x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Omoi, Omoware, Furi, Furare - krótka subiektywna opinia
Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
Odpowiedź na komentarz użytkownika Aoi9709
Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
Boku no Kokoro no Yabai Yatsu po 12 odcinku (koniec)
Kimetsu no Yaiba: Katanakaji no Sato Hen po 11 odcinku (koniec)
Dla mnie ostatecznie historia oraz postaci do piachu.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
Hello World, krótka subiektywna opinia
Pierwsza połowa okej, bo miała jakiś cel, druga zaś to jakiś stworzony naprędce abstrakcyjny do granic możliwości incepcjo‑matrix po nadmiernym nażarciu się szaleju przez twórców.
Mało czasu na zżycie się z postaciami, drugi plan nie istnieje, za dużo wszystkiego i mało czegokolwiek sensownego.
CGI znośne jeśli porównam go ze standardowymi serialami, bo na poziom i budżet filmowy to za mało. Poza kilkoma ładnymi tłami było bardzo przeciętnie. A muzyki to w ogóle chyba nie było. Puścili jedną na chwilkę przy finale i zaraz przestali jakby sobie przypomnieli, że to miało być przecież bez dźwięku.
Gra aktorska też pozostawiała wiele do życzenia, ale gdy kiedyś tam dawno temu obejrzałem trzustkę i niewyobrażalnie się na niej zawiodłem między innymi z tego powodu, to ten aspekt już nigdzie nie będzie tak straszny jak tam. Więc słabo, trochę przeszkadzało, ale nie najgorzej.
Podsumowując ja nie jestem w stanie tego polecić komukolwiek, bo to jest wszystko i nic jednocześnie. Po prostu dla nikogo. No chyba, że zaczynasz swoją przygodę, taki łyknie wszystko i w nadmiernych ilościach – wiem z doświadczenia, gdy zaczynałem te ponad 10 lat temu oglądać dużo i często.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Nick Temat Treść
Boku no Kokoro no Yabai Yatsu po 8 odcinku
Na ten moment z czystym sumieniem przyznaję, że jest to dla mnie złoto. Czyste złoto na które nie zasłużyłem, ale cieszę się niezmiernie, że zdecydowałem się kopać, aby może w końcu je odnaleźć. No nie będę owijał w bawełnę, zakochałem się. Zakochałem się w tym jak rozwija się relacja Yamady i Ichikawy. Dla mnie ten element jest wykonany po prostu perfekcyjnie i koniec kropka. Dawno nie widziałem czegoś takiego, aby relacja rozwijała się w tak uroczym, odpowiednim, idealnie wyważonym tempie bez niepotrzebnych przeciągań, ani odchyłów w jedną lub drugą stronę.
Jednocześnie śmieję się i płaczę ze wzruszenia przy oglądaniu ich poczynań. Aż sam się sobie dziwię, a może nawet i już boję jak bardzo wpłynęła na mnie ta seria. No ale piszę zwyczajnie szczerą prawdę, pod tym względem (pod względem rozwoju relacji chłopaka i dziewczyny ze szkoły) jest to dla mnie arcydzieło jakiego chyba nigdzie jeszcze nie uświadczyłem, a widziałem tonę romansów szkolnych.
No i jeszcze ta muzyka… Rany… Wizualnie jest okej, przyjemnie dla oka, ale to soundtrack zwalił mnie z nóg. Przy takiego typu produkcji serwować tak… Śmieszne, bo nawet nie jestem w stanie określić tych ostów. Tak nieskazitelnych, pięknych, perfekcyjnie wpadających w ucho, idealnie oddających klimat i emocje gdy następuje „kluczowy moment” (ale nie tylko) w odcinku gdzie główną rolę oczywiście grają Yamada i Ichikawa.
Ubóstwiam i nie przestanę, bo przecież jestem już na takim etapie, że ja chciałbym oglądać zwyczajną ich rozmowę o byle czym godzinami, a odcinki trwają zaledwie 20 minut. Dla mnie to jest katorga obserwować ich tak krótko… Chciałbym móc oglądać to wiecznie.
Chyba już jest coś ze mną nie tak…
Tomodachi Game po 12 odcinku (koniec)
Lecz nie da się ukryć, że mój zachwyt wynika z faktu iż bardzo lubię postaci, które są kreowane przez autora/autorów na manipulatora. kliknij: ukryte Nie inaczej jest w przypadku Katagiriego, który od razu mi się spodobał, a z czasem jeszcze bardziej, gdy coraz częściej wychodziła na jaw jego psychopatyczna i bezwzględna natura.
Może to świadczyć źle o moim guście, ale ja po prostu jestem na tak. Tytuł dla mnie niezwykle wciągający przy którym czasu nie zmarnowałem i szkoda, że do teraz nie podano żadnych informacji o kontynuacji, tym bardziej, że skończono ten sezon praktycznie w środku akcji.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Manga zaczęła w tym roku wychodzić w Polsce, więc nawet jeżeli kontynuacji się nie doczekam, to za mangę na pewno pochwycę.
