kliknij: ukryte 
    I tak oto dostajemy całkiem niezły szkic historii, z pominięciem wszystkiego, co dodałoby temu klimatu i wciągnęło widza. Niestety jest to przykład idealny totalnie zmarnowanego potencjału…
  • Avatar
    A
    Kysz 7.04.2012 14:16
    Komentarz do recenzji "Natsuiro Kiseki"
    Po pierwszym odcinku mam wrażenie, że to będzie takie anime o niczym, za to przesłodzone i przetragizowane równocześnie z mdłymi, schematycznymi postaciami. Tak jakoś zniechęca mnie to do dalszego oglądania…
  • Avatar
    Kysz 1.04.2012 23:18
    Re: 25 minut dobrej zabawy + 11 dodatkowych odcinków dla zmarnowania czasu
    Komentarz do recenzji "Danshi Koukousei no Nichijou"
    Slova napisał(a):
    Nie rozpatruj społeczeństwa i zwyczajów w Japonii w kontekście tego, co mamy u nas.

    Nie rozpatruję, bowiem po pierwsze go nie znam, a po drugie – robienie tego na podstawie anime (a już tym bardziej takiego) jest nie najlepszym pomysłem. To, co napisałam było tylko odpowiedzią na posta powyżej xd Serii nie kupuję, no ale to pewnie dlatego, że brakuje mi owego „męskiego punktu widzenia”:p

  • Avatar
    Kysz 1.04.2012 17:07
    Re: 25 minut dobrej zabawy + 11 dodatkowych odcinków dla zmarnowania czasu
    Komentarz do recenzji "Danshi Koukousei no Nichijou"
    Uh…no jeśli w dzieciństwie dręczyły cię twoje rówieśniczki (w sumie nie tyle w dzieciństwie, ale już jako nastolatka) to taki już spaczony obraz płci pięknej pozostaje. Abstrahując już od tego, że rozwiązujące wszystkie sprawy przemocą babo­‑chłopy to raczej nie jest większość nastoletniego społeczeństwa, to zdecydowanie takich „rycerskich młodych mężczyzn”, co to owej dziewczynie nie oddadzą niestety również nie ma za wielu xd Dlatego też nie kupuję owego „realizmu” tejże serii…
  • Avatar
    A
    Kysz 1.04.2012 15:09
    25 minut dobrej zabawy + 11 dodatkowych odcinków dla zmarnowania czasu
    Komentarz do recenzji "Danshi Koukousei no Nichijou"
    Zaczęło się dosyć ciekawie – pierwszy odcinek był genialny, naprawdę sporo się przy nim uśmiałam. Szkoda tylko, że dobrych gagów z reszty serii starczyłoby może na 2­‑3 odcinki, reszta natomiast była totalnym niewypałem.
    Może dla męskiej części widowni jest to jakiś „powrót do przeszłości” (a jeśli tak, to szczerze im takiej przeszłości współczuję), niestety jednak ja (jako przedstawicielka płci pięknej) nie znajduje w tym anime niczego ciekawego. Ba, wręcz przeciwnie – anime to irytowało mnie niezmiernie sposobem przedstawiania bohaterek -na palcach jednej ręki można policzyć te „normalne”, reszta to stado rozhisteryzowanych, bezmózgich potworów, których jedyną przyjemnością jest dręczenie męskiej części bohaterów.
    W sumie pomysł fajny, część jego wykonania równie ciekawa, ale co z tego, skoro większość jest po prostu bez sensu. Odniosłam wrażenie, że twórcy wpadli na „genialny pomysł”, zrobili „na hurra” dwa odcinki, a do reszty wciepali wszystko, co tylko przyszło im do głowy, by udało się skończyć ową serię. Dla mnie 4/10
  • Avatar
    A
    Kysz 24.03.2012 12:57
    Dno
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Tu właściwie nie ma co jeszcze dodawać – seria niestety okazała się kompletnym dnem, swoistym animcowym koszmarkiem. Graficznie niedopracowany, muzycznie piszczący, fabularnie i „postaciowo” bardzo emo i bezpłciowo – nie odnajduje tutaj niczego, co mogłoby podwyższyć jego ocenę, dlatego ostatecznie ląduje ona na 1.
  • Avatar
    Kysz 3.03.2012 15:40
    Komentarz do recenzji "Chihayafuru"
    Nie tak do końca jej nie trawię – po prostu momentami irytuje mnie jej zapatrzenie tylko w jedno. Na szczęście wraz z kolejnymi odcinkami się to zmienia. A gwoli ścisłości (bo wydaje mi się, że nie wiem skąd odnosisz wrażenie, iż to anime uważam za beznadziejne, a główną bohaterkę za totalną idiotkę) – anime mi się podoba, chociaż liczyłam, że pokażą więcej sytuacji spoza samej gry (zwłaszcza, że mają naprawdę wielki potencjał jeśli chodzi o bohaterów). Sama Chihaya wychodzi na plus w porównaniu z cukierkowatymi moe potworami z innych serii, ale jednak nie da się nie zauważyć, że poza sama karutą jest raczej mało inteligentna. O wiele lepsza pod tym względem jest Kana­‑chan i szkoda, że to nie ona gra tu główną rolę.

