Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Nikodemsky

  • Avatar
    Nikodemsky 6.03.2018 04:45
    Komentarz do recenzji "Darling in the Franxx"
    Niekoniecznie. Mogła to być  kliknij: ukryte 

    No albo  kliknij: ukryte  ;f
  • Avatar
    Nikodemsky 3.03.2018 19:23
    Komentarz do recenzji "Grancrest Senki"
    Ja natomiast mam mieszane uczucia.

    1. Kompletnie nie czuć chemii pomiędzy Theo i Silucą. To, co pokazali nam na ekranie dotychczas skłaniałoby co najwyżej do powiązania ich w bardziej przyjacielskich stosunkach, nie miłości(Siluca czasami się zarumieniła przy komplementach ale nie było przecież nigdzie po drodze żadnych jednoznacznych przesłanek). Nie wiem jednak, czy winić tutaj autora pierwowzoru, czy reżysera, że dał ciała. To po prostu nie działa.

    2. Ostatnia scena  kliknij: ukryte 

    Dla mnie na chwilę obecną  kliknij: ukryte . Jeśli historia ta skończy się happy endem pomiędzy Alexisem i Marrine, to będę strasznie zawiedziony. Tj. jeśli można być bardziej zawiedzionym, niż teraz -_-'

    Tak poza tym odcinek 9 był trochę antyklimatyczny.  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    Nikodemsky 26.02.2018 02:30
    Komentarz do recenzji "No Game, No Life: Zero"
     kliknij: ukryte 
    Czy „dochodziła” w tym kontekście, o którym myślę? Bo nie wiem, czy jestem już tak spaczony, czy może coś mnie ominęło ;f
  • Avatar
    Nikodemsky 24.02.2018 18:37
    Komentarz do recenzji "Nanatsu no Taizai: Imashime no Fukkatsu"
    Czyli to jednak wymysł autora? :(
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 24.02.2018 18:34
    Komentarz do recenzji "No Game, No Life: Zero"
    Wizualnie perełka i technicznie nie ma się do czego przyczepić. Matsuoka Yoshitsugu też wyciskał z siebie siódme poty, żeby wyjść jak najlepiej w roli Riku i trzeba mu przyznać, że naprawdę dał radę.

    Fabularnie nie jest jakoś zachwycające, czy oryginalne ale potrafi utrzymać widza przy ekranie i nie przeciąga niepotrzebnie wątków. Było to 100 minut czystej, dobrej zabawy.

    Nawet fanserwis pojawiał się tylko miejscami i faktycznie dopełniał rozrywkę, a nie psuł jej w żaden sposób.

    Szczerze powiedziawszy to nawet lepiej się bawiłem, niż przy pierwszym sezonie anime. Imo jak najbardziej warte obejrzenia.

    Zasłużone 8/10. Madhouse odwalił kawał dobrej roboty.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 17.02.2018 02:42
    Komentarz do recenzji "Mahouka Koukou no Rettousei: Hoshi o Yobu Shoujo"
    Technicznie tej kinówce nie ma zbyt wiele do zarzucenia – animacja trzyma poziom, walki są efektowne i dynamiczne, nie widać specjalnie uproszczeń poza miejscowym CGI(najcześciej w przypadku tłumów ludzi) i oprawa dźwiękowa również jest ok.

    Natomiast poważny problem jest z samą fabułą, która była pisana na kolanie. Jest to historia prosta, przewidywalna i mało interesująca, jakich dziesiątki; średnio podoba mi się ekranizowanie tak słabych pomysłów. Nie ma tutaj praktycznie nic nowego – nawet fani serii nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie.

    Ta kinówka tak naprawdę jedyne co za sobą przynosi to pokaz technomagii na większą skalę. Seria skupiała się na potyczkach, pokazach i okazjonalnie na bitwach(zawody), natomiast tutaj widać zastosowanie technomagii w militariach – tego pierwszy sezon Irregular at Magic High School miał niewiele. Właściwie chęć obejrzenia efektownych walk i wielkich magicznych wybuchów to jedyny powód, który mi przychodzi na myśl w kwestii sięgania po tę pełnometrażówkę.

