Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Nanaka_

  • Avatar
    A
    Nanaka_ 26.01.2015 21:53
    Cudownie!
    Komentarz do recenzji "Narzeczona dla kota"
    Ależ mi się podobało! Już dawno nie czułam tak pozytywnego uczucia po obejrzeniu jakiegoś anime i strasznie żałuję, że tak długo odkładałam „Narzeczoną dla kota” na później.
    Polecam absolutnie wszystkim, a szczególnie tym, którzy szukają spokojniejszej opowieści ze wspaniałym klimatem w bardzo udanym wydaniu.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 26.01.2015 11:16
    Dobry kontrast.
    Komentarz do recenzji "Koufuku Graffiti"
    W sezonie zimowym gdzie zalała nas fala anime z magią, mocami nadprzyrodzonymi i innymi cudami, Koufuku Graffiti prezentuje się całkiem ciekawie. Myślę, że gdyby anime to wyszło w innym sezonie i wśród innych tytułów, mogłoby przejść nawet nie zauważone, jednak przy takim towarzystwie, gdzie dużą rolę odkrywa kontrast tematyczny, jest to, jak na razie, jedna z lepszych pozycji zimy 2015.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 12.01.2015 13:38
    Jak miało być, a jak się zapowiada...
    Komentarz do recenzji "Seiken Tsukai no World Break"
    Anime zapowiadało się interesująco, nawet jeśli jest to temat odgrzewany po raz setny. Mi osobiście dobrze zrobiona walka z użyciem mieczy i magii nigdy się nie znudzi, więc zobaczywszy anime o takowej tematyce bez(!) znacznika ecchi byłam całkiem przychylnie nastawiona. Pierwszy odcinek nieco…mocno zmienił me oczekiwania dotyczące tej serii.
    Po pierwsze kreska, która na plakatach zapowiadających serię wydała mi się całkiem miła dla oka…kiedy przyszło do zobaczenia postaci w ruchu musiałam mocno skonfrontować swoje oczekiwania z tym co dostałam. Niedociągnięcia szczególnie widać na twarzach postaci, które przy zmianie kadru momentami stają się strasznie zdeformowane, a oczy rozjeżdżają się niemiłosiernie. O dziwo wszelkie ujęcia ze wspomnień bohaterów są zrobione o wiele lepiej i widać wyraźną różnicę miedzy kreską w teraźniejszości a w przeszłości, czyli jak się chce to się da! Mam nadzieję, że anime w tym względzie jeszcze da radę mnie pozytywnie zaskoczyć, nie będę na razie oceniać książki po okładce…
    Po drugie bohaterowie, a raczej bohaterki, gdyż główny bohater zbyt konkretny nie jest, ale ujdzie w tłumie. Nie zdołałam zapamiętać imion bohaterek, więc będę ja klasyfikować tak jak seria (chyba…) nakazuje, czyli różowo­‑włosa płaska i fioletowo­‑włosa biuściasta, gdyż są to cechy bohaterek, które zostały w pierwszym odcinku najbardziej podkreślone. Tak jak biuściastą jeszcze da się znieść, chociaż jej metody mnie przerażają, to różowa wyczerpała mój limit tolerancji. Nie wiem czy dam radę znosić ją przez następne kilkanaście odcinków, gdyż posiada w sobie cechy, które najbardziej mnie drażnią – krzycząca, obwiniająca o wszystko głównego bohatera,  kliknij: ukryte  Uroczo…trzeba się uzbroić w oręż cierpliwości…pytanie tylko czy jest ku temu powód? Na razie fabuła nie zachęciła mnie na tyle, aby znosić dla niej uciążliwe różowe cudo, ale dam jej jeszcze szanse w postaci następnych 2­‑3 odcinków.
    Zobaczymy co z tego wyjdzie, a jak na razie mamy typowego średniaka z tendencją zniżkową. Szkoda.
  • Avatar
    Nanaka_ 21.06.2014 00:40
    Re: Świat wypełniony jest Miłością - ostatni odcinek - SPOILER
    Komentarz do recenzji "Akuma no Riddle"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Nanaka_ 2.09.2013 13:28
    Re: NIgdy więcej!