    Poprawione. Moderacja
  • Avatar
    A
    Kysz 2.03.2012 15:02
    Przede wszystkim nastrój
    Komentarz do recenzji "Hotarubi no Mori e"
    Bardzo piękny film, który całkowicie spełnił moje oczekiwania co do niego (a małe nie były, skoro autorzy projektu odpowiadali też za znakomitego Natsume:P). Sama historia jest mało skomplikowana, ale to nie o to tu chodzi. Klimatycznie to anime kupiło mnie w całości. Szczerze liczę na kolejne adaptacje mang tej autorki, bo wychodzą z tego cudowne perełki^^
  • Avatar
    A
    Kysz 1.03.2012 15:11
    Komentarz do recenzji "Tamayura ~hitotose~"
    Dawno chyba nie czytałam recenzji, z którą tak dokładnie bym się zgadzała. I właściwie nie wiem, co by tu można jeszcze dodać- seria jest idealna dla fanów ciepłych i delikatnych okruchów życia. Nie jest to arcydzieło i może nawet się to ciężko oglądać tak na raz, ale w momencie, gdy mogłam się odprężyć podczas jednego takiego odcinka tygodniowo, seria była jak znalazł. Świetny przykład anime tak na 7/10.
  • Avatar
    Kysz 24.02.2012 23:15
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji II"
    To może ja tylko dodam, że to niby jest ciąg dalszy, ale tak naprawdę nie jest. Serię można traktować praktycznie wyłącznie jako gratkę dla fanek pairingu CielxSebastian (w różnej wersji zaawansowania), bądź bardzo radosną twórczość reżysera. Niestety z mangą nie ma ona nic wspólnego, przez co cały klimat właściwie leży i kwiczy (ale za to bardzo wesoło sobie kwiczy, jak się tak popatrzy na "...oną fabułę” xd).
  • Avatar
    A
    Kysz 23.02.2012 18:33
    Komentarz do recenzji "Robot Carnival"
    Spodziewałam się czegoś innego, zwłaszcza po obejrzeniu Openingu (bardziej w stylu Neo Tokyo). Mnie osobiście spodobały się tylko 4 opowieści: Presence (rzeczywiście popsuty tymi dialogami), Chicken Man and Red Neck(jak dla mnie najlepsza część całej tej antologii), a także Opening wraz z Endingiem. Natomiast Cloud jak dla mnie za bardzo skupia się na formie, nie pozostawiając miejsca na żadną treść (a przynajmniej ja nic z tego nie wyciągnęłam). Jak, że jedynie 4 na 9 historii mnie zaciekawiło tak i moja ocena wynosi tylko 4/10…
  • Avatar
    A
    Kysz 19.02.2012 15:09
    Nie jestem zawiedziona
    Komentarz do recenzji "Un-Go"
    Tytuł do wybitnych nie należał i od samego początku tego się spodziewałam, dlatego seria mnie nie zawiodła. Przede wszystkim spodobały mi się postaci i to chyba dzięki nim tak przyjemnie się to oglądało.
    Same historie złe nie są, jeśli odstawimy na bok całą warstwę kryminalną, ale też nie uznaję jej za główną oś fabuły.
    Jeśli chodzi o rozwiązywanie zagadek drogą nadprzyrodzoną to motyw ten występuje również w Majin Tantei Nougami Neuro i jest on tam zdecydowanie o wiele, wiele gorzej przedstawiony (dla mnie jedynym plusem był tam Neuro, bo poza nim nikt tam jakoś nie potrafił się zmusić do logicznego myślenia – tu ukłony zwłaszcza w stronę głównej bohaterki). Dlatego chociażby przez porównanie do tamtej serii, nie mogę się zmusić do postawienia temu tytułowi oceny niższej niż 7.
  • Avatar
    Kysz 18.02.2012 15:30
    Re: Brave 10
    Komentarz do recenzji "Brave 10"
    Świetny plan! Błagam, wkręć się jakoś do ekipy odpowiedzialnej za tworzenie tego i przeforsuj go xd
  • Avatar
    Kysz 11.02.2012 16:26
    Komentarz do recenzji "Mój sąsiad Totoro"
    O to dosyć…ciekawe. Albo może bardziej straszne jednak. W sumie zawsze mnie zastanawiało skąd się wziął ten straszny obrazek z Totoro, ale do tej wersji pasowałby idealnie. Ale skoro Ghibli zaprzecza temu wszystkiego, to wydaję mi się to być bardziej nadinterpretacją tego tytułu, niż jego drugim dnem. Nie powiem jednak, żeby mnie to nie zainteresowało. Zwłaszcza przez wzgląd na te wszystkie szczegóły potwierdzające tą teorię (chociażby daty w kalendarzu). Chyba sobie zafunduję kolejny seans tego filmu, zaopatrzona w tą wiedzę. Chociaż mam wrażenie, że będę potem tego żałowała…