x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: NIEinfantylne i NIEstandardowe
Re: NIEinfantylne i NIEstandardowe
Re: NIEinfantylne i NIEstandardowe
Re: Super
Mała, śliczna, czarnowłosa, z parapsychicznymi mocami, których nie umie kontrolować, uważana przez rówieśników za potwora, chociaż sama jest najbardziej przerażona… Trochę jak Sadako z „Ringu 0 Birthday”.
Super
Re: Jesteś niesprawiedliwa, Ave.
jak żadna inna
Re: Podobieństwo
Muzyka przepiękna, grafika nie razi, Guts wymiata.
Re: Nawet, nawet....
Mnie też drażniła nieobecność Arf. Przybrała ona postać małej dziewczynki dlatego, że Fate dorosła (akurat tam dorosła, 19 lat to jeszcze smarkata) i zamieniły się rolami teraz Arf jest „dzieckiem”, a nie „rodzicem” Fate, było to wspomniane w połowie serialu.
Co do grafiki, nie do końca się zgadzam. Dorośli mają dziecięce buzie, natomiast Nanoha, bądź co bądź jeszcze nastolatka, wygląda na późną dwudziestkę lub wczesną trzydziestkę, być może ze względu na tę krępą, przysadzistą sylwetkę.
Nanoha
A, byłabym zapomniała – fretki może nie są myszami, ale jak wspomniano w pierwszej serii, Yuuno nie jest fretką, tylko „dziwnym zwierzęciem podobnym do fretki” i jest wielkości małego kocięcia. Większość kotów ma silny instynkt myśliwego, dlatego polują nie tylko na myszy, ale też na ptaki, wiewiórki, ryby, pasikoniki, motyle i inne drobne zwierzęta, a nawet poruszające się rzeczy martwe, np. piłki, trzcinki, papierki itd; wie o tym każdy kociarz. Zresztą w pierwszej serii koty rzeczywiście polowały na Yuuno, w związku z czym jego obawy są jak najbardziej uzasadnione.
spoiler
Re: Brother... Dear Brother...
Fukiko – początkowo mnie irytowała, kliknij: ukryte zepsuta psychopatyczna lala przypomianała mi moją pierwszą szefową, taki typ co to najpierw bombarduje miłością, oplątuje pajęczą siecią, uzależnia emocjonalnie, a potem mobbinguje… Zaczęłam ją rozumieć dopiero, kiedy poznałam jej tajemnicę kliknij: ukryte (też mi się to przydarzyło, łącznie z tym utkwieniem w przeszłości). Ale to nie usprawiedliwia kliknij: ukryte sadystycznego dręczenia własnej siostry i doprowadzenia jej do anoreksji, narkomanii i schizofrenii. Choć w przedostatnim odcinku postąpiła szlachetnie, wiele dziewczyn wykorzystałoby nadarzającą się okazję.
Rei – nie czułam tej postaci za Chiny Ludowe. Ani ładna, ani normalna. kliknij: ukryte A to się dziwacznie odezwie, a to się zaśmieje aż ciarki przechodzą, bez przerwy pozuje i udaje, i najwyraźniej czerpie sadomasochistyczną radość z napędzania strachu przyjaciołom. Rozumiem, że miała trudne dzieciństwo, ale każda normalna osoba na jej miejscu uciekłaby czym prędzej od takiej trucizny jak Fukiko, zwłaszcza że mieszkała z dala od niej. Ale nie, będzie łazić za swoją dręczycielką i prosić się o kolejne baty. Choć podobała mi się jako dziecko, bardziej ludzka.
Mariko – na początku uznałam ją za kliknij: ukryte fałszywą malowaną lalunię, podstępną żmiję, wiecznie knującą intrygi, do tego nimfomankę... Dopiero jak przestała kombinować, polubiłam ją, mimo całej jej sztuczności.
Kaoru – równie „urodziwa” jak Rei (same kości, twarz faceta), ale dużo sympatyczniejsza. Choć potem zaczęła odstawiać takie same jazdy jak Rei, które zamiast wzruszać, irytowały.
