Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

lasagna777

  • Avatar
    lasagna777 24.06.2015 21:14
    Re: wersja
    Komentarz do recenzji "Pokémon"
    O Czarodziejkach wiem, bo oglądałam (a i tak razem z mamą uważałyśmy, że Zoisite wypłakujący się na kolanach Kunzite to „kochający inaczej”, a nie żaden „brat” czy „kuzyn”). Tak samo ocenzurowali odcinek o księdzu, mimo iż w poprzednim Usa zapowiadała ukaranie łotrów i imieniu Boga Kami ni kawatte oshioki yo... Pozostałych pozycji nie oglądałam, ale wierzę.

    Dlatego wolę oglądać anime w oryginale z napisami.
  • Avatar
    lasagna777 24.06.2015 19:43
    wersja
    Komentarz do recenzji "Pokémon"
    Mówiąc szczerze, to aż tak mi podmiana openingu nie przeszkadzała (choć w animach zawsze wolę oryginalne niż dubbingowane), co ta purytańska cenzura (nie tylko w polskiej, ale i w amerykańskiej wesji), polegająca na usuwaniu całych odcinków i wycinaniu poszczególnych scen (np. ktoś gdzieś pokazał kawałek dekoltu, biust jest zakryty bluzką lub stanikiem, ale przecież to biust!!! – wycinamy, bo SEKS!!! niekumaty Ash dostał plaskacza od Misty za głupotę, typowo japoński gag damsko­‑męski – wycinamy, bo PRZEMOC!!! W jednym z usuniętych odcinków Meowth ma w jednej scenie wąsik a'la Hitler – wycinamy cały odcinek, bo NAZIZM!!! Amerykańskie dzieci nie mogą oglądać tego szataństwa i zepsucia z Japonii, bo w naszym pięknym kraju nie ma fanserwisu, plaskaczy i wąsów!) To mnie najbardziej irytowało.
  • Avatar
    lasagna777 23.06.2015 22:11
    Re: 24.
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Masz rację co do zazdrosnej Usy, płoniącej się jak pensjonarka Pluto i Diamencika. A mnie zastanowiło to, że przecież Pluto jest normalnym człowiekiem z krwi i kości, a nie posągiem czy duchem – więc zapewne posiada pęcherz! I tak sobie tkwi przez wieki, biedactwo…
  • Avatar
    A
    lasagna777 22.06.2015 10:53
    zero absolutne
    Komentarz do recenzji "B Gata H Kei"
    Żeby nie było, lubię ecchi, byleby prezentowało jakiś poziom. A tutaj – jeden wielki rzal i bul. Najbardziej pesymistyczny jest obraz młodzieży, można się załamać. Główna bohaterka postanawia zostać największą kobietą wyzwoloną (wg niejakiej Frytki) w okolicy – baardzo ambitnie. Wiem, że jest równouprawnienie, ale w społeczeństwie pewne zachowania zawsze u mężczyzn będą postrzegane pobłażliwie jako „skakanie z kwiatka na kwiatek”, a u kobiet traktowane surowiej… Zwłaszcza w krajach o wielowiekowej tradycji patriarchalnej, oczekującej od kobiet wierności (Japonia, Korea, Chiny)... Do bohaterki najwyraźniej to nie dociera.

    Rozumiem, że seria miała wyśmiewać niedoświadczenie w tych sprawach. Ale bez przesady – to, że ktoś jest nierozprawiczony, nie znaczy, że jest kompletnie nieuświadomiony, to nie Syfon z Ferdydurke! A nawet jeśli ktoś nie do końca umie czytać między wierszami (Kousuda), to nie znaczy, że nie zna podstaw współżycia międzyludzkiego, czyli dobrych manier. A Yamada, niestety, zachowuje się jak dzikus z rozdwojeniem osobowości, a trochę jak kotka/suczka w rui. Oprócz tego są inne nieciekawe postaci – jakieś głupiutkie meganekko, jakieś zepsute królewny z obcych krajów…