    Komentarz do recenzji "Uta no Prince-sama: Maji Love 2000%"
    Całkowicie popieram. Ostatnimi czasy wszystko ze znacznikiem 'romans' jest bardzo podejrzane. W gruncie rzeczy 'romans' to teraz stado bishów, którzy między sobą lub w samotności wzdychają do jakiejś mimozy. A jeśli już się zdarzy, że wyjątkowo stadko bishów liczy tylko dwóch lub trzech to… otrzymujemy otwarte zakończenie lub kilkanaście odcinków pod tytułem „Zrobię pierwszy krok… nie zrobię pierwszego kroku. Ona mnie kocha. Ona mnie nie kocha…”. Masakra w temacie. ;c
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 18.01.2013 14:39
    Ile znaków zapytania da się wcisnąć w 2 odcinki?
    Komentarz do recenzji "Amnesia"
    Odpowiedź na pytanie w temacie: dużo. Amnesia idealnie to pokazuje. Pozostaje tylko kwestia, czy te znaki zapytania są faktycznie warte oglądania dalej ekranizacji gry na PSP, w której cóż… chwilowo jest bardzo wiele elementów, które pozostawiają wiele do życzenia. Mnie osobiście w 2 odcinku zainteresowała tylko jedna rzecz, a mianowicie wspomnienie głównej bohaterki związane z Shinem. Jednak mam wątpliwości czy to wystarczy, aby przebrnąć przez mdłą i ciapowatą bohaterkę [nie żebym spodziewała się czegoś innego po panience z gry otome, ale…], aby przymknąć oko na bardzo dziwnie pauzy, zastoje w fabule [dosłownie widać, w którym miejscu trzeba było dokonać wyboru w grze] oraz aby przełknąć kreacje Kenta, co do której mam najwięcej zastrzeżeń. Ujęcia z nim wyglądają jak z gry wycięte, a ruchy ma tak sztywne, że aż oczy bolą [ w sumie to on najczęściej po prostu stoi. -.-] To tak słowem wstępu po 2 odcinkach… a jak to będzie dalej, to się przekonamy.
  • Avatar
    Nanaka_ 28.12.2012 12:49
    Re: Mi się podobało
    Komentarz do recenzji "Tonari no Kaibutsu-kun"
    Mimo, że nie czytam mangi na bieżąco [jestem w 4 tomie] spojrzałam na spoilery u ŁakomczuszekPospolity i… do teraz siedzę zrezygnowana. Czyli jednak? Nie żebym liczyła na cud, ale taka mała iskierka nadziei gdzieś tam we mnie była. W ogóle wkurzają mnie postaci wprowadzane tylko po to, aby popchnąć związek dwójki 'głównych' bohaterów – Yamaken, Hinata [Kaichou wa Maid­‑sama!], była dziewczyna Otaniego [Lovely Complex] itd. Ta idea nigdy do mnie przemawiała, szczególnie gdy tworzy się postaci, które bardziej pasują do bohaterki niż 'ten jej przeznaczony', ale na siłę się wmawia, że tak wcale nie jest. -.-
    Gosiaczek to dobrze ujęła osobowości Haru i Shizuku się po prostu gryzą. Chyba miało mieć to wydźwięk, że przeciwieństwa się przyciągają, mnie to jednak utwierdziło w przekonaniu, że nie zawsze tak działa.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 28.12.2012 00:18
    Pomiędzy.
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Tyle złego można wyczytać o SAO, że już sama niczego dodawać nie muszę. Z drugiej strony mamy ludzi wprost zachwyconych tą serią, dlatego zachwyty też sobie mogę spokojnie podarować. Zajmę miejsce pomiędzy jedną a drugą grupą, zachęcając mimo wszystko do obejrzenia. Dlaczego? Po pierwsze, aby wiedzieć jakie anime wywołało taką burzę komentarzy; po drugie, aby nacieszyć oczy grafiką – jest na co popatrzeć; po trzecie, aby na własnej skórze przekonać się czy ten tytuł do nas trafia czy nie. Warto dać mu szansę, choćby ze względu na kontrowersyjność, która nie wynika z przemocy/golizny/seksu, tylko z różnego postrzegania przedstawionych wydarzeń czy kreacji bohaterów. Blisko 500 komentarzy jest chyba najlepszą reklamą. ;)
  • Avatar
    Nanaka_ 28.12.2012 00:04
    Re: Mi się podobało
    Komentarz do recenzji "Tonari no Kaibutsu-kun"
    Jeśli chodzi o Yamakena to całkowicie się z tobą zgadzam. Od mniej więcej 7­‑8 odcinka czekałam tylko, aż się pojawi. Ogromny plus z tę postać i naprawdę bym chciała, aby jednak coś tknęło autorkę lub chociaż twórców anime, aby zrobić coś na przekór i zmienić bieg historii. Pomarzyć dobra rzecz. ;) Oczywiście nie mówię, że nie lubię Haru, o nie. Zdecydowanie ma swój urok i nietuzinkową osobowość, jednak bardziej by pasował do Oshimy niż do Shizuku [to tak moim zdaniem ;)] Cała reszta wypada nieźle, zakończenie [o ile to można tak nazwać] też by dało się przełknąć, gdyby coś więcej wyjaśnili w sprawie  kliknij: ukryte  Główny wątek fajnie się oglądało dla scen na schodach i dialogów między Mitty a Haru, jednak poboczne wątki, które naprawdę potrafiły zaciekawić i faktycznie dano im czas, aby się rozwinęły, pod koniec zostały potraktowane bardzo po macoszemu. Liczę, że jednak II seria – o ile powstanie – wniesie coś ciekawego w sytuację, z którą nas twórcy zostawili.
  • Avatar
    Nanaka_ 16.12.2012 02:22
    Re: Czyżby...?
    Komentarz do recenzji "Psycho-Pass"
    Zgadzam się w 100% co do wstawek. Bardzo dużym plusem jest fakt, iż nie ma wydarzeń, które by nic do serii nie wnosiły. Każdy, nawet najmniejszy szczegół, ma swoją wagę. Poza tym nie każdej serii udaje się utrzymać powagę nie popadając przy tym w zbytni patos lub dramat. Póki co owacje na stojąco i mam nadzieję, że masz rację co do kanonu, jednak 12 odcinków ciągle przed nami i co najważniejsze, zakończenie.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 16.12.2012 00:23
    Czyżby...?
    Komentarz do recenzji "Psycho-Pass"
    Czyżby ktoś w końcu się ogarnął i zrobił wszystko tak jak należy? Na to wygląda, ponieważ Psycho­‑pass, mnie osobiście [jak na razie], urzekł pod każdym względem. Dowodem na to jest choćby fakt, iż komentuję serię w trakcie jej wychodzenia, co nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej. Dlatego oby tak dalej! Fabuła, bohaterowie, cały świat przedstawiony i muzyka – ending i opening to klasa sama w sobie, naprawdę nie dają chwili odpoczynku i porywają widza na całe 20­‑klika minut mroczny świat tajemniczych wydarzeń. Mam tylko nadzieję, że nie doświadczymy tu drastycznego spadku poziomu w połowie serii. Nie podarowałabym zmarnowania tak wspaniałego potencjału. Jak na razie 9/10, lecz tytuł pretenduje jak najbardziej do okrągłego 10/10.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 12.04.2012 19:02
    Krew, osocze i ... na tym niestety koniec.
    Komentarz do recenzji "Deadman Wonderland"
    Deadman Wonderland… interesujący trailer. Cudowny opening, jeden z lepszych jakie widziałam. Całkiem ciekawy pomysł, potrafiący przyciągnąć widza, niczym rosiczka muchę słodkim zapachem i nagle zrobić z niej krwawą miazgę, bo tak to mniej więcej się przedstawia. Szukasz interesujących bohaterów, radzących sobie z trudną sytuacją? Radzę omijać to anime szerokim łukiem. Szukasz zawiłej fabuły, z nutą grozy i niepokoju? Nawet z kilometrowym kijem bym nie radziła podchodzić. Szukasz rozwałki, krwi i osocza dosłownie na wszystkim oraz fruwających kawałków ciała i nie tylko? Idealnie trafiłeś, tylko przypadkiem nie oczekuj niczego więcej! Ode mnie 4/10. Czemu tak wysoko. Przede wszystkim za opening zarówno pod względem muzycznym, jak i pod względem graficznym. Ponadto za pomysł z więzieniem, który jest dobry tylko… kompletnie zalany przez krew, flaki i łzy głównego bohatera. Chyba na tym niestety lista się kończy. A szkoda, bo mogło być ciekawie.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 12.04.2012 18:49
    Zdecydowane nie.
    Komentarz do recenzji "Uta no Prince-sama: Maji Love 1000%"
    Anime kompletnie mi się nie podobało. Główna bohaterka, niby taka miła, grzeczna, dla wszystkich serdeczna, ale jednak nie reprezentowała sobą praktycznie niczego. Rzucana z rąk do rąk, od jednego pana do drugiego, żadnego objawienia jakiegoś zdecydowania czy chociaż czegoś w tym rodzaju. Panowie także mnie nie porwali, nie wiem czy to wina kreski czy charakterów, jednak nic specjalnego w nich nie znalazłam. Jedyna postać, która jakoś pozwoliła mi dotrwać do końca to był Ittoki. Najbardziej przekonywujący i energiczny, co sprawiło, że jakoś tam wybił się na tle innych. Tylko dzięki niemu daję 2/10. I ogólnie raczej nie polecam, chociaż jak widzę, seria zbiera raczej dobre noty, więc pozostawiam do osobistej decyzji.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 12.04.2012 18:41
    Ciepło i spokój.
    Komentarz do recenzji "Kimi to Boku"
    Za oknem śnieg/deszcz/wiatr/mrozy? Przy Kimi to boku i herbatce w rączkach można spokojnie przetrwać taką pogodę, nie zwracając na nią nawet większej uwagi. Ciepła i spokojna opowieść po prostu o życiu, porwie nas na całe 13 odcinków. Żadnych wielkich dramatów, rozdmuchanych problemów miłosnych, kiepskich żartów czy użalania się nad sobą. Ot zgrabnie poprowadzona historia 4 przyjaciół, która z czasem zamienia się w 5. Niby nic, a jednak, ja osobiście zakochałam się w tym anime i oglądałam je z uśmiechem od początku do końca. Bardzo się cieszę, że wyszła II seria, która jeżeli nie zmieni konwencji będzie taki samym hitem jak I. Ode mnie 9/10. Za całokształt. ;)
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 12.04.2012 18:31
    Pozytywnie.
    Komentarz do recenzji "Kami-sama no Memo-chou"
    A mi właśnie się podobało. Szukałam czegoś na odstresowanie i znalazłam. Nawet jeśli sprawy do najtrudniejszych nie należą i nawet jeśli czasem działania są dość przewidywalne, albo z drugiej strony kompletnie sprzeczne, to ogląda się dobrze i 12 odcinków mija bardzo szybko. Dodatkowo bardzo polubiłam głównego bohatera za to, że potrafił działać, a nie tylko siedzieć i użalać się nad sobą, co jest plagą dzisiejszych anime. Ogólnie na +, jeśli nie wymaga się zagadek kryminalnych rodem z Sherlocka Holmesa i zawiłej fabuły, tylko nieskomplikowanego anime, na wieczór z herbatą, z ładną grafiką i muzyką stojącą na przyzwoitym poziomie.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 12.04.2012 18:05
    Złota 10.
    Komentarz do recenzji "Durarara!!"
    Cudowne, epickie i boskie. Na tym mogłabym zakończyć komentarz, gdyż wszystko co napisze będzie tylko rozwinięciem tych 3 słów. Ale po kolei.
    Fabuła: w gruncie rzeczy poprowadzona mistrzowsko, jednak pierwsze 5­‑7 odcinków trzeba po prostu przeżyć, aby je docenić później. Na początku wydają się zwyczajnie nudne. Wydarzenia z każdym kolejnym epkiem nabierają tempa, aby nie końcu nie pozwolić widzowi nawet na krótką przerwę miedzy odcinkami. Informacje dozowane są w takich ilościach, aby każdy mógł sam razem z bohaterami dochodzić do, momentami bardzo pokręconej, prawdy. Złożoność fabuły i wiele wątków które w pewnym momencie łączą się, aby potem znów pójść swoim torem, nie pozostawiają absolutnie nic do życzenia. I ponadto momenty z  kliknij: ukryte 
    Bohaterowie: tu również nie ma na co narzekać. Złożone charaktery, potrafiące zainteresować, kierujące się bardzo różnymi motywami – szczególny ukłon w stronę Izayi. Mimo, iż na ekranie przewija się naprawdę masa postaci, mniej lub bardziej ważnych, prędzej czy później widz zaczyna się w tym wszystkim orientować, ponieważ praktycznie wszystkie te osoby wnoszą coś ważnego do całości. Nie ma sensu opisywać wszystkich, gdyż chyba każdy inaczej obierze zachowanie i działania poszczególnych postaci – znów ukłon w stronę kontrowersyjnej kreacji postaci Izayi. Każdy skrywa jakąś mroczną tajemnicę, która nadaje bohaterom wyrazistości i głębi, a jej odkrycie i zrozumienie, może okazać się trudniejsze niż się na początku wydaje. Moimi ulubionymi bohaterami bezsprzecznie zostali: Izaya, Celty, Kida i Shinra. Co oczywiście nie znaczy, że reszcie mam coś do zarzucenia.
    Muzyka: openingi oba świetne, praktycznie nigdy ich nie przewijałam, endingi też trzymały poziom, co się rzadko zdarza. Utworki lecące w tle dobrze dopasowywały się w klimat, kilka bardziej charakterystycznych, kilka mniej. Ważne, że coś w tle grało i grało dobrze.
    Kreska: specyficzna. Może inaczej: dobrze oddająca klimat. Niby nie są to wyżyny, niby coś tam momentami mogło lepiej wyglądać, być bardziej dopracowane, ale ogólnie nic do czego można by się przyczepić. Wszystko współgra i jest przyjemne dla oka, przy takiej fabule naprawdę nic więcej nie trzeba. Ponadto projekty postaci również dobrze zrobione, każdy ma swój specyficzny styl i co najważniejsze bohaterowie wyglądają realistycznie, kolory są włosów w normie, a sylwetki odznaczają się dobrymi proporcjami.
    Ogólnie? Mimo, że nie byłam przekonana do Drrr! na początku, potem obejrzałam wszystko za jednym zamachem i zakochałam się. Zdecydowanie WARTO dać szansę, nawet jeśli na początku nie porwie.
    Zasłużone 10/10 i ląduje w pierwszej 10 mojej ulubionych anime.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 12.04.2012 17:29
    Zaskakuje.
    Komentarz do recenzji "High School DxD"
    Anime potrafiące [ o dziwo!] pozytywnie zaskoczyć. Fabuła istnieje i ma się nawet całkiem dobrze jak na ten gatunek. Bohaterowie też przyjemni w odbiorze, kreska ładna i zadbana. Główny bohater nie irytuje wbrew pozorom. Postaci żeńskie mają głowę na karku i umiejętnie wykorzystują to czym natura je obdarzyła, nie zachowując sie przy tym jak tsundere wyżywające się na chłopaku, który [ czasami ] naprawdę przypadkiem zobaczył to i owo. A co najważniejsze, mimo trójkąta miłosnego, zakończenie satysfakcjonuje i zamyka wątek uczuciowy bez jakichkolwiek niedomówień. Miło się oglądało i gdyby pojawiła się druga seria, której wykluczyć jak najbardziej nie można, na pewno rzuciłabym okiem. Ode mnie zasłużone 7/10, co w kwestii ecchi naprawdę duże osiągnięcie.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 9.04.2012 00:35
    Kolejna próba wybicia się ze schematu.
    Komentarz do recenzji "Phi Brain: Kami no Puzzle"
    Do Phi Brain przyciągnął mnie oczywiście, jak pewnie większość, motyw zagadek jako centrum fabuły. I jeśli o ten fakt chodzi narzekać nie można. Zagadki są, wszelkiej treści, zaczynając od zwykłych sudoku, poprzez  kliknij: ukryte , aż po  kliknij: ukryte . Jednak niestety sam sposób rozwiązywania zagadek już tak pasjonujący nie jest. Kaito, jako  kliknij: ukryte , bynajmniej nie zwraca uwagi na otaczających go ludzi i rozwiązuje zagadki z szybkością błyskawicy, często tak szybko, że oglądający nawet nie zdąży dokładnie zrozumieć jej zasad. Nie jest to oczywiście jedyny mankament, drugim jest  kliknij: ukryte , czyli Rook. Postać niewątpliwie zwracająca uwagę i potrafiąca zainteresować motywem postępowania, szkoda tylko, że  kliknij: ukryte  Pozostali bohaterowie nie budzą większych emocji. Nonoha idealnie sprawdza się jako pocieszyciel i niosąca wsparcie przyjaciółka, Cubic i Gammon reprezentują różne postawy, które mogą przyjąć przyjaciele głównego bohatera, Anna – mnie osobiście zainteresowała, jako jedna z niewielu, jednak dowiadujemy się o niej tyle, że aż nic, czego bardzo żałuję. Kolejną postacią, która miała potencjał jest Jikukawa, jednak i w tym przypadku, możliwości nie zostały wykorzystane. O samym Kaito można by długo pisać, ale czy jest sens? Ot główny bohater, oczywiście  kliknij: ukryte , nie ujawniający swoich motywów postępowania i lubiący działać na własną rękę. Czy coś poza tym prezentuje nam to anime? Ano jak to w anime bywa: przyjaźń? Jest. Poświęcenie? Jest. Niepewności i problemy? Obecne. Więzi między bohaterami  kliknij: ukryte ? Także są. Czyli ot typowe anime z nietypowym dodatkiem w formie zagadek, które na pewno w pierwszych odcinkach urozmaicą seans, jednak czy pozwolą wytrwać do końca, zależy już tylko od widza.
    Ode mnie 6/10. Za co? A niech będzie, że za zagadki, za postać Anny, za opening, który bardzo przypadł mi do gustu i za próbę wybicia się ze schematów, nawet jeśli nie do końca udaną.
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 9.04.2012 00:02
    Jak najbardziej godne uwagi.
    Komentarz do recenzji "Persona 4 The Animation"
    Na seans Persony wolałam poczekać, aż wyjdą wszystkie odcinki, zazwyczaj gatunek kryminał/zagadki/tajemnice wymusza na mnie tego typu działanie, gdyż anime tego rodzaju zwykłam 'połykać' w dzień lub dwa. Tak było i tym razem. Persone obejrzałam w 2 dni i bynajmniej nie był to czas stracony. Świat przedstawiony w anime wciąga i nawet odcinki z  kliknij: ukryte nie dłużyły się. Same wydarzenia potrafią zaciekawić i trzeba przyznać, że zagadka jest bardzo zawikłana, a historia pełna zwrotów akcji. Bohaterowie dobrze przedstawieni, a dzięki cieniom dało się ich lepiej poznać, i nawet jeśli poszczególne imiona znikają gdzieś w tłumie postaci, to po konkretnych cechach może spokojnie zapamiętać każdego. Na uwagę zasługuje Yosuke, który bodajże w  kliknij: ukryte  Podsumowując, nawet jeśli czasem wszystko szło zbyt gładko i zbyt często  kliknij: ukryte , to anime jest jak najbardziej warte uwagi. ;)
    Ode mnie zasłużone 8/10
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 30.01.2011 16:14
    Marzenia.
    Komentarz do recenzji "Służąca Przewodnicząca"
    Pokochałam to anime. I na tym mogłabym zakończyć mój komentarz. Jednak myślę, że warto go troszkę rozwinąć. O KWMS słyszałam, już na długo przed zaczęciem anime, dlatego gdy tylko wszedł 1 odc postanowiłam rzucić okiem na to cudo. Przemyślenia po 1 odc? Od miły komedio­‑romansik dla odstresowania się. Warto spróbować. I z tym postanowieniem dzielnie tydzień za tygodniem oglądałam każdy kolejny epizod, totalnie się wciągnęłam.! Humor tego anime mnie bawił, może nie wszystko, ale zdecydowana większość była po prostu śmieszna! Nie było ecchi [ eh. plaga wszystkich najnowszych produkcji -,- ], nie było haremu, za to był romans. I to nie byle jaki. Dobrze rozplanowany. Myślę, że nikt nie miał wątpliwości jak te seria się skończy, jednak ... wydaje mi się, że twórcy stanęli na wysokości zadania i nie zanudzili nas tym romansem w 26 odcinkach. Ponad to, myślę, że każda dziewczyna chciałaby przeżyć taką przygodę, dlatego popatrzeć i powyobrażać sobie jakby to mogło być wspaniale. ;) Co do bohaterów to uważam, że każdy ich odebrał inaczej. Jak dla mnie idealny Usui i niedostępna Misaki przedstawiali wspaniałą hiperbolizację niektórych cech i bynajmniej nie przeszkadzało mi to w oglądaniu. Postacie drugoplanowe ciekawe, co prawda o niektórych nie dowiadujemy się nic poza tym, że są, to jednak nie wpływa to znacząco na moją ocenę tego anime. Grafika? Nie jest idealna, ale zdecydowanie pasuje do kategorii romans i komedia. Na początku „kwiatkowo­‑słodziutkie” tła przy każdej scenie zbliżenia głównych bohaterów, strasznie mnie denerwowały, jednak po jakimś czasie zdołałam to jakoś przełknąć i nie zwracać uwagi. Podsumowując ... mimo, że obejrzałam już całkiem sporo serii i wiele osób, mówi mi, że jestem już za stara na takie romasiki, to mi się bardzo podobało. Miło się czasem odstresować i pomarzyć o idealnym księciu z bajki. Uważam, że osobom, które nie liczą na nie wiadomo jaką głębię i zawiłą fabułę to anime jak najbardziej się spodoba.

    Od mnie 9,5/10. ;)
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 30.01.2011 15:51
    Warto!
    Komentarz do recenzji "Shiki"
    Do Shiki podchodziłam bardzo sceptycznie. Kolejne „horroropodobne coś” twórczości Japońskiej. I z tym podejściem wytrzymałam 2 odcinki i odłożyłam to anime na tzw. lepsze dni. Po jakimś czasie postanowiłam wrócić do tego, odcinków się już nazbierało ok. 20, więc nie musiałam długo czekać na ostatnie dwa. I chwała bogu! Tak wciągającej fabuły, wspaniale zarysowanych bohaterów i realistycznie pokazanego ciągu wydarzeń już dawno w żadnym anime nie widziałam. Bardzo się cieszę, że zabrałam się od nowa za Shiki i bardzo wszystkim polecam. Warto!
  • Avatar
    A
    Nanaka_ 26.09.2010 00:00
    Trochę tego i tamtego
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji II"
    Na samym początku mogę zaznaczyć, że na Kuroshitsuji II czekałam, owszem, ale nie byłam jakoś specjalnie niecierpliwa. Wiadomość o II serii przyjęłam z zaskoczeniem i aż do dnia wyjścia 1 odc nie wierzyłam w jej prawdziwość. „Przecież 1 seria tak ładnie się skończyła, co oni chcą tam jeszcze wcisnąć?!” – dokładnie takie miałam myśli i z tego powodu poczekałam, aż wyjdzie kilka odcinków, aby nie przerywać sobie seansu i zobaczyć mniej więcej o co tym razem będzie chodzić. I co z tego wyszło? Ano wszystko po kolei ...

    Po pierwsze postacie. Pojawienie się nowych bohaterów wywołało we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze, że coś nowego się dzieję, ale z drugiej strony ... mam wrażenie, że przez to Kuroshitusji straciło klimat. kliknij: ukryte demony biegające na scenie, to już dla mnie zdecydowanie za dużo. Poza tym postać Alois'a, która budziła we mnie odrazę i żałość bynajmniej tego klimatu nie poprawiła. Były chwile gdzie już prawie uwierzyłam, że Alois nie jest taki zły i może wprowadził jakiś nowe podejście do życia, jednak ostatnie odcinki przechyliły szalę i końcowa ocena tej postaci, w moich oczach, jest poniżej przeciętnej. To samo mogę powiedzieć o Claude. Chociaż w jego przypadku mieliśmy do czynienia przynajmniej z jakąś dynamicznością np.  kliknij: ukryte , dzięki tym wydarzeniom przychylniej spojrzałam na tą postać, ale jak już wspomniałam na początku, co za dużo to nie zdrowo, i tyczy się to także demonów. Następnie Sebastian ... i tu miałam problem. Coś się ewidentnie zmieniło w tym bohaterze. Stał się hm. bardziej uczuciowy? Kuroshitsuji II zdecydowanie ujawniło więcej cech charakteru tego demona, w 1 serii zawsze idealny, rzadko trącący kontrolę, wręcz stoicko spokojny; w 2 serii dostajemy przeciwieństwo tego. Oczywiście jego profesjonalizm się nie zmniejsza, jednak zostaje zepchnięty na dalszy plan. Czy te zmiany dobrze wpłynęły na Sebastiana? To już chyba zależy od widza i jego osobistej oceny. Mi to osobiście nie przeszkadzało na tyle, żeby porzucić serię i zmienić swój stosunek do niego. I na końcu Ciel, moje wielkie rozczarowanie. Prawie nic nie znalazłam z Ciel'a z I części [ może ostatni odcinek ]. Tym razem dostajemy młodego Phantomhive'a w wersji zabawki dla demonów, które robią z nim co im się żywnie podoba. Cała jego niezależność praktycznie znika. Co jakiś czas się pojawia jak np.  kliknij: ukryte , a żeby potem znów zostać zepchniętą na drugi plan. Jest to zmiana, która zdecydowanie mi się nie podobała i przez całą serią miałam nadzieję, że się to zmieni, jednak jak wiadomo, z odcinka na odcinek jest co raz gorzej. Ogółem postacie oceniam 6/10.

    Następnie fabuła. I tu ku mojemu zdziwieniu nie wyszło tak tragicznie. Owszem, początek dość naciągany m.in. 2 odcinek, ale całość wyszła nieźle. Seria zdecydowanie ciemniejsza i mroczniejsza od 1, pozbawiona większości humoru, z jeszcze bardziej zagmatwaną fabuła i zwrotami akcji. Do samego końca nie wiedziałam, jak się to skończy, a ostatni odcinek, niestety nie będę oryginalna, bardzo mnie zaskoczył. Czy pozytywnie? Ciężko stwierdzić, ale myślę, że jednak tak. Poza tym twórcy zdecydowanie zostawili sobie furtkę na serię III, jednak gdyby takowa nie powstała końca świata by nie było. Myślę, że są fani zadowoleni z takiego obrotu sprawy i czuję, że mogę spokojnie do nich dołączyć. Jako osoba kochająca Ciel'a z jego niezależność, cieszę się, że na końcu  kliknij: ukryte Ocena za fabułę to 8/10.

    A reszta? Po staremu. Kolory i kreska zachowane. Pomieszczenia nadal staranie zrobione. Muzyka jak zwykle psująca do klimatu i podkreślająca odpowiednie momenty. Troszkę brakowało mi humoru 1 serii i tego zwyczajnego życia, jednak i bez tego dało radę te 12 odcinków obejrzeć. Na koniec z czystym sercem wystawiam 7/10. Mimo, że nie jest tak dobra jak poprzedniczka, która ode mnie dostała 9,5/10, to jednak na pewno nie jest „przeciętna” i mimo, że nie w 100% to jednak trzyma dobry poziom.