Ogólnie:
*Grafika – 5 – mimo iż ta seria powstała zaledwie rok wcześniej niż Sailor Moon, archaiczna kreska przypomina wczesną Cutey Honey, He‑Mana i jego siostrę Szmi‑Rę czy królewny z przecukrzonych bajek Disneya. Jak już musieli zrobić hiperpoprawne, „antymangowe” małe oczy i duże usta, to można było to zrobić tak jak pan Miyazaki… I ten duszny przepych w openingu i endingu, jakieś lale, karoce, za dużo lukru…
Z tej samej przyczyny odrzucała mnie „Utena”, z tą różnicą, że przegięcie graficzne było w drugą stronę.
*Postaci – 9, bo przeważnie intrygujące, choć miejscami irytujące. I te pretensjonalne ciuchy i fryzury! Niby akcja dzieje się współcześnie, ale widz ma wrażenie, że to było dawno temu. Np. fryzura Nanako przypomina lata 50, Miya‑sama stylizuje się na Madonnę Rafaela, Saint Just pozuje na dekadenta z końca XIX wieku, reszta dziewczyn też jakby urwała się z innej epoki. Chwilami miałam wrażenie, że oglądam wyciskacz łez o koleżankach „Księżniczki Sary”, tylko bardziej mroczny.
*Fabuła – 9, ten minus za ckliwe zakończenie. Kaoru‑no‑kimi, kliknij: ukryte histeryzująca że za chwilę umrze albo pójdzie w ślady koleżanki‑samobójczyni, nie tylko żyła długo i szczęśliwie, ale jeszcze się rozmnożyła. Było urządzać takie jazdy? Aż dziw, że kliknij: ukryte ten chłopak się nie zniecierpliwił na te ciągłe schizy, huśtawki nastrojów, groźby samobójstwa itd. i faktycznie nie wziął sobie innej panny, na przykład Fukiko, może wydobyłby z niej te dobre cechy charakteru i stałaby się lepszym człowiekiem. Razili mnie też dorośli z ich pustymi frazesami, nie mającymi odzwierciedlenia w ich czynach. Ponadto „wielka tragedia” Mariko jest przegadana – kliknij: ukryte jej niektóre zachowania sugerują ewidentną ofiarę ciężkiego przestępstwa, widz patrząc na nią oczekuje czegoś na miarę Anthy Himemiyi, a dostaje miałkie i słabe wytłumaczenie, w ogóle nieadekwatne.
*Muzyka – 9, hamonijka ustna jakoś mi nie pasuje do scen zagrożenia i napięcia.
W rezultacie – 7. Być może dlatego, że ktoś mi ją polecił, bo „jest podobne do Uteny”, i patrzę przez jej pryzmat. Emocje, które w „Utenie” były gorące, tu są zaledwie letnie.
Magical Girl...
Re: szósty odcinek
Re: Może być, choć szału nie ma
Re: Może być, choć szału nie ma
A'propos wózków, lepiej nie wspominaj, bo to się kojarzy z „Saban Moon”...
Ależ ja jestem wredna, tak się nabijać z chorych dziewczyn…
Ale byk!!!
Re: Po drugim odcinku jescze gorzej
Re: Odcinek 5
Nowa Beryl faktycznie kojarzy się z marudną starą ciotką, ale nic nie przebije pani Kotono Mitsuishi, która raz piszczy, raz skrzeczy, usiłując w wieku 40 lat udawać szczebiot małej dziewczynki. Kończ waćpani, wstydu oszczędź…
Re: Recenzja niesprawiedliwa.
Na fali popularności SM powstało wiele serii, krytykowanych za wtórność wobec SM: „Wedding Peach”, „Tokyo Mew Mew”, „Mermaid Melody” itd. Autorka recenzji wrzuca „Pretear” do tego samego worka, a jest to krzywdzące.
Re: Po drugim odcinku jescze gorzej
Re: Magiczne anime
Zakwalifikowanie „Princess Tutu” do mahou shoujo nie było błędem. Jest transformacja, magiczna broszka, a w pierwszym sezonie „potwory tygodnia”, które bohaterka zwycięża za pomocą białej magii.
Co do zakończenia, mam dokładnie taką samą koncepcję happy endu.
Re: magiczna seria