    Tak jak napisał recenzent, komedii tu jak wody na pustyni. Tak naprawdę tłuczony niemiłosiernie jest jeden i ten sam gag: ona chce – on nie chce – on nagle chce – ona nagle nie chce”. Nuuuda veritas. I za tę nudę – drop.
  • Avatar
    lasagna777 20.06.2015 10:34
    Re: 23.
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Jest dumny, ale widać, że bardzo kocha brata, nawet jeśli ten traktuje go źle. Jest od niego młodszy, zdyscyplinowany i posłuszny… Więc mógł na to przystać.
    Prawdopodobnie chodzi o liczebność rządzonych – żeby na taką małą garstkę ludzi nie przypadało dwóch dowódców (książąt), bo wtedy stanowiliby jakieś 25% całej populacji. Podejrzewam, że gdyby Klan Czarnego Księżyca liczył setki lub tysiące obywateli, młodszy brat również byłby tytułowany księciem.
  • Avatar
    lasagna777 18.06.2015 17:01
    Re: 23.
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Może raczej chodziło o to, kim rządzi – garstką ludzi. Ich tam było słownie kilku: Diamando, Szafir, Rubeus, cztery Ayakashi Sisters, może ewentualnie wliczymy Wisemana i Black Lady… Więc dwóch dowódców to za dużo jak na tak „liczną” armię.
  • Avatar
    lasagna777 13.06.2015 15:21
    Re: 23.
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Na Tumblr ludzie różne rzeczy wypisują i nie zawsze jest to zgodne z rzeczywistością, co raczej z ich „chceniem”, żeby tak było. To prawda, że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 22:53
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    OK, masz swoje zdanie, ja swoje. Zaczęłam tylko dlatego, że wkurzyło mnie zachowanie i psychika bohaterów anime, a obecne rozważanie o dzietności nie mają już z nimi związku. Dlatego proszę o zakończenie dyskusji, mimo iż jest ciekawa, bo każdy z nas po części ma rację.
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 22:48
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Wiem, ale to już temat na osobne forum. Dlatego nie kontynuuję.
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 22:33
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Nie oglądam spotów, czytałam natomiast ststystyki GUSu, z których wynika, że starzenie się społeczeństwa dotyczy nie tylko Polski, ale całej Europy, także tej bogatej części.

    Co do Japonii:

    [link][link]#Demografia[/link]

    To prawda, że mamy przeludnienie, ale dotyczy ono właśnie tych najbiedniejszych krajów… W Europie statystyki są spadkowe, może z wyjątkiem imigrantów… (Dalej nie piszę, bo otrzymam tytuł dyżurnego forumowego rasisty, tak jak już zostałam moherem, aborcjonistką, a nawet zboczeńcem.)

    Jeśli chodzi o offtop, wycofuję się z dalszej dyskusji, bo to już nie dotyczy anime.
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 22:06
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Kto mówi, że 10? Mówię o 1 czy 2. Też przypadkiem wiem, że lepiej mieć jedno, dobrze odchowane, wykarmione, niż siedmioro żyjących w nędzy.

    Proszę, czytaj uważnie – pisałam, w jakich sytuacjach jestem przeciwna zmuszaniu kobiet do rodzenia, wymieniłam także trudną sytuację materialną. Co innego schorowana kobieta, naiwna nastolatka czy ofiara gwałtu, a co innego zdrowa i zamożna kobieta, która może sobie pozwolić na dziecko czy dwa.

    Spotów nie oglądam.

    Nie jestem za „upychaniem kobiet w sypialni” przy braku poprawy sytuacji krajów biednych. Mówiłam cały czas o Japonii i bogatych krajach Europy. Nie o Polsce!
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 21:28
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Zazwyczaj tego nie robię, chyba że mnie jakieś anime wkurzy. Na temat poglądów zawędrowałam tylko dlatego, że spytała mnie o nie Yumi. Na przyszłość postaram się nie offtopować. Jeśli moja wypowiedź łamie regulamin, możesz zgłosić ją do moderacji – sama mam ochotę to zrobić z niektórymi swoimi bardziej agresywnymi wypowiedziami.
  • Avatar
    A
    lasagna777 9.06.2015 21:12
    nieobowiązkowe
    Komentarz do recenzji "Air in Summer"
    Jak już ktoś pisał wcześniej, można był ospokojnie wkomponować to w serial. Można obejrzeć, choc nic specjalnego to nie wniesie. Choć spodobała mi się scena  kliknij: ukryte  – wreeeszcie, po tak długim oczekiwaniu, jest jakieś napięcie, coś się dzieje.

