Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

lasagna777

  • Avatar
    lasagna777 8.01.2015 23:27
    Re: klasyfikacja
    Komentarz do recenzji "Oruchuban Ebichu"
    A jak to określisz?
  • Avatar
    lasagna777 8.01.2015 22:29
    Re: klasyfikacja
    Komentarz do recenzji "Oruchuban Ebichu"
    OK, widzę, że żadne z nas nie przekona drugiej. Dla mnie to jest za twarde na ecchi, dla Ciebie za miękkie na hentai. A nienormalny miłośnik czegoś niewinnego to nie otaku?
  • Avatar
    lasagna777 8.01.2015 21:57
    Re: klasyfikacja
    Komentarz do recenzji "Oruchuban Ebichu"
    Raczej erotyka to hentai. Ecchi to fanserwis: biusty, bielizna, golizna. Hentai dosłownie oznacza zboczeńca, ecchi to ejcz, w engriszu H – inicjał powyższego. Czyli ecchi ma się do hentaia jak mały niegroźny zboczuś (np. Onizuka, Happosai) do groźnego zboczeńca, np. gwałciciela.
    Ecchi to na przykład Baby Princess 3D Paradise Love czy Bathing with Hinako. Hentai to np.  kliknij: ukryte  Więc głębia fabuły lub jej brak o niczym nie przesądza.
  • Avatar
    lasagna777 8.01.2015 20:24
    Re: klasyfikacja
    Komentarz do recenzji "Oruchuban Ebichu"
    Nie. Ale jakbym nie była starą wyjadaczką, to pewne sceny mogłyby wywołać u mnie określoną reakcję i nie byłby to śmiech. Zwłaszcza pierwszy odcinek był niezwykle sugestywny. Widziałam prawdziwe hentaie, więc to było dla mnie strawne. Ale ktoś nieprzyzwyczajony natychmiast zacząłby sobie wyobrażać, co musi odczuwać ta postać, że aż tak wierzga nogami i jęczy… kreska jest jaka jest, ale dźwięki są wydawane przez seiyuu, ludzi z krwi i kości. Zależy, jaką kto ma bogatą wyobraźnie.
    A pytanie nie jest aż tak niewinne, bo jeśli ktoś ogląda „Ebichu” w celu podniecenia, bo na przykład rajcują go mangowe kobiety narysowane w ten sposób, to myślisz, że się przyzna?
  • Avatar
    lasagna777 8.01.2015 19:51
    Re: klasyfikacja
    Komentarz do recenzji "Oruchuban Ebichu"
    Wiem, ale klasyfikacja jako ecchi? To jest seria ze scenami porno, a nie bieliźniano­‑kąpielowymi. Więc też nie pasuje, za słabe określenie. Może komedia erotyczna byłaby lepszym określeniem? Tak jak istnieje pojęcie thriller erotyczny...
    Co do fabuły… nie zgodzę się. Seks i wszystkie jego aspekty łącznie z fetyszami i zboczeniami, jest tu motywem przewodnim.
  • Avatar
    A
    lasagna777 7.01.2015 17:21
    płynąca woda
    Komentarz do recenzji "Usagi Drop"
    Moje wrażenia są diametralnie inne. Oglądając to anime miałam wrażenie, że siedzę nad strumykiem i patrzę, jak woda płynie. Poza pierwszym odcinkiem, dosłownie nic się nie dzieje!
    Dzieci wyidealizowane? Wolne żarty.  kliknij: ukryte  Jakie to nie­‑japońskie…
    Rodzice wyidealizowani?  kliknij: ukryte  Typowa logika autorek mang shoujo…
    Poza tym praktycznie nic się nie dzieje. Dni mijają, Daikichi i Rin chodzą do przedszkola, szkoły, pracy, na zakupy, do rodziców Daikichiego, na grób dziadka… Kouki rozrabia, Daikichi flirtuje, ale z tej mąki chleba nie ma…
    Bardziej drętwe od tego jest chyba tylko Itazura na Kiss i Peach Girl.
    Rzeka płynąca leniwie i nic ponadto.
