Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Lileath

  • Avatar
    Lileath 5.05.2015 18:56
    Re: .
    Komentarz do recenzji "Shigatsu wa Kimi no Uso"
    Nie mam obowiązku analizować wszystkich Twoich argumentów i ich negować, poza tym, z niektórymi się zgadzam, jak już wspomniałam wyżej. Mnie chodzi o to, że nie podoba mi się ogólny wydźwięk wypowiedzi, gdyż ja na muzykę patrzę trochę inaczej i nie ma w tym nic złego. Na pewno jeśli by spojrzeć na to anime tak śmiertelnie poważnie, to nie jest niespodzianką, że brak w nim realizmu. Wiem, na czym polega trud muzyka i wygląda on inaczej niż w Shigatsu – wiem aż za dobrze! Bo kto by nie chciał skupiać się jedynie na emocjach? Przed tym trzeba odwalić niezły kawał roboty, która często nie jest przyjemna(rozczytywanie utworu – koszmar :D). Różnimy się tylko tym, że dla mnie to nie jest wadą anime, nie odebrałam tego negatywnie. Nie zwykłam również skreślać ludzi po przeczytaniu paru zdań w internecie czy fakcie, że nie wiedzą, co to synkopa, tak jak zrobiłaś to Ty ;) Moim zdaniem nie warto.

    Miejmy nadzieję, że w przyszłości pojawi się również i tytuł bardziej realistyczny o tej tematyce. ;) Choć ja nie pogardzę i podobnym do Shigatsu.
  • Avatar
    Lileath 5.05.2015 15:40
    .
    Komentarz do recenzji "Shigatsu wa Kimi no Uso"
    Przeczytałam wszystkie wypowiedzi Amareny i nie jestem w stanie się zgodzić. W anime(generalizując) występuję uproszczenie rzeczywistości, hiperbolizacja… nie rozumiem tego całego zbulwersowania. I żeby nie było, że jestem „laikiem”, to posiadam wykształcenie muzyczne(swoją drogą nazywanie innych laikami chyba sygnalizuje chęć wywyższenia się, czego również nie popieram). Anime było w porządku. Jasne, że nie odwzorowuje rzeczywistości w stu procentach, autorka komentarza ma w pewnym sensie rację. Wydaje mi się jednak, że ta seria wyodrębnia pewien element grania na instrumencie i skupia się na nim, w tym przypadku na uczuciowości. Nie oznacza to, że uczuciowość jest najważniejsza, nie oznacza też, że jest to jedyny „problem”, czy w ogóle największy „problem” muzyków. Przesłanie „Shigatsu…' uważam za bardzo pozytywne. Pokazuje, jak ważne jest by być sobą i uzewnętrzniać siebie. Do dziś w głowie mam słowa jednego z moich dyrygentów: „Grajcie swoje dzieciństwo, grajcie ojca i matkę”

    Pozdrawiam.
  • Avatar
    R
    Lileath 2.04.2015 20:15
    ?
    Komentarz do recenzji "Ruchomy zamek Hauru"
    Większym dla mnie problemem jest zmarnowany potencjał – skoro Miyazaki tworzy państwo przypominające w dużej mierze Austro­‑Węgry, spodziewałem się licznych nawiązań do Haydna, Mozarta, Beethovena, Schuberta, Schumanna, Dworzaka, Mahlera, Brucknera, Liszta i jeszcze kilkunastu innych kompozytorów. W rzeczywistości dostaliśmy przyzwoitą dawkę utworów rodem z neoromantyzmu


    To błąd merytoryczny do poprawy. Bruckner i Mahler to właśnie kompozytorzy neoromantyczni, natomiast Liszt i Dvorak to kompozytorzy romantyczni. Czy to oznacza, że recenzent pragnąłby usłyszeć nawiązania jednocześnie do klasycyzmu, romantyzmu, i neoromantyzmu? Poza tym – narzeka na muzykę neoromantyczną, a za przykład podaje właśnie neoromantyków?
    Kompletna sprzeczność.