    Choć wolałam Kannę z filmu kinowego – tam była pokazana jako tragiczna bohaterka, dojrzała kobieta (w dodatku w pięknym, starym stylu japońskiego drzeworytu), a w serialu dostajemy takiego oto rozwydrzonego bachora­‑moebloba…
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 21:04
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Rozumiem. Nie zamierzam się kłócić.

    A chodzi mi tylko o to, że spadek dzietności nie jest związany z legalnością aborcji, tylko ze zmianą mentalności ludzi, nastawieniem bardziej egoistycznym i konsumpcyjnym. A także, niestety, ze wzrostem emancypacji kobiet i odejściem od ich tradycyjnej roli w rodzinie i społeczeństwie… Podobnie jest w bogatych krajach Europy. Im więcej ambicji mają kobiety, tym dłużej odkładają macierzyństwo. Żeby zwiększyć dzietność, należałoby zmienić mentalność ludzi, wrócić do poprzednich wartości i tradycji, a nie wprowadzać zakazy, które doprowadzają w praktyce do tragedii.

    Wiem, że to co piszę, jest niefeministyczne w ustach kobiety, i do tego pracującej…
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 19:41
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Powiedzmy raczej, że oficjalnie była zakazana, ale nieoficjalnie i tak patrzono na to przez palce, do czasu…

    W 1842 roku w Japonii wydano pierwsze prawo bezpośrednio tyczące się aborcji, które ją zakazywało na terenie Edo, ówczesnej stolicy Japonii. Zakaz ten jednak nie był respektowany poza Edo aż do 1869 roku, kiedy to uchwalono zakaz na szczeblu ogólnokrajowym. Zakaz ten jednak nie wiązał się z żadnymi karami do 1907 roku, kiedy to kodeks karny wyróżnił karę do 1 roku pozbawienia wolności dla kobiety poddającej się aborcji i do 7 lat dla osoby, która ją wykonuje.


    Potem jest tak, jak mówisz – od 1923 zalegalizowano wyłącznie w przypadkach medycznych, a od 1948 dodano do tego gwałt i wady płodu, w 1989 także przyczyny socjalne.

    O szeroko rozumianym podziemiu aborcyjnym przed 1948 (że „było na porządku dziennym”) mówił mi kolega z forum medycznego, który tam był (dyskutowaliśmy na temat pigułki „po” i kolega zdryfował na Japonię, mówił także o kapliczkach dla mizuko, że sporo tego było jak na kraj, gdzie ofocjalnie był całkowity zakaz), jednak nie podał żadnych źródeł, więc na chwilę obecną jestem w stanie tego obronić.

    A wspominam tym jedynie w kontekście tego, że jakiekolwiek zakazywanie przerywania ciąży nie prowadzi do wzrostu dzietności, tylko do wzrostu podziemia aborcyjnego lub uśmiercania noworodków.

    W okresie zaostrzenia – od 1923 do 1948:
    Innym powodem przyjęcia proaborcyjnego ustawodawstwa był proces sądowy Miyuki Ishikawy, położnej jednego z tokijskich szpitali, która zabijała noworodki na życzenie ich rodziców. Kobiecie postawiono zarzut zamordowania w latach 30. i 40. XX wieku 103 noworodków, choć szacunki sięgają wyższej liczby.


    I właśnie takie rzeczy wpłynęły na wprowadzenie wyjątków od zakazu.