  • Avatar
    A
    lasagna777 7.01.2015 14:19
    klasyfikacja
    Komentarz do recenzji "Oruchuban Ebichu"
    Wydaje mi się, że to jest raczej hentai niż ecchi. Są pokazywane  kliknij: ukryte itd. Natomiast w ecchi pokazywana jest  kliknij: ukryte  itd. Dlatego należałoby zmienić klasyfikację.

    Pomijając to, ubaw po pachy. Mimo iż początkowo odstraszała mnie sama idea: zboczona baba znęcająca się nad zwierzęciem, to jednak już po pierwszych odcinkach przestałam się dziwić.  kliknij: ukryte  Pod koniec oglądania nie byłam już pewna, kto tu jest sprawcą, a kto ofiarą…
  • Avatar
    lasagna777 4.01.2015 18:46
    Re: Gorzej niż poprzednio
    Komentarz do recenzji "Mermaid Melody: Pichi Pichi Pitch Pure"
    To prawda! W pierwszej części Dark Lovers miały ciekawe osobowości (np. Yuuri), Siostry występowały jako te silne i zwycięskie, Gaito prezentował klasę prawdziwego czarnego charakteru. Syrenki miały lepszy repertuar, te złe również. Przygody, również perypetie miłosne, były dużo ciekawsze.
    Tutaj…  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    lasagna777 1.01.2015 10:54
    Re: Hmmmm
    Komentarz do recenzji "My-Otome"
    No cóż… jestem podobnego zdania. Mai Hime ciężkim klimatem mogłaby zawstydzić Madokę, a Mai Otome to raczej Nanoha na planecie Midchilda, tylko o niebo lepsza bez całego tego wojskowo­‑rządowego zadęcia. Podoba mi się taka odmiana, bo jestem świeżo po Mai Hime i nie wiem, czy chciałabym znowu otrzymać kolejną angstu. Lepiej coś lżejszego dla odpoczynku, pod tym względem Mai Otome jest jak łyk świeżego powietrza.
    Nie zgadzam się też z „irytującą bohaterką”. Panna Mrówczanka jest typem zaradnej, wyszczekanej smarkuli, która da sobie radę w każdych warunkach. To mała twardzielka, a nie kolejny klon Usagi… Sama się nie spodziewałam, że polubię ją tak samo jak poprzednią zaradną twardzielkę – Mai.
    ShizNat mnie nie rajcuje, ale i nie razi. Wolę jednak włąśnie relacje pomiędzy Ariką, Niną i Majorem.
    Zgadzam się też co do „Tajemniczego Opiekuna”.
  • Avatar
    A
    lasagna777 28.12.2014 23:40
    trailer
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Widziałam zapowiedź następnego sezonu Crystal – Black Moon, czyli nadejście ChibiUsy, która ma ok. 7­‑8 lat… i też już wyszminkowana jak cała reszta! Dajcie spokój, gdzieś musi być granica kiczu… Choć poza tym zajawka owa obiecuje większe podobieństwo do starej dobrej wersji Sailor Moon R niż poprzednie odcinki. Może nawet obejrzę.
  • Avatar
    A
    lasagna777 24.12.2014 10:07
    krótkie...
    Komentarz do recenzji "Ningyo"
    Krótkie, ale potrafi wstrząsnąć.
  • Avatar
    lasagna777 22.12.2014 23:13
    Re: jak żadna inna
    Komentarz do recenzji "Mermaid Melody: Pichi Pichi Pitch Pure"
    Jednak zgadzam się z autorką co do wyraźnego obniżenia poziomu w stosunku do poprzedniej części. O ile pierwszy sezon oglądałam z przyjemnością, o tyle drugi, mimo dramatycznych kolei losu, zwyczajnie wieje nudą…
  • Avatar
    A
    lasagna777 22.12.2014 01:16
    dobre
    Komentarz do recenzji "Full Moon o Sagashite"
    Rzeczywiście dla dzieci, jak ktoś już wspomniał. Nawet nie będę czepiać się nieścisłości medycznych (bo to temat na osobny post), bo to w końcu bajka, skupię się tylko na rzeczach zauważalnych dla zwykłego śmiertelnika:
    1) Można było spokojnie zmieścić to w 26 odcinkach, a nie produkować zapychacze w stylu „jaki to ciężki żywot ma gwiazda pop”, zaraz mi się przypomina Jolanta K., która się żaliła, że jest „uwięziona” w pałacu prezydenckim…
    2) EJĆKUN!!! czyli co drugie słowo padające z ust bohaterki. Pod tym względem przypomina mi „Toyko Mew Mew” i „Aoyama­‑kun! Aoyama­‑kun!”
