x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: czy ja wieeem...
Nie taki diabeł straszny
Niewinna historia, prosta co prawda fabuła, ale ... to jest miłość. Naprawdę uważacie, że można wymyślać coraz to nowsze kretyńskie pomysły ? Były kosmitki, między‑wymiarowe istoty, a tutaj mamy najprawdziwszą pierwotną opowieść o szczerej miłości.
Może bohaterowie nie są dopracowani do ostatniego cala, ale są, jak by nie patrzeć pozytywni, bo prawdziwi w tym kim są i w tym co robią.
Młodzi, zakochani, muszą rozstać się by pełnić swoje role społeczne, wystawiają się na próbę. Krótka, ale jak realna rozmowa telefoniczna, znajomość ... kto z nas nie przeżył czegoś takiego ? W ciągu tych 30 min można zauważyć kawałek swojego własnego jestestwa, fragment swojej własnej historii, zauważyć w tym coś więcej niż kreska.
Nie rozumiem dlaczego ludziom ciężko jest zrozumieć jej uczucia. Kanę można postawić na miejscu nie jednej z polskich dziewcząt, które zostają w swym rodzinnym mieście, gdy ich ukochany ma jechać na studia ... na pewno znacie chociaż jedną taką osobę, która ciągnie związek na odległość (A jest to ciężkie!), która cierpi w milczeniu uśmiechając się do wszystkich. Mało kto odrzuci wyjazd do innego miasta, na dobrą uczelnię, by zostać ze swoją ukochaną, więc scenariusz tu przedstawiony to niemal codzienność, którą tak ciężko dostrzec. Jej dramatyzm, jej głęboki sens.
Mamy tu także świetnie przedstawiony 'syndrom elektry' (mr. Shyogo), o którego zrozumienie i napomknięcie o nim wiele osób nie poświęciło zbyt wiele czasu, lub w ogóle tego nie zrobiło. W mało którym anime możemy zaobserwować tak wiele głębokiej psychologii, realnych przeżyć.
A samo wyparcie się uczuć ? W mało którym anime, jest to przedstawione tak realistycznie i wiernie jak tutaj. Dwóch mężczyzn, jedna dziewczyna ... tyle emocji!
Rozmowa Yoshihiko z Shyogo na basenie, to jak rozmowa dwóch prawdziwych BRO – prócz Clannad, nie widziałem tak braterskich mężczyzn i ich wzajemnej relacji.
Ponadto mamy tu głębokie rozterki egzystencjalne głównej bohaterki, które sprawiły, że zapłakałem! A mało kiedy dorosły facet płacze słuchając monologu bohaterki anime! I to tak kiepsko ocenianego!
Padający śnieg jako metafora uchodzących uczuć i walących się wspomnień – piękne! Ta scena zasłużyła na Oskara!
Robimy się coraz bardziej wybredni. Widzimy kreskę nie wyglądającą rewelacyjnie, fabułę zbudowaną na prostej relacji ? Hejtujemy ? NIE! Nie można nam oceniać czegoś negatywnie, tylko z powodu prostoty. Cep jest prosty, nie zmieniony o dziś a spisuje się świetnie.
Nie patrzcie na jakość kreski, bo nie kreska czyni anime tym czym ma być, ważny jest zamysł i ogólny przekaz ... a jego tu nie brakuje. Nie pozwólcie sobie, na ocenienie czegoś czego nie widzieliście, lub czegoś czego nie rozumiecie!
Do Odbiornika! Zobaczcie i dopiero oceńcie!
(A ten chwyt za biust! łał!)
PS.
Na uwagę zasługuje szczególnie scena w wesołym miasteczku, która bardzo dobrze odzwierciedla dojrzałość ich związku na tle ich młodości, coś tak trwałego w tak młodym wieku ... cudne! (DEJIKO!)
PPS.
Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia przynajmniej zainteresują kogoś tematem tego anime i pozwolą odkryć jego głębię.