    Choć prawdą jest, że trochę „zaokrągliłam” liczby – z „1923” do „pierwszej połowy”. Mea culpa.
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 06:25
    Re: kontrowersje
    Komentarz do recenzji "Kodomo no Jikan"
    Z tego, co czytałam na Wikipedii,  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 00:49
    kontrowersje
    Komentarz do recenzji "Kodomo no Jikan"
    Co do kazirodztwa, wiadomo jedynie, że byli kuzynami, a to nie musi oznaczać od razu rodzeństwa ciotecznego, tylko równie dobrze jakąś dziesiątą wodę po kisielu, która ma wspólnego praprzodka w trzecim pokoleniu…

    Postać kuzyna jakoś jestem w stanie strawić –  kliknij: ukryte 

    W pokazanej relacji dorosły­‑lolitka irytują mnie dwie rzeczy: 1) brak autorytetu tego pierwszego i 2) stopień zdeprawowania tej drugiej. Rozumiem, gdyby to było niewinne podkochiwanie się w nauczycielu – ale nie, to jest zwyczajne molestowanie dorosłego przez „niewinne dzieciątko”.  kliknij: ukryte  Co za łajza bez ikry…

    Poza „heroiną romansu” działały mi na nerwy jej psiapsiółki. Kuro – nie dość, że równie zboczona, to jeszcze okrutna i złośliwa, ot, taki bogaty bachor. Z kolei Usa Mimi (żart autora, bo Kuro to z kolei Neko Mimi), posiadaczka wielkiego biustu i jakoby IQ, jest nie tyle niewinna, co zwyczajnie tępa w podstawowych sprawach –  kliknij: ukryte  Cóż, o Dodzie też mówią, że ma IQ 160 i do Mensy należy…
  • Avatar
    lasagna777 9.06.2015 00:15
    postać
    Komentarz do recenzji "Kodomo no Jikan"
    Która? Bo mnie Kuro – wredna małpa z niej była…
  • Avatar
    lasagna777 8.06.2015 19:57
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Może zadecydować, ale niech to będzie JEJ intymna sprawa, a nie dziennikarzy i innych hien; żeby nie robić z niej bojowniczki ruchu pro­‑life, jeśli nią nie była. Co innego dramat, a co innego dramat z wyraźnym kontekstem ideologicznym.

    Zwłaszcza wątpliwe etycznie jest sprzedawanie reżyserom praw do wykorzystania wizerunku zmarłej przez jej męża krótko po pogrzebie. Nie wiem jak Ty, ale ja nie sprzedałabym śmierci ukochanej osoby za żadne pieniądze. A podobno już zdążył się pocieszyć z nową kobietą…

    Film może kiedyś obejrzę, choć słyszałam o typowo „polskim” aktorstwie (czyt. drewnianym)...

    Co do moich poglądów – wspieram wartości tradycyjne: heteroseksualne małżeństwo posiadające dzieci (bo inaczej ludzkość wyginie), niemieszanie męskości z kobiecością (magnes powinien mieć dwa bieguny, aby się przyciągały), poszanowanie intymności własnej i cudzej (powinny istnieć tematy tabu), nieokazywanie emocji (nie lubię wrzasków, płaczów i histerii), patriotyzm i dumę z własnego pochodzenia, szacunek dla starszego w hierarchii (rodzica, lekarza, nauczyciela, policjanta). I te wartości zawsze ceniłam u Japończyków. To, co nie podoba mi się na Zachodzie, to brak dystansu do drugiej osoby i brak tabu, powiedziałabym, że wręcz wjeżdżanie z kamerą do majtek. A także kosmopolityzm, brak szacunku dla hierarchii, dyskryminowanie większości (także heteroseksualnej) przez różnego rodzaju mniejszości.

    Niestety, także w Japonii, Korei i w ogóle Azji, mającej do tej pory opinię konserwatywnej części świata, następuje coraz większy upadek tradycji. Równouprawnienie kobiet oznacza prawo do pracy zawodowej – problem w tym, że kończy się to tym, że kobiety nie chcą mieć dzieci, a często nawet nie chcą brać ślubu z życiowym partnerem. Mężczyźni są coraz bardziej miękcy, kobiety coraz bardziej bezpruderyjne. I to mnie martwi.