    3) Rozumiem, że to anime dla dziewcząt i ci dobrzy muszą być piękni. Ale żeby 40­‑latek wyglądał jak 14­‑latek?  kliknij: ukryte 
    4) Amerykanie! Nie po to oglądam japońskie filmy, żeby ich jeszcze i tu spotykać… Japończycy często gloryfikują US Raj jak nasi rządzący ZSRR w latach 50­‑tych. Japonia jest jednym z krajów o najlepszej opiece medycznej na świecie, a tutaj jest zdany na łaskę Wielkiego Brata…
    Już nawet nie skomentuję zachowania bohaterki jako Full Moon, powiedzmy, że wykapana Usagi nie tylko z wyglądu. Ale jako mała dziewczynka jest śliczna i słodka.
    Pomimo tej surowej oceny, jest to zdecydowanie dobre anime. Oceniam je wysoko głównie ze względu na postaci poboczne:  kliknij: ukryte 
  • lasagna777 15.12.2014 22:01:13 - komentarz usunięto
  • Avatar
    lasagna777 15.12.2014 21:52
    Re: Świetne piosenki są w tym anime :)
    Komentarz do recenzji "Full Moon o Sagashite"
    Bo to jest ending w drugim sezonie, a także piosenka z repertuaru bohaterki, nosi tytuł „Eternal Snow”. Ten filmik jest zlepiony z kilku odcinków. Słowa „wypowiadane” dużymi różowymi literami to kwestie wypowiadane przez bohaterów w tych odcinkach. Zaś właściwe słowa piosenki napisane są granatową kursywą, na górze tekst angielski, na dole japoński (lub odwrotnie). A to link do piosenek: Zmoderowano odnośnik do nielegalnego źródła. Proszę zapoznać się z regulaminem.
  • Avatar
    A
    lasagna777 14.12.2014 18:24
    dobre
    Komentarz do recenzji "Jigoku Shoujo [2006]"
    Zgadzam się z opinią, że o ile oryginalne aktorskie japońskie horrory: „Ringu”, „Ju­‑On” są genialne, o tyle ekranizacje mang i anime: „Tomie”, „Higurashi” bywają słabe. Jednak ta mi się podobała, ponieważ w tej historii najstraszniejsze nie są efekty specjalne, tylko zło drzemiące w samych ludziach (szkolne sadystki pastwiące się nad koleżanką to dopiero początek), a ludzką podłość, nienawiść, a także miłość i przyjaźń można oddać nawet bez wysokich funduszy.. Zaskakująco udana seria jak na live action, ale być może dlatego, że zaczęłam od niej, a nie od pierwowzoru…
  • Avatar
    lasagna777 14.12.2014 16:57
    Re: Doskonałe anime i słaba jego recenzja
    Komentarz do recenzji "My-HiME"
    Czy nie jest magical girl… dla mnie jest, ale nietypowa, tak jak „Madoka” czy „Nanoha”, poza tym jest to raczej mahou­‑shoujo­‑seinen (porusza tematy nie dla dzieci). Porównanie do obu w/w anime nie jest przypadkowe, bo z jednej strony:  kliknij: ukryte , z drugiej:  kliknij: ukryte ... Takich motywów jest więcej, a przecież „Mai” jest starsza od „Madoki”...
    P.S. Jak nie nosi mundurka, jak tak? A jej brat może nie nosi gakurana? „Oniisama E” to przecież inna bajka.
  • Avatar
    lasagna777 10.12.2014 23:46
    Re: Bardzo przyjemne
    Komentarz do recenzji "Full Moon o Sagashite"
    Mnie raczej Takuto kojarzy się z Ranmą i InuYashą. A Full Moon z Sailor Moon – nie sposób przeoczyć takich cech jak blond odango czy niezwykła infantylność (nawet jak na 12­‑latkę).
  • Avatar
    lasagna777 7.12.2014 20:41
    Re: Berserk kontynuacja Golden Age
    Komentarz do recenzji "Berserk: Ougon Jidai Hen"
    Na przykład motyw Puka mogliby dodać jako reminiscencję, a zaraz potem jego samego wprowadzić przy okazji wątku Roshinu. Podobnie jak traumę Gutsa mogliby przypomnieć przy okazji jego świeżych wspomnień z Zaćmienia.
    Też jestem raczej za pociągnięciem starej serii TV i utrzymaniem jej magii…
  • Avatar
    lasagna777 2.12.2014 11:29
    Re: Do recenzji i do anime :)
    Komentarz do recenzji "Tajemnica Przeszłości"
    Dokładnie. Mało przekonujący przeskok z przyjaźni do miłości Miaki i Tamahome. Dla mnie powinno być jak w przypadku Mamoru i Usagi (z anime): „ja go/jej nie znoszę”, po to, żeby wykazać, że „kto się czubi, ten się lubi”.
    Miaka jest chyba nawet bardziej irytująca od Usagi pod względem IQ. Rozumiem, że przyjaciele mogli kochać ją jak młodszą siostrę, ale żeby któryś w tym dużym dzieciaku widział kobietę? I do tego wszyscy?
    Od Tamahome wolałam Hotohoriego, ale jaką cesarzową byłaby Miaka, strach się bać…
  • Avatar
    lasagna777 30.11.2014 11:57
    podobne
    Komentarz do recenzji "Tajemnica Przeszłości"
    Może „Magic Knight Rayearth”? Trzy dziewczyny trafiają do świata rodem z gry rpg, który muszą uratować jako legendarne wojowniczki… A i romans się później pojawia. Wyszły tego 2 sezony i OAV (dziwaczny, ale ani w połowie tak zły, jak OAV Fushigi Yuugi)...
  • Avatar
    lasagna777 30.11.2014 11:36
    Re: nie?
    Komentarz do recenzji "Fushigi Yuugi Eikouden"
    Ciekawe, jakie wartości wychowawcze to miało przekazywać? Że dzieci rodzą/robią dzieci (Mayo – 16), nastoletnie uczennice wychodzą za mąż (Miaka), a młodzi małżonkowie zamiast najpierw zdobyć wykształcenie, pracę i własny dom, rozmnażają się bez opamiętania, choć sami są jeszcze smarkaci (Miaka – 18 i chodzi do szkoły, Taka niewiele starszy)? A miłość ma być jedynym wytłumaczeniem dla takiej szczeniackiej bezmyślności?
    To nie powinno było ujrzeć swiatła dziennego… podobnie jak inne OAV…
  • Avatar
    lasagna777 30.11.2014 11:24
    Re: ręce opadają
    Komentarz do recenzji "Tajemnica przeszłości OVA 2"
    Widziałam wszystkie. Po prostu zgwałcenie pięknej bajki…
  • Avatar
    A
    lasagna777 29.11.2014 18:36
    ręce opadają
    Komentarz do recenzji "Tajemnica przeszłości OVA 2"
    To OAV jest jeszcze gorsze od poprzedniego, a myślałam, że to niemożliwe. Jedyne, co tam było wartego obejrzenia, to…  kliknij: ukryte !!! Tyle w temacie.
  • Avatar
    lasagna777 28.11.2014 23:42
    Re: nieprzecietne i kontrowersyjne anime
    Komentarz do recenzji "Berserk"
    Niestety, takie zakończenie jest bardzo życiowe. Jak ktoś już wcześniej wspomniał na forum, tylko w dziecinnych shoujo/shounenach kobieta posiada taką siłę, że potrafi jednym ciosem posłać faceta w niebo (np. Akane, Narusegawa, Himeno, Winry…). Niestety, w życiu tak nie jest i ten słabszy (kobieta, dziecko) z reguły przegrywa.  kliknij: ukryte 
    A z Griffithem jest tak jak z Kyuubeiem z „Madoki” – wiele osób czuje do niego mimowolną sympatię, bez względu na to, jak bardzo byłby pokręcony. Mnie akurat,  kliknij: ukryte  przypomina moją nieodwzajemnioną miłość, więc też mam do niego sentyment :P