Kontynuacja komentarza do Oshi no Ko po 6 odcinku
Oshi no Ko po 6 odcinku
Ale tak serio, ta seria jest przerażająco prawdziwa.
Tengoku Daimakyou po 4 odcinku
Nie można też pominąć świetnej jakości technicznej, tak rzadko spotykanej w seriach tv i genialnie dobranej muzyki, która fantastycznie odzwierciedla klimat tego jakże wciągającego swoją prezencją uniwersum.
Mam też takie dziwne wrażenie obcowania z czymś co jest mieszanką neverlanda i shinsekai yori. Na pewno nie traktuję tego jako wadę, bo jeśli wazystko pójdzie dobrze, to wyjdzie z tego coś niezapomnianego, nietuzinkowego i wartego polecenia.
Podsumowując, jak na razie ogląda się to fantastycznie i już nie mogę się doczekać kolejnych epizodów.
Mahou Shoujo Magical Destroyers
Skip to Loafer po 3 odcinku
Dr. Stone: New World po 3 odcinku
Co więcej, nagłe pojawianie się kolejnych wynalazków, jednocześnie nie widząc jak powstają (tak jak to miało miejsce chociażby w sezonie pierwszym) kompletnie mi nie przeszkadza. Zapewne przez to, że przy okazji drugiego sezonu troszkę zrzędziłem na logikę pewnych elementów, ale już przy tym sezonie zmieniłem podejście. Chcę się przy tym po prostu dobrze bawić i jak na razie takie nastawienie tylko plusuje. A brnięcie ku końcowi i rozwiązaniu zagadki stojącej za petryfikacją ludzkości jeszcze bardziej podsyca pozytywne wrażenia. Oby tak dalej już do samego końca.
Jigokuraku po 3 odcinku
Dr. Stone: Ryuusui (koniec)
Odpowiedź na komentarz użytkownika nie chce mi się logować
Boruto -Naruto Next Generation- po 293 odcinku (koniec)
Nudna, głupia, bezsensu i z power levelingiem, który wyszedł przez okno już dawno temu, a mimo to zaślepieni fani zamiast spojrzeć na całość racjonalnym okiem, to na siłę doszukują się nie wiadomo czego i wychwalają pomysłowość Kisiela pod niebiosa. Tak, jest bardzo dobrym mangaką. Tak, darzę go ogromnym szacunkiem i podziwem, za to jaką historię stworzył i jak duży miała ona wpływ na moje dzieciństwo oraz dorastanie. Tak, uwielbiam Naruto i zamykam oczy na ubytki końcówki. No ale szanujemy się wzajemnie, proszę. Czasami mam wrażenie, że te osoby o których wspominam oglądają tylko tą produkcję i nic poza tym. Tak jakby byli zamknięci w własnoręcznie stworzonej bańce w której Boruto jest jedyne i wielkie, a poza nią nic już nie ma.
Ja podczas seansu porzucałem wielokrotnie i wracałem równie licznie. Gdyby nie stara gwardia, Kawaki, Amado i niedawno zaprezentowana Eida oraz „interesujące” wydarzenia z dalszych rozdziałów mangi jakie obecnie mają miejsce, to wywaliłbym całość na amen, bo nijak to nie przypomina starego dobrego Naruciaka.
Zwykła wydmuszka, która żeruje na popularności protoplasty, a jednak i tak przy nie trwam. Zapewne również obejrzę kontynuację, bo jam głupi i zaślepiony hipokryta, jak wszyscy fani… (nienawidzę tego)
Kimetsu no Yaiba: Katanakaji no Sato Hen po 1 odcinku
Szczerze to jest tragedia. Ta seria nie zasłużyła na tak genialne studio jak ufotable. Mam nadzieję, że walki (tylko dla nich oglądam tą pozycję) zaczną się szybko, bo inaczej sczeznę. Na szczęście ratuje to nieco nowy opening. Pod względem wizualnym nie ma niczego nadzwyczajnego, gdyż jego jakość jest praktycznie taka sama jak w poprzednich. Za to muzyka do mnie przemawia bardzo i jest dla mnie chyba najlepsza jak do tej pory. Szczególnie w momencie jak milet i wokalista MAN WITH A MISSION zaczynają śpiewać równocześnie.
Tak naprawdę nie ma co więcej dodawać. Stara i niesmaczna czekoladka zabójcy demonów z przepięknym jak zawsze papierkiem produkcji ufotable. Kto lubi, niech wcina, ja tam wywalam do kosza i wieszam papierek na ścianie.
Oshi no Ko po 1 odcinku
Blue Lock po 24 odcinku (koniec)
kliknij: ukryte Do tego tytułu idealnie pasuje określenie – sztos
Boku no Hero Academia 6 po 25 odcinku (koniec)