Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Mortis.

  • Avatar
    Mortis. 17.09.2013 15:30
    Re: O rozpaczy.
    Komentarz do recenzji "Danganronpa: Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei The Animation"
    Shirokami napisał(a):
    Zgadzam sie w pełni, mógłbym jeszcze dodać Devil Survivor


    Heh, zabawne jest to, że za ekranizacjami Danganronpy, Persony 4 i Devil Survivora stoi ta sama osoba (:

    Co do Twojej prośby, sprawdź PM (:
  • Avatar
    Mortis. 8.09.2013 14:06
    Re: O rozpaczy.
    Komentarz do recenzji "Danganronpa: Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei The Animation"
    blob napisał(a):
    Grafika nie jest znowóż taka zła, ma ciekawe wstawki  kliknij: ukryte 


     kliknij: ukryte 

    blob napisał(a):
    Zresztą robienie animowanej adaptacji czegoś co jest w orginale bardzo rozbudowane rzadko kiedy wychodzi dobrze…


    I jak tu nie przyznać racji?
    Poza wspomnianym przez Anonima Umineko, mogę wymienić jeszcze Personę 4 The Animation, której stawiam podobne tą samą ocenę i podobne zarzuty co Danganronpie The Animation.
  • Avatar
    A
    Mortis. 8.09.2013 09:55
    O rozpaczy.
    Komentarz do recenzji "Danganronpa: Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei The Animation"
    Jako osoba, która przeszła grę, jestem zdegustowana poziomem tego… czegoś.

    Moim głównym zarzutem jest ilość czasu antenowego – upchnięcie kilkudziesięciu godzin gry w 13 krótkich odcinków? Serio? Rozdziały w grze trwają średnio 6 godzin, a same debaty conajmniej godzinę, tu – rozdział około 40 minut, a debaty kilkanaście. Może mogłoby się to udać, gdyby zostało to zrobione umiejętniej niż nam zaprezentowano. Akcja tego anime pędzi zdecydowanie za szybko, przez co nie można porządnie „wczuć” się w fabułę, pomyśleć nad zagadkami lub wyrobić sobie zdania o postaciach.

    Jak już o postaciach… Duża część rozdziałów koncentrowała się na poznawaniu uczniów, przez rozmowy z nimi można się przekonać, że nie do końca wywołane przez nich pierwsze wrażenie odpowiada ich aktualnym osobowościom. Dzięki temu w grze poznawało się galerię barwnych postaci, które można pokochać, znienawidzić a nawet zacząć się z nimi identyfikować.
    Niestety, anime zaprezentowało gromadę płytkich karykatur. Jak już wspominałam, nie ma czasu, by ich poznać, nikt nie dostał wystarczająco dużo uwagi. Po prostu nieciekawi, stereotypowi bohaterowie.

    Ostatnim gwoździem do trumny jest oprawa wizualna, będąca na poziomie dna. Pokaz slajdów? Zdefermowane twarze? Kiepska animacja? To wszystko i wiele więcej tutaj! Najlepsze w tym wszystkim są projekty postaci, nie wyglądają wybitnie źle, choć trochę… dziecinnie? (zwłaszcza Naegi i Kirigiri).

    Ocena 2/10 najlepiej opisuje moje odczucia dotyczące tej serii – pozbawione jakichś większych zalet anime, którego oglądanie jest prawie jak kara. Mam olbrzymią nadzieję, że Super Danganronpę 2 zostawią w spokoju, a jeśli nie, to niech chociaż pan Seiji Kishi się będzie trzymał z dala od tego…