    Swoją drogą projektant kombinezonów bojowych naprawdę musiał mieć ubaw(potencjalny spoiler): [link] [link] [link]

    6/10 i tylko ze względu na to, że technicznie stoi tak wysoko.
  • Avatar
    Nikodemsky 16.02.2018 02:10
    Re: Wrażenia po pięciu odcinkach
    Komentarz do recenzji "Koi wa Ameagari no You ni"
    Ewentualnie może ktoś jeszcze zauważy, co się kroi między 17­‑latką a menadżerem i zrobi się trochę ciekawiej. Przydałby się w tym teamie bardziej spostrzegawczy pracownik, który wniósłby coś wartościowego do serii, a nie tylko żarty, okrzyki i piski. Przynajmniej takie są moje odczucia…

    Oglądamy aby na pewno tę samą serię? :)  kliknij: ukryte 

    Na większą pikanterię myślę, że to zbyt lekka seria. Zapewne po drodze będą pojawiać się osoby pokroju Ryousuke Kase, może nawet w pewnym momencie jej matka się skapnie, że coś jest nie tak ale nie będzie to raczej żaden bardziej skomplikowany wątek. Póki co seria nie próbuje zbytnio komplikować sytuacji.

    Nie zmienia to faktu, że otoczenie mogłoby być ciekawsze[...]

    Mogłoby. Z drugiej strony czuć z jej wizji restauracji taką „rodzinną” i naturalną(może nawet trochę nudną ale mimo wszystko) atmosferę – podejrzewam więc, że jakiś tam research zrobiła lub może kiedyś nawet pracowała w podobnej restauracji. Reszta może też być winą adaptacji – ciężko mi powiedzieć, bo pierwowzoru nie widziałem. Jeśli w mandze charakterystyki były takie proste i powierzchowne, to też bym się nie zdziwił – Jun Mayuzuki(twórczyni oryginału) to stosunkowo świeża mangaka i może jej brakować doświadczenia.

    Nie mniej tak jak mówisz – zobaczymy jak będzie dalej :)
  • Avatar
    Nikodemsky 15.02.2018 22:02
    Re: Wrażenia po pięciu odcinkach
    Komentarz do recenzji "Koi wa Ameagari no You ni"
    Czemu dojrzała ponad wiek (sprawia takie wrażenie) licealistka nie rozważa konsekwencji takiego związku?

    Burza hormonów. Ponadto jest bardzo naiwna. Jest cicha i skryta ale dojrzałość to raczej nie jest cecha dominująca Akiry, jeśli w ogóle można się jej gdzieś dopatrzeć.

    Czy jeśli będą razem, to odbiorca powinien uznać to za happy end?

    Nie sądzę, jest to raczej typ historii, który kończy się twardym zderzeniem z rzeczywistością. Słodko­‑gorzki klimat jest mocną podstawą do takiego finału, imho.

    Natomiast za znaczącą wadę uznaję nudne otoczenie protagonistów. Koleżanki Haruhi są idealne bezpłciowe, a osoby pracujące w restauracji – schematyczne, sklejone z paru cech. Odnoszę wrażenie, że nie wnoszą wiele do fabuły poza komediowymi gagami, tzn. nie wpływają praktycznie w ogóle na główną parę albo ich relację.

    Prawidłowo, cała reszta bohaterów jest tylko tłem do historii i podkreśleniem kontrastu relacji pomiędzy pracownikami, a Akirą/menadżerem.

    Z jednej strony, wszystko zdaje się być realistyczne (cały proces zbliżania się do siebie dwojga początkowo obcych sobie ludzi), z drugiej – jakoś nie do końca wierzę w postać menadżera… Samotny facet w wieku 45 lat, sympatyczny i niedojrzały, chłopięcy, a jednocześnie trzymający zdrowy dystans i nie chcący wykorzystać młodej pięknej dziewczyny, która tak się do niego klei i jest nim ogromnie zafascynowana? Toż to rzadkość :)

    Raczej zdrowy rozsądek. Każdy normalny facet przy tak wielkiej różnicy wieku utrzymuje odpowiedni dystans i z automatu nie widzi w takiej dziewczynie „kobiety”(co najwyżej zatrzymuje się na poziomie fantazji) – jak sam wspominał, mógłby być jej ojcem i prędzej taki scenariusz byłby realny, niż oboje chodzący za rączkę. Tj. oczywiście w przypadku dojrzałych emocjonalnie mężczyzn, którzy mają jakieś poczucie moralności – inni faktycznie mogliby wykorzystać taką sytuację ale wtedy mielibyśmy hentai, a nie romans :)

    Tak poza tym całość jest na podstawie nadal wydawanej mangi, która obecnie liczy sobie 9 tomów, więc tak naprawdę mamy okazję tylko „liznąć” całą historię.
  • Avatar
    Nikodemsky 11.02.2018 03:41
    Re: Niewolnictwo
    Komentarz do recenzji "Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku"
    Ciekawy może być wątek Lulu. W piątym odcinku sprawia wrażenie skrzywdzonej, ale nie jest to rozwinięte. Została zgwałcona czy przeciwnie, nietutejszy typ urody sprawiał, że nikt nie chciał jej dotknąć, a wszyscy traktowali jak śmiecia?

    Do Lulu zapewne jeszcze wrócą ale stawiałbym, że po prostu słabo się sprawiała jako niewolnica i jako dziewczyna czuła się nieatrakcyjnie, a mc z czasem zapewne wyzwoli w niej „kobiecość”. Ot co jeden ze standardowych schematów haremowych. Mogę się oczywiście mylić.

    Mały plus dla scenarzysty. Animowa uroda dziewcząt, uznawana w tym świecie za brzydotę, wyjaśnia fakt, że nie zostały sprzedane i główny bohater mógł je spotkać.

    Nie wiem jak Lulu ale księżniczka niezależnie od swojej urody miałaby o wiele większą wartość jako niewolnica i na pewno nie byłaby sprzedana w pakiecie za kilka groszy jako ochłap dla przypadkowej osoby.

    Duży plus dla głównego bohatera. Potrafił poskromić Arisę i nie ulec jej czarowi ani naturalnemu, ani magicznemu. Każdy może powiedzieć, że nie jest pedofilem, ale w świecie, w którym prawo tego nie zabrania, niejeden by się skusił.

    Bo wykupił wcześniej resisty, które zadziałały z automatu. Gdyby nie te, to szarpałby jak Reksio szynkę :)
  • Avatar
    Nikodemsky 11.02.2018 03:17
    Re: ep 5 - sprostowanie
    Komentarz do recenzji "Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku"
    Odcinek 5 pokazał, że temat niewolnictwa nie został poruszony „po macoszemu”

    Pokazał, że autor kompletnie nie dba o sam koncept niewolnictwa w jego dziele, tylko dodał go jako podwalinę do stworzenia haremu. Imho kwestia jest właśnie potraktowana po macoszemu.
  • Avatar
    Nikodemsky 9.02.2018 14:00
    Komentarz do recenzji "Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku"
    Od samego początku nie mam złudzeń, że jest to cokolwiek innego, niż reklamówka LN­‑ki. Zdziwiłbym się, gdyby dostało drugi sezon; co najwyżej jakiś special/ova.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 8.02.2018 18:47
    Komentarz do recenzji "Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku"
    Im dalej oglądam Death March, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ta adaptacja wcale nie powinna tak wyglądać. Niewolnictwo(i to w naprawdę parszywej formie), zdrady w królestwach, szalejące wśród ludzi demony i wisząca atmosfera wojny, podczas gdy twórcy adaptacji próbują odwrócić widza od smutnej rzeczywistości i zapchać resztę fanserwisem, nieistotnymi informacjami o jedzeniu, sztuczną do granic możliwości dramą i beznadziejną kreacją op­‑mc. Zastanawiam się tylko, czy to aby na pewno wina pierwowzoru, czy może jednak kupa kompromisów, na które trzeba było pójść, żeby adaptacja w ogóle doszła do skutku.

    Nie myślę tutaj o tak mrocznym świecie jak Berserk, bynajmniej, jednak w żaden sposób nie jest to „radosny” obraz przeciętnego haremu­‑fantasy. Na pewno nie jest to w zamyśle tak ambitna produkcja jak Re:Zero ale znowu nie tak beztroska jak Isekai Smarthphone. Coś poszło nie tak, imo.
  • Avatar
    Nikodemsky 6.02.2018 23:21
    Komentarz do recenzji "Fate/Extra: Last Encore"
    Na tym polegał żart, obie serie robił Shaft.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 6.02.2018 18:15
    ep 5
    Komentarz do recenzji "Overlord II"
    Czyli możemy już zamknąć arc jaszczurów i pójść dalej?

    Swoją drogą nie spodziewałem się, że faktycznie pokażą  kliknij: ukryte  :D No ale za m.in. takie wstawki kocham Overlorda. Swoją drogą spodziewałem się trochę czegoś bardziej pomysłowego na karę dla Shaltear ale też było zabawnie.

    Pokaz siły Cocytusa też zrobił zrobił swoje. Zastanawiam się jak by wyglądała walka pomiędzy nim, a kimś z równą/większą siłą.

    Odcinek bardzo dobry.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 2.02.2018 21:38
    Komentarz do recenzji "Beatless"
    Właśnie widzę na MALu, że seria dostała 24 odcinki – chyba naprawdę uda im się zamknąć historię(jaka by nie była…).

    Tak poza tym po 4 odcinku nadal brak haremu na horyzoncie :(
  • Avatar
    Nikodemsky 31.01.2018 19:50
    Komentarz do recenzji "Ryuuou no Oshigoto!"
    W mojej wersji dziewczynka na szczęście miała ubrania :x

    Tak na poważniej, to chyba ktoś próbował robić przystępniejszą wersję powieści o shogi(często postacie w tle pytają się co się dzieje na planszy), przy okazji zahaczając o pewien specyficzny target. Przyznam, że sam wolałbym bardziej „dojrzały” harem – zresztą z tego co widziałem, to starszych zawodniczek nie brakowało, więc domowe przedszkole to zwykłe widzimisię autora. Cóż… jak widać nadal się to sprzedaje – nowelka nawet dostała jakąś nagrodę w zeszłym roku.

    KnJ był bardziej „śmiały” i chyba o ten poziom akurat martwić się nie musimy. Przynajmniej na razie -_-'
  • Avatar
    Nikodemsky 29.01.2018 14:45
    Komentarz do recenzji "Fate/Extra: Last Encore"
    To zmienia bardzo wiele. Podziękował za informację.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 29.01.2018 04:49
    Komentarz do recenzji "Fate/Extra: Last Encore"
    Faktycznie ciężko ogarnąć co się dzieje – wprowadzenie nie należało do najbardziej treściwych. Można wychwycić niektóre informacje ale nadal pozostaje więcej pytań, niż odpowiedzi.

    No i jakoś nie pasuje mi nowy design Arturii – nie jest to chyba tyle kwestia przyzwyczajenia do starego projektu postaci ale tamta faktycznie była stworzona nieźle i jako postać przekonywała do siebie. Już pomijam, że jej przywitanie z nią to kadr na spory dekolt ale ona sama nie sprawia wrażenia dojrzałej; boję się trochę, że zamiast faktycznej postaci z własnym charakterem będzie grała rolę bezmyślnego pionka.

    Tak poza tym widać sporo znajomych twarzy ale słychać tez sporo znajomych głosów; szkoda tylko, że nie wszyscy starzy seiyu dorwali się do ról – mogłoby być bardziej klimatycznie.

    Walki natomiast są bardzo dynamiczne i nawet już w pierwszym odcinku robiły wrażenie, mam nadzieję że tak pozostanie.

    Spodziewałem się czegoś lepszego(szczerze mówiąc sam nie wiem czego) ale czekam na następne odcinki i mam nadzieję, że autorzy raczą później wytłumaczyć co i jak. No i że nie okaże się, iż większość budżetu poszła na pierwszy odcinek.
  • Avatar
    Nikodemsky 28.01.2018 03:53
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Skąd pewność, że udział zachodu w skośny interes to recepta na problemy produkcyjne?

    Netflix potrafi zrobić dobrze ale może też spartaczyć, a i czasami rzucić cancel na ciekawą produkcję, jeśli tort jest zbyt mały(choćby Marco Polo).
  • Avatar
    Nikodemsky 27.01.2018 22:28
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    blob napisał(a):
    Mało wiarygodne dla mnie jest to, że bohaterka w miarę normalnie funkcjonująca w społeczeństwie (w sensie potrafiąca wchodzić w interakcje z ludźmi) ma taką jakby na siłę włożoną blokadę emocjonalną  kliknij: ukryte . Jako bohaterka Violet jest próbą przedstawienia pewnej idei, zamysłu, a nie postacią „z krwi i kości”, gdyż owa „blokada” wydaje się być mało wiarygodna.

    Nigdzie nie mówi się o tym wprost ale podejrzewam, że od dziecka była wychowywana tylko do działań militarnych i nie miała zbyt wiele miejsca na interpretacje, czy kwestionowanie. To nadal trochę kliszowe, bo „odkrywanie uczuć i emocji” nie jest w końcu żadnym przełomowym motywem, zwłaszcza w opowiadaniach ale przy odpowiednim wprowadzeniu może być wiarygodne. Tutaj brak prawidłowego wprowadzenia, może to jest problemem.

    blob napisał(a):
    Pytanie brzmi tylko, czy opłaca się tworzyć tak kosztowny projekt (bo nikt mi nie powie, że tu nie poszło dużo 'surowców') żeby pokazać historię bez polotu. To już lepiej zrobić remake jakiegoś sprawdzonego dzieła sprzed lat (co Netflix też ostatnio robi). Z drugiej strony nie powiem żeby mi się to oglądało źle, a historia może się jeszcze rozkręci.

    To chyba nie była kwestia bezpośrednio opłacalności z tej inwestycji – puścili kilka PV­‑ek, wzniecali hype ale przecież musieli wziąć pod uwagę, że hypem nie przeciągną serii od początku do końca. Musieli wiedzieć, że tą historią nie dotrą do szerszego grona odbiorców. Tutaj mogłoby zdać egzamin skondensowanie historii(czyt. pełnometrażówka), z drugiej strony też nie obejrzałem całości i nie wiem, czy byłaby to opcja :P

    Natomiast z tymi rimejkami może nie wychodziłbym na przód – za przykład może służyć nowy Soul Hunter, średnio zapowiadający się nowy sezon FMP, czy nowy FLCL, którego nikt nie potrzebował. Oczywiście przykłady te nie są w produkcji netflixowej(choć szczerze mówiąc nie pamiętam kto był odpowiedzialny za nowy FLCL) ale jeszcze przyjdzie nam zobaczyć jak sobie poradzą z nowymi Rycerzami Zodiaku. Devilman był zaskakująco dobry ale to na razie jeden przykład.

    blob napisał(a):
    Mnie w przypadku VE cieszy fakt, gdyż widać tu już tego zalążki, że połączenie japońskiego przemysłu anime i budżetu Netflixa może nam w przyszłości dać naprawdę super anime.

    Nigdzie się specjalnie nie doszukiwałem ale czy to faktycznie jest sfinansowane przez netflixa, a nie mają tylko wyłączności na emisję na zachodzie? Pytam jawnie, bo nie mam pojęcia, a po 15 minutach szukania w googlach nic nie znalazłem na ten temat(może słabo szukam ;f).
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 27.01.2018 18:55
    Po 3 odcinku
    Komentarz do recenzji "Hakata Tonkotsu Ramens"
    Cieszę się, że dałem szansę. Postacie dalej nie porywają, cały „underground” potraktowany jest bardzo luźno ale fabuła łączy wątki w interesujący sposób. No i dużo się dzieje – nie spodziewałem się tak szybkiego rozwinięcia.

    Nie będzie to na pewno hit sezonu ale jako seria sensacyjna jest(przynajmniej dotychczas) całkiem niezła.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 20.01.2018 23:58
    2 ep
    Komentarz do recenzji "Koi wa Ameagari no You ni"
    Tachibana szybko wypaliła ze swoim  kliknij: ukryte  – spodziewałem się, że gdzieś dopiero pod koniec, jeśli w ogóle. Reakcja oczywiście przewidywalna ale cieszy mnie, że pojawiają się też konkretniejsze sceny, a nie tylko wzdychania. Wzrosły moje oczekiwania względem tej serii.

    Dżizas jak ja żałuję, że nie poczekałem na ending już po pierwszym odcinku; utwór naprawdę pierwsza klasa, coś pięknego.
  • Avatar
    Nikodemsky 20.01.2018 21:44
    Komentarz do recenzji "Killing Bites"
    Alt_TruIsta napisał(a):
    No wracając do fabuły[...]

    Nie cytowałem całości, bo jakby nie było to cały spoiler :)

    Jeśli chodzi niedoszłego porywacza to myślę, że czuje się przy nim swobodnie z trzech powodów:
    1. Jej przybrany ojciec(nie wiem jak ten facet w okularach miał na imię, szczerze mówiąc nie dbam o to) „kazał” zostać z tym studentem i jak widać po dalszych wydarzeniach przyjmuje ona ów rozkazy bez zastanowienia, czy jakiegokolwiek sprzeciwu. Rozkaz(lub bardziej prośba – nie wiem jak to nazwać) zmienia się dla niej w oczywistość.
    2. Jest pewna, że studenciak nic jej nie zrobi.
    3. Studenciak jej gotuje, przynosi jedzenie i dostarcza miejsca do spania.

    Generalnie nie traktowałbym go jako potencjalnego partnera, nigdzie nie doszukałem się informacji, że seria ma elementy romansu. W zasadzie nie wiem po co ten studenciak – Koogie wcześniej wspominał, że potrzebny jest do prawidłowego wytłumaczenia sytuacji ale już w drugim odcinku było widać, że wcale się nim do tego nie posługiwano.

    Chyba, że ten komentarz to zwykły troll(mam nadzieję, że nie) – w takim przypadku dałem się nabrać ;f
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 20.01.2018 20:50
    2 ep
    Komentarz do recenzji "Nanatsu no Taizai: Imashime no Fukkatsu"
    Tak się zastanawiałem, czy całość ograniczy się tylko do nowych przeciwników ale widzę, że drugi sezon nie będzie oszczędzać na dodatkowych wątkach i przyznam, że zapowiada się ciekawie.

    Sądziłem, że  kliknij: ukryte . Ciekaw tylko jeszcze jestem, czy coś więcej będzie o samej Merlin, bo do teraz bardzo niewiele o niej samej było.

    Póki co jestem zachwycony.
  • Avatar
    Nikodemsky 20.01.2018 01:56
    Komentarz do recenzji "Grancrest Senki"
    Raczej nie wina całego studia, tylko reżysera, który nie ma zbyt wielu wybitnych dzieł na koncie(wykazał się chyba tylko przy Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu).

    Materiał źródłowy zdaje się być niezły(przynajmniej od strony technicznej, kreska naprawdę niczego sobie), choć przyznam bez bicia, że nie jest to historia urzekająca w jakikolwiek sposób.

    Według mnie brakuje tutaj trochę bardziej mrocznego klimatu i zgoła innego podejścia do wojaczki – bohaterowie traktują ją jak zabawę na podwórku. Dwa – seiyu zbyt „luźno” wypowiadają swoje kwestie, chyba tylko Kirito w drugoplanowej roli czarnoksiężnika rzucił mi się w oczy, reszta jest jakaś nijaka. Trzy – niezręczne wprowadzanie postaci, z całej gamy wszystkich bohaterów tylko Siluca jako tako daje radę, choć jej charakter średnio komponuje się z głosem jej seiyu i tym, co mówi.

    Bitwy widzieliśmy, magię też, upuścili trochę krwi i głów, intrygi są prowadzone naprawdę słabo – nie wiem, czym ta adaptacja miałaby jeszcze nas zaskoczyć.

    Seria „skazana na średniaka” rzekłbym.