    Z drugiej strony, jestem przeciwna zmuszaniu do rodzenia przez kobiety ciężko chore, zgwałcone, nieletnie lub w trudnej sytuacji materialnej. To jest zbrodnia.

    Prawo aborcyjne w Japonii jest surowsze niż było kiedyś (do I połowy XX w. była całkowicie dozwolona) – a mimo to spada dzietność! Podobnie jest zresztą w Polsce. Więc, paradoksalnie, zakaz aborcji jest wrogiem dzietności.

    Stąd pozorne sprzeczności w moich wypowiedziach. Popieram jednocześnie małżeństo i rodzicielstwo, jak i prawo kobiety do decyzji o własnym ciele.

    Wątek Nagisy nie podoba mi się dlatego, że:  kliknij: ukryte 

    Clannad nie jest jedynym anime, którego bohaterki zachowują się jak dzieci specjalnej troski. Tak samo zawiodłam się na Air i Kanon. W Clannad miałam nadzieję na komedię haremową, której bohaterki, przypominające ekipę z Hinamizawy, będą ostro walczyć o chłopaka. Tak, wiem, że Rena, Shion i reszta nie były do końca normalne :), ale były sprytne i rezolutne... Z kolei po szumnych zapowiedziach Kanon spodziewałam się antycznej tragedii na miarę Wyspy Skazańców... Do Air zachęcił mnie wątek historyczno­‑nadnaturalny.

    Przepraszam za offtop, mam nadzieję, że udało mi się zaspokoić Twoją ciekawość. Przepraszam za hejt, po prostu w najwyższym stopniu irytują mnie takie bohaterki jak Nagisa, Ayu czy Misuzu.
  • Avatar
    A
    lasagna777 8.06.2015 10:09
    słabe
    Komentarz do recenzji "Yoru no Yatterman"
    No i co to miało być? Wydaje się, że nawet sami twórcy mieli problem z ustaleniem kierunku, w którym zmierzają. Najpierw szumna zapowiedź dramatu połączonego z antyutopią. Potem wątpliwej jakości wątki ecchi –  kliknij: ukryte  Potem znowu sceny łzawe, ale człowiek nie zdąży się zasmucić, bo za chwilę następują wygłupy mające nawiązywać do poziomu humoru starej serii.

    Co do bohaterów: Boyakki i Tonzra starają się naśladować zapewne swoich przodków, ale poza tym trudno coś o nich powiedzieć. Doronjo – rozwydrzony bachor, który sam nie wie, czego chce. Gatchan – okropnie zniewieściały, nie wiem, co te panny w nim widzą… Ally, która zachowuje się jak obłąkana, a potem nagle  kliknij: ukryte , tak bez żadnego etapu pośredniego? Fanserwis żaden, chyba że liczyć dwóch średnio urodziwych facetów… Bo z dziewczyn jedna smarkata, a druga ogacona jak w krainie wiecznej zimy – koledzy z drużyny nie mają z niej absolutnie żadnego pożytku, nawet takiego...

    Generalnie: opowieść o niczym. Silenie się na głębię z próbą jednoczesnego utrzymania klimatu Yattamana. A jak się próbuje złapać dwie sroki za ogon…

    Poza tym nie przepadam za postaciami, które mają niedokończone usta – narysowane kąciki, a w środku krechy dziura (usta wyglądają tak: – -).

    Z niewiadomych przyczyn wolę starego, „głupiego” Yattamana – przynajmniej potrafił dostarczyć dobrej zabawy.
  • Avatar
    lasagna777 7.06.2015 13:31
    Re: Crystal a Pokemony
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Wiem, też nie traktuję Crystala poważnie. Po prostu też nie lubię kazirodztwa i podobnych zboczeń. Nie oczekuję, że w obecnych czasach bajki będą przekazywać jakiekolwiek wartości wychowawcze (w to wierzono jakieś 20­‑30 lat temu), ale biorąc pod uwagę coraz bardziej porąbane zachowanie bohaterów, również nachodzi mnie refleksja na temat mentalności twórców.
  • Avatar
    lasagna777 6.06.2015 22:09
    Re: Crystal a Pokemony
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Jeśli chodzi o patologie, od razu rzuciło mi się w oczy, że Usagi, kiedy Mamoru i Chibiusa zaginęli, wyjątkowo bystro i logicznie (jak na nią) połączyła fakty:  kliknij: ukryte 

    Co do Chibiusy, powiedziałabym raczej, że  kliknij: ukryte 

    Co do innych zboczeń, jestem dopiero w trakcie czytania mangi, ale raczej nie powinni przekroczyć granic wytyczonych przez nią. Z tego, co piszą osoby, które przeczytały całość,  kliknij: ukryte ...
  • Avatar
    lasagna777 5.06.2015 22:14
    Re: Hmmm...
    Komentarz do recenzji "Air"
    Mam podobne odczucia. Generalnie zgadzam się z opinią Zegarmistrza na temat całokształtu. Też nie poczułam absoltunie nic! Podobał mi się jednak piesek, mądry i grzeczny. Być może mam sentyment do futrzaków mówiących pika­‑pika...

    Jeśli chodzi o  kliknij: ukryte  nie wiem, czy kluczem do tego nie jest przejście gry. Zamierzam ją przejść, może się dowiem. Choć nie mam cierpliwości do moeblobów z problemami z kosmosu.
  • Avatar
    lasagna777 5.06.2015 21:53
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Przypadek znam, za film podziękuję, bo znam działanie propagandy zarówno pro­‑life, jak i pro­‑choice.

    No wiesz! Jak tak możesz wrzucać wszystkie hentaje do jednego wora. To szkodliwy i krzywdzący stereotyp… Widziałam swego czasu  kliknij: ukryte  Jednak dziur logicznych czy sytuacji niewiarygodnych było słownie jedna czy dwie…
  • Avatar
    lasagna777 5.06.2015 21:17
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Z ijime i staniem w rozkroku, nie zamierzam się kłócić, bo obydwie mamy po trochu racji. Już trochę ochłonęłam i nie zamierzam się więcej czepiać.

    Brak realizmu, który mnie razi, to bynajmniej nie elementy fantastyczne, tylko właśnie niewiarygodna psychika postaci. (Z tego powodu podobał mi się np. Berserk i Miecz Nieśmiertelnego – były tam elementy nadprzyrodzone, ale zachowanie ludzi bardzo ludzkie).

    Znajomi opisywali „sztywną, surową kulturę” i „oni wcale nie są tacy, jak w bajkach”.

    Natomiast ci „weseli” lub „smutni” – to nie są żadni moi znajomi, tylko osoby z pewnego amerykańskiego forum poświęconego mandze i anime, piszący opinie w tonie: prawdziwe japońskie dziewczyny sa brzydkie, bo wcale nie przypominają tych z anime… To było jakiś czas temu, trafiłam na to forum przypadkowo, szukając czegoś innego. A wspominam o tym wyłącznie w kontekście skutków braku realizmu. Istnieją ludzie, którzy autentycznie w to wierzą (wiem, że uogólniam, kiedy mówię, że najczęściej są to Amerykanie)...

    Ostrego dyżuru nie oglądam, bo tego typu seriale są przesłodzone i ckliwe. Wolę horrory, zwłaszcza azjatyckie. Duchy są fikcją, ale ludzkie zachowania jak najbardziej prawdziwe.

    Co do małej lekcji polskiego, w naszej szkole anglistka mówiła nam, że Nigro to Murzyn, nie mylić z nigger – czarnuch. Potem inna mówła, że Nigro zostało zastąpione przez Blackman ze względu na poprawność polityczną. O tym, że termin Murzyn został uznany za rasizm i zastąpiony przez Czarny, czytałam w jednej powieści Stephena Kinga, ale w polskim tłumaczeniu, musiałabym znaleźć oryginał i upewnić się, jakich wyrażeń użył King. Jeśli nie mam racji, zwracam honor.