Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Naija

  • Avatar
    A
    Naija 13.02.2020 00:01
    Komentarz do recenzji "Shikioriori"
    poza zachwycającą grafiką nie ma tu absolutnie nic więcej
  • Avatar
    A
    Naija 8.09.2013 21:59
    Komentarz do recenzji "Denpa Teki na Kanojo"
    Daję 7 głównie ze względu na klimat. Te tła, puste ulice w deszczu + taka dziwna melodia przewijająca się wciąż i wciąż stworzyły obraz budzący we mnie trudne do określenia uczucie zaniepokojenia, jakiegoś zagrożenia ? W taką oprawę idealnie wpasowali się szaleńcy.
    A i fabularnie, opowieść o szczęściu była dobrze opowiedziana, z jasnymi przekazami. Główna para bohaterów polubiona, tylko twarze trochę koślawe.
    Chętnie obejrzałabym coś jeszcze, ale cóż, pozostaje mi przesłuchiwać ost.
  • Avatar
    A
    Naija 26.08.2013 01:23
    Komentarz do recenzji "Danganronpa: Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei The Animation"
    Po 7 odcinku
    Finał sprawy trochę gorszy od poprzedniego, sprawca  kliknij: ukryte 
    Wciąż ogląda mi się przyjemnie i gdybym miała stawiać na kolejnego trupa to byłby to Hagakure.
  • Avatar
    Naija 24.08.2013 22:13
    Komentarz do recenzji "Bokurano"
    Acha wiem czego jeszcze nie było ! Po opisie jakoś wyobraziłam sobie, że dzieciaki, każde na swój sposób, będzie się starało wykorzystać swoje ostatnie chwile życia. A tu klops – nawet ci już oznaczeni jakoś się nie przejęli. Myślę, że stracono dobrą okazję na wymuszenie u widza mądrych przemyśleń na temat własnego życia oraz oczywiście dobrej fabuły.
  • Avatar
    A
    Naija 24.08.2013 22:04
    Komentarz do recenzji "Bokurano"
    Zaczęło się naprawdę dobrze. Moment, w którym  kliknij: ukryte  obiecywał solidny dramat. Niestety potem się to trochę rozjechało, a mianowicie zabrakło mi
    - echa po wydarzeniach; jakiegoś odzewu i to ze strony tych rodzin o których przecież nie na darmo dowiadywaliśmy się z wszelakich retrospekcji, a także ze strony pozostałych z piętnastki. Wiem, że ciężko by cała piętnastka była najlepszymi przyjaciółmi, ale nie było praktycznie pomiędzy nimi żadnych relacji ( dobrych czy złych ), nie mówiąc o jakimkolwiek żalu po śmierci  kliknij: ukryte  – to była po prostu jedna z negatywnych, ale zrozumiałych reakcji. Reszta była jakaś taka, jak owieczki w kolejce – właściwie nie wiemy dlaczego, właściwie nie zadajemy pytań i idziemy na śmierć – gdzie pytania czy nawet po wygranej zapewni to spokój Ziemi.
    - po drugie; emocji. Było ich po prostu niewiele, patrząc na ilość bohaterów można było oczekiwać całego spektrum reakcji, a były one jakieś nijakie. Taka córka dziennikarza, ta jasnowłosa, zachowała się najbardziej po dziewczęcemu, przyznaję liczyłam na histerię z jej strony ;p ale ostatecznie najwięcej emocji to ona pokazała w openingu.
    Spodziewałam się też pociągnięcia wątku bezimiennych, umierających w samotności bohaterów, co mogłoby się oglądać dość fajnie, może zamiast tego złego politycznego świata?
    Acha, no i jeszcze jedno – radny Komoda – wie, że jego córka jest w kolejce, a on chce zwołać konferencję w PRZYSZŁYM TYGODNIU. Serio ?