    Tak zupełnie subiektywnie – argument do mnie nie trafia. W porównaniu do większości anime, ten soundtrack to majstersztyk, a styl neoromantyczny pasuje i do czasów, i do opowieści.

    I wreszcie odchodząc od muzyki, to recenzję czytało się przyjemnie, a ocena jest jak najbardziej zasłużona. „Ruchomy zamek…” to mój ulubiony film Mizayakiego i chyba już na zawsze nim zostanie ;) Zawsze chętnie do niego wracam.


  • Avatar
    A
    Lileath 2.04.2015 00:17
    Koniczyna
    Komentarz do recenzji "Clover"
    Clover to chyba mój ulubiony tytuł CLAMP'a, a ten klip estetycznie jest po prostu świetny! Piosenka, która towarzyszy nam prawie przez cały czas jego trwania, tworzy wyjątkowy klimat. Mam już taką tradycję, że co jakiś czas wracam do tego siedmiominutowego cudeńka i za każdym razem oglądam z zaciekawieniem i przyjemnością. Naprawdę polecam, a najlepiej wpierw zapoznać się z pierwowzorem. :)
  • Avatar
    A
    Lileath 2.04.2015 00:08
    Genialne
    Komentarz do recenzji "Honey & Clover"
    Honey&Clover jest kwintesencją tego, co kocham w japońskiej kulturze. Mamy tutaj przede wszystkim niezwykłą, wszechobecną delikatność, która mnie osobiście zwala z nóg i nie pozwala zapomnieć o serii. Melancholia wymieszana jest z pozytywnym, nienarzucającym się humorem, a to wszystko podkreśla pastelowa kolorostyka i świetny soundtrack(jeden z moich ulubionych!). Bohaterowie to artyści, a każdy z nich jest niebanalny. W tym tytule nie ma żadnej przesady, monumentalnego dramatu, czy dynamicznego rozwoju akcji. To po prostu perełka, która najbardziej spodoba się chyba osobom wrażliwym, no i oczywiście fanom okruchów życia. Jednocześnie jestem w stanie pojąć, że niektórych tematyka i tempo może po prostu znudzić. Dla mnie pozostaje faworytem.
    :)
  • Avatar
    A
    Lileath 1.04.2015 23:49
    Dobre, nawet mimo kilku wad.
    Komentarz do recenzji "Shigatsu wa Kimi no Uso"
    Na obejrzenie tej serii zdecydowałam się ze względu na muzyczną tematykę i piękny graficznie trailer. Na pewno liczyłam na dużo lepszy opening i ending, ale może po prostu za dużo wymagam (; Bardzo przyjemnie mi się słuchało rozmów na temat interpretacji utworów oraz samych występów, choć czasem zbyt długo się ciągnęły. Postaci były w porządku, szczególnie Kousei i Tsubaki przypadli mi do gustu, w przeciwieństwie do Kaori, którą bardzo starałam się polubić, ale… wydawała mi się nieco sztuczna(i irytująca). Ogólnie – oceniam „Shigatsu…” na solidną siódemkę, przede wszystkim za klimat i zakończenie, które mimo, że  kliknij: ukryte , to sprawiło, iż zapamiętam tę serię na dłużej. Zdecydowanie na plus zadziałał fakt, że jestem w stanie utożsamiać się z większością bohaterów(muzyków), całym tym stresem i duchowym rozdarciem. Na minus – przewidywalność(choć przyznam, że momentami zapominałam o tym i emocje brały górę). W anime powtarzają niczym mantrę, jak ważne jest, by grać dla kogoś ważnego dla nas. Myślę, że to właśnie pozostawi we mnie ta seria. No i oczywiście mam nadzieję, że w przyszłości pojawi się więcej muzycznych tytułów! (: