Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Nikodemsky

  • Avatar
    A
    Nikodemsky 21.11.2018 22:24
    ep 8
    Komentarz do recenzji "Seishun Buta Yarou wa Bunny Girl Senpai no Yume o Minai"
    Po dzisiejszym odcinku utwierdziłem się w przekonaniu, że Rio to bardzo fajna dziewczyna i zaraz po Mai jest(imo) najlepszą postacią żeńską w całym Bunny­‑girl. Cieszy mnie też niezmiernie, że  kliknij: ukryte , bo inaczej ich rozmowy nie byłyby tak ciekawe.

    Był  kliknij: ukryte  :)
  • Avatar
    Nikodemsky 21.11.2018 22:17
    Re: Meh
    Komentarz do recenzji "Seishun Buta Yarou wa Bunny Girl Senpai no Yume o Minai"
    A z podróbkami jest tak, że nigdy nie zastąpią oryginału.

    i zgaduję, że to niby podróbka Mono, ta?
  • Avatar
    Nikodemsky 21.11.2018 22:16
    Re: Niech zgadnę
    Komentarz do recenzji "Seishun Buta Yarou wa Bunny Girl Senpai no Yume o Minai"
    Na szczęście obaj nie mieliście racji :>
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 18.11.2018 01:24
    Komentarz do recenzji "Myself ; Yourself"
    Nie najgorsze.

    Można by tutaj się doszukiwać problemów z fabułą, wątkami, czy nawet nie zawsze racjonalnymi decyzjami bohaterów ale ja do tego podchodziłem, jak do przeciętnej teen dramy i jestem jak najbardziej zadowolony.

    Największe z problemów serii:
    1. Głos Aoi. Nie wiem kto na to wpadł, żeby tak brzmiała. Nie mniej miałem nieziemski ubaw z jej śmiechu i wydźwięków. Brzmiała jak jakiś psychopatyczny muppet :D
    2. Końcówka zmontowana w pośpiechu. Słabo odczuwalne katharsis.
    3.  kliknij: ukryte .

    Generalnie jest to fajny starter dla amatorów nastolatkowych dram.

    Ode mnie solidne 6/10.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 17.11.2018 18:34
    ep 7
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Pierwszy odcinek, którym jestem prawdziwie usatysfakcjonowany.

     kliknij: ukryte 

    Był też piękny utwór na zakończenie odcinka wraz z klimatycznym kadrem.

    Miałem wrażenie, jakby w ogóle kto inny był odpowiedzialny za ten odcinek. W porównaniu do poprzednich, to było czyste złoto.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 15.11.2018 23:24
    Komentarz do recenzji "Hashiri Tsuzukete Yokattatte"
    Bardzo przyjemny short. Można było posłuchać profesjonalnych aktorów(Minato), jak i początkujących(Chikako), była też okazja zaczerpnąć trochę wiedzy o samej profesji i seria cały czas trzymała bardzo fajny klimat radosnego, aczkolwiek stanowczego dążenia do marzeń.

    Poirytowała mnie tylko jedna rzecz –  kliknij: ukryte .

    Chętnie zobaczyłbym dalsze losy aktorów ale pewnie marne na to szanse.

    Będę dopingować też pannę Iori Noguchi – jeśli pokazała już tak wysoki poziom w jej pierwszym anime, to nie mogę się doczekać jak wypadnie e następnych.

    Ode mnie solidne 7/10 i zachęcam do obejrzenia każdego, kto jest choćby trochę zainteresowany pracą seiyu.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 10.11.2018 22:08
    ep 6
    Komentarz do recenzji "SSSS.Gridman"
    Ciekawa koncepcja. Spodziewałem się zupełnie czego innego ale wizja  kliknij: ukryte  też nie jest zła.

    Zaskoczony jestem również rolą Akane –  kliknij: ukryte .

    Jestem zaintrygowany.
  • Avatar
    Nikodemsky 7.11.2018 19:18
    Komentarz do recenzji "SSSS.Gridman"
    Gdyby mieli wcześniej jakiś ship, to zapewne mc dowiedziałby się od innych z klasy albo od matki Rikki. No chyba, że kryli się po kątach.

    Niby ma to sens(tak, pamiętam jak w pierwszym odcinku Rikka mówiła, że udawanie przez niego amnezji akurat teraz byłoby bardzo wygodne), jeśli złożyć w całość ale wątpię, żeby ta konkretna sytuacja miała tu miejsce.

    Strzelam, że to będzie jakiś o wiele mniej ambitny background.
  • Avatar
    Nikodemsky 7.11.2018 18:35
    Komentarz do recenzji "SSSS.Gridman"
    Przypominają mi się spekulacje przy DarliFranx, bardzo słabo poparta czymkolwiek istotnym teoria. Zresztą nawet nie wiem czemu miałoby to służyć.

    Z budką telefoniczną dobry smaczek tho.
  • Avatar
    Nikodemsky 5.11.2018 22:57
    Re: Po 3 epkach
    Komentarz do recenzji "Tsurune -Kazemai Koukou Kyuudou Bu-"
    Jeśli chodzi o bohaterów, to drażni mnie Seiya. Taki „do rany przyłóż”, wzorowy uczeń i tak dalej, ale nie podobało mi się jego zachowanie w stosunku do Minato w drugim epku. Niby miało wyjść, że chłopak ma też bardziej mroczną stronę, ale generalnie skończyło się na tym, że pokazał się nam jako totalny buc i tyle. Wkurza mnie, że w sumie Minato zachowuje się teraz jakby nigdy nic i traktuje go jak przyjaciela.

    To tak chyba nie do końca chodziło o jego mroczną stronę, tylko podłożenie filaru pod wątek dramy. Dwa – jest to typ przyjaciela(a przynajmniej takie odniosłem wrażenie), że kiedy trzeba, to powie wprost i nie owija w bawełnę. Nie był to raczej typ szczerości, który od razu kategoryzuje go do bycia bucem. Był to raczej impuls, którego Minato potrzebował. Trzy – odniosłem wrażenie, że przyjaciółmi są od bardzo dawna więc takie drobne sprzeczki nie powinny być raczej podstawą do zerwania relacji, czy nawet jakiegoś focha.

    Nie darzę Seiyi jakoś specjalną sympatią ale też nie irytuje mnie – tutaj natomiast drażni mnie na potęgę Onogi, słodki Jezu ja nienawidzę męskich tsundere.

    Kobayashi­ssan Chi no Maid Dragon

    Zawsze zastanawiał mnie fenomen tej bajki, dla mnie to co najwyżej przeciętna komedia :\
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 3.11.2018 18:43
    ep 5
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Ciekawi mnie decyzja o zaadaptowaniu fragmentu spin­‑offa(The Brand New Day, rozdział 1) – z jednej strony jest to fajne pokazanie, że nie wszystkie żółtodzioby w uniwersum GS­‑a kończą tragicznie z rąk zielonych, z drugiej to tak beznadziejne(i wykastrowane do granic możliwości) przełożenie na ekran, że aż mi się żal zrobiło(srsly, ta przygoda świeżaków w mandze była naprawdę fajna, pouczająca i momentami nawet zabawna – tutaj odniosłem wrażenie, jakby była wciśnięta na siłę). Przy formie tego odcinka to w sumie była całkiem dobra okazja, żeby połączyć wątki ale brak przy tym jakiejkolwiek finezji.

    Wygląda też na to, że dojdziemy jednak do wątku w mieście ale z kolei pominięto kompletnie bitwę we wiosce :\
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 3.11.2018 00:39
    Komentarz do recenzji "Fune o Amu"
    Jestem zachwycony. Dawno nie oglądałem bajki, która wzbudziłaby we mnie tyle pozytywnych emocji.

    Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że jest to ciekawie przedstawiona historia czynności z założenia raczej nieciekawej. Składanie słownika wydaje się być po prostu nudne(i zapewne w realnym życiu takie faktycznie jest) ale Fune wo Amu udowodniło po raz kolejny, że anime potrafi wykrzesać potencjał ze wszystkiego.

    Dalej postacie – każdy pasuje tutaj idealnie, nawet bohaterzy drugoplanowi. Znielubiony(przez niektórych użytkowników) Majime jest imho idealnym filarem historii i bez niego ta seria nie byłaby tym samym. Bardzo robiła mi mieszanka charakterów, wszyscy byli bardzo „życiowi” – dialogi pomiędzy nimi wychodziły bardzo naturalnie. Cieszyła mnie także może niewielka ale jak najbardziej widoczna przemiana bohaterów.

    Tutaj przy okazji muszę pochwalić pracę seiyu – oprócz tego, że zostali dobrani perfekcyjnie do swoich ról czuć było, że każdy z nich rozumie swoją postać i wie jak powinien się zachować oraz jak operować głosem. Na szczególną pochwałę zasługuje Hiroshi Kamiya w roli Nishioki, który dodawał otuchy całej historii swoim charakterem.

    Następnie muszę wspomnieć o przepięknej oprawie muzycznej – nieczęsto zdarza się, żeby okruchy były tak wspaniale podłożone. Dźwięki orkiestry towarzyszyły we wszystkich najważniejszych ale i również pozornie nieistotnych momentach idealnie tworząc klimat sytuacyjny. Piosenka endingu też jest bardzo ładna, to tak btw.

    Podsumowując – jest to piękna, ciepła i nostalgiczna „podróż” przez historię budowania „łącznika” pomiędzy ludźmi. Jest jak najbardziej warte obejrzenia – nie tylko dla fanów okruchów.

    ________________

    Od wystawienia większej oceny powstrzymują mnie dwie rzeczy:

    1. Bagatelizowanie wątków romantycznych.  kliknij: ukryte 

    2. Nieoznaczone, spore timeskipy.  kliknij: ukryte .

    ________________

    Na koniec ode mnie 8/10. Jest to pozycja naprawdę warta obejrzenia.
  • Avatar
    Nikodemsky 2.11.2018 13:57
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    No właśnie też stawiałem na to, że twórca na siłę chce zakryć jego twarz(pewnie kiedyś będzie miało to jakieś istotne znaczenie dla fabuły, a przynajmniej lubię tak myśleć).

    Najbardziej bawi w sumie fakt, że jego hełm jest otwierany( [link] ) ale on przesłony nie otwiera nawet do zjedzenia zupy w gospodzie/domu :)

    Największy w sumie problem mam z tym, że o ile w jaskiniach, czy mniejszych pomieszczeniach wybór zdaje egzamin, o tyle na otwartych terenach ograniczony zakres wizji może być problematyczny(w głównej historii zazwyczaj ogarnia tylko jaskinie/ruiny ale w Year One walczył kilka razy na otwartym terenie). Nie mówię, żeby od razu musiał się posuwać do zakładania kapalinów(nawet wykładanych kolczugą) ale na pewno znalazłby się jakiś bardziej optymalny wybór.
  • Avatar
    Nikodemsky 2.11.2018 00:05
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Te „ostrza” były głupim wymysłem reżysera, prawidłowy kadr w mandze: [link]
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 22:47
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Jeśli po teleportacji owa rzecz miałaby zachowywać działające na nią siły, to tym zaklęciem ktoś walnięty psychicznie mógłby zniszczyć bez problemu planetę. Dinozaury w grobach się przewracają. Można dodać jeszcze jakieś kreatywne zabawy, jak teleportowanie czyjegoś serca…

    Któryś raz z kolei ignoruję ten typ logiki, bo to po prostu bez sensu. To jest zakładanie, że zaklęcie działa i jest tworzone bez ograniczeń.

    Reszta to czepianie się magii jako idei samej w sobie.

    Czepiasz się nazewnictwa czy w jakiś sposób to blokuje stworzenie tej wyrwy w wulkanie czy innym miejscu?

    Nie jestem na tyle małostkowy, żeby czepiać się nazewnictwa. Czy miejsce docelowe mogłoby być środkiem wulkanu, to akurat nie wiem ale szczerze wątpię.
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 22:38
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Zwyczajnie nie znam mangi i jak zawsze, nie obchodzi mnie co w niej jest. Oczekuję spójności od anime.

    Niestety bajka może pominąć wiele istotnych kwestii ale to nie jest problem wyłącznie GS­‑a. Nie mniej ten wymóg akurat rozumiem.

    Z tego co powiedział i było pokazane, można wywnioskować, że nie nosił zwoju cały czas, tylko nabył go przed wyprawą i postanowił, że użyje go na gnieździe. Zanim nawet je zobaczył.

    Czarodziejka zagaiła pristkę mówiąc, że „GS kiedyś poprosił ją o bardzo dziwną rzecz”. To było w bajce.

    Rozumiem, że jego metoda walki opiera się o mobilność, ale tu nie chodzi o to, że nie ma pełnej płytówki, tylko o jakość zbroi. Inaczej nie rozumiem w ogóle, co autor próbuje tu tworzyć.

    Jakość jest wystarczająca. Po prostu żółtodzioby widząc GS­‑a wielokrotnie w tej samej, potłuczonej często zbroi myślą, że nosi na sobie szmelc i szkoda mu pieniędzy na cokolwiek lepszego. Brzydko mówiąc – żal im dupę ściska.

    Autor próbuje pokazać jak widzą go inni koledzy z fachu. Zauważ, że żaden z doświadczonych awanturników(silverzy i wyżej) nie zwraca uwagi na jego ekwipunek, tylko po prostu gardzą nim samym.

    Tylko o te drugie konkuruje z innymi poszukiwaczami.

    Questów na goby nie bierze praktycznie nikt, oprócz samego GS­‑a i innych, początkujących podróżników. Prawdę mówiąc GS nie ma w swoim fachu praktycznie żadnej konkurencji, zleceń na goby jest zawsze za dużo.

    Co do Ousamy, jak najbardziej podobieństwa są. Brak logiki w podstawowych aspektach serii, sieczka oraz w pierwszym epie bohaterowie byli tak samo idiotycznie przedstawieni.

    Nie oglądałem Ousamy. Co do reszty – szczerze nie mam ochoty się odnosić do tych zarzutów, zwłaszcza że za bajka nie jest jakoś wybitna.
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 21:01
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Jeszcze reszta, bo zapomniałem dodać(dżizas jak na tanuki brakuje mi opcji edycji :\)

    Co żeś się tak przyczepił do gier. W grach z goblina, który bił Cię mieczem, wypada Ci sierp, często ekwipunek jest zawsze w perfekcyjnym stanie i jest wiele innych głupotek, które są po prostu uproszczeniem, żebyś miał przyjemność z grania, a nie odczuwał frustrację, albo żeby Cię to wybijało z wczucia się w fabułę. To inne medium. Podaj mi w jaki sposób, ma to być spójne, a nie że w jakiejś grze tak można lub nie.

    Bo na nich jest w sporej części inspirowane, pewnie dlatego.

    Spójne ma być co? Że portal działa tak, a nie inaczej? Mam tworzyć rozpiskę, ryciny i twierdzenia poparte zasadami fizyki usprawiedliwiające działanie zaklęcia w fikcyjnym uniwersum? Proszę cię.

    Przecież napisałem. Po co Ci ofensywny czar, skoro możesz coś przeteleportować. Chociażby kula ognia – przeteleportuj lawę z wulkanu. Po co Ci defensywny czar, skoro możesz przeteleportować jakiś mur. Nie widzę powodu czemu czarodziejka miałaby korzystać z innych zaklęć (może poza wzmacniającymi). Druga to ekonomia, zwój – zwojem, teleportacja musiałaby kosztować dużo, dużo więcej niż większość innych czarów. Inaczej po co ktoś miałby kupować inne. Także jeśli same zwoje są drogie (to jeszcze gorzej btw.) i do tego dodasz teleportację, to nie zdziwiłbym się jakby to kosztowało tyle co jakiś zamek.

    Ponownie – pisałem, że to nie działa na zasadzie „teleportowania czegoś”, tylko w moim założeniu jest to tworzenie wyrwy(przejścia/korytarza) pomiędzy dwoma miejscami. To nie jest telekineza+teleport, mylisz pojęcia. Portal nie musi działać na zasadzie teleportacji.
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 20:35
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    W takim razie nie kupuję tego już w ogóle. Na dodatek jeśli ma dużo sprzętu, to więcej kosztuje go jego konserwacja, poza tym zabiera na wyprawy przedmioty jednorazowego użytku. Więc zapewne dostaje mniej więcej tyle zapłaty, co wykorzystuje na kolejną misję.

    Planowanie w GSie to jedna z jego najmocniejszych stron. To powie ci każdy ogarnięty weteran gier fabularnych.

    Zapłata zależy od zlecenia – jeśli są to małe, przywioskowe gniazda to faktycznie może je robić za kilka groszy ale na większe(dajmy na to starożytne ruiny nieznanej konstrukcji) wynagrodzenie stosownie się powiększa. Gildia nakłada odgórne minimum, więc to nie jest tak, że przychodzi wieśniak ze srebrnikiem i żąda, żeby pozbyć się gobów.

    Pamiętam jeszcze, że jakieś słabiaki stwierdziły, że mają lepszą zbroję. To się w ogóle kupy nie trzyma.

    Żółtodzioby nie mają zielonego pojęcia, dlaczego GS nosi, to co nosi. Bajka raczej nie zahaczy o tę kwestię, bo była przedstawiona w spin­‑offie „Year One” ale sporo kosztowało Orcbolga, żeby doszedł do momentu, w którym się znajduje. Próbował wcześniej cięższej zbroi i innego ekwipunku – to wszystko, co ma przy sobie jest optymalnym uzbrojeniem przeciw zielonym(chociaż nie do końca przekonuje mnie zamknięty hełm ale to już jest oddzielna kwestia). Zresztą częściowo nawet wspominał o tym krasnolud w bodajże 3 odcinku.

    To jak najbardziej ma sens – skórzana zbroja przeplatana metalowymi częściami, aby zachować mobilność oraz pod tym kolczuga, żeby nie wyłapał przypadkowej kosy. Krótki miecz, bo długim nie mógłby wymachiwać w jaskiniach. Magiczny również nie jest, bo przy walkach na ilość to zwyczajnie się nie kalkuluje. Mała tarcza również pozwala na większy manewr przy zachowaniu pełnego pola widzenia.

    O przedmiotach jednorazowych nie będę się rozpisywał, bo to trwałoby zbyt długo, podlinkuję tylko kadr: [link]

    Po co nabywać to, żeby pozbyć się jednego gniazda, skoro już setki razy zrobił to taniej?

    Żadne gniazdo nie jest takie samo(umiejscowienie/układ korytarzy/liczba zielonych itd.) i nie wszędzie da się zastosować te same taktyki. To było jego koło ratunkowe na czarną godzinę.

    A no tak. Bo autor chciał się popisać. To jest takie głupie. Dzięki, że dobiłeś mi to show. To jest jak Ousama Game w świecie fantasy.

    Zwyczajnie przesadzasz.
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 18:40
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Nie wiem na ile uważnie oglądałeś bajkę ale towarzysze GSa wspominali, że zwoje są czymś rzadkim i drogim. Orcbolg pracuje za grosze ale przyjmuje zadania praktycznie hurtowo. Pracuje też od kilkunastu lat, sprzęt ma nakupowany(choć często też go zmienia, jak sam wspominał), więc może odłożyć grosza. Czarownica to też koleżanka po fachu i widać, że darzy Orcbolga wielkim szacunkiem, więc mogła puścić tego scrolla nieco taniej.

    I tu się wszystko psuje. Takie coś tworzy mnóstwo problemów dla świata przedstawionego, poczynając od sensu istnienia większości czarów, po wręcz paradoks w gospodarce świata, a zapewne (bo w sumie nic nie wiadomo póki co) nachodząc też na założenia świata.

    Dalej nie rozumiem do czego pijesz – dlaczego mag nie mógłby ustalić miejsca docelowego dla zwoju portalu? W wielu grach, systemach rpg itd. jest to możliwe, oczywiście zabiera to sporo zasobów many/magii(czy czegokolwiek dany twór używa) ale jest to jak najbardziej możliwe. Tylko niektóre systemy ograniczają się do tworzenia miejsc docelowych na podstawie miejsc, w których się było lub konkretnych miejsc, które na to pozwalają(dajmy na to skupiska energii lub miejsca dużego przepływu magii).

    Dwa – jakie problemy w świecie przedstawionym miałoby to tworzyć, konkretnie?

    Wylewająca się woda z portalu może być wytłumaczona w prosty sposób – portale w GSie mogą działać na zasadzie tworzenia wyrwy pomiędzy miejscami, a nie portalu odgradzającego drugiej strony jakimś lustrem magicznym.
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 17:08
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Jeśli chodzi o miejsce docelowe, to jak mniemam czarownica mogła je ustalić przy pomocy jakichś współrzędnych – raczej nie musiała mieć z nim bezpośrednio kontaktu.

    Natomiast jeśli chodzi o wodę wylewającą się z portalu – ciężko powiedzieć na ile to sensowne, jako iż nigdzie nie zostało określone na jakiej zasadzie działa zaklęcie portalu. To nie musi być 1:1 z systemów jak to kolega wcześniej określił opartych o „Vancian Magic”.

    GS to dzieło inspirowane m.in. pewnymi systemami gier rpg ale nie widzę powodu, dla którego musiałoby się ich twardo trzymać. Zakładając, że odnosisz się do tej kwestii.
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 12:08
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Nie mając z nią kontaktu? Gdzie tu logika.

    Nie mając kontaktu z kim/czym? No nie bardzo rozumiem pytanie.
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 02:24
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Ty weź już głupot nie opowiadaj, bo sprawdziłem tę scenę w mandze i to jest zrobione 1:1.
    Rofl.

    To słabo patrzałeś. Bajka to 3­‑4 kadry­‑mignięcia z cięciami, przy których trzeba by było zgadywać co się w ogóle dzieje, jeśli GS by nie powiedział.

    Manga rozpoczyna akcję ze zwojem od kadru: [link] – widać bijące morze spod ogra i można zrozumieć dlaczego bestii urwało sporą część ciała.

    Scena w mandze nie jest jakoś specjalnie „przeciągnięta” ale jest o wiele bardziej klarowna, niż to co pojawiło się w bajce.
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 02:08
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    No właśnie nie zgadza się. W drużynie jest mag i szaman i obydwoje są zdziwieni tym działaniem.

    Bo to był po prostu przykład nieszablonowego myślenia i wykorzystania potencjału czaru :)
  • Avatar
    Nikodemsky 1.11.2018 01:40
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    To, że każdy czar ma konkretne działanie.

    No przecież wszystko się zgadza – to był zwój portalu, GS poprosił tylko czarownicę, żeby kierował na dno morza. Gdzie w tym łamanie zasady konkretnego działania?

    Po za tym, to się nie umywa do którejkolwiek z sieczek z Berserka, nawet tych z późniejszej, dużo gorszej części.

    Berserk jest klasą samą w sobie i to należy brać na poprawkę, to raz. Dwa – „sieczka” w mandze GS­‑a jest o wiele bardziej wyrazista i w odróżnieniu od Berserka czytelnik ma szansę zrozumieć, co faktycznie się dzieje w danym kadrze.

    Bajka to niestety zupełnie inna para kaloszy i jej akurat bronić nie będę – wcześniej się rozpisywałem co z nią jest nie tak.

    i te walki mają jakiś cel, a tutaj?

    Większość tak ale też nie wszystkie. Wynika to siłą rzeczy z przekleństwa, które rzucono na Gutsa ale to nie jest tak, że każda pojedyncza walka ma jakiś wyższy cel.

    1/3 serii już za nami, twórcy już zaprzepaścili szansę na zrobienie z tego czegoś ponad przeciętnego w swojej klasie

    Oglądając bajkę na bieżąco mam wrażenie, że nigdy nie mieli takiego zamiaru.
    ________________________

    Berserk vs GS

    W czym natomiast GS jest lepszy od Berserka – Orcbolg planuje swoje działania, nigdy nie biegnie bezsensownie w szarżę. Guts jest silnym i dobrym wojownikiem ale często rzuca się na ślepo i przeciwdziałania stosuje na bieżąco, jak jest już do tego zmuszony – niestety same jego przemyślenia są „zbyt długie”, aby mieściły się w granicach dynamicznego ferworu walki, nierzadko zbijają imersję u czytelnika. Orcbolg z kolei tłumaczy wszystko albo przed zadaniem albo w dłuższej przerwie pomiędzy walkami w gniazdach zielonych. Nie niszczy to w żaden sposób ciągłości zdarzeń i czytelnik wie, czego się spodziewać po jego działaniach.

    Oczywiście mówię tutaj cały czas o mandze – i żeby nie było, nie mówię, że GS jest jednoznacznie lepszy od Berserka, bo to byłaby po prostu nieprawda.
  • Avatar
    Nikodemsky 31.10.2018 23:30
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    A całości dopełniła kretyńska scena ze zwojem

    Nie wiem jak w nowelce ale w mandze zostało to przedstawione całkiem nieźle, reżyser widocznie nie zrozumiał tej sceny i jak powinna wyglądać.

    podstawową zasadę tzw. „Vancian Magic”

    Którą?

    Już nawet nie ma porządnej sieczki.

    „Sieczki” nie zabraknie w przyszłości ale nie spodziewaj się bezmyślnego tłuczenia w stylu Berserka(tj. jeśli masz zamiar obejrzeć bajkę do końca) –  kliknij: ukryte .