    I ostatni pilot  kliknij: ukryte  Szkoda, że  kliknij: ukryte  Ostatnia scena  kliknij: ukryte 
    Muzyka dobra, opening bardzo pasuje tym niepokojącym klimatem, chociaż trochę mi zajęło zrozumienie, że to to w refrenie to uninstall ;p Melodia z zapowiedzi świetna, tylko czasami podczas odcinka przygrywały jakieś dziwne fujarki czy piszczałki ;p
    Koemushi – przerażał i tak miało być  kliknij: ukryte 
    Moja ocena waha się pomiędzy 6/7. Mimo wszystko oglądało się dobrze, choć ostatnie odcinki już trochę ociężale. Liczyłam że sobie popłaczę, ale sądzę, że warto rzucić okiem.
  • Avatar
    A
    Naija 11.08.2013 01:51
    Komentarz do recenzji "Kakurenbo"
    Każdego straszy co innego. Mnie wydaje się, że w gruncie rzeczy nie było nic takiego, w moim przypadku był to ten powtarzający się świdrująco – piszczący podgłaśniający się dźwięk.
    Największe uznanie należy się za scenerię – brudne, rozświetlone neonami miasto wyglądało bardo fajnie. Demony też dobre, tylko to 3D… Nigdy nie polubię.  kliknij: ukryte 
    Można zobaczyć z ciekawości, żeby się pogapić na uliczki, nie było złe.
  • Avatar
    A
    Naija 11.08.2013 00:26
    Miło
    Komentarz do recenzji "Piano Forest"
    Miły film, ale nic ponad to.
    Szczególnie podobał mi się wątek Takako, wprowadził trochę uśmiechu, ale tak to trochę zabrakło ikry. Graficznie w porządku, utwór grany na eliminacjach trochę męczył. Zastanawia mnie jak to jest, że mama Kaia, pracująca w specyficznym środowisku, jest taka kochana, nie wiem czemu ale wyobrażałam ją sobie jakoś ostrzej, a tu proszę :)
    No i życiowy kop – poświęcasz się czemuś, wyrzekasz się przyjemności, a i tak pojawi się ktoś bardziej utalentowany, kto osiąga to co ty znacznie łatwiej. Dlatego ucieszyłam się,  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Naija 8.08.2013 00:25
    Komentarz do recenzji "Danganronpa: Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei The Animation"
    A mnie po 5 odcinkach całkiem się podoba. Jakoś ostatnio w ręce wpadały mi same smęty i miałam ochotę na coś z akcją, niezbyt skomplikowanego. Zagadki nie powalają, całość bardzo konkretnie zalatuje grą i nie dziwię się, że komuś może się to nie podobać. Ja większych problemów z taką stylistyką nie mam, ci przekoloryzowani bohaterowie też mi nie przeszkadzają, dzięki nim idzie wszystkich łatwo rozpoznać, jakieś głębsze portrety psychologiczne to tu nie bardzo, historie pewnie będą się sprowadzać do takich opowiastek jak ta z 5 odcinka,  kliknij: ukryte . I fajnie.
    Brakuje mi dokładnie rozpisanego,zobrazowanego planu pomieszczeń na piętrach, tzn. kto ma koło kogo pokój, gdzie są kuchnia, hol itp. , jakoś bardzo zwracam na to uwagę, jak w Doubt, oraz jakiegoś pierwiastka niepokoju? Misiek to dobry potencjał, gdyby to jakoś pociągnąć, żeby człowiek czuł tę grozę na korytarzach i ulgę, gdy bohater zamyka się w bezpiecznym pokoju. Czekam aż  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Naija 7.08.2013 01:22
    Komentarz do recenzji "5 centymetrów na sekundę"
    Sama nie wiem… z jednej strony piękne, ten rodzaj smutku, który doświadczy każdy z nas, prędzej czy później. Najlepiej podkreśla to na końcu piosenka + melodia na napisach, wydaje mi się, że to one plus te niesamowite pejzaże najbardziej oddziałały na widza.
    Przynajmniej na mnie. A wiadomo ostatnie wrażenie – to praktycznie ocena.
    Warto obejrzeć, żeby spróbować wczuć się w ten nastrój. Wydaje mi się, że najlepiej seans przeżyją osoby, które na świeżo są po takich doświadczeniach lub po prostu bardzo im się to wryły te uczucia.
    W sumie jest to takie życiowe – człowiek niby dalej żyje, aż w końcu minie trochę czasu , lat parę lub więcej, i orientuje się, że to nie tak miało być, że coś jednak po drodze zostawił. I co zrobiłeś ze swoim życiem ? Dziewczyna nr 1 wyszła na tym chyba najlepiej, bohater wpadł w jakiś zastój, a nr 2 ciągle o nim myśli..?
    Teraz, gdy słucham końcowej melodii myślę, że przekaz filmu jest jednak ujęty w dobry sposób
  • Avatar
    A
    Naija 29.07.2013 11:36
    Mogło pójść inną drogą
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    To anime jest trochę inne, pokazuje inne podejście do sprawy. Lubiłam te niepokojące momenty z tą obcą istotą (?), potrafiły wprowadzić poważniejsze nuty, które jednak były zalewane przez fale 'chcę ci pomóc' oraz miłości.
    Najbardziej zabrakło mi konkretnych problemów. Te zamiany ciała itp. powinny być pretekstem do wejścia bohaterów do domów ich przyjaciół od podszewki, naprawdę szkoda że tego zabrakło. Dostaliśmy tylko jakiegoś brata Inaby, który służył tylko do komentowania jej nastroju oraz  kliknij: ukryte 
    Trzy pierwsze odcinki były wciągające, już gorzej potem, ale ogólnie całość oceniam jako dobrą.
  • Avatar
    A
    Naija 4.07.2013 01:45
    Komentarz do recenzji "Mawaru Penguindrum"
    Właśnie skończyłam i…
    Fabuła. Fabuła, która rozrosła się,wytworzyła mnóstwo odnóg i powędrowała w różnych kierunkach jak gałęzie drzewa. Tak bardzo, że aż ciężko pozbierać myśli, na granicy umysłu balansują pytania, których lista wydłużała się z każdym odcinkiem, ale jakoś uciekają i pozostaje tylko uczucie zamurowania.
    Znacznie łatwiej określić mi takie rzeczy jak : muzyka, która była bardzo dobra + ciekawy zabieg z endingami w drugiej połowie serii,( mój ulubiony to Grey Wednesday), oraz grafika, która wystartowała soczystymi barwami i ciekawymi tłami, potem spadła, szczególnie w projektach postaci.
    Ale wszystko to nie jest ważne w obliczu fabuły. Muszę przyznać, że zaczynało mi się ciężko, pierwsze 4 odcinki było trochę wymuszone. Jak tak się zastanowię to początek wydaje mi się taki inny od późniejszych odcinków,  kliknij: ukryte  Sanetoshi wydawał się  kliknij: ukryte 
    Ostatni odcinek prezentuje zakończenie idealne dla tej serii, choć byłam raczej pewna  kliknij: ukryte Waham się pomiędzy 8 a 9, ale tym, którzy lubią rozkminiać przeplatane ludzkie relacje mogę bez wahania wskazać Mawaru Penguindrum do obejrzenie.
  • Avatar
    A
    Naija 26.06.2013 01:52
    Inne ale wciąż średniak
    Komentarz do recenzji "Zetsuen no Tempest ~The Civilization Blaster~"
    Patrząc na całość i próbując sobie przypomnieć jakie uczucia towarzyszyły mi przy oglądaniu tej serii zdałam sobie sprawę, że było to głównie znudzenie.
    Ciągnęłam oglądanie i ciągnęłam, niechętnie odpalałam odcinki, ale raczej nie lubię zostawiać niedokończonych serii. Doceniam dobrą grafikę, ale całe Zetsuen no Tempest oceniam jako przegadane. O ile na początku jeszcze był jakieś dynamiczniejsze sceny, to potem w kółko gadano o drzewach. Zabrakło przełomowego momentu ( oprócz tego w połowie serii ), końcówka też taka martwa. Nie jest tak, że wynurzenia bohaterów były głupie i bezsensu, ale podano je w jakiś taki rozlazły, rozmemłany sposób. Co do ostatniego odcinka  kliknij: ukryte  oraz  kliknij: ukryte 
    Zetsuen no Tempest nie jest jakieś okropne, ale myślę, że jednak szkoda na nie czasu.
  • Avatar
    A
    Naija 3.05.2013 20:46
    Kiepskie
    Komentarz do recenzji "Hakushaku to Yousei"
    Miałam ochotę na jakiś nieambitny, leciutki romansik. Tak trafiłam na Hakushaku, dałam się zwieść ładnemu głównemu kadrowi i otoczce epoki.
    Mimo moich naprawdę niskich wymagań, anime i tak było słabe. Ciężko mi zrozumieć raczej pozytywne opinie innych, mnie ciężko wskazać w tym anime cokolwiek co było dobre.
    Od początku do końca wyglądało to mniej więcej tak samo : Edgar zarywa do naszego wróżkowego doktora tekstami jak to bez niej nie może żyć, a Lydia w gruncie rzeczy zdania nie skleci w odpowiedzi na jego amory. Wróżkowy świat to fajny pomysł na tło dla niewinnego romansiku, ale tu jakoś to leżało, nagromadzenie tylu fantastycznych istot i tak nie wyciągnęło serii z dziury nudnej fabuły.
    Najważniejsze w tego rodzaju pozycjach są postacie. Lydia bez większego polotu, Edgar całkiem słodki, Raven, gdyby pociągnągnąć jego relacje sługa­‑pan skorzystałby, Kelpie to oczywiście powszechnie uwielbiany typ łobuza, a tu miał jeszcze fajnego seiyuu, Paul – takie niestety ciepłe kluchy, o którym poza tym, że jest właśnie cichy wiele więcej nie można powiedzieć.
    Opening był sympatyczny, ale kreska im dalej tym gorsza. Co do ostatniej sceny  kliknij: ukryte 
    Sumując; anime po prostu złe, niewarte poświęconego mu czasu. Daję 3, bo nie oglądałam sama, całe 12 odcinków mogłam się pośmiać.
  • Avatar
    A
    Naija 1.05.2013 15:42
    Komentarz do recenzji "Natsuyuki Rendez-vous"
    Moim zdaniem to jednak słabe anime. Taka mała ilość bohaterów, ciągłe wałkowanie tych samych uczuć,  kliknij: ukryte , praktyczny zanik ciągu przyczynowo­‑skutkowego (gdyby nie  kliknij: ukryte  nie wyszły na dobre. Za to kreska bardzo ładna, kwiaty kolorowe, pejzaże przyjemne.
    Właściwie ciężko mi cokolwiek o Natsuyuki Randezvous napisać, bo oceniam je jako dość nijakie. Szkoda, zabrakło w tym, życia?
  • Avatar
    Naija 31.03.2013 18:32
    Re: skąd się wzioł ten akki
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    To ciekawe co piszesz, nie wiem czemu ale założyłam  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Naija 31.03.2013 18:19
    Komentarz do recenzji "Boku wa Tomodachi ga Sukunai"
    Na początku się zawiodłam – zapowiadało się na jedną z tych 'nowoczesnych' komedyjek tzn. mnóstwo fanserwisu + haremówa, kawały nieśmieszne, a postacie z okrągłymi główkami. Tymczasem ja liczyłam przede wszystkim na opowieść o przyjaźni między samotnikami.
    Po 4 odcinkach zaczęło mi się podobać, cieszę się, że, nie mogę znaleźć lepszego słowa, nie srali romansem na prawo i lewo; było go niewiele, ale interesujący.
    Potem, gdy już polubiłam bohaterów, zaczęło mi się podobać no i przede wszystkim śmieszyć. Trochę nie rozumiem opinii, że któryś z bohaterów był niepotrzebny ( najczęściej wymienia się tu Yukimurę ); ja wszystkich darzyłam sympatią i z przyjemnością patrzyłam jak przełamują lody. Harem ostatecznie nie przeszkadzał, duża w tym zasługa Kodaki.
    Na pewno będę chciała wrócić do nich w następnym sezonie
  • Avatar
    A
    Naija 27.03.2013 22:07
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    Właśnie wyłączyłam ostatni odcinek i jestem pod dużym wrażeniem. Całość zaczęłam dobrze oceniać gdzieś w okolicach 8 odcinka (obóz i poznawanie queerelów (na pewno źle napisałam) był trochę chaotyczny, nieposkładany), ale potem – tylko lepiej.
    Muzyka świetnie dopasowana, grafika i kolory też dobre, takie niepowtarzalne i tworzyły ten specyficzny, piękny klimat.
    Sam 25 odcinek – przede wszystkim bardzo mądry. Wszystko zostało poukładane, ale równocześnie zawisły w powietrzu pewne ważne pytania.  kliknij: ukryte  Ten odcinek, zresztą jak cała seria, wprowadził jakąś taką zadumę i smutek.
    Jeszcze tak po dziewczyńsku dodam, że postacie miały ciekawe, różnorodne ubiory, lubiłam na nie patrzeć.
    Słowem; warto obejrzeć.
  • Avatar
    A
    Naija 27.03.2013 19:28
    21
    Komentarz do recenzji "Magi"
    Po 21 odcinku jest ok, tzn. zapowiadało się na dobry tasiemiec, ale ma być tylko 25 odcinków..? Trochę nie rozumiem, bo przecież materiału jest sporo a i seria wydaje się dość popularna (no może tu nie ma za dużo komentarzy)plus shouneny to sam zysk. Mam nadzieję, że coś jeszcze wyciągną z tej serii bo mi ogląda się naprawdę dobrze. Jest przygoda, świat fajnie się rozwinął, bo może rzeczywiście z 6 pierwszych odcinków było trochę chaotycznych i nudnawych.
    Sam 21 miał dobrą animację, a z tym niestety różnie bywa.  kliknij: ukryte  Pozostaje zobaczyć  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Naija 11.02.2013 01:34
    Spróbować
    Komentarz do recenzji "Blood-C"
    Oglądam oglądam i tak w połowie myślę sobie, że więcej niż 5 góra 6 nie wystawię. Przyznam, że niektóre odcinki może nie były porywające i potrafiły zabić piosenkami i taką przytłaczającą.. powtarzalnością. Nie oglądałam sama, może dlatego tak bardzo tego nie poczułam. Coś czego najbardziej nie lubię – epizodyczność przeciwników.
    Wydaje się, że bohaterowie miałcy, jakby żywcem wyjęci z pierwszego lepszego shojo, sama Saya to wiecznie uśmiechnięta naiwna idiotka, fabuła jakaś bez wyrazu. Ale to wszystko – ma sens. W ostatnim odcinku  kliknij: ukryte 
    Od strony audiowizualnej anime na naprawdę wysokim poziomie. Melodie niepokojące, opening nie od razu, ale przypadł do gustu, szczególnie lubiłam jego początek był taki magical girls Kreska naprawdę dobra, włosy Sayi miały swój urok. Krew, duużo krwi – tryskanie bardzo fajne w stylu Kill Bill.
    Nie daje mi spokoju pewna kwestia  kliknij: ukryte 
    Wiele kwestii pozostało niewyjaśnionych, dlatego z przyjemnością sięgnę po film.
    Szczerze, nie rozumiem dlaczego Blood C ma tak niskie noty. Może gdyby nie było wiadome o współpracy z paniami z CLAMP..? Po wyłączeniu ostatniego odcinka zostałam z głową pełną przemyśleń – a to wydaje się najważniejsze. Wystawiam 7 i uważam, że warto dać Blood C szansę.
  • Avatar
    Naija 4.01.2013 19:28
    11
    Komentarz do recenzji "Psycho-Pass"
    Właśnie obejrzałam 11. Łał, to był jeden z mocniejszych odcinków, po którym spodziewam się, że coś się zmieni, Akane na przykład.
     kliknij: ukryte 
    W każdym razie jestem niesamowicie wciągnięta i czekam na kolejny odcinek a także  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Naija 4.01.2013 12:36
    Ode mnie 6
    Komentarz do recenzji "Suki-tte Ii na yo"
    Obejrzane!
    O mangę tylko się otarłam ale wywarła na mnie dobre wrażenie, szczególnie ta brudna kreska i główna bohaterka. W anime już jej tak nie polubiłam, z początku fajna – potem jakieś takie niewiadomo co. Jej głos jak dla mnie zawsze nie współgrał z sytuacją, natężeniem emocji. No i nie lubię postaci o których można powiedzieć tylko jedną rzecz – Mei jest cicha i..? Pustka. Naprawdę nie rozwinięto jej i to wieczne przekonanie że bez Yamato byłaby po prostu niczym.. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko nieśmiałym postaciom, właściwie lubię je bardziej od wiecznie narzucających się bohaterek, ale Mei zabrakło CZEGOŚ.
    Yamato jest w porządku ale  kliknij: ukryte 
    Bolał mnie też trochę brak rozmów między główną parą. No sama nie wiem ale to takie zakochanie się w ciemno, a nawet i później nie powiedzieli sobie zbyt wiele.
    Inni bohaterowie nie zapadli mi zbytnio w pamięć. Miło, że Aika  kliknij: ukryte 
    Wystawiłam 6, to pewnie za wysoka nota, ale jakoś tak zawładnęły mną emocje przy endingu, który w Say I love you bardzo polubiłam:)
  • Avatar
    A
    Naija 2.01.2013 21:13
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    Jestem świeżo po 13 odcinku, może ten odcinek nie był jakiś powalający ale całe anime trzyma konkretny, dobry poziom. Nie graficznie – to totalna kolejka górska, czasami twarze bohaterów wyglądają jak gęby wrednych szuji innym razem jak dziwne pyszczki. Za to lubię tła i te kolorowe esy floresy przy magicznych wydarzeniach. Odpowiednio dobrana kolorystyka buduje ten fajny, niepokojący klimat.
     kliknij: ukryte 
    Najgorzej oglądało mi się odcinki ich młodszych wersji  kliknij: ukryte  ale kiedy wrócili do wioski było coraz lepiej. kliknij: ukryte 
    Ostatnie odcinki, czyli 9,10, 11 były naprawdę dobre, wiele wyjaśniły i ostatecznie sprawiły, że pokładam w tym anime nadzieję na ciekawą historię.
  • Avatar
    A
    Naija 26.12.2012 21:19
    Nie warto
    Komentarz do recenzji "K"
    Porzucone po 4 odcinkach. Ten sezon jest wyjątkowo obfity i zwyczajnie szkoda męczyć się przy serii, która niby nie ma jakichs rażących wad, ale w gruncie rzeczy jest przekombinowana. Na ogół nie lubię zostawiać niedokończonych serii, ale K to po prostu pomyłka.
  • Avatar
    A
    Naija 26.12.2012 01:56
    Przyjemne
    Komentarz do recenzji "Rodzice chrzestni z Tokio"
    Święta, święta więc nakręciłam się na jakieś anime o tej radosnej i niewinnej tematyce ( swoją drogą ciężko cokolwiek znaleźć ). Natrafiłam na Tokyo Godfathers, oceny w porządku – no to oglądam.
    Kreska jak dla mnie idealna do tego typu produkcji, tzn. dość realna i równocześnie ukazująca brzydotę, ale ładnie ukazująca miasto. Postacie bardzo sympatyczne, w historii jest sporo zbiegów okoliczności, ale mi to nie przeszkadzało. No i miło, że choć są to okruchy życia w 2 momentach akcja dostała niespodziewanego kopa.
    Choć w Tokyo Godfathers praktycznie nie było nic świątecznego to oglądało mi się przyjemnie, potrafiło rozbawić i zarzucić parę poważniejszych tematów bez obciążania widza.
  • Avatar
    A
    Naija 15.12.2012 17:32
    Po 10
    Komentarz do recenzji "Tonari no Kaibutsu-kun"
    Po 10 odcniku and I still love it!
    Jasne, są chwile kiedy myślę sobie, 'hej, on kocha ją, ona kocha jego, to w czym problem?' ale czy to własnie nie jest super? To nie jest tak, że nagle i cudownie uświadamiasz sobie, że kochasz tylko tę jedną osobę i trzymasz się tego jak skały ( tu niestety przypomina się say I love you ).
    Grafika – naprawdę świetna, te ładne kolorki i mogę tylko żałować, że ten ładny czerwono­‑czarny mundurek nie pojawia się już tak często. Pewnie, czasami rysownicy idą na łatwiznę, ale z przyjemnością patrzę na te udane kadry, w szczególności zbliżenia na włosy Natsume, Shizuku czy Haru.
    Właśnie – postacie. Ja bardzo polubiłam tę zgraję. Shizuku miewa swoje niezrozumiałe dla mnie momenty, ale lubię ją i na ogół rozumiem. Haru, Haru.. Jak tu go nie kochać ? Ta łobuzowatość i gwałtowność zawsze działa, ale w 10 odcinku  kliknij: ukryte . Postacie drugoplanowe czyli Natsume i Sasayan – bardzo sympatyczni. Lubię ogólne relacje całej paczki, to nie jest tylko tak, że Shizuku czy Haru są ukierunkowani tylko na siebie i nic więcej, Haru potrafi rozmawiać z Natsume tak po prostu bez żadnych płciowych podtekstów – często boli mnie to w innch seriach.
    Owszem Shizuku wydaje się już nie być taka twarda jak na początku i miewa rumieniąco się­‑niezdecydowane momenty tak typowe dla innych słodziuchnych dziewcząt z shojo, ale równocześnie nie roztkliwia się nad sobą, tylko próbuje się zrozumieć, a często nawet zapomina o całej kłopotliwej relacji z Haru, chce tylko żyć tak jak do tej pory – wygodnie.
    Sama fabuła – dla mnie dość nieprzewydywalna, taka Oshima chociażby – wydawałoby się, że to po prostu postać wprowadzona by nabruździć w życiu głównej pary, ale ona czuje. W 10 odcinku sporo się też namieszało  kliknij: ukryte 
    Yamekena z początku darzyłam raczej niechętnymi uczuciami ale ostatnio dużo zaplusował i jego sytuacja stała się ciekawa xD
    Uwielbiam klimat z końców odcinka – bo to zazwyczaj jest tak, że zaczyna się głośno i toczy szybko, a kończy się wieczornymi scenami na ulicach miasta (Tokio?). I właśnie te sceny mają taki niesamowity klimat – cicha muzyka, rozkminy na temat uczuć. Aż mam ochotę sama odbyć taki wieczorny spacer po tym mieście.
    Humor dla mnie trzyma poziom, opening i ending przesłuchuję z przyjemnością. Cieszę się, że póki co nie było jakiejś przesadzonej dramy  kliknij: ukryte  w stylu złej mamy nie chcącej dla syna takiej prostaczki czy złej narzeczonej przeznaczonej dla niego od urodzenia. Głównym problemem Haru i Shizuku są oni sami i ich niezdecydowanie ;d
    Nic, tylko oglądać dalej i liczyć na satysfakcjonujące zakończenie/drugą serię.
    Co z